|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:26, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna moja refleksja - sztuki nie da się zdefiniować moim zdaniem jest forma przekazu, która potrafi w jakiś sposób wzbudzać emocje, grac na ludzkich duszach i jako taka nigdy nie da sie ując w sztywne ramy definicji - po prostu na jednej duszy np. mój jeż zagra, a na drugiej nie. Logicznie więc biorąc nie może byc sztuką coś takiego czego nikt nawet nie chce kupić takie coś z definicji do nikogo nie przemawia - jest martwą próbą komunikacji - odbiorca mówi "sorry nie nadajesz na moich falach". Zaraz mi powiecie, że z takim podejściem skazuje artystów na schlebianie gawiedzi cóz po części prawda, zresztą artysta chcąc coś wyrazić swą sztuką musi to robić w języku, który będzie zrozumiały, jeśli nie dla wszystkich do dla takich do których ten przekaz jest kierowany. Można oczywiście pisać, malować i komponować do szuflady ale tu chyba się zgodzimy - tylko na własny rachunek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:12, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Logicznie biorąc nie może byc sztuką coś takiego czego nikt nawet nie chce kupić |
Przypomne, ze wspomnianego Van Gogha tez malo kto chcial kupic... na Dode natomiast ludzie sypia groszem az iskry leca.. Zatem idac tropem Twojej logiki Doda jest wielka artyska, a Van Gogh w ogole nim nie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:04, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | tez malo kto chcial kupic |
ale jednak chciał... Mało a nikt to zasadnicza róznica, gdyby go nikt nie kupował to by nie przezył i słoneczników bysmy nie podziwiali - van Gogh nie był dotowany przez państwo - malował bo mu tak w duszy grało i miał tylko nadzieję, że być może komuś też zagra. Za jego zycia też istniały jakieś tam ówczesne gwiazdy pokroju Dody i ludzie pewno płacili za to żeby je podziwiać nikt juz dziś o nich nie pamięta, a o van Goghu z błyskiem w oku, z obciętym uchem, zagłodzonym i biednym pamietaja wszyscy. Jak myślisz wiedzielibyśmy o nim gdyby jakiś mędrek w ówczesnym ministerstwie kultury ustalił swoje kryteria sztuki i według nich dotował artystów?
....Pewnie zdolny van Gogh malowałby dla chleba a nie dla duszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:08, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zresztą wielkość sztuki nie jest zwykle proporcjonalna do ilości odbiorców nigdzie tak nie powiedziałem. Nawet skłaniałbym się ku tezie, że jest odwrotnie proporcjonalna (choć matematyki w tym temacie akurat wolałbym nie zaprzęgać) wszak znasz mnie dobrze i wiesz, że uważam większość ludzi za baranów:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:34, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Van Gogh umarl w biedzie, w miejscu bedacym czyms na ksztalt schroniska
dla spolecznych outsiderow, wlasnie tych "maniakow z blyskiem w oku"...
Zreszta pominmy juz to, bo przeciez istnieja setki innych przykladow
uznanych dzisiaj artystow, ktorzy za zycia nie mieli co do garnka wlozyc,
a dzisiaj ich prace kosztuja fortune. Ale pominmy.
Cytat: | Wielkość sztuki nie jest zwykle proporcjonalna do ilości odbiorców |
To ja juz nie wiem kto to napisal:
Cytat: | Logicznie biorąc nie może byc sztuką coś takiego czego nikt nawet nie chce kupić |
ufff... W caloksztalcie myslenie Twe i teza ciekawe, ale troche zbyt zawile jak na moja glowe. A tak nawiasem, ze prywatnie zapytam: czy powyzszerozwazania definiujace to tylko hobby, czy jakas powazniejsza przyczajka sie za nimi kryje? ... np. jakis...dajmy na to... tytul magistra historii sztuki? :) Zdradz sie, po starej znajomosci :))
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 14:36, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:31, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No więc własnie prace tych wynędzniałych i wygłodzonych maniaków, biedaków są dziś "S"ztuką, a czy byłyby nią gdyby oni byli syci i wypasieni na państwowym garnuszku? Bo nie odpowiedziałeś na pytanie postawione we wczesniejszym poście.
Nie wiem gdzie widzisz sprzeczność - sztuka jako forma przekazu musi byc kierowana do kogoś nie ważne do kogo i nie ważne do ilu ludzi byle byłaby odbieralna przez jakieś okreslone grono, które wychwytuje przekaz i jest w stanie go odebrać (zakładam, że większość ludzi zainwestuje w co ja subiektywnie uznaje jako chłam nie mniej dla prawdziwej sztuki i tak zawsze znajdzie się odbiorca). Sztuka bez odbiorcy nie istnieje - jeśli uważasz, że istnieje to konsekwencja tego twierdzenia jest konkluzja, że każdy człowiek jest artystą....
Natomiast po starej znajomości Ci powiem, że nie jestem magistrem sztuki choć w czasach licealnych miałem takie zamiary. Nadal mam pewne zainteresowania, pewną mniej lub bardziej ogólną wiedzę i swoje zdanie. To wszystko. Zresztą utytułowanie magistrami, profesorami, doktorami w niczym jak mi się zdaje nie pomaga jeśli idzie o odbiór sztuki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 16:13, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Generalnie, nie wnikajac w szczegoly powiem Ci tak: odezwalem sie, bo napisales glupote (a lubie Cie korygowac, nawet jesli w kwestii finansowania "artych" masz racje i pomimo samego tematu, i jego autora ktorzy sa dyskutancko dla mnie odpychajacy). Swietnie wiesz o co mi chodzilo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|