POLITYKA 2o

Gość

Próg 3 proc. tempa wzrostu PKB polska gospodarka powinna przekroczyć w 2010 r. W całym roku oczekujemy 3,5 proc. Przemawiają za tym zarówno czynniki krajowe, jak i zmiany w otoczeniu zewnętrznym.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

KE: rekordowe PKB per capita Polski

Z prognoz Komisji Europejskiej wynika, że PKB per capita naszego kraju w bieżącym roku będzie wynosiło 14,1 tysięcy euro. To rekordowo duży postęp wobec innych krajów Europy Wschodniej i Północnej.
Taki wynik gwarantuje nam awans na piąte miejsce od końca. Wyprzedzimy Litwę, Węgry, a w przyszłym roku także Estonię, której do tej pory nie sposób było dorównać w dynamice rozwoju, ponieważ każdego roku notowała 7-10% wzrosty tego wskaźnika.

Ekonomistów zachwyca fakt, iż podczas gdy gospodarki krajów UE będą się w najbliższym czasie kurczyć, Polska nadal będzie piąć się w górę. Dla przykładu: z najnowszych prognoz KE wynika, że w bieżącym roku PKB Estonii zmniejszy się o 13,7%, Węgier o 6,5%, a Polski wzrośnie o 1,2%.

Gość

Per capita mnie nie interesuje z różnych jego względów.
Ale też nie lubię i jest to poniżej kreski szczycenie się wyprzedzaniem i zostawaniem w tyle w porównaniu do krajów "niepewnych".
Łotwa czy Estonia, a nawet Węgry mają to do siebie, że są na początku drogi rozwoju kapitalistycznego systemu zarządzania gospodarką. Ponadto są małymi krajami, gdzie jedno (przykładowo) dodane euro do PKB daje większy wzrost niż w Niemczech czy Francji. I jest tak, jak na początku każdego wyścigu ze startu wspólnego. Jedni zostają specjalnie, aby szarpać w końcówce, inni szarpią do przodu, a kolejność co chwilę się zmienia.

Tak więc nic nie mówi jeszcze, chociaż powoli już ten wyścig ustawia, spadku czy zysku PKB. PKB oczywiste, że musi rosnąć, każdy spadek źle świadczy, a szczególnie o szarpaninie o nieustabilizowanym programie rozwoju gospodarczym kraju. Więc plus dla Polski musi cieszyć, ale nie w stosunku do tychże szapiących. Ale do stałych i dużych gospodarek krajowych. I tu jest dobre każde miejsce, nawet per capita (na osobę) dalekie i gonienie. I zyski w tym wyścigu, ale w kilkuletnim conajmniej okresie.
I tak jest, że licząc już nie 20-stolecie, ale ostatnie 5-ciolecie, idziemy do przodu. Chociaż mamy podobną gospodarkę jak wymienione kraje nowo-kapitalistyczne, a ona jest w dużej mierze nieodporna na wstrząsy rynkowe.

Gość

Gość

Gość

Trepostwo PRL nie było takie klamliwe. Jeżeli tow. Gomułka mówił, że osiągnięto sukces i między innymi w spożyciu mięsa wołowego, którego spożycie wzrosło dwukrotnie (w stosunku do wieprzowiny - tego nie mówił) i stanowi 30% produkcji mięsnej, to mówił prawdę i samą prawdę.
A wnioski były oczywiste, dla tych dla których liczby cokolwiek znaczą.

Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

jest dobrze

Gość

Dobre, nawet za dobre! Podstawowe rzeczy, ale nie każdy toto zrozumie czy przyjmie bez wiedzy o podstawowych prawach.

Ale jest też sporo z naszej dyskusji o Balcerowiczu! Zwróc uwagę, że jeszcze nie przegoniliśmy Węgrów, a tym bardziej, na ile wystarczy 20 lat do dogonienia Niemiec?
Jest inny pęd, gdy się startuje, gdzie byle co daje kilkakrotlny wzrost, w środku jest gorzej z tego względu, ale kierunek rozwoju, co rozwija jest inny, ale znany, wiadomo dokąd dążymy, a całkiem inaczej jest, gdy do postępu potrzebne są, powodują postęp tylko poprawki, idealizacja warunków itp.

Gość

Gość

Chwalą nas.

Poland's strong economy

Horse power to horsepower
Economic growth and a strong, stable government to boot: time to rethink old notions about Poland

[link widoczny dla zalogowanych]

OUTSIDERS often have fixed ideas of Poland: a big, poor country with shambolic governments, dreadful roads and eccentric habits. Old stereotypes die hard, but the facts paint an increasingly different picture. By the grim standards of recent centuries, Poland has never been more secure, richer or better-run.