Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy to jest .... oszołomstwo????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 17:35, 20 Lip 2010    Temat postu:

w51 napisał:
......

A teraz kilka faktów:

27 stycznia Polski MSZ, Rada Pamięci Walk i Męczeństwa (bezpośredni organizator uroczystości) oraz ambasada Rosji otrzymała list od prezydenta wyrażający wolę uczestniczenia w uroczystościach 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
Fakt potwierdzony i nie do podważenia

2 lutego Putin zaprasza Tuska do Katynia informuje kancelaria premiera ......


Tu zostal moim zdaniem popelniony kardynalny blad, ktory doprowadzil do tego ze wyjazd Prezydenta mial charakter nieoficjalny.

Ja to bym zrobil zupelnie inaczej, madrzej, dyskretniej. Prezydent mial zaprosic ambasadora Rosji, albo zlecic Stasiakowi spotkanie sie z jakims wyzszym urzednikiem ambasady Rosyjskiej. Nalezalo grzeczni eporozmawiac o byle czym, wyrazic wdziecznosc za wyzwolenie spod okupacji, wspomniec wspolne dzieje, zwiazki. Przekazac zyczenia noworoczne, szczegolnie dla Prezydenta Miedwiediewa i Premiera Putina. Ja dalbym propozycje nie do odrzucenia, wspolnego zlozenia holdu ofiarom Katynia, Dokladnie taka propozycje jaka Putin zlozyl Tuskowi.

Prezydent Kaczynski to mogl chciec leciec na Hel albo do Gruzji, ale nie do Rosji.

Kancelaria Prezydenta i sam Prezydent postawil Rosje i jej wladze w niezbyt komfortowym polozeniu. Spelnienie oczekiwan Prezydenta wygladaloby na to ze Rosja ugiela presji Prezydenta, a to bylo z kolei absolutnie nie do zaakceptowania przez wladze Rosji. Od tej chwili nie bylo zadnej szansy aby Prezydent mogl oficjalnie lub nieoficjalnie do Katynia.

Rosja wykorzystala blad Prezydenta i zaprosila Tuska. Tusk z kolei nie mial powodow odmawiac Putinowi. Premier Tusk nie jest podwladnym Prezydenta dlatego tez nie mial zadnego obowiazku konsultowania z Prezydentem czegokolwiek.

Wizyta na szczeblu Rzadowym byla ewenementem, wczesniej na takim szczeblu nie bylo tam zadnej delegacjo.

Prezydent popelnil kolejna, jeszcze wieksza gafe. Oglosil publicznie ze to On stanie na czele delegacji i wyrazil nawet radosc ze Premier bedzie mu towarzyszyl. To zdruzgotalo jakakolwiek renegocjacje zapüroszenia. Ani Rzad Polski ani wladze Rosji nie mogly ustapic. Wylaczna i calkowita wine za wszystko co sie stalo i co bylo nastepstwem tych wydarzen ponosi Prezydent i jego kancelaria.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 22:39, 20 Lip 2010    Temat postu:

Pro Rock napisał:
Tu zostal moim zdaniem popelniony kardynalny blad, ktory doprowadzil do tego ze wyjazd Prezydenta mial charakter nieoficjalny.

Ja to bym zrobil zupelnie inaczej, madrzej, dyskretniej. Prezydent mial zaprosic ambasadora Rosji, albo zlecic Stasiakowi spotkanie sie z jakims wyzszym urzednikiem ambasady Rosyjskiej......


Może i tak tyle że, jak już pisałem o dominie, wymuszony. Donek zabierał mu krzesło, pilota z samolotem, oddawał pod trybunał, konstytucyjny, każde jego działanie było krytykowane i komentowane w charakterystyczny sposób: "Jaka wizyta taki zamach" albo



więc musiał "chodzić" oficjalnymi, drogami zgodnie z regułami dyplamacji, a i tak jeszcze znajdowano sposób żeby szumieć i mieć zastrzeżenia. O proszę bardzo.

Cytat:
Kancelaria prezydenta "z zaskoczeniem" przyjęła słowa rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego, iż resort nie został powiadomiony o udziale Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu. Paszkowski twierdzi, że takiej wypowiedzi nie udzielił.

Z kolei w sobotę sporo zamieszania wywołała wypowiedź ambasadora Rosji Władimira Grinina, że jego placówka nie otrzymała z kancelarii prezydenta informacji o planowanym wyjeździe Lecha Kaczyńskiego do Katynia. Potem sprostowano, że media źle zrozumiały wypowiedź ambasadora, który mówił, że ambasada nie otrzymała żadnych konkretnych propozycji, nie było ich w piśmie kancelarii prezydenta Polski, ale o zamiarze wyjazdu strona rosyjska wie.

W poniedziałkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej" w artykule poświęconym sprawie wyjazdu prezydenta na uroczystości katyńskie napisano m.in., że Paszkowski "zwraca uwagę, że zgodnie z regułami protokołu dyplomatycznego kancelaria prezydenta za pośrednictwem MSZ powinna poinformować o wyjeździe Lecha Kaczyńskiego urząd prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, a nie rosyjską ambasadę w Warszawie". W takim przypadku - jak miał powiedzieć Paszkowski - informację w formie noty dyplomatycznej nasza ambasada przekazałaby Rosjanom.


No i ostatecznie został osaczony i dopadnięty - skutecznie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 5:56, 21 Lip 2010    Temat postu:

Kowa no to mógł abdykować jak widział ze nie daje sobie rady a nie tkwił na posterunku jak ludowy komisarza za czasów późnego Lenina

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 5:57, 21 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:09, 21 Lip 2010    Temat postu:

Kowa1 napisał:
.....
Może i tak tyle że, jak już pisałem o dominie, wymuszony. Donek zabierał mu krzesło, pilota z samolotem, oddawał pod trybunał, konstytucyjny, każde jego działanie było krytykowane i komentowane w charakterystyczny sposób: "Jaka wizyta taki zamach" albo
.....
więc musiał "chodzić" oficjalnymi, drogami zgodnie z regułami dyplamacji, a i tak jeszcze znajdowano sposób żeby szumieć i mieć zastrzeżenia. O proszę bardzo.

......


No i ostatecznie został osaczony i dopadnięty - skutecznie.


Pomijasz pewne istotne fakty, a te ktore dostrzegasz interpretujesz tak stronniczo ze bardziej nie mozna.

Poprzedni Prezydenci, Lech Walesa i Aleksander Kwasniewski tez mieli do czynienia z Rzadami im przychylnymi i i tym z obcej opcji.
W zadnym przypadku, nawet tym najdrastyczniejszym nie bylo jednak takich roznic jak w przypadku Kaczynskiego. Takiego poddanstwa prezydenta jak w stosunku do Premiera Jaroslawa Kaczynskiego nie bylo jeszcze nie tylko w historii Polski ale nawet na calym swiecie.
Przykladem tego jest odwolanie absolutnie nieudolnych ministrow na 1 dzien, po to tylko aby Sejm nie mogl udzielic im votum nieufnosci. Takiego lekcewazenia Parlamentu przez Prezydenta nie znajdziesz nigdzie wiecej, na calym swiecie, we wszystkich krajach, we wszystkich kadencjach.


Narod odwolal nieudolny Rzad Jarkacza, wiekszosc sejmowa uzyskal Tusk. Pierwszy dopuscil sie afrontu Prezydent, wreczyl mu nominacje w jednej z bocznych sal palacu Prezydenckiego. Uroczystosc nie trwala nawet minuty. Takiego afrontu wobec narodu, bo to w koncu Narod wybral sobie nowy Rzad i wobec Premiera osobiscie tez daremnie szukac bedziesz gdziekolwiek.
Powolanie Ministra Sikorskiego. Mam Ci ten kaczy cyrk przypominac?? tego tez nie bylo wczesniej, i to nie tylko w Polsce.

Prezydent mylil tu wszystko, to nie Kaczynski byl Prezydentem, to prezydent byl Kaczynskim. Bo ktos go wczesniej obrazil, nawet jesli to obraza obiektywnie nie bylo, bo ktos mu sie nie podobal, bo ktos byl z Po a nie z jedynie slusznej.

Prezydent jest prezydentem wszystkich Polakow i calej Polski a nie tylko tych ktorych akcepptuje Prezydent. tego tez nie wiedzial.

Zaden inny Prezydent nie powolywal sie tak czesto na to ze to on sprawuje najwyzszy urzad, najwyzszy tak, przeciez to Prezydent reprezentuje panstwo a Premier aktualna wiekszosc parlamentarna, ktora decyduje o tym jak to panstwo jest rzadzone. Tego tez nie zauwazal.

Zaden inny Prezydent nie wprowadzal w blad spoleczenstwo co do zakresu swych kompetencji. Mowil ze to on jest najwyzszym reprezentantemm Panstwa w stosunkach zagranicznych. Konstytucja mowi cos innego Mowi ze Prezydent w zakresie stosunkow miedzynarodowych mianuje, przyjmuje, ratyfikuje. Nic wiecej. A w pozostalym zakresie Prezydent wspolpracuje z Premierem i Ministrem SZ.
Jedynie co on mogl na wzor francuski to uprawiac milosc po francusku, bo po francusku ani nie mowil ani nie rozumial.

Nie wiem na ile znane jest Ci prawo konstytucyjne, bo to zawila i trudna dziedzina prawa, ale tam sie rozroznia wlasnie systemy prezydenckie, na wzor amerykanski, francuski i parlamentarny. W USA nie ma premiera, we Francji jest premier, ale Prezydent prowadzi polityke zagraniczna i bezpieczenstwo. W systemie parlamentarnym Rzadzi Rzad, nawet jesli Prezydent ma szczatkowe kompetencje, np prawo veta.

Prezydent przypominal mi takiego rozwydrzonego bachora, ktory wszystko co widzi kopie, gryzie, przeszkadza a jak mu ktos pogrozi to beczy po czym ze zdwojona energia to samo. To nie byl maz stanu, to nie byl nawet dzieciak stanu.

Premier Tusk popelnil wiele bledow w stosunku do Prezydenta, przede wszystkim niew chwycil go za leb i nie posadzil na miejscu ktore wyznacza mu konstytucja. Ale Tusk sam przeciez mial ambicje Prezydenckie.

Na koniec postawie taka teze. Gdyby za Prezydentury Komorowskiego doszlo do zmiany Rzadow i Premierem nie daj boze zostalby Jaroslaw aKomorowski tylko z 25% energii LK staral sie przeszkadzac Rzadowi zmienilbys swoje poglady nie o 25 ale o 100%. Twoje poglady nie sa obiektywne, ale oparte albo na sympatii do PiSu albo nienawisci do PO. Moje poglady oparte sa na konstytucji RP, dlatego tak bardzo sie roznimy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:06, 21 Lip 2010    Temat postu:

Niestety nie potrafię wykrzesać z siebie nienawiści, czego bardzo żałuję, bo to ogromna siła i jak ewidentnie wynika z mojej obserwacji tego zagadnienia ludzie którzy dysponują taką umiejętnością chociaż określani jako wredni mimo to "cieszą" się większym respektem.
To przykra konstatacja kondycji ludzkiej rasy ale ta cecha daje większe profity niż mądrość.

Pro Rock, moim zdaniem, takiego problemu nie ma jak widać z powyższego tekstu w którym kilka razy wymykała mu się ona spod kontroli.
Ale poza ty jestem pod wrażeniem tekstu poukładanego, logicznego, uzasadnialnego który spokojnie można zakwalifikować jak tekst dykutujący a nie ujadający.

Jak tak dalej pójdzie a dodatkowo Macierewicz da w telewizji jeszcze kilka "występów kiepskiego zadufanego w sobie aktora" to z przeciwstawianie się PO i popieranie PiSu zacznie być mi niemiłe.
Ale chociaż będzie niemiłe opcji nie zmienie bo jednak ważniejsza jest treść niż forma, a treść PiSowska jest moim zdaniem właściwsza dla Polski a dla mnie to już napewno.

Ja bym Pro Rock tak z tym "tego nie było wcześniej", "żaden inny prezydent" nie przesadzał.

Przypmne: podawanie nogi, wymienianie zderzaków, falndyzacje prawa, tańczenie i spiewanie przed komisją sejmową i szczytowe osiągnięcie uzasadnienie Kwasa do weta ustawy uwłaszczeniowej, w skrócie "społeczeństwo polskie jest za głupie żeby dać mu do ręki własność".

Ja już raz przyznałem racje Jadze jak napisała że Lech Kaczyński to safanduła, mogę i Tobie Pro Rock przyznać racej że złośliwiec tyle że swoim zwyczajem zapytam:

Czym wy się różnicie ?

Tym bardziej widoczne publiczne reakcje Lecha bywały ( oczym się dowiadywaliśmy - a jak często się nie dowiadywaliśmy ? ) umiejętnie prowokowane cichymi, ukrytymi, podskórnymi działaniami przeciwników.

I znowu przypomnę co już pisałem o metodach działań i kopaniu pod stołem.

Wolę jak ktoś publicznie wali w pysk nad stołem niż jak ktoś kopie pod stołem po jajach.

Wolę publiczną otwartą jawną niechęć niż na zewnątrz "surową męską przyjaźń" i w skrytości morderczą ( lub katastrofalną ) walkę, bo ta się kończy 5% poparcia dla parii lub śmiercią.

Można oczywiście zarzucać Kaczoryzentowi że szedł na udry zamiast szukać ugody.
Ale wielokrotnie to ćwiczyłem i jestem 1000% pewien ( jak już pisałem nie umiem wykrzesać nienawiści ) w takich sytuacja jedynie udry dają szansę przetwania lub wygranej, pójdziesz na ugode - przegrasz.

Lechu przegrał, ale jakto się mówi "gdzie ludzi kupa i Herkules dupa" amiał naprzeciwko siebie niezłą falangę.

Co do dalszych odniesień, tych do konstytucji, i porównań że jedyny i że nikt inny.

Chciał być aktywny, mieć własny wkład, nie siedzieć na dupie i nic nie robić.

Czy Wałęsa się nie nadudzielał.

A Kwaśniewski to nie prowadził własnych działań, czy ktoś zabierał mu smolot tak że musiał latać na Ukrainę w trakcie pomarańczowej rewolucji czarterem?

A co robił by Tusk na miejsu prezydenta - już wiemy napewno, bo jak się przekonał że tam taki "kisiel" to zrezygnował widząc że jak tam trafi to będzie się szamotał i fikał co było by bardzo mu wytykane po tym jakie zdanie na temat obszaru działań prezydenta prezentował wcześniej.

A co będzie robił Komorowski ? Już sobie przygotował tylną furtkę przez media mianowaniami do Rady telewizji i mediów, czy jak to się tam nazywa.

Na koniec postawie taką tezę że nie będę musiał zmieniać żadnych poglądów bo to raczej rząd łapał za ręce Kaczyńskiego i mu przeszkadzał.
Myśle że jak PiS dojdzie do władzy będzie to samo robił Komorowskiemu i to wtedy Ty Pro Rock zmienisz poglądy.
Ja będę wtedy twierdził podobnie jak i dzisiaj że rząd robi źle, tyle że ma do tego uzasadnione historycznie i moralnie prawo.

Powiem więcej.

Jak Komorowski będzie wetował ustawy to też Ty Prorok zmienisz pogląd i będziesz twierdził że robi dobrze.

Powiem jeszcze więcej.

Jak rząd PiS będzie się buntował przeciwko wetom Komorawskiego to również Ty Pro Rock zmienisz pogląd i będziesz twierdził że niema do tego prawa.
Ja będę wtedy twierdził podobnie jak i dzisiaj że rząd robi źle, tyle że ma do tego uzasadnione historycznie i moralnie prawo.

Pro Rock, może chcesz się założyć?

Cytat:
dlatego tak bardzo sie roznimy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:51, 21 Lip 2010    Temat postu: Do Kowa1

Popatrz jak fajnie jak mozemy pogadac, nawet jak nie zgadzamy sie w absolutnie niczym.

Zadales jedno pytanie, co mnie wzruszylo.

Cytat:
Jak rząd PiS będzie się buntował przeciwko wetom Komorawskiego to również Ty Pro Rock zmienisz pogląd i będziesz twierdził że niema do tego prawa.
Ja będę wtedy twierdził podobnie jak i dzisiaj że rząd robi źle, tyle że ma do tego uzasadnione historycznie i moralnie prawo.


Kochany ja mam poglady ktore sa uniwersalne. Gdyby tak sie stalo ze Prezydent Komorowski stal sie sobowtorem Kaczynskiego, staniemy w jednym szeregu, ale nie dlatego ze jestesmy przeciw Komorowskiemu, ale dlatego ze jestem przeciw talim metodom. Obojetnie kto je reprezentuje.

Ja nie wyznaje mentalnosci kalego, jak My bic to ok, jak nas bija to bee.

Tyle razy pisales ze jestes przeciwnikiem Lechujarka, ja jeszcze nie zauwazylem nawet skrawka ze to noie Twoja opcja. Ale moze sie myle. Moze to ja jestem taki bystrzak co nic nie zauwaza.

Widzisz Komorowski jest moim zdaniem taki sympatyczny no moze nie glupek, jak inteligent. Palnal kilka gaf, ze ja nie moge. Jego reakcja na te gafy byla ale ok. Nikomu nie zarzucal braku kindersztuby.

Palnal cos ok, bylo durne. To nie Profesor, ktory nie jest profesorem. Ale wywyzszal sie nad wszystkie profesory.

W Krajach gdzie najczesciej bywam, Niemcy 80%, Niederlandy 15 %i Belgia 5 % glowa Panstwa jest szanowana kilkanascie razy bardziej jak w >Polsce szanowano jakiegokolwiek Prezydenta. Moj ( znaczy stad gdzie bywam) Prezydent, Krolowa czy tylko Krol nie powiedzieli jeszcze ani razu ze sa najwyzsi. Nikomu, nawet najwiekszemu oszolomowi nie zarzucili ze ich Kindersztuba,
My poddani Prezydenta, Krolowej i Krola zauwazamy ich kindersztube, Oni sa lepsi, z wyzszycz sfer, i nigdy przenigdy nie zrownaja sie z plebsem.

Dobry bokser, Michalczeski, Adamek Golots nigdy nie chwalil sie ze bezbronnego mlodziana, nawet dzieciaka, zmiecie z ringu. Oni szukali rownych, wiekiem, sila, pozycja.

Kaczynski Lechu, znizal sie do wysokosci kazdego Proleta zeby mu dolozyc.

Kaczynski nie mial tej suwerennosci bycia kims ponad,

Ani moja Krolowa, ani krol, ktorego lubie ale nie moj, bo nie jego poddanym jestemani Prezydent kraju gdzie lubie nie pchaliby sie na zadna impreze gdzie nie oczekuja ich z wwwielka aprobata. Gdyby im ktokoleirk, samolot, krzeslo, stolek, To oni byliby urazeni i nie przybyliby


Nie byloby tak jak u Kaczynskiego zeby Prrezydent klamal co do swoich kompetencji. Oni by durakom pozwolili zostac durakami, sympatykow maja wystarczajaco wiele.

Przypomina mi sie jedna z moich pierwszych wizyt w wolnej Polsce.
Jechalismy wtedy do Zakopca, przez Wadowice. TEGO NIE ZAPOMNE DO KONCA ZYCIA:
Byl wywiad z Prezydentem Walesa i Kandydatem Kwasniewskim, przez stare media. Najpiuerw pokazano Lecha Walese, 100 zajadlych wrodow zawalilo go sterta pytan, Lechu chcial kazdemu. Doszlo tak daleko ze nawet nie wiadomo bylo na co odpowiada. Komentatorzy napaleni...., potem wypowiez Kwacha. Komenttatorzy zupelnie nie do poznania. Zadawaczy niewygodnych pytan nie bylo. Przywitano Kwacha serdecznie, taki small talk, mily przyjaznyi potem pytanie do niego. Panie ALeksandrze, co Pan na to. Oczywiscie bysty Kwachu powiedzial, No prosze Pana, co ja mam jeszcze dodac. Po czym zadawano mu pytania, a jak nie znajdywal odpowiedzi pomagano mu jak tylko sie da


Na koniec jeszcze jedno spostrzezenie, Mam nadzieje ze PiS juz nigdy nie dojdzie do wladzy, Oni mieli juz swoje 5 minut, dokladnnie o 5 za duzo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 17:42, 22 Lip 2010    Temat postu:

Ja tam żadnego króla, prezydenta, czy chrabinią nie szanuuje automatycznie bo nie szata czyni człowieka a już napewno nie tytuł.
A wręcz odwrotnie jestem skłony wartościować bo świat był i jest zwierzęcy i okrótny a wdrapanie się na szczyty wymaga ofiar.

Co do mentalności kalego to bez względu czy Chawez królowi czy król Chawezowi powie "zamknij się kretynie" to jest to tak samo chamskie - a Ty Pro Rock komu wtedy klaskałeś ?

Pro Rock napisał:
Gdyby tak sie stalo ze Prezydent Komorowski stal sie sobowtorem Kaczynskiego, staniemy w jednym szeregu, ale nie dlatego ze jestesmy przeciw Komorowskiemu, ale dlatego ze jestem przeciw talim metodom.

To znaczy że jesteś przeciwko obowiązującemu prawu polskiemu ( tobie łatwo bo masz inne obywatelstwo - tak trochę to się zachowujesz jak teściwa mieszkająca osobno która bezprzerwy dzwoni i się wpierdala w życie córki i syna ) bo to ono właśnie daje narzędzie weta prezydentowi i możliwość działalności politycznej.
To chyba też jest związane z Kalem.

Robisz mętne aluzje do profesorstwa i wywyższania się - czy jak dyrektor przypomina zbyt "rozluźnionym" pracownikom że to on jest dyrektorem to się wywyższa? Czy to jego wina czy pracownikó że trzeba im przypominać?

Odpowiednmi sugestiami, działaniami, przypisywaniami można z owieczki zrobić potwora, i odwrotnie. Kaczorowi robiono wizerunek a Pro Rock to kultywuje.

Przypomnę aferę jaką rozpętało TVN wokół postawienia zarzutów o zniewagę głowy państwa jakiemuś bezdomnemu. Wszysto to wsadzono w buty Lechowi jako obraz wywyższania się. A biedny Leszek nie miał z tym nic wspólnego i na początku tych dzałań nawet nie miał pojęcia że takie coś się odbywa.
jak się ma potrzebę i aparat to każdemu można uszyć buty.

Ja miałęm okazje doświadczyć "swojskości" Pana Tuska i jakie to było doświadczenie możecie sobie wyobrazić w oparciu o wiedzę wypływającą z tego filmiku i faktu że sławnym reżyserem nie jestem.

Na koniec jeszcze jedno spostrzezenie, Mam nadzieje ze P0 zniknie jak zniknęły UW i AWS i że zadnna nowo powstająca partia nie osadzi w swoich szeregach jątrzących odprysków po rozpadzie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 18:20, 22 Lip 2010    Temat postu:

Kowa1 napisał:
Ja tam żadnego króla, prezydenta, czy chrabinią nie szanuuje automatycznie bo nie szata czyni człowieka a już napewno nie tytuł.
A wręcz odwrotnie jestem skłony wartościować bo świat był i jest zwierzęcy i okrótny a wdrapanie się na szczyty wymaga ofiar.
..............................................
A biedny Leszek nie miał z tym nic wspólnego i na początku tych dzałań nawet nie miał pojęcia że takie coś się odbywa.
jak się ma potrzebę i aparat to każdemu można uszyć buty.

.


Oczy przecieram.. A kto to się ode mnie domagał czci i poszanowania dla Lecha Kaczyńskiego, z racji jego funkcji prezydenta?! Coś nawet o dużych literach było...

A "spieprzaj dziadu" to tylko kaczka dziennikarska?!
Fakt, jest gorąco, ale żeby aż tak reagować?!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:00, 22 Lip 2010    Temat postu:

w51 napisał:
Pytania ..... Czy tak ustawiane spotkanie Putina i Tuska, nie było rozgrywaniem sprawy katyńskiej dla doraźnych interesów Rosji i osobistych Tuska?
Kto i co zyskiwał, kto miał stracić na tak .... uprawianej polityce ?

Wydawałoby się , że proste pytania a jak widać sprawiają dużą trudność forumowym ... analitykom, którzy ... bardzo ładnie piszą Razz tylko dlaczego tak dużo i nie na temat ????? Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:44, 22 Lip 2010    Temat postu:

Nie pamietam dokładnie ciągu zdarzeń poprzedzających 10 kwietnia roku pamiętnego, ale odpowiadajac na twoje pytanie W51 napisze tak.
Po pierwsze: Tusk w tym układzie miał niewiele do gadania. Mógł lub też nie przyjąć zaproszenie Putina do współnej uroczystosci w Katyniu. A, że LEchu usłyszał, że impreza się kroi, to chciał się wkręcić na zasadzie pierwszeństwa persony w państwie. Tyle, że Rosja to nie Polska i układ tam jest jasno podzielony. Prezydentów zaprasza prezydent, a premierów premier. Tak więc juz z samego założenia (powyższego) Lechu nie mógł byc zaproszonym, a Tusk, gdyby nawet chciał mu w tej kwestii pomóc, to i tak nie mógł, bo popełnił by poteżną dyplomatyczną niezręczność. Poza tym, co by nie mówić nazbyt gorliwe zaangażowanie się Lecha w spór Gruzja - Rosja dyskwalifikowało go jako ewentualnego partnera w takowym spotkaniu. Mówiąc bez ogródek Lech Kaczyński sam się wpuścił w kanał z którego nie było dobrego wyjścia. Nie mógł z przyczyn prestiżowych odpuścić Katynia dlatego też dwie imprezy w tym ta, która zakończyła się jak wiemy wszyscy "macierewiczowską zbrodnią smoleńską". W całym tym galimatiasie, jedynie Putin mógł rozgrywać swoja gierke bowiem miał wszystkie sznurki w rękach i mógł naszemu prezydentowi pokazac, kto (nawet w sprawie Katynia), tak na prawde rzadzi. rzadzi w sensie udowodnienia swoich racji i pokazania, że ma się wpływ na zdarzenia i ich przebieg. Tusk moim zdaniem był pod ściana. Nie mógł nie przyjąć zaproszenia, bowiem torpedowałby własne dokonania zapoczatkowane (w polityce wschodniej) zaproszeniem Putina na Westerplatte. Wniosek. Zyskiwał przede wszystkim Putin. Tusk utrzymywał ststus quo, a tracił Lechu. A, że nie chciał tracić i za wszelką cenę próbował udowodnioć Putinowi, że nie bedzie mu dyktował "warunków gry", zrobił to co zrobił... cała reszta jest już tylko milczeniem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 6:13, 23 Lip 2010    Temat postu: Do Casandry

Madre slowa, ale mam pewne zastrzezenia.
Nie zawsze jest tak ze Premier rozmawia z Premierem, a Glowa Panstwa z Glowa Panstwa.
W Rosju, zreszta podobnie jak we Francji to Prezydent prowadzi polityke zagraniczna. W Polsce jest to domena Rzadu.

Jesli wiec Rosja zaprosilaby Polske na cokolwiek zwiazanego z polityka zagraniczna tp Partnerem do rozmow bylby Premier Tusk, czy Minister Sikorski a nigdy Prezydent.

Zupelnie tak samo gdyby Niemcy zaprosily Francje czy Rosje. Wtedy z szefem Rzadu Niemieckiego rozmawialby Prezydent Francji czy Rosji.

W Rosji, glowa Panstwa jest Prezydent Miedwiediew. Wiekszym autorytetem politycznym jest ale Premier Putin. Pomimo oczywistej przewagi politycznej Prezydenta, bo to on prowadzi rosyjskie sprawy zagraniczne nie ma tam takiej hucpy do jakiej dochodzilo w Polsce.


Rowniez zaangazowanie Prezydenta w sprawy Gruzinskie oceniam zasadniczo inaczej. Zreszta w tej sprawie to tak naprawde nie chodzilo o Gruzje tylko o Czeczenie.
Przypomnij sobie jakiego poparcia caly swiat udzielal Czeczenii. Rosja byla pod ogromna presja calego swiata. Zareagowala wiec bardzo sprytnie. W niepodleglym panstwie jakim jest Gruzja, na dodatek panstwie ktory przyjal orientacje prozachodnia a wiec nieco wbrew interesom Rosji sa Republiki o takim samym statusie jakie w Rosji ma Czeczenia.
A wiec oglosili niepodleglosc Osetii i Abchazji. W ten sposob kazdy kto popieral Czeczenie musialby poprzec te Republiki a kazdy kto jest przecie tym prorosyjskim republikom musi byc przeciw Czeczenii.
Sprytne i skuteczne. Od tego czasu tez zakonczyla sie glosna sprawa Czeczenii, to zrozumiano nawet tam.

Naglasnianie tej sprawy przez Kaczynskiego bylo niezwykle na reke Rosji. Co to by bylo za wydarzenie gdyby Swiat teggo nie zauwazyl. A tak taki zamach jaki Prezydent byl dla Rosji niezwykle korzystny.

Jeszcze jedne mam zastrzezenia, choc oczywiscie Twoj tok myslenia idzie we wlasciwym kierunku, to jednak moim zdaniem nie tak daleko jak powinien.
Prezydent wyrazal chec udzialu w Uroczystosciach w Katyniu, Takie same prawo mial Premier. Byc moze zrobil to sprytniej od prezydenta, byc moze to Rosja probowala oslabic Polske, tego nie wiem.
Prezydent Kaczynski winien zdawac sobie sprawe ze wlasnie z uwagi na jego osobe Rosja nigdy go nie zaprosi na oficjalne uroczystosci w Katyniu. Kazdego innego, ale nie Kaczynskiego. W przyszlym roku. 10 kwietnia w Smolensku i Katyniu spotkaja sie prezydenci Rosji i Polski, byc moze nawet w obecnosci Premierow Tuska i Putina.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 7:15, 23 Lip 2010    Temat postu:

w51 napisał:
w51 napisał:
Pytania ..... Czy tak ustawiane spotkanie Putina i Tuska, nie było rozgrywaniem sprawy katyńskiej dla doraźnych interesów Rosji i osobistych Tuska?
Kto i co zyskiwał, kto miał stracić na tak .... uprawianej polityce ?

Wydawałoby się , że proste pytania a jak widać sprawiają dużą trudność forumowym ... analitykom, którzy ... bardzo ładnie piszą Razz tylko dlaczego tak dużo i nie na temat ????? Mr. Green



Uwazam inaczej, Sprawa Katynia byla rozgrywana dla doraznych interesow Prezydenta Kaczynskiego. Interes Polski i Polakow nie odgrywal przy tym zadnego znaczenia.

Cysorz Nipponu pokazal mu ze na sile nic, podstepem jeszcze mniej. Cysorz nie lubi jak ma byc uzasadnieniem do afrontu do tak szanowanych przez niego ludzi jak Lech Walesa. Wolal zaslonic sie sraczka, jak spotkac sie z takim kims. Zreszta tak samo postapil Lechu jak w jednej prowincjalnej niemieckiej gazecie porownano go z kartoflem.

Prezydent wiedzial, a conajmniej wiedziec powinien ze na oficjalna wizyte nie ma szansy, Rosjanie sie nie zgadzaja.

Prezydent mial dwa wyjscia, wielkie i male.

To wielkie, do ktorego jednak byl za maly. Prezydent mogl to zaakceptowac. Przy tym nie musial wcale stawiac sie w pozycji przegranego. Gdybym to ja byl doradca Prezydenta to postawilbym Premierow Tuska i Putina w tak zaklopotanej sytuacji ze oboje zalowaliby ze nie zaproszono Kaczora. Doradzilbym mu zeby przed wyjazdem dal Premierowi dwa ogromne wience, jeden dla ofiar radzieckich, drugi dla ofiar polskich z prosba i ich tlozenie w Katyniu. Do zalaczonego oredzia do Prezydenta, Premiera i Narodow Rosji wrzucilbym hasla, dokladnie takie jak powiedzial Putin. Wzbogacilbym to o to co PiS mowil po 7 kwietnia, ze wszystko juz bylo, ze nic nowego nie padlo bo wszystko juz powiedziano, przyznano sie, uznano winy. Mogl publicznie uznac ze w tym stanie rzeczy nie ma potrzeby aby najwyzszy reprezentant Polski musial cokolwiek, wystarczy ze takie nic jak Premierzy. W Polsce mogl napuscic swoich klakierow aby nadano temu odpowiedni wydzwiek. Zakpilby z Tuska i Putina. Mialby powody do dumy.

Prezydent ale zdecydowal sie na te male wyjscie, takie dla politycznych karlow jakim byl. Prezydent chcial pokazac za wszelka cene, zgodzil sie nawet na najwieksze upokorzenia, byle tylko zyskac punkty w kampanii przedwyborczej. Rozmawialem sporo o tej tragedii z moimi znajomymi, roznych nacji. Wszyscy byli wstrzasnieci tym co sie stalo. Jedni byli mniej, inni bardziej zorientowani. Wyjasnialem. Ale nikt z nich nie zapytal dlaczego Jechal Premier, wszyscy zgodnie natomiast dlaczego chcial Prezydent skoro kilka dni wczesniej byl tam Premier. Ja tu widze zrodlo zla. Prezydent nie akceptowal Premiera, Rzadu, wybranego przez Narod. Pokazywal to od samego poczatku: Wreczenie Nominacji w bocznej sali palacu Prezydenckiego, to zniewaga pod adresem calego narodu, wszystkich Polakow i calej Polski. Nie slyszalem aby takiej parszywosci dopuscil sie kiedykolwiek jakikolwiek Prezydent. Prezydent stanal do walki ktorej wygrac nie mogl.
Prezydent narazil przy tym najpowazniejsze interesy Polski na ogromna szkode. Polska i swiat widziala jaka niezgoda panuje pomiedzy Prezydentem a Rzadem. Rzad i Premier Tusk nie mial zadnego powodu aby ustepowac, oslabiac swoja pozycje i znaczenie. Rzad nie jest podporzadkowany Prezydentowi tak jak to jest we Francji czy Rosji.
Prezydent postawil katynskiej rocznicy taka ogromna range ze potem musial za wszelka cene. Rozwiazan innych byly setki jak nie tysiace. Prezydent mogl alternatywna uroczystosc dla uczczenia powstania Warszawskiego albo w Oswiecimiu, mogl nawet na jakis cmentarz zolnierzy radzieckich. Wspominajac Powstancow Warszawskich mogl powiedziec w Katyniu Sowieci mordowali, tu pozwolili to robic innym, tym z ktorymi rozpoczeli ta straszliwa wojne we wrzesniu roku pamietnego.
Udajac sie ew. na groby zolnierzy radzieckich mnogl sie zastanawiac czy lezy tu ktos kto mordowal w Katyniu. Falszywe ambicje nie pozwolily mu na pokazanie wielkosci, mnie sie wydawal ze jej nawet nie mial.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:36, 23 Lip 2010    Temat postu:

Pro Rock napisał:

Prezydent wiedzial, a conajmniej wiedziec powinien ze na oficjalna wizyte nie ma szansy, Rosjanie sie nie zgadzaja.

A czy Prezydent w styczniu ubiegał się o status .... wizyty oficjalnej ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 9:31, 23 Lip 2010    Temat postu:

w51 napisał:
Pro Rock napisał:

Prezydent wiedzial, a conajmniej wiedziec powinien ze na oficjalna wizyte nie ma szansy, Rosjanie sie nie zgadzaja.

A czy Prezydent w styczniu ubiegał się o status .... wizyty oficjalnej ?


Nie wiem czy tak to mozna nazwac, ale jestem sklonny uznac ze chciano conajmniej aby ta wizyta byla oficjalna.

Zeby uprzedzic nastepne pytania powied od razu ze Rosjanie nie mieli takiego obowiazku., Zupelnie tak samo jak Lech Kaczynski nie mial obowiazku zapraszania Lecha Walesy na oficjalne uroczystosci panstwowe. Wypadalo tak zrobic ale prawnego obowiazku tak zrobic nie bylo.

Mysle ze Rzad RP, Premier Tusk ani Minister Sikorski nie mieli do tego zadnego obowiazku. Nie wiem tez czy Prezydent dopelnil tez swoich konstytucyjnych obowiazkow w tym zakresie. Konstytucja wymaga od Prezydenta aby w zakresie polityki zagranicznej współdziałał z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem. (art 133 ust 3 Konstytucji).

Wspolpraca to cos innego jak poinformowanie o prezydenckim zamiarze. Takie poinformowanie moze sobie stosowac Prezydent wsrod swoich podwladnych, Rzad, Premier i Minister, zwlaszcza ten od SZ wymagaja szacunku, rowniez od Prezydenta.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:15, 23 Lip 2010    Temat postu:

Pro Rock napisał:
w51 napisał:
Pro Rock napisał:

Prezydent wiedzial, a conajmniej wiedziec powinien ze na oficjalna wizyte nie ma szansy, Rosjanie sie nie zgadzaja.

A czy Prezydent w styczniu ubiegał się o status .... wizyty oficjalnej ?

Nie wiem czy tak to mozna nazwac, ale jestem sklonny uznac ze chciano conajmniej aby ta wizyta byla oficjalna.

No właśnie!!!!
Prezydent chciał aby ta wizyta miała charakter oficjalny o czym świadczy sugestia jego Kancelarii .... aby jego rosyjski odpowiednik wziął udział w uroczystościach katyńskich
O czym doskonale wiedział polski MSZ oraz ambasada Rosjii !!!!
Zatem inicjatywa była po stronie Prezydenta i dlatego moim zdaniem miała pierszeństwo z uwagi choćby na ...elegancję, nie mówiąc o układzie konstytucyjnym, który określa rolę prezydenta jako reprezentanta narodu.
Zatem pytanie kolejne:
Dlaczego polski MSZ nie respektował woli Prezydenta i nie prowadził procedury aby ta wizyta, w tym miejscu miała tak wysoką rangę ????
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin