|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:08, 19 Sie 2009 Temat postu: Po co komu potrzebny jest kryzys? |
|
|
Gdy gospodarka kapitalistyczna zapędzi się w kozi róg, staje się niewydolna, to nie reformuje się, a robi kryzys.
Reformowanie w sferze socjalnej czy reformowanie gospodarki w socjaliźmie, było widać wyraźnie, że tak się nie da. Nic regormowanie, zmienianie nie daje. Zawsze pozostaje ... po staremu.
A więc pozostaje jedynie robić kryzys. Ogłaszać bankructwa, pozostawiać stare samemu sobie, niech się samo reformuje, zwalniać ludzi, zmniejszać koszty za wszelką cenę i .. robić swoje, aby nie paść, aby przeczekać i przestawić się na "nowe", co też często wychodzi ze złym skutkiem. Kto tego nie przetrzyma, bankrutuje i nalezy wiedzieć, że już z tego się nie podniesie. Na jego miejsce wejdą nowi, głównie cwaniacy i hochsztaplerzy, ci co zdobyli fortuny czy majątki mniej lub więcej legalnie.
Albo rynek rozszerzy się dla wielkich kapitałowych przedsiębiorstw, które ewentualnie w tym czasie się zmodernizują, bo mają za co, czy .. rozszerzą swoją działalnośc.
A więc w ten sposób reguluje się gospodarkę i jej kierunki rozwoju w kapitaliźmie. Z tym, że na tym tracą małe miejscowości, małe zakłady pracy, które padają na rzecz większych aglomeracji, gdzie jest większa możliwośc korupcyjna. Co znika z małych miejscowości, to już tam nie będzie o ile nowy właściciel nie zrobi użytku z tamtejszego bezrobocia, nie założy własnego tam biznesu.
Rosną duże zakłady, duże kapitały dalej się bogacą kosztem środowiska.
I tak do następnej niewydolności gospodarki, do następnego kryzysu, który mogą wywaływać wielkie kapitały wedle własnych potrzeb zagarniania nowych dziedzin.
Po to potrzebnye są w kapitaliźmie kryzysy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:37, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Gdy gospodarka kapitalistyczna zapędzi się w kozi róg .....
..... Reformowanie w sferze socjalnej czy reformowanie gospodarki w socjaliźmie, było widać wyraźnie, że tak się nie da. |
Sie nie zapędzi, nas zapędzi, heh już zapędziła.
Reformowanie daje, lub nie daje efektów. Wszystko zależy jak i w jakim celu się reformuje.
Jak gromadze informacje o przeprowadzanych reformach. Nie tylko u nas, w całej Europie: Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania. Nie tylko w gospodarce, w innch dziedzinach: oświata, służba zdrowia, ubezpieczenia. To muszę stwierdzić że reformowanie głównie polega na tym żeby komuś coś zabrać, zmusić do większego wysiłku, nakładu przy niezmienionych uzyskach czyli inaczej relacje nakład/uzysk: polepszyć - z punktu widzenia posiadacza; pogorszyć - z punktu widzenia pracownika, i służy głównie wąskiemu gronu, no powiedzmy 10% społeczeństwa.
A moim zdaniem głównym celem reformowania, usprawniania!!!!, powinno być wpowadzanie takich zmian i mechanizmów które pozwolą właśnie, nie zabierać - zmniejszać, a utrzymywać i będą służyły ogółowi.
Nie da rady???
Jak żelazna dama reformowała Wielką brytwanne zamykała kopalnie ... no co będę drugi raz pisał, o kopalni która się nie dała zamknąć poczytacie tu.
Generalnie reformowanie służy bogatym, posiadaczom, dlatego brytyjscy konserwatyści są tak reformatorscy - choć nie do wszystkich to trafia o.
Kryzys to nic innego jak drastyczna reforma z której nie trzeba się tłumaczyć.
Dlaczego nie trzeba się tłumaczyć? Nie wiem ale tak jest. Kapitalistyczne rządy z dziecięcą niewinnością rozkładają rączki: nie ma pieniędzy jest kryzys zdychajcie, a ogłupione społeczeństwa ze zrozumieniem kiwają głowami: no tak jest kryzys zdychamy.
A kto urwał, urwał rządził? Kto jest odpowiedzialny? Jakie zasady polityczno-ekonomiczno-społeczne? Jaki ustrój?
Ja to bym zdelegalizował to niewydolne badziejstwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:19, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
O ile życie polega na tym, że dąży się do jego polepszenia, to reformy jedynie psujsą ten walor, bo raptowne zmiany muszą się odbić na społeczeńswie. O ile firmy, zakłady wytwarzają zysk, którym już one dzielą się ze społeczeńswem płacąc coś tam do budżetu ku ogólnemu dobru budowy czegoś, czego osobno na razie nikt nie potrafi zrobić, np, budowa dróg, obronność, itp. To dziękując swoim pracownikom i utrzymaniu stabilizacji, umożliwia im wypłatami, zapewnić im możliwości pracy u siebie. Jak i firma, takż też pracownicy utrzymują zależnych od siebie, pieniądze (zamiennik wytowronego dobra) spływają na innych, pośrednich ludzi tworząc społeczeństwo. Tak, że, jeżeli tą grupę się izoluje, średnia jej stopa życiowa jest tylko taka, na jaką tą grupę stać.
Ale jeżeli pomimo tego ta grupa, a na myśli mam państwo czy naród, żyje lepiej od innej, to znaczy dokładnie, że
- wytwarzają więcej dóbr i to właściwych, jest lepszy podział pieniędzy, albo ...
- żyje na koszt innych grup społecznych (państw).
Znowu nie można dopuszczać do takiego stanu, czyli nie dzielić się, nie utrzymywać najniższych warstw społecznych, na tyle, aby jej brak zaszkodził wyższym grupam społecznym, a w końcu tym, co o tym decydują, mają wpływ na to.
I tu jest rozdźwięk pomiędzy reformowaniem gospodarki przez państwo, czyli jego rządy, a biznesem. Z tym , że biznes ma swój korupcyjny wływ na rządzących, a głównie na ludzi w rządzie po to przez nich opłacanych, a także na wszystkowiedzących czy wprawiewewszystkimniezorientowanym, a mających decydujący wpływ posłom czy nawet ministrom.
Jest to jedna z dróg, gdzie biznes walczy o swoje wpływy o przynajmniej jednorazowe zwiększenie swych zysków. A tym bardziej ma w tym rację, wpływając na rząd, że utrzymywaną przez siebie branżową grupę społeczeństwa, winduje do jakiejś tam średniej przeciętnej, zapobiega jej likwidacji. Stwarza to nowe przepisy, niejasność ich, krzywdzenie innych, którzy z kolei domagają się powrotnego wyrównania, itp.
Niemniej ma to równoważyć i decydować o tym rynek. Tu branże nie mogą sobie pozowlić na manipulacje, ale duże firmy zwłaszca dysponujące dyżymi zasobami finansowymi niekoniecznie prawdziwymi, bo nawet na kredyt z biednych warstw społecznych lub fikcyjnych jakiś drogich metalach, które społeczeńswu "chleba" nie dadzą (nie liczą się na rynku wewnętrznym!). Mogą tym rynkiem manipulować. Na przykład obniżyć cenę na tyle, że popada konkurencja. Doprowadzić do drożyzny, jeżeli jest się monopolistą.
Jako przykład, jak obecny kryzys załamanie się rynku wykorzystały wielkie firmy sprzeaży detalicznej. A więc nie tylko zmniejszyły zatrudnienie i przynajmniej nie podnosiły płace. Ale polikwidowąły swoje hipermarkiety, prawdopodobnie 10 000, które nie, że były nieopłacalne, ale że przynosiły najmniejszy dochód. Ale w tym samym czasie pobudowały tyle samo lub więcej nowych hipermarkietów i to w lepszych, zyskowniejszych dla siebie miejscach. A skutki tego są takie, że popadała mnijesza, mniejzasobna konkurencja, zależna od wielkości obrotu gigantów. Stracili też zatrudnieni w nich, bo ... kryzys, firmy nie było stać na wypłaty.
Państwa ratują więc tych ... pokrzywdzonych deficytem, obronnością, budową dróg, a pieniądze płyną do najbagatszych firm i ich właścicieli.
I tak u nas jak na razie państwo będzie przedłużało okresy spłaty lub umarzało części kredytów, raczej szczęsliwcom, co się załapią, a kupują mieszkania na kredyt.
Państwa zachodnie dopłacają do sprzedaży starych i kupna nowych samochodów.
Czy to jest ratowanie społeczeństwa i gospodarki przed kryzysem, przed jego skutkami? Czy tylko utrzymywanie status quo, jak było dotychczas, czy celowe i konieczne wstrzymanie procesu zmian strukturalnych społeczeństwa i gopodarczych. Wstrzymywanie rozwoju? Ratowanie najbiedniejszych warstw społeczeństwa.
No bo zatrzymanie się bogacenia najbogatszych, to chyba i oczywiste, że NIE!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:28, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | a na myśli mam państwo czy naród, żyje lepiej od innej, to znaczy dokładnie, że
- wytwarzają więcej dóbr i to właściwych, |
No niestety błąd.
Kapitalizm to ustruj korupcyjny z założeń. Nie ważene ile i jakiej jakości wytworzysz, ważne żeby to sprzedać. 50% ceny produktu to reklama maksymalnie 30% to koszty wytworzenia reszta to zysk. Są też i inne znaczące koszty, z czego by żył amerykański kongres gdyby nie łapówy za zamówienia rządowe.
Taki Jysk sprzedający indyjskie badziewie tekstylne to ma zaledwie 15% kosztów wytworzenia, ale u nich pracują dzieciaki.
A Chińczycy którzy wytwarzają najwięcej i to tych właściwych dóbr ( cały świat je chce i wszędzie ich na świecie pełno ) no oni to żyją w zarąbistym dobrobycie, łechechehehe.
Panesz napisał: | No bo zatrzymanie się bogacenia najbogatszych, to chyba i oczywiste, że NIE!
|
Nie, nie, jasne że nie. Wtedy to jest socjalizm.
PS
Możesz uzupełnić myśl, bo bardzo mnie ciekawi co kryje się za tym nie dopowiedzeniem: "to chyba i oczywiste" czyli "to chyba {?????} i oczywiste". Dodatkowe "i oczywiste", rozumiem, ale co to jest to podstawowe, niedopowiedziane "{?????}".
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 10:33, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 6:52, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...chyba i oczywiste .... |
Chyba że ktoś ma inne zdanie czy koncepcje, jak chociażby utopiści czy jego twórcy - twórcy socjalizmu - oczywiście.
Ale też kryzys ma pozytywne strony, bo ... naprawia takie rzeczy, takie wypaczenia. I tu masz rację Kowa, że socjalizm, jest taką reformą gospodarczą, która nic nie reguluje, o a przyśpiesza i z reguły tylko może kończyć się kryzysem.
O ile gospodarka rozwija się trendowo, ma wahnięcia podobne do kursów na giełdzie, ale dązy do równowagi, to o ile dochodzi do większej nierównowagi, może to zawsze zakończyć się kryzysem. Do takiego stanu nie panowania nad gospodarką dochodzi właśnie poprzez reformy, poprzez ratowanie przemian, które muszą zajść, muszą być zmienione i to w kierunku, w którym system zmierza, a właściwie już jest wewnętrznie przestawiony.
I tak błedem dla mnie jest ratowanie przemysłu samochodowego na zachodzie Europy (Niemcy) poprzez dopłacanie do nowo zakupionego samochodu. Jeżeli jest nadprodukcja samochodów, jeżeli aż tyle nowych samocodów nie potrzeba, to ratowanie miejsc pracy w przemyśle samochodowym ma bardzo krótkie nogi. Tak czy siak, dojdzie do przepełnienia rynku nawet nowymi samochodami, produkcją dla samej produkcji. Już wypaczenia gonią wypaczenia i będzie to następowało coraz szybciej.
Jeżeli w Polsce powstają mieszkania, które są oczywiście - potrzebne, jest ich za mało, a są za drogie, znaczy to jedno. Nie takie mieszkania! Niech sobie będą o mniejszym standarcie, niie muszą być to apartamentowce, ale na kieszeń i średnią stopę życiową polaków. Chyba, że goni się w piętkę i rząd uparł się dofinansowywać, niewyrównywać standartu życiowego, chce pewną grupę polaków wynagrodzić wyróżnić, chociaż ani rządu, ani większości polaków na takie mieszkania nie stać. A jednak taki rodzaj budownictwa się sztucznie utrzymuje. To też musi się kiedyś załamać i to z większym obciachem, z większymi stratami niż gdyby to nastąpiło teraz.
A nam potrzebne jest inne budownictwo. Zastanawiam się, czy nie lepsze byłoby na wzór amerykański, czyli z gotowych lekkich elementów do samodzielnego poskładania. A ileż to normalnych ludzi kupiłoby kontenerowce......., zamiast specjalnie je produkować w chwili zagrożenia powodziami, czy w celu wysiedlenia niepłacących czynszów.
Tak więc interwencjonizmu państwowego ratującego rynek towarów, usług, czy rynek pracy w zasadzie nie popieram, jest to łatanie dziur, ale nie można jego wykluczyć, bo o ile w odzieży też łata się dziury, to też nie do końca świata. Nie jest to naprawianie gospodarki.
I popieram polską reformę i zachowanie się rządu w kryzysie rynku międzynarodowego. Czyli jak najmniej interweniowania, jak najmniej reform, do czego przyczynia się też opozycja, a poparcie dla PO nie spada, co świadczy o zdrowotności myślenia polaków.
Gospodarka musi się sama sterować. I tym najpradopodobnie doganiamy, wyrównujemy reformatyzm, czyli zacofanie socjalistyczne do zachodu Europy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:19, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Chyba że ktoś ma inne zdanie czy koncepcje, jak chociażby utopiści czy jego twórcy - twórcy socjalizmu - oczywiście. |
No i - twórcy katolicyzmu - oczywiście. A właściwie twórca, wszyscy katolicy wiedzą jak skończył. Nic dziwnego że ojciec ( kapitalista - 10% za ochrone i opieke ) i żydzi ( wespół w zespól z ojcem ) się od niego owrócili, ci ostatni czynnie, aktywnie i skutecznie.
Panesz napisał: | a poparcie dla PO nie spada, co świadczy o zdrowotności myślenia polaków. |
Wystarczyło troszke poczekać a diagnoza się zdewaluowała, cóż ciężko myśleć "zdrowotnie" kiedy w brzuchu burczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:42, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kowa1 napisał: | ...
Panesz napisał: | a poparcie dla PO nie spada, co świadczy o zdrowotności myślenia polaków. |
Wystarczyło troszke poczekać a diagnoza się zdewaluowała, cóż ciężko myśleć "zdrowotnie" kiedy w brzuchu burczy. |
Bo jak widać wystarczy nowy problem, od czego jest rząd aktualny, który rządzi aktualnie, a nie opozycja! Czyli problemy to specjalność każdego rządu, aby był niepopularny.
I to jest chowanie głowy w piasek, populizm! Są problemy, to populizm ucieka od nich. Nie szuka tego, co może je rozwiązać czy zminimalizować, a na chybił trafił (raczej chybił) szuka ratunku. Tym nie twierdzę, że rząd Tuska jest jak najbardziej władny rozwiązać obecne kryzysy ze stocznią czy zaniedbania z armią, ale niechże opozycja niech nie "sra" pod rząd, ale niech stara się mieć rację, czego nie widzę, bo sama jest sporą częścią wywołania tych kryzysów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 16:25, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
ZNTK Łapy, Cegielski Poznań, Kotlin ... [link widoczny dla zalogowanych].
Chcieliśta kapitralizm to mota, rządzi gruba kasa a nie marionetkowe rządy. Niech se POpaprańcy wszystko do reszty sprywatyzują to nas zaorają i posieją kisiel.
A rząd będzie sobie mógł jedynie na okrągło, na papierze, bez rzeczywistych zmian, pozorancko reformować służbę zdrowia lub kataryzować niedobite resztki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 6:20, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No i na tym polega populizm.
Że teraz się narzeka i chce się co innego. I muszę bromić kapitalizmu przed samymi tymi, co go chcieli i dodatkowo walczyli o niego. Chwalili go nawet, jak im się dobrze działo.
Przecież Kotlin produkuje dżemiki różnego rodzaju, których ilości w sklepach są przeolbrzymie, różne smaki mają, a ludzie nie wiedzą, jakie to są smaki i najpierw kupują, a dopiero później poznają ichże smak i idą po następny słoik, i już inna etykieta, a nie szedł, więc sklep z niego zrezygnował lub produkcja wycofana, więc kupują kupują i tak w koło Macieju. A tego jest zatrzęsienie.
Gdyby Kotlin produkował tanio, to utrzymałby się na rynku. Ale z przyczyn nieokreślonej tu załogi, która produkowała go po większych kosztach, wręcz drogo, zakład padał. Właściciel prywartny czy załoga nie mili za co modernizować o ile to się opłacało, a kryzys i tak przymuszał czy przyśpieszał krach, więc zakład stał się nierentowny i w koncu padł.
Przecież nie mamy już socjalizmu i centralnej ceny keczupu zabezpieczającego rentowność najgorszego zakładu w branży. Przecież w tym celu strajkowaliśmy! Chcieliśmy tego na siłę! A i w socjaliźmie przebranżowienie zakładu by było tylko nie na dzisiejszych warunkach.
A dzisiejsze warunki są takie, że zakład kupiła konkurencja i ti nie po to, aby produkować w sumie drożej, a kupiła go, aby produkować albo taniej, albo zwiększyć zyski. I tu chodzi o zyski. Likwidując Kotlin, pan Ogórek zwiększa popyt na swoje produkty, których ma lub może dostarczyć za Kotlin, a tym zwiększyć i zyski i dać zarobić ludziom w dotychczasowych swoich zakładach. Kupił też markę "kotlin" i produkując to samo gdzie indziej i pod tą samą marką maksywalizuje zyski. Nie sądzę, aby z tego powodu miałoby nam powidełek zabraknąć. Może Ogórek bronił się przed nadprodukcją? Jego sprawa. Jeżeli nie trafił z "wykupem", to należy się liczyć, że byle zakład wznawiając prodkukcję Kotlina powstanie, bo się będzie opłacało. I tak dalej, bo szczegółów nie znam.
A co ze zwolnionymi. Napiszę to tak, aby kogokolwiek podenerwować. Ich wina, że mieszkają w Jarocinie, Łapach czy takim miasteczku jak moje.
A kryzys jest czy był po to, aby likwidować miejsca pracyw takich miasteczkach. W takich miasteczkach nie dających sobie z kryzysem, miejsca pracy z jego podowu padają i nie podnoszą się a pracę należy szukać w innych i większych aglomeracjach. Mam nadzieję, że slamsy "polskie" w większych miastach jednak nie będa powstawać, jak to wszędzie się dzieje, gdzie jest kapitalizm zwłaszcza w początkowej w jego fazie, gdzie ten ustrój zaczyna dochodzić do skutku! Miejsca pracy wędrują z mniejszych ośrodków zaludnienia do większych. Tak też jest u mnie. Wiem, że ogłoszeń pracy w PUP jest już tyle, że mógłbym sobie je wszystkie nakleić na lustro w łązience, a i tak spokojnie mógłbym się ogolić uzupełniając golenie o ich całkowitą lekturę.
Tak więc biadolenie, a tym bardziej sondaże, raz na tak, raz na nie za czy przeciw komukolwiek a wyrażające jedynie niezadowolenie nic tu nie uzdrowią i nie zapobiegną działaniu wybranemu "będzie lepiej" modelowi przetwarzania gospodarki kraju!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:30, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wczoraj Premier ogłosił sukces Polski na arenie europejskiej w ... walce z "kryzysem". Jak też zapowiedział, że kryzys jeszcze się nie zakończył i jeszcze będą problemy z jego dalszymi objawami, ale są one do przezwyciężenia i rząd ... sobie z nimi poradzi, powinien poradzić.
Byłem i jestem za naszą polską (rządu) metodą walki z kryzysem, bo jesteśmy gospodarką słabszą od zachodnich i metoda zachodnia położyłaby nas, w podobny sposób, jak położyła ekonomiczne "tygrysy nadbałtyckie" na przykład. Jednak wtórne echa kryzysu osłabią i to sporo nasz kraj. Zachodnie dofinansowywanie rynku i produkcji nam na tyle było nieodpowiednie, że zachowuje stan przedkryzysowy, nie zmienia i nie przystosowuje gospodarki do nowszych trendów, a zachowuje stare.
Nie wiem jaki szok wywoła za zachodzie cofnięcie kredytowania deficytowego rynku, ale eż nie będzie, że ekonomicznie przeskoczymy resztę Uni. Ba. Wręcz jest to niemożliwe. Czyli wszystko się wyrówna i powróci do stanu przedkryzysowego. Polska gospodarka będzie tracić i wszystko się wyrówna. CHodzi o to, aby na tym kryzysie zarobić. Aby róznica ekonomiczna pokryzysowa Polski i bogatszych krajów Uni była mniejsza niż była przed i sądzę, że w tym kierunku "polska" metoda walki z kryzysem jest lepsza i szybsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:59, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Wczoraj Premier ogłosił sukces Polski na arenie europejskiej w ... walce z "kryzysem". Jak też zapowiedział, że kryzys jeszcze się nie zakończył i jeszcze będą problemy z jego dalszymi objawami, ale są one do przezwyciężenia i rząd ... sobie z nimi poradzi, powinien poradzić. |
Musiała nastąpić reakcja na spadek w sondażach.
Rewelacja !!! Nagrałem od deski do deski. Panesz, za trzy miesiące będziesz kompletnie bez szans w dyskusji.
Donald Tusk to oszust, kłamca i manipulator-ogłupiacz.
Przypisuje sobie sukcesy oparte na tym czemu był przeciwny i na tym czego szczęsliwie nie udało mu się spierdolić - elastyczny kurs złotówki ( już mi się nie chce dawać linków do moich postów bo zbyt otłumanieni jesteście żeby do was dotarło, pisałem "nagle coś wzięło i pierdolnęło Elmo i ni z gruszki ni z pietruszki ku zaskoczeniu i zdziwieniu ministra finansów ogłosił
wchodzimy do strefy euro, już, teraz, natychmiast !!!" ), zwiększenie deficytu "Zdaje się pieniądze medialnie i spektakularnie z Monu wyszły i po cichu czołganiem przez pełzanie do MONu wróciły.
Podobnie jak nagłaśniana POlityka cięć po cichu przeczwarza się jednak w politykę dofinasowywania - kto to też preferował taką politykę. POmazańcy któryś raz ( np. strategia dla wschodu ) wchdzą w czyjeś buty.
Bo oto czym żyją media
Cytat: | Premier Tusk: Huta Stalowa Wola zostanie uratowana
Huta Stalowa Wola może liczyć na zamówienia z Ministerstwa Obrony Narodowej o wartości ponad 50 milionów złotych. Otrzyma też pożyczkę w wysokości 60 milionów złotych - kwota ta zostanie przesunięta z MSWiA do Agencji Rezerw Materiałowych. | "
No ale Elmo mówi tak żeby być zrozumiały dla tych właściwych z wyższym poziomem i statusem a niezrozumiały dla tych którzy nie powinni się załapać - prawda Jaga?
Byłem cztery dni na wsi u rodziy. Ich dzieci nie znaja smaku mleka prosto od krowy, dwie prowadzą kierunkową chodowle mleczną, jedna też poza trzodą ma krowy mleczne i kontraktuje mleko. Do niedawna moja głupia wiara w rozum człowieczy przeceniała ten aspekt i stawiała wyżej atrybuty zdrowia, rodziny, wspólnoty nad atrybutami posiadania, statusu, prezencji/prezentacji.
Niestety kapitalizm spadla wszysto dążeniem do zysku. Sytuacja jest trahgiczna i samodestrukyjna. Biedacy wierzą że technologia obróbki mleka usunie z niego wszystko co trafia do krów.
Ne wierzycie??? A że myto nadal istniej wierzycie???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 6:16, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Panesz, za trzy miesiące będziesz kompletnie bez szans w dyskusji. |
Ja nie będę?????
No dobrze. Załóżmy, że NIE będę. A Tusk? Jeżeli on będzie, a niemożliwe by było, że NIE BEDZIE, jeżeli on może mówić o sukcesach, swoich oczywiście, chociaż nie swoich, jak twierdzisz, może przekręcać, naciągać, czy kłamać, to dlaczego ja nie mógłbym podobnie? Na pewno będę w dyskusji. I tak dzięki tobie udało mi się w dowodzie NIE WPROST udowodnić, że BĘDĘ W DYSKUSJI.
Ale wróćmy do "kryzysu". Cały czas potwierdzam, że nie poprzez dotacje, poprzez zadłużenia, ale dzięki oszczędnościom i dzięki "nicnierobieniu" rownoznacznym z nieprzeszkadzaniem jest dla nas lepszym wyjściem z kryzysu. Tylko takie wyjście, na jakie nas było stać, bo każde inne to byłoby poddanie się kapitalizmowi. Jak jesteśmy gdzieś po środku Europy gospodarczo, tak pozostaniemy. Cały czas chodzi o to, aby nie spaść niżej. Bo o to chodzi krajom wyżej stojącym gospodarczo i ekonomicznie! To jest kapitalizm i nie inaczej. Jak piszesz tu co skrótowo ujmę "zyski, zyski głupcze" w miejsce frazesu "gospodarka, gospodarka głupcze". A o to chodzi krajom lepiej rozwiniętym. Aby mieć rynki zbytu, aby wykorzystywać inne kraje. I tak Europa środkowa, wschodnia zawsze będzie pod kreską. Jak się liczy od dołu Bułgaria, Rumunia, Słowacja, może i Ukrainę przygarną do cycków i będą doić, bo "tygrysy nadbałtyckie" możemy sobie już darować! My stoimy lepiej od w/wymienionych krajów i pchamy się do pierwszej "dziesiątki". Przecież o to chodzi. Eurpie zachodniej to nie po drodze, a nam tam za daleko, więc pozwolili sobie na dotacje.
Jednak sukcesem, uważam, jest wybranie innej, chociaż z przymusu, z braku środków, nieutrzymywanie chwilowego popytu na nadprodukcję. Chociaż też w materii rozwoju zwłaszcza małych i średnich firm nie zrobiono kompletnie nic, a róznica pomiędzy napływowym i dużym kapitałem, a polskimi firmami rośnie. A to jest bardzo niebezpieczne, psuje gospodarkę naszą krajową i chociaż to nie odezwie się w najbliższych latach, to jest ten minus, że nie pozwalamy ludziom, mniejszym ośrodkom na pomoc sobie samym. To nie idzie w parze z kierunkiem przyjętym przez Tuska. Właściwie już jest za późno. I nie stanowimy "zagrożenia" dla zwiększenia znaczenia Polski na arenie międzynarodowej.
A to co piszesz o kierunkach rozwoju kapitalizmu, to nie jest jego sprawa, a sprawa rozwoju ludzkości. Temu nie zapobiegniemy, ludzi nie zmienimy, a świat jest tak skonstruowany od pojawienia się pierwszej komórki na Ziemi. Była epoka jednokomórkowców, była epoka powstawania węgla i ropy, była epoka dinozaurów, była zlodowaceń, a teraz jest epoka ludzi, która pozostnaie wiecznie, a jeżeli nie pozostanie to pozostanie niebo i to na zawsze ludzkie. Nie jest jednak powiedziane, że tak jak ktoś to wymyślił, to tak musi być, bo w to wierzy większość!
Rozmawiałem wczoraj właściwie z dowolnym handlarzem o tym jaki handel (rynek) bedzie do końca roku. Na ile uhandluje, siądzie czy nie padnie. Wysżło, że i on nic nie wie i nie stara się prorokować, i ja też nic na ten temat nie wiem! Ale o tym możemy jeżeli nie podyskutować, to podywagować.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 6:36, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 8:11, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kowa1 napisał: |
Przypisuje sobie sukcesy oparte na tym czemu był przeciwny i na tym czego szczęsliwie nie udało mu się spierdolić - elastyczny kurs złotówki ( już mi się nie chce dawać linków do moich postów bo zbyt otłumanieni jesteście żeby do was dotarło, pisałem "nagle coś wzięło i pierdolnęło Elmo i ni z gruszki ni z pietruszki ku zaskoczeniu i zdziwieniu ministra finansów ogłosił
wchodzimy do strefy euro, już, teraz, natychmiast !!!" ), zwiększenie deficytu "Zdaje się pieniądze medialnie i spektakularnie z Monu wyszły i po cichu czołganiem przez pełzanie do MONu wróciły.
|
Niestety to prawda, DT i otoczenie urządziło nagonkę na przeciwników jełro argumentująć że wprowadznie uchroniło by nas od spadku kursu € i $. Po jakimś czasi poprosiem naszych forumowych ekonimistów o wyliczenie o ile spadł kurs zł i jak ten spadek ma sie zwiększanie przychodów eksporterom oraz jaki udział eksportu jest w PKB. Nikt ale to nik z dotychczasowych zwolenników wprowadznie € nie pokusił sie o takie wyliczenie. Dla mnie jest jasen czemu.
DT nie musi mieć sukcesów ekonimicznych wystarczy że zablokuje lustracje pozostawi drobnych sprzedawczyków i nie pozwoli ruszyć nikogo kto czył sie zagrożony działaniami kaczyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 7:19, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | DT nie musi mieć sukcesów ekonimicznych wystarczy że zablokuje lustracje pozostawi drobnych sprzedawczyków i nie pozwoli ruszyć nikogo kto czył sie zagrożony działaniami kaczyzmu. |
Pomieszjamy jeszcze lepiej.
To co w cytacie, to nie jest jego sucesem i to ekonomicznym?
Kto to jest ten drobny sprzedawczyk? Świetny termin, aby mieszać!
A w czym ten kaczyzm jest niby lepszy? Chcesz zmiany ekipy rządowej, bo to widzę w tym co Katoliku napisałeś, to chciej sobie. Ale nie widzę w tejże wymienionej ani trochę lepszych od tych co teraz są. Więc nie mam ochoty czekać, aż nowa ekipa doczeka się podobną metodą tego co zrobi się bez nich, tak jak zarzucasz Tuskowi. Strata czasu! Niech sobie Tusk rządzi i ma na to 4 lata, popatrzymy i wtedy zmienimy. Ekipa Kaczyńskich wcale nie jest lepsza i cudów nie uczyni. Zaręczam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 9:09, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hahahahahaha
Zaręczasz jak Tuska zaręczał ze sprzeda stocznie?
Czym ręczysz? Głową, emeryturą, teczką w IPN?
Nie znasz sie na ekonomi, kwestionujesz fakty, zdarzenia, ciągli zdarzeń ale zaręczasz że Kaczyński jest gorszy, bo patrz mój poprzedni post.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|