POLITYKA 2o

Pro Rock

Ekorze obawiam sie ze tym razem nie masz racji.
Senat bedzie zdecydowanie dwupartyjny PO i PiS. Te partie maja najwiecej zwolennikow i trzon tych zwolennikow odda glosy na kandydatow tych partii. Mysle ze conajmniej 90 % wszystkich mandatow zdobeda kandydaci tych wlasnie partii. Problem tylko w jakim stosunku to nastapi.
Mandat senatorski zostanie znacznie oslabiony. Nie wydaje mi sie wielce prawdopodobne zeby ktorykolwiek z kandydatow uzyskal absolutna wiekszosc a jezeli to nastapi to absolutnie sporadycznie. Zdecydowana wiekszosc wybranych senatorow uzyska wynik okolo 30 % z tendencja w dol, byc moze zostana wybrani tez tacy ktorzy nie uzyskaja nawet 20 % oddanych glosow. Kazdy wybrany senator bedzie zatem raczej w tym malokomfortowej pozycji ze nawet w swoim okrego zdecydowana wiekszosc to jego przeciwnicy polityczni.
Znasz moje zdanie - rozsadku wyborcy nie wymusi sie zadna ustawa ani regulacjami.
Problem moze byc tylko w przypadku gdy wiekszosc w Senacie nie bedzie odpowiadala wiekszosci w Sejmie.
Polacy zdecydowanie lubia blokowac podejmowane decyzje jak zdobywac wiekszosc dla swych projektow. Caly ten unijny pierwiastek jest tego dowodem. Oczywiscie Senat to nie Unia ale problemy podobne.
Byc moze bedzie tak ze w Senacie bedzie wiekszosc mogacy blokowac pomysly rzadu, jakikolwiek by nim byl. Na dodatej jeszcze swoje trzy grosze ma Prezydent wiec i On bedzie w razie czego od czasu do czasu cos tam zawetowac albo skierowac sprawe do TK.

Dlatego tez moim zdaniem bedzie stosunkowo szeroka koalicja rzadowa, PO / PSL / SLD ?? Jezeli oczywiscie PSL wejdzie do Sejmu.
Gdyby Rzad Tworzyl PiS to moznaby sie spodziewac powtorki z zimnego Lecha i blokowanie wszystkich projektow bo przeciez Pan Prezydent Komorowski ma w prawie wszystkim odmienne poglady od Jarka.
Gdyby jeszcze Rzad i to obojetnie jaki mial opozycje w Senacie ale o tym juz pisaklem.

Rzadzenie w Polsce moze stac sie wiec bardzo trudne i lista niezrealizowanych obietnic moze zostac bardzo wydluzona.

Najkorzystniejsza sytuacja to jak pisalem koalicja zdrowego rozsadku PO / PSL i SLD. Oczywiscie mniejszym partnerom nie uda sie zrealizowac wszystkich swoich zamierzen, ale wydaje mi sie ze juz niektore tylko to wielki sukces. Przeciez lepiej miec cos swojego jak wszystko obce, ale czy Polacy to rozumia?? Tu mam uzasadnione waatpliwosci.

Jestem rowniez absolutnie przeciwny uzywaniu takich zwrotow :dostanie na pociechę jeden czy dwa resorty, trochę "foteli "w terenie dla działaczy i koniec..
Przede wszystkim nie dostanie a wytarguja w rokowaniach koalicyjnych, bedzie stanowisko wicepremiera i mysle ze conajmniej 2-3 ministrow w tym jeden kluczowy. Oczywiscie jesli pozycja w Koalicji bylaby silniejsza to jest mozliwe jeszcze wiecej. Oczywiscie jeszcze jakichs tam wiceministrow, a wiec tez kontrole nad resortem, pewne stanowiska w administracji rzadowej, bo to przecierz Rzad obsadza. Tak jest w kazdej demokracji, dlaczego w Polsce ma byc inaczej??

Ekor

Coraz bardziej jestem przekonany że "palma pierwszeństwa "w wyborach wcale nie oznaczać będzie zwycięstwa. Mogą być poważne problemy z koalicją. PSL i PO uzyskają mniejsze poparcie społeczne niż w poprzednich wyborach , PiS może nieco zwyżkować , do tego dojdzie ew. Palikot . A SLD..... oscylować może w granicach 10+/-2[%]. To wszystko w skrajnych warunkach może utrudnić uzyskanie większości przez koalicję PO i PSL. Właśnie wejście do Sejmu "Ruchu Palikota" spowoduje że procentowy udział PO i PSL będzie mniejszy niż poprzednio. To potoczne zabieranie głosów przez Palikota nie musi oznaczać ujmowanie "fizyczne" poparcia dla innych partii. Zakładam że głosy oddane na Palikota to będą głosy niezdecydowanych , a więc tych którzy do wyborów nie chodzili . Jakkolwiek by nie było jeżeli 5 komitetów wyborczych wprowadzi swych kandydatów do Sejmu to o koalicję będzie bardzo trudno. Osobiście uważam że SLD nie powinno wchodzić w żadną koalicję. Wejście w koalicję z PO -PSL byłoby żyrowaniem przez SLD dotychczasowej polityki PO i PSL. A czasy przychodzą trudne.

Pro Rock

SLD stoi przed najtrudniejszym zadaniem w calej jej historii.

Pomimo tego ze daleki jestem od wiekszych sympatii lewicowych zycze im powodzenia.

SLD musi osiagnac sukces. Takim sukcesem moze byc znakomity wynik - lepszy od tego w poprzednich wyborach do Sejmu i lepszy od tego jaki Napieralski uzyskal w wyborah prezydenckich. Ale na to sie raczej nie zanosi. Sukcesem mogloby tez byc powrot do Rzadu.

Osobiscie uwazam ze w interesie SLD jest zrealizowanie niektorych tylko lewicowych projektow jak nie zrealizowanie zadnego.

W przewidywalnej perspektywie jakos nie widze zadnej szansy aby SLD uzyskalo samo mozliwosc sprawowania wladzy. Kleska PO i to nie tylko w nadchodzacych wyborach ale i w przyszlej kadencji raczej wzmocni PiS jak SLD. A trwale usadowienie sie na lawach opozycyjnych z pewnoscia nie jest w interesie Sojuszu.

Gdyby SLD nie chcialo wejsc do koalicji z PO a PO mimo tego udaloby sie utworzyc Rzad spodziewam sie ze Po dokona dokladnej penetracji lewicowych srodowisk, tam jest pewna ilosc ludzi podatnych na korzystne oferty (polityczne oczywiscie). Arlukowicz, Nalecz, Belka byli pierwszymi ale na pewno nie beda ostatnimi. Zer i w PO jest pod dostatkiem, nie beda wiec zainteresowani sprowadzaniem dalszych zer, beda juz celowali wyzej. A to moze byc dla SLD strata nie do odrobienia.

Roznice w celach PO i SLD sa oczywiscie dosc spore ale nie wykluczam mozliwosci porozumienia sie.

Wydaje mi sie ze gdyby Ekorze SLD posluchala Twoich propozycji byloby to poczatkiem konca tej partii.

Ekor

A ja widzę to inaczej. Nie jestem ekonomistą ale wiele miesiecy temu , przed "pierwszym kryzysem greckim" pisałem że kryzys dotknie Polskę w drugim rzucie. I tak po Grecji, Portugali , Hiszpanii, oraz pewnych trudnościach ekonomicznych Włoch, czas przyjdzie na Polskę. Kiedy Tusk głosił "zieloną wyspę" konfrontując naszą sytuację z dotkliwym kryzysem na zachodzie , a tragiczną sytuacją w Irlandii wydało mi się to nieprawdopodobne. Dziś zachód rozwija się w miarę stabilnie, wskaźniki gospodarcze nie są może rewelacyjne , ..ale są prawdziwe, a do tej "upadłej " Irlandii młodzi Polacy pakują plecaki i wyjeżdzają do pracy. To jest wiarygodnym miernikiem sytuacji gospodarczej kraju. Generalnie rzecz biorąc trudne czasy są przed nami. W związku z powyższym nie widzę sensu aby SLD brało odpowiedzialność za politykę PO i PiS. A weźmie taką jeżeli wejdzie w koalicję. Lepiej być konstruktywną opozycją niż "kwiatkiem do kożucha władzy".
Zyskać poparcie społeczne można nie tylko sprawując władzę, zreszta jakiekolwiek sukcesy gdyby one były to PO i PSL przypiszą sobie, wszak oni sa już w połowie drogi. SLD potrzebne będzie "jako szable do głosowania." Porażka rządu będzie porażką także SLD. Porażką SLD która w koalicji niewiele będzie miała do powiedzenia. SLD będąc w opozycji musi pokazać społeczeństwu że jest odpowiedzialną, konstruktywną siłą polityczną. SLD musi jeszcze popracowac wewnętrzne nad swoim programem i elitą polityczną. Jak na razie nie ma oczekiwanych młodych polityków, typowym niewypałem jest Kalita. Ta młodzież którą miał Napieralski wprowadzić na salony polityczne jest mało widoczna. Reasumując, SLD niezbędna jest obecność na scenie politycznej, niezbędna jest w miarę znacząca pozycja w Sejmie ok.60 posłów , niezbędny jest czas na wzmocnienie programowe i kadrowe. Ale w nadchodzącej kadencji niekonieczna , wręcz szkodliwa byłaby koalicja z PO. Dobrym wyjściem byłoby porozumienie ponad podziałami i utworzenie tzw." Rządu Technicznego" który byłby w pierwszym rzędzie byłby emanacją Sejmu a w drugim dopiero partii politycznych. Taki rząd do wykonania trudnego zadania byłby celowym .W takim rządzie przedstawiciele SLD mogliby , a wręcz powinni uczestniczyć.
Tak Pro Rocku ja to widzę.

Pro Rock

Zwazywszy na to ze wiemy co nas rozni, calkowicie sie zgadzam z Toba.
a inne argumenty po ciszy wyborczej

Pro Rock

Cos mi sie wydaje ze ja juz 17 i 18 wrzesnia wiedzialem jak beda wygladac wybory do Senatu.....

Ekor

Już po ciszy wyborczej i wyborach.Przyznam,miałem nadzieję że SLD wypadnie lepiej .Prognozowałem 10 +/- 2[%] , wyszło ...ale ten dolny pułap przewidywań. Koalicja zapewne zgodnie z przewidywaniami PO z PSL. Każda ze stron będzie chciała ustawić się na najlepszej pozycji. Schody zaczną się przy konstruowaniu expose premiera, tak sądzę. Przecież teraz juz należy zabrać się i to szybko za odkładane dotychczas reformy. A to co dla PO jest dobre i konieczne , takie dobre dla PSL-u być nie musi.
Ciekawym będzie to jak w rolę opozycji wejdzie PiS. Widmo kolejnej klęski wyborczej wisi jak miecz Damoklesa nad partią Kaczyńskiego.A więc PiS już dziś musi pracować nad ew. swoim zwycięstwem w przyszłości. Czy to uda się? W dużej mierze zależeć będzie od PO i Kaczyńskiego. Ale narazie bardziej interesuje mnie relacja SLD-Palikot. Niezależnie od oczekiwanych zmian w SLD wiadomym jest jedno ..będzie bardzo trudno o jakąkolwiek współpracę. Każdy "wspólny sukces" będzie postrzegany przez każdą ze stron jako de fakto porażka. Sukces Palikota to porażka SLD i na odwrót. Przecież Palikot akcentuje dosyć radykalnie te hasła które kiedyś SLD głosiło jednak z uwagi na swoją słabość nie wcieliło w życie. Będzie tak że Palikot będzie atakował hasłami a na opozycji nikt tego nie poprze. Palikot ma zbyt małe zaplecze merytoryczne do zainicjowania i przeprowadzenia swoich projektów. Ciekawym bedzie jeszcze jedno...w ławach poselskich lewicy zasiądzie Leszek Miller. Wytrawny i doświadczony polityk. On ma szansę być tą bronią SLD na forum sejmowym. Już widzę starcie Millera z Palikotem, będzie to ciekawe i oby pouczające

Pro Rock

W szeregach PSL pojawia sie stan pelnej nerwowosci. PSL przestalo bowiem byc jedynym mozliwym koalicjantem. Koalicja PO PSL wydaje mi sie najbardziej sensowna z wszystkich, ale mozliwe byloby nawet wspolpraca z SLD.

Przed SLD stoi dosc trudne zadanie: Personalnie i programowo. W pewnym zakresie konkurencja ze strony Ruchu Palikota zmusi SLd do nabrania wiekszej wyrazistosci, Jednoplciowe partnerstwo, aborcja, in vitro to dzialka gdzie Palikot ma juz teraz a moze miec jeszcze wieksza przewage. Tradycyjne dziedziny lewicowe - sprawy socjalne to lewica stoi przed ogromnym wyzwaniem. Dotychczasowy program napisany jako absolutny koncert zyczuen musi zostac urealniony. Lepsze wykorzystanie, sprawiedliwszy podzial to frazesy ktore pamietam jeszcze z czasow Gomulki. Tu trzeba prawdzie spojrzec w oczy. ale czy lewica to umie?? Ze strony Leszka Millera spodziewam sie wylacznie trudnosci. Ale pytanie czy poza frazesami ten niewatpliwie elokwentny polityk potrafi??

Ekor

Nie licytujmy się co umie Miller , przypomnij sobie "epokowe" osiągnięcia AWS i premiera Buzka. Te słynne 4 reformy. Nie budujmy nowych pomników ponad miarę.A Miller?......można mieć do niego sporo pretensji, ale należy przyznać że jest inteligentnym, skutecznym politykiem .Ma tylko jedną wadę jest rodem z PRL i PZPR,najgorsze że nie chce się pokajać przed nową elitą polityczną.Nie chce rozmienić na drobne tego co zdobył. Nie będę teraz punktował błędów Millera a bardziej spojrzę na to co dziś i jutro. Dziś wybory przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD, osobiście uważam że byłoby dobrze aby został nim poseł Miller.Przewodniczący klubu to powinien być dobry organizator, pragmatyk , mający konkretny program określający jak klub ma w Sejmie pracować. Nie wspomnę o dużych zdolnościach , umiejętnościach polemicznych Millera.To też ma swoje znaczenie.
Kalisz......Kalisz jest za leniwy, w jego zachowaniu jest za dużo "narcyzmu". Owszem jako prawnik jest błyskotliwym, przekonywującym. Wydaje mi się że Kalisz "bawi się w politykę".Ma tzw. "duże parcie na szkło". Otwierałby się na wszystkie lewicowe i pseudolewicowe ruchy , zrobiłby z lewicy taką "mamałygę".
Dziś, owszem lewica musi szukać szerokiego poparcia, ale z pozycji określonego programu. Programu który odnosi się , wyraża interesy określonej warstwy społecznej. Nie można być wyrazicielem interesów wszystkich, a więc to otwarcie powinno być raczej selektywne.
Nie jestem nadmiernym zwolennikiem "hołubienia" mniejszości choćby seksualnych , czy też innych odmienności.Nie sądzę aby poseł Biedroń , czy Anna Grodzka wnieśli coś "twórczego" do dziejów naszego parlamentaryzmu. Lewica oczywiście powinna w zakresie " legislatywy" ( co za określenie sic) dbać aby stanowione prawo zabezpieczało interesy wszystkich grup społecznych ..o ile nie są skierowane przeciw interesom innych ludzi. Ale aby wprowadzać ich dzisiaj do Sejmu? Zrobił to Palikot...czy wyjdzie mu to na zdrowie?. Wątpię.
Dzisiaj SLD ma własne kłopoty "programowe" , dlatego decyzję Napieralskiego w efekcie której Biedroń "odszedł do Palikota" popieram.
A co będzie zobaczymy.Czy Miller zostanie szefem klubu czy nie to i tak będzie ważnym posłem SLD.

Pro Rock

Ekor

Koalicja jaka jest każdy widzi. Ale widzi mi się, że PSL może mieć już w tym rozdaniu " pod górkę." Nie da się reformować finansów państwa omijając kwestię KRUS. Ludowcy wchodząc po raz drugi w koalicję zapewne wyobrażają sobie że dotychczasowe ustalenia w tej kwestii (KRUS) są nienaruszalne. Obawiam się że są w "mylnym błędzie." Chętnych do poparcia PO w reformowaniu KRUS jest ...Palikot,jest i SLD. I to nie tylko z rozumienia racjonalnej potrzeby tych działań. Chodzi także o osłabienie więzi koalicyjnej.
A więc Tusk może liczyć na poparcie opozycji , tylko czy pójdzie na ten układ?
Uważam że w polityce wszystko jest możliwe.

Ekor

Jak na początek ..koalicja zapowiada się ciekawie. Do tej pory premier Tusk zaskakiwał często pewnymi , nie uzgodnionymi decyzjami wicepremiera Pawlaka - koalicjanta . Dzisiaj widać że oto PSL czyt.Pawlak wygłasza partyjne poglądy na temat wieku przejścia kobiet na emeryturę w funkcji ilości wychowanych dzieci. Jest to dosyć radykalne podejście , nijak mające się do ogólnej filozofii PO w tym temacie.
A temat jest dosyć intrygujący. Patrząc daleko w przód ... dziś nie ma ważniejszego problemu jak zwiększenie dzietności polskich rodzin. Wszyscy rządzący winni to wiedzieć. Ale jak to zrobić ..jak pustka w budżecie.? Czegokolwiek byśmy nie dotknęli to wszędzie brak pieniędzy na podstawowe wydatki . Łatamy bieżące potrzeby pożyczkami, wyjazdami za pracą do "Eurolandów"...i aby do jutra.Czy koalicja będzie w stanie coś temu zaradzić? ? ?

Ekor

Pawlak chce prowadzić samodzielną politykę? Hmm.... zbyt wtrawny gracz aby to było prawdą. Moim zdaniem jest tak...PSL uzyskał, zachował stan posiadania w rządzie , agendach w "terenie". Pawlak doskonale wie że rok 2012 to będzie wędrówką po kruchym lodzie. W zasadzie wszystkie klucze trzyma Rostowski i on wraz z Tuskiem będą głównymi decydentami. A za PO , PSL nie chce umierać. A więc otwiera parę konfliktów które starczą za argumenty gdy przyjdzie się ewakuować z z rządu PO i wyjść nieskazitelnym w wypadku plajty rządowej. Czy Tusk ma niepisaną umowę z Millerem? nie dopuszczam takiej myśli.

Pro Rock

Plajta rządowa,

Myslisz o tym samym co ja?? Po prawie polwieczu budowania absolutniego nieba na ziemi, znaczy po Waszemu Komunizmu zorientowano sie ze ta budowa to jak narzady plciowe u komara....., ponoc sa ale nie widac.

A jesli juz jestesmy przy budowie to przypomina mi sie dowcip, jeszcze z Peereli

Jasio, znany z tego ze uzywa strasznie niecenzuralne zwroty chodzil do pewnej szkoly, gdzie miala przyjechac wazna wizytacja, pewnie na szczeblu jakiegos tam komitetu, ale to tylko moja sugestia.
Pani wychowawczyni zastanawia sie co tu zrobic zeby klase przedstawic jak najbardziej korzystnie. Pani postanowila ze Jasio bedzie oddelegowany do innych zadan. Jasio gorzko zaplakal, prosil o litosc obiecywal poprawe (A wiec zachowanie nieomal PiSane). Pani sie zlitowala i pozwolila aby Jasio bral udzial. Ale wszystkim dziewczynkom powiedziala ze w razie gdyby jasio znowu swoje zwroty uzyl to z oburzeniem maja uciekac z klasy.
Wizytacja przybyla, Pani kaze dzieciakom ukladac zdania z okreslonymi wyrazami. Przyszla kolej na Jasia. Pani mysli i mysli co by za wyraz nie dajacy sposobnosci. Wymyslila czasownik buduje.
Jasio bez zastanawiania mowi: Na naszym osiedlu buduja burdel.

Oburzone dziewczynki wylatuja z klasy, a Jasio zdziwiony pyta, gdzie .. lecicie, dopiero fundamenty postawili