|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:06, 31 Paź 2007 Temat postu: Heroizm po polsku |
|
|
Piwowski traktowł jak żart, Damięcki nie zamykał sobie drogi do kariery, Wołoszański miał lepszy dostęp do archiwów, Boni nie traktował poważnie i jest heroiczny. No i oczywiście żaden z nich nie zrobł komukolwiek najmniejszej szkody. Jak słysze i czytam takie komentarze to chociaż nie poważam Rydzyka, raczej mam w głebokim poważaniu, ale nie wywinę się od zacytowania bo to najlepiej pasujący komentaż..
Nie róbmy z szamba perfumerii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 13:40, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja jestem wzruszony postawą Boniego.
Wyobraźcie sobie: tyle lat dźwigać ten przerażający bagaż! Mimo, że znalazł się dawno temu na liście mrocznego Macierewicza - postanowił dalej w samotności przyjmować tę zgryzotę. Niczym Guenter Grass.
Dopiero, kiedy zagroziło mu objęcie smakowitej posady wiążącej się ze złożeniem oświadczenia lustracyjnego postanowił zrzucić z siebie to straszne brzemię.
Może dlatego, że mroczny IPN szybko by doszedł całej prawdy o Michale Bonim?
Facet jest obrzydliwy i żałosny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 15:54, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Łatwo sądzić innych, być nieprzejednanym w potępieniu czynów moralnie nagannych. Wygłaszając takie opinie człowiek czuje się taki prawy, czysty.
A ja jestem ciekawa - tak naprawdę - jak Wy byście postąpili...
Nie bronię Boniego. Ale rozumiem, jaki bagaż nosił na sobie przez tyle lat. Zapewne, starał się wyeliminować z pamięci. Usprawiedliwiać sam przed sobą.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:11, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To proste, Jago!
Mam kolegę, który został przez SB złamany. Na drugi dzień po zwolnieniu powiedział nam wszystkim, co zaszło w WUSW. I nikt nie miał do niego najmniejszych pretensji, że podpisał (pod przymusem różne kwity). Żeby było śmieszniej - błyskawicznie się od niego odwalili. Wynika z tego, że nie był tym jedynym w naszym towarzystwie. Ale miał chłopak teyle siły, żeby WTEDY, w latach 80' - coś takiego powiedzieć.
Pan Boni - ani wtedy, ani przez kolejne 18 lat tzw. niepodeległej Polski - nie potrafił się zdobyć na podobne wyznanie. Dopiero kiedy zapachniała mu posadka rządowa i kiedy zdał sobie sprawę, że nie przeczołga kolejny raz swojej przeszłości przez jakże u nas liberalne oczka sprawiedliwości - zdecydował się na to 'dramatyczne' wyznanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:07, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To jest proste tylko u innych, de Payens. Od innych wymagamy heroizmu, a od siebie?!
Grono prawdziwie "prawych" i odważnych jest niewielkie. Każdego z nich gotowa jestem szanować i podziwiać.
Reszta - to zwykli ludzie, słabi i ułomni,a sytuacje są różne.
Inna sprawa, że po wyznaniu Boni powinien powiedzieć: będę służył nowemu rządowi, ale nie mogę objąć reprezentacyjnego stanowiska państwowego.
Wtedy skrucha byłaby pełna.
Tylko.. zdaje się,że ustawa wyraźnie nawiązuje do "kłamstwa lustracyjnego".
Boni zrobił to, co wymaga od niego prawo.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:04, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba niesprawiedliwie mnie oceniasz, Jago. Czy to moja wina, że za komuny niczego im nie podpisałem? Gdybym wtedy to zrobił, miałbym teraz dylematy. A tak: jestem czysty. W przeciwieństwie do np. pana Boniego. A, powtarzam, czy to moja wina, że wtedy nie podpisałem? Spójrz na to z innej strony (choć, przyznam, czuję się teraz niezręcznie) - czy WTEDY to nie był heroizm?
W interpretacji obecnego zachowania Boniego również popełniasz błąd: 31 października pan Boni nie miał najmniejszego obowiązku PRAWNEGO ujawniania swojej niechlubnej przeszłości. Póki co jest osobą prywatną i to, że był kapusiem to sprawa wyłacznie jego sumienia. Facio po prostu jest cwany i licząc się z możliwością powołania go do służby państwowej zdobył się na to oświadczenie.
Moim zdaniem po konsultacji z Tuskiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 13:22, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Każdy unurzał się kiedyś, jakoś i gdzieś w szambie ale już nie każdy ma odwagę żeby dopuścić do siebie tego świadomość.
Metoda "Ich weise nicht" stosowana przez Łukasza też działa.
Myślę ze zrozumienie Tuska dla Boni-ego polega na podbnym postrzeganiu rzeczywistości. Dla czego podobnym - pomyślcie.
Uważam że Rycerz w wystarczający sposób wyeksponowł motywy działania - nie będę kopał łżącego.
Jaga oczekuje podobnego stosunku do prawych:
Cytat: | Grono prawdziwie "prawych" i odważnych jest niewielkie. Każdego z nich gotowa jestem szanować i podziwiać. |
do nieprawych - potepiać i nie sznaować.
Cytat: | Chyba niesprawiedliwie mnie oceniasz, Jago. Czy to moja wina, że za komuny niczego im nie podpisałem? Gdybym wtedy to zrobił, miałbym teraz dylematy. A tak: jestem czysty |
Zastąpie Jagę
Tak to twoja wina bo oznacza to że byłeś mało aktywny w dążeniu do wolności.
Wszysto zawsze można postawic na głowie i wyzyskać dla własnej korzyści.
Pamiętam czasy głebokiej komuny gdy podczas wizyty przedstawicielki kuratorium wychowawczyni mojej klasy o mało nie dostała zawału a jednak otrzymała wysoką ocenę kwalifikacyjną z kuratorium i nie sądzę żeby samo kuratorium w to wierzyło. Mianowicie, jeden z geniuszów z naszej klasy ( a było ich w niej , klasie, 42 i o dziwo, w przeciwieństwie do dzisiejszych pedagogów, tamtejsi poptrafili trzymać nas w ryzach i w dużym odsetku zjednywać dla siebie szacunek )
Dygresja:
Muszę wspomnieć Profesora Zbąszyniaka ( gdy go spotkałem w 1995 było widać zadbane ubustwo - taki los dla koryfeuszy wiedzy w dzisiejszych czsach którzy w zaprzeszłych czasach swoją postawą nie tylko uczyli ale i wychowywali ) który w momecie gdy padł niezamerzona ofiarą wewnątrzklasowych, siłowych rozgrywek ( na co zareagował w sobie właściwy sposób - pytaniem "Kto sobie pozwolił na taki nietakt?" ) dostał, od wydelegowanej najładniejszej dziewczyny w klasie, duży bukiet zbiórkowych kwiatów wraz z przeprosinami.
Niegodziwością było by nie wymienić Nowaka, Chlebowskiego, Paluszkiewicza, Piechowiaka.
Do brzegu -
Jeden z geniuszów, Leszek ( Kapsel ) na pytanie o pozytywne postacie w "Noce i dnie" stwirdił:
" Najbardziej pozytywna postacią jest Tomaszek który jako jedyny z opisywanej w utworze burżuazji zdecydował się zerwać ze swoimi zgniłymi korzeniami i wstąpił do zdrowego proletariackiego środowiska cegielni ....." i tak dalej w podobnym klimacie.
I kto zaprzeczy geniuszowi Kapsla?
Nie muszę chuba dodawać że Leszek korzystnie się ustawił.
Jestem w 1000000000000000000% przekonany do interpretacji Rycerza
Cytat: | 31 października pan Boni nie miał najmniejszego obowiązku PRAWNEGO ujawniania swojej niechlubnej przeszłości. Póki co jest osobą prywatną i to, że był kapusiem to sprawa wyłacznie jego sumienia. Facio po prostu jest cwany i licząc się z możliwością powołania go do służby państwowej zdobył się na to oświadczenie. |
Dlatego napisałem w wątku "Koniec zabawy piaskownica zamknięta"
Cytat: | Nie wiem jak to się ostatecznie skończy ale, gdyby przypadkiem Michał Boni został ministrem pracy i polityki społecznej, mam nadzieję że zwróci uwagę na fakt iż dzisiaj sądy odbierają dzieci rodzicom z przyczyn materialnych. |
Odnosząc sie do, moim zdaniem, nieuczciwych i nieuprawnionych tłumaczń Boniego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:47, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
de Payens napisał: | Chyba niesprawiedliwie mnie oceniasz, Jago. Czy to moja wina, że za komuny niczego im nie podpisałem? Gdybym wtedy to zrobił, miałbym teraz dylematy. A tak: jestem czysty. W przeciwieństwie do np. pana Boniego. A, powtarzam, czy to moja wina, że wtedy nie podpisałem? Spójrz na to z innej strony (choć, przyznam, czuję się teraz niezręcznie) - czy WTEDY to nie był heroizm?
|
Kowa1 napisał: | Tak to twoja wina bo oznacza to że byłeś mało aktywny w dążeniu do wolności. |
Nie chcę być niesprawiedliwa, de Payens, w stosunku do Ciebie. Bo nie chodzi mi ani o Ciebie, ani o Boniego, tylko o łatwość, z jaką ludzie, nie poddani ciężkiemu egzaminowi życiowemu, osądzają innych.
Dlatego prawda dla mnie zawiera się w większym stopniu w cytacie Kowa1, chociaż nie w formie winy, tylko niewiedzy.
Ponieważ spotkałam się z ludźmi, którzy nie zaryzykowali nigdy niczego, w tamtych właśnie czasach, których dewizą życiową był całkowity konformizm, natomiast od innych żądali tego wszystkiego, do czego nie byli zdolni sami.
Nie dotyczy to, oczywiście, Ciebie - nie znam dróg Twojego życia.
Czy byłeś w sytuacji, w której nie podpisanie było bohaterstwem, czy siedziałeś i obserwowałeś, jak inni się narażają.
Nie pytam o to, oczywiście, to Twoja sprawa.
Jednak mierzi mnie, że Ci, którzy faktycznie narażali się w okresie Solidarności, których nazwiska są znane i poważane, mniej są skłonni do potępienia innych niż ci, którzy w tym okresie nie zrobili nic lub niewiele.
A Boni - w aktualnej sytuacji powinien sam się usunąć w cień. Co nie oznacza, że nie powinien być wykorzystany przez nową ekipę rządową, jeżeli może być użyteczny.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|