Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy to nie korupcja?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 16:12, 07 Gru 2006    Temat postu:

Podejrzenia o seksualne ekscesy w Samoobronie eskalują się . Cała medialna wrzawa zdaje się być bytem samonapędzającym. Tabloidy prześcigają się w ilości kolumn , stron i pikantnych szczegółów. Zapewne z kazdym dniem coraz bardziej oddalają się od prawdy. Samoobrona jako partia wodzowska , własciwie to powiedziałbym społeczny ruch protestu, stojacy swoim przywódcą wpuszczony został na salony. Nie zostały wytworzone wewnętrzne struktury które upodabniały by ten ruch do partii. Rządził wódz i jego pretorianie. Koniunkturalizm partii inteligentów i mniej inteligentów , zaślepienie w zwalczaniu choćby "kacapstwa" dał wolna rękę dla watażki i jego dworu. Elyty nie mogace się dogadać jedne trapiące niemocą drugie mające wizję , nie były zdolne skanalizować ten ruch naturalnego społecznego protestu. Niemoc ma tez podłoże uważam w tym, ze elyty maja odbicie swej wyższości w "gminie zasiadajacym" w ławach poselskich , błyszczą światłem fałszywym.Tak funkcjonująca Samoobrona jest niektórym potrzebna do wykazania swej wyzszośći intelektualnej , a moze i dowartościowania. Świat jest jaki jest, w swej róznorodności, a ze niektórzy stroją się w szaty swiętych . cóz kazdy ma to na co zasłużył. Niemoc wynika także z uzurpowania sobie miejsca przy ołtarzu z którego mozna patrzeć z góry i perorować z pozycji dysponenta zasad moralnych ,a jeszcze znawców genetyki. Juz mieliśmy zalązki rasy panów , ( czyżby Himler wiecznie zywy),a klasyfikatorów widziałem na spędach żywca, nie wiedziałem tylko ze tak wysoko można zajść. Uważam że dopóki nie będzie logicznego podejścia do naszej rzeczywistości i zrozumienie koniecznej róznorodności, to dalej będziemy brnąć w ślepy zaułek . Mnie osobiście ani Leper , ani Łyżwiński czy Beger nie przeszkadza, SĄ LUDŹMI ale czy muszą być posłami? Tego nie jestem pewien . Pytanie zasadnicze, dlaczego zostali wybrani? A to juz pytanie do elyt rządzących , do władców mediów publicznych zamulających umysły wyborców megaserialami. Kiedyś należy zacząć ładować tą podstawową wiedzę do głów , inaczej przęcietny wyborca to będzie przewód pokarmowy przykryty kapeluszem lub beretem. Czeka elity intelektualne praca organiczna jak niegdyś. Inaczej źle się skończy to zadufanie w sobie. Czy Nietzsche wiecznie żywy? Oby nie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 16:45, 07 Gru 2006    Temat postu:

Weles widać winien jestem Ci pewnego wyjaśnienia. Otóż nie wkręciłem w to pani Renatki ze względu na brak sympatii do niej (jest mi obojętna) ale dlatego że oglądałem wywiad pani posłanki z Moniką Olejnik, wyraziła ona się dosłownie słowami cytuję: to mogła ona (ta pani) przyjść z tym do przewodniczącego albo do mnie: koniec cytatu więc tak całkowicie to nie dają wiary zapewnieniom panu Łyżwińskiemu że ta cała rozporkowa afera do zmowa PO+ wrogich sił, widać znają aż za dobrze niezaspokojone potrzeby ich partyjnego kolegi. Natomiast Weles nie odniosłeś się do drugiej części mojego postu w którym pokusiłem się o pewne wytłumaczenie powodu całej sexszopki, no ale trudno każdy widzi to inaczej.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 17:22, 07 Gru 2006    Temat postu:

co by nie mówić, to i tak coś dobrego może z tego wyniknąć, może o jednego Łyżwińskiego będzie mniej w "polityce". Swoją drogą to mocno się kiedyś zastanawiałem co taka kreatura robi i jak nisko musiał upaść naród, który na swojego przedstawiciela w sejmie popełnił takiego beznadzieja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:50, 07 Gru 2006    Temat postu:

Dylematów moralnych nie rozstrzygniemy, ani uogólniając, ani rozpatrując tą konkretną sytuację. Odezwałam się, niepotrzebnie, tylko dlatego, że argumentacja zaczęła być jednokierunkowa....
Zapewne, rację maja i Ekor, i Awacs, rozważając głównie polityczne reperkusje tej sprawy.
Wrażenie po dniu dzisiejszym: nie rozstrzygając uczestnictwa Leppera w tej aferze, wyrażnie widać, że Samoobrona straci na znaczeniu, o ile wogóle się nie rozpadnie. W tej sytuacji, Lepper szykuje sobie tratwę ratunkową, kreuje się na ofiarę sił, które czują się zagrożone jego "obroną dóbr społecznych", żądaniem rozliczenia tych, którzy wg niego "rozkradli Polskę".
Jestem pewna, że znajdą się tacy, którzy w to uwierzą.

Ekor zwrócił uwagę na ważną sprawę: wychowania społeczeństwa. Ciężka, o ile nie beznadziejna sprawa.

Pozdrowienia, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Czw 20:54, 07 Gru 2006    Temat postu:

Łukasz -książka sie znalazła -była w Łodzkiej prokuraturze,wykorzystywana w sprawie Pęczaka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 2:55, 08 Gru 2006    Temat postu:

Łukasz... Mr. Green

Trudno problemy (nawet)sex-zdarzeń w światku politycznym, które omawiamy postrzegać wprost poprzez ogólnospołeczne kryteria. Tu działają trochę inne interesy i mechanizmy.
Utwierdza mnie w tym przekonaniu (znowu) histeryczny atak prasy... przed jakimikolwiek ustaleniami prokuratury. Czy wyparowało nam co się działo w sprawie Cimoszewicza? Czy nie ma tu analogii? I na tym... prasowym wyroku-linczu budujemy swoje przekonania. No Już nie chodzi mi o sympatie, ale technika stosowana przez histeryczną (i bezkarną) prasę na podstawie dość jeszcze wątpliwych (moim zdaniem) tłumaczeń p. Anetki. Chyba nawet w zapędach sami popadamy tu w jakieś niepotrzebne konflikty... i w zasadzie chyba wzajemna tolerancja ratuje nas przed totalną tu wojną. Myślę że wzorem Ekora trzeba na to patrzeć bardziej od strony politycznej i w tej materii reperkusji.

Jago... Odezwałaś się całkiem potrzebnie, bo jeśli wyraża się na coś pogląd zgoła inny, ma to wpływ na oceny innych przynajmniej w zakresie rozpatrywania i tych argumentów. Z właściwą sobie wnikliwością zapodałaś zjawisko, którego istnienia każdy jest świadom choć może ad. przyczyn zdania są nieco podzielone. Cóż... Będąc nawet zbieżny w ocenach np. z Awacsem co do Łyżwińskich... wolałbym ścieżkę dochodzenia prawdy związaną z ich (państwa Ł.) zasługami już rozpatrywanymi przez prokuraturę. Używanie sex-epizodów do tych celów jest dość niesmaczne tym bardziej, że są potężne wątpliwości, i drugie przed jakimi kolwiek ustaleniami prokuratury... I tak (co prawdopodobne) sprawa rozmyje się z braku dowodów... a smród zostanie także poza krajem. Czy nam naprawdę chodzi o ten sposób roztrzygania? Strasznie się burzymy jak tak naszych ulubieńców... natomiast tolerujemy to gdy łupią niesympatycznych. Jednak wolę jak temida to załatwi a nie pospolite ruszenie.

Ja Leppera postrzegam jako jednego z dwu przedstawicieli terenów wiejskich nie odmawiając mu prawa do bycia posłem skoro wybrany. Przypisuje mu się to wszystko... co reprezentują wszyscy dotychczasowi politycy (patrz efekty) choć szkód dla RP narobił chyba mniej niż wielu zwykłych ale jajogłowych urzędników niższego szczebla. Np. p. profesor K. Sowińska? Aneks w PZU za 8 mld.E... Czy nie było tego więcej? W sumie ciekawi mnie czy Lepper utonie... Dla mnie nie jest ani gorszy czy lepszy od innych. Co prawda ograniczyłbym go do spraw wsi (co zresztą robi Kaczyński) bo wydaje się być skuteczniejszy od... jąkających się strażaków.

Ciekawym jest to co się dzieje w ogóle. Scena polityczna w jakiś dziwny sposób jest wstrząsana... i trudno osądzić czy to wynik ataków PiS, PO... czy innych. Można podejrzewać, że radykalizacja nastrojów w RP(szczególnie dbałość o interes RP) komuś przeszkjadza i wtrąca już nie poraz pierwszy swoje 3 gr No . Ciekawe co to za siły? Prasa nad wyraz aktywna... atakuje na przemian z równą histerią PiS, PO, Samoobronę, LPR, SLD, SDRP...(PSL chyba w kolejce). Z tym, że pisząc Prasa mam na myśli siły tajemne a nie opinię publiczną. Odnoszę wrażenie, że prasa zajmuje się wyłącznie pogrązaniem klasy politycznej zapominając o kreowaniu autorytetów "bez znanej przeszłości"... Zaczyna mnie to zastanawiać? Ktokolwiek się jakoś zaczyna jawić pozytywniej zaraz jakieś dziwne afery... No Dziwne... bo śmieszne? Czy to jakaś zemsta z za grobu???? Mr. Green

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 9:36, 08 Gru 2006    Temat postu:

Weles napisał:
Tu działają trochę inne interesy i mechanizmy.


Weles jakie mechanizmy? Jakie? Tu działa tylko jeden mechanizm, dorwali się chłopaki z czworaków do władzy i w głowie zaszumiało.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 9:53, 08 Gru 2006    Temat postu:

Łukaszu... Mr. Green

Czas nagannych wydarzeń... nie był w trakcie trwania władzy chłopaków z czworaków lecz nieco przed. Mechanizm to coś co działa niezależnie od opcji chyba, że ktoś często 2 man down .

I na dodatek (może... sądzę) plota??? Mr. Green

"Dziennik" pisze, że w seksaferę Samoobrony zamieszane są także posłanki tej partii. Gazeta podaje, że parlamentarzystki ugrupowania Andrzeja Leppera wymuszały współżycie seksualne na młodych pracownikach swoich biur poselskich.
Gazeta, opisując tę sprawę, powołuje się na byłego, pragnącego zachować anonimowość, działacza Samoobrony. Twierdzi on, że posłanki tej partii dlatego tak lekceważąco wypowiadają się o Anecie K., która ujawniła fakty ze swojego zatrudnienia w biurze posła Stanisława Łyżwińskiego, że same wykorzystują swoich pracowników.
Rozmówca "Dziennika" przytacza historię młodego mężczyzny, który prowadził biuro poselskie, a w zamian musiał zaspokajać seksualnie jedną z posłanek. Jak mówi były działacz partii, "chyba jedną z najbrzydszych w Samoobronie".
...

nonono... Mr. Green Robią się jaja... i znowu Samoobrona Mr. Green . Nie wiem jak komentować Mr. Green Mr. Green Mr. Green Jednak chłopcy też w cenie...

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:48, 08 Gru 2006    Temat postu:

Czas nagannych wydarzeń... nie był w trakcie trwania władzy chłopaków z czworaków lecz nieco przed. Mechanizm to coś co działa niezależnie od opcji chyba, że ktoś często
Wiem Weles że dużo przed lecz nie było to na tak niskim poziomie. Te harce dobre są na zakładowej wycieczce i tak to bywało ale nie wśród sprawujących władzę od nich należy oczekiwać czegoś więcej. Takie jest moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 12:26, 08 Gru 2006    Temat postu:

Łukasz... Mr. Green

W sumie licho wie czy ten poziom był aż tak niski(można by ten wątek ciągnąć w HP... w niegrzecznych chłopczykach Mr. Green )...
Zważywszy że...

Już na początku kadencji Aneta Krawczyk nie mogła narzekać na brak środków do życia. Była nie tylko radną (zarobki - ponad 2 tys. zł miesięcznie) i dyrektorką biura poselskiego Łyżwińskiego (1,6 tys. zł). Od grudnia 2002 r. zasiadała także w radzie nadzorczej oczyszczalni ścieków w Tomaszowie Mazowieckim (966 zł). W sumie co miesiąc Krawczyk zarabiała brutto ok. 4,6 tys. zł. To znaczna kwota jak na Radomsko, gdzie mieszka.

Pomijam już rozwój dochodowy... i dopiero jak dochody zaczęły się kurczyć (jak w wielu wypadkach) przypomniała sobie o krzywdach.

Teraz kontynuując zagadnienie które zwiesz "niski poziom"... hehe. Kogo? Tych co oskarżają? Czy oskarżanych... Ciekawe że ty już wszystko wiesz a ja jakoś nie do końca wierzę w jakość krzywd. Uważam że na oceny "poziomów" trzeba poczekać... Naiwnością jest czynić tu Samoob. wyjątkową pod tym względem z całą gamą zjawisk Partię. Dla mnie to już kolejna wydmuszka podobna do... tej z panią (też) Beger w roli głównej. Wiemy co się dzieje na każdej klatce schodowej a udajemy świętych Mr. Green Ba... gromimy... i chcemy karać. Mr. Green Tak się zastanawiam ilu by z nas tu pisało po realizacji "gromu z jasnego nieba" dla winnych Mr. Green . Może zabrakło by głównie tych walących się w piersi?

Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 12:52, 08 Gru 2006    Temat postu:

Było jak było , nie chcę osądzać ani jednej ani drugiej strony. Jeżeli był gwałt to dawno doniesienie winno być w prokuraturze. Teraz widać działania intencjonalne, tak jak w tym dowcipie ; Pani lekkich obyczajów ustala pewna granicę za usługi seksualne, po nizej tej granicy stosunek jest gwałtem , powyżej normalną transakcją. Podejrzewam że pani Aneta K. stała się po raz drugi ofiarą/zakładając że za pierwszym razem tylko warunki ekonomiczne zmusiły ją do takich spraw/. Można by brutalizując powiedzieć tak; " głupia baba dała się podpuścić mediom aby obnosic sie publicznie ze swoją krzywdą" ,może na razie zaspakaja tą chęć bycia w sławną ,bycia w mediach. Ale to wszystko minie i zostanie sama ze swoim problemem , spotęgowanym skutkami upublicznienia tej co by nie mówic osobistej sfery życia. Po takiej inicjacji medialnej swego zycia , zostaje najczęściej jedna droga zarobku. Ktoś powinien przestrzec kobietę
na co decyduje się.Jest takie pojęcie etyki mediów ,ten pierwszy dziennikarz winien porozmawiać na taki temat , czy chce upublicznienia sprawy z jego ewentualnymi skutkami.To że teraz dopiero zaczęła mówić ,świadczy że traktowała swoje usługi jako żródło zarobku. Czasem moment w zyciu może zmusic do podjęcia takiej decyzji. Ale przez lata miała dosyc dobre zarobki , na chleb nie brakowało , mogła znaleźć inną pracę , nawet uważam że znalazła by pomoc ze strony tych , którym świadczyła usługi. Ot proste zadoścuczynienie z ich strony, aby pozbyć się kłopotu Nie mówię aby ukrywać to jeżeli tak chciała zemsty, lub sprawiedliwości, zapewne mogła żądać pełnej anonimowości, dyskretności, coś takiego chyba jest możliwe.
Ot, jedna ze zbitych figur przy grze w warcaby, lub chinczyka, nie tylko ona.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
b.las (bl)
Gość





PostWysłany: Pią 13:39, 08 Gru 2006    Temat postu:

cytat z "Trybuny": Przemysław Szubartowicz "Wymyci"
.
...pani Krawczyk, podobno skrzywdzona i poniżona, jednak świetnie radząca sobie przed kamerą, chwilami nawet uśmiechnięta, powiedziała, że świadczyła usługi seksualne panom posłom, gdyż gdyby się na to nie zdecydowała, musiałaby pewnie zostać sprzątaczką w szkole. No, straszne. Dzięki temu zaś, że była, jak twierdzi, przymusową nałożnicą panów Łyżwińskiego i Leppera (z którym, jak wiarygodnie zeznała w prokuraturze, spała od dwóch do ośmiu razy; szkoda, że nie od sześciu do piętnastu), mogła pracować jako dyrektorka biura poselskiego tego pierwszego i być radną Samoobrony pobierając za to przyzwoite pieniądze. Teraz, po latach, gdy już nie jest ani dyrektorką, ani radną, nagle poczuła się zhańbiona i postanowiła ujawnić światu swoją golgotę...

...Ale czy ta dorosła kobieta była pod przymusem pracy z tymi panami? Czy ktoś zabierał ją do łóżka bez jej świadomości? Czy powiedziała "nie'', także wtedy, gdy, jak twierdzi, jakiś weterynarz podawał jej środki poronne przeznaczone dla zwierząt? A może po prostu wolała nie być sprzątaczką w szkole i przez trzy lata było jej na rękę, że, jak twierdzi, poseł Łyżwiński jest ojcem jej dziecka?...

...Najważniejszą rolę gra tu ponoć aspekt finansowy. Ale w moim szowinistycznym mózgu - jak pewnie już został ochrzczony przez czytające to feministki mój drugi ulubiony organ - pojawia się istotny dylemat moralny: czy lepiej być kochanką jakiegoś politycznego bonzy tracąc cnotę, czy lepiej tę cnotę zachować rezygnując z apanaży i podejmując walkę o siebie, wyzwalając się z upokorzenia? Nawet jako sprzątaczka w szkole, kasjerka w jednym z kapitalistycznych kombinatów spożywczych, sekretarka w byle firmie, chałupniczka, hostessa na jakiejś promocji, słowem - podejmując pracę marnie płatną, ale godną, gdyż żadna praca nie hańbi...

Prawdziwe współczucie i szacunek budzą we mnie właśnie te kobiety, które poszły do supermarketu a nie na ulicę, i których kompetencje nie oscylowały z rozmachem między sprzątaniem a dyrektorowaniem. Wybrały trudną godność w patriarchalnej rzeczywistości
...........................................................................................

I kto by pomyślał, że zgodzę z tym co w Trybunie wypisują?
Jest to tylko kolejny dowód, że mamy tu do czynienia z kwestią
tak niezagmatwaną od strony etycznej - do tego stopnia niezagmatwaną, że stosunek doń jest jednakowy bez względu na sympatie polityczne.
ale, ale... wszystko nagle zaczyna się dziwnie komplikować w momencie
kiedy wypowiadają się (za przeproszeniem) kobiety. Inaczej cała sprawa jest recenzowana właśnie przez nie (to raczej reguła), a inaczej przez mężczyzn...
Ot, taką dziwną prawidłowość zauważyłem... Na początku myślałem,
że to wspomniana "solidarność jajników" daje znać o sobie, jednak teraz nachodzą mnie całkiem inne, smutne wnioski (które zachowam dla siebie)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 13:48, 08 Gru 2006    Temat postu:

BL... Mr. Green

Hehe... historyczna chwila... Jakaś jednak więź ponadpokoleniowa?
Nie tylko ty...ja też zgodzę z tym co w Trybunie wypisują

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:09, 09 Gru 2006    Temat postu:

No tak... Partyman

Sprawa się rypła Mr. Green Mojzesowicz nie jest udziałowcem w spółce Anet-Mojz... Mr. Green Można sobie tu poużywać na wszelkie sposoby. Media w popłochu szukają wyjścia z sytuacji. Jak AL przebadają i okaże się że nie? Zaczynam się bać..., że może to dotrzeć do naszego forum. Łukasz Mr. Green Ty też umiesz majstrować ładne córeczki Mr. Green Ja co prawda dawno tego nie zrobiłem ale... wyglądam okazale Mr. Green

Tak się zastanawiam czy poseł... ważna persona musi się wysilać aby zaspokoić swoje chucie na boku? Każdy co ma troszkę pod czapką raczej by się w to nie bawił (w to... tzn. bliskość usługodawcy)... Dla chcącego (będącego jeszcze personą) niezależnie od płci nie ma chyba wielkiego problemu w tych sprawach?

Może być jeszcze ciekawiej jak (być może ) uda się Anetce mieszać jeszcze dalej... a w ślady jej podążą rzesze pań ze wszech opcji Mr. Green To by była zadyma Mr. Green

Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 6:51, 10 Gru 2006    Temat postu:

Cześć Weles.
Sprawa wcale się nie rypła sprawa jest chwilowo nie wyjaśniona a to różnica .Coś Ty Mojzesowicz też był potrzebowskim? nie słyszałem. A wiesz co, sam mogę przytoczyć przypadki zależności służbowych od spraw omawianych między kolacją a śniadaniem, to faktycznie w miarę powszechna praktyka niemniej jednak jeśli to dotyczy posła Polskiego sejmu poprzeczka moralności postawiona jest bardzo wysoko. A Anetka no cóż każdy może się pomylić było ciemno mogła więc nie zauważyć na kogo dziś kolej na Jędrka czy Staszka. W mur
Za moje dziewczyny dziękuję. Tak to byłaby zadyma. Hurra

Partyman
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin