POLITYKA 2o

Baltazar

Jeśli tak, to o tym nie wiedziałem ale wszystko jest w porządku.
Coś mi się jednak nie wydaje aby to było możliwe.
Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić naszego przedstawiciela w Waszyngtonie, który "rutynowo" dzwoni i dopytuje się o wyniki głosowań zwłaszcza tych, które Polskę najbardziej interesują, tak jak to uczynił przedstawiciel ambasady amerykańskiej w sprawie ACTA.
Obawiam się, że takie "rutynowe" telefony nie świadczą o partnerstwie, a raczej przypominają stosunki między seniorem a wasalem, tak jak to było w średniowieczu.
Zupełnie podobne mieliśmy przez 45 lat z ZSRR ale tam przynajmniej było jedno usprawiedliwienie - mianowicie takie, że wolność do Polski przyniosła na bagnetach Armia Czerwona.
Tymczasem przecież wolność którą mamy obecnie, wywalczyliśmy sobie sami.

egoista99

Jak sie ma zbyt wiernopoddanczy stosunek , to sie ni mo szczęścia do ludzi
powiedział gazda podciągajac gacie gdy wyd...ł cepra zakleszconego między skałkami

Baltazar

Ekor

Amerykanie są pragmatyczni, konkretni jeżeli chodzi o własne interesy. A Poland o ile nie kojarzą z Holand to z jakims bantustanem.
Sami podaliśmy siebie na tacy. Mentalnie nie przystajemy do amerykańskiego społeczeństwa. Zadawalamy się błyskotkami. Zaszliśmy w tym wiernopoddańczym uniżeniu tak daleko że nasza klasa polityczna nie jest w stanie przyjąć racjonalną postawę. Jesteśmy na własne życzenie ubezwłasnowolnieni wobec "wielkiego brata".
Jest to wynik szukania przez polityków na siłę antidotum przeciw dosyć powszechnym pozytywnym nastawieniu społeczeństwa do Rosjan. Wyrywając się z jednego uścisku w zamroczeniu i w ciemno szliśmy w wiernopoddańczym marszu do drugiego wielkiego brata tego zza oceanu. Nasza klasa polityczna nie potrafiła określić polskiej racji stanu i tego się trzymać.A więc mamy to co mamy. Mamy stracone lata i nie najlepszą opinię w świecie.

Pro Rock

Jakslusznie stwierdzil Baltazar - Umiłowanie wolności pozwoliło nam wskrzesić Polskę po wielu latach zaborów oraz zrzucić jarzmo komuny

To jarzmo jak to pieknie i trafnie okreslil wspomniany wyzej dyskutant nie polegalo na tym ze ambasada radziecka dzwonila zapytac sie jak kto glosowal, to do niej musieli z unizona prosba premierzy i sekretarze o zdanie.

Oczywiscie teraz mozna narobic wrzawy i poprosic o odwolanie tego kogos z zajmowanego stanowiska i odwolaja go a nie tego co prosi o odwolanie.

W Peerelu wszyscy odwazni glosno sie zgadzali z wielkiego brata tu moze sie temu i owemu nie podobac.

Oczywiscie ze to wydarzenie, jesli bylo faktem to bardzo powazne uchybienie jakiegos tam dyplomaty nie majace ale zbyt wiele z polityka USA.

Poza tym jest jeszcze inna zasadnicza roznica, jezeli Polacy beda zgodni co do zdania to nikt nie wprowadzi wojennego stanu bo brat zza wielkiej wody moglby cokolwiek.

Nie nalezy ale mylic Jarzma komuny z brzemieniem wolnosci.

egoista99

Jak sie schylisz zbyt nisko w wiernopoddanczym gescie to nie dosc ze cie wydy...ją ,ale tez nic nie zobaczysz oprócz butów suwerena..

PS Za czasów radzieckich przynajmniej Polacy nie musieli robic za najezdzców i mięso armatnie ...
cyt ..cyt...Determinacja Zachodu, aby wyjść z afgańskiej pułapki, jest tak wielka, że za wszelką cenę szuka się obecnie rozwiązań politycznych, co oznacza konieczność bezpośredniego "dogadania się" z talibami, również tymi współpracującymi z Al-Kaidą. A to byłoby najbardziej paradoksalne zakończenie kilkunastoletniego konfliktu, rozpoczętego w reakcji na zamachy Al-Kaidy na USA w 2001 roku i mającego na celu wykorzenienie islamskiego ekstremizmu - pisze Jerzy T. Leszczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski.
...Zasadniczy problem tkwi jednak w tym, że główny nurt afgańskiej rebelii - talibowie skupieni w tzw. Najwyższej Radzie (Rahbari Shura), będącej głównym ośrodkiem kierowniczym Islamskiego Emiratu Afganistanu, kierowanego przez charyzmatycznego mułłę Mohammada Omara - nie bardzo chce na razie negocjować z Zachodem. I w zasadzie trudno im się dziwić. Bo niby o czym mieliby rozmawiać z Amerykanami i NATO - o podzieleniu się władzą po 2014 r. z Hamidem Karzajem, zwanym przez nich "marionetką Waszyngtonu"? Skoro Zachód sam już zapowiedział, że po 2014 r. nie będzie w Afganistanie operacji NATO, a liczba zachodnich żołnierzy nie przekroczy zapewne 20-30 tys. ludzi, to po co wchodzić dziś w jakieś skomplikowane układy polityczne, które wiązałyby ręce na przyszłość? ...
[link widoczny dla zalogowanych]

Pro Rock

egoista99

To samo co powiem o Granadzie,Panamie,Wietnamie,Kambodzy,Laosie,Iraku i Afganistanie

Ekor

Mamy kolejną odsłonę komedii "Yankes-Polak dwa bratanki". Ambasador USA w Polsce pisze list do rządu RP w którym "opie..." premiera za próbę zastraszenia dziennikarzy TVN. Dziennikarzy którzy nagrali reportaż z uroczystości urodzin Hitlera. Uroczystości te przeprowadziła grupa skrajnej w poglądach organizacji racjonalistycznej. Nie wchodząc w szczegóły i racje stron , sam fakt dotyczący sposobu komunikacji pomiędzy rządem RP a departamentem stanu USA jest nagannym. Jeżeli do tego dodamy żądania, oczekiwania Amerykanów co do opodatkowania w Polsce firm amerykańskich będziemy mieli klasyczne relacje rodem z "bantustanu". Nie tak dawno przecież ambasador USA w Polsce w jawny sposób chciał wpływać na pewne działania dotyczące przetargów, nalegając na przyznanie priorytetu firmom amerykańskim. Ktoś może powiedzieć że to wypadek przy pracy ,że stosunki polsko-amerykańskie zacieśniają się. Tak , Amerykanie zaciągają swój pas ale na naszym brzuchu. Ta miłość polsko-amerykańska będzie dozgonną .Zwłaszcza gdy Brat zza oceanu wpędzi Nas w tarapaty , a sam zabierze swoje zabawki i przeniesie się na inne podwórko.

Aloes

Ambasador USA pisze list do rządu RP w obronie niezależności naszych mediów - i dobrze. To ostrzeżenie na niskim szczeblu, aby nie musiał się wypowiadać wyższy i zadrażniać stosunków miedzy naszymi krajami.
A faktem jest, że nasi rządzący na zbyt wiele sobie pozwolili w stosunku do dziennikarzy TVN.

bujanylas

Ta miłość polsko-amerykańska będzie dozgonną .Zwłaszcza gdy Brat zza oceanu wpędzi Nas w tarapaty

Że też przez 12 lat nie wypatrzyłem u Ciebie nawet jednej takiej szydery wobec Ruskich. Znamienne. A było tyle tematów. Setki. Współczesne, historyczne. Myślisz i piszesz jak zaprogramowany cyborg. jesteś tak przejrzysty...

Ekor

Bujany zejdź na ziemię. Od obsobaczania ruskich jest w Polsce wystarczająco liczna rzesza politykierów , jak i Kowalskich, każdy z różnych to powodów.Uważam że każdy ma prawo mieć swoje zdanie. A ja nie lubię płynąć z prądem. Jest dla mnie wielce żenujące jak widzę nieudolną próbę zachowania twarzy przez nasze elity, kiedy starają się tłumaczyć , a raczej gmatwać to co Amerykanie mówią wprost co myślą o Nas.Wpadamy w euforię gdy Amerykanie wciskają Nam uzbrojenie za miliardy , uzbrojenie które nie zawsze jest nam potrzebne. Amerykanie są pragmatyczni w działaniu i ochronie swoich interesów. Wystarczy wspomnieć jak skomleliśmy o ciężką brygadę pancerną, nawet co poniektórzy nasi decydenci już chcieli odtrąbić sukces. A co się okazuje? Nie będzie brygady, będą tylko magazyny uzbrojenia. Amerykanie wiedzą że układ paryski obowiązuje a koszty zerwania jego dla Amerykanów byłyby zbyt duże.
Czy do pustych łbów nie dociera świadomość tego, że mocarstwa grają swoją grę, my jesteśmy tylko pionkami w tej grze. Niedługo staniemy się jak wrzód na d..... państw Europy zachodniej.
Państwa Europy zachodniej pomimo "deklarowanej miłości do USA" wcale nie mają ochoty być wasalem wielkiego brata zza oceanu. Tak ja widzę rzeczywistość. Jeżeli chodzi o Rosję, mam swoje poglądy, staram się być obiektywnym. Nie jest to miłość , to jest realizm . Dla mnie takim samym zagrożeniem jest Nawalny jak i Żyrinowski.

bujanylas

Amerykanie mówią wprost co myślą o Nas

No? - co mówią i co myślą Amerykanie o nas? Zwerbalizuj, nie baw się w niedomówienia. Tylko, na litość boską, nie cytuj z takich tytułów jak CNN czy New York Times, którymi przeciętny Jankes się podciera i to z równym niesmakiem, jak Przeciętny Polak Gazetą Wyborczą, Newsweekiem i TVN. Sprawa listu Mosbacher wcale nie rzuca światła na "prawdziwe relacje polsko - amerykańskie". O czym zresztą z zażenowaniem zapewniało mnie wielu amerykańskich interlokutorów z anglo jęz. forów politycznych. A widzą oni sprawę tak: ta idiotka Mosbacher została przez Trumpa mianowana ambasadorem w PL, ponieważ ma prawdopodobnie jakieś bardzo poważne haki na Trumpa (biorąc pod uwagę jej życiorys, jej cynizm wspinania się ku władzy po majątkach kolejnych mężów - to przebiegła sucz, mogła ugrać jakiś "kapitalik informacyjny"). A że oczywiście nie ma mowy o stanowisku w rodzaju np. sekretarza obrony US, gdzie mogła by narobić wielkich szkód przez swoja ignorancję, przeto dostała fuchę w Polsce, zaprzyjaźnionym sojuszniku, względnie nie wymagającym jakichś wielkich dyplomatycznych talentów. To oczywiście i tak stanowi minus dla Trumpa w moich oczach. Nie ma dyskusji.

A ja nie lubię płynąć z prądem..

Tiaa. Zajebisty z Ciebie "kontestator". Po prostu na zasadzie pewnego ssaka, który nigdy nie zmienia poglądów. Albo, ujmując to bardziej elegancko - typowego sowieckiego cziełowieka, z którym i napić i pośmiać da radę, ale jak taki dostanie prikaz, to się nie zawaha wpakować ci kulkę w łeb. (nie trzeba było wspominać o tym grudniu 70, zawsze będę Ci to wypominał).

Państwa Europy zachodniej pomimo "deklarowanej miłości do USA" wcale nie mają ochoty być wasalem wielkiego brata zza oceanu.

Ależ Państwa Zach. E. wcale nie deklarują miłości do USA. (Może poza Wielka Brytanią, ale to insza kwestia). Wręcz przeciwnie. Francja i Niemcy ostatnio stawiają już sprawę jasno: słowami Macrona - europejska armia ma powstać po to by m.in. przeciwstawić się amerykańskiej dominacji. Znaczące słowa. Oczywiście ta pizda już w swoim kraju dogorywa zanim zaczął na prawdę prezydenturę, ale daje do myślenia jak na prawdę widzą te dwie "elyty" postępu UE - te dwa kraje obecność US w Europie. Przejdź się berlińska ulicą. Najczęściej palonymi flagami na "pokojowych" protestach są flagi USA i Izraela.

Żeby nie kończyć posta w pełnej niezgodzie, to muszę skrytykować rząd PIS za to co odpierdala z Ukrainą ostatnio. Bardzo mi się nie podoba to wsadzanie paluchów między drzwi.

Aloes

bujanylas

Trump jest bufonem. Zgadzam się. Jest bufonem mizoginistycznym, kryptorasistowskim. Czyli jak większość białych mężczyzn. W czym widzisz problem? I jakie antidotum? Więcej białych kobiet w polityce? I więcej czarnych mężczyn? Very Happy

niedoczekanie. Do garów! Very Happy