|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:56, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Filomidanek napisał: | Inflacja 570 % (skąd ta liczba i za który rok, kto spowodował - może znakomity Rakowski ) - jaki to spowodowało spadek poziomu życia i w którym roku. |
Ano ta liczba ( lekko zaniżona - niedokładnie trafiłem, głowy używam do myślenia a do danych komputera a nie chciało mi się odpalać laptopa gdzie mam programy obliczeniowe ) z alzheimera do którego ja się kokieteryjnie przyznaje a którego Ty masz, o popatrz tu.
Filomidanek napisał: | to teraz podaj jakie jest DOKŁADNE przełożenie - inflacja - a spadek poziomu życia ........
Pytania na które odpowiedzi znam ....... |
"Siała baba mak, nie wiedziała jak
a Filomidanek wiedział nie powiedział"
Jak byś rzeczywiście siedział w tej ekonomi i był taki mądry jak symulujesz to byś się nie dopytywał tylko sięgnął do komputerka przy pomocy którego, z taką genialną wiedzą i wykształceniem, zapewne robisz rewelacyjne interesy i zarzucił mnie danymi, analizami, dowodami i zakasował na amen.
A ty nawet nie pamiętasz rozkładu inflacji w III RP, to w oparciu o co ty dokonujesz tych genialnych ekonomicznych odkryć.
Jedyne co umiesz to klecić zdania pojedynczo niedorozwinięte - ot i cały Twój poziom.
Filomidanek napisał: | nad Estonią, Ukrainą , .............nie będę się znęcał |
Je tak samo zachód połknął jak nas, mieli własnych Balcerowiczopodobych dobroczyńców-dla zachodu, zdrajców-dla narodu.
A na koniec Twój ulubiony styl czyli powiedz mi
co liczy ten arkusz
i co liczy ten wzór
=(J1-44,17-102,25*19%)/(1-((9,76%+6,5%+2,45%)+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*8,5%)-(1-(9,76%+6,59%+2,45%))*19%+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*7,75%)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:47, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ale mam szczęście! Pisze o tym. A miałem sprawdzić tylko definicję
Inflacja – wzrost ogólnego poziomu cen[1].
W praktyce inflacja na rynku konsumpcyjnym jest inna niż inflacja na rynku zaopatrzeniowym i nieco inaczej wpływa na kondycję gospodarki. Przeciwieństwem inflacji jest deflacja.
Korzystnym efektem niewielkiej inflacji może być ułatwienie renegocjacji realnej wartości niektórych cen oraz płac (zobacz też iluzja pieniądza). Inflacja często stosowana jest przez rządy państw do finansowania budżetu, dzięki wykorzystaniu zjawiska tzw. pułapki inflacyjnej.
A resztę jest na [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 8:28, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"Gazeta Wyborcza": Platforma Obywatelska po paromiesięcznej zadyszce, w lutym zyskała w sondażach po kilka punktów procentowych.
I tak w badaniu PBS DGA dla "Gazety" PO skoczyła z 45 proc. w styczniu do 48 proc.; TNS OBOP (z 49 do 57 proc.), CBOS (z 38 do 43 proc.). Zdaniem cytowanych przez "GW" ekspertów wynika to z deklaracji Donalda Tuska, że Pałac Prezydencki go nie interesuje.
Zwyżce PO towarzyszy kryzys opozycji. Od początku roku traci SLD, który zjechał o 7 proc. Kilka punktów straciło też PiS. Zdaniem ekspertów wynika to ze słabości opozycji. Ponadto Komisja hazardowa nie przynosi punktów ani PiS, ani SLD.
I tyle w temacie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:04, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": 26 proc. wyborców chce w pierwszej turze oddać głos na Bronisława Komorowskiego, gdyby to on był kandydatem PO w tegorocznych wyborach prezydenckich - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
Lecha Kaczyńskiego popiera 15 proc. w najgorszej sytuacji jest jednak Jerzy Szmajdziński. Dwa tygodnie temu popierało go 5 proc. badanych, dziś zaledwie 3 proc.
Kolejny fałszywy sondaż według pis oczywiście gdyż przed poprzednimi wyborami też tak było a jednak Haczyński wygrał Jak L Haczynski zobaczy sondaże to Szczygło będzie biegał do sklepu tam i z powrotem bo małpka na zgryzoty najlepsza . Każdy prezydent w każdym kraju mając po 4 latach poparcie 15% podałby się do dymisji i ze wstydu zakopał 2 metry pod ziemię. O Szmajdzińskim szkoda gadać i bardzo dobrze po jakiego czorta zadał się z Haczorami.
Ten sondaż przyprawi o mdłości nawet babcię Jadwisię oj nie poszli synowie w ślady tatusia tatuś był bardziej przebiegły wykulał kumpli z AK że nawet się nie spostrzegli dlaczego ich aresztowano.
"Gazeta Wyborcza": PO zyskała aż 10 pkt proc. w ciągu ostatnich dwóch tygodni, ma najwyższe notowania od września 2008 r. - pokazuje sondaż PBS DGA dla "Gazety".
Wynik (58 proc.) daje Platformie samodzielną większość w Sejmie. A razem z PSL (6 proc.) nawet konstytucyjną - 308 mandatów. To pierwsze badanie od decyzji, że kandydata na prezydenta Platforma wybierze w prawyborach - zaznacza gazeta
Czy wierzyć sondażom? Może nie do końca ale jednak w dużej części przekazują one nastroje Polaków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 4:37, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ty Niezależny się nie wpiendralaj między wódkę a zakąske.
Masz temat Budowanie wizerunku to tam to wtykaj bo tu trwa dyskusja ekonomiczna.
Jak narazie Filomidanek poległ na arkuszu i wzorze czyli ani be ani me ani krukwakuku( a teraz to będzie jeszcze )ryku.
Radze sobie przypomnieć co wypisywał Filomidanek o kryzysie w Rosji:
że niby jak by mieli Balcerowicza to by ich nie dotknoł
że niby był spowodowany zewnętrznym wpływem ( uwzględnienie kontekstu międzynarodowego )
że niby na Polskę nie miał wpływu ( oczywiście dzięki zbawiennym działaniom Balczerowicza )
No to sięgąłem do archiwów ( takie lochy Kawa1a ), żeby Filomidanek nie mógł mnie "zakasować" zdniem pojedyńczym niedorozwiniętym, i wyciągnołem z nich to gdzie można zobaczyć co było przyczyną kryzysu ( a właściwie kto głównie - pisałem o nawalonym Jelcynie ), kto na kogo miał wpływ i czy u nas kryzysu nie było.
I na deser tochę o stoczni.
Filomidanek, w tej sprawie już nie kwakniesz to może chociaż napisz co z tym arkuszem i wzorem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:00, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kowa1 napisał: | Ty Niezależny się nie wpiendralaj między wódkę a zakąske.
|
Ty Kowa się tak nie burz? Przytoczyłem druzgocącą opinię dla jeszczepanującego Haczora
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 1:38, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No fakt, do kategori druzgocących opini to pasuje, co zrobić.
A zburzyłem się bo zareagowałem emocjonalnie. "Przykrywasz" posty, Filomidanek się nie "dokopuje", nikt inny nie podejmuje gałezi Balcerowiczowsko-ekonomicznej, i nie mam z kim dyskutować, a mam w tym temacie jeszcze coś do powiedzenia.
Cóż zrobie, przejde na monolog.
Jak widać z videozałącznika potwierdza się moja opinia co do Balczerowicza.
Rosyjska forma kryzysu była bardziej zrównoważona, wyrównoważona, demokratyczna.
Równiej dotknęła warstwy społeczne - kryzys giełdowy.
Balcerowiczowe działania natomist przenosiły główny ciężar na biedniejszych oszcędzając bogatych, ba nawet nabijając im kabzy.
POwcowy ( Balcerowiczowski - Balcerowicz wsparł PO, FOR, i wspiera nadal ) wizerunek równości i demokracji jest Odmienny od Kaczystowskiego i średnia ( a zpewnością średniośrednia ) i niska klasa jest dyskryminowana ( chronienie klas wyższych to nic innego jak dyskryminacja klas niższych ) i nie ma szans, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.
Dlatego Kaczyści są mi bliźsi bo bardziej równoważą obciążenia.
Co do metod walki politycznej wszyscy są "po jednych pieniądzach" chociaż ten idiom nie pasuje do sytuacji w krórych pośród walczących opcji jedna jset znacznie bogatsza finansowo od drugiej.
Dla tego, z powodu tej nierównowagi, działania bogatszych i sprzymierzonych z bogatymi mają istotną przewagę i we mnie budzą większy opór.
Zawsze biorę stronę słabszych ( a pieniądze to przecież niezła siła ) taki mam charakter wpisany genetycznie.
Myślę że ta moja opinia pasuje do tematu i wystarczająco wyjaśnia przyczyny dla których Niezależny mógł przytoczyć takie a nie inne fakty w swoich dwóch ostatnich opiniach.
Hough!!!!
PS
I uprzedzając Filomidankowe insynuacje które już miały miejsce.
To że staje po stronie biednych wcale nie musi oznaczać że sam jestem biedny, może to np. oznaczać że jestem "czarną owcą" pośród tych białych ( ja bym raczej powiedział wybielających się ), czyli poprostu głupi.
W końcu według posiadaczy brytyjskich ( i nie tylko - ale oni to mówią głośno, tak pewnie się czują ) głupota i uczciwość to synonimy.
Uwaga socjologiczna.
Jak spotykacie kogoś kto miast oburzać się nieuczciwością mówi: "no tak ale świat już taki jest co ja mam się buntować, to nic nie da ....";możecie mić pewność że on uczciwy nie jest.
Jego oszukają, on oszuka - bilans ma na zero.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:34, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Sądzę że problem jest , leży w "Równoważonym rozwoju"Każdy sobie to pojemne pojęcie interpretuje na swój sposób.
Ja widzę to tak..z jednej strony mamy kapitalizm z "ludzką twarzą" wolna gra sił na ryku ( tak się wydaje).Wszystko to ma wyzwolić potencjał ludzkiej przedsiebiorczości, być skutecznym sensownym pomnażaniem dóbr.
Z drugiej strony szeroko rozumiany" rozwój społeczny" Rozwój który na pierwszym miejscu stawia CZŁOWIEKA, szanse jego wszechstronnego rozwoju i poczucie bezpieczeństwa.Bezpieczeństwa w grupie. Człowiek jest istotą stadną i po to organizuje się w "grupy" aby być bezpiecznym.
Działanie grupowe jest także stymulatorem sukcesów na płaszczyźnie materialnej.Ale to daje zauważyc sie w dłuższym horyzoncie czasu.
Rozbieżność między rozwojem w sferze "produkcji" a sferą społeczną wcześniej czy później doprowadza do konfliktów."Kapitał " z reguły ma przewagę."Kapitał " dysponuje środkami, a sfera społeczna z natury socjalna tych srodków potrzebuje.
Na zasadzie równowagi Europa Zachodnia od XVIII w stara się te dwie kwestie równoważyć . Kazde zdobycze socjalne jest wywalczone, nikt bez niezbędnej potrzeby nie "otwiera kiesy".Dzieje się to najczęsciej pod przymusem. Jest to naturalny odruch ludzkiej natury. U nas dokonano przewrotu na miarę rewolucji. A to najdroższa forma przemiany społeczno-gospodarczej.
Technokraci w typie Balcerowicza będę zawsze apelowali o zaciskanie pasa.Zawsze znajdzie się powód aby to uzasadnić.Firma monopolista buduje pałace , kierownictwo opływa w dostatkach ale przykładowe ceny produktu podnosi się aby modernizować , unowocześniać, bagatelizując przy tym bizantyjski styl bycia i życia elit.
I tak bez kontrreakcji taka sytuacja może trwać bez końca. Z drugiej strony obrońcy tej sfery społecznej nie mogą nadmiernymi żądaniami zniszyczyć materialnej struktury firm , przedsiębiorstw. Gdzieś należy szukać tego złotego środka który nie jest dany raz na zawsze jako wartość stała.
Tutaj związki zawodowe mądrze zarzadzane, dobrze zorganizowane mogą i powinny być odpowiedzialnym partnerem. U nas niestety polityka deformuje prawdziwe zadanie i misję związków zawodowych.Takie są moje luźne refleksje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 1:00, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kowa1 napisał: | .................
i co liczy ten wzór
=(J1-44,17-102,25*19%)/(1-((9,76%+6,5%+2,45%)+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*8,5%)-(1-(9,76%+6,59%+2,45%))*19%+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*7,75%) |
Skoro zadajesz Kowa takie zagadki to powiedz co przedstawia ten wzór;
r = {r* + λ y + μ (π – π*)}[%]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 1:02, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:12, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ekor napisał: | Skoro zadajesz Kowa takie zagadki to powiedz co przedstawia ten wzór;
r = {r* + λ y + μ (π – π*)}[%] |
Co przedstawia wzór? Ten wzór, jak każdy wzór matematyczny, ten też, przedstawia algorytm liczenia. Dokładniej, ten wzór przedstawia algorytm liczenia wartości r.
Dokładniej odpowiem po tym jak Filomidanek odpowie na moje pytania.
Mogę jedynie podpowiedzieć że kto wie czy przypadkiem nie będzie to odpowiedź identyczna z odpowiedzią na jedną z moich zagadek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:36, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kowa rusz głową. Jest to prosta funkcja liniowa.
Wartość r wyrazona w w %
we wzorze masz także r* z indeksem a więc logicznie rzecz biorąc jest to r z jakimś uwarunkowaniem zapewnie w innym czasie usytuowany , dalej masz stałe współczynniki, masz pewna wartośc y i masz różnicę wartości n. Co Ci jeszcze mogę podpowiedzieć?
Chyba tylko ze jest to reguła Taylora dla niepoznaki zmieniłem tylko oznaczenia wspólczynników alfa i beta.To tyle ... zasadniczy wniosek sam się nasuwa.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 23:38, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 2:00, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ekor leniuchu jeden nie wiem z czego przekopiowałeś ten wzór ale musisz sobie zdawać sprawę że to jest tryb znakowy. Jak zaznaczę ten wycinek i go przekopiuje a potem Ty go sobie wyświetlisz to widzisz znowu swój wzór. Natomiast ja na Win98 który niema unicode widzę go tak
r = {r* + ? y + ? (? – ?*)}[%]
Próbowałem go rozszyfrować ale, nie wiem z jakiej tablicy znaków korzysta ten program w którym został napisany wzór, próbowałem kilka tablic i po wpisaniu z klawiatury numerycznej Alt 063, czyli znak kodowany h3F ( 3x16+15=63 ) tj. ostatni znak zapytania we wzorze, zawsze wyświetlał mi się znak zapytania. No to sobie odpuściłem.
Dygresja
A ten tekst:
Вот ошибка, урок запомню, но думаю пока что решение хорошые.
wygląda u mnie tak:
&%1042;&%1086;&%1090; &%1086;&%1096;&%1080;&%1073;&%1082;&%1072;, &%1091;&%1088;&%1086;&%1082; &%1079;&%1072;&%1087;&%1086;&%1084;&%1085;&%1102;, &%1085;&%1086; &%1076;&%1091;&%1084;&%1072;&%1102; &%1087;&%1086;&%1082;&%1072; &%1095;&%1090;&%1086; &%1088;&%1077;&%1096;&%1077;&%1085;&%1080;&%1077; &%1093;&%1086;&%1088;&%1086;&%1096;&%1099;&%1077;.
Zamiast % jest #, zmieniłem bo znowu widział byś oryginalny tekst a nie jego kodowanie.
Było, leniuchu, "przestukać" wzór na klawiaturze pod arialem to może bym coś kwaknoł.
Chociaż bardzo wątpię.
Dlaczego wątpię?
Bo teoria Taylora to wydumana teoria a ja siedzę w praktyce to po pierwsze, po drugie będzie na końcu.
A różnica pomiędzy teorią a praktyką jest taka że praktyka się sprawdza a teoria ... - no liczą tym worem Taylora liczą a na końcu kryzys.
I tak jest we wszystkich dziedzinach nawet tych które z definicji powinny być praktyczne. Jak szukałem wiedzy na temat spalania paliw gazowych lub nietypowych połączeń elektrycznych ( wielosegmentowe silniki komutatorowe prądu trójfazowego ) na politechnice, którą od tamtej pory nazywam "uniwersytetem politechnicznym", to w pierwszym przypadku trafiłem na tasiemcowe absurdalne wzory ( coś ala ten Taylor ) które liczyły nic, a w drugim na pustkę, asystent w instytucie maszyn elektrycznych stwierdził że takich niema.
Dwie niemieckie książki, a niemiecki znam powierzchownie na tyle że mogę powiedzieć że go nie znam, i wszystko jasne. Tam też były wzory i symbole ale jakże inne - wszystko jasne!!
Może ja mam po prostu niemiecki łeb po babce.
Koniec
Twoje pytanie było na wiedzę a moje są na inteligencje, są pewną parafrazą pytań mensowskich to po drugie.
Ponieważ odpowiedziałeś na swoje pytanie winien jestem rewanż.
Odpowiedź na pytanie:
"co liczy ten wzór
=(J1-44,17-102,25*19%)/(1-((9,76%+6,5%+2,45%)+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*8,5%)-(1-(9,76%+6,59%+2,45%))*19%+(1-(9,76%+6,5%+2,45%))*7,75%)"
brzmi procenty.
Cytat: | To tyle ... zasadniczy wniosek sam się nasuwa. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 2:03, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 8:45, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wzór przelicza liniowo pole L1 arkusza kalkulacyjnego,a pole jest puste lub zapisane białym na białym. (Mianownik nie ma żadnych zmiennych!) Nic nowego nie napiszę, że pochodna wzoru jest constans!
Podane liczby i procenty nic mi nie mówią, oprócz tego, że zapisałebym to całkiem inaczej. Dużo i o wiele prościej.
Nie wiem co oba wzory znaczą, albowiem świat jest wielki i w bardzo dużo rzeczach zachodzi najprostsza porównywalność (liniowe).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 12:31, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Skąd wytrzasnąłeś to pole L1 ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:36, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Aby do końca zamknąć temat to co poniżej;
Reguła Taylora została opracowana przez profesora Johna B. Taylora – wykładowcę Uniwersytetu Stanforda oraz podsekretarza skarbu (odpowiedzialnego za sprawy międzynarodowe) w administracji George'a W. Busha. Reguła odnosi się do polityki pieniężnej – stanowi swoistą receptę na to, jak powinna być ona prowadzona dla uzyskania jak najlepszych efektów w długim okresie; jest wynikiem rozważań prof. Taylora nad kwestią zasadności zastosowania dyskrecjonalności i reguł w polityce pieniężnej.
Profesor Taylor badał zasadność i efekty prowadzenia polityki pieniężnej w oparciu o:
działania dyskrecjonalne
reguły
Działania dyskrecjonalne oznaczają, iż decydenci odpowiedzialni za politykę monetarną przeprowadzają swobodny osąd aktualnej i przyszłej sytuacji gospodarczej. Na jego podstawie podejmują kroki, które stanowią wyłącznie efekt ich samodzielnych rozstrzygnięć, dokonywanych na miarę własnej wiedzy i sumienia. Nie ograniczają ich w tym jakiekolwiek punkty odniesienia ani konieczność precyzyjnego uzasadnienia tego, co postanawiają.
W drugim przypadku, gdy polityka monetarna prowadzona jest w oparciu o pewien zespół reguł, dokonywana przez decydentów ocena sytuacji gospodarczej staje się działaniem bardziej usystematyzowanym, przewidywalnym. Nakierowana zostaje na określone parametry, a z kolei ich wartości zostają powiązane z oczekiwaniem, a wręcz wymogiem określonych reakcji.
W wyniku prowadzonych obserwacji i analiz, prof. Taylor, ogólnie rzecz ujmując, skrytykował stosowanie działań dyskrecjonalnych jako głównego sposobu podejmowania decyzji w polityce pieniężnej. Swoje stanowisko uzasadnił następującymi argumentami:
brak wyraźnych reguł zwiększa skłonność decydentów do podejmowania decyzji bardziej korzystnych (niekoniecznie dla pieniądza) w danym momencie, gorszych od optymalnych,
istnienie reguł zwiększa odpowiedzialność decydentów, bo w przypadku odstępstwa od nich zmusza do wytłumaczenia się z przyczyn takiego posunięcia,
dyskrecjonalność odsuwa potrzebę ustanowienia celów i planów działania – natomiast właśnie planowanie umożliwia ocenę skutków danej polityki,
konsekwentne trzymanie się reguł polityki podnosi jej wiarygodność, przez co rośnie również jej skuteczność,
istnienie reguł oraz ich obecność w świadomości uczestników rynku ogranicza niepewność funkcjonowania rynku – daje im bowiem możliwość przewidywania przyszłych decyzji z zakresu polityki pieniężnej.
W miejsce zachowań dyskrecjonalnych, polegających na przechodzeniu od jednej do kolejnej jednorazowej decyzji, naukowiec zalecił zapewniony przez reguły ciąg przewidywalnych i spójnych posunięć o stałym efekcie. Wg Taylora, polityka pieniężna polegająca na przestrzeganiu z góry ustalonych współzależności między wystąpieniem określonych zjawisk i odpowiednich, wyrażalnych liczbowo reakcji na nie, jest najbardziej wiarygodnym, najbardziej też skutecznym sposobem dbania o pieniądz.
Problemem pozostawały jedynie same reguły, które powinny zostać, w myśl Taylora, jednoznacznie sformułowane. Profesor osobiście podjął to wyzwanie – odwołując się do dokonań teorii ekonomii, jak i ekonometrycznych analiz procesów monetarnych w USA, wyprowadził kilka zasad, mających stanowić podstawy polityki pieniężnej. Zasady owe brzmiały następująco:
bank centralny powinien przyjąć docelowy poziom inflacji (cel inflacyjny) i starać się go utrzymać,
polityka pieniężna powinna reagować na zmiany dwóch podstawowych wielkości – realnego produktu krajowego brutto i inflacji,
kluczowym instrumentem oddziaływania powinna być stopa procentowa,
polityka pieniężna nie powinna starać się o stabilizowanie kursu walutowego.
Następnie prof. Taylor zbudował wersję opisową "reguły Taylora" oraz wzór ogólny.
Wersja opisowa brzmiała tak oto: "Stopa funduszy federalnych jest podnoszona lub obniżana stosownie do tego, co dzieje się z realnym produktem krajowym brutto i inflacją. Jeśli realny PKB wzrasta o jeden procent ponad PKB potencjalny (PKB potencjalny należy rozumieć jako wieloletnią średnią poziomu realnego PKB – przyp. autor), to stopa funduszy federalnych powinna zostać podniesiona – przy uwzględnieniu bieżącej stopy inflacji – o 0,5 procent. Jeśli inflacja wzrasta o jeden procent ponad cel wynoszący 2 proc., to z tego powodu stopa funduszy federalnych powinna zostać podniesiona o 0,5 procent. Jeśli realny PKB jest równy PKB potencjalnemu, a inflacja jest równa celowi wynoszącemu 2 proc., to stopa funduszy federalnych powinna pozostawać zbliżona do 4 proc., co implikuje średnią realną stopę procentową w wysokości 2 proc.".
'Uogólniony zapis reguły Taylora (nazywany też funkcją reakcji) przyjął zaś postać:
r = r* + α y + β (π – π*),
gdzie:
r – nominalna stopa procentowa
r* – realna stopa procentowa odpowiadająca stanowi pełnego zatrudnienia
y – rozmiar luki popytowej (mówi o stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych w gospodarce)
π* – cel inflacyjny
(π – π*) – stopień realizacji celu inflacyjnego
α, β – wagi przypisywane tym odchyleniom
Wszystkie wielkości pojawiające się w "regule Taylora": cel inflacyjny, średnia realna stopa procentowa, współczynniki siły reakcji na odchylenie od PKB potencjalnego i na zmiany poziomu inflacji oszacowane zostały dla konkretnej gospodarki – gospodarki amerykańskiej (można je również wyliczyć dla innych gospodarek). Współczynniki siły reakcji stopy procentowej na odchylenia PKB i inflacji wynoszą 0,5 (do stopy procentowej dodaje się lub odejmuje 0,5 punktu procentowego, gdy PKB i inflacja odchylają się o 1 punkt procentowy). Wnioski Taylora są jednak godne uwagi w przypadku również innych krajów – choćby ze względu na rzeczowe uzasadnienie potrzeby konsekwencji w polityce pieniężnej. Poza tym, po wyliczeniu dla danej gospodarki współczynników do wzoru, pozwalają na zastosowanie reguły i wzoru i "sprawdzenie" ich w danych realiach.
A co do ogólnego wniosku tej polemiki to...Ty wiesz i ja wiem .Fine.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 14:39, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|