|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:59, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To normalne i ludzkie w obliczu takiej tragedii zadawać pytania, szukać przyczyn i winnych. A nawet określiłabym to jako słuszne. Aby tragedia tych ludzi i ich rodzin nie była do końca zmarnowana. Nie tylko jako kapitał polityczny. Tragedia nie wyłącza myślenia, odczuwania. Należy tylko uważać, aby współczucie nie przerodziło się w czułostkowość. To, czym media nas aktualnie cżęstują... przypomina mi cały spektakl odgrywany przy śmierci Jana Pawła II-go. Wolałabym, aby żałobie towarzyszyła wstrzemięźliwość, przede wszystkim medialna. I umiarkowanie.
Bo inaczej żałoba zmieni się w melodramat. I właśnie takie odczucia rozbujanej emocjonalności powodują, że porzucamy rozsadek, i zaczynamy rozważać nierealną możliwość zmiany natury ludzkiej.
Słusznym jest powołanie polskiej, niezależnej od służb rosyjskich komisji do zbadania przyczyn katastrofy.
Przypomnijmy sobie śmierć Bieruta i pogłoski, jakie krążą do dziś.
Wydaje się, że tragedia spowodowała, że zbrodnia Katyńska zaczęła docierać do świadomości Rosjan. Została, tą ogromna ofiarą, jakby uwierzytelniona. Być może, spowoduje zmiany w stosunkach polsko-rosyjskich. Widzimy współczuci Rosjan, zaangażowanie Putina. Pozostanie różnica interesów obu krajów, ale może zatrze się część narosłej niechęci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 13:15, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Taka jest natura ludzka. Jest tylko jedno pytanie bujany......od ilu ofiar ma włączyć się w naszym umyśle ta przyzwoitość, taka zwyczajna , ludzka solidarność i wspólczucie ?
Przecież te "kanalie" nie urodziły się dzisiaj, "one" są w nas, "one" są obok nas.
Dopóki to nas nie tyczy w sensie osobistym , czy emocjonalnym tolerujemy to.W innym przypadku przechodzimy obojętnie obok....Tak jest natura ludzka "cyzelowana" wychowaniem, kulturą osobistą itd.Potrzebne są w społeczeństwie bardziej głębokie , fundamentalne zmiany.A do tego droga bardzo długa. Ale według mnie istnieje jeszcze inne zagrożenie, a więc taka jałowość z pozoru tylko znaczona empatią. Jest wiele pytań które należy postawić i na które należy się Nam odpowiedź.Ale jeszcze poczekajmy.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:17, 11 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:13, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Zejdźmy z obłoków na ziemie, pozostawmy wzniosła sferę duchacha i skupmy się na przyziemnych realiach.
Jaga napisał: | Popiół i Diament: Człowieku, gdzieś się tak spieszył....
To słowa, które napisałam rano, sieć nie wpuściła. |
No i w ten sosób bez wielkich połączonych ( rosyjskich i polskich ) sił prokuratorskich Jaga zamnęła sprawę śledztwa jeśli chodzi o ostateczną skondensowaną konkluzje.
Całkowicie się zgadzam - presja była duża, musieli zdążyć na uroczystości katyńskie.
( Jaga Bądź tak uprzejma i wyjaśni co znaczy "sieć nie wpuściła", a jeśli domyślam się dobrze to podaj portal - stawiam na onet )
Dodatkowo zwracam uwagę na błąd w nazwie tematu "Katastrofa samolotu prezydenckiego w Smoleńsku".
Nie ma w Polsce "prezydenckiego samolotu" - prezydent żadnym samolotem nie dysponuje.
I tu trzeba wrócić do trafnej konkluzji Jagi która zamyka śledztwo w obszarze konkluzji dotyczącej efektu/skutku mającego miejsce w Smoleńsku ale nie w obszarze szerszych przyczyn.
Osobiście bardzo interesują mnie odpowiedzi na pytania:
czemu poecieli tak późno, na ostatnią chwilę, bez zapasu, bufora, czasowego ?
kto w ten sposób zadysponował samolotem ?
czyja to była decyzja i czym podyktowana, od czego zależna ?
i na koniec pytanie odnoszące się i będące parafrazą konkluzji Jagi: "Człowieku, czemuś się tak śpieszył ... " - musiałeś ?
A na koniec, w oparciu o powyższe, pytanie zamykające
Czemu "sieć nie wpuściła" ?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:16, 11 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:27, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
(Zdmuchnieto)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 18:56, 11 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:38, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dla czego Mistral to poleca - czcze kłapanie dziobem i luźne dywagacje na temat min. wpływu czynnika ludzkiego. A o tym że lotnisko było poza standardami i nie miało systemu bezpiecznego naprowadzania i przyziemiania a to co miało było kiepskiej klasy wielokrotnie padało w wypowiedziach telewizyjnych.
Mistral dał się zwieźć mylącemu tytułowi sugerującemu sensacyjne nowinki.
Teoretycznie mistral sam zdmuchuje, tym razem jednak to Mistral został zdmuchnięty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:03, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kowa1 napisał: | Nie wiem dla czego Mistral to poleca - czcze kłapanie dziobem i luźne dywagacje na temat min. wpływu czynnika ludzkiego. A o tym że lotnisko było poza standardami i nie miało systemu bezpiecznego naprowadzania i przyziemiania a to co miało było kiepskiej klasy wielokrotnie padało w wypowiedziach telewizyjnych.
Mistral dał się zwieźć mylącemu tytułowi sugerującemu sensacyjne nowinki.
Teoretycznie mistral sam zdmuchuje, tym razem jednak to Mistral został zdmuchnięty. |
Zycze, zeby nie zdmuchaliscie chocby jeden jednego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:20, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Panowie , nie ma sensu obrażać. Wydaje mi sięże nie byłem daleki od prawdy w swoich pierwszych rozważaniach. Jakiekolwiek nie byłby lotnisko, jakie jego wyposażenie do naprowadzania, jedno przemwia na naszą niekorzyść;
1. Wybraliśmy lotnisko docelowe.My.
2.Rosjanie wskazywali na ladowanie na innych lotniskach z uwagi na pogodę. Mieli do tego prawo i obowiązek
3. Nie skorzystaliśmy ze wskazówek, ostrzeżeń kierownika kontroli lotów i nawigatorów.Myśmy zignorowali ostrzeżenia.
4.Po pierwszym nieudanym podejściu już w tych warunkach należało bezwzglednie skierować się na wskazane lotnisko zapasowe.
Nie wiem jakie uprawnienia posiadali nasi piloci.Ale sądzę że wystarczające.
Nie mogę uwierzyć że nasza załoga była tak niefrasobliwa i ignorowała niebezpieczeństwo. Nieszczęściem dla załogi i wszystkich pasażerów była ilość VIP-ów , oraz cel transportu i senariusz uroczystości. "Dacie sobie radę chłopcy z lądowaniem...Tak jest! nawet na drzwiach od stodoły"
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:22, 11 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:35, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | VIP-ów . "Dacie sobie radę chłopcy z lądowaniem...Tak jest! nawet na drzwiach od stodoły" |
I to sama śmietanka wojskowa!
Sugestywny komentarz. A w tle szeroki uśmiech kostuchy, że "chłopcy" tacy spolegliwi
Czy czegoś nas nauczy? Smutne to wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:25, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wszystko to co pisze Ekor to moim zdaniem prawda i najprawdopodobniej przyczyna skutku.
Ale przyczyna opisywana nie od początku tylko od, góra, połowy wydarzeń.
Więc jeszcze raz zapytam o przyczyny od początku zarzeń:
czy to był samolot prezydencki ?
kto dysponował samolotem ?
dla czego wylot nastąpił tak późno ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:25, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż..
Ekor jest najbliższy prawdy. Powodów jest kilka na tak stawiane tezy. Wiem, że Ekor zna środowisko Vipów i tam układów decyzyjnych. Zna też realia tego środowiska.
Wiemy, że lotnisko to na pewno wielokrotnie było odwiedzane przez naszych pilotów. Stąd ich wiedza o warunkach wyposażenia technicznego musiała być kompletna... Warunki (także autopsja) też znali.
Sądzę, że czarne skrzynki dostatecznie wyjaśnią przyczyny...
Ale żeby pobawić się już w "światłego i fachowca". Wg. mnie znanych faktów podejście było jedno. Przy mocno ograniczonej widoczności przy niskiej (prawie zerowej) podstawie chmur pilot zorientował się po zabudowie lotniska(punkty orientacyjne, które zapewne znał), że przyziemiał za daleko i próbował poderwać maszynę. Przeleciał nad drogą i wpakował się na drzewa...
Zastrzegam sobie prawo do nieznajomości tematu i bycia ciołkiem w temacie. Ja tylko tak... jako Kowalska...
Pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 5:19, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie insynuujcie, nie jedzcie po Kaczynskim i "politycznym skwarze na sterach" pilotow.
Jedna z pierwszych relacji mowila o tym, ze obserwowany przez swiadkow samolot lecial przechylony, a "nietypowy" halas silnika mogl byc spowodowany tym (i ja tak sadze) , ze pilot dawal gazu na wznoszenie. (silniki rycza wtedy przeciez zupelnie inaczej niz przy ladowaniu)
Ludzie... nie robi sie manewru zwrotu na takiej wysokosci... Przeciez czarno na bialym wynika z tego wszystkiego, ze zaloga miala absolutnie bledne
koordynaty co do pulapu...
a wiec... ALBO:
- urzadzenia pokladowe byly zepsute, pokazywaly nieprawdziwa wysokosc
- ALBO (i bardziej dla mnie prawdopodobne) urzadzenia w samolocie dzialaly ok, a piloci nawigujac we mgle i majac dwa rozne odczyty (z tego co wiem sa dwa systemy naprowadzania - jeden w samolocie, drugi z ziemi) sugerowali sie wlasnie BLEDNYMI WYTYCZNYMI Z ZIEMI zakladajac , ze to wysokosciomierz w samolocie ma awarie.
Umowmy sie... proces ladowania, jeszcze przy takiej widocznosci, to
w 90 procentach GOSPODARZ prowadzi slepego za reke...
i faktycznie dajmy na razie lepiej spokoj tym bardzo nieprzyjemnym dla nas (z polskiego punktu widzenia) spekulacjom, dopoki nie posluchamy tresci rozmow z czarnych skrzynek.,
ps.
i nie wciskac tutaj ciemnoty, ze "bohaterskie Polaki" wbrew ostrzezeniom z ziemi ladowaly sobie z ta nasza ulanska fantazja. Kazdy samolot musi najpierw otrzymac zgode na ladowanie Z ZIEMI, Z ZIEMI.. Bez wzgledu jak bardzo piloci i pasazerowie chcieli by juz ladowac. To jest fakt.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 5:37, 12 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 7:49, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Poczekamy......
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 7:50, 12 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:02, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mogę się otrząsnąć.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI [*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:26, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
bl...
Jestem daleki od ostatecznych ocen, a na pewno od jakiś pomówień kogokolwiek o jakieś celowe działania czy niedołęstwo pilotów. Tak sobie dywagując, bo fakt tragedii ma miejsce i próbuję jak miliony ludzi zrozumieć przyczyny.
I już jako umiarkowany znawca aerodynamiki (jestem żeglarzem) o wieloletniej praktyce pływając niejednokrotnie (okresowo na sprzęcie wyczynowym) w warunkach także skrajnych wiem ile czynników może zaburzyć teoretyczne założenia. Powietrze (rzecz istotna) na styku ziemia, woda zachowuje się często zaskakująco, co potęgowane jest jeszcze prędkością obiektu, wilgotnością powietrza, kierunkiem wiatru i ukształtowaniem terenu. Dołożyć jeszcze do tego zero marginesu na błąd i mamy gotowy obraz, który raczej bardziej przeraża jak wyjaśnia.
Przeraża oczywiście mnie to np. jako potencjalnego klienta jakichkolwiek linii lotniczych. Na pewno nie wejdę na pokład żadnego samolotu, a na pewno nie bez spadochronu. Może jestem tchórzem, a może moje racjonalne (na pewno wtedy) rozważania mnie zablokują? Wiem na pewno że nie mam klaustrofobii, ani lęku wysokości. Nie czuję obaw na wodzie. Bywałem już parokroć w sytuacjach najwyższego zagrożenia(np. na drodze i w pracy), ale miałem możliwość w jakiś nawet szczątkowy sposób reagować, wpływać na przebieg zdarzenia. I chyba to jest przyczyną moich tu fobii...
Jestem daleki od insynuacji czegokolwiek. Po prostu-myślę w naturalny sposób próbuję sobie jakoś to wytłumaczyć i tyle. Nie sądzę abym tu kogokolwiek chciał osądzać i krzywdzić?
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:56, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Weles...tyle ze skok z samolotu lecacego 20-30 m nad ziemia z szybkościa ponad 200km/h tak czy siak kończy sie tym samym..Spadochron co najwyzej przyda sie by przykryc zwłoki...choc moze go niestarczyc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|