POLITYKA 2o

Gość

Aż niewiarygodne, że to, czy na następne dziesięciolecia zostaniemy niewolnikami razwiedki i służących jej konfidentów, czy też spróbujemy odzyskać polityczną suwerenność – zależało od postawy Waldemara Pawlaka i kilkunastu jego kolegów z PSL. Już za to samo można znienawidzić demokrację do reszty. A tu znowu Lepper uratował demokrację paradoks cy cóś ??? Mr. Green

obs · Gość

Ten to się potrafi wkręcić, musi jakiaś nowa odmiana lądowego świdraka ;)

Gość

Moim skromnym zdaniem, wystąpienie Leppera z koalicji było podyktowane, że to PiS, najprawdopodbnie musiał szykować coś na Leppera, haka, aby się jego pozbyć z rządu czy koalicji. Lepper, jak i każdy rzucający się w oczy polityk jest zawsze w coś zamieszany.Stąd wniosek, że Lepperowi coś doniesiono o zamachu na niego, coś wiedział na ten temat, więc ON CI ŻE począł pierwej, wyprzedził intrygę PiSu. I całe to zamieszanie, które wywołał i naprawił było jego obroną przed PiSem. A jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, obrona była skuteczna. Mr. Green

obs · Gość

Upraszczasz ;)

Gość

Ja wyjście z koalicji Leppera widzę nieco inaczej... Otóż uważam, że AL nie bardzo podobała się okrojona na maxa przez Kaczyńskich władza, ich być może bardzo wyrazista forma ograniczenia do konkretnych ram jego włądztwa. Tusk (podobnie jak PiS) próbował rozmontowywać koalicję także obietnicami być może lukratywniejszego układu wąchając się po kątach z niezbędnymi PiS koalicjantami. Lepperowi wówczas przy total nagonkach na PiS(media, inne partie, niezależna Mr. Green

opinia zagraniczna i wszelakie siły patriotyczne Mr. Green

) pozycja wydawała się wielce chybotliwa i niepewna.

I tak Tusk... myśląc, że jak pogrąży w oczach Kaczora Leppera (celowo wygadał się o Poznańskich spotkaniach Razz

) to rozpieprzy koalicję na maxa. Lecz się zawiódł... Lepper dostatecznie elastyczny(można i tak nazwać Mr. Green

... bo oczka mu się troszkę otworzyły na lojalność Tuska Mr. Green

) , Kaczyński przymuszony okolicznościami też... zręcznie wybrnęli z pata... przy okazji wykazując nienajlepsze cechy charakteru (moim zdaniem głupotę)Tuska... chyba umoczonego w hit-film Bergerowej, co społeczeństwo przyjęło dość trzeźwo... jako bzdet, aczkolwiek nienajlepszy obraz stylu prowadzenia polityki w ogóle. Po drodze działalność samego rządu (wyczyny Ziobry co by nie mówić pożyteczne), dalej dalsze perturbacje wykazujące spore odchyły od normy w traktowaniu nas przez UE, wzrost gospodarczy miast tragedii... itp. I tak mimo całego (podobno)idiotyzmu rządu i zalewu total nieprzychylnych informacji zewsząd działalność tego rządu jak dotąd zaspokaja podstawowe ambicje obywateli widzących jak układność w polityce zagranicznej zrobiła nas wasali... a gospodarka leży. Jeszcze te naiwne przypisywanie sobie zasług przez POgrobowców cudów gospodarczych lat poprzednich... i wciskanie opinii wzmożonej emigracji jako wynik rządu PiS Mr. Green

a nie zasługa lat ciężkiej pracy min. Tuska, Rokity i pani Hani... Mr. Green

Teraz dodajmy perturbacje energetyczne... niewątpliwy wynik lat polityki enegetycznej kraju (hitem w moim regionie są wieści, iż mają budować 2 nowe kopalnie.... gdy poprzednicy zasypali 2 prawie gotowe... Gołkowice i Warszowice Mr. Green

)...

Pozdro... Partyman

Gość

A ja myślę że najtrafniej jak zwykle sytuację zobrazował S. Michalkiewicz
w swoim felietonie "Dorzynki IV RP" z mistrzowstwem chyba jedynym w swoim rodzaju i wyczuciem sytuacji opisuje to tak że trudno zaprzeczyć tak twardym argumentom czy znaleźć jakiś zarzut co do trafności opisu
Pozwolę sobie polecić cały artykuł choć długi ale wart przeczytania Ok!

[link widoczny dla zalogowanych]

Ahron · Gość

Artykuł ciekawy-może nie odkrywczy,większość średniointeligentnych ludzi musiała zadwać sobie sprawę że tak jest,ale po przeczytaniu naszła mnie taka refleksja :

KIM JEST TUSK?????????

JEST NAIWNY?-Czy tylko takiego udaje(jak to czasami robił nasz były nadprezydent Kwaśniewski,)a w rzeczywistość bezwzględny gracz.

obs · Gość

Oczywiście i to bardzo perfidny gracz, zauważ jak wykolegował Rokitę, Marcinkiewicza, Leppera w parze ze swoim kumplem Schetyną tworzą niesamowitą parę sam Schetyna kiedyś przyznał że do biznesu idzie się dla dużych pieniędzy, a do polityki dla niewyobrażalnie dużych pieniędzy. Takich ludzi należy się bać dla władzy i kasy sa gotowi na wszystko

obs · Gość

To taka krótka harakterystyka Tfu ska

Donald Wiarołomca
W "Naszym Dzienniku" z 18 października 2005 r. pisałem już o rozlicznych przykładach kłamliwości Donalda Tuska. Od tego czasu wyszła jednak na jaw historia jego świeżego, szczególnie niegodziwego wiarołomstwa, popełnionego wobec własnego kolegi, współprzywódcy PO - Jana Rokity. Okazało się, że Tusk oszukał go z zimną krwią, robiąc to wyjątkowo cynicznie. Poszło o dobór kandydatów na listy wyborcze. Rokita, obciążony pracami programowymi, naiwnie zgodził się, żeby cały ostateczny kształt listy wyborczej kandydatów PO do Sejmu i Senatu ustalił Tusk. Z jednym tylko zasadniczym warunkiem: żeby przestrzegał przy tym zasady fifty-fifty - połowa dla zwolenników Tuska, połowa dla zwolenników Rokity. Tusk zaakceptował warunek, ale zrealizował go tak, jak robili Sowieci w przeróżnych starych dowcipach, tj. "po bratersku". Z pomocą swego wiernego pomagiera - sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny - po prostu "wykolegował" Rokitę i jego zwolenników. I to do tego stopnia, że ostatecznie w Sejmie znalazło się od 10 do 30 zwolenników Rokity i aż od 70 do 90 zwolenników Tuska i Schetyny (wg "Gazety Polskiej" z 16 listopada 2005 r.). O tym, że cała sprawa wycięcia ludzi Rokity z listy wyborczej PO jest całkowicie pewna, może przekonać fakt, iż pisano o niej nawet w tak życzliwych dla PO gazetach, jak "Newsweek" czy "Gazeta Wyborcza" (w numerach z 16 listopada i 7 grudnia 2005 r.).
Nasuwa się pytanie: jeśli Tusk tak bezczelnie oszukał swego bliskiego kolegę z partii, jej współprzywódcę, to jak można było w ogóle liczyć na jego jakąkolwiek lojalność w rozmowach koalicyjnych z PiS?
Ale dobrze oddaje jego osobowość, a po drugie znam go osobiście ze "Świetlika"

Gość

"Dziennik": "Pani Aneta Krawczyk jest kłamczuchą" - mówi w wywiadzie dla gazety Danuta Hojarska. "Andrzej Lepper wyrzucił Łyżwińskiego, bo miał dość dziennikarzy, dla świętego spokoju to zrobił" - dodaje.
"On powinien normalnie pracować, a nie być tak ciągle atakowany przez dziennikarzy, jak widzę kiosk oklejony gołym Lepperem, to jestem jeszcze bardziej nerwowa. Za to, to od razu ktoś powinien dostać karę śmierci!" - tłumaczy w "Dzienniku" Hojarska.
No tak kara śmierci za satyryczny artykuł to gorzej niż w Stalinowskiej Rosji tam za takie coś był sybir a nie piach.

Gość

Lepper: łatwiej blokować drogi niż rządzić
Łatwiej blokować drogi niż rządzić - powiedział wicepremier, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper na VII Kongresie Samoobrony na Mazowszu. Zapewnił jednocześnie, że Samoobrona nadaje się do rządzenia i jest skuteczna w walce o pomoc dla zwykłych ludzi. Jak ocenił, media widzą tylko błędy Samoobrony, a nie pokazują sukcesów partii - takich jak spadek bezrobocia.

Zapomniał albo nie chciał dodać że spad bezrobocia dotyczy członków so pchają się wszędzie jak bakterie. Jędrek zauważył zapewne jedno że na barykadzie jego klika miała dwu cyfrowy wynik notowań a jako wicek zaledwie przepycha się w progu wyborczym.

Gość

No i nie będzie miał argumentu w przyszłych wyborach "myśmy nie rządzili" - taki dowód czystości dziewictwa. Jak widać, nie każda dziewica sprawdza się w łóżku.

Gość

Lepper: nie chciało mi się przyjść do sądu
Nie chciało mi się, to nie byłem - powiedział wicepremier, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper, pytany dlaczego nie stawił się w sądzie na procesie za wysypywanie zboża. Podkreślił, że "miał takie prawo".
Wicepremier zapewnił, że nie unika sądu. - Jak dodał, nie wie, czy stawi się na kolejnej rozprawie, planowanej na 18 czerwca. - Jak Bóg pozwoli, to tak - zaznaczył.
Pytany, co robił w trakcie posiedzenia sądu, Lepper powiedział: - Siedziałem i piłem kawę w Ministerstwie Rolnictwa.

Jak mówił tak zrobił. Ciekawe co by się stało gdyby zwykły obywatel powiedział „Walcie się” mniejsza co na to Ziobro ale jak się to ma to głoszonego hasła „Prawo i …td ,ciekawe co ten kryminalista takiego dobrego zrobił? ale jak widać kariera Nikodema Dyzmy jest nieśmiertelna, niestety w obecnym rządzie jest aż trzech Nikosiów

Gość

Jędrusiowi sie nie chciało, bo ma nas wszystkich w"głębokim poważaniu", olewa prawo nie od dzisiaj, i mozemy mu wszyscy "skoczyc", bo on jest PAN Wicepremier...no przeciez mówiłam, ze z buraka dyplomaty nie będzie, warchoł o swoistej chłopskiej logice, jemu dobrze wychodza burdyi to wszystko.
Doprawdy nie powinno sie tolerować takiej bezkarności, buty i zadufania.

Gość

cd....lepperkowej farsy....

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Być moze powinnam to umieścic we wklejkach... ale pasuje mi tu do tematu.
"Zbawcza "rola Leppera i Samoobrony w kształtowaniu naszej rzeczywistosci jest przejmujaco wyraźna.