|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 11:37, 31 Sie 2005 Temat postu: Precz z KOMUNĄ.... |
|
|
Takie właśnie skandowane słowa dobiegają do moich usząt z Telewizornii (msza, dostojne dźwięki organów... ...) . Jest 2005 rok, 25 lat od przewrotu, 16 lat od przejmowania(i przejęcia władzy) władzy .
K...wa, co jeszcze trzeba aby podobne idiotyzmy (to moje zdanie) były przeszłością. Można dywagować czy wykorzystujemy czy nie szansę.... Ale twierdzenie, że nasza obecna demokracja to nie demokracja i że temu winien Lenin to chyba paranoja(a może trzeba krwi?... obojętnie jakiej, jakiejś ofiary). Sami wybieramy, sami (może i media)kreujemy nie poraz pierwszy naszych "szlachetnych" wodzów, władze... i dziwnym trafem mniejszość zawsze ma rację a władze są BE(opcja obojętna). Może stwórzmy ustrój "demokracji mniejszościowej"? Jeden głos będzie ważniejszy od milionów? .(podpowiem...zwie się to dyktatura i jakby nie lubiana...)
Dalej się zastanawiam nad tym niezrozumiałym dla mnie fenomenem...
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:11, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
A nie wydaje Ci się, że dziwnym trafem mimo 15 lat "demokracji" komunistyczni bonzowie, agenci i aparatczyki mają się nadspodziewanie dobrze. Prosty człowiek zadaje sobie tylko nieskomplikowane pytanie - Kto tu .. wygrał tą "rewolucję"? Byli komuniści jako prezesi spółek skarbu państwa, byli komuniści - bohaterowie afer, byli komuniści posłowie, sędziowie, senatorowie, prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i sołtysi. Prosty człowiek zastanawia się gdzie tu sprawiedliwość a jak jeszcze widzi "opozycjonistę" Michnika pijącego brudzia z "człowiekiem honoru" Kiszczakiem i czyta w jego gazecie żeby odpierdolił się od generała, to taki człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać czy aby na pewno już nie ma komuny.
PS. Zawsze wydawało mi się słusznym rozwiązaniem żeby w system demokratyczny wpleść cenzusy - np. cenzus wykształcenia oznaczałby, że waga głosu profesora byłaby 10x większa niz człowieka z niepełnym podstawowym ale to oczywiście jest zbyt niepoprawne politycznie więc rządzi nami większość a jak wiadomo większość to barany :(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:24, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
To jest normalka.
Prawdziwa komuna, taka naprawdę prawdziwa jest tylko w NIEBIE.
Komunizm, taka "fałszywa" komuna, jest tylko na ZIEmi.
Nikt nie chce ANI TEGO, ANI TEGO, więc się modlą. Taka ich wiara!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:25, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
sziman
Zniszczysz sobie wątrobę tą zapiekłością wzgledem " komuny". Albo udajesz , wzglednie wszystko co złe to ma dla Ciebie kolor czerwony. Sądzę jednak że masz wystarczająco dużo wiedzy i doświadczenia aby widzieć złozoność materii tej naszej rzeczywistości. Operowanie hasłem , kluczem, prowadzi do nikąd. Rozumując Twoim torem myślenia należałoby dla równowagi wyciągać róznych posłów typu np. Kolasińskiego( dopadli go w Słowacji w przebraniu księdza), można też upraszczając sprawę w zasadny sposób " wieszać wszelkie dotępne psy " na ludziach , przywódcach Solidarności za dzisiejszy stan naszej RP, ale to wszystko to byłyby tylko półprawdy. Rozwijając myśl zróznicowania wagi głosów , to rozumiem że świadomie przydzieliłbyś 10 razy więcej głosów np. prof. Benderowi . Korupcja , nepotyzm , woluntaryzm , ogólnie głupota nie ma przypisanego na stałe koloru. Są ludzie porządni i są też łajdacy. Uważam że człowiek z natury rzeczy ma w sobie konglomerat dobra i zła , ale od tego organizujemy się w społeczności aby tworzyć i przestrzegać określone ramy i normy prawne. I tutaj według mnie należy toczyć dyskurs dlaczego ludzie którzy z woli i wyboru dostali ten oręż władzy tak nieudolnie nim się posługiwali i to nie zawsze dla dobra ogółu. Osobiście jestem za rzetelnym bezkompromisowym rozliczaniem ludzi odpowiedzialnych za ich czyny względnie zaniechania.Nie przemawia do mnie tłumaczenie że "komuna" przejęła po kryjomu władzę , sadowiąc się w newralgicznych i lukratywnych posadach. Skoro Solidarność przejęła władzę to i przejęła obowiązki , miała multum doradców i wszelkie obiektywne uwarunkowania do przeprowadzenia przemian w kraju. Ale okazałało się (moim zdaniem) że :
1. Ekonomii nie da się oszukać ,
2.Droga na skróty prowadzi zazwyczaj do nikąd.
3.Rozbudzono nadzieje które z w/w powodów były nie do zrealizowania w oczekiwanym czasie.
4.Popełniono wiele błędów w polityce gospodarczej, wykorzystaniu kadr i potencjału społecznego . Najłatwiej śpiewa się " a mury runą, runą......" oraz celebruje rocznice , msze ,ceremonie itp. A RZECZYWISTOŚĆ SKRZECZY.
5. Oczywiście potrzebny jest wróg który sypie piasek w tryby, przeciwnik czy to rzeczywisty czy urojony , ale jest potrzebny.
Nie będę rozwlekał tematu , zaznaczam że jestem przekonany także o zjawisku występowania klikowości po lewej stronie , oraz innych wadach lewicy. Ale też jestem przekonany że prawa strona jest nie mniej obciązona
Aby sprawa była jasna moje przekonania są lewicowe i na forum .o2. występuję jako "Ekor" wchodząc na nowe fora zalogowałem się jako "obserwer1" , być może z upływem czasu i na tym miejscu występować będę jako Ekor.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:53, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
O moja wątrobę sie nie martw - generalnie nie jestem "zapiekły" względem komuny raczej jeżeli już to względem ogólnie pojmowanego skurwysyństwa. Wcale nie uważam, że lewica czy komuna ma monopol na rzeczone skurwysyństwo.
Co sie tyczy Solidarności czy też szerzej pojmowanego układu solidarnościowego to chyba raczej nie trudno zauważyć, że reprezentował on raczej lewicę (związki zawodowe i tzw. lewica laicka). Więc nie stawiaj mi tych panów na przeciw komunistom, bo w mojej ocenie to szli oni raczej ramię w ramię. Osobiście mam przekonania konserwatywno - liberalne czyli takie gdzie "konglomerat zła i dobra" siedzący np. w politykach ma na mnie minimalny wpływ. Stoję też na stanowisku, że jeśliby stało się tak, że w tym konglomeracie u danego osobnika zło wybiłoby się na pierwszy plan to należy osobnika karać a nie doszukiwać się przyczyn w jego człowieczej naturze.
Cenzus wyborczy jest sprawą dyskusyjną cenzus wykształcenia rzuciłem przykładowo można rozważać inne cenzusy, można też rozważać kompilację kilku ale traktuj to jako temat uboczny moja uwaga był jedynie drobną dygresją choć nie wypieram się swojego zdania w tym temacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator Forum
Admin
Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:54, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
PRECZ Z KOMUNĄ...to hasełko niby już nie aktualne, ale jakże na miejscu. I Sziman ma rację. Ludzie, którzy w PRL plątali się mniej lub bardziej wokół władzy, po WIADOMEJ STRONIE BARYKADY mają czelność robić to w dalszym ciągu (plątać się na około współczesnej polskiej polityki). Nie rozumiem Was kompletnie - Weles, Ekor i inni. Dlaczego tym typkom tak łatwo przebaczyliście? Dlaczego do pojednania narodowego (skąd innąd zawsze słuszne hasło) nawołują dobrze odżywione eksczerwone łajdaki w dalszym ciągu dzierżące ogromną władzę? Oni powinni milczeć! Ich w polskiej polityce W OGÓLE być nie powinno! To hasło może zainicjować człowiek, który PRL zwalczał a nie na polskiej niewoli obłowiony zdrajca, który na stare lata życzy sobie mieć święty spokój, albo, co gorsza roi mu sie dalsza polityczna kariera. A tutaj nie machajcie mi przed nosem byłym opozycjonistom Michnikiem, który w zderzaniu się kielichem z byle kim nie przebierał (to jest człowiek "dziwny" wg. mnie i moralności jego kompletnie nie rozumiem, mówiąc delikatnie) bo nie o tego pokroju ludziach teraz myślę. Gdzie ta III Rzeczpospolita? Bo do tej pory żadnej grubej kreski nie widzę.
To jest jedna wielka kpina! I współczuję Wam - ludziom lewicy, że zamiast świeżej lewicowej alternatywy macie i zawsze będziecie mieli (o ile gruntownie nie przemyślicie swoich decyzji) kontynuację parady przebierańców. Osobników, którzy na idei współczucia bliźniemu jadą jak po starej kobyle trzaskając kokosy jak się masz (te kokosy to de facto ich idea). Banda cyników, o których jedyne co można powiedzieć "pozytywnego" to że przy ich politycznym profesjonaliźmie, wirtuozeri sterowania motłochem, zawiązanych przez dziesięciolecia kontaktach cała reszta politycznych szczekaczy to w dalszym ciągu zbieranina amatorów.
Napisałem, że Was nie rozumiem, czemu wybaczyliście itd - poprawię się - nazbyt kategorycznie powiedziane. Przecież kiedy czytam posty takiego Ekora, który paraduje z forumowym transparentem pt: "dużo rzeczy w PRL było O.K" to w sumie nie dziwne, że taki człowiek z gruntu życzyłby sobie jakąś hybrydę, skrzyżowanie dawnego z nowym, czyli o
grubej kresce tutaj mowy być nie może. Co najwyżej w szczegółach. No to i mamy taką hybrydę - zgodnie z wolą wyborców. I do siebie już tylko wyborcy powinni mieć pretensję, co zawsze powtarzam, a nie do polityków. Tamci z księżyca nie spadli. Zostali nominowani przez masy.
Pod tym adresem trzeba słać pretensje.
I jeszcze wątek nr2 - ten cały cenzus wykształcenia i inne aberracje mogące docelowe przemienić system demokratyczny (ochlokratyczny raczej) w formę doskonalszą. FAKTEM jest, że obecnie prostacka większość tyranizuje (czyli I TAK Z TYRANIĄ MAMY DO CZYNIENIA) tyranizuje inteligentniejszą mniejszość. I nie bajajcie mi tu o "mądrości ludowej" mówmy lepiej o "soli ziemi", której polityczny potencjał idzie
na zmarnowanie. Rozpuszcza się w masie głosów "równych im" łyków . Czy na prawdę nie odczuwacie, że to jest sztuczne? Na siłę naciągane?
A ostatecznie i tak przecież najczęściej ludzie inteligentni (chociaż
nie koniecznie moralni) dzierżą władzę. To ci, którzy łykom na wstępie zamerdają ogonem, powiedzą "tak, wy tu rządzicie" po czym za miesiąc, dwa tuczą na przywilejach władzy swoje parchate cwane cielska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:48, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Czytam Wasze posty i jednego nie rozumiem? co znaczy jeżeli był w parti to jest zły,osoboście nie należałem nie należę i nie będę należeć do żadnej parti dlatego jestem niezależny,ale czy szeregowy członek parti który należał do niej z własnego przekonania a teraz jest kontrolerem biletów a więc ma choć trochę władzy jest zły i nikczemny,czy zły komunista to taki od sekretarza POP w górę który też nikomu w drogę nie wszedł.Osobiście pracowałem z członkami parti i nie mam nic przeciwko nim ,bo to autentycznie porządni ludzie.Myślę że karierowicze i cwaniacy są po każdej stronie bez względu na kolor parti, mało mamy przykładów
A komuna (powtarzam nie jestem jej zwolennikiem) to temat rzeka i bardzo łatwa wymówka często własnej nieudolności Policzcie mamy już ponad 15 lat od rozwiązania pzpr więc ile lat ma jej zasadniczy były aktyw :?: jeżeli jednak mamy na myśli jej członków którzy złożyli akces mając lat 20 to faktycznie jest ich sporo ,ale co ci młodzi wówczas ludzie mogli nagmatwać i kogo mogli skorumpować :?: W Polsce temat komuna chyba nigdy nie zniknie, to taka Polska fobia podsycana jeszcze teraz przez opętanych z nienawiści polityków nie wskażę jakich ale chyba wszyscy wiedzą. :evil:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 17:30, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Jeśli nie zauważyłeś nie mówimy o szeregowych członkach partii tylko o aktywistach, ludziach układu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:20, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Sziman.... Mam już parę latek i moje wypowiedzi opieram w znacznym stopniu na własnych doświadczeniach. Ponadto wyrosłem trochę z okresu życia kiedy się jest wrażliwy na ideologie.... jakiekolwiek(to taki rodzaj być może zgredowatości...). Jak sięgnę pamięcią paleta moich kolegów to osoby o nieraz skrajnie różnych poglądach politycznych, mało..., tak jest nadal. Nigdy jednak nie było z powodu polityki(różnic) pomimo ostrej dyskusji okreśłeń np. typu "nienawiść".
Ja widzisz stosuję prosty podział ocen. Złodziej-uczciwy(nie kradnie), pracowity-leń. Utrwaliło mi się to w ciągu mojego żywota kiedy zmuszony byłem pracować w zespole całkiem różnych ludzi, gdzie polityka miała niewielkie znaczenie a owym ludziom musiałem bezgranicznie ufać. Znałem i zapalonych komunistów i prawicowców... Ceniłem wszystkich..., ich różnorodność..., wiedza, doświadczenia były też dla mnie cenne.
Uważam, że ówczesne prawo również karało złodziejstwo, bandytyzm... niesprawiedliwość. Wszelkie odchyły od tego prawa należy karać bo oficjalne prawo było wtedy w miarę poprawne choć formy jego odchyłek przypominały bardzo dziś nam znane fakty(lepszych-gorszych wobec prawa). Śmieszy mnie, że nawet świat przestępczy, kryminalny uparcie wpisuje się niejako w program komunistyczny jako program obowiązujący.
Nic takiego nie było. Komunizm dla mnie jest utopią i ja w zasadzie będę przeciw wielkim lewicowym odchyłom. Uważam, że trzeba temu zjawisku przyjrzeć się spokojnie i rozważnie. Dziwię się, że teraz kultywuje się podobne tamtym formy artykułowania swoich racji, agresję itp. A po co? Skoro jakiś sekretarz był człowiekiem ogólnie szanowanym (a też znam takich) to za co go karać? Za poglądy? To gdzie ta cholerna wolność, o którą podobno walczycie? To ma być wolność dla wyłącznie waszej opcji? Jeśli nie kradł to za co go karać?
Czy zatem proponujecie taki system żeby każda z opcji, która przejmie władzę owa karała poprzednią za poglądy? Przecież to śmieszne . Komunizm w Polsce nie może być zdelegalizowany bo w programie nie miał katowania ludzi, tych wszelkich "czarnych kart", kradzieży... itp. To był i wówczas występek czy przestępstwo. Gdybyśmy konsekwentnie karali złodzieji, przestępców nie byłoby tyle "dymu" i było by znacznie więcej czasu na rozsądną politykę. A to, że obecnie poniektórym "czerwonym" dzieje się dobrze ? Wybaczcie, są to tak samo zaradni ludzie jak wy..., albo może i lepsi. Skoro nie kradli(co trzeba dowieść), skoro są wykształceni... to mają sukcesy. To co? Za to że umieją więcej? Jeśli nie kradną to czego można od nich chcieć?
Więc musimy sobie odpowiedzieć co to jest wolność? Nie wiem czy wiecie że nawet wtedy(przed 56) "bycie komunistą" to było także groźne... dla oddanych komunistów. Okres Stalina i jemu podobnych minął i też "ktoś" głowę za to położył. To nie są problemy czarnop-białe. Radzę się zastanowić nad całą historią komunizmu w Polsce, uwarunkowaniach, sytuacji. To nie takie proste...
Czynienie z kogoś złodzieja choć mu się winy nie udowadnia albo nie potrafi udowodnić, zaprzeczanie oczywistym dokonaniom tych co wam "nie pasują" to jakaś patologia i powrót do wczesnego modelu mentalności aktywistów ze wschodu. A może trzeba nie pozwalać na zwalanie wszelakich win na innych gdy właśni wodzowie to jakieś beztalencia mające ciągle jakieś "kłody" pod nogami. Zmienić wodzów, wybrać skutecznych a nie dawać się wmanewrowywać "starymi" metodami w bójki z różnymi równie robionymi w konia naiwniakami.
Cały czas doradzam umiar, karania złodzieji i ruszania własnymi szarymi komórkami. Do tego trzeba też sobie zdawać sprawę że uprawianie polityki to też "ustawianie" życia, prawa dla kogoś... i trzeba tego kogoś przekonać do własnych racji. Chyba że "bacikiem", szantażem, groźbą co jest samo w sobie niezgodne z głoszonymi hasłami...(czyli podobnie jak za Stalina)...
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:11, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Nic tu po mnie! WIęc krotko!
W czasie mszy okrzyki "Precz z komuną" A co kościoł naucza. Szanujmy się! W Krolestwie Bożym wszyscy są rowni. I nie ma większej komuny niż kościoł. Więc kto to krzyczy.
Rownież nikt nie rozumie, że aby zachować rowność musi ktoś ją wprowadzić i pilnować tak jak było to w Birmie za Pol Potta. I tam był w jednym przypadku prawdziwy komunizm. Więc jęki katoli "precz z komuną, to głupi i cholerny nawyk wprowadzony przez prawicę, aby mieć na kogo zwalać swoje niedołęstwo. Bo co ta prawica w końcu w Polsce zrobiła? No co? Proszę choć jeden przykład!
2. Jeżeli nawet za socjalizmu nie ma mowy o komunie, bo jej nie było, a byli tylko dobrzy i źli ludzie, pracujący i szkodzący, czyli było tak jak teraz, to wskażcie przynajmniej jednego komunistę! Z nazwiska! Bo do tej pory słyszałem tylko pomowienia. Wtedy będziemy wiedzieli kogo winić i za co! Ale dlaczego posądzacie własnych sąsiadow o bycie komunistami? Wy też urodziliście się w socjaliźmie jak sąsiedzi. Ale to Wasze dzieci wrzeszczą w czasie mszy "Precz z czymś czego nie było i nie wiadomo co to jest. A jeżeli jest to powinno być w Kościele Katolickim. Więc kto tu jest bezbożnik? Kto tu jest katolem, a nie katolikiem? Obłudna prawica! Prawi Ludzie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:03, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Panesz... "Nic tu po mnie " ... raczej przesadne w twoim poście, zaglądaj czasem bo to przyjazne FORUM :( .
Myślę że obecnie trzeba kryminologię odpolitycznić a polityce przywrócić definicje pewnych haseł. To że pół wieku krzywiono znaczenie określeń dla wielu zjawisk nie znaczy że trzeba to kontynuować. I przestańmy w imię wolności karać kogokolwiek za zawartość głów ale za rzeczywiste łamanie prawa.
Choć w czasie kampani wyborczej trudno uznać te zjawiska za dziwne ale starać się chyba można...?
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:41, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Do Bujanego L.
Zazdroszczę ludziom którzy tak łatwo rozdają certyfikaty poprawności , ale jednocześnie obawiam się rządów które pójdą taką drogą. Pytanie:
1.Czy starczy Ci wyobraźni aby usytuaować tą przysłowiową barykadę w jasny sposób aby móc określić kto jest po dobrej , a kto po niewłaściwej stronie, biorąc pod uwagę dynamikę przemian w róznych okresach czasu . Chyba że weźmiesz pod uwagę ludzi z portretów , a co z pozostałymi?
2. Coś w Twojej wypowiedzi zalatuje mi dyrektoriatem i gilotyną, ale też i chyba Feliks podpisał by sie pod niektórymi sformułowaniami.
3. Kto według Ciebie miał by tworzyć komisje które dokonywały by weryfikacji tych niepoprawnych?.
4. Zarzut że wybaczyliśmy róznym typkom ? A jak sądzisz według jakich kryteriów należałoby oceniać ludzi ? , do oceny należy mieć wiedzę, autentyczną wiedzę o ich postępowaniu. Wszyscy na ogół mamy pogląd na temat naszej najnowszej historii, efektem tego jest sposób w jaki głosujemy. Jeżeli widzę osiągnięcia liberałów i ewentualnie prezydenturę Tuska , to bardziej do mnie przemawia kandydatura Cimoszewicza( zdaję sobie sprawę z jako lewicowiec siłą rzeczy bardziej cenię Cimoszewicza niż Tuska ) Liberałowie według mnie nie sprawdzili się w naszych warunkach , powiedzenie "weźcie swoje sprawy w swoje ręce" a państwo ręce umywa nie odpowiada mi. Taki model będzie miał rację bytu kiedyś , ale jeszcze nie dzisiaj. Według mnie nie można żywcem przenosić modeli gospodarczych które kiedyś sprawdziły się w określonym czasie i określonych warunkach . Sedno sprawy polega na uświadomieniu społeczeństwu że jeszcze wiele lat musi upłynąć abyśmy mogli przystawać do naszych zachodnich sasiadów , cud gospodarczy zdarza się wyjątkowo rzadko i jak narazie na ponowny nie zanosi się. Aby nie dokonać drastycznego rozwarstwienia społecznego , co faktycznie się realizuje należy mieć dużo wyobraźni i wiedzy i na tych podstawach wypracować własną drogę. Obserwując polskich liberałów , doktrynerów nie wierzę że będą oni w stanie w sposób rozumny i elastyczny prowadzić polską gospodarkę. W ostatnich latach mieliśmy wystarczająco dużo nie trafnych decyzji o zabarwieniu liberalnym.TO NIE JA , NIE MY WYBACZAMY CWANIAKOM , KONIUNKTURALISTOM Z POPRZEDNIEGO SYSTEMU , TO WY NIE POTRAFICIE PRZEDSTAWIĆ NAM SENSOWNEJ PROPOZYCJI , PROSZĘ NIE UWAŻAĆ NAS ZA GŁUPCÓW KTÓRYM JEST WSZYSTKO JEDNO KTO RZĄDZI , BYLE TO BYŁ NASZ CZŁOWIEK. Proszę wiedzieć ze w jasnych, klarownych przypadkach poglądy mamy wobec naszych " idoli" bardziej ostre niż nie zdecydowani , co dajemy wyraz przy urnie. Co niesie za sobą PEŁNE zwycięstwo prawicy można wywnioskować po części z wypowiedzi Kaczyńskiego , Rokity czy Giertycha , na dobitkę proszę przypomnieć sobie co na forum prezentują na ogół zwolennicy prawicy ( nie wszyscy ). Wcale nie jestem za dużym zwycięstwem lewicy w wyborach do parlamentu , jest teraz czas na prawą stronę , lewica winna uzyskać 12-14% , tyle aby mogła stanowić zauważalną opozycję , inaczej w opozycji mieć będziecie Giertycha i Lepera.
Każdy kto naruszył prawo , niezależnie od barw politycznych winien ponieść stosowną odpowiedzialność, to winno wiele wyjaśnić. Państwo jest od tego aby to wyegzekwować.
Co do panów i łyków , to już jest odrębny temat , głeboko osadzony historii Greków i Rzymian , a może i czegoś z wielkiej rewolucji francuskiej można by wziąść. Zostawmy to uczonym.
Przepraszam za trochę chaotyczną wypowiedź , ale trochę emocje , no i natłok tematu.(Chciaż mówią że na początku był chaos.....)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 5:36, 01 Wrz 2005 Temat postu: jak wyżej |
|
|
Weles!
Napisałem "nic tu po mnie", bo ze swoją religijnością mogę poczekać.
Niech decyduje BujanyLas z kim chce dyskutować, bo kilku naraz pisarzom forumowym nie podoła, a właściwie forum będzie zagadane. Właściwie to Twoj topik i Ty masz pierwszeństwo. Znaj więc moją opinię i to tyle! Prawda leży gdzieś koło środka i nie jest aż tak, że decyduje skrajny post BujanegoLasa, czy np. moj odwrotny i jak najbardziej skrajny (Twojego i innych nie klasyfikuję).
Uważam, że następny krok należy do BujanegoLasa i powinien wybrać sobie dyskutanta, aby dyskusja była rzeczowa :!: , bo na pewno wszystkich zaległych i wybujałych spraw nie załatwi.
Z uwagą będę śledził topik, a o ile będę wywołany, coś napiszę. :). A na razie... walę do roboty!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 6:00, 01 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
observer1
Co do Bujanego...
Nie sądzę aby w/w przychodziło... "łatwo rozdają certyfikaty poprawności..." ale również skłaniam się do Twojego ... "obawiam się rządów które pójdą taką drogą...". Bo to wynika z naszych doświadczeń , przerabialiśmy już ten styl.
Co do wybaczania... to już do Bujanego.
Komu wybaczać i co? Jestem przeciw wybaczaniu przestępstw kryminalnych, ale nie przy okazji pozbywania się dla interesu określonych opcji oponentów o co gorąco zabiega spora część "nawiedzonej" Prawicy(a co już przerabiała nie do końca zgodna z prawem kryminalna część z lewa).
Wspomniałem już, że Prawo za socjalizmu(np.KK, KC...) w zapisach było w miarę poprawne, a patologie o zabarwieniu politycznym to ewidentne łamanie tego prawa. Mieć np. pretensję do Partii "jakiejkolwiek" o chęci dążenia do władzy, zmonopolizowania tejże, umacniania się na pozycjach i wreszcie realizowaniu swoich wizji Państwa w obliczu naszych i takich samych ciągotek to niemal zabawne . Więc z tego tytułu raczej nie można nikogo sądzić i wybaczać. Nie wyobrażam sobie Ciebie wspierającego jakąkolwiek opozycję...(siebie też...) :evil: .
Bujany... Musisz sobie też zdawać sprawę, że "przewrót" to nie tylko siła "solidarności"... i innych sił... to także przyzwolenie na to w szeregach ówczesnego PZPR. Także sytuacja na wschodzie(śmierć wodza, walka i zadyma o władzę tam...), to także jakiś wkład JP2... Moja wizja sił solidarności wówczas to wynik bezpośrednich obserwacji... i zaryzykuję twierdzenie że była to bardzo lewicowa formacja. Może spojrzenie na listę postulatów bardziej ci to uświadomi... Już się nie rozpisuję bo jakoś mi się zdaje, że postulatów było jakoś więcej(dopisanych np. na śląsku...) ale to już historia...
Wiem na pewno, że wielu obecnie nawet znanych mi zatwardziałych lewicowców stało wtedy ramię w ramię ze mną naprzeciw formacjom ZOMO. To akurat przeżyłem jako młodzian jeszcze i nie da się zapomnieć... Więc wybaczanie im właśnie chyba nie wchodzi w rachubę .
No i rok 89... to był rok, w którym poznawałem nazwiska "wielkich bohaterów", o których ani na lekarstwo nie słychać było w 80 "dziwnym trafem"... . Mam dość osobiste wrażenia z pierwszej linii walki (nie mylić z "pierwszej linii' prawa do legendy...) i owym wrażeniom ufam najbardziej. Teraz wyobraź sobie moje odczucia jak widzę młodzieniaszka wykrzykującego "hasełka" na np. kolegę z PZPR stojącego wówczas koło mnie ze stylem od kilofa gotowego do pełnej "współpracy" ze mną. Zapewniam... z czystym sumieniem dam mu(młodzieniaszkowi) w mordę a polityka i racje są tu nieważne. I być może z tąd moje "niewyraźne" politycznie wypowiedzi..., ale jestem daleki od jednoznacznych ocen ludzi(to jakby stara metoda rodem z komuny). Ja byłem, jestem i będę za weryfikacjami pod kątem kryminalnym, nie politycznym bo bardzo mi to pachnie oszołomstwem...
No i trzeba sobie też zdawać sprawę, że nawet znaczna część obecnej lewicy to ludzie też wtedy walczący o czym ja wiem, a o czym zapomina większość dziś "wszystkowiedzących"... Cóż, sprawiedliwość... to niezbyt wygodna sprawa ale konieczna. Przeginanie w drugą stronę to też podobne "tamtym" przestępstwo...
Co zaś do dokonań 89-2005 to znowu znalazłem się w "szemranej rzeczywistości"... Wiesz jak nas do społu ocenią potomni? Ja już chyba wiem .... Jako idiotów....i debili . I chyba słusznie...
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator Forum
Admin
Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:20, 01 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Panowie...
moje myślenie w tej kwestii jest (to przyznaję) proste jak budowa cepa.
Od wczoraj polskim świętem narodowym jest data wydarzeń sierpniowych 1980, powstania "Solidarności". Ale zastanawiam się - po co to? Oczywiście tylko na pokaz. Kolejna chlubna tradycja narodowa cwano wpleciona w polityczną pop kulturę. Bo czy rzeczywiście jest to święto współczesnej Polski? Zapomnijmy o etosie, mówmy teraz o dniu codziennym. Polski, w której poważnymi kandydatami do fotela prezydenta, miejsc w parlamencie są PZPR-owscy przemalowańcy,
w prostej linii spadkobiercy (i najczęściej beneficjenci) systemu który
robił wszystko aby podobne narodowe zrywy - jak ten z sierpnia 80, nie miały miejsca. POWTARZAM - SPADKOBIERCY SYSTEMU, KTÓRY ROBIŁ WSZYSTKO ABY TAKIE ZRYWY NIE MIAŁY MIEJSCA. Polski, której poważnym kandydatem na prezydenta jest polityk, który nie kryjąc się rzuca w twarz człowiekowi: SOLIDARUCHU WSTRĘTNY TY! Polski, w której Anna Walentynowicz ledwo wiąże koniec z końcem, żebrze na lekarstwa, a typki z dawnej bezpieki dostają tłuste emeryturki.
Kraju, w którym dawni młodzi aparatczycy (błąd młodości? ...wątpię) usytuowani dziś na najwyższych szczeblach hierarchi społecznej, często niesocjalistycznie wypchanym portfelem (nawiasem mówiąc paradoks na skalę światową - "ludzie lewicy" mają u nas bardziej tłuste gęby niż "kapitaluchy") mają czelność nawoływać do jakiegoś narodowego pojednania!?
Czy Wy - Ekor, Weles, Panes na prawdę nie dostrzegacie tutaj ochydnego kłamstwa, ironi dziejowej? To jest Waszym zdaniem w porządku? Odpowiedni, ZDROWY stan rzeczy na którym można budować zgodę narodową?
Daleko mi do popadania w jakobińską skrajność i zgadzam się, że ludzi należy dzielić po prostu na uczciwych i nieuczciwych. Zdaję sobie sprawę, że po obydwu stronach znajdą się tacy i tacy. Ale (sorry teraz za patos) jesteśmy też coś winni Polsce, jej najnowszej historii, a tutaj "polityczna weryfikacja" o tyle ma istotny sens, że mowa o faktycznych dwóch stronach barykady - tej dążącej do niepodległej od sowieckiego imperium Polski i tej drugiej - podtrzymującej jej zniewolenie. W głowie mi się nie mieści jakim cudem ludzie z tej drugiej strony barykady mają czelność, daje się im dzisiaj przywilej kształtowania oblicza Polski niepodległej. jest to dla mnie szczyt politycznej dewiacji i hipokryzji, kiedy ludzie tacy jak Kwaśniewski (pamiętam jego partyjnie "liberalne" artykuły w Sztandarze Młodych), czy Miller (pamiętam jego wystąpienie na warszawskim uniwerku w 88) i wielu, wielu innych dzisiaj karmią publikę łgarstwem jaką to oni nowoczesną zachodnią lewicą europejską są. Jacy to oni patrioci. Pierwsi się teraz rwą do podpisywania traktatów akcesyjnych do Unii Europejskiej, członkowstwa w NATO itd. Jakim prawem, pytam się, te typki paradują w swoich politycznych garniturkach pod godłem orła w koronie?! JA TEGO PO PROSTU NIE ROZUMIEM i bardzo wątpie, czy z wiekiem najdzie mnie to olśnienie. Chcecie to sobie nazywać oszołomstwem - wasza sprawa. Skłonny jestem zrozumieć wiele spraw ale żeby relatywizować kwestie tak podstawowe jak powyższa, brak mi ku temu odpowiednich "intelektualnych predyspozycji". Koniec kropka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|