Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podatek poglowny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kic
Gość





PostWysłany: Sob 18:13, 10 Wrz 2005    Temat postu:

Szanowny Welesie

Chyba się z Tobą trochę posprzeczam, jeśli pozwolisz.
Obawiam się, że mylnie oceniasz Szimana. Może nie wypada mi nieproszonym występować w roli adwokata. Trudno, Sziman wybacz, jeśli będzie źle.
Otóż liberalizm nie kwestionuje prawa. BROŃ BOŻE. W państwie liberalnym prawa jest po prosu MAŁO. Jest go tak mało, że każdy średnio rozgarnięty obywatel ma szansę to prawo zrozumieć. Nie ma wyjątków, nie ma dwuznacznych przepisów. W Rzymie za czasów monarchii wydano np 100 ustaw w ciągu PIĘCIUSET lat. Wiem, że teraz są inne czasy, technologie, odległości, tempo życia. Jednak wydawanie ustaw a potem poprawek do nich w czasie tzw. vacatio legis to już jest paranoja. A więc proszę Cię o skorygowanie swoich opinii.

Obniżka podatków za pomocą wzrostu gospodarczego (wzrostu dochodu budżetowego)?????????
ODWROTNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Najpierw muszą spaść podatki, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy. Chyba, że znajdziemy ropę albo złoto.

Wzrost gospodarcz = wzrost dochodu budżetowego
BZDURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Państwo nie jest bogate zasobnością pieniędzy w swojej kasie.
Państwo jest bogate zasobnością swoich obywateli.
Im obywatele mają więcej pieniędzy tym więcej ich wydają na dobra konsumpcyjne. Im więcej więc kupują - tym więcej dóbr jest potrzebnych na rynku. A więc wzrasta produkcja, kwitnie handel, export, import etc. Mniej jest bezrobotnych, mniej patologii społecznych.

Jeśli widzisz sprzeczności, słabe punkty - napisz.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:51, 10 Wrz 2005    Temat postu:

kic... Very Happy

No cóż... Sprzeczanie się to jakby norma na Forum więc nie grzeszysz.. Dancing Drugie... tu raczej nie występuje potrzeba do spec-zaproszeń aby sobie podokuczać Mr. Green ... Więc wchodzisz tu z własnym zdaniem niewinny jak Panienka...

Teraz do tematu... Przyznasz że określenia Mało... Dużo... jeśli chodzi o zakres (wielokość, rozmiar) Prawa to określenia enigmatyczne... I ad. Prawa... załóżmy, że się je na maxa odchudza. Jak sądzisz?... Teraz gdy prawo niemal reguluje długość sznurowadeł jest tyle spraw w Sądach..., co będzie gdy powstanie (sądzę) lawinowo więcej spraw? Teraz jełop zagląda sobie do broszurki z Prawem(np. Pracy) i wie czy wolno mu czy nie zwalniać się czy zwalniać kogoś... bez wątpliwości. A bez tego raczej będzie sporo więcej sporów. To powyższe to tylko może nawet niezbyt udany przykład. I już mni nie chodzi o spokój społeczny.... ale o kaskę na sądy... instytucję za kaskę Budżetu. I nie generalizujmy. Też jestem za uproszczeniem Prawa, procedur i jego zakresu... ale pewnie będę w sprzeczności z kimś, który moim zdaniem zechce "za bardzo" je ciąć Shame on you . A o przesadę tu nietrudno, winni nie pokryją strat....(w razie totalnej wpadki). Tyle na razie o Prawie... No i fajnie bo ja o Rzymie mniej więcej tak jak TY... Very Happy

Co to jest liberalizm troszkę wiem...

Piszesz... opisując mnie..."Obniżka podatków za pomocą wzrostu gospodarczego (wzrostu dochodu budżetowego)????"

Budżet to kasa generowana przez gospodarkę(teraz głównie podatki)... nie sądzisz? Zanim podłubie się przy budżecie trzeba go poznać. "Uciekły" z tamtąd(budżetu) dochody z np. Energetyki(skazanej na dochodowość... złotego jajka) doktrynalnie zprywatyzowanej i wielu innych... Tak przy okazji... czemu energia taka droga? Miało być rynkowo i tanio? Mr. Green A można było stopniowo czekając na efekty ekonomiczne poprzednich prywatyzacji. A tak nie ma kasy i nie ma z czego ciągnąć... Taki Debil-Total... Liar . A długi to działka Budżetu... a nie zasobności obywateli. Więc "odchudzono" wpływy, zostały "obciążenia" i czego tu nie rozumieć? Że gospodarka nie ma wpływu na Budżet? Shame on you

piszesz.... "Najpierw muszą spaść podatki, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy." Uniwersalne zdanie od 16 lat już do znudzenia lansowane... tylko drobne wymiany "złotych środków"...

Najpierw musi być zliberalizowane Prawo Pracy, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy.
Najpierw musi być wolny rynek, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy.
Najpierw musi być przwatyzacja, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy.
Najpierw ulgi dla inwestorów zagranicznych, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy.

i ble...ble.... a tu ani drgnie. Więc czemu od razu nie było zabawy z podatkami tylko totalne psucie? No tak... postkomuna..., potem będzie ultra-post-komuna(takie modne słowotwórstwo dla niedołęgów...). I zaraz wzrośnie produkcja? U nas? A niby czemu? Bo podatki zmaleją? A z kąd kasa na szkoły, szpitale, socjal za który już zapłacono? Wolne żarty.... rynek zapchany wszystkim z zachodu to po ch.... ma tu inwestować? Wybuduje sklepy i sprzeda. Kto tu palec wciśnie? Czy my tu mamy jakąś politykę gospodarczą? Jaką poza niszczeniem własnej gospodarki?... Czyżby efekty były niewidoczne? Poczytaj sobie listę "złotych" środków i nic. Coś tu nie gra...

Nie wiem czy te(przyznaję) chaotyczne trochę dywagacje udowodnią ci związek gospodarki z Budżetem... ale pisałem "ciurkiem" z powodu ograniczonego czasu...

Możesz się sprzeczać dalej... Zapraszam.

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:11, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Jestem minimalistą welesie nie nihilistą. W przeciwieństwie do Ciebie uważam, że jakość prawa jest odwrotnie proporcjonalna do wagi kodeksów mierzonej kilogramami. Prywatnie uważam, że Tobie jest znacznie bliżej do nihilzmu skoro bronisz sytuacji w której dżungla przepisów uniemożliwia rozeznanie się w niej nawet prawnikom bezpośrednio ją tworzącym (Cimoszewicz Very Happy ). Po co komu tysiące stron zadrukowanych paragrafami skoro nikt tego nie czyta.

Najpierw musi być zliberalizowane Prawo Pracy, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy. - katastrofa, że wogóle powstało a juz zupełna, że nikt go nie reformował co najwyżej czyniono je bardziej restrykcyjnym dla pracodawców.

Najpierw musi być wolny rynek, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy. - no właśnie go nie ma, może jakaś socjalistyczna namiastka...

Najpierw musi być przwatyzacja, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy. - więc prywatyzujmy, nie kradnąc i nie tworząc nowych monopoli(taka prywatyzacja niczego nie zmienia na rynku).

Najpierw ulgi dla inwestorów zagranicznych, żeby mógł nastąpić wzrost gospodarczy. to socjalistyczna bzdura, sprzeczna z zasadami wolnego rynku.

Tak na marginesie weles mam jedno pytanie: Jaki masz osobisty interes w tym aby dochody do budżetu były jak najwyższe?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:12, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Gośc to oczywiście ja Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:51, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Sziman...

ja piszę..."Też jestem za uproszczeniem Prawa, procedur i jego zakresu... ale pewnie będę w sprzeczności z kimś, który moim zdaniem zechce "za bardzo" je ciąć "

Twoja interpretacja to..."W przeciwieństwie do Ciebie uważam, że jakość prawa jest odwrotnie proporcjonalna do wagi kodeksów mierzonej kilogramami"... Czyli małe chyba nieporozumienie? Albo tendencyjnie zmieniasz...?

A kiedy to Cimoszko był "Twórcą prawa" ponadto jak inni posłowie czy członkowie Rządu? Przecież to Sejm jest ustawodawcą d'oh!

Dla przypomnienia napomknę że PP było liberalizowane kilkakrotnie i to poważnie uszczuplając prawa pracobiorców kolego. A zkąd wiem? Ano to Prawo zna z grubsza połowa społeczeństwa... I już chyba uzasadniałem dlaczego ono ma (moim zdaniem)być i to z przyczyn technicznych(w formie osobnego PP a nie wciśnięte w KC?... dla pewnego porządku, rodzaj ułatwienia).? Zapewniam że ono jest całkowicie kompatybilne z KC...

ad. Wolnego rynku... To jeszcze go nie ma?... Ale jaja... To co to jest w takim razie ten wolny rynek? Very Happy Ale tak omijając wspomniany "Nihilizm"?

ad. 80% zprywatyzowano... zatem czemu budżet tak się odchudził pomimo liberalizacj PP, socjalu, 4xTAK? Co ty chcesz jeszcze zprywatyzować(zlikwidować?)...słyszałem coś o Policji Very Happy . Ja zalecam poczekać na efekty, może w ten sposób przynajmnie choć 20% Polski ochronimy przed złodziejami?

ad. ulg... Też uważam, że bzdura ale ktoś to wymyślił Very Happy . Jak pięknie "śpiewał" pan Maria swego czasu dzieląc się "złotymi sposobami" na dobrobyt... z inwestorów zagranicznych...

ad. " na marginesie"... Nie mam żadnego interesu ponad to co ma każdy Polak. Jeśli chciałeś być dowcipny to nie ja chodziłem do suto ogrzewanych szkółek na Twój koszt ale ty na mój(używając Twojej retoryki).... więc nie bądź dowcipny. Troszkę taktu i wyobraźni... i podziękuj przynajmniej. To chyba trochę "poniżej" Ciebie takie argumenty? A może rozejżyj się za okienkiem i policz na paluszkach "to Twoje"? Zapewniam, paluszków starczy...

Pozdro....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 19:25, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Wydaje mi się weles, że się nafaszerowałeś jakimiś bzdurnymi teoriami i co gorsza tak mocno się z nimi utożsamiasz, że próbując je udowadniać brniesz co raz to dalej w tą swoją dżunglę nonsensu, kłamiąc, operując półprawdami, świadomymi przemilczeniami. Tak więc po kolei...
1. Cimoszewicz sam prawa nie tworzył(tego nie napisałem) ale niejako robił za prezesa firmy tym się zajmującej, więc na mój gust w jakiś sposób odpowiada za to co sejm uchwala.
2. Prawo pracy nie jest sprzeczne z kodeksem cywilnym ale obejmuje problematykę w kodeksie nie poruszaną więc mówimy raczej od dwóch zbiorach bez części wspólnej. Kiedy mówiłem o likwidacji prawa pracy to nie miałem na myśli np. wciśnięcia zapisu o płacy minimalnej do kodeksu cywilnego tylko o wyrzuceniu go do kosza i nie było liberalizowane wręcz przeciwnie/podaj przykład liberalizacji, zamiast chwalić się swoim "prawnym rozeznaniem"/
3. Wolnym rynkiem nie możemy nazwać rynku regulowanego setkami koncesji(czyli faktycznie decyzjami skorumpowanych polityków), z monopolistyczną pozycją firm państwowych bądź spółek skarbu państwa we wszystkich kluczowych branżach, z dotacjami państwowymi lub unijnymi, itd. itp. To co mamy to jak powiedziałem socjalistyczna namiastka wolnego rynku niewiele mająca z nim wspólnego.
4. Prywatyzacja nie jest po to aby zwiększać dochody państwa. Jest po to aby pozbawić państwa atrybutu mu nieprzypisanego czyli funkcji uprzywilejowanego biznesmena. Pozbywając się dochodów z racji prowadzenia działalności gospodarczej (choć zazwyczaj są to straty) państwo pozbywa się również kosztów związanych z prowadzeniem takiej działalności. Dochody budżetu nie muszą być duże - muszą być jedynie właściwie wydatkowane. Mają zapewnić właściwe funkcjonowanie aparatu administracyjno-prawnego oraz systemu bezpieczeństwa i tylko tyle.
5. Nie muszę Ci za nic dziękować weles ani Twojemu pokoleniu wręcz przeciwnie uważam, że Wy macie za co nas przepraszać a pytanie nie było prowokacją, chciałem po prostu sie dowiedzieć jak widzisz funkcję budżetu, na co Twoim zdaniem państwo musi płacić. Jeśli w czymś Cię obraziłem - przepraszam.

PS. Daj spokój z tym nihilizmem, te zarzuty brzmią szczególnie komicznie z ust gościa, który sam o sobie mówi, że w zasadzie ma wszystko w dupie. Very Happy
[/b]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:00, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Sziman...

Sorki..."poniosło" mnie trochę :cry: bez urazy....

Z tym faszerowaniem nie przesadzaj. Faszerują i Ciebie i mnie doświadczenia własne,zasłyszane i być może jakieś teorie(moje opieram o praktykę)

ad 1. Z tym że "prezesem" był chyba niedługo (przynajmniej ostatnio). Sadzę że chciał być blisko...wybory no i plany własne, po prostu wyrachowanie w czym nie jest odosobniony.

ad 2. Chętnie bym troszkę w tej materii poudowadniał. Znam je w zakresach mnie interesujących..., wcale nie jestem ekspertem, tylko umiem czytać. A że akurat jestem dość uzbrojony(nie w wiedzę absolutną ale w lieraturę)... mógłbym na ten temat ew. poduskutować. Tylko troszkę później, mam jeszcze remont...

ad. 3. Polegliśmy na wolnym rynku, ceny dabingowe, rolnicy w UE dotowani u nas doktrynalnie nie... Zauważ... wystarczyło wprowadzać wolniej prywatyzację, wolny rynek (w Kraju nie na zewnątrz ,znając mało układy)jako cel i nie ponaglać na siłę. Ponadto wielce podejrzane inwestycje zagraniczne, głównie sieci handlowe(to bym raczej zakazał albo utrudniał) w centrach miast(rzecz niespotykana na zachodzie), niemal świadome i bezkarne niszczenie rodzimych przedsiębiorców. Mógłbym wymieniać szereg negatywnych(chyba kryminalnych) zjawisk towarzyszących... Czy były przeszkody na działalność firm w różnych konfiguracjach na równych zasadach.? Podejrzewam, że chodziło bardziej o rozbicie organizacji związkowych, dość jednak sporej siły, dalej zwykłe uwłaszczanie się pod pretekstem i bezkarnie.... to taktyka. Już nie wspomnę o kosztach... czy uzasadnionych?

ad 4. Niech sobie pozbawiają atrybutów tylko czemu za TAKĄ kasę? Pieprzenie o stratach to w dużej cząści fikcja... Cementownia Gorażdźe... pachnąca jeszcze farbą cementownia a w perspektywie dość spore inwestycje(podobno drogi i budownictwo), Wedel... jedna z firm przynosząca dochody sztucznie zadołowana, Energetyka-"złote jajko"... itp. Mogę ci podać przykład np. strajku(u nas) za bzdety po to aby zerwały się dobre kontrakty... i masa kasy, odszkodowań za zerwanie umowy wciśnięta w długi(nielicha kasa z mojej kopalni). Co mam ci jeszcze pisać o super działaniach wówczas? Firmy "kładzione" po to, aby zagrożeni ludzie nie chcieli sie stawiać, albo przekształcać w spółki pracownicze...a to nie jest fantazja bo to widziałem.

ad. 5 Chyba przez moją "nadinterpretację" omawianego punktu nie zrozumiałem do końca intencji pytania-zagadnienia i za to cię mogę przeprosić. Pomimo mojego tu ewidentnego błędu nie uraziłeś mnie tylko ja niesłusznie "przyspieszyłem" za co jeszcze raz sorki. Sądzę też że gdyby wówczas była ta wiedza o jakości "zmian" to naciskali byśmy bardziej na "won" dla ruskich, a reszta powolutku by się i tak zprawicowała ewolucyjnie bez takich strat. Sądzę że zbyt naiwnie podeszli nasi wodzowie do spraw gospodarczych w otoczeniu kombinatorów... i polityki zagranicznej(chodzi o naiwne otwarcie się na wszystko...). A to że mam coś w d.... to niekiedy bardziej zwrot retoryczny(niezbyt elegancki) jak prawda...

A co do Budżetu dot w/w zagadnienia(którego nie zrozumiałem właściwie).
1. Mamy kolosalne długi...argument dość poważny..
2. Trzeba dokapitalizować ZUS aby "wyjąć" go wreszcie z budźetu(likwidacja ZUS to kosmos na razie... a jeśli, to długa z konieczności droga, nie zaprzeczam nawet, że być może słuszna)
3. I ostatni powód. Im większy tym lepiej, można wtedy obniżać podatki a jakaś "górka" w budźecie to chyba nieźle... ale dłuuuugo nam do tego... A może być duży(budżet) tylko wtedy jak gospodarkę się rozbuja...

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:32, 12 Wrz 2005    Temat postu:

Jak widzę weles dostrzegasz te same zjawiska co i ja, Ty jednak uparcie nie chcesz ich nazwać po imieniu i tak np. w swoim "ad3" opisujesz szereg patologii, które dla mnie są jasnym świadectwem braku wolności na rynku. Ty jednak z uporem maniaka starasz się udowadniać, że wielbłąd jest prosty i przypisujesz te patologie działaniu wolnego rynku. Wszelkie próby działania półśrodkami na istniejący układ gospodarczy, są niczym galwanizowanie trupa. Próbując udowadniać, że doktryna liberalna nie służy gospodarce posługujesz się niewłaściwymi przykładami, bo w Polsce model liberalny nigdy nie funkcjonował, bo i nie mógł - liberalizm gospodarczy nie może istnieś w oderwaniu od wolnego rynku.
W swoim "ad4" przytaczasz dochodowe firmy państwowe. Tylko po co? Na każdą 1 dochodową można znaleźć 5 deficytowych albo i więcej. Po za tym nie zapominaj na kim te firmy zarabiają, taka energetyka np. korzystała z monopolistycznej pozycji na rynku, wyciągała Ci pieniądze z kieszeni a Ty się cieszysz jak dziecko, że ona jest dochodowa Very Happy (robi to zresztą nadal w skutek źle przeprowadzonej prywatyzacji). Dobrze zauważyłeś, że istniały żłote jajka, które tracić nie mogły ale nie odpowiedziałeś sobie na pytanie dlaczego? A odpowiedź jest prosta, bo te przedsiębiorstwa były (są nadal) monopolistami w swoich branżach więc ich zysk to zawsze była nasza strata. Prywatyzacja takich jajek powinna polegać na ich rozbiciu (tego niestety nie zrobiono w większości przypadków).

Teraz odniosę się do Twoich 3 pkt.
ad1. Fakt zadłużenie stanowi problem ale jego rozwiązanie jest kwestią raczej chęci a nie wyskości podatków. Chyba sie zgodzisz, że żeby spłacić długi trzeba wreszcie skończyć pożyczać...
ad2. Trzeba skończyć z mitem ZUS-u taka instytucja weles dawno nie istnieje, to byt wirualny, pompowany budżetowymi pieniędzmi. Swoim środkami nie byłby w stanie opłacić nawet rachunków za swoje pałace. Jedynym wyjściem jest utworzenie funduszu emerytalnego, który przejmie majątek ZUS-owskiej padliny oraz zyski z prywatyzacji pozostałego majątku państwowego. Taki fundusz powinien zabezpieczyć emerytury dla obecnych emerytów oraz dla tych, z obecnie objętych obowiązkiem płacenia składek, którzy zechcą pozostać przy starym systemie. Pozostali powini mieć wolny wybór ubezpieczenia się (bądź nie) w prywatnych funduszach.
ad3. nie bardzo rozumiem dlaczego im większy tym lepiej? Budżet ma być wytarczający, jeżeli jest górka to zaplanowana jako rezerwa na nieprzewidziane wydatki. Pieniądze w rękach polityków to smutna konieczność im więcej ich mają tym więcej wyciągnęli z naszych kieszeni, nie ma więc z czego się cieszyć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:25, 12 Wrz 2005    Temat postu:

Nagrodę należałoby ufundować osobie która potrafi wytłumaczyć,zrozumieć nasz system podatkowy.

Wprawdzie podatek VAT jest dziś w Europie standardem, Polska jest jedynym krajem Unii, w którym za prawo płacenia podatku trzeba....zapłacić. Niewiele jest krajów, w których – tak jak w Polsce – płaci się podatek od podatku. Zapłacone w postaci akcyzy
podatki paliwowe, drogowe, alkoholowe, od psów, nieruchomości, VAT, opłaty cywilno – prawne, skarbowe, od gier, i setki innych tytułów podatkowych nie podlegają odliczeniu od dochodu do opodatkowania; dochód, od którego płacimy PIT nie jest o ten podatek pomniejszony. W Polsce płacimy podatek nawet wtedy, gdy nie osiągnęliśmy dochodu. Nazywa się to opłatą adiacenską, czyli haraczem nałożonym na posiadacza ziemi z tytułu jej podziału. Bez względu na to, czy podział zaowocował zyskiem czy stratą, należy „domniemany” podatek zapłacić, na wypadek gdyby ich posiadacz na nich jednak zarobił.

Jedno jest pewne , nie znajdziesz winnego tego galimatiasu.Ktoś pomyślał,duże podatki - pełna kasa. Budżet bez deficytu.Głupio pomyślał.
Czy jednak dobrze kombinował ? Mam poważne wątpliwości,o czym może innym razem. d'oh!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:34, 13 Wrz 2005    Temat postu:

Janiob. Co ty pleciesz? Jak to nie znajdziesz winnego? Tu nawet nie potrzeba komisji śledczej. Wystarczy zajrzeć do "laski" marszałkowskiej i biura legislacyjnego Sejmu, aby stwierdzić z precyzyjną dokładnościa, kto i kiedy składał jakiekolwiek projekty ustaw. Prześledzić stenogramy posiedzeń komisji sejmowych i walnych posiedzeń obu izb, aby stwierdzić kto zgłaszał i kiedy jakie poprawki. Popatrzeć, kto za czym lobbował i wyciągnąć wszystko na wierzch. Nie jeden z dzisiejszych "najmądrzejszych" mocno by się musiał tłumaczyć z słusznymi "komunistycznymi" wypiekami na twarzy. Swego czasu był jeden taki pan, nazwisko chyba Modzelewski, którego hobby było wyszukiwanie dziur i głupot legislacyjnych w systemie podatkowym. Ale szybko spuszczono go w niebyt. Bo za mocno bruździł. Założyl w Wawce z tego co słyszałam biuro badań i doradztwa podatkowego. Ale szybko go załatwiono. Na złodzieju czapka gore. Na złodziejskim państwie też. Tyle, że w polskiej rzeczywistości, tak jakoś jest, że nie wiadomo, kto tak na prawdę tę czapke nosi, a więc kto jest złodziejem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 3:24, 13 Wrz 2005    Temat postu:

Sziman....

słusznie zauważyłeś..."Jak widzę weles dostrzegasz te same zjawiska co i ja" i sądzę że większość z nas tu. Co by nie kombinować przy opcjach... to ich taka czy inna skuteczność rozbija się o rafę, którą ja nazwę "niską skutecznością Prawa"... czyli ogólnie olewanie go. Obecny stan(śmiem twierdzić) przegrałby z komunizmem(nawet) gdyby prawo było(w tym komuniźmie) skutecznie egzekwowane. Wydaje mi się, że tego fundamentu zabrakło i od tego trzeba by zacząć wszellkie zmiany. Co do monoplizmu... można pod to dołożyć np. korporacjonizm gospodarki, globalizm też zresztą podobnie monopolizujący rynek(nie czarujmy się). Prywatyzacja energetyki nie załatwiła nam (poza obowiązkowym abonamentem) ani cen(zdrożała energia) ani konkurencyjności(np. szemrany przypadek z hutą Łaziska). A co do jajek... Uważam, że prywatyzacja winna objąć takie sektory... Handel, usługi, małe...większe..(w tej kolejności i niewydolne naprawdę a nie sztucznie) przedsiębiorstwa. Dalej, byłby czas na konsumowanie faktycznych efektów o ile by były. I to właśnie ich stan decydowałby o tempie prywatyzacji. A takie "ciche" specjalnie dołowane(i to nie 1 na 5) rentownych firm (rzesze ludzi poświęcało swoje dochody... i nie pomogło) przy pomocy (przestępczego uwłaszczającego się)aparatu Państwowego to zjawisko wcale nieodosobnione. Można by się przerzucać argumentami. Uważam że temida nie dość, że ślepa to nadal głęboko śpi. Trzeba ją dobrze rozbudzić a wtedy każda reforma ma sens i jakieś jasne strony. Póki tego się nie opanuje zapomnij o jakimś rozwoju.

Zgadzam się co do Twojego..."że żeby spłacić długi trzeba wreszcie skończyć pożyczać... " i szczególnie zaciąganych na likwidację(podobno przekształcenia). Kredyt ten konsumowały zapamiętale całe ekipy ekspertów(np. starzystów z USA.... i rodzimych półgłówków) wciskając do budżetu tabuny bezrobotnych znacznie droższych od "niby dopłat" do likwidowanych firm.

Co do mitu ZUS. Ta firma na pewno wymaga zreformowania ale jednocześnie trzeba pamiętać o zaspokojeniu świadczeń obecnych świadczeniobiorców. Oni to mają gwarantowane... I nie ma co się podniecać samą nazwą ZUS... Niech się nazywa jak chce(to tylko nazwa) ale system "nowej fali" korzystających na nowych zasadach z ubezpieczeń(podstawowych i mniej kosztownych) można wprowadzać , rodzaj układu stare-nowe. Potrwa to lata ale w końcu się przeobrazi i to skutecznie... To czas przynajmniej pokolenia a obciążenia z tyt. ZUS będą sukcesywnie maleć. Innej drogi nie widzę....

Ad Budżetu... Górka ma zalety z natury już(jak oszczędności w kieszeni)... Taki wentyl bezpieczeństwa choć teraz bardziej niż hipotetyczny. Very Happy Co?... Pomarzyć nie możemy? A co do wyciągania z kieszeni Very Happy . Z pełnych ...tak nie boli, sam wiesz... Very Happy

Co do postów Janioba i Casandry... to kontynuacja naszych "radości"... cóż tam można dodać? Chyba tylko morze szczegółów o zbliżonym chrakterze... Ale głowa do góry, wszyscy politycy tak bardzo chcą nas uszczęśliwić i tak kochają Polskę Very Happy Very Happy Very Happy

Pozdro....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:37, 13 Wrz 2005    Temat postu:

No nie weles - prywaryzować trzeba WSZYSTKO państwo nie powinno zajmować się biznesem to patologia!! Trzeba dbać jedynie o to ażeby nie prywatyzować monopoli (przed prywatyzacją trzeba je rozbijać). Monopol państwowy czy prywatny z punktu widzenia klienta to bez różnicy stąd Twoje odczucia w stosunku do Energii.

Co do ZUS-u to przecież pisałem w jaki sposób można zabezpieczyć prawa obecnych świadczeniobiorców :P .

O górce też pisałem - można sobie ją zaplanować.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:14, 13 Wrz 2005    Temat postu:

Panstwo nie powinno zajmować się biznesem to prawda,ale nie zupełnie.Powinno stworzyć prawo sprzyjajace rozwojowi gospodarczemu.Biznesem państwowym o olbrzymim majatku powinni zajmować sie menadżerzy,specjaliści.Jedynym kryterium winien być zysk.

Skąd sie wzieli w tak krótkim czasie milionerzy w Rosji,Polsce - z pracy rąk.Doprowadzono do patologlii,zrobiono wodę z mózgu zwykłym ludziom wpajając im teorię,że co państwowe to be i nigdy nie będzie dobrze funkcjonować.Totalna bzdura.Tylko w firmach państwowych kapitalizm może mieć ludzka twarz,a zysk może byc regulowany.Trochę kapitalizmu,trochę socjalizmu to jest to ludzie zaakceptują.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kic
Gość





PostWysłany: Wto 11:48, 13 Wrz 2005    Temat postu:

Weles

Chciałbym się odnieść, jeśli pozwolisz, do Twoich uwaga na temat ZUS.

Trochę mnie dziwi ( w kontekście Twojego motta), że nie widzisz innej drogi poza stopniowym zmniejszaniem składek. To jest obecnie niewykonalne. W sytuacji :
1. Niżu demograficznego
2. Olbrzymiego bezrobocia
3. Rozbudowujących się ustawicznie struktur
4. Marnotrawstwa
składki na ZUS MUSZĄ rosnąć!

Jedyny ratunek to zmiany strukturalne. Należy odejść od przymusowych ubezpieczeń (zapoczątkowanych przez Bismarcka) na rzecz dobrowolnych. Mam na myśli wszystkie rodzaje ubezpieczeń i funduszy Z WYJĄTKIEM OC, czyli tam, gdzie moje działania mogą spowodować straty u innych.

Co Ty na to?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:30, 13 Wrz 2005    Temat postu:

Anonymous napisał:
Panstwo nie powinno zajmować się biznesem to prawda,ale nie zupełnie.Powinno stworzyć prawo sprzyjajace rozwojowi gospodarczemu.Biznesem państwowym o olbrzymim majatku powinni zajmować sie menadżerzy,specjaliści.Jedynym kryterium winien być zysk.

Skąd sie wzieli w tak krótkim czasie milionerzy w Rosji,Polsce - z pracy rąk.Doprowadzono do patologlii,zrobiono wodę z mózgu zwykłym ludziom wpajając im teorię,że co państwowe to be i nigdy nie będzie dobrze funkcjonować.Totalna bzdura.Tylko w firmach państwowych kapitalizm może mieć ludzka twarz,a zysk może byc regulowany.Trochę kapitalizmu,trochę socjalizmu to jest to ludzie zaakceptują.


Cytowany post jest wręcz sztandarowym przykładem socjalistycznego bełkotu:

1. Jak chcesz zmusić państwowe firmy do generowania zysku?? Z jakiego klucza będą wybierani menadżerowie i "specjaliści". Zysk jako kryterium występuje tylko w przypadku działalności prywatnej, nie ma realnej możliwości wprowadzenia tekiego kryterium na szczeblu państwowym, bo splata się tam zbyt wiele interesów spoza sfery gospodarczej (polityka, układy, itp.), musisz być jakimś niepoprawnym idealistą jeśli wierzysz w bzdury, które wypisujesz.
2. Co to znaczy kapitalizm z ludzką twarzą? zysk regulowany? - skądżeś się chłopie urwał!!!

PS. Ten pierwszy gosc to ja Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin