POLITYKA 2o

Gość

Łukaszu -muszę ci powiedzieć że marnie widzę dyktatora Tuska Mr. Green

-według mnie to marinetka i ma za mało hmmm jaj.

Ale już dobrze -nie paskudźmy tematu Januszowi ,w ferworze dyskusji nie odpowiedziałeś na post W51 .

Gość

Tak wiem Wojtkowi oczywiście odpowiem pisząc posty oglądam kątem oka film musiałem się na coś zdecydować padło że na forum będę nieco później

Gość

Protest celników to efekt niekompetencji ministrów i premiera Donalda Tuska. Taką opinię wyraził w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia przewodniczący Zarządu Głównego PiS. Joachim Brudziński.
Polityk powiedział, że Platforma Obywatelska w nieodpowiedzialny sposób rozbudziła w czasie kampanii wyborczej oczekiwania społeczne.

Ahronie Januszu nie wiem czy chociaż trochę ukoi to Wasze rozerwane serca po październikowym pogromie powiem nawet że Brudzińskiego nie lubię niczym dolegliwości po sylwestrowej nocy to jednak w małej części się z nim zgodzę ,tak nie potrzebnie PO rozbudziła nadzieje ,będąc w zgodzie ze sobą przyznam że i mnie trochę zawiodła oczekiwałem czegoś więcej ,przede wszystkim oczekiwałem działań a tych obecnie zbyt wiele nie widzę ,owszem coś się robi ale nie o to mi chodziło ,aż strach myśleć co może być jak PO zawiedzie wtedy na pokolenia ci szaleńcy dojdą do władzy a przede wszystkim do władzy wróci oszalały z ambicji jegomość w krótkich spodenkach. Cała nadzieja w tym że Tusk nie obiecał cudu w 40 dni i wszystkie przemiany na dobre następować będą powoli ale konsekwentnie.

Gość

zaraz, nie przypominam sobie aby PO mówiła,iz jak za dotknięciem różdżki znikną problemy społeczne. takie stawianie sprawy jest naduzyciem semantycznym.
mówiła o stworzeniu mechanizmów, które te problemy powinny zlikwidować.

a z tego, co słyszałem to problem celników kula nam się od 1998 roku

Gość

Witam Cię.
Owszem Adamie masz rację ale trochę racji mam i ja, wiem że nadzieje to retoryka przed wyborcza zawsze tak jest i zawsze się z tym nie zgadzam.

Gość

nadzieje społeczne zostały rozbudzone?
może to i prawda, ale jak mawiała kes premier Jarosław (oby na zawsze eks) nie rząd buduje mieszkania tylko do budowania tworzy rozwiązania

Gość

Tam owszem masz rację ale przedwyborcze obiecanki to trochę nieuczciwość zawsze dopatruję się w tym lekkiego oszustwa, ale jak pisałem z ostateczną ocena trochę się jeszcze wstrzymuję chociaż przyznam że pierwsze sygnały są trochę niepokojące w końcu to nie wczoraj były wybory, oby PO nie przejadała potencjału sprzed dwóch lat jaki nie zdążyła zdefraudować kacza opcja.

Gość

Fakty mówią same za siebie , Polska to dziwna kraina poprzez konstrukcję obowiązującego prawa , począwszy od fundamentalnego prawa jakim jest ustawa zasadnicza czyli Konstytucja.

Na Prezydenta Rzeczypospolitej może być wybrany obywatel polski, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 35 lat i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu. Kandydata zgłasza co najmniej 100 000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

A więc na Prezydenta RP może być wybrany każdy kto posiada obywatelstwo polskie. Można mieć obywatelstwo polskie i być np. obywatelem polskim narodowości niemieckiej , żydowskiej lub każdej innej. Czy tak mam rozumieć ten zapis.

Komu w Polsce potrzebna jest wielopartyjność , co to dobrego daje w rzeczywistości. Kto to widział by partie były finansowane z budżetu państwa , gdy po prawdzie brak pieniędzy na wszystko. Każda partia powinna utrzymać się z własnych zasobów pieniężnych. Wówczas tylko duże , liczne partie miałyby szanse na istnienie.

Dlaczego po wyborach zwycięzca nie bierze wszystkiego. Oczywiście mowa jest tutaj o 231 mandatach poselskich w Sejmie , by móc mieć większość bez koalicjantów. Nie mielibyśmy wtedy w Sejmie partyjek, które panoszą się i udają, że obchodzi je los społeczeństwa. Dla posłów tego „cyrku” ważniejsze jest "wieczne trwanie" na stołkach, ważniejsze układy, dzięki którym przedstawiciele tych partii dzierżą w swych rękach prawdziwą władzę. Powstają w związku z tym różne egzotyczne koalicje, chcące na siłę wprowadzać "swoje" rządy i nie swoje programy przedwyborcze.Zwycięska partia bierze wszystko, w związku z tym i odpowiedzialność za swoje decyzje jakie by podejmowała. Czy taki system nie jest logiczniejszy , mądrzejszy , sprawiedliwszy.

Donaldowi Tuskowi dalej się wydaje , że z wyborczych obietnic , zobowiązań , rozdmuchanych nadziei nie należy się rozliczyć. Donald Tusk nie zdaje sobie sprawy z tego , że złamał obietnice wyborcze , oszukał wyborców. To prawda , że tylko naiwniacy mogli uwierzyć ,w to co głosił , że będą w Polsce cuda.

Prezydent punktuje wszystkie potknięcia rządu ,robi wszystko, by nowa ekipa rządząca nie poczuła się zbyt swojsko i bezkarnie. Jego celem jest zdyskredytowanie Premiera Tuska w oczach wyborców ,wykazanie braku kompetencji , psucie państwa , a tym samym liczy na pozbycie się konkurenta w następnych wyborach prezydenckich.

Donald Tusk choć ma ciężkie życie jako Premier to ma zadania różne od Lecha , wszak zdaje sobie sprawę ,iż będzie jego konkurentem do tronu. Lecz przy braku jego przygotowania do pełnienia tak ważnej funkcji w państwie , widocznego braku kompetencji , zmęczenia i nie radzenia w rządzeniu państwem , są marne widoki na to co ma Pan Tusk w przyszłościowym zamiarze. Fatalnie rozegrana partia szachów , przy początkowych poważnych błędach nie ma szans na końcowy sukces , nie w tej partii.

Zgodnie z Konstytucją istnieje wiele Instytucji , które recenzują i kontrolują władzę Premiera i jej poczynania, począwszy od Trybunału Konstytucyjnego skończywszy na Prezydencie RP. Mówimy tu więc o równowadze sił , które zabezpieczają wykonywanie władzy. Dodajmy do tego jeszcze prawo Unii Europejskiej ,z którym musimy się liczyć.

Pechem Donalda Tuska jest osoba samego Lecha Kaczyńskiego. Nie dość, że między nimi iskrzy, to wyraźnie pokazuje swoim zachowaniem, że NIE CHCE współpracować z Prezydentem dla dobra Kraju.

Lech Kaczyński nie chce by obecna ekipa popsuła , cofnęła to wszystko co rząd jego brata wypracował. Donald Tusk więc, skazany jest na obecność prezydenta, który bez żenady mówi mu, że jest z innej bajki.

Czy my wyborcy, musimy za własne pieniądze oglądać ten karygodny cyrk , gdy nowa ekipa neguje wszystko co stworzyła poprzednia , nie patrząc czy to było dobre czy złe?

Prezydent jest wybierany demokratycznie i bezpośrednio , jest najważniejszą osobą w państwie , jest nad Premierem czy się to komuś podoba czy nie. Kto wybiera Premiera ? Obaj w momencie gdy obejmują stanowiska PRZYSIĘGAJĄ , że będą dbali o dobro wszystkich Polaków.

Nigdzie w Konstytucji nie wyczytałam, że Prezydent ma służyć Premierowi , jeśli już to odwrotnie. Obaj mają robić to czemu przysięgali.Ale Konstytucja Konstytucją, a rzeczywistość rzeczywistością. To po diabła nam w ogóle Konstytucja ? - skoro ignoruje się Urząd Prezydenta.

Po diabła nam Premier , który nie ma żadnego doświadczenia , pojęcia o rządzeniu , kierowaniu grupą ludzi , a co dopiero państwem , który nigdy w swoim życiu czymś takim się nie zajmował. Takiemu komuś należy odebrać możność współrządzenia, a więc i odpowiedzialność. Taki ktoś niech zostanie ATRAPĄ i nikim więcej , tylko nie w Rządzie bo nas na to nie stać , w partii proszę bardzo.

Janusz.

Gość

Jeszcze pisokomuchu nie przebolales przegranej... Musisz zrozumiec, ze to nie Stany i twoj prezydencik jest w Polsce tylko dla ozdoby. Kurtuazja i dobre maniery z jaka Tusk (a dzisiaj Sikorski) odnosi sie do Mlaskajacego, jest wrecz irytujaca. Kto to slyszal, zeby taki prezydencina "wzywal w trybie pilnym" do siebie ministra spraw zagranicznych? Pana ministra twoj prezydencina moze co najwyzej bardzo grzecznie zapytac czy ten ma czas i poprosic o widzenie. Ale czego sie nie robi dla takich chamow... No w kazdym badz razie ja juz jestem ta spolegliwoscia wrecz poirytowany.

A propos...

Gość

Gość

„Co pani w ogóle robi w rządzie. Jak dotąd tylko napisała pani raport , który stał się powodem do wyśmiewania z Donalda Tuska. Można pomyśleć , że jest pani błaznem tego rządu.Dlaczego pani nie spotyka się z transportowcami. Dlaczego głównym problemem państwa dzisiaj jest czy ktoś do kogoś zadzwoni. Państwo stoi , a gospodarka za to płaci”

I kto to powiedział ? Niewiarygodne , tak podsumował panią Julię Piterę , minister bez teki w rządzie pana Dolada Tuska nie kto inny tylko Władysław Frasyniuk na antenie TVN24 , gdy ta szczebiotała , żę rząd nie jest od dawania kanapek , dawania zup i czegoś tam jeszcze , wszystko w związku z paraliżem na wschodnich granicach

Nasuwa się pytanie – od czego ten rząd jest , bo przecież niczego jeszcze sensownego nie zrobił.Kobieta na stanowisku , Pani Pitera , a uchowaj losi nas wszystkich przed takimi mądralami.Czy powinna podać sie do dymisji ? Sądzę , że tak.

Moja rada : jak najszybciej spełnić żądania celników .500 zł od stycznia zapewnił rząd Kaczyńskiego , przyklepać to i uzgodnić termin kolejnej podwyzki. Nikt celnikom łaski nie robi. Z wyników ich pracy do budżetu państwa wpływa corocznie coś około 40% jego całkowitej wartości. Niech obudzą się emeryci i renciści , bo jak dalej tego bałaganu nie skończą to będą zagrożone ich emerytury i renty , bank takiej kasy do budżetu , dla ZUS-u nie wplacą . Wielki Premier od Pawlaków potrafi umarzyć prawie 500 mil już nałożone kary – taki z niego gość.

Inne postulaty celników wskazują jak głupia była poprzednia władza , nie ta co rządziła przez 2 lata , lecz ta co rządziła 16 lat.Wszystkich bzdur nie sposób w dwa lata załatwić.

Druga rada to przyjrzeć się co jest robione z towarem zarekwirowanym na przejściach granicznych .Papierosy w milionach sztuk są niszczone – czy stać państwo polskie na tak głupią rozrzutność , że tylko o papierosach wspomnę. Głupota pogania głupotę.

Tylko PiS ma spójną wizję Polski, tylko PiS przedstawia sposoby radzenia sobie z problemami kraju i tylko PiS wie, po co wygrywać wybory - takie wnioski płyną z zamówionego przez szefa LiD Wojciecha Olejniczaka raportu, do którego dotarł "Wprost".

Dokument przygotowali znani eksperci lewicy: prof. Janusz Reykowski, prof. Jacek Raciborski, prof. Jerzy Wiatr oraz dwaj wysłużeni działacze partyjni: Krzysztof Janik i Lech Nikolski.

Może jak na jeden wpis wystarczy .

Janusz

Gość

Gość

Gość

A mnie zwisaja KOMPLETNIE projekty ustaw, zwlaszcza wnoszone przez kokietujacych lewusow bedacych obecnie w odstawce. Interesuja mnie poczynania obecnego rzadu i jego prace w tej chwili obserwuje.
w zasadzie, pomijajac nieustanny skowyt podraznionej ambicji PISowych szakali, nic konkretnego sie jeszcze nie dzieje. No, moze poza wspomnianym watkiem Karty Praw (PISkacze zapomnialy dac Tuskowi naleznego mu glaska). Ewentualnie - ale to juz osobna sprawa - nie do konca rozumiem postawe rzadu wobec zwiazkowcow wszelkiej masci, ktorzy ostatnio "tajemniczo" sie hurtem uaktywnili. Byc moze w szalenstwie biernosci i lagodzenia napiec - postawie na ten moment charakteryzujacej ekipe tuska - jest jakas metoda... pozyjemy zobaczymy

Gość

zreszta w51... chociaz polskie meandry dotyczace prawa podatkowego kompletnie mnie juz nie interesuja, to nawet gdyby - lewusy byly by
ostatnim CZLONEM swiatka politycznego ktore podejzewam o dobre intencje w tej kwesti. Kiedy oni mowia ze bedzie swiecilo slonce, to wiem ze trzeba brac parasol.