POLITYKA 2o

Gość

Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Jest to przecież procedura obowiązkowa w tajnych służbach!
Ale widzi mi się, że to powinno być robione na bieżąco! Nie może być luki, jak zechce się to premierowi, że pomiędzy jego zarządzeniami agenci mogą być rozszyfrowani! I tylko jego łaska o tym decyduje.

Ponadto słyszałem i nie wiem, na czym to polega, bo Zemke (LiD) powiedział, że zarządzenie premiera jest za ogólne i... pozwala bezkarnie niszczyć i inne dokumenty. Mr. Green

Gość

procedura jest obowiazkowa - tak wiec nie trzeba wydawania dodatkowego polecenia, prawda ? ale jak dla mnie moze powiem tak - naszla mnie taka mysl:

zyjemy w panstwie prawa i sprawiedliwosc ktorym od niedawna rzadzi milosc [o:

tak wiec - moze wlasnie znamy juz hymm - ruchy jakie wykonywal 'byt bilogiczny' w jaki sposob wyslawial sie oraz kierowal czy tez budowa zdania oraz no ogolnie funkcjonowal. obawiam sie iz mimo i tego dodatkowego polecenia dokumenty takie podobnie jak dosc spora liczba pozostalych teczek *(ktore tylko czekaja na odpowiedni moment) jeszcze czekaja pod rekawami z pieknymi na spinki zapinanymi mankietami ...

Gość

Gość

Kowa!
Aluzję poniałem. Nawet tak bywa, ale chodzi o coś innego.
Chodzi tu o niemożność rozszyfrowania agentów, którzy prowadzili sprawę, są w aktach rozpracowanej sprawy, ale dalej mają być nierozpoznawalni, co im wcześniej gwarantowana. Jakoś po rozwaleniu WSI J.K. do tego się zastosował w ABW i CBA! Z tym, że nadal jest niezadowolony, że tych z WSI do końca nie rozszyfrował!

A wiesz chyba, że w każdej instytucji stoją niszczarki. Wiesz, że w każdej papierowej instytucji są niepotrzebne papiery, czy też zbędne dokumenty po zakończeniu każdej sprawy i jeżeli nie trzeba ich arcchiwizować, to sru do niszczrki bez jakiejkolwiek kontroli i jest po wszystkiem.

Wiesz też, że w organizacjach skrytych, ktore nie powinny być rozszfrowane, jak tajne służby( czy nawet bandy w tym rozprowadzające narkotyki) są tak zorganizowane i taką prowadzą działalność, aby wpadki były jak najmniejsze. Niestety jednak, w tajnych instytucjach, w tym we wszystkich państwowych obowiązują przepisy i instrukcje, które nawet nie pozwalają niszczyć brudnopisów. Polega to na tym, że nawet nie tylko notatki, ale też sposób dochodzenia do wniosków jest obowiązek zapisywania i to na papierze ostemplowanym ( i ponumerowanym) w jednosce rozliczeniowej tegoż papieru!

Nie dziwię się też, że główną kontrolę nad niszczeniem owych zbędnych papierów czy akcja utajniania miejsc do rozszyfrowywania tajnych agentów sprawuje premier. Że pewne sprawy, w tym ciągłe, od czasu do czasu trzeba przejrzeć i "poprawić do właściwego stanu" Chyba jest to oczywiste! I że nie wszystko, co robi obecnie ustępujący premier, to zaciera ślady! Tak jest jednak traktowane, że każda ustępująca ekipa rządowa porządkuje dokumenty tajne po sobie. Jeżeli o coś tu chodzi, to o zakres, a właściwie jaki zakres ma ABW w stosunku do poprzednich przepisów. Bo za kadencji J.K. zostały zmienione!
Tak więc premier w tym celu musiał wydać rozporządzenie, bo może to zlecić tylko pisemnie.

Więc jak zauważyłeś, tym postem też się poprawiłem! Bo to jak wyjaśniają w telewizji i gazetach znawcy, nie jest tak, że te sprawy nie są unormowane i to specjalnie na najwyższym szczeblu, aby była możliwość mataczenia. Nie chodzi tu o lukę prawną, chociaż sam były premier tak się wyraził, że jest, ale o uruchomienie tego procesu, o wydanie polecenia bez którego nie wolno ABW jest tego robić! I to byłoby na tyle. Mr. Green

Gość

No tak dokumenty pośrednie, robocze, w fazie tworzenia tak jak pisze Panesz ladują w koszu.

Prowadzimy inwestycje, faza projektowa ( ciągle sie coś zmienia - inwestor zmienia wymagania, wykonawca dopasowuje się do kwot ), faza wykonawcza ( ciągle się coś zmienia, charmonogramy, odbiory, zastrzeżenia ), ale ostateczna dokumentacja zostaje, rachunki faktury, dziennik budowy, dokumentacja powykonawcza. Wszystko to musi zostać i dokumentować przebieg i nikt nie odważy się tego niszczyć. Jest ona w pewnym sęsie tajna nikt tego nie da konkurencji.

Tak samo jest w służbach tylko słowo tajne ma rzeczywiste, mocne znaczenie, ale dokumentacja musi być pełna i zachowana - takie są założenia. Praktyka - patrz wcześniejszy kawałek o tym dla kogo jest prawo.

Natomiast opowiadanie o tym że dokumenty sa niszczone dla bezpieczeństwa agentów to podobna mitologia jak opowiadanie jednego z polskich oficerów o tym jak zatrzymał w pentagonie gródź teczką podczas ataku 11.09.

PS.

Jeśli jest faktycznie tak jak sugeruje Panesz ,co oznacza że jedna ekipa rządząca Polską ukrywa coś w obszarze służb przed inną, swiadczy o Polakach, państwie polskim i jego wewnętrznych rozdarciach. Uważam że takie rozdarcia były powodami rozbiorów. Polacy powinni wreszcie dorosnąć obywatelsko i zrozumieć, tak "zwykli obywatele" jak i elity, i zaprzestać praktyk kolaboranckich we własnym "garnku". Proponuje lekcje u Cyganów albo Żydów.
Można by też wziąść lekcje od Kaczyńskich ale rozumiem że w obecnej sytuacji taka propozycja może być uważana jako agitacja polityczna, dlatego ograniczę sie do wskazania sytuacji, chociaż mam pewne niepokojektóre jestem jednak w stanie je logicznie pojąć. Chodzi tu o proamerykańskość. Moje logiczne pojęcie: - proamerykańskość w związku z oddaleniem terytorialnym niesie relatywnie małe zagrożenia w odniesieniu, porównaniu co do korzyści wynikających ze zrównoważenia zakusów bliskoistniejących tak zachodnich jak i wschodnich.
Potrafię znależć argumenty - zarzut zbytniej otwartości R.Sikorskiego wobec amerykańskich sojuszników. No myśle że niech Donald słucha i się uczy. No chyba że jest zaangażowany i umoczony w inną opcję

Gość

Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza Radiu Zet, że minister Ziobro pozostawił po sobie uszkodzony twardy dysk swojego komputera. Uszkodzony został także twardy dysk Marcina Romanowskiego z gabinetu politycznego ministra.

Ahron i co Ty na to? myślę ze skomentujesz to widowisko z Waszym oczkiem w głowie.Co chciał ukryć kogo bronić kogo wybielić?
Uszkadzanie dysków jest tym samym co niszczenie akt przez komuszą bezpiekę!! Rozliczyć PiSoklany do spodu, Na jednej z nie wiem której konferencji prasowej bezczelnie twierdził że przegląd służbowego komputera do inwigilacja w takim razie jak nazwać cyrk z szafą Lesiaka?
- słuszna sprawa. Nasuwają się na myśl 2 pytania:
* Czego boi się Ziobro?
* Czy uważasz aby Ziobro z własnej kieszeni zapłacił za zniszczony sprzęt?
Przeglądnąć komputer ziobry inwigilacja przeglądnąć komputer akubowskiej słuszna sprawaTym wyczynem Ziobro skundlił sie do końca.
Ciekawe co zawiera komputer Kamińskiego? lub Antoniego Dierżyńskiego vel Macierewicz Mylił się Miller, Ziobro jest mniej niż Zero.Tak zaczynał się faszyzm... Oto PiS dzielcy właśnie .Ahron jeśli to skomentujesz to domyślam się jakich użyjesz argumentów.

Gość

czepiasz się- próba była nieudolna.....
z tego co słyszałem, to liczono na wydanie kupy kasy na naprawę sprawnego kompa.
pytanie dlaczego zostały zniszczone katrty sim?
karty sim niszczą przecież przestępcy przed aresztowaniem

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Dyski ludzi Ziobry: tragiczna seria trwa
Super Express": Paweł Wilkoszewski, niegdyś asystent ministra Ziobry, obecnie asesor w prokuraturze warszawskiej, zgubił mały przenośny dysk pamięci (pendrive). Miały na nim być kopie najgłośniejszych spraw z ostatnich dwóch lat.

Na minidysku miały się znaleźć m.in. akta afery gruntowej w ministerstwie rolnictwa, analizy dotyczące Andrzeja Leppera i Janusza Kaczmarka, a zwłaszcza ich związków z Ryszardem Krauze. Na pendrive miały też zostać skopiowane stenogramy z podsłuchów doktora Mirosława G.

Gość

to jest tak jak mali chłopcy chca się wziąc za robotę dorosłych