POLITYKA 2o

Gość

No i niech mi kto powie! Dlaczego wczoraj w wiadomościach była przynajmniej w jednym miejscu informacja, co godał Jarosław Kaczyński o wizycie Sarkozego, a dzisiaj ... jej nie ma?

Więc tam, powiedzonek, mondrości było co nie miara. Może dlatego toto znikło, bo nie było zbyt informacyjne, a było zbyt na naszego jednego z ..... (tu przymiornik) liderów? Ale przynajmniej jedno powiedizał, czym przysrał rządowi, że wdaje się w układy ... międzynarodowe.

Polska ma mieć politykę zagraniczną swoją i ją prowadzić, a inne państwa, jak chcą, mogą się do nas przyłączyć. Tak mniej więcej tam brzmaiła z jednych wypowiedzi!

Ale trudno - się mówi, skoro nie wiadomo kto rządzi RP lub przynajmniej wiadomościami internetowymi.

Gość

Czy stanowisko PO w sprawie tarczy antyrakietowej wynika z potrzeby zróznicowania poglądów między PO i PiS?, Czy też podyktowane jest merytorycznymi względami.?Osobiście jak na razie postawa Tuska podoba mi sie , niezaleznie od podłoża motywacji.
Logicznie rzecz ujmując , na czym to wzmocnienie bezpieczeństwa miałoby polegać?Na instalacji bazy amerykańskiej? Amerykanie mieli mnóstwo baz w swojej historii, bez sentymentów i skrupółow porzucali je vide ; Wietnam.
Parę baterii " Patriot" miałoby służyć obronie terytorium bazy. "Patriot" to system przeciw rakietom bliskiego i średniego zasięgu max do 160 km. A więc jakie rakiety mogłyby byc niszczone? Irańskie , Koreańskie po pokonaniu tysięcy km nad terytorium Rosji. Jeszcze mógłbym zrozumiećże właczają Rosję do tego systemu i razem opracowuja plan niszczenia wrogich rakiet które i tak musiałyby tysiące kilometrów lecieć nad Rosja aby uderzyc w bazę w Wicku czy gdzie indziej.
Takich kroków jak widać nikt nie podejmuje. Dla Rosji jest to słuszny wniosek że "Patrioty"na terytorium Polski to obrona przed Rosją. I to ze Amerykanie nie chcą Nam dać "Patrioty" nie wynika z braku możliwości. Jest tutaj problem natury politycznej, nie chcą bowiem zadrażniać Rosji. A Polska ? Kto by tak poważnie brał nasze obawy.
Baza antyrakietowa , z niewiadomymi typami rakiet to raczej "ostatnia deska ratunku" w konflikcie z ...Rosją. Jest to więcej czynnik psychologiczny , próba zyskania przewagi, prymatu. Gdyby doszło do konfliktu zbrojnego USA -Rosja , rakiety z bazy o ile zdązyłyby to wystarowałyby tylko raz.Z niewiadomym skutkiem.Nie widzę , nie sądzę aby do tego doszło. Ale straszak jest , lub będzie. Coś tam będzie można ugrać na arenie międzynarodowej. Nawet z wycofania się z tego. Tylko po co My mamy być tym marnym pionkiem w grze?

Gość

Mija kolejna rocznica mordu na Polakach . Mordu dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Polaków na Wołyniu. W bestialski sposób wymordowano pod 60 .000 Polaków, w większości kobiet i dzieci.
Ciekaw jestem co w tej kwestii robi IPN?
Czy ktoś zada pytanie Kurtyce , Dudkowi tak czesto obecnymi w mediach?
Wydaje się że temat cokolwiek politycznie niezręczny. Ale przecież IPN dział w imię PRAWDY. Czy prawda o mordzie 60 000 Polaków nie zasługuje na wyjasnienie?.Mamy więc klasyczny przykład upolitycznienia IPN.

Gość

Gość

Obudziła się związkowa " Solidarność" w stoczniach. Jakos do tej pory nie było Ich ani widać , ani słychać.
Teraz działania czysto koniunkturalne. Jest tylko jeden realny sposób uratowania upadających stoczni . Teraz nieprzemyślana działalność związkowa może do końca pogrązyć stocznie. Załozenia związkowców zdają się być proste. Jest szansa uratowania stoczni, a wtedy będzie mozna powiedzieć że oto dzięki protestowi związku "Solidarność" stocznie nie pójdą pod młotek. Jeżeli sie nie uda, to też dobrze ...walczyliśmy jak lwy, jak w grudniu 70 lub innym znanym czasie, ale niestety.I znowu wzrosną szeregi kombatantów.
A prawda jest taka że proces upadku rozpoczął się wiele , wiele dawniej.
Jedyna szansa że ... ojciec Tadeusz pomoże , wszak zbierał "świadectwa udziałowe".

Gość

Abstrahując od wszelkich politycznych paraleli, mam pytanie ekor: wyobrażasz sobie Szczecin bez stoczni? Bo ja, jakoś nie za bardzo.

Gość

Casandro... czy wyobrażam sobie ?...
Wyobrażenie , wyobrażeniem. Na pewno są pewne stereotypy. Nie robiło by dla mnie róznicy gdyby w stoczni robiono kontenery a na dodatek statki (dla folkloru) by je odbierały.
Symboliki morskiej mamy sporo, wystarczy wyjść na Wały Chrobrego. Dla mnie bolesnym jest pewna degradacja Szczecina , degradacja gospodarcza, kulturowa, naukowa itp.Jedyną w ostatnich latach inwestycja w naukę było odnowienie budynku US. na Mickiewicza . A na stocznię patrzę jako na organizm gospodarczy , produkcyjny, a to co w ostatnich latach dzieje się ze stocznią i wokół stoczni nie napawa optymizmem.
Mam skale porównawczą Wrocławia i Szczecina. Wrocław wykorzystał szansę. Przy nim Szczecin trąci prowincją. A bywało kiedyś odwrotnie . Wiemy , znamy, okno na świat. Ale i bandrę mieliśmy, a dziś?
Reasumując ; widzę stocznię jako "organizm przemysłowy", a czy statki? to już mniej istotne.

Gość

Dziś mija rok od tragedii autobusu z pielgrzymami na terenie Francji.W ciągu tego roku mieliśmy szereg dalszych wypadków lub powaznych ich przesłanek.
To jest tak cieszyliśmy się z hydraulika który przetyka dziury we Francji, młodzieży która wyjechała gremialnie za chlebem. Cieszymy się ze budowlańcy budują dla Hansa , Johna czy innego cudzoziemca.Tak też i wyjechali kierowcy autobusów, została młodzież bez doświadczenia. Ten przypadek we Francji naocznie nam to uzmysłowił. Problem kierowców autobusów
szczególnie na trasach miedzynarodowych jest powaznym.W rękach jednego człowieka jest życie kilkudziesięciu pasażerów. Zbyt mało uwagi do tego przywiązujemy. Kto ma szkolić takich specjalistów? , rozwalono średnie szkolnictwo zawodowe np. technika samochodowe. Kiedyś armia "doszkalała " kierowców , dzis juz tego nie ma, nie ma pieniędzy.
To są efekty doktrynalnych decyzji . Decyzji za które nikt nie bierze odpowiedzialności.I tak to jest , staliśmy sią narodem pielgrzymującym. Co taki młody kierowca wiozący pielgrzymów ma zrobić . Towarzystwo sprawdza z powodzeniem prawdziwość cudu w Kanie Galilejskiej jak to wodę w wino można zamienić, na ogół wychodzi wóda. Do tego wystarczy zaśpiewać kilka razy "Lulaj że lulaj..." I kierowca zaczyna "kimać"Jak się kończy niestety wiemy.

Gość

Po tym co wczoraj widziałem w Sejmie zostanę zapewne monarchistą - komunistą. Jedno od drugiego jest blisko. Sekretarz KC - Król , kacyk. Jaka to róznica.
Lepsze to , bardziej czytelne niz nasza pseudo -demokracja.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości , były minister sprawiedliwości unika jak pospolity cwaniak stawienia się przed komisją sejmową. Jawnie kpi sobie z prawa. I to na koszt podatnika robi sobię wyskok do Krakowa, w tym czasie Sejm obraduje . Zachowanie się tej tłuszczy na sali posiedzeń komisji sejmowej to już nie tyle żenujące co niesmaczne. Dziwię sie że Niesiołowski nie polecił ekipom technicznym wnieść statywy z kamerami do nagrywania i pilnie , skrzętnie filmować te nasze gwiazdy demokracji, filmować ich zachowanie ...wybrańcy narodu, powiedziałbym popaprańcy wynarodowieni. Podejrzewam ze to demonstracyjne filmowanie , co byłoby zgodne z prawem, to tylko byłaby kwestia techniczna tycząca ilości kamer i ich umiejscowienia. Ten zabieg techniczny uzmysłowiłby tej hałastrze że ich zachowanie jest utrwalane. W efekcie szybko ustałaby ta feta. Primadonny Sejmowe szybko pobiegłyby do toalet nakładać tusz i pomady aby wygladać korzystnie z porfilu i en face.
To może zamknęłoby bezzębne u niektórych usta.
Żenada, żenada. Nie dajmy się ogłupić politykom i ich totumfackim mediom.

Gość

" Anna Wojciechowska: "Prezydent jest chamem" - rzucił we wtorek nagle na antenie TVN 24 Janusz Palikot. Przypadkowo wymsknęło mu się, co naprawdę myśli o Lechu Kaczyńskim?
Eryk Mistewicz: Oczywiście, że to nie przypadek. Cofnijmy się o sześć godzin przed tą rozmową. Wtedy ostatecznie okazuje się, że SLD wychodzi z rozmów z PO w sprawie ustawy medialnej. Niezależnie, jak oceniamy samą tę ustawę, to wiedząc, że jednym ze sztandarów PO były zmiany w mediach publicznych, widzimy jasno, że Platforma poniosła klęskę.

I Palikot, patrząc na rozwój sytuacji, sam wymyśla: muszę palnąć coś mocnego, żeby odciągnąć trochę uwagę od tej klapy?
Palikot nie jest decision makerem, to nie od decyduje! To nie on narzuca sobie czas, miejsce i sposób występowania. On jest prowadzony.

Chce pan powiedzieć, że te słowa Palikota to de facto decyzja polityczna na szczeblu kierownictwa PO?
Tak, musiał wcześniej odebrać telefon. Palikot jest człowiekiem ultraracjonalnym. Nie dajmy się zwieść, że jest emocjonalny, impulsywny i wypowiedział tę opinię pod wpływem chwili. On przyjmując zaproszenie do studia, już wiedział, że to powie, przemyślał to wcześniej.

Ale czy taka strategia odwracania uwagi rzeczywiście działa? Słowa Palikota o prezydencie nie sprawiły przecież, że media nie interesują się ustawą medialną.
Owszem, tym tematem zajmują się dziennikarze, liderzy opinii czy medioznawcy, ale już nie zwykli ludzie. Sąsiadka sąsiadki nie będzie teraz zagadywać o to, że Platformie nie udało się odwołać Urbańskiego. Ale będą żywo dyskutować o tym, kto jest większym chamem - Kaczyński czy Palikot?

Ale koniec końców PiS może wygrać tę sytuację. Już atakuje, mówiąc, że język Palikota pokazuje prawdziwe oblicze Platformy.
To nie ma znaczenia. Te konferencje PiS i ataki są wkalkulowane w decyzję PO. Liczy się tylko, że Palikot dał zwykłym ludziom supertemat do rozmów. Wyobrażam sobie, że kiedy prokurator mówił, że właśnie wszczyna śledztwo przeciw Palikotowi, on sam jeszcze bardziej się cieszył. PiS tylko podgrzewa temat. Emocje rosną. A ludzie uwielbiają takie opowieści. Wszyscy wciąż mówią o Palikocie, nikt nie mówi na ulicy o mediach, stoczniach czy sprawie Karnowskiego - tematach trudnych dla PO.

Tyle że niektórzy partyjni koledzy Palikota przepraszają za niego w telewizji i wstydzą się. Mówimy o garstce idealistów, jak Jarosław Gowin, którzy zaplątali się w politykę i zapewne szybko z niej wyjdą. To się nie przekłada na stanowisko Platformy. Gdyby się przekładało, wobec Palikota dawno wyciągnięto by sankcje.

Ale przecież Donald Tusk czy Grzegorz Schetyna zapytani też będą musieli potępić Palikota?
Zakładam, że akurat ich zdania na ten temat pani nie uświadczy w ciągu najbliższych dni. To też element założonej strategii.

Zatem to przykład zaplanowanego od początku do końca przedstawienia?
Tak. Tak Platforma uprawia postpolitykę. Palikot jest pierwszym słabym jakościowo, ale jednak żołnierzem postpolityki, w której nie ma idei, wielkich projektów, zastępują je opowieści, które mają przyciągać uwagę. Zresztą dzisiejsze posiedzenie komisji regulaminowej to z kolei próba takiej właśnie polityki w wykonaniu PiS. Tyle że nieudolna."
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Prawo i Sprawiedliwość chce cofnąć polityczne poparcie dla wprowadzenia od przyszłego roku - przyjętych przez rząd PiS - dwóch stawek w podatku dochodowym. Jak się nieoficjalnie dowiedział "Nasz Dziennik", decyzja w tej sprawie jest już niemal przesądzona.

[link widoczny dla zalogowanych] ja=przeglad_prasy

buahahahahahaha

Gość

Premier i Prezydent dwaj konkurenci do dużego Pałacu. Jeden fotel dwie d... To nie może być dobre.

Gość

Gość

Przeczytaj do końca a znajdziesz odpowiedz w czym problem.

Gość

I co z tego przedwczorajszego chamstwa wyszło?
Sejm jeszcze wczoraj był od tego na kacu! Nie popisało się PO, a i PiS zachował się chamsko. Jak jeszcze przeczytałem z podrzuconego linka Bosski o przyczynie wycofywania się PiSu z dwóch stawek w podatku ..., to widać, że dla tych zióbrów liczy się tylko koniu-nktura!
PO się nie popisało. Ratując sytuację samo ją zafiksowało na NIE i przyjęło przyczynę na siebie. Żadnej odpowiedzialności, żadnej praworządności nie widzę. I w toto wmieszał się Niesiołowski? Po co i dlaczego? Niech to będzie jego tajemnicą. Ale to go obciąży na dłużej.

Natomiast w dzienniku TVP-1 słyszałem całe zdanie. Palikot powiedział to inaczej i powinno być cytowane całe zdanie! Jednym zdaniem Palikot nie powiedział: "Prezydent jest chamem". Na początku zdania powiedział: "Sądzę, że ..." lub "Myślę, że ...". Więc