POLITYKA 2o

Gość

Jeśli piszecie o historii to sprawdzajcie.
W średniowiecznej lichwą nazywano każdą pożyczkę na procent bez znaczenia na jaki wysoki. Ówczesne prawodawstwo i obyczajowość zakazywała katolikowi zarabiania pieniędzy na pożyczkach a co za tym idzie nie było chętny do udzielania pożyczek. Żydzi jako wyznawcy innej religii nie podlegali tym ograniczeniom i dlatego chętnie udzieli oprocentowanych pożyczek utrzymując sie z odsetek. A że nie było konkurencji byli praktycznie jedynym "bankami" średniowiecza i na tym wyrosła fortuna choćby Rodszyldów.
W średniowiecznej europie prześladowano Żydów ale na rozkaz lub za namową możnych którzy
- mieli długi których nie chcieli spłacać
- chcieli dodatkowo "opodatkować" Żydów

Gdyby nie walka z "pogaństwem" i wojny w Hiszpanii prawdopodobnie obok Żydowskich w bankowości działali by Arabowie, i dziś antysemityzm przeplatał by sie z antyarabizmem (okropne słowo) ale to tylko gdybanie

Gość

wskaż w którym miejscu napisałem coś, co się kłóci z tym co Ty napisałeś?

Gość

Gość

nie widze sprzeczności.
moze tylko nie dodałem tego co o pozyczkach na procent pisał świety Augustyn.
jednakze jesli poczytasz o historii zakonu templariuszy to znajdziesz tam pozyczki oprocentowane. Filip Piekny był np tak zadlużony u templariuszy,że zrobił to, co zrobił

Gość

Tak ale to był schyłek średniowiecza.

Później choćby Bismarckowi zarzucono że ma prywatnego doradce finansowego Zyda

Gość

Gość

Poczytałem kilka naście postów z początku i naprawdę albo temat jest tak specjalnie zawężony, albo dobry dla ... "polskich katolików" (Katoliku nie obraź się, bo to nie o Tobie, a prędzej poparłbym Cię w tym topiku)/

Zawsze taka "pobożność" na pokaz jest w normie, walczy się o nią, ale prywatnie jest się świnią i już.
Przecież podział na donosicieli i tych co to szkodzili po cichu Polsce Ludowej oczywiście, a w sumie wychodzi, że ... każdej Polsce, to są to Ci lepsi. Lustracja to całkiem inny podział. Głupcy, oszuści, dorobkiewicze są po każdej z tych stron! Mądrzy, postępowi, tolerancyjni - też. Ale jest to świetny podział , co proponował Ekor "My" - ci lepsi, właściwie, i Oni - to Ci co mogą nam zaszkodzić!
Przecież taki Wolszczan, donosił? Szkodził? A proszę bardzo - wymieńcie, komu zaszkodził, Nauce? nie. Organizacji związkowi, organizacjom jakimś? Nie! To może jakiejś poszczególnej osobie? Nawet o tym się nie mówi! Nie ma w .... dokumentach? A paplał, bo musiał, jeżeli ten cel uświęcał środków, udawał, że współpracuje, że tamci muszą go puścić. Podejrzewam, że chodzilo o to, aby i jedni i drudzy nie wchodzili sobie w drogę, aby naukowiec mógł działać, mieć dostęp do tego co robił, czyli promować naukę poslką!
Nawet jeżeli komuś zaszkodził, to a) mógł być to przypadek, pomyłka, i to trzeba rozpatrzyć indywidualnie b) naprawdę tamten szkodził innym czy jemu, więc go przynajmniej niwelował, c) głupi zapis, że rozmawiał z agentem, jak na dworcu z byle kim i o byle czym, to zdrajca! A mógł nie rozmawiać? Przecież ONI się do niego przypieprzali i oni mu zrobili opinię!
A taki podział istnieje i jest popierany przez władzę! Czyli MY - Polacy nawet róznej nacji sami wywołyjemy sztuczność, obrażamy się, jeżeli z nas się śmieją słusznie czy nie, bo żart jest tylko żartem i szkoci nie są aż tacy skąpi jak w żartach. I dziś esbecji już nie ma? To szuczucie jeden na drugiego, to sztuczne tworzenie MY/WY tworzy że jesteś nienormalni już na szczeblu władzy/administracji!/partii.

Ale też ciągle był i nadal będzie istniał pewien rodzaj ludzi bez względu na nację, że za swoje niepowodzenia czy z chęci zysku wywołują czy znajdują taki podział, aby "sprawiedliwośc", głównie dziejowa, "było tylko i wyłącznie po ich stronie".
I głównie szukającym podziałów o to chodzi!

Gość

Witam.
Paneszu podział na My i Oni moim zdaniem wziął się w czasach głębokiego PRLu ONI to władza My to my, władza zawsze był oddalona od ludzi zawsze tajemnicza niedostępna obca jakby, władzy nigdy nie można było powiedzieć swoich najskrytszych tajemnic swoich rozterek swoich wątpliwości ONI mieli władzę więc byli obcy, teraz mamy nieco inna Polskę katolicka komercyjna więc podział na My i ONI jest tym bardziej widoczny moim zdaniem uzasadniony nawet, mam kilu kolegów z którymi swego czasu pracowałem dziś są jak się to mówi biznesmenami i powiem Ci że tylko nieliczni nie zmienili charakteru pozostali dla mnie są ONI, nawet na Naszym Forum na własnych plecach odczuwam powiedzenie MY i on.( nie dotyczy to wszystkich oczywiście).

Gość

podział my-oni w kazdym społeczeństwie był tak stary jak stare były tarcia w dązeniach grup społecznych. Oni chcieli zachowania status quo, my bylismy tymi dobrymi, którzy chcieli zmian. badź odwrotnie- oni byli wichrzycielami, my zaś ratowalismy tradycje.

Gość

a propos jeszcze podziału my-oni.
zaczynam współczuć dzieciom moim. mają koktajl pochodzeniowo kulturowy (troszkę krwi niemieckiej, torszę litewskiej, troszke ukraińskiej, polskiej i żydowskiej). do tego mieszkamy blisko skupisk cygańskich, a na naszej ulicy oprócz rodziny niemieckiej pracujacej w Volkswagenie, jest rodzina francuska (browary wielkopolskie) i holenderska (emeryt, który sprawił sobie nową zone i tu zamieszkał). do tego utrzymujemy dość bliskie kontakty z Żydami mieszkającymi na całym świecie. dla moich dzieci jest więc jasne,że w piłkę gra się z Mario (choc z racji tuszy ten mały Rom nie nadaje się ani do ataku ani do obrony), że maly Jonny buduje świetne zamki z piasku w piaskownicy, oraz,że na bule chodzi się do Rene.
ciekaw jestem czy za kilkanascie lat zupełnie naturalne podejście do tych "onych" nie zepsuje im naturalnego obracania się w polskim społeczeństwie

Gość

To, co piszesz, Rumcajs, o swoim synu, to jest po prostu Europa Zjednoczona, bez barier. I zapewne dlatego Jarosław Kaczyński tak bardzo sprzeciwia się wprowadzenia Euro, bo jest to znaczący krok do otwarcia, zrozumienia i tolerancji. A przecież on i jego partia żyje strachem swoich wyborców. W PiSie na tolerancje programowo nie ma miejsca.
Niemniej, sądzę, że w procesie zupełnie naturalnym następne, a na pewno jeszcze następne pokolenia będą już wyzbyte naszych uprzedzeń, obciążeń odziedziczonych po przodkach, lub będących wynikiem naszego zamknięcia i nieznajomości świata.

Gość

Zastanawia mnie jak to jest że tak lokalnie zorganizowany "naród wybrany" w swej samotnej drodze nie potrafił ustrzec się pogromów.
Jak sięgnąć w głąb historii to droga "synów Abrahama" usłana jest ofiarami.
Przecież społeczność żydowska na ogół dysponowała odpowiednim zasobem intelektualnym , środkami ekonomicznymi , dojściem do możnych i decydentów ówczesnego swiata.A wobec prostej , powiedziałbym prostackiej w formie przemocy stawała się najczęsciej bezradna.
Czasem zdaje mi sie że Żydzi świadomie, czy w podświadomości zgadzali się na składanie daniny krwi. Być może miało to głębszy sens. Tragedie jednoczyły Żydów, nie pozwalały "rozpłynąć się w morzu innych nacji".Może to irracjonalne myślenie ..ale być może coś w tym jest.

Gość

Gość

Trudno Jago tak wprost porównywać tą historię Turkmenki z "narodem wybranym".Żydzi na ogół plasowali się w krajach w których przyszło im żyć na poczesnych stanowiskach. Mogli posiąść "moc decyzyjną".Co stało na przeszkodzie? Sądzę że to zamknięcie w obrębie gmin żydowskich, niechęć do asymilacji, tym samym postrzegani byli jako "Oni".Ale przekonany jestem że są wśród nas lepsi znawcy tematu. Posłuchamy jakie jest Ich zdanie.

Gość

droga usłana pogromami. coś w tym jest Ekorze. samo zburzenie II światyni poczytane było za karę. w sumie kara dotyczyła wewnętrznego skłócenia, przez które to Judea została opanowana przez Rzymian. oczywiście Żydzi nie godzac się z okupacją podejmowali rozpaczliwe próby odzyskania niepodległości, z których najkrwawsze były dwa- powstanie z 27 rne pod wodza Judy Galilejczyka, którego hasłem było "oddajcie cesarzowi, co cesarskie. Bogu zaś co boskie" (w prostym przekładzie oznaczało to Rzymianie wyp... z Judei), utopione w morzu krwi, oraz z roku 70 ne, które doprowadziło do wyburzenia światyni i masakryw Massadzie. to drugie powstanie zaczęło sie w sposób bardzo ciekawy, otoż w czasie świeta Jom Kipur jeden z rzymskich legionistów uchyliwszy tuniki puscił w tłum bąka.
ale odbiegłem od tematu. Zburzenie światyni i diasporę uznano za kare, która tylko Mesjasz naprawić moze poprzez odbudowanie wlasnej państwowości. dlatego jak uznał Talmud nie wolno podejmować zbrojnych akcji, celem ustanowienia panstwowości, czy też nawet obrony przed atakami, albowiem to Haszem obroni Lud swój. nb. jeśli poczytamy Stary Testament, to przeczytamy tam jak Dawid zaufawszy Bogu odesłał przed jedną z bitew większość wojska swego, albowiem to dzięki wierze lud wybrany mógl wygrac. ale dalej odszedłem znów od tematu.
wiara w to,że tylko Mesjasz może odbudować panstwo zydowskie tkwiła w narodzie wybranym az do pierwszego kongresu syjonistycznego, zas neichęć przed zbrojnym oporem w obronie własnego narodu az do powstania w getcie warszawskim.
tak więc Żydzi przez 1900 lat w ogóle nie stawiali zbrojnego oporu w swoim imieniu. stawali się kozłami ofiarnymi kazdej ideologii i ofiarami każdego pogromu. było to jednak efektem zaufania i wiary jaka pokładali w Bogu i nadziei w to,że Mejsasz tak długo oczekiwany da im własne panstwo