POLITYKA 2o

Baltazar

Dlaczego najmądrzej o polityce oraz o Polsce bynajmniej nie wypowiadają się zawodowi politycy tylko amatorzy?
I dlaczego mimo iż Polacy to wszystko sami widzą i wiedzą, w dniu wyborów idą potulnie do urn fundując sobie w ten sposób kolejne lata skromnego życia oraz luksusy tym którzy na to nie zasługują, bo na żaden temat nie mają nic mądrego do powiedzenia?
Wystarczyło tylko dziś posłuchać awantury między Kłopotkiem i Wenderlichem oraz cynicznych wypowiedzi Kurskiego w "Kawie na ławę" Bogdana Rymanowskiego?
Jeśli do tego dodać zupełnie rozsądne i realistyczne pomysły na Polskę w końcu muzyka i politycznego amatora Krzysztofa Skiby, to właśnie rodzi się pytanie jakie postawiłem w tytule:
"Dlaczego w Polsce tak jest?"
[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor

PRZEGLĄD PRASY "Dziennik Gazeta Prawna".

Prezesowi ustawa kominowa nie szkodzi. Mają sposób .Należąca do państwa Enea znalazła sposób, by płacić swojemu prezesowi kilka razy więcej, niż pozwala prawo. I to za aprobatą rządu - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
O blisko osiem razy wzrosły zarobki Maciej Owczarka, prezesa Enei, poznańskiej spółki energetycznej kontrolowanej przez Skarb Państwa. Prezes będzie zarabiał nawet 150 tys. miesięcznie i to bez naruszania ustawy kominowej.

Owczarek dostawał do tej pory - tak jak nakazywała ustawa - sześciokrotność średniego wynagrodzenia, czyli około 20 tys. zł miesięcznie. Od 1 lipca podpisał kontrakt menedżerski. Będzie pracował nie tylko dla Enei SA, ale również dla innych spółek należących do grupy. A tych ustawa kominowa nie obowiązuje.

Rząd ma w energetycznym koncernie 51 proc. udziałów. Członkowie rady nadzorczej nieoficjalnie przyznają, że zgodzili się na kontrakty menedżerskie dla zarządu, by obejść ustawę kominową. Co więcej, mówią, że takie procedery są powszechne w innych państwowych spółkach energetycznych.

Maciej Grelowski z Business Centre Club otwarcie krytykuje takie postępowanie. - Ta sytuacja dramatycznie obniża autorytet prezesa. Skoro on nagina prawo, dlaczego pracownicy nie mieliby tego robić? - podkreśla.

Przedstawiciele rady nadzorczej Enei nie chcieli zabierać oficjalnie głosu, podobnie jak Maciej Owczarek. Komentarz przysłało natomiast biuro prasowe Enei. "Nie omijamy ustawy. Standardem w działalności przedsiębiorstw tej skali są kontrakty menedżerskie" - napisał Paweł Oboda, szef komunikacji w Enei.

A z rekomendacji jakiej partii jest prezes? Wiadomo.
A rada nadzorcza? A nadzór państwowy wynikający choćby z 51% udziału?
To jest Polska. Ręka rękę myje.
Ich cały wysiłek intelektualny to......kolejne podwyżki cen energii.

Baltazar

Ekor

Dlaczego tak jest? Może dlatego że nasze społeczeństwo jest społeczeństwem "obrazkowym".Poruszamy się w Świecie stereotypów.Jako społeczeństwo jesteśmy w stanie wybaczyć wiele władzy ..jednocześnie sami bez zahamowań omijamy reguły prawne.Ile w tym jest naleciałości historycznych, a w jakim stopniu dajemy się manipulować mediom to już inna sprawa.Władza bez żenady wykorzystuje wszystkie dostępne narzędzia aby kształtować "obrazkowego "wyborcę.Obrazkowego to znaczy takiego któremu krawat polityka przesłania racjonalość myślenia. Marzy mi się taka sytuacja że władza zostanie postawiona pod pręgierzem i będzie zmuszona do zdania relacji , rzetelnej relacji ze swoich działań wide; GB dochodzenie w sprawie podsłuchów.Czy u nas jest to możliwym?

Baltazar

Ekor

To już epidemia wypadków lotniczych . Dlaczego mamy takie rozpiź.......stwo?
Wydaje mi się że pieniądze, pogoń za sławą przesłoniło zdrowy rozsądek. Czy "każdy odpust ma mieć w programie pokazy lotnicze?
Czy każdy weekend oprócz pikniku z grilowaniem ma mieć także "piknik lotniczy" .Wogóle określenie " piknik " do przedsięwzięcia które z rzeczy samej winno cechować się wysokim profesjonalizmem i odpowiedzialnością jest moim zdaniem niewłaściwym. Oporócz decydentów w lotnictwie wojskowym należałoby przewietrzyć "lotnictwo sportowo-turystyczne" A co Ty o tym Baltazarze sądzisz?;

[link widoczny dla zalogowanych]

Baltazar

Uważam, że dziś o wszystkim decyduje kasa, tylko i wyłącznie.
W dawniejszych czasach kiedy zaczynałerm swoją przygodę z lotnictwem jeszcze przed pójściem do Dęblina, przede wszystkim każdy kandydat przechodził badania lekarskie w instytucie GOBL we Wrocławiu, gdzie był bardzo duży odsiew. Jeśli komisja uznała że się dany kandydat nie nadaje, nie było zmiłuj się i żadne chody ani odwołania nie pomogły. Potem było staranne szkolenie teoretyczne zakończone egzaminami które jedni zdawali, inni nie. Dopiero potem zaczynało się latać i tam również w razie braku postępów nie było mowy o tym, by ktoś taki wykonał samodzielny lot na jakimkolwiek statku powietrznym od szybowca poczynając, na turystycznych i akrobacyjnych samolotach kończąc. Praktycznie wszystko co latało było państwowe (aerokluby) starające się jak najszybciej wyłowić ludzi, którym bez obawy o ich bezpieczeństwo i życie, bedzie można powierzyć drogocenny sprzęt. Z tego narybku właśnie wywodzili się późniejsi piloci wojskowi, piloci linii lotniczych, lub przyszli wielcy mistrzowie świata jak np. Jerzy Popiel, czy Edward Makula.
Czasy się jednak zmieniły.
Zaroiło się ni stąd ni zowąd od bogatych, a zwłaszcza nowobogackich amatorów latania których stać nie tylko na opłacenie kursów pilotażu, ale i na kupno własnych samolotów. W pogoni za kasą, trzeba więc było obniżyć ostre kryteria jakie wcześniej obowiązywały. Zaczęli się bawić w lotnictwo przeróżni osobnicy, których stan zdrowia czy predyspozycje do latania dalekie były od tych jakie być powinny. Zaczęli więc latać za niemałe pieniądze ludzie w okularach, w różnym wieku, nie zawsze odpowiednio odporni psychicznie itp, a uzyskanie licencji pilota stało się niewiele trudniejsze od zdobycia np. prawa jazdy. Przybyło też najróżniejszych statków powietrznych, których jak się obawiam stan techniczny też nierzadko przedstawiał wiele do życzenia.
- A więc mamy to co mamy.
Kasa rekompensuje wszystko: brak zdrowia, brak lotniczych predyspozycji, brak dyscypliny w powietrzu, kasa prowadzi do przymykania oczu na różne wynaturzenia, które coraz częściej prowadzą do takich katastrof jak chociażby te wczorajsze...

Ekor

Tak czasy się zmieniają ..to fakt.W naszych czasach trzeba było przejść przez GOBL W-w Sudecka 92.Dokładne badania , a potem co roku badania okresowe.Zimą cykl szkoleniowy , wiosną egzaminy dopuszczające do latania czy tez skakania i tak to się powtarzało.Wymogi ostre i dyscyplina. Nikt nie pytał Cię czy masz pieniądze. Oczywiście ten cykl naboru i szkolenia był podporządkowany głównym celem jakim było zapewnienie kadr dla wojska i ogólnie obronności kraju.Dzisiaj akcenty położone są gdzie indziej., z tym sie mogę zgodzić, czas idzie do przodu.Ale jedno jest niezmienne ...PRAWA FIZYKI. Póki co przyciąganie ziemskie istnieje.A więc wymogi bezpieczeństwa są także niezmienne. Zadnymi pieniędzmi praw fizyki nie oszukasz. Szerokie upowszechnienie w zakresie uprawiania sportów lotniczych winno pociągać za sobą doskonalenie zasad bezpieczeństwa lotów i ich organizacji . Okazuje się że w tej dziedzinie "rozluźnienie dyscypliny społecznej " przynosi tragiczne w skutkach zdarzenia. Taka jest moim zdaniem prawda. Trendu do upowszechnienia idei latania nie zmienimy. Jedynie co mozna zmienić to zaostrzyć kryteria oceny przydatności chętnych jak i organizacji ruchu powietrznego na tym niskim pułapie. Rzecz w egzekwowaniu prawa i przepisów.

Pro Rock

Powiem szczerze nie chcialo mi sie juz czytac tych Waszych wypowiedzi.
Mimo tego znam odpowiedz na postawione pytanie.
Odpowiem szczerze. W kraju w ktorym liczba zwolennikow Prezydenta ktory zginal w wypadku lotniczym w ciagu tygodnia jest w stanie sie podwoic a liczba jego przeciwnikow zmniejszyc o polowe (w tym samym czasie) jest wszystko mozliwe.
Pomniejsze argumenty jak np widzenie niektorych afer, np rolnej, przeciekowej czy Rywina opisywalem na innych topikach.

Jak to mowil kiedys Beckenbauer..., tych wszystkich mozesz do jednego wora i obkladac kijem, Kogo bys nie trafil trafisz zawsze we wlasciwego.
Oczywiscie nie jest to wyzwanie do uzycia przemocy wobec politycznych przeciwnikow. Wrecz przeciwnie.

Ekor

A może tak Pro Rocku wejdziesz do tego worka.Zapewniam Cię że po wyjściu będzie emanować z Twoich wypowiedzi świeżość spojrzenia na historię i stan dzisiejszy. To taki swoisty katharsis.

Pro Rock

No ja nie jestem ani z tej polowy co sie podwoila ani z tej co jej ubylo.

Mam swoje zdanie i tego nie wstydze sie wyglaszac. Lubie takich co podyskutuja ze mna, nie cierpie takich co mi zamykaja usta. Nie cierpie to oczywiscie bardzo ale to bardzo wstydliwie wypowiedziane.

Dlatego tez nie widze sie w takim towarzystwie, dlatego tez wyjechalem z Peerelu, a gdybym tego nie zrobil wtedy bylbym zmuszony zrobic to dzisiaj....

Ekor

Pro Rocku ...kazdy ma prawo wygłaszać swoje poglądy. Jest to oczywiste. Ale ogląd rzeczywistości , naszej Polskiej rzeczywistości jest naznaczony doświadczeniem. Ty wybyłeś z kraju przed wielu laty, zdobywałeś doświadczenie w innych środowiskach, kulturowych , narodowych , ekonomicznych. Twój pogląd tego co sie dzieje w kraju nigdy nie będzie tożsamym z poglądem człowieka który żyje przez cały swój czas w kraju.Jest to obiektywne zjawisko, niezalezne od Ciebie. Dlatego nie wszystkie Twoje poglądy oddają charakter tego co się w kraju dzieje. Często bazujesz na tym co zapamiętałeś do czasu swojego wyjazdu. A czas idzie do przodu, życie jest dynamiczne. Okazyjne wizyty w kraju niczego w tej sprawie tak do końca nie załatwią. Tak to jest i tak już pozostanie.

Pro Rock

Bardzo madre i sluszne slowa......
Szczegolnie to zdobywałeś doświadczenie w innych środowiskach, kulturowych , narodowych , ekonomicznych. jest sluszne.

Moje doswiadczenie wynika z obserwacji i analiz tego co widze. I jak widze ze cos dziala w Niemczech, Hoilandii, Belgii i w kilku innych jeszcze krajach to wiem ze tak jest wszedzie....., a potem jak porozmawiam z Grekiem, Hiszpanem, Wlochem, ktorzy maja dokladnie takie same odczucia jak ja to jestem przekonany ze mam racje.

A jak slysze ze w Polsce moze byc inaczej bo ktos tak chce to zaczynam sie usmiechac. Potem mnie zaczely juz te przekonywania nudzic, conajmniej w rozmowach z rodzina i znajomymi.
Z Prezydentami bylo Tak mieli Walese, najpierw chwalili potem psioczyli, wybrali szostle w lotku Kwasniewskiego, psioczyc zaczeli jeszcze wczesniej, Potem chcieli Profesora nie nawet magistra i jak nim zostal podobac przestal sie natychmiast.
Podobnie bylo z Rzadami, mieli komune, wybrali AWS, potem chcieli elokwentnego, potem niekomucha, potem innego niekomucha. Roznica byla taka ze na kazdego nastepnego zaczeli psioczyc wczesniej jak na poprzedniego.
Najpierw nie chcieli do Unii bo beda doplacac, teraz za malo dostaja.
Podobnie bylo z supermarketami, najpierw mialo byc tak ze za pol roku mialo ich nie byc stac nawet na suchy chleb, bo tak ich wydoja, dzisiaj chwalo sobie Biedronki, Plusy, Kauflandy ze o innych nie wspomne.
A jak cos powiem to razjestem za daleko zeby widziec a raz nie tak daleko zeby oceniac.

Kiedys tak dla zabawy zaczalem nagrywac szwagra. Kilka lat temu bedac u mnie znowu zaczal swoje teorie, wiec nieco zirytowany puscilem mu jego wypowiedzi sprzed niewielu lat i miesiecy....., stwierdzil ale ze to wszystko zostalo przeze mnie nikczemnie sfalszowane, bo on nigdy by czegos podobnego nie powiedzial.

I oczywiscie pamietam dokladnie jak kiedys bylo....., i zawsze zauwazalem ze cos sie zmienilo, na lepsze moim zdaniem.
W Peerelu jak chcialem czegos wiecej kupic to musialem dac lapowke, zeby moc dostac i zaplacic po cenie jaka sobie zyczyl sprzedawca, nie dosc ze tyle to jeszcze mnie lajdak oszukal.
Kilka lat temu urzadzalem wieksze przyjecie dla rodziny, w tym samym sklepie zamowilem co nalezy, dostalem rabat i Prezent (litrowa butelka debowej wodki) i na dodatek zebym nie musial dzwigac ciezarow sam mi to wszystko przywiozl na umowione miejsce.
Widze nowe domy, ulice, samochody, sklepy i co tylko. Powietrze jest bardziej czyste i kurzu znacznie mniej. W sklepach jest towar i to jaki tylko chcesz. I wierz mi nie bywalem nigdy jedynym co kupowal rzadko tez tym co kupowal najwiecej.
Ludzie spotykani na ulicy tez nie byli najgorzej ubrani, choc i oczywiscie tam i owdzie trafiala sie absolutna nedza.

Uwazam ze moje spojrzenie, nie ukrywam z dystansu ma tez swoje pozytywy. Widze sprawy ktore z bliska nie zawsze sa zauwazalne. Widze zachodzace zmiany ktorych na miejscu nie widac.

Ekor

Społeczeństwo będzie żyło przez czas dłuższy pojedynkiem
"prokuratorów w stanie spoczynku".....z Marszałkiem Sejmu. Rzecz w mandatach poselskich.Jak to zrobić , aby nie tracąc lukratywnej emerytury uprawiać politykę. Oto jest pytanie.Nie wdając się i nie roztrzygając sedna sprawy, widać na tym przykładzie walkę Kaczyńskiego z Tuskiem. . KTO MA RACJĘ? Napewno Ci którzy uważają że reforma wymiaru sprawiedliwości jest niezbędna.

[link widoczny dla zalogowanych]

Pro Rock

Problem wydaje sie dosc ciekawy.
Artykuł 103 ustęp 2 Konstytucji RP, brzmi jednoznacznie: "Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego"

Przesadza tu sformulowanie dotyczace żołnierza pozostającego w czynnej służbie wojskowej - w stosunku do pozostalych wymienionych osob takiego ogranicznika nie ma , wydaje mi sie wiec ze dotyczy to rowniez osob bedacych w stanie spoczynku i korzystajacych z tego tytulu z okreslonych przywilejow. Zawieszenie tych przywilejow na czas sprawowania mandatu poselskiego nie spelnia wymagan konstytucyjnych.

Konstytucja wymaga od osob pelniacych niektore funkcje politycznej bezstronnosci. I to uzasadnienie jest dla mnie absolutnie zrozumiale. I winno ono tez moim zdaniem obowiazywac po przejsciu w stan spoczynku. Przeciez takie oficjalne ukazanie politycznego oblicza moze dawac podstawy do uznania dzialalnosci tych osob za stronnicze, zwlaszcza jesli dotyczyly politycznych stronnikow czy tez przeciwnikow.

Oczywiscie kazdy ma prawo do nowej orientacji i dlatego tez moze zrzec sie dozywotnio przywilejow uzyskanych z tytulu poprzedniego zatrudnienia.

Wszystko to jest ale niezwykle plynne, potrafilbym tez bez wiekszego trudu wydac rowniez opinie zupelnie przeciwna. Wydaje mi sie ze sformulowania konstytucyjne i ustawowe winny byc tu o wiele bardziej precyzyjne