POLITYKA 2o

bujanylas

Polexit. Plusy, minusy, zagrożenia, szanse

Moje zdanie takie, że chociaż podoba mi się idea zjednoczenia Europy w duchu Ojców Załozycieli - czyli gospodarczej SPRAWIEDLIWEJ konfederacji, dziś widzę, że to mrzonka. Niemcy i Francja nie są w stanie wyzbyć się swoich imperialnych pretensji. Polsce w takiej konfiguracji pozostaje być landem zamieszkałym przez zbieraczy niemieckich szparagów, chyba, że jednostka stanie się volksdeutschem, stanie się "Europejczykiem" polskiego pochodzenia.

A co, jeśli się nie zgodzimy? Strategicznie w dalszym ciągu funkcjonujemy w strefie zgniotu. Jakie Wasze zdanie?

bujanylas

Moim zdaniem nie doceniamy naszych atutów. Atutów, które są na co dzień pogardzane w polityce na rzecz jakichś złóż ropy (dawniej powinowactwa danej korony). Polska ma potężny atut. - kulturowy. Wiem, skrzywicie się.
Zakładając najgorsze, że NATO upadnie na skutek lewackiej atrofii USA. Powinniśmy o pewnych sprawach myśleć już teraz. Tutaj. W Naszym regionie. Wiem, że macie mnie za jebniętego, ale nie patrzcie na dzisiejsze granice państw. Panta rhei. Mamy gospodarczy potencjał, a granice mogą się szybo zmieniać w najbardziej niedorzecznych konfiguracjach, czego wielokrotnie dowiodła historia.. ;)

Może jako Polacy powinniśmy przestać myśleć o Europie w kategoriach habsburgów i karolingów? Gnijącej ciżby, która nie tylko upada kulturowo, ale wręcz ulega wymianie rasowej. Może nie zaszkodziło by odważyć się, wrócić myślami do idei Europy Jagiellonów?

https://www.youtube.com/watch?v=INUIXq-jfhA

bujanylas

Tylko do tego konieczna byłaby zmiana polskiej polityki wobec Białorusi i Ukrainy. (i oczywiście Bałtów) Bardzo ciężka sprawa. Czy bylibyśmy w stanie przekabacić do "nowej Unii" te państwa? Bez wojen z Zachodem i z Rosją? Myślę, że jest szansa. To odświeżony panslawizm, ale bez Rosji. Fantazjując dalej - Słowenia byłaby nasza, Chorwacja także czuje miętę. Serbowie wahają się - między nami i Rosją. Nie zapomną nam nigdy poparcia bombardowania Belgradu przez NATO w obronie Kosowa. Ale i tak, oni nas "tylko tak troszkę nie lubią" poza tym LUBIĄ :) Bułgaria... HHmmm... Wieczne problemy z Turcją. Musielibyśmy zagwarantować bezpieczeństwo,ale sądzę, że byłoby to łatwe, zważywszy, że Turcja fantazjuje o restauracji imperium otomańskiego w kierunku wschodnim. WĘGRY :) :) :) Szczęście dla świata, że nie mam żadnej władzy politycznej, bo oddałbym im wszystko rumuńskiego, słowackiego i ukraińskiego z przed traktatu z Trianon :) A Czesi niech spiedralaja. :)

Ekor

Nikogo nie przekabacimy. Będzie długo tak, jak jest. "Wyludniona etnicznie" Europa będzie szukać nowych ożywczych ideii. Czy to się uda? USA zagrożone mocarnymi Chinami będzie walczyć o zachowanie prymatu gospodarczego i militarnego. Bez swoistego rachunku sumienia trudno będzie znaleźć wyjście z impasu.

bujanylas

Europa intencjonalnie nie szuka obcych do skolonizowania ziem pradziadów, tylko Twoi polityczni wybrańcy uwijają się jak mogą, żeby tak się stało. Deprawując społeczeństwo w imię tych Twoich pieprzonych "dysonansów poznawczych". Inaczej Europejskie kobiety rodziłyby na potęgę, mając wsparcie w mężczyznach a nie Euro-chłopcach

Ekor

Widzę że masz z dysonansem zgryz. Gdyby nie pieprzony dysonans do dziś byłbyś wiernym wyznawcą Tuska.

bujanylas

Jaki to ma związek z tym co napisałem?

Ekor

bujanylas

Za to Ty non stop "wyjaśniasz" (oczywiście nie argumentując) że niby coś już jest nieuchronne, że tak zapisano w gwiazdach i że to aksjomat nie podlegający dyskusji

Ekor

Po raz n-ty powtarzam , dysonans poznawczy jest motorem rozwoju. Jest on nieuchronny. To jest pojęcie zbliżone do pojęcia znanego w fizyce jako entropia. Co tu wiecej wyjaśniać? Ułożony spójny, Świat to STAGNACJA. Stagnacja to nie dynamika . Stagnacja to bezruch. Tyle i aż tyle.

sziman

bujanylas

Stagnacja to bezruch.

Po pierwsze domyślnie stosujesz słowo "stagnacja' jako synonim konserwatyzmu, a "postęp" - komunizmu. Od 20 lat - jak gadamy - nie robi na Tobie wrażenia fakt, że zachodni konserwatyzm, mimo społecznych grzeszków, doprowadził do rozkwitu naszej cywilizacji. Ten świat rzekomej "stagnacji" przemógł Twój świat "ruchu" - Lenina, Stalina, Bieruta, Pol Pota etc.. Natomiast nie przeczę, że Twój świat "ruchu" WCIĄŻ jest bardzo groźnym wrogiem dla konserwatywnego świata. Bardzo groźnym, ale ostatecznie zupełnie jałowym, złym, choc niezmiernie chwytliwym społecznie,.

Przypuszczam, że Ty w ogóle nie znasz mysli Marksa (ba!) bladego pojęcia nie masz o szkole frankfurckiej. Jesteś przecież prostym żołnierzem. Przy czym nie byłeś tak prostym, żeby w 1970 opowiedzieć się po konkretnej stronie barykady, tak jak dziś 2021 - wojna hybrydowa Łukaszenki - "przypadkowo" opowiedzieć się po stronie zatroskanych o "los dzieci zabijanych przez PIS" na białoruskiej granicy.

Ekor

O różnych kwestiach rozmawiamy. Ja o dysonansie poznawczym który jest pojęciem podstawowym i uniwersalnym. Ty z kolei zaczynasz operować pojęciami konserwatyzm , komunizm. To nie o to bujany chodzi. Dysonans poznawczy opisuje niezgodę pomiędzy np.teorią , założeniami ( czegoś tam) a praktyką. Nie jest ważne czy to tyczy komunizmu , socjalizmu konserwatyzmu itp. Rozwój inspirowany jest właśnie tą niezgodą, brakiem spójności. A ogólnie mówiąc, masz racje ..jestem prostym żołnierzem, chociaż na studiach pisałem przejściówkę z ekonomi korzystając z KAPITAŁU K.M. Miałem wówczas więcej ważniejszych spraw na głowie niz rozmyslania i dywagacje na temat teorii poznania. Dziś nie widze konieczności dalszego ciągnięcia w nieskończoność tego tematu.

Niezależny

bujanylas

Masz rację. Bycie Europejczykiem polskiego pochodzenia nie równa sie byciem volksdeutschem. Nietrafiony skrót myślowy. Chodzi mi o taki rodzaj polskojęzycznej gnidy, która oprócz nieszczególnej więzi kulturowej (to czasem nie jego wina - bób hummus włoszczyzna te sprawy...) nie zawaha się, by w imię politycznego triumfu ŚWIADOMIE działać na zysk innych państw i na szkodę Polski. Mam tu na myśli obiektywnie jednoznaczne przykłady, jak ostatnio stosunek wielu takich gnid do kwestii - Turowa, blokowania wypłat środków z po-covidowego funduszu odbudowy, czy do łukaszenkowskiej zabawy w kotka i myszkę na polskiej granicy