Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oglądajcie!!!!!! Dopuki macie możliwość.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 14:31, 20 Cze 2008    Temat postu: Oglądajcie!!!!!! Dopuki macie możliwość.

Organizm ludzi po 40stce wymaga jedynie 8 godzin snu. Po 50ce 6 godzin. Cóż faza wzrostu przeminęła bezpowrotnie, faza degradacji nie wymaga więcej - wątroba zaczyna się starzeć od 3 miesiąca życia.

Jedyny element naszego jestestwa jaki może po tym czasie podlegać jeszcze rozwojowi to świadomość - mentalność - świtopogąd.

Często w TVP1, TVP2 lub TVP Info po północy są nadawane filmy dokumentalne. Oglądacje dopuki jeszcze są.

2008.06.20 piątek gdz 00:02 - "Bez końca" film dokumentalny.

Cytat:
Instrukcja waszyngtonu - nie zapobiegać plądrowaniu Badadu.
Straciliśmy sanse u Irakijczyków
Wojsko amerykańskie chroniło jedynie ministerstwo ropy - ORHA wyznaczyło zabytki kulury światowej, żaden z nich nie był chroniony. Dowódcy nie chcieli nic o tym wiedzieć.
W rozmowach używano określenia okupacja Iraku.
Paul Volfowic - odmawia komentarzy.
Decyzje podejmowali urzędnicy nie mający pojęcia o działaniach wojskowych.
ORHA - zaczynaliśmy od zera nie było nawet biurek i krzeseł.
Powstała próżnia.
Pustkę stworzyli Amerykanie usuwając Saddama i nie dali nic w zamian.
....... i dalej, dalej Tymczasowe władze kalicyjne CPA.
Bremmer pzrerwał tworzenie władz Irakijskich.
Debazyfikacja - zniszczenie irakijskiego samorządu.
Brak nadzoru magazynów broni - że o ochronie nie wspomnieć.

W porównaniu z okupacją amerykańską ( aresztowania z domu jedynych rzywicieli rodzin ) Iraku Hitler i jego okupacja ( wspomnienie Matki - jak dostaliśmy, głodowe ale były, kartki to nie było problemów z ich realizacją. jak były to prowadzący dystrybucje jechał na front, było lepiej z realizacją niż za komuny ) skierowana przeciwko narodowi to bółka z masłem.
Cytat:
80% zabudowy Faludży zostało zniszczonych - 150 tys ludzi ( cywilów ) ostało bez dachu nad głowa - nie uzyskali żadnej pomocy.
Żołnierzom amerykańskim beprawnie przedłużano kontrakty nieraz pięciokrotnie nie organizująć zastępstwa.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:40, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:24, 21 Cze 2008    Temat postu:

I co chcesz Kowa tym powyższym tekstem udowodnić? Na co wskazać?
Kogo i o co oskarżyć? Pamiętaj, że są tam też i nasi i twoje "zakulisowe", makiaweliczne odium na niech też spada. A z tym snem i jego długością to z empirycznych badań wiesz, czy tylko przeczytałej jakiegoś nowego "znawcę" tematu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:55, 21 Cze 2008    Temat postu:

Mam modyfikować swoją moralność faktem że nasi tam są. No są i to jako okupanci.
Prawda jest naga. Dlatego ją kocham.

Sen - ogólnie dostępna wiedza medyczna, propedeutyka geriatrii.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:00, 21 Cze 2008    Temat postu:

Czyli co kochasz wszystko co nagie? Oj Kowa Kowa
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:08, 21 Cze 2008    Temat postu:

Pomijajac skretyniale slownictwo i skretyniale poglady (te wszystkie "dopuki" "bolki z maslem" i porownania USA do hitlerowskich Niemiec) - czyli typowy pakiet porannej glupoty od jakiej roi sie w polskim internecie od rana do wieczora - z jednym jestem sklonny sie zgodzic (albo przynajmniej promowac takie podejscie): z terminem OKUPACJA AMERYKANSKA.

Nie uwazam, ze inwazja na Irak byla bledem. Od poczatku popieralem rozwiazanie silowe wobec saddamowskiego Iraku i (generalnie) nie widze niczego zlego w tym, zeby politycznych gnoi mentalnie tkwiacych w sredniowieczu i sredniowieczne panstwa zagrazajace panstwom cywilizowanym - militarnie temperowac. Natomiast problem dotyczy
tego - jak dana kampania powinna wygladac. Od czasu inwazji zdania nie zmienilem i moje owczesne obawy co do skutkow nieprawidlowego rozumienia przez zachodnich politykow terminologii wojskowej, odwiecznych zasad ze zlotym podzialem na: wyprawe karna i podboj - znalazly potwierdzenie w rzeczywistosci.

Jakby nie czarowac zachodniej kwiatuszkowej publiki - od samego poczatku bylo jasne, ze inwazja ma na celu PRZEMIANE Iraku, w taki kraj jaki bysmy sobie zyczyli. Przy czym pod terminem "my zyczyli" rozumiem resztki zdrowego rozsadku i ostatnie przejawy inteligencji na Zachodzie. Czyli mamy tu klasyczny PODBOJ z osadzeniem "na tronie" pro-naszej marionetki (z ludu irackiego, na otarcie lez tubylcom). I tak nalezalo od poczatku podejsc do sprawy, w ten sposob/ na sposob rzymski/ realizowac cel - uwzgledniajac wszelkie dobrodziejstwa i "wypadki" wojenne, jakie moga sie od nas przy tej okazji przytrafic co bardziej krnabrnym Irakijczykom. Zamiast tego kampania od poczatku przypominala slodki kwiatuszkowy tasiemiec TV, w ktorym na kazdym kroku agresor zadawal pytania "czy mozna?" i gesto przepraszal za ewentualne niedogodnosci zwiazane z jego "policyjnym" - a "jakze slusznym", OKRESOWYM w Iraku pobytem. Teraz postawmy sie w roli tubylca... - ja na miejscu dzikiego wzglednie przelknalbym zniewage okupacji gdybym mial do czynienia z agresorem, ktory jest nie tylko silniejszy ode mnie (u dzikich to jeden z wazniejszych kryteriow oceny PRAWA DO CZEGOS), bylby bardziej cywilizowany, mialby jaja i swietnie wiedzial CZEGO CHCE. Ale co bym myslal a propos kwiatuszkowej armii, ktora raz za razem lekliwie oglada sie na kwiatuszkowa opinie publiczna we wlasnych krajach i ... za przeproszeniem - ONZ? Takiej zniewagi - jako dziki - bym nie przelknal.

Czyli jak pisalem juz pare lat temu - inwazja tak, pod warunkiem, ze bierze sie Irak zdecydowanie za leb, sprawe nazywa po imieniu i nie pogrywa w kulki. Stalo sie inaczej, efekty widac na zalaczonym obrazku.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 10:11, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:46, 21 Cze 2008    Temat postu:

bl
Zastanawiam się do jakiej organizacji należysz.
Do pewności wystarczy mi odpowiedź na jedno pytanie.
Co sądzisz o homoseksualistach?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 11:11, 21 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Zastanawiam się do jakiej organizacji należysz.
Do pewności wystarczy mi odpowiedź na jedno pytanie.
Co sądzisz o homoseksualistach?


W ogole mi nie przeszkadzaja. Wszelkie gay/lesbian-parade uwazam za pocieszny znak czasow i niegrozne ozywienie, ubarwienie ulicy. Absolutnie nie jestem homofobem, - oczywiscie dopoki ktorys nie zacznie zalotow. Wtedy GRZECZNIE, spokojnie informuje o swojej orientacji, krotka pilka,
i jest luz (przynajmniej ja nigdy nie mialem problemu). Jedyna rzecz, ktorej nie popieram (z pakietu roszczen srodowisk homoseksualnych) to mozliwosc adopcji dzieci. Ale juz malzenstwa - jak najbardziej.

Ale rozumiem do czego zmierzasz. Pojecia "kwiatuszkowe spoleczenstwo"
wcale nie odnioslem do modnego dzisiaj ujawniania sie i emancypacji mniejszosci homoseksualnej. Prosze zwrocic uwage, ze np. taka kultura spartanska, albo mitycznych Amazonek - chociaz ewidentnie homoseksualne to o niebo bardziej dziarskie, ekspansywne, zywotne, niz aktualna kultura starych bab (dzisiejszych Zachod to de facto matriarchat) i sflaczalych tchorzliwych pantoflarzy pierdzacych w fotel karmiacych sie tonami politpoprawnej papki TV.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 11:17, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 7:49, 22 Cze 2008    Temat postu:

Kowa - kochasz nagą prawdę? Tylko czy w odniesieniu do Iraku rzeczywiście ona jest naga? Twoja wiedza o jej nagosci wzięła się z poziomu fotela ustawionego przed określonym tabloidem. Z informacyjnej papki wytworzonej przez dziennikarza, który w fazie jej tworzenia, przepuścił ją przez swój system wartości i swoje poglady. Byłeś tam? Jesli nie to weź zawieź swoje cztery litery w owo miejsce, posiedź tam przez roku białasku, a twój sposób widzenia sprawy diamentralnie się zmieni. A ta twoja naga prawda okaże się skrzeczącą staruchą z cycami do pasa.
bl ma rację, twoje dyrdymały mieszczą się jak najbardziej w kwiatuszkowej logice.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:11, 22 Cze 2008    Temat postu:

Na początku była broń chemiczna, zagrożenie dla wolnego świata i współpraca oraz wspieranie Ben Ladena. Co nam dzisiaj z tego zostało? Prawda, w tym temacie, może nie jest jeszcze do końca naga ale się coraz bardziej obnaża - po drodze jeden Anglik przypłacił proces obnażania życiem.
Po tym jak, wreszczie ( "Prezydent Bush ma bowiem tę właściwość, że jest głupi" - Stanisław Lem ), wykopią Georga z białego domku obnażanie może znacznie przyśpieszyć. Szczególnie gdy prezydentem zastanie demokrata.

cassandra, pragnę zwrócić Ci uwagę że nagie mogą też być "skrzeczące staruchy z cycami do pasa". Wszystko zależy jakiego rodzaju to prawda. W przypadku Busha i Iraku akutat celnie trafiłaś z określeniem.

Szczególnie mnie pociąga afrykańska wersja nagiej prawdy Mursi - Wargi do piersi -> Piersi do warg -> Wargi do kolan.
_ censored.

PS
Do reszty się nie odnoszę - pozamiatane.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:14, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:32, 22 Cze 2008    Temat postu:

Pozamiatane? Zadufany jesteś w sobie. "Do reszty sie nie odnoszę". No pewnie, bo coż mozesz powiedzieć. Usadowienie w fotelu z piwem w ręku i ustawianie się w roli arbitra patrzacego z boku jest najwygodniejsze. Nieprawdaż? Nic nie ryzykujesz walac w klawiaturkę. Pojedź do Iraku. Odsłuchaj tła. Tego co mówia zwykli ludzie na ulicy w Karbali, Bagdadzie, czy Mosulu. Zwykli. Nie ci zwiazani z Al-Sadrem i szkołami koranicznymi.
Posłuchaj racji szyitów, sunnitów, czy kurdów. Okaze się wówczas, że ta twoja prawda występuje w roznych postaciach i każdy inaczej ja widzi.
Ich prawda z naszej perspektywy okaże się nonsensowna i nie bardzo zrozumiała poza jednym. Chca wreszcie spokoju i normalnosci i mało ich interesuje w jakim wydaniu. Chcą swego kawałka ziemi na którym spokojnie rozłożą dywanik, aby pomodlic się do Allaha. Nie chcą mieć oczu dookoła głowy i patrzec czy modlacy się obok nie ma przypadkiem pod ubraniem ładunku wybuchowego. Oni nie ufaja juz nikomu. Ani obcym, ani swoim. Wiekszośc to normalni ludzie uwikłani w polityczne rozgrywki oszołomow tego swiata i płacacy własną krwia i krwia swoich bliskich danine za chęć zycia normalnie. Żeby zrozumieć, trzeba tam być.
Żadne okragłe gadanie nic nie wnosi i niczego nie zmieni.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:58, 22 Cze 2008    Temat postu:

Tak przeciętni ludzie chcą mieć spokój.W pokoju żyć i wychowywać swoje dzieci. Jest to rzecz normalna. Ale nalezy mieć na uwadze że nie jest to cywilizacja ze swoim wzorcami wartości tak znowu nam bliska. Pojedynczy człowiek na ulicy jest rozumiany przez nas. Ale gdy znajdzie się w otoczeniu rodziny , znajomych, środowiska ..to juz nie jest ten sam człowiek. Więzi rodzinne , etniczne , srodowiskowe i jeszcze jakieś sa tam bardzo silnie zakorzenione. Mają one swoje uzasadnienie historyczne. W tamtych warunkach jednostka była niczym.
Dlatego nie sposób wygrać tam. Walczymy nie z talibem , bojownikiem. Walczymy z historią , kulturą , religią , systemem wartości i powiązań międzyludzkich. Z tymi negatywnymi w naszej ocenie ich aspektami.
Karabinem tej wojny nie wygramy. Nawet jezeli pokonamy , to nie zwyciężymy.
Każde siłowo uzyskane zwycięstwo będzie na dobrą sprawę krótkotrwałe. Jakikolwiek rząd zostanie ustanowiony , to będzie musiał wkomponować swoje działnia w przyjęty sytem wartości. Nie sposób przykładowo pominąć zdanie np. starszyzny plemiennej , czy rodowej. A przecież nie są to formy sprawowania władzy odpowiadające naszym wyobrażeniom. Kazda pomoc materialna zostanie utopiona w korupcji. Pomoc militarna zostanie wykorzystana do wzmocnienia jednych w walce z drugimi.
Jakie jest wyjście? Jak największa pomoc w edukacji , to dziś po wielu latach znajdujemy oparcie w byłych absolwentach naszych uczelni. Nie z zewnątrz "naprawianie systemu" a od wewnątrz.To potrwa , potrwa bo musi. Takie jest moje zdanie . I na tym tle z bujanym toczyliśmy przed laty spór.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:37, 22 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Karabinem tej wojny nie wygramy. Nawet jezeli pokonamy , to nie zwyciężymy. Każde siłowo uzyskane zwycięstwo będzie na dobrą sprawę krótkotrwałe.


Jak slusznie piszesz - jest to rzeczywiscie w pewnym sensie najwiecej wojna "z historia , kultura , religia i systemem wartosci". Co nie znaczy wcale, ze takie wojny sa z gory skazane na przegrana. Nic podobnego. Wielokrotnie w dziejach mialy miejsce PODBOJE i w nastepstwie tego - kulturowa asymilacja podbitych ziem i ich mieszkancow. Robilismy to my, ale Arabowie sa w tym chyba niezrownanymi mistrzami. A jak mozna wygrac taka wojne? Calkiem prosto - w pierwszej fazie wlasnie karabinem. Z pelna determinacja, bez zadnego cackania pacyfikowac wszystko co militarnie stoi nam na drodze do celu, albo w przyszlosci moze stanowic zagrozenie. W rejonach okupowanych - w temacie sil zbrojnych - powinnismy byc absolutnym monopolistom, jedynym rozgrywajacym. Prawo wojenne, prawo do uzywania specjalnych srodkow "perswazji" to podstawa. Prawdziwa glupota jest by strefa wojny objeta byla prawem takim samym jakie funkcjonuje w samym "Rzymie". Nikt tak nigdy wojen nie prowadzil i do dzisiaj nikt nie prowadzi - poza nami
(i prosze zauwazyc, ze odkad Zachod zaczal stosowac tego typu "sztuke wojenna" - zawsze przegrywamy). I wcale nie sugeruje koniecznosci stosowania jakiegos bezwzglednego bezsensownego okrucienstwa. To nie tak. Prawo musi byc srogie, ale skoro naszym celem jest przemiana pod nasze widzimi sie, wiec przede wszystkim musi byc to prawo calkowicie zrozumiale, uczciwie stosowane, generujace szacunek i posluszenstwo a nie strach i nienawisc. Czym innym bylaby np. publiczna egzekucja 100 talibow schwytanych z bronia w reku, a czym innym gwalty i morderstwa na ludnosci cywilnej.

Drugi etap - asymilacja. Ataturk pokazal, ze wystarczy nawet jedno pokolenie zeby religijne muzulmanskie spoleczenstwo przeflancowac na spoleczenstwo swieckie - mentalnie calkiem przypominajace spoleczenstwa Zachodu. Jestem przekonany, ze gdyby rygorystyczne (niekiedy drakonskie) metody Ataturka stosowano jeszcze dluzej - to
dzisiaj nikt by sie specjalnie nie martwil Turcja jako krajem na cywilizacyjnym rozdrozu. Turcja bylaby juz nasza. Arabowie - podobnie jak Turcy - to nacja o sklonnosciach do handlu, swiecidelek - genetycznie nie ma w nich jakichs idealistycznych tesknot jak w przypadku Rosjan, czy nawet Polakow. To sa ludzie z troche innej gliny i mozna by bylo ich urobic na prawde bardzo szybko.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:48, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:47, 22 Cze 2008    Temat postu:

Kowa, przekonałeś mnie do ogladania TVP po północy.
Jestem zgodna z Ekorem, że siłą nigdy nie uzyska się nic trwałego. Albo nie uzyska się wcale. Walka z naleciałościami historycznymi, plemiennymi wydaje sie beznadziejna, ale faktem jest, że chociaż nasi absolwenci wracając do domu podlegają znowu systemowi zależności i zwyczajów miejscowych, to już następne pokolenie znajdzie w nich właśnie oparcie, zmiany potoczą się szybciej.
Co do homoseksualistów - mieliśmy już kiedyś długą dyskusję na ten temat na Forum. Nie przeszkadzają mi, niech żyją swoim życiem. Przeszkadza mi tylko wykorzystywanie ich do spraw politycznych, zarówno przez lewice jak i prawicę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:55, 22 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Jestem zgodna z Ekorem, że siłą nigdy nie uzyska się nic trwałego.


Wieszosc wspolczesnych (trwalych) systemow - politycznych, spolecznych, wyznaniowych zostalo wprowadzonych na sile. Niektore z nich, chociaz postrzegane przez nas dzisiaj jako najzupelniej oczywiste, absolutnie trwale - wcale nie musialy byc tak postrzegane przez naszych przodkow. Zreszta wszyscy dobrze znamy historie i chyba nie musze podawac przykladow


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:56, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 15:39, 22 Cze 2008    Temat postu:

Czym innym jest wyeliminować naród, plemię z jego terytorium, a czym innym siłowa zmiana przez najeźdźcę mentalności, zwyczajów, poczucia tożsamości narodowej.
Imperium Aleksandra Wielkiego, Rzym, ZSRR - wszystko z czasem się rozpadło, tak silne było poczucie tożsamości podbitych plemion. Przy czym, o ile pamiętam, to nigdy nie było tak, że podbici przejmowali kulturę i religię najeźdźcy, to szło w obu kierunkach.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin