POLITYKA 2o

Niezależny

No i krótka inspekcja lojalności dobiegła końca ,jesteśmy wniebowzięci ,Opalony klepną po plecach naszego prezydenta powiedział żarcik i niektórzy tubylcy jak to było za Wojtyły dostali z wrażenia orgazmu .co załatwiono? no cóż Opalony dał nadzieję krótkim lakonicznym oświadczeniem : my wam dać możliwość odwiedzenia amerykańska ambasada w warszawa, gdzie usłyszeć: przikro bardzo, wiza może innym razem, tylko ty Polak za każdym razem płać dollars za widzenie. My kochać tak bardzo nasze przyjaciel Polak, że mu sprzedać każdy złom do remontu. My Naród Ameryka tak kochać frajer prezydent i frajer premier, że sie nie zgadzać na wprowadzenie wiza dla USA do Polska. I możecie nam skoczyć na tarcza obronna albo inny IraQ. Tak mam dopomóż Bóg i dollars. I tak to jest z tą braterska przyjaźnią ale poważnie mówiąc kolejny raz mieliśmy zbyt wielkie apetyty To że Rosja angażuje się w sprawy Ukrainy to mnie nie dziwi bo z nią graniczy. Ale to że USA ingerują na Ukrainie to jest co najmniej dziwne bo przecież Ukraina leży kilka tysięcy kilometrów od wybrzeży USA. Kto więc w tym konflikcie jest agresorem i prowokatorem ?A co do tzw. pomocy wojskowej to od kiedy sprzedaż zdezelowanego złomu z demobilu po zawyżonych cenach nazywa się pomocą ? Mozę to i dobre w polowaniu za słonie ale nie na współczesnym polu walki Amerykanie mają bardzo konkretny powód do destabilizowania sytuacji na Ukrainie. Konflikt w środku Europy powoduje osłabianie Unii Europejskiej co umacnia dolara jako walutę rezerwową świata. Dzięki temu Opalony i jego towarzysze z prywatnych banków zrzeszonych w FED będą mogli puścić na pełne obroty maszyny do drukowania zielonej makulatury. A banki z Wall Street będą mogły tę makulaturę wcisnąć w postaci kredytów na zakupy broni i uzbrojenia w takich republikach bananowych jak Polska. Wojna na Ukrainie to bardzo dobry interes dla amerykańskich banków.i głównie w tym celu Opalony przyjechał do Bronka i Donka żeby wcisnąć nam kolejne miliardowe kredyty i trochę wojskowego złomu za który zapłacimy 4 razy drożej niż za nowy sprzęt.

Ekor

W tym szaleństwie jest metoda. Wyśmiewany JKM zaczyna mi się podobać;
[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor

W medialną przestrzeń życia społecznego , wrzucono nowy temat .....zwolnienie prof . Chazana ze stanowiska dyrektora szpitala . Kwestia klauzuli sumienia lekarzy , nie jest nowym tematem. W praworządnym państwie, po zaistnieniu faktu takiej deklaracji części środowiska lekarskiego, rząd winien przedstawić jasno swoja deklarację co do wszystkich aspektów tej sprawy. Przecież sprawa jest banalnie prosta. Nie można nikomu odmówić prawa do swoich przekonań wynikających z wyznawanej religii.....i to rząd winien jednoznacznie zadeklarować.
Jednocześnie nie może być takiej sytuacji w której w placówkach finansowanych z NFZ nie jest przestrzegane obowiązujące prawo.Nikt żadnego lekarza nie zmusza do objęcia stanowiska dyrektora placówki medycznej finansowanej z budżetu. Jeżeli prawo jest "ułomne" należało niezwłocznie doprecyzować prawne uwarunkowania. Od tego mamy rzesze urzędników , Sejm , Senat. Jak widać w tej kwestii PO, bo ta siła polityczna jest decydująca, zachowała się kunktatorsko. Mam poważne podejrzenie że sprawa prof. Chazana i decyzji prezydent Gronkiewicz -Waltz jest taką "wrzutą" która ma odwrócić uwagę od istotnych problemów które ma PO w związku z publikacją głośnych już "rozmów nagranych". Stanowisko Gronkiewicz-Waltz jest zapewne poleceniem partyjnym Tuska.Zapewne podobne polecenie otrzyma wojewoda mazowiecki w sprawie uchwały radnych z Wołomina. To wszystko ma pokazać inną twarz PO. Czy ktoś da się jeszcze nabrać na taki zabieg socjotechniczny?.
Czyżby prof. Chazan miał ratować image PO?

Ekor

JKM policzkuje Boniego. Z jednej strony rzecz niesłychana. Ale tak patrząc z drugiej strony ..ten policzek , swego rodzaju ordynarne zachowanie doskonale wpisuje się w "klasę naszych polityków". Fakt że mamy tutaj wyraziste naruszenie pewnych norm , standardów. Ale czy nasi politycy sami nie tworzą tego "bagna".? Schamiała nam nasza klasa polityczna, a że znalazł się jeden z nich, który założenia jest ekscentrykiem który prowokuje. To mamy to co mamy. Dobrze że tylko JKM skorzystał z dłoni, mógł przecież sięgnąć po nóż, przecież miał taki incydent z nożem w swoim życiu.

Ekor

Sprawa "przekrętów na Podkarpaciu" .....mam wrażenie że "sprawki PSL-u" są kluczem do innej sprawy. Otóż jak wiemy Podkarpacie to region PiS-u. Czyżby "żaden człowiek Kaczyńskiego" nie został tam "umoczony"?. Trudno mi w to uwierzyć.

Ekor

O klasie naszych polityków trudno inaczej powiedzieć jak zbieranina niekompetentnych nieudaczników zebranych pod sztandarami partii. Partii gdzie dominuje kult kolesiów i biznesowych układów. Dziś dominuje w tym niesławnym rankingu PO . Przewodzi ponieważ rządzi w Polsce już 7 lat. Te lata pokazały prawdziwe oblicze Tuska i jego dworu. Wystarczająco dużo jest przykładów na tak krytyczną ocenę. Ostatni przypadek cudownego dziecka polityki jakim jest/ był Radosław Sikorski jest tego wymownym przykładem. Czy to co powiedział Sikorski o propozycji Putina dotyczącej rozbioru Ukrainy polega na prawdzie? Moim zdaniem nie. Putin w odróżnieniu do naszych partaczy politycznych wie co , kiedy i komu powiedzieć. A więc o co chodzi?... Chodzi o to (moim zdaniem) że jesteśmy świadkami porażki naszej polityki wobec Ukrainy i Rosji. Do tej porażki walnie przyczynił się Sikorski jako minister spraw zagranicznych. Przez ostatnie lata a szczególnie rok bieżący w naszej "polityce wschodniej " dominował kurs ..bić wszędzie gdzie tylko można w Putina i Rosję . Budowano tą strategię na prawdzie , nieprawdzie bądź domniemaniu. Ważne było aby realizować jedynie słuszny kierunek. Fakty są mało istotne.Jednocześnie "lukrowano " wszytko to co robi rząd w Kijowie. Przecież podobny kierunek prezentują nasze opiniotwórcze media . W tej atmosferze walki z "Rosją i Putinem " zaistniała wypowiedź byłego min.MSZ Sikorskiego. Nie istotne są fakty, rzecz w tym aby ten wspomniany kierunek był słuszny. Ważne jest to teraz , kiedy "wschodnia polityka " kreowana przez Sikorskiego okazał się klęską naszego MSZ. Ratując swoje "cztery litery" Sikorski bredzi . Czy w tle jest drugie dno tej sprawy jakim może być próba odegrania się na Tusku to już inna sprawa.
"Mleko się wylało" teraz należy obserwować jak PO wybrnie z tego. Ciekaw jestem czy Tusk pomoże PO wyjść z tego impasu. Sytuacja jest trudna, jest dwa wyjścia;
1.Potwierdzić słowa Sikorskiego.
Ratując Sikorskiego będzie obciążał siebie za brak reakcji.
2.Zaprzeczyć temu co powiedział Sikorski.
W tym przypadku podda pod wątpliwość prawdomówność byłego ministra , a dziś marszałka Sejmu. A że sprawa jest nie tuzinkowa skutkować to może odwołaniem Sikorskiego z funkcji marszałka i wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla PO.

A jak będzie ?..Zobaczymy.

Ekor

Jak porażkę prestiżową przekuć w zwycięstwo?
Przed takim zadaniem stoi prezes Kaczyński. Prawdopodobnie uda się ten manewr. Wyrzucenie na "zbity pysk" 3 posłów może podbudować zaufanie wyborców do PiS-u. Zwłaszcza gdy zrobi się jednocześnie propagandę pokazującą kunktatorskie zachowanie się PO w podobnych sytuacjach.Ludzie to lubią ...wyborcy zapewne kupią. Efekt ogólny to...dalszy spadek poparcia dla klasy politycznej.

Ekor

Teraz partie , kluby poselskie na wyścigi starają się zaprezentować swe święte oburzenie oszustwami na których dali się złapać muszkieterowie z PiS. Czysta hipokryzja, wszyscy niezależnie od opcji politycznej są umoczeni bezpośrednio bądź pośrednio w większe , czy mniejsze szwindle. Teraz należy zrobić medialną zasłonę, sprawę zagmatwać, przeczekać wybory, może jakaś inna afera wyjdzie na światło dzienne, a o tej zapomnimy. Afera podsłuchowa odchodzi w niepamięć. Zostaje skutecznie przykryta obecną aferą. Ta z kolei będzie przykryta inną. I tak się toczy. Przyszły rok wyborczy to będą szumne i głośne zapowiedzi radykalnych zmian na lepsze , gdzie ? Wszędzie gdzie się tylko da.Chodzi o to aby przeciągnąć ten wóz pełen szemranej ferajny z Wiejskiej jak najszybciej , najciszej do wyborów.Przecież nowa premier, należy dać Jej szanse. A potem ..potem jak zwykle. Przecież tyle szumnych zapowiedzi było że aż trudno zliczyć , choćby likwidacja Senatu. Szkoda słów.

Aloes

https://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_3464902343&feature=iv&src_vid=UH-9ZP05yuo&v=wAgyfMYq0n8

Niezależny

Nieczęsto tu jestem jednak o rocznicy stanu wojennego nie zapominam nigdy Minęła właśnie kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego, wydarzenia które podzieliło polaków i dzieli do dziś ,. Wprowadzenie stanu wojennego budzi kontrowersje czy był on koniecznością czy był on obroną pozycji zdobytych przez ówczesne władze myślę że stan wojenny i tak to określają historycy tamtego okresu był jedyną możliwością uchronienia narodu przed tragedią jakiej doznała Jugosławia i jakiej doznaje obecnie Ukraina. Zawłaszczenie daty tego wydarzenia przez prawicę Kaczyńskiego dla potrzeb politycznych jest ohydne i zarazem podłe , obecność biskupów Polskich w tzw komitecie obchodów tej rocznicy którą jak wspomniałem wykorzystano dla celów politycznych jest zaprzeczeniem postanowień konkordatu , w sposób jaskrawy i czytelny KrK wpływa na politykę państwa, nie od rzeczy trzeba tu wspomnieć o słowach prof. Hartmana który wyraźnie pokreślił iż podpisany konkordat zabrania biskupom zajmowania pozycji politycznej ,niestety narzucana nam podstępnie rozpasana czarna władza nieliczy się ani z zapisami dokumentu ani z opinią zdecydowanej części tego narodu .Wspominając stan wojenny nie sposób pominąć jego autora ,człowieka który wziął na siebie całą odpowiedzialność ,tym człowiekiem był nieżyjący już Generał Wojciech Jaruzelski który był rzadkością i jako człowiek, i jako polityk. Przenikliwością obezwładniał rozmówców. Okazywał lojalność wobec lojalnych ze szkodą własną..Był niespodzianką dla wszystkich, którzy stykali się z Nim osobiście, a pamiętali jako sztywniaka z plenów PZPR, defilad, przemówień – jednym słowem z telewizora. Mniemał bowiem, że nosiciel godności powinien przypominać drzewiec od sztandaru. Miał też wady: mówił zbyt rozwlekle, słuchał innych nazbyt potulnie i za długo, podejmował decyzje dopiero gdy dojrzały, z opóźnieniem. Powiem ostrożnie, że Jaruzelskiego uważam za jednego z największych polskich polityków, ale naprawdę On przerastał wszystkich: Stanisława Augusta, Wielopolskiego, Piłsudskiego. Owszem, Marszałek odparł bolszewików, a Generał się o nich oparł. Obaj dla kraju zrobili, co w ich było w ich mocy . Jednakże mając władzę, Piłsudski ewoluował od demokraty do autokraty. Polityczna droga Generała Jaruzelskiego biegła przeciwstawnie.
Nacjonalistyczna prawica, alias zaplute karły reakcji, potomkowie fanatyka Niewiadomskiego twierdzą, że Jaruzelski był zbrodniarzem, bo wprowadził stan wojenny. Sam Generał nazywał go mniejszym złem. Nie zgadzam się ze skromnością skrytą za tą samooceną. Co miał zrobić przywódca państwa u progu zimy 1981 r.? Nic nie robić, a czekać, co się zdarzy? Miał przeciw sobie 9 milionów zrewoltowanych solidaruchów zbuntowanych przeciw PRL, ale także przeciwko im przewodzącym umiarkowanym politykom. Miał pół miliona uzbrojonych zwolenników lub beneficjantów PRL, licząc wojsko i inne formacje zbrojne, milicję, SB, których świerzbiły palce. Miał wojska radzieckie wewnątrz Polski i wokół wszystkich jej granic. Miał na karku doktrynę Breżniewa mówiącą, że z radzieckiego obozu nie ma drzwi z napisem „wyjście”. Nie mógł oddać władzy, bo był do niej wszechstronnie przykuty. Czyż powinien był czekać, kto pierwszy zacznie strzelać, a kto rżnąć? Na ówczesną Polskę patrzeć należy przez pryzmat Ukrainy, Bałkanów, Bliskiego Wschodu. A też marzeń Europy Zachodniej i USA z lat 80. o tym, żeby „komunizm” dogorywał spokojnie. Natomiast o dramacie w kopalni Wujek niechaj idioci opowiedzą np. w Iraku albo Syrii. Tam na pewno docenią jego wielki wymiar.
Drugim z kolei czynem świadczącym o politycznej wielkości Wojciecha Jaruzelskiego była próba wprowadzenia kapitalizmu do socjalizmu, czyli reformy Wilczka–Rakowskiego. W istocie stanowiły one już zmianę ustroju bez usuwania jego politycznych dekoracji. Te jednakże spóźnione i niekonsekwentne próby grzebania realnego socjalizmu przez jego własny kondukt pogrzebowy miały w konsekwencji doniosłe znaczenie. Przy Okrągłym Stole usiadły strony nieodległe już od siebie pod względem celów, rozumiejące wzajemnie swój język. Porozumienie to stanowiło nie tylko dziejową konieczność. Przy wszystkich sporach ono już dojrzało pod względem politycznym i programowym. A z czerwonej strony nie natrafiło na ideologiczne opory. Generał Jaruzelski z opóźnieniem, ale wciąż w porę wyciągnął wnioski z historycznej przegranej realnego socjalizmu.
Wreszcie Jaruzelski przyjął prezydenturę RP/PRL, a to, jak ją sprawował, świadczy o niezwykłym kalibrze tego męża stanu. Żaden inny przywódca w XX wieku tak się nie zachował: mając dużą konstytucyjną władzę, nie korzystał z niej. Stał się doradcą i notariuszem premiera Mazowieckiego. Chronił i aprobował tworzenie zachodniego modelu demokracji oraz kapitalizmu. Nie miał i mieć nie mógł w tym żadnej rachuby własnej. Na urzędzie spokojnie cierpiał upokorzenia. Odszedł dobrowolnie i cicho, z chwilą gdy przestał być nowej władzy potrzebny jako parasol ochronny. Jakiż inny polityk rezygnował ze wszelkich ambicji i uznawał swoją zbędność?
Przez następcę pożegnany został po chamsku. Tak i teraz jest żegnany przez niedorżniętą watahę, mówiąc słowami Sikorskiego.
Nad komuchem, który już dawno temu zrobił swoje i odszedł, nie pochylą się współczesne sztandary. Dla Komorowskiego i Tuska śmierć Jaruzelskiego to ani radość, ani żal, tylko kłopot, przez który trzeba się prześlizgnąć bez nadmiernych strat wizerunkowych. Wielki jest żal tylko tych, którzy Go znali i wspomagali. Płakać powinna Polska, ale jest za głupia na to, żeby włożyć żałobę.
Przepraszam ze ten przydługi tekst ale nie dało się tego tematu zmieścić w kilu zdaniach

bujanylas

Tekst rzeczywiście długi, chociaż nic nowego. Ot, jedne z tysięcy wypociny klasycznego homosovieticusa. Taka drobna uwaga (zastanawiam się czy warto... ale niech tam, napiszę, głąb nie zrozumie, ale przynajmniej wydalę to z siebie). Stan wojenny wcale nie podzielił Polaków. On tylko spolaryzował konflikt pomiędzy Polakami i uwłaszczoną hołotą. Hołotą, która tak wdzięcznie, odruchem Pawłowa, merda ogonkiem na Kreml, że już jej nawet wszystko jedno, że współczesnej Rosji bliżej do tego lżonego XIX wiecznego kapitalizmu i XX wiecznego faszyzmu niż coraz bardziej socjalizującego, taplającego się w słabościach rozwiniętej demokracji Zachodowi. A tak już poza tym, poza tym... Budzisz we mnie intelektualny wstręt. Zwyczajny wstręt.

Niezależny

No to zapewniam Cię że już nigdy więcej nie będę niczego budził ,śpij smacznie w swojej chorej rzeczywistości, na koniec powiem tylko, jeśli prawdą jest że według teologii Bóg ulepił nas z błota i gliny to Ty niewątpliwie masz mentalność glinianki!

Ekor

Mnie podoba się komentarz Niezależnego. Jest rzeczową , logiczną prezentacją określonego stanowiska. Kto chce niech się zgadza , lub nie. Dzieląc Polaków ,temat był i zapewne będzie długo kontrowersyjnym. Ale taka jest natura wydarzeń historycznych. Najgorsze rozwiązanie to przyjęcie w "ciemno" jednej jedynej prawdy.

Niezależny

Ekorze takie stanowisko prezentowałem od zawsze , w ocenach szczególnie historycznych obiektywizm oceny jest warunkiem niezbędnym, obecne politycznie zakłamywanie naszej historii prowadzi do unicestwienia naszej narodowej tożsamości

bujanylas

Dziwny to obiektywizm, skoro moje zdanie jest tak skrajnie różne. Widocznie jestem jakimś ekstremistą na tle obiektywnej większości...ale...Hola! Nie, nie jestem sam w tym "niepodzielonym narodzie". No i masz babo placek.