|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:23, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga,
Które pytanie? Zadałaś ich ze sto! I która porada? I w czym jesteśmy zgodne? Mogłabyś wyrażać się precyzyjnie? Po prostu nie wiem, o co Ci chodzi? Jak to dobrze, że nie jestem facetem i nie mam takiej żony!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 16:27, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jaga:Zarzuciłas mi popieranie obecnego systemu - chciałabym zrozumieć, co przez to rozumiesz, jak widzisz ten system, który ja podobno popieram, a Ty nie. Nie odpowiedziałaś, uciekłaś w zarzuty ad personam, ponawiam więc pytanie, gdyż inaczej dojdę do przekonania, że nie wiesz, co mi zarzucasz.
Zuchwała: Są ważniejsze i ciekawsze sprawy. Może nimi się zainteresujesz?Jaga:Porada udzielona mi też była niezła....W Twoim przypadku mogłaby przynieść nieoczekiwane korzyści...
Zuchwała:Jak to dobrze, że nie jestem facetem i nie mam takiej żony!
Jaga: Ja za to z całym przekonaniem gratuluję żony Twojemu facetowi.... szczęśliwy człowiek, bezwzględnie.....zakładając, oczywiście, że go masz! z4
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:42, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Do Jagi
"Jaga: Zarzuciłas mi popieranie obecnego systemu - chciałabym zrozumieć, co przez to rozumiesz, jak widzisz ten system, który ja podobno popieram, a Ty nie. Nie odpowiedziałaś, uciekłaś w zarzuty ad personam, ponawiam więc pytanie, gdyż inaczej dojdę do przekonania, że nie wiesz, co mi zarzucasz."
Naliczyłaś zarzuty moje przeciw Tobie dwa:
- Jak widzę, Jago, jesteś obrończynią aktualnego systemu.
- Widzę, Jago, że wywodzisz się z tej szkoły, gdzie nauczali eskalacji rozgrywek personalnych.
Pierwsza wypowiedź to nie jest zarzut, lecz stwierdzenie faktu. Cały Twój obszerny post z 3 lipca godz. 0:50 o tym świadczy. Ten post jest Twoją odpowiedzią na mój też dość obszerny post. Obydwa wskazują, że mamy zupełnie odmienne poglądy i wyobrażenia. Jest to zbyt wielka różnica, by usiłować siebie wzajemnie przekonać, i nie jest to wykonalne w krótkim czasie. Ja wypowiadałam się krytycznie o aktualnym systemie państwowym – Ty moje argumenty storpedowałaś.
Odnośnie drugiego rzekomego mojego zarzutu pod Twoim adresem – napisałam to zdanie w reakcji na następujące Twoje zdanie: „Znów, Zuchwała, stawiasz wygodną dla siebie tezę, nie dbając o fakty.” Prztyczek za prztyczek – o cóż Ci chodzi? To, co Ty nazywasz zarzutem pierwszym, zarzutem nie jest. A więc wynik jest 1:1, z tym że Twój prztyczek padł pierwszy w kolejności.
Zuchwała: Są ważniejsze i ciekawsze sprawy. Może nimi się zainteresujesz? Jaga: Porada udzielona mi też była niezła....W Twoim przypadku mogłaby przynieść nieoczekiwane korzyści...
Zuchwała: Jak to dobrze, że nie jestem facetem i nie mam takiej żony!
Jaga: Ja za to z całym przekonaniem gratuluję żony Twojemu facetowi.... szczęśliwy człowiek, bezwzględnie.....zakładając, oczywiście, że go masz
No i dalej przekomarzanki. Jaki to ma sens? Dość!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:45, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
czy Twoje dosc znaczy, ze zawieszasz dzialalnosc na forum? ech, to by bylo zbyt piekne ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:54, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Trzy kobiety dyskutujacy o mężczyznach to trochę za dużo, zwłaszcza na Polityce. Młoda zbyt mało wiosen do tak frapujących tematów.Chociaż czasami w temacie wykazujesz sporo racjonalizmu. Mam nadzieję drogie Panie że mężczyzna nie będzie tym punktem zapalnym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 23:23, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Młoda xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przepraszam , anonse towarzyskie to na innym forum.
Ekor -moderator
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joie de Vivre__
Gość
|
Wysłany: Pią 1:12, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
NIe czytalam calosci tego topiku. Przelecialam go pobieznie. Prosze, prosze, to Jaga dzis jest wielbi to co obecnie jest w Polsce, bo lata temu byla az do ostatnich dni za tym co w Polsce bylo do czasow Solidarnosci.
Takim to dobrze sie zyje. Zawsze z nurtem i zawsze z niewzruszona odwaga po stronie wiekszosci.
Tak jak Ty Zuchwala twierdze, ze Polacy to latwowierni naiwniacy i bez cienia podejrzliwosci.
Wklejam jedna z wypowiedzi Jagi. Przyblizy Ci jej sylwetke .
Jaga pisze:.
"Nawiazujac to tematu topiku - Giertychowie sa jednym z nosnikow wiary. Mozna akceptowac lub nie ich metody, stworzonego przez nich LPR, mozna smiac sie z prostych naiwnych dzialaczy tej partii, ich wiary w Boga , lub bac sie Wszechpolakow - ale taka jest wlasnie wiekszosc Polski, 80% katolikow,a nie my, wypowiadajacy sie tu na forum, margines wlasciwie. Tylko ca 5,6% elektoratu LPR uzywa internetu.
W LPR znalazlam wiele waznych dla mnie wartosci, ktore chcialabym zachowac dla moich wnukow, znalazlam silnego czlowieka, ktorego " morda" mi sie podoba, i ktory ma szanse obronic i przeniesc te wartosci w przyszlosc. Roznymi metodami, oczywiscie, inaczej by polegl. Determinacja i pragnienie wladzy mu w tym pomoze, a nam pomoze demokracja, gdyby ta wladze chcial zmienic w dyktature.
Na poczatku topiku ktos sie wstydzi za Giertycha i Wassermana - a ja nie, gratuluje PiSowi takiego przedstawiciela, a co do Romana Giertycha wierze, ze inteligencja, kultura,wiara, sila i determinacja pozwola mu stworzyc nowoczesna endecje, ktorej pragne dla siebie i swoich wnukow. Ktora pozwolilaby im zachowac wazne dla mnie wartosci w nowoczesnej Europe, bez koniecznosci ograniczania ich wiedzy strachem i zamknieciem. A przynajmniej bedzie sie staral. I podoba mi sie, ze swoj sposob zycia, i swojej rodziny, stara sie dostosowac do gloszonych przez siebie zasad. Tak dalece jak to mozliwe zeby wrogowie jego wartosci nie wykorzystali tego przeciwko niemu. A kto bez winy niech rzuci kamieniem.
Komisje, dzisiejsza lustracja - to nie tylko wspanialy reality show, tylko w ten sposob wyrywamy skrawki wiedzy o swiecie w ktorym zyjemy.
Zeby wszystko bylo jasne, dodam, ze znajduje sie na Liscie Wildsteina, nawet dwukrotnie. Dziwne by bylo, gdybym nie byla. "
p.s. Do Zuchwalej.
Czuj sie jak u siebie w domu. To nie jest zadne prywatne forum.
Jestes super!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 4:28, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Joie de Vivre,
Coś do Twojego postu dopowiem poprzez tekst, który napisałam już jakiś czas temu. To są moje rozważania dotyczące pewnych kwestii z Nowego Testamentu, ale powstrzymaj odruchy niechęci – myślę, że nie będziesz zawiedziona. Nie jestem katoliczką ani w ogóle chrześcijanką, ale chyba dość dobrze poznałam filozofię tej księgi. Po przeczytaniu zrozumiesz mnie. Ten tekst to taka moja „Pasja”. Ludzie. Jacy potrafią być ludzie. Film „Pasja” oglądałam z zapartym tchem. I nie sprawy związane z narodem żydowskim uznałam za istotne. Uważam, że głównym bohaterem tego filmu są najohydniejsze cechy natury ludzkiej. Jeśli widziałaś go, to rozumiesz, jakie uczucia wzbudziły we mnie te ludzkie potwory. Ten typ ludzi, te potwory (i same cechy) zostały zdemaskowane, objawione światu poprzez zbrodnie, której dokonały zbiorowo na Jezusie.
(Dzięki za radę – jest cenna i w samą porę.)
"Na to Jezus rzekł do niego: 'Szymonie, mam ci coś powiedzieć'. On rzekł: 'Powiedz Nauczycielu!' 'Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: 'Sądzę, że ten, któremu więcej darował'. On mu rzekł: 'Słusznie osądziłeś'.
Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: 'Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje'. Do niej zaś rzekł: 'Twoje grzechy są odpuszczone'. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: 'Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?' On zaś rzekł do kobiety: 'Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!' "
/Łk 7:40-50/
Nie zrozumieli Jezusa współbiesiadnicy. Nie powiedział On do kobiety "odpuszczam ci grzechy", lecz "twoje grzechy są odpuszczone", a wcześniej wytłumaczył, dlaczego: "ponieważ bardzo umiłowała".
W moim egzemplarzu Biblii, u dołu każdej strony znajdują się komentarze od Zespołu Tłumaczy, którymi są księża katoliccy. Do scenki rozgrywającej się w domu Szymona zamieścili następujący komentarz: "Zgodnie z przypowieścią o dłużnikach, wielka miłość grzesznicy nie jest przyczyną odpuszczenia jej grzechów, lecz skutkiem. Ufność jej w miłosierdzie Boże potęguje w niej tę miłość." Jezus mówi: "Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała", a księża twierdzą odwrotnie: "wielka miłość grzesznicy nie jest przyczyną odpuszczenia jej grzechów, lecz skutkiem". Księża odwracają i sens, powołując się na przypowieść o dłużnikach, i kolejność wydarzeń. Przecież wielka miłość grzesznicy nie jest skutkiem odpuszczenia jej grzechów, gdyż miłość okazała Jezusowi odkąd wszedł do domu i zanim powiedział jej, że jej grzechy są odpuszczone.
Kapłani z czasów Jezusa wpędzali ludzi w poczucie winy, wmawiali im, że są grzeszni i źli oraz że Bóg kara ich za to, na przykład chorobami. A później poprzez odpuszczanie im grzechów, wyłudzali ich miłość do Boga, także do siebie - miłość i wdzięczność. "A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje". Do tej metody czynił Jezus aluzję przypowieścią o dłużnikach, lecz biblijni komentatorzy wykorzystali tą przypowieść do perfidnego przekłamania sensu, odwracając nawet zwykłą kolejność wydarzeń. Ludzie byli zastraszeni, zaszczuci, aż chorzy psychicznie od ciężaru oskarżeń. Jezus zdejmował z nich ten ciężar, leczył ich, mówiąc, że nie są winni, jeśli kochają. Wiadomość ta umożliwiała zadręczonym ludziom zrozumienie, że nie byli winnymi, lecz ofiarami terroru kapłanów. Kościół pozostał przy metodzie rozgrzeszania, a oprócz tego wywiera moralną presję, wmawiając wiernym, że ich obowiązkiem jest Boga kochać. Miłość do Boga jest rzekomo nakazana odgórnie, przez Niego samego.
Kapłani napuszczali wiernych przeciwko grzesznikom, a nawet nakazywali ich kamienować. Ludzie nie tylko byli udręczeni, lecz również byli łatwym narzędziem manipulacji, a nawet zbrodni. Kapłani pozyskiwali wiernych metodą rozgrzeszania i dzięki niej dysponowali armią ślepo oddanych im nadludzi. Nadludziom wydawało się, że są lepsi od grzeszników, których prześladowali i zabijali pod dyktando kapłanów. Jezus wytrącał kapłanom z rąk ich broń, objawiając ludziom, że sami mogą uważać siebie za wolnych od grzechu, jeśli kochają. Ofiarą machiny kapłanów byli nie tylko wierni, lecz też Bóg, ponieważ fałszowano Jego przymioty i przypisywano Mu barbarzyńskie cechy. Stał się ofiarą także Jezus.
Temat w biblijnej scence - jak cały Nowy Testament - nie ogranicza się, jak sugerują księża katoliccy, tylko do relacji człowiek-Bóg. Dotyczy też spraw między ludźmi. Jezus demaskował machinę kapłanów, w której wierni byli jednocześnie i ofiarami, i jej trybkami przeciwko sobie nawzajem.
Autorzy komentarza reprezentują pogląd Kościoła katolickiego. W świecie dominują wyobrażenia i system wartości oparte na katolickich, w tym także wyobrażenie o miłości. Grzesznica z zacytowanej historyjki uważana jest za symbol oddania i miłości do Boga i Jezusa, ale w interpretacji Kościoła. Lecz księża zrobili z grzesznicy symbol miłości, jaką wyłudzali kapłani. Przecież nie może być najwyższą wartością taka zła miłość. Nie może nią być nawet miłość taka jak dłużników do wierzyciela, wynikająca z wdzięczności. Przeogromny procent ludzkości nie dostrzega różnicy pomiędzy uczuciem, jakim zapałała grzesznica z Nowego Testamentu, a takim, jakie wyłudzali kapłani. W wyobrażeniu tak przeogromnej liczby ludzi najwznioślejsze uczucie nie istnieje. I dla niej te dwa rodzaje miłości są jednym i tym samym. Jakże więc ci ludzie mają docenić tych, których motywują uczucia najwznioślejsze? A może ci, których motywują najwznioślejsze uczucia, nie istnieją?! - jak głosi Kościół. Zakrywa on przed światem istnienie wielkiej miłości i wiary, do jakich zdolny jest człowiek.
Kościół katolicki wymusza miłość do Boga moralną presją w imieniu Boga. A może są grzeszni ci, którzy na taką miłość się nie godzą? Jakże mamy być silni, skoro czujemy się winni? Co dzień Kościół wypracowuje poczucie winy u tych, którzy tak naprawdę nie chcą być podobni do katolickiej grzesznicy, ponieważ jej uległość jest żałosna, a ona sama wzbudza litość i nawet pogardę. Nie jest silna miłością, lecz słaba. Miłość katolickiej grzesznicy jest wynikiem jej ustępstwa wobec moralnej presji wywieranej (rzekomo) przez Boga, za pośrednictwem Kościoła. Ktoś, kto ulega presji, tym bardziej jeśli ulega przymusowi aż do tego stopnia, że wzbudza w sobie miłość, nie jest wart szacunku. Staje się, mówiąc najdelikatniej, nałożnikiem. Kim byłby wobec tego Bóg?
Jezus - w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego - nie wymuszał moralną presją ani nie wyłudzał miłości do Boga i siebie. Nie przybył do tamtej społeczności, aby wykorzystywanym i zadręczonym przez kapłanów ludziom coś zabrać - miłość - ale po to, by im coś dać; pomóc im i uratować ich. Przyniósł im konkretną wiedzę i zamierzał obudzić ich umysły. Również dla świata Jezus nie przybył po to, by ludziom coś zabrać, lecz aby dać.
"A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat."
/J 3:19/
"Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej was niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła!"
/Rz 13:10-12/
Jezus wcale nie mówił, że ma na myśli wiarę i miłość do Boga. Pozostawił nam wybór, uznając wiarę i miłość za najwyższe wartości. Jeśli powoduje kimś miłość do ojczyzny, to jest bez grzechu. Jeśli wierzy w swój kraj, to ta wiara go ocaliła. Jeśli postępuje zgodnie z wiarą w swoją ojczyznę, to w tym jego ocalenie. Bóg jest po stronie tych, którzy kierują się swą miłością i wiarą.
Gdyby Bóg stawiał ludziom moralny wymóg, by kochać Go, to byłby tyranem, podobnym do tych władców, którzy wymuszają posłuszeństwo i wierność narodu reżimem policyjnym i wojskowym czy nawet zbrodnią, co znamy ze współczesnej rzeczywistości doskonale. Jezus pozostawił nam wybór, komu ofiarować naszą wiarę i miłość, a jednocześnie stanął do uczciwych zawodów o władzę nad ludźmi.
"Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie."
/Mt 7:28-29/
Każdy wódz może się z Jezusem zmierzyć w zawodach o władzę nad ludźmi, a jest On zawodnikiem prawym. Jak mówi jeden z Jego uczniów, św. Paweł:
"(...) jeżeli ktoś staje do zapasów, otrzymuje wieniec tylko (wtedy), jeżeli walczył przepisowo."
/2Tm 2:5/
Księża mówią, że Biblię napisano pod natchnieniem Boga, lecz zupełnie nie doceniają samych pisarzy: ich wykształcenia, intelektu i osobowości. Traktują ich tak, jakby byli oni tylko kukłami, które użyczyły Bogu swego umysłu.
Kościół ukazuje postacie Nowego Testamentu jako karykatury. Ich prawdziwy wizerunek szerokiemu ogółowi nie jest znany. Księża nakłaniają wiernych, by dążyli do wzorca doskonałości, jakim jest według nich Jezus, przedstawiany nam przez Kościół. Każdy inny wzorzec jest ich zdaniem gorszy. Każdy polityk, żołnierz czy lekarz, choćby nie wiem jak się starał, zawsze będzie gorszy. Nawet sam prawdziwy Jezus, jakiego poznajemy w Nowym Testamencie, okazałby się gorszy. I analogicznie - apostołowie.
Kościół przesłania nam wizerunek Jezusa jako wodza oraz kryteria uczciwego przywództwa, a stosując moralny nakaz odciąga ludzi od prawdziwego Jezusa i automatycznie również od innych znakomitych wodzów, może mniej, może bardziej doskonałych.
.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 7:26, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Do Joie oraz Zuchwałej.
Tak moje Panie , nie jest to prywatne forum. Mottem mego działania jest to aby każdy z nas czuł się na forum jak u siebie w domu. Aby tak było każdy z nas musi wziąść na siebie tą cząstkę odpowiedzialności. Tak jak w domu.
Z tym przekonaniem pozdrawiam
Ekor -moderator.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:22, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ZNANY SAMORZADOWIEC PLATFORMY ZATRZYMANY!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
Rz":
Znany samorządowiec Platformy Paweł Bujalski został zatrzymany przez CBŚ - pisze "Rzeczpospolita". Jest podejrzewany o przyjęcie kilkuset tysięcy złotych łapówki.
Dzisiaj prokurator przedstawi mu zarzut korupcji. - Potwierdzam, że doszło do takiego zatrzymania - powiedział "Rz" Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy. Policjanci zatrzymali samorządowca na Okęciu, gdy wracał z wycieczki.
"Rz" informuje, że Bujalski to jeden z najbliższych i byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego. To też jedna z głównych postaci układu warszawskiego, nieformalnej, korupcyjnej sieci powiązań polityków PO (wcześniej UW) i SLD, którzy przez lata rządzili Warszawą. Dwa lata temu był wiceburmistrzem warszawskiego Śródmieścia. Nazwisko Bujalskiego pojawiało się w największych aferach korupcyjnych, które wstrząsnęły warszawską Platformą. Trzy lata temu "Rzeczpospolita" ujawniła "aferę mostową", w którą zamieszani byli czołowi działacze warszawskiej Platformy. Bujalski został wtedy zawieszony w prawach członka partii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:32, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
"Nie tylko Zyta Gilowska miała zostać zaatakowana"
[link widoczny dla zalogowanych]
kto rzadzil dwa lata temu???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:03, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
B. prezes NBP uczestniczyła w handlu długami?
"Trybuna": Hannę Gronkiewicz-Waltz, kandydatkę Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy obciąża skandaliczna transakcja z 1998 r. związana z handlem długami służby zdrowia. Chodzi o tzw. aferą sprzętową.
Gazeta domyśla się, że właśnie tę sprawę wyciągnie PiS przeciwko posłance PO, gdy już walka o prezydenturę Warszawy rozgorzeje na dobre.
W połowie lat 90. - przypomina dziennik - do dyrektorów szpitali zaczęli zgłaszać się przedstawiciele różnych firm, oferując najnowszy sprzęt medyczny jako darowizny. Później okazywało się, że trzeba za to płacić. A ponieważ placówki służby zdrowia nie miały pieniędzy, powstawały zobowiązania, które następnie sprzedawano bankom. Te sprzedawały je głównie Polmosom, a te z kolei regulowały nimi swoje zobowiązania podatkowe. Dziennik "Rzeczpospolita" twierdził, że w wyniku tych operacji Skarb Państwa stracił 100 mln zł. Wskazał też podejrzanego - byłego wiceministra zdrowia Aleksandra Naumana, który miał zarobić na tym procederze krocie.
Według "T" prawda jest inna. Jednym z głównych uczestników handlu długami był Narodowy Bank Polski i jego prezes Hanna Gronkiewicz- Waltz. W 1998 r. za 44 mln zł NBP nabył od BIG Banku Gdańskiego prawa do szpitalnych wierzytelności powstałych w związku ze słynnymi darowiznami sprzętu medycznego. Planowano wspólne odzyskanie tych pieniędzy wraz z odsetkami na drodze sądowej, ale z tych planów nic nie wyszło.
W I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie, pod sygnaturą I C 1213/98, dostępne są trzy tomy akt sprawy toczącej się od 1998 r. z powództwa Banku Millennium przeciw Skarbowi Państwa. Roszczenie to wraz z odsetkami opiewa dziś na ponad 100 mln zł - więcej na ten temat w dzisiejszej "Trybunie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:41, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W połowie lat 90. - przypomina dziennik - do dyrektorów szpitali zaczęli zgłaszać się przedstawiciele różnych firm, oferując najnowszy sprzęt medyczny jako darowizny. Później okazywało się, że trzeba za to płacić. |
Jeżeli jest to darowizna..., to jak poźniej okazało się, że za to trzeba płacić? To tu jest przestępstwo i .... dlaczego dopuszczono do obrotu długami i to dodatkowo za pomocą ministerstwa? Drugie przestępstwo! Polegające na tuszowaniu pierwszego i robienie długów publicznych!
To są znaczące zarzuty! Kto brał udział w drugim przestępstwie, winien jest za pierwsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|