|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 18:35, 30 Sty 2006 Temat postu: Jak powstał człowiek? |
|
|
Która teoria wam najbardziej odpowiada?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:01, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie na wyznania nie namówisz! Mój Bóg ma 15 mld i 10 lat i już ! Jako dziesięciolatek wsadził drucik do kontaktu i mamy ewolucję!
Poczytaj za to Misia!
Miałeś cholerną rację, Karolu!
Autor tekstu: Bogdan Miś
Przypomniałem sobie niedawno kilka liczb, które mną jakiś czas temu - nie kryję - wstrząsnęły. Dotyczą one wprawdzie pewnych cech socjologicznych społeczeństwa amerykańskiego - i mógłbym nad nimi przejść do porządku dziennego, zasłaniając się wygodnym "moja chata z kraja" - ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że tamto społeczeństwo jest pod wieloma względami niezłym modelem Europy za lat kilka czy kilkanaście. Więc i prognozą dla pewnego kraju między Odrą a Bugiem.
Tu niezbędna dygresja. Ameryka, ściślej zaś Stany Zjednoczone, budzą we mnie - chyba "od zawsze" - klasyczne uczucia mieszane (stara definicja: są to uczucia charakterystyczne dla sytuacji, w której nasza teściowa naszym samochodem wpada do rzeki...). Podziw dla osiągnięć naukowych czy kulturalnych i przerażenie wobec skali drobnomieszczańskiego kołtuństwa; sympatia dla demokratycznych zasad i przerażenie umiejętnością ich łamania; słowem: zachwyt i zgroza jednocześnie. Słowem: fascynacja.
Nic przeto dziwnego, że z najżywszym zainteresowaniem przeczytałem w polskim wydaniu "Scientific American" (czyli, jeśli kto jeszcze nie wie, w "Świecie Nauki") wyniki badań nad stosunkiem Amerykanów do kreacjonizmu. Kreacjonizm, przypomnę, to taki prąd umysłowy (?), którego wyznawcy zaprzeczają teorii ewolucji. W swej skrajnej formie kreacjonizm jest zdania, że Bóg stworzył ludzi - i w ogóle wszystko - mniej więcej przed dziesięcioma tysiącami lat, i to dokładnie w tej postaci, która dziś widzimy. Umiarkowani kreacjoniści zgadzają się z poglądem, iż dzisiejszy obraz świata jest wynikiem pewnego procesu ewolucji - trwającego miliony lat, na to się już zgodzili - ale twierdzą, że procesem tym w każdym jego momencie kierował wyłącznie Bóg wedle własnej suwerennej woli.
No i okazuje się, że 45 proc. Amerykanów (tak jest: czterdzieści pięć procent, dziewięciu z każdych dwudziestu, blisko połowa) popiera ten pierwszy, skrajnie fundamentalistyczny pogląd. Mało tego: ten drugi, też przecież antynaukowy, ma aż 37 proc. zwolenników. Tylko 12 proc. Amerykanów - mniej niż co ósmy - uważa, że Bóg nie ma tu nic do rzeczy... Nawiasem mówiąc, na taki mniej więcej odsetek szacuje się amerykańską formalną inteligencję.
Jak powiada w "Scientific American" Michael Shermer - "nieliczna, lecz głośna grupa religijnych fundamentalistów błędnie odczytała teorię ewolucji jako zagrożenie dla swych głęboko odczuwanych przekonań religijnych"... Skutki widzimy w statystyce.
Przy okazji - ciekawostka. Nie wszyscy zapewne wiedzą, że w USA istnieje srogi i konsekwentnie przestrzegany konstytucyjny zakaz propagowania w szkołach jakichkolwiek poglądów religijnych (oto jeden z powodów, dla których przy wszystkich zastrzeżeniach do tego kraju jestem jednak generalnie "za"...). Zakaz zakazem, ale "głowy myślą": tamtejsi bigoci - w końcu nie skrzydłem trzepani - wymyślili więc "nauki kreacjonistyczne", a poglądy naukowe już propagować wolno... Co więcej, na wzór skrótu AI (Artificial Intelligence, sztuczna inteligencja - termin z dziedziny nauk komputerowych) ukuli skrót ID, oznaczający Intelligent Design, czyli "inteligentny zamysł", czyli - mówiąc wprost - Boga. Nie używając więc terminów religijnych próbują wmontować w programy szkolne te same co poprzednio treści...
Jak złośliwie powiada Shermer, jakiś czas temu ID rządził pogodą; gdy jednak lepiej poznaliśmy zjawiska meteorologiczne, "zajął się bardziej skomplikowanymi zjawiskami, jak pochodzenie DNA i życie komórkowe". Nie zmienia to faktu, że fundamentaliści bezustannie lansują owo "ID" jako propozycję programową dla szkół. Na szczęście, na razie tylko w USA - i bez większych sukcesów.
Ale owa nieszczęsna i budząca moją żywą zgrozę statystyka... Rany Julek, toż mamy XXI wiek! Wychodzi na to, że rację miał Karol (Darwin, nie Marks - tym razem), kiedy mówił: "Wydaje mi się (słusznie lub nie), że argumenty wymierzone bezpośrednio przeciwko chrześcijaństwu i doktrynom teistycznym nie wywołują wśród ludzi dużego oddźwięku, a wolności myśli najlepiej służy stopniowe oświecanie ludzkich umysłów, dokonujące się w miarę postępu nauki"..
Święte na pozór słowa, panie Karolu; święte słowa. Tylko, cholera jasna, od Pana zejścia z tego świata nauka dokonała tak kolosalnego postępu, że wstawszy dziś z grobu za Chiny by Pan w to nie uwierzył. A mentalność ludzka zmieniła się jednak chyba dużo mniej. Więc - może to ten drugi Karol ze swoim "byt określa świadomość" też miał trochę racji, hę? Ale przecież ów byt u Jankesów w zasadzie niezły...
Ot, zagwozdka.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|