Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nacyjność w praktyce - kolaboracja
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 6:53, 26 Lip 2009    Temat postu: Nacyjność w praktyce - kolaboracja

Kontynuacja tego w oparciu o to.

Cytat:
SLD zmienia zdanie; odrzucą weto do ustawy medialnej?
Platforma Obywatelska ma duże szanse na odrzucenie weta prezydenta do ustawy medialnej. Zbigniew Chlebowski, spotkał się w Sejmie z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim. I choć obaj nie przyznają się do tego, by cokolwiek ustalili, między wierszami można odczytać, że lewica nie stanie Platformie na przeszkodzie. Jeszcze kilka dni temu SLD twierdził, że wstrzyma się od głosu podczas głosowania nad wetem.


I niech jeszcze ktoś powie że prezydent Kaczyński to głupiec.
Nie dał się wmanewrować ustawą medialną w trybunał konstytucyjny, który przeciągał by werdykt, i upadłość TVP można by przypisać prezydentowi.
Teraz upadek TVP ( chce się ktoś założyć ) tylko PO w nacyjnym związku z SLD.
POdobnie jak upadek służby zdrowia - tj. jej funkcjonalności dla większości obywateli.

Pozostaje jeszcze tylko jedna rzecz i przewaga pewna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:56, 26 Lip 2009    Temat postu:

Ustawa medialna nie może być kolaboracyjna. Jest to ustawienie kto i ile finansuje media, a głqónie radio i telewizję niezależną, a sterowaną z fotela rządowego czy partyjnego (KRRT), czyli - nieprywatną. No i ile pieniązków bedą miały te madia, takie będą i tak będą działać, jakie pieniązki zdobędą.
A mnie to ... mało co obchodzi. Jeżeli nie będzie telewizji "publicznej", na to miejsce wejdą stacje niepubliczne, o ile to jest jakowyś interes. Jeżeli nie będzie kultury czy sportu, czy stylu, czy historii, o tyle jest to świetny kąsek do powstania prywatnych stacji tematycznych o ile znajdzie się audytorium. A nie sądzę, aby się nie znalazło. Chyba, że kultura padnie na pysk! Ta sztuczna kultura, którą mam daleko ... z tyłu, wciskana poprzez publiczną telewizję. No bo dlaczego ja mam płacić za wypociny Hołdysa, który tak walczy o pieniązki bez względu co ma do zaprezentowania, że mi się odechciewa taką "kulturę" nawet dofinansowywać!
Trupów nie utrzymujmy przy życiu na siłę. Jeżeli media publiczne będą miały za małopieniążków, to skupią się na prawdziwej sztuce, a nie będą finansowały jakichś seriali i dawali zarabiać zarabiać byle gwiazdkom i sami organizatorzy się zasilać i udawać, jaką to ważną dziedziną zycia publicznego, jakimi waznymi zagadnieniami i perfumami się zajmują!
Niech też biorą interes w swoje rence, jak każą nam wszyskim. Nas przecież nie dotują......
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 7:07, 28 Lip 2009    Temat postu:

Zdania są podzielone, co do aboamentu na media.
Chodziaż media bardzo łatwo poddają się rynkowi, więc sa i biznesowe i rynkowe i ich rozwój jedynie może być ograniczony zakresem częsotliwości czy sposobem przesyłania. A liczba mediów nie jest praktycznie ograniczona czy ściśle kontrolowana. Więc nie musi istnieć radio czy telewizja publiczna, bo też tak samo jak stacje prywatne może być i popularna czy niepopularna i pieniążki mogą być stracone na cele, które podałem w poście wyżej. Drugim czynnikiem na nie za telewizją czy mediami publicznymi jest to że mimo wszystko jest to tuba propagandowa i tka samo jak ine media może a wręcz musi wychwalać sponsora, swego pana, czyli rząd, a ten jak wiadombędzie uprawiał propagandę na swoje na cały kraj, czyli manupulował ludźmi, jak to się zarzuca mediom prywatnym. Różnicy nie widzę w tym zakresie.
Jeżeli chodzi o zasię mediów rządowych, to już sprawa rządu, aby obejmował cały kraj, jest to sprawa czysto techniczna wymagająca raz więcej, raz mniej pieniążków, lepszy, gorszy sprzęt, sposób metoda i sprawa rządowo-państwowa, a nie społeczna. I niech rząd się o to martwi.

No bo jako przykład. Jeżeli, przkładowo oczywiście, nasz Pan Prezydent czy jego obóz zachciałby mieć własną tubę, to ... niech ją sobie założy i utrzymuje, albo niech nawiązuje kontakt z dowolną stacją! No bo nie wiem dlaczego jeżeli komuś nie chce się przemawiać w telewizji jeszcze dziś państwowej, to wali do radia Maryja czy telewizji Trwam? Tego już całkiem nie rozumiem i jeżeli jest telewzja publiczna i mają się w niej "poprawnie" wyrażać, to powinien być zakaz walenia gdziekolwiek indziej.

I czy na takowe coś miałby być specjalny podatek? Bo inaczej to nazwać się nie da. Przecież to nie abonament, że wynajmuję, że ząłatwiam go sobie! Ma to byc mus czy chęć utrzymywania jakiejś telewizji czy radia, bo się ma (niekoniecznie korzysta) odbiornik. Tak więc, jest to sprawa rządu i parlamentu, skąd te pieniązki a jakie medium będą. Po to są dotychczasowe podatki wspływające do skarbu Państwa.

A zarówno nic na tym nie ucierpi. Bo jest też sprawa dość często poruszana tu na naszym forum, że na przykład że GW czy Rzepa, Trwam czy TVNxx czy ogólnie, a nawet TVPx kłamie oszukuje przeinacza inaczej pdaje i tym podobnie. Wszystko to są gusta i guściki i nadawców i odbiorców. Przecież każde zjawisko każdy widzi inaczej, każdy żyje czymś innym i nie musi się znać i orientować, wszystkiego i nigdy nie da się powiedzieć czy pokazać wszystkiego, a tym badzije na raz. Nawet najściślejszy wzór matematyczny, chociaż uważa się, że nie ma już nc prezyzyjniejszego każdy matematyk, który oczywiście go rozumie, to i tak każdy rozumie i rozumuje go inaczej! Tp przeciez oczywiste jest jak drut!

Sprawę, że na niabonamencie ucierpi głównie kultura i to tego wyższego szczebla, albo może sport, albo inna dziedzina życia, muszę odłożyć na zaś, bo obiecałem wycześniej odsłuchać makarenę i tymże krokiem wyjśc z ... zacisza komputerowego!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 7:14, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:43, 28 Lip 2009    Temat postu:

Postawiłeś znak równości między nacyjnością (dziwaczne słowo), a kolaboracją. Tyle, że mnie jakoś ten zlepek nie przekonuje. Kolaboracja bowiem sama w sobie to mniej więcej współpraca z wrogiem. Poddanie się i zbiorowa uległość podbitego społeczeństwa wobec niemal każdego rodzaju represji. W myśl polskiego prawa kolaboracja to w zasadzie wszystkie przestępstwa przeciwko narodowi popełnione przy współpracy
z okupantem. I tu dochodzimy do sedna. Kto jest okupantem, a kto kolaboruje? Społeczeństwo jest zniewolone i podbite, czy wolne? Dowolne zatem żonglowanie słowem kolaboracja ociera się o pojęcie manipulacji. Manipulacji majacej na celu zdeprecjonować wskazanego palcem.
O ile się orientuję nie jesteś miłosnikiem SLD, ani też PO. Nie dziwi zatem twoje podejście do tematu. Ale wciskanie tych partii w pjecie kolaboracji jest - delikatnie to ujmując - naduzyciem. W końcu żyjemy ponoć
w wolnym kraju w którym kazdy ma prawo do wolnej wypowiedzi
i współpracy w okreslonych celach z każdym, kto te cele popiera. A to, że ci się takowa współpraca nie podoba, to juz inna para kaloszy. PiS w myśl twojej logiki tez kolaborowało z Samoobrona i LPR i często z SLD uwalajac razem rózne ustawy w Sejmie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:25, 28 Lip 2009    Temat postu:

Casandro.
W pierwszym swym poście na tym topiku odżegnałem się od kolaboracji.
Jeżeli chodzi o nacyjność i kolaborację, to ... mi Kowa nie pomógl, a zająłem się tylo ustawą medialną, tak jak mi się patrzy na te sprawy.

Nie rozumiem nacyjności. O ile konstytucyjność jest to zgodność z konstytucją, czyli zgodność od - do i ani rusz inaczej, +/- interpretacja, to nacyjność zgodność z nacją, a tu dokładniej z narodem, należy ustalić zasady od - do naszego narodu, możliwości ich zmian, a ogólnie mieć przynajmniej kierunek tych zmian. A toto jest tak indywidualne, a także toto jest tak rozwlekłe czy pokoleniowe, że ... nie znam tych zasad, nie orientuję się, a nawet z ustalonymi można się nie zgadzać.

Jesteśmy na drodze do większych zmian ustrojowych wchodząc do "kapitalizmu z "boku" i niezgodności są. Nie mamy podstaw, nie mamy wzorców, a wzorowanie się na dłużej uprawiających kapitalizm, nabieramy bezpodstawnych nawyków. Dlatego jestem minimalistą bez względu kogo popieram. Jeżeli jeden błąd pociąga następny i poprawiania kolejnego ma tą samą wadę, to pal licho takie przemiany. Zacznijmy od podstaw. Ponadto o ile każdy kapitalizm, jak każda społęczność ma ze sabą problemy, a zmiany, a poprawy nic ni wnoszą, zawsze są wypaczenia, nie trzymanie się norm, to też czy warto to modernizować i zmieniać? W sumie to wychodzi modernizacja dla samej modernizacji i jest to zajęcie dla każdej maści reformatorów. A partie? A partie czy to na prawo czy na lewo, wykorzystują jak im wygodniej, bo to nie ma najmniejszego znaczenia.
W ustawie medialnej jest wedle mnie zbyteczne i bardzo niesprawiedliwe, nierówne obciążenie społeczeństwa.
Jako przykład płacę za telewizję potrónie, bo kabelową(1) - a ona nie płaci za mnie?, multimedia i modem telewizyjny w neostradzie(2) - biorą dodatkowe 30 zł. miesięcznie do kieszeni? i ten abonament abonament.
A oglądam góra 10 programów, a licząc na sposoby i rózne programy bez zdublowanych mam ich ... ze 200! A najwięcej to chyba arabskich!

A toto już podpiąłbym pod kolaborację (naszych) z ... obojętnie kto jest "okupantem"! A jak widzę wszystkie partie chcą nim być, rządzić mediami, bo są dochodowe i nie mają kompletnie nic współnego z ich programami wyborczymi czy nacyjnością, kierunkiem, w którym podążamy!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 16:45, 28 Lip 2009    Temat postu: Re: Nacyjność w praktyce - kolaboracja

Cytat:


I niech ktoś powie że prezydent Kaczyński to głupiec.


potwierdzam wypowiedziane powyżej slowa sam jednak nigdy bym ich nie użył
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 17:59, 28 Lip 2009    Temat postu:

PO odpowiedzialna za upadek TVP?! Podobnie jak Panesza, niewiele mnie to obchodzi. Od dłuższego czasu nie oglądam TVP2 - poziom serwowanej tam rozrywki jest dla mnie co najmniej denerwujący. TVP1 - od zawsze żenująco i w sposób widoczny manipulowana. Właściwie, jedynym programem, jakiemu tam asystuję, jest "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy".
Kultura, technika itp - to prawda, są kanały tematyczne, w których te programy są znacznie szerzej i ciekawiej opracowane. Ale jednak uważam, że Państwo powinno być mecenasem Sztuki, tej przez duże S, mniej popularnej, dla wąskiego grona znawców. Można to jednak robić sponsorując wybrane tematy w którejkolwiek stacji telewizyjnej. To znacznie tańszy sposób, niż utrzymywanie takiego zabytku, obrosłego kadrą i układami, jakim od lat stała się TVP.
Myślę jednak, że głównym problemem jest tu sprawa zasięgu. Kanały TVP maja zasięg ogólnokrajowy, więc najprawdopodobniej te własnie stacje oktrzymywałyby najwięcej dotacji na tematyke sposorowana. ale.. nie byłoby juz tyle do dzielenia, na wygórowane pensje, produkcje w powiązanych firmach..
Aktorzy, artyści protestują - to oczywiste, oni też żyją z tantiem TV, zależy im również na jak największym budżecie tej instytucji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:53, 29 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Ale jednak uważam, że Państwo powinno być mecenasem Sztuki, tej przez duże S, mniej popularnej, dla wąskiego grona znawców.


A co to jest ta sztuka przez wielkie "S"? Warszawka, że tak powiem! Kultura warszawska ewnetualnie plus minus, ewentualnie też tam, gdzie się zatrudnią talenta z "ulicy" i zrobią coś naprawdę wartościowego.
A ile tej sztuki przez wielkie "S" może być? Jeżeli w jakiejś dziedzinie poziom jest duży, nie ma prawie nikogo, kto robi gorzej, to co jest już sztuka użytkowa, średniactwo i powszechność. Więc wyjątki, elita, tworzą tą sztukę, a nie słyszałem, aby po szkołach, po ... zostaniu artystą ktoś był wybitny i nawet gadał wybitnie artystycznie o tym co nie robi.
Taki Molier czy Szekspir zaczynali na "ulicy"! Nie wiem czy warto takowych, co to się poświęcili dla sztuki utrzymywać z przymusu abonamentowego, jeżeli już nie potrafią utrzymać się nawet w trendzie czy od dłuższego czasu nic nawet wartościowego nie stworzyli i specjalnie dla nich tworzyć ZUS abonamentowy przez resztę, rzeszę nieudaczników.
Podobnie jest w sporcie. Bez rozwijania tej dziedziny też są talenta, są idole i ... po skończeniu kariery, po zaprzestaniu osiągania sukcesów, muszą zadbać o swój ZUS na resztę życia.

Przecież talenta sztuki przez duże "S" mają swoje uprawnienia, przywileje, zwolnienia i to inaczej niż talenta sztuki sportu.
Więc sztuka przez ... itd., uprawianie tejże jest wypadkową życia, a jak każdego śmiertelnika, nie może akurat ich i nie wiadomo za co, zwalniać od jego całości. No bo któż to, ach któż to nie ma własnych sukcesów w życiu? I co z tego? Czy tylko wybiórczy artyści i ich wspierający mają prawo do utrzymania nie za dzieło, ale za obowiązkowe pieniądze omijające prawa rynku?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:14, 29 Lip 2009    Temat postu:

Panesz, nie tylko Warszafka! Kraków, przede wszystkim, z długą tradycja, Gdynia, Wrocław, nawet.. Zakopane. I wiele innych. Pieniądze nie są potrzebne tylko po to, aby wystawiać "gnioty", każde przedstawienie wymaga bardzo dużych nakładów.
Państwowy sponsoring nie wyklucza inicjatywy własnej aktorów - Janda, Kamiński, np, tworzą, z olbrzymimi problemami finansowymi, własne teatry. Jak słyszę, nieco z drugiej ręki, powstaje masa teatrzyków mniej znanych twórców, z ciekawym repertuarem. I w tym zakresie tworzy się rynek, ale nawet drobna pomoc państwowa może decydować o powodzeniu.
Poza teatrem, istnieje przecież także cały sektor muzyczny. Nie tylko muzyki popularnej, dla szerokich mas. Czy te działy, dla węższego kregu odbiorców, nie maja się rozwijać? mamy zrezygnować, np., z przyszłego Pendereckiego?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 2:08, 30 Lip 2009    Temat postu:

Sztuka przez duże S - dobre pytanie Paneszu. Cóż to takiego jest? A może zapytajmy raczej kto ma decydować o tym czy coś jest sztuką czy może już Sztuką. Zaapewne wąskie grono sowicie opłacanych wybitnych sztukologów :) Nieprawdaż?

Prawdziwa Sztuka powstawała tworzona przez nawiedzonych, przymierających głodem maniaków - takich z tym błyskiem w oku i oderżniętym uchem, nie sądzę żeby za państwowe pieniądze, które dostaje się w zależności od widzimisię trzech czy czterech spasionych kolesi udało nam się wyhodować kolejnego Szopena albo Matejkę. Co najwyżej zasypywani będziemy rożnymi pseudosztuczkami robionymi pod ich gust. Dobitnie nam to pokazuje ostatnie półwiecze - kogo się dorobiliśmy za ten państwowy mecenat? Ach tak wiem - Pendereckiego, Lutosławskiego, kilku reżyserów ale tak z ręką na sercu - kto ich słucha (ogląda)? Przecież człowiek z normalnymi uszami nie usiedzi minuty przy tym rzępoleniu i nie strawi większości gniotów produkowanych za pośrednictwem Instytutu Kinematografii, który lekką rączką szafuje naszymi pieniędzmi dotując "wybitnych" reżyserów. Cóż takiego jest w muzyce Pendereckiego, że jest ona "Sztuką"? A może jest Sztuką na mocy jakiegoś tajnego dekretu - jest i basta? Czy nie tak?

Moim zdaniem państwo nie powinno być mecenasem sztuki z dwóch zasadniczych powodów:

1. Nie ma spójnej definicji sztuki - to kwestia gustu i wyboru - zresztą prawdziwa Sztuka potrzebuje czasu, żeby dostać duże S z przodu - nikt z nas nie wie czy np. za 100 lat disco polo nie będzie szczytem dobrego gustu i wysublimowania, a skoro nikt nie wie to państwo też nie wie.

2. To po prostu niesprawiedliwe, żeby za pieniądze powiedzmy słuchaczy tego nieszczęsnego disco polo dotować jakiś nowych Pendereckich (znając zresztą życie zapewne kolegów tego wybitnego grona "sztukologów"). Jeśli więc stosujemy dotacje to dawajmy je wszystkim bez wyjątku - inaczej będzie niekonstytucyjnie (serio - jest w konstytucji zapis o zakazie dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym z jakiegokolwiek powodu).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 6:51, 30 Lip 2009    Temat postu:

Sprawa abonamentu, a w nawiasie (kolaboracyjna czy nacyjna cy jesce inna), to inna para kaloszy, niż dotowanie kultury i .... całej reszy, prawie wszystkiego.
Ale zgadzam się też po równo z Jagą i Szimanem. Są to problemy, z którymi borykają się wszystkie nacje poczynając od narodu, a na szczepach, hobbystach i miłośnikach unikatów kończąc.

Jest też jeszcze sprawa poziomu i możliwości uprawiania sztuki czy dowolnej dziedziny i jej rozwoju. Dziedzina, z powodu której padł socjalistyczny i nadal obowiązujący, główny sposób rozdziału społecznych pieniędzy. Jest też srpawa, że artysta musi mieć pewien poziom wykształcenia, wiedzy w dziedzinie, aby ją rozwijał. Nie tylko kultura, której jest dziedziną pieniężnożerczą, którą nie tylko dla jej potrzeb trzeba pomagać i dotować. Takimi dziedzinami jest ogólny poziom wiedzy i umiejętności, który osobiście rozwijamy, staramy się rozwijać we własnych dzieciach, ale sami nie wydolimy, więc ... posyłamy do szkoły.
A więc kształcenie wszystkich na poziomie podstawowym, jak i zawodowe czy specjalistyczne, pod które podciągnąłbym szkoły artystyczne. To już jest główny kierunek działności państwowej, narodowej i na to pieniążki musią się znaleźć, czym jest tu budżet państwowy, wojewódzki .... gminny.

Chyba bardziej specjalistyczną i o wiele trudniejszą dziedziną narodową od kultury i sztuki jest postęp techniczny! Tutaj już całkiem brakuje i "artystów" i możliwości! Dotatkowo w żadnym prawie calu nie sponsorowana przez państwo, bo tu z góry wiadomo, że i o sukcesy o wiele trudniej, dużo kosztowniejsza dziedzina i całkowicie niezależna od masowości. I dlatego socjalizm upadł nawet w ZSRR (ZSRS jak kto woli), gdzie utworzono specjalne ośrodki, nawet przymusowe dla "wybitnych" działaczy! Chociaż poskutkowało toto w "wyścigu zbrojeniowym"!
I dlatego, jest to główna przyczyna, że ... poszliśmy na ura ku kapitalizmowi będąc właśnie dołku postępu technicznego!

Więc nie tylko kulturą i to sterowaną rządowo, (vide socjalizm i dziś) świat żyje, ale możliwościami. Stąd te róznice kulturowe, że rozwój kultury, nawet tej najwyższego lotu nie nakarmi narodu, czyli ten "twór" narodowy winien żywić się sam.

Państwo jest twór specjalnie po to tworzony, aby organizowało, dbało o równomierny i minimalistyczny rozwój społeczeństwa,. Więc powinno dbać o naukę, głównie powszechną, o ... obronność, o infrastrukturę, w tym ... o to co nam najgorzej wychodzi, między innymi o drogi, o .. specjalne dziedziny życia, w których jesteśmy opóźnieni czy są niewydolne, odstają od potrzeb. Może więc i o kulturę w wybranych specjalizacjach! Ale czy np. czytelnictwo jest takie ważne? I to beletrystyki, fikcji literackich, dość często chorych wymysłów? Zgodzę się, że każdy zdrowy obywatel ma zbiór, ale książek specjalistycznych, potrzebnych mu w wydaniu "czarne na białym" i o ile to go interesuje, i taki sposób połykania wiedzy, to niech toto ma, niezbiera, niech wypożycza. Ale po co na byle wsi potrzebny jest zbiór ksiązkowy całej możliwej literatury i to na poziomie uniwersyteckim zasobów ogólnośwatowych?
Dlatego płaci się, ściągane nawet na chama i bez ograniczeń podatki!

A abonament jest jeszcze na chama upychanie kolejnego obciążenia i to w dziedzinie, gdzie państwo pozbywa się swoich wpływów ze swojej nieudolności, czyli wszystko co możliwe do prywatyzacji - prywatyzuje, oprócz mediów, które są takim samym "towarem" jak inne prywatyzowane zakłady, w tym zakłady i spółki giganty. Kóre ... na wolności dawałyby sobie o wiele lepiej radę, nie byłoby gniotów medialnych, które by popadały. I nie wychodziłyby problemy, czy Rydzyk, TVN, jak też telewizja "Mango" (mam taki kanał!) jest konkurencją, dla państwa, które musi się wspierać przymusem ściągania abonamentu!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 7:09, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 7:32, 30 Lip 2009    Temat postu:

sziman napisał:


Prawdziwa Sztuka powstawała tworzona przez nawiedzonych, przymierających głodem maniaków - takich z tym błyskiem w oku i oderżniętym uchem, nie sądzę żeby za państwowe pieniądze, które dostaje się w zależności od widzimisię trzech czy czterech spasionych kolesi udało nam się wyhodować kolejnego Szopena albo Matejkę.


A ja zgadzam się i z sobą, i częściowo z Wami... :) Problem niedookreślenia istniał zawsze, ale też historycznie w dziejach kultury istniał nad nią państwowy mecenat. Nie mielibyśmy Leonarda da Vinci, czy też Michała Anioła, gdyby nie mecenat Florencji i państwa papieskiego. Zapewne, sponsorowano też wielu innych, ale - czas odsiał plewy, a ci wymienieni przetrwali, nie zagubili się. Właśnie dlatego, że nie jesteśmy w stanie określić, czy przetrwa Penderecki, czy disco polo, państwo powinno popierać różnych twórców. Czy po naszych czasach ma nie zostać nic, oprócz najbardziej popularnych młodzieżowych utworów?!
Poza tym, Państwo nie utrzymuje, tylko wspiera. Rynek i tak dokona odsiewu.
Nie jestem entuzjastą twórczości Pendereckiego, nie znam się na tej muzyce. Ale mam poszanowanie dla cudzych gustów. Fakt, że mnie coś nie interesuje, nie oznacza, że jest zbędne. I skoro znajduje on uznanie i poszanowanie na świecie, to znaczy że ranga jego twórczości została zweryfikowana.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 8:25, 30 Lip 2009    Temat postu:

No cóż. Skoro zeszliśmy z nacyjności vel kolaboracji na tematy związane z (S)sztuką, to powiem tak. Abonament, jesli by już miał być, to jeden, a nie pięć, płaconych za to samo różnym dostarczycielom sygnałów zarówno analogowych, jak i cyfrowych. Na dzisiaj bowiem za to samo płacimy w wielu przypadkach wielokrotnie. Jak tego dokonac? To juz ICH broszka - nie moja. I w powyższym chocby kontekscie jestem przeciwna abonamentowi. Przeciwna jestem także dlatego, że od kilku lat mam wrażenie, że płacąc abonament, finansuję mozliwość dobrej zabawy bandzie cwaniaczków z warszawki i okolic. Czym bowiem są programy typu "Taniec z gwiazdami", "Jak oni spiewaja", "Taniec na lodzie" czy jakos tak? No czym? Ano niczym wiecej jak dobrą zabawą dla okreslonej grupy ludzi z swiecznika (i to jeszcze sowicie wynagradzanych za udział), którzy za moje pieniądze nie dość, że się bawią, to jeszcze kończą "publicznie" wielotygodniowe kursy tańca. Ja tez bym tak chciała. "Naumieć" się tańczyć na kursie z najlepszymi i jeszcze za to dostac spora kaskę. Inną sprawa jest to, że te programy spopularyzowały niemodne od wielu lat tańce z klasycznej półki. Telewizja publiczna ma spełniać rolę misyjną. Abonament ma - miał za zadanie finansować programy z wyższej, tej mniej dochodowej sfery. A tu kultura w mediach publicznych zeszła do poziomu kuchni. Uczy się nas przy pomocy kilku programów jak mamy gotować. Nawet ci z wegetariańskiej sfery mieli pretensje do "francuzika", że za tłusto gotuje i szkodzi poprzez ten fakt narodowi. A gdzie chocby poniedziałkowe spektakle teatru telewizji? Nie ma. Miodka, też juz nie ma. Prof. Zina i jego opowiesci, czy chocby Kobylińskiego (wiem, że nie zyje, ale chodzi mi o te formy przekazu), też nie ma. Programy sportowe zniknąły także z TVP (kanał TVP Sport jest tylko dla wybranych, a więc niepubliczny). Wogóle telewizja publiczna, a więc dla wszystkich stała się nijaka. Nawet kprogramy informacyjne trąca manipulacją i "dęciem" w określoną ściśle tubę.
Polska to wogóle dziwny kraj. Kraj uznajacy za artystę kogoś kto posiada tytuł magistra sztuki. W całym świecie najpierw pytaja co umiesz. Co sobą przedstawiasz i czy twój "produkt" się sprzedaje. U nas nie ma to znaczenia. Jeśli nie masz tytułu magistra sztuki, to żaden z ciebie malarz, rzeżbiarz, aktor, czy kompozytor - muzyk. I tak jest w wielu innych dziedzinach.
Państwo musi i powinno być mecenasem sztuki wszelakiej. Ale niestety nim nie jest. To co się finansuje, to zazwyczaj wielka żenada. Weżmy na widelec chocby tegoroczny festiwal w Opolu. Ja bym nie dała za niego złamanego grosza.
Wniosek generalnie z tego taki, że państwo ( czyli władza) nie jest gospodarzem. Nie liczy się nasze dobro, a tylko dobro tych co u władzy. Nie liczy sie to co ponadczasowe, a to co tu i teraz, a więc bieżączka. Mecenat to patrzenie daleko w przyszłość. Wizja. A tej rządzacy nie mają za grosz. Wielce to smutne i dołujace. Itak mamy w wszystkich dziedzinach życia i ludzkiej aktywnosci od lat. Quo vadis Polonia?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:34, 30 Lip 2009    Temat postu:

Kultura nasza przyjmuje coraz bardziej charakter "ludystyczny"w tym negatywnym rozumieniu.Telewizja szczególnie.Żadna misja a raczej chłam pod gust hamburgera..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 12:12, 30 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Problem niedookreślenia istniał zawsze, ale też historycznie w dziejach kultury istniał nad nią państwowy mecenat. Nie mielibyśmy Leonarda da Vinci, czy też Michała Anioła, gdyby nie mecenat Florencji i państwa papieskiego.


Potęzny błąd rzeczowy - państwowy mecenat do dopiero domena XX w. Państwowy w rozumieniu - udzielany w formie "darowania" publicznych funduszy. Wcześniej owszem władcy, arystokraci, biskupi, bogaci mieszczanie parali się mecenatem ale za swoje prywatne pieniądze - ja na ten przykład nie mam nic na przeciwko ażeby pan Tusk ze swojej kieszeni "mecenatował" Pendereckiemu, wkurza mnie jedynie gdy robi to za moje pieniądze. Także przykłady da Vinci i Michała Anioła nietrafione tym bardziej nietrafione, że pod skrzydła swoich mecenasów wtedy gdy byli już w miarę rozpoznawalnymi i uznanymi artystami, a uznanie to zdobyli swoim talentom i swoją pracą a nie cudzymi pieniędzmi. Zresztą ciężko byłoby sobie wyobrazić żeby papież miał zlecać budowę kaplicy sykstyńskiej jakiemuś Michałkowi tylko dlatego, że ponoć jest obiecujący....

Cytat:
Państwo musi i powinno być mecenasem sztuki wszelakiej.


No przynajmniej nie tylko takiej przez duże S ale mimo to dopraszam się o zdefiniowanie sztuki jako takiej. Czy na ten przykład jeśli przyjdzie mi na myśl zostać wizionerem, który za pomocą zapełek i psich kupek tworzyć będzie przepięknę i niezapomniane jeże to czy też załapię się do koryta? A jeśli nie to dlaczego? (proszę nie zwracać uwagi na kupki - pytam poważnie).

Cytat:
I skoro znajduje on uznanie i poszanowanie na świecie, to znaczy że ranga jego twórczości została zweryfikowana.


Tak mi sie przypomniała pewna Autentyczna historia. Otóż w Bostonie otwarto galerię sztuki współczesnej. Podczas otwarcia grono krytyków sztuki zaczęło oglądać instalację w Sali głównej i cmokając z zachwytu wymieniało uwagi na temat dzieła. W pewnym momencie do sali weszła grupa robotników i zaczęła rzeczone „dzieło” demontować, a kierownik nadzorujący te prace zaczął przepraszać, że niestety nie udało mu się wcześniej sprzątnąć rusztowania po remoncie… Można się z tej anegdoty roześmiać, jednak po chwili zastanowienia ciarki zaczynają chodzić po plecach. I nie mówcie, że coś nie jest na rzeczy... Dziś sztuką może zostać praktycznie wszystko wystarczy, że w TV, radiu i gazetach wystarczająco długo i głośno będzie się reklamować i wtłaczać różnym kretynom nowe kryteria artyzmu a Ci w podkokach pędą cmokać z zachwytu nad rusztowaniami, gołymi kutasami, gównami, Pendereckim i Gombrowiczem.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 12:35, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin