|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator Forum
Admin
Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:12, 16 Lis 2005 Temat postu: Polityka zagraniczno filozoficzna. |
|
|
Czy na wasze poglądy odnośnie stosunków międzynarodowych ma
wpływ znajomość (albo nieznajomość) prywatnych osób
"ostemplowanych" konkretną banderą? Jak sobie radzicie
z wydawaniem politycznych werdyktów (to mnie najbardziej ciekawi) mówiąc niepochlebnie o wspólnocie (a raczej działaniach kierownictw takich wspólnot) ...wspólnocie z których wywodzą się osoby Wam znajome, ich twarze macie przed oczami (często sympatyczne) a
jednocześnie rozum (społeczne a nie prywatne myślenie) Wam podpowiada rzeczy od których w historii ludzkości zawsze zaczynało
się to co najgorsze - rzezie, wojny. A te, jak wiadomo nie są wybredne jeśli chodzi o twarze...
Jeśli wiecie o czym mówię i sami doświadczyliście tego "pomieszania" ciekawi mnie - czy znacie odpowiedź jak pogodzić to co podpowiada w takich chwilach rozum, z tym co czuje serce? Innymi słowy - czy nie nachodzi Was czasem wątpliwość, czy jedyne wobec czego człowiek powinien tak naprawdę pozostać lojalny - to nie Ojczyzna, ale DOBRY CZŁOWIEK? (a to przecież jakże często ze sobą stało w sprzeczności)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
E tam
Gość
|
Wysłany: Śro 0:37, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Albo Ty Bujany już jesteś zmęczony, albo ja. :(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bujanylas logout
Gość
|
Wysłany: Śro 0:50, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Znowu coś przekombinowałem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:10, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie jestem przygotowany do odpowiedzi, bo za dużo Bujany wmieszałeś pojęc.
DOBRY CZŁOWIEK - pojęcie psychologiczno-filozoficzne. Jak do tej pory ustaliłem że pojęcia dobra i zła są niedefiniowalne. Co dla kogo jest "dobre", jest dobre dla niego, dla innych, ale nie dla wszystkich! "Dobre" może przeczyc podstawowym prawom fizycznym lub społecznym i może by całkiem "złe", ale "dobry człowiek" i jego wyznawcy (grupa) nie musi o tym wiedziec lub wychodzic z innych przesłanek.
OJCZYZNA jest wartością, którą należy bronic, jeżeli jest w zagrożeniu; to znaczy grupa ludzi reprezentowana pod słowem ojczyna jest zagrożona. Z kolei w słowie OJCZYZNA mieści się wiele grup i indywidualności rożniących się pod wielema wzgędami na słowo ojczyzna i stosunki międzynarodowe. I tu upatruję sedno.
Ale, BujanyLesie, przyśpieszyłeś mi bieg forumowych wypadków. Więc z powodu, że braknie mi czasu, a mam zamierzenia - PATRz, a ja działam po swojemu, a porozmawiamy później.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:10, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Faktycznie jest to dylemat natury powiedziałbym "filozofii zycia" Zawsze dokonujemy pewnego wyboru czasami jest to mało komfortowa decyzja, ale wybór musi być dokonany . "Lepsza jest zła decyzja niż brak decyzji " - w tym powiedzeniu jest uwazam dużo prawdy, gdyż nawet "zła" decyzja uruchamia pewien proces (który często mozna skorygować ) i jak mówią każdy medal ma dwie strony. Przy braku decyzji dalej zostajemy w niepewności , przy niewiadomej, nie mamy mozliwości oddziaływania i sprawdzenia naszych racji. Dobry człowiek ? czy Ojczyzna. Zdecydowanie Ojczyzna , dlatego że za tym stoi racja społeczności , a z dobrym człowiekiem ? to jest tak wolicjonalne , tak mało precyzyjne i tak zmienne , każdy z nas jest dobrym człowiekiem, jak stopniować natężenie tych dobrych czy złych cech w człowieku,? przecież to jest tak zmienne. Co do polityków to nie przywiązuję nadmiernej wagi do osobowości , polityk działa w pewnym otoczeniu , musi być rzeczywiście b.silna osobowość i splot sprzyjających okoliczności aby to oddziaływanie było tak znaczące. Staram się zachować pewien dystans w ocenie polityków i ludzi , całe zawodowe życie to praca z ludźmi , mam więc trochę wiedzy o zachowaniach ludzkich .Nadto w moim banku pamięci mam róznorodne przykłady zachowań polityków i proszę mi wierzyć " wszystko już było" . To tak na gorąco w temacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:29, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wycięłam się sama, bo z pośpiechu nie zauważyłam, że temat dotyczy stosunków międzynarodowych.
Jaga
:?b
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 10:24, 17 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:57, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Filozoficznie pojmując politykę zagraniczną (jak w tytule) z tym co było dobre, co złe i jak ma się do tego pojmowania ojczyzny, zastanowiłbym się nad historią 20-stowiecznej Europy.
Uważam, że I-sza WŚ była spowodowana chęcią nowego podziału Europy. Świat na tyle się zmienił, że możni tego świata tracili władzę, została zachwiana rownowaga między nimi. Do walki o swój byt stanęły narody, co miało odzwierciedlenie w II-giej WŚ. Wojna się zakończyła, ale równowagi nadal nie było, chociaż stała się bardziej klarowna, nastała zimna wojna. Dochodząc do czasów dzisiejszych obraz się zmienił. Zmieniły się narzędzia. Obecnie najważnieszym narzędziem jest gospodarka i ekonomia, a nie dominacja jednego narodu nad drugim (kolonializm, nazizm). Właściwie oprócz USA i zapędów Rosji (charakterystyczne - silna władza prezydentów), brakuje przywódców czy narodów uzurpujących sobie dominację nad innymi. Zapanował kapitalizm i demokracja. W Europie ma zapanowac równowaga narodowa, równowaga OJCZYZN, równowaga ekonomiczna. Ale pisząc w innym miejscu forum o równowagach, zauważyłem, że jeżeli może byc ona zachwiana, tak też się staje (patrz - ewolucja), więc albo ją obronimy i ciągle będziemy broni, albo przegramy. Prowadzi to zawsze do nowych wartości.
I tak. Należy się zastanowic, czy nie jest temu winna DEMOKRACJA. Czy wspólnie wypracowane zdanie "całego" narodu i "syndrom grupowego myślenia" są dobre i należy je realizowac? Zawsze to będzie sprawą nierozstrzygniętą. Czy despotyczne rządy jednostki nie byłyby lepsze lub kiedy byłyby lepsze i jak to realizowac? Jak wykazała przedstawiona wyżej historia, zawsze to są to metody "prób i błędów" oraz że "skutek jest przyczyną następnego skutku".
Może to jest wina wszechobecnego KAPITALIZMU? Niby najlepszej metody rozwoju? Czy przypadkiem kapitalistyczne metody obchodzenia się ze światem nie są już przeżytkiem i w ogólnej polityce międzynarodowej nie powinna stanowic najwyższego priorytetu? A z drugiej strony zastanawiam się, czy jest możliwa łagodna zmiana tego priorytetu, czy tylko wyłącznie za pomocą załamania się gospodarki ogólnoświatowej.
Ale jak na razie (w tych pojęciach) myślimy wyłącznie doraźnie ( krótkowzrocznie) o ojczyźnie i to jest dobre, co jest dobre dla ojczyzny, dla nas w tej chwili pokoleniowej. Patrz wszystkie nasze partie i sympatie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:23, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ten temat będzie coraz bardziej aktualny, bo coraz więcej nas będzie pracowało i podróżowalo poza granicami Polski, przywiązywało się do nowych miejsc, osób.
My sobie tak radzimy: unikamy, przypuszczalnie nieświadomie, bo jest wiele innych wiążących nas tematów, kontrowersyjnych spraw aktualnej polityki. W naszej przeszłości szukamy punktów wspólnych, wiążących, i przyjmujemy ją taką, jaka jest. W aktualnym czasie szukamy również pozytywnych dla obu narodów zmian, łączących, a nie dzielących spraw.
Nie wydaje mi się, mimo wszystko, żeby miało to duży wpływ na moje polityczne werdykty, ale sprzyja zrozumieniu, że ludzie są do siebie podobni, mimo różnic kulturowych, innego języka, poziomu ekonomicznego i miejsca zamieszkania. Po jakimś czasie odczucie tych różnic wogóle zanika. Więcej mnie dzieli z osobą wychowaną w innym kręgu społecznym w Polsce, gdzie przypisuje się wagę do innych wartości niż w mojej rodzinie, niż z moimi długoletnimi przyjażniami za granicą.
To, co piszę, dzisiaj jest chyba dla większości oczywiste. Ale dla mnie kiedyś, w PRL, wychowanej na propagandzie oddzielającej a nie integrującej ze społecznościami Europy Zachodniej, te odkrycia były zaskakujące.
Moim zdaniem, lojalność człowiekowi nie wyklucza lojalności Ojczyżnie.
Ale jednak Ojczyżnie w pierwszej kolejności.
Jaga
:?b
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|