|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:25, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie masz wrażenia, że wchodzimy na grząski filozoficzny teren?:)
Co do Twoich wątpliwości - mimo wszystko człowiek jest istotą społeczną, a każda społeczność wytwarza pewne normy, które stanowią zwykle dość skuteczną tamę dla zachowań przez ogół nieakceptowalnych (nie ma na świecie takiej społeczności, która akceptowałaby oczywiście formalnie np. złodziejstwo). Mimo wszystko więc "nierówności społeczne" powstawały raczej w wyniku naturalnych różnic pomiędzy pracowitością, inteligencją, zaradnością itp. niż w wyniku nigdzie i przez nikogo akceptowanego złodziejstwa - oczywiście nie można wykluczyć, że w danej społeczności będą pewne jednostki które dochrapały się majątku nieuczciwie ale mi się wydaje że będą to raczej jednostkowe przypadki.
Cytat: |
I odnośnie i nie tylko średniowiecznych podatków i consensusu społecznego |
Za wiele tam o średniowieczu nie ma - całość raczej potwierdza moją tezę, że ustrój feudalny był przez ogół akceptowany. Samo występowanie przeciw podatkom nie jest raczej niczym dziwnym. Zresztą z całego artykułu - tylko 3 przypadki odnoszą się do średniowiecza przy czym jeden "partykularyzm podatkowy" jest wyraźnym naciąganiem faktów przez autora (nie ma żadnych dowodów na to żeby ktoś próbował we wczesnym średniowieczu ujednolicać podatki - ba nie wydaje się żeby takie coś mogło być choćby i technicznie możliwe). Pozostałe omawiane przypadki nie odnoszą się do negacji porządku społecznego jako takiego i tyczą zresztą już schyłku średniowiecza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:39, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No i co z tego, ze RF byla antykatolicka. Ale wybuchla nie w protestanckim panstwie, tylko wlasnie w katolickim. Dobrze mowie? A wiec mamy pierwszy przyklad, ze nieprawdziwe jest Twoje kategoryczne twierdzenie, jakoby totalitaryzmy plodzil wylacznie grunt protestancki. Juz nie chce sie czepiac, ale Adolf to chyba z katolickiej Austrii pochodzil? I w katolickiej Bawarii to wszystko sie zaczelo... A np. Nietzsche, ktorego okresla sie (zreszta blednie) ojcem niemieckich nazistow, chociaz obsesyjnie antykatolicki, w katolickim klimacie przeciez wyrastal. A faszyzm Mussoliniego? Tez wg. Ciebie ma korzenie ¨>protestanckie¨? : ) Obiecalem, ze pozniej napisze wiecej i tak zrobie. Na razie tylko koryguje glupstwo w ktorym zes sie ewidentnie zakalapuckal.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:46, 21 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:04, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No i co z tego, ze RF byla antykatolicka. Ale wybuchla nie w protestanckim panstwie, tylko wlasnie w katolickim. |
No wiesz bujany - tego typu argumenty czynią nasza dyskusję w ogóle bezprzedmiotową - przecież mogę powiedzieć, że cała reformacja wyrosła na gruncie czysto katolickim i będzie to prawda w takim samym sensie jak rzekoma katolickość źródeł rewolucji.
Adolf choć urodził się w rodzinie katolickiej mawiał, że wiarę utracił wraz z zębami mlecznymi, był wręcz chorobliwie antyreligijny, w szczególności antykatolicki. Kościół tolerował na tyle na ile to było niezbędne do utrzymania spokoju społecznego w samych Niemczech. W ścisłym kierownictwie III Rzeszy często powtarzał, że czas rozprawy z Kościołem przyjdzie. Na marginesie jeśli chodzi o religię to fuhrer bardzo podziwiał islam, mawiał nawet, że islam byłby lepszy dla Niemiec niż chrześcijaństwo - w pewnym sensie jego życzenie spełnia się na naszych oczach. Rewolucja nazistowska rozpoczęła się tak na prawdę w 1929, kiedy sprawę nazistów poparli swoimi pieniędzmi czołowi finansiści niemieccy Thyssen, Krupp i inni (protestanci), w Bawarii właśnie im się nie udało. W ścisłym kierownictwie III Rzeszy był tylko jeden niepraktykujący, acz niezbyt odcinający się od swoich korzeni człowiek - dr Josef Goebbels i to jest właśnie charakterystyczne - w państwie, w którym po wcieleniu Austrii katolicy stanowili niemal połowę mieszkańców nie mieli oni w zasadzie nic do powiedzenia - po prostu jak twierdził Hitler katolicy nie bardzo nadawali się na dobrych nazistów, potwierdzają to fakty np. taki Stauffenberg był katolikiem.
No i dalej Nietzsche urodził się w rodzinie luterańskiego pastora o ile pamiętam więc nie wiem o jakim katolickim klimacie bajasz, podobnie jak Schopenhauer.
Faszyzm Mussoliniego - to pytanie którego się spodziewałem i powiem tak - właśnie włoskie, karykaturalne wręcz kabaretkowo nieudolne próby stworzenia państwa totalitarnego pokazują jak bardzo katolickie środowisko do tego typu eksperymentów się nie nadaje. Właśnie gołym okiem widoczne różnice pomiędzy faszystowskimi od 1923 r. Włochami a nazistowskimi dopiero od 1933r. Niemcami pokazują w jakim stopniu środowisko protestanckie jest łatwe do urobienia, a jak trudno zgwałcić totalitaryzmem środowisko katolickie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 4:25, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
w51...
Dzięki za gratulacje. Przyznam, że pomimo szeregu wad (jednak) Wyżnikiewicz jest cennym ekonomicznym info. Tylko trzeba odsiać jego emocjonalne i polityczne "skrzywienia". Z okazji Świąt zawitała do mnie córka studiująca politykę Europejską (jakąś jej dziedzinę) i jako "Chieuse" dobiera mu się też do skóry
Firefox ma taką właściwość (a ostatnio go używam), że zapamiętuje szereg kart... i młoda zołza namierzyła ten blog... Zna mój nick, więc solidarnie dowala do ognia
Piszesz...
Cytat: |
Żadnych!!!! dotacji dla partii a jedynie ujednolicone składki członków, osób fizycznych płacone via Urzędy Skarbowe | .
Po naszych doświadczeniach z ciałem politycznym i rządzicielami... jakoś się tak samo nasuwa. Ale... Uważam, ze jednak dotacje są wskazane. Dlaczego?
1. Składki członkowskie w partiach i tak są płacone (bieżąca działalność, utrzymanie lokali itp.). Musiałyby radykalnie wzrosnąć, aby np. pokrywać koszty wyborów, propagowania... i utrzymania centralnych ośrodków Partii jakiejkolwiek.
2. Kasa zaczęła by (zresztą i płynie) płynąć ze zainteresowanych środowisk, czyli biznesu. Ograniczenia wydatkowania na te cele mają sens, choć kontrola tych wydatków jest niedoskonała.
3. Skala wydatków na Partie jest mikra w stosunku do czego chcesz.
4. Finansowanie jest też dość niezależnym środkiem do dyscyplinowania partii, może nawet pretekstem do kontroli społecznej jej wewnętrznych a zadeklarowanych sposobów działania.
5. Dotacje (co tu ukrywać kasa) mobilizują też środowiska napalone politycznie (jednak jest to dość- niezależnie od nazwy tworu- wyspecjalizowane i rozpędzone tematycznie) grono chętnych, których cechy są wstępnie testowane, a nie śmierdzą kasą (szczególnie lewica- bo powinna) . Oczywiście nie jest to doskonałe, ale...
Cytat: | Żadnej kampanii w massmediach. |
No cóż. Kampania, poza oczywistym propagowaniem danej opcji ma jeszcze niebagatelne znaczenie. Polityka- czy ludziom się podoba, czy nie- jest w większym czy mniejszym, ale obowiązkiem każdego obywatela. Tzn. jej jakaś naj-podstawowsza skala. Przecież obywatel, to też wyborca? A więc? Podczas kampanii obywatel-wyborca jest informowany (także i robiony w...) o wielu sprawach. Często wychodzą jakieś brudne sparwy... Nieładne to , co oczywiste, ale rzeczywistość w polityce często pachnie kryminalnie. Bez debat, bez kampanii medialnej politykom łatwiej byłoby kołować motłoch (i tak się jednak dzieje...) i to w znacznie większej skali.
Cytat: | Żadnych akcji plakatowych. |
jw. To podkręca zainteresowanie polityką, jednak sferą istotną dla każdego Kowalskiego. My akurat w tym gronie być może tego nie potrzebujemy, ale wszelkie zwracanie uwagi na to zjawisko edukuje trochę ludzi, mobilizuje do zdobycia jakiejś wiedzy i uświadamia każdemu ważność siebie, jako obywatela. W sumie każdy, patrząc wzdłuż i wszerz winien się choćby powierzchownie w wielu sprawach dot. polityki (ogólnie)orientować.
Jago
Trochę cię... odetkam
Cytat: | Weles, skreśliłam komentarz, jaką strefę naszego życia należy jeszcze, zgodnie z Twoją teorią, ujednolicić...
Przepraszam Was, ale mnie aż zatkało.
|
Odnosi się to pewnie do... głębszej ingerencji w prawidłowe działanie w Partiach? Jeśli chodzi o to... to istnieją przepisy ujenolicające... poczynając już od Konstytucji. Sam fakt konieczności rejestrowania (Sąd Rejestrowy) partii gdzie trzeba spełnić pewne określone Prawem warunki jest istniejącym dowodem na ujednolicenie. Ja tylko postuluję o powoływanie do komisji wyborczej w Partiach przedstawiciela np. wym. Sprawiedliwości, aby już na miejscu nadzorował (prawem członka komisji wyb) prawidłowość procesu wyborczego. I tu chodzi wyłacznie o techniczną stronę... wyborów. Programy, uchwały... to oczywiste, autonomicznie...
Dobranoc...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 12:40, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:41, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ale sziman... ja wcale sie z Toba nie spieram odnosnie tego, czy RF byla antykatolicka. Po prostu podalem przyklad pierwszy z brzegu, ktory jak sadze, obala Twoja teze jakoby kazdy totalitaryzm wyrastal na protestanckim podlozu. Jesli w dalszym ciagu upierasz sie, ze RF wyrosla na protestanckim gruncie, ze (kolejny przyklad) pierwszy faszyzm powstal na protestanckim gruncie - ok, nie bede sie klocil. Przyjmuje do wiadomosci, ze tak >uwazasz< i koniec piesni.
Moim jednak zdaniem spoleczenstwo katolickie jest tak samo podatne na >urobienie< totalitaryzmem jak i spoleczenstwo protestanckie. Ktos bezlitosny wobec Ciebie : ) moglby sie posunac dalej i dowodzic, ze w roku 1939 to wlasnie raczej panstwa o tradycji protestanckiej staly w opozycji wobec mniej lub bardziej totalitarnej Europy, ktora...no...demograficznie (oczywiscie z suchych statystyk) w wiekszej czesci jednak byla katolicka. Pozniej jeszcze doszli Wegrzy, Chorwaci (oczywiscie nie uwzgledniam Polski, ktora podbito, oraz Irlandii, ktorej neutralnosc z lekkim przechylem na >tak> dla Niemiec, wiadomo z czego wynikala). Nie mam zamiaru jednak wiklac sie w tego typu analizy, bo odnosza sie do Twoich zalozen, ktore uwazam za bledne i prowadzace na polemiczne manowce. Po prostu sie zakalapuckales, ale uszy do gory, kazdemu czasami sie zdarza : ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:27, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No dobra jeszcze raz, króciutko, bom dzisiaj zabiegany:
1. Nie upieram się, że RF wybuchła w kraju protestanckim - musiała wybuchnąć w katolickim bo była wymierzona właśnie w porządek świata firmowany przez Kościół, chciała między innymi rozerwać "sojusz ołtarza z tronem" czyli coś czego akurat w państwach protestanckich by nie znalazła. Rewolucja jako sprzeciw wobec pewnej wizji świata nie mogła wybuchnąć w miejscu gdzie niektóre z jej postulatów były już spełnione - zupełnie logiczne - będąc antykatolicką musiała wybuchnąć tam gdzie jest katolicyzm, analogicznie chcąc upolować lwa pojedziesz do Afryki a nie na Antarktydę.
2. Katolicka Europa była może autorytarna ale nie totalitarna - katolicy nie wymyślali nowego porządku. Porządek w tych państwach oparty był na autorytecie Kościoła. Czuję, że rozumiesz wcale nie taką subtelną różnicę pomiędzy totalitaryzmem w stylu nazistowskich Niemiec czy sowieckiej Rosji, a autorytarnymi rządami np. Franco, Salazara albo Piłsudskiego. Franco nawet bodajże w 47 ogłosił Hiszpanię - monarchią katolicką - tak i mimo czarnej legendy w tych państwach ogółowi nie żyło się źle, podobnie jak w katolickim Chile Pinocheta. Nie wiem czy zakres wolności w tych państwach nie był większy niż w dzisiejszych nominalnych, politpoprawnych "demokracjach". Zresztą dyktatura mediów i motłochu szumnie zwana dziś demokracją - którą zapewne chcesz przeciwstawić katolickim dyktatorom wcale taką ostoją swobód i wolności nie jest. Można byłoby się pokusić o tezę, że w sumie na naszych oczach przekształca się w pewnym sensie w system totalitarny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:14, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie upieram się, że RF wybuchła w kraju protestanckim - musiała wybuchnąć w katolickim bo była wymierzona właśnie w porządek świata firmowany przez Kościół, chciała między innymi rozerwać "sojusz ołtarza z tronem" czyli coś czego akurat w państwach protestanckich by nie znalazła. |
Wiec dobrze, powiedzmy sobie nareszcie wprost (chociaz czuje, ze posypia sie zaraz kolejne mnogie argumenty poboczne): RF nie byla wymierzona w sojusz oltarza z tronem. To nie tedy droga, panie sziman. Byla wymierzona w pewien stan rzeczy, ktory poza USA funkcjonowal wszedzie. Rowniez w Anglii, ktora zapewne miales na mysli. Znamienne zreszta, ze przesladowani przez RF bardzo czesto uciekali wlasnie za kanal. RF byla zwyklym skokiem gminu pospolitego na >kase< (w cudzyslow, bo mam tu raczej na mysli wielki glod i horrendalne podatki) i POLITYCZNE PRZYWILEJE. Karkolomnie mieszasz w to wszystko religie, doszukujesz sie sladu jakiegos protestantyzmu i inne za przeproszeniem bzdety. Nie przeszkadza za to, fakt ze np. wieksza czesc duchowienstwa katolickiego calkiem sprzyjala RF, a nawet oddolnie dynamizowala pewne procesy myslowe u pospolstwa, z prostej przyczyny - bo gruba kasa i purpurowe kiecki szly tylko dla klechow ze szlacheckim pochodzeniem. Zreszta jest takie haslo, wowczas ogromnie popularne, wlasciwie zadzialalo jak zapalnik, ktore ukul nie kto inny jak klecha, niejaki Sieyes: >Czym jest stan trzeci? Wszystkim. Za co go maja? Za nic. Czym chcialby byc? Czyms<. I tyle. Dziekuje.
Druga czesc Twojego wywodu... Oczywiscie, ze widze roznice pomiedzy
autorytarna Hiszpania, a Sowiecka Rosja. Ale ja mowilem o opozycji wolnosciowych USA, Anglii, Skandynawow wobec owczesnej wiadomej reszcie. Gdyby co mowisz bylo prawda, to wspomniane USA, Anglia i Szwecja powinny byc tym jadrem zla a nie zbawca. Dywagujesz dalej, czy aby na pewno jednak byli zbawca, czy paradoksalnie z czasem nie dryfujemy w inny autorytaryzm. Zgadzam sie - jest pare rzeczy do obgadania w tym temacie, ale nie rozwijajac watku, powiem krotko,
ze poki co, w obecnym systemie, czlowiek, ktory ma wolnosc w sobie,
temu na razie jeszcze zle bardzo nie jest. Powiedzialbym, ze chyba nawet najlepiej w dziejach Europy. Z drugiej strony wiekszosc ludzi, bez wzgledu na system i tak zawsze bedzie mentalnie szla za kuniem.
Ale jak mowie, temat idiokracji, wlasnie dlatego, ze tak zajebiscie ciekawy, zasluguje na calkiem oddzielny juz topik.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 11:50, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:54, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
....
Cytat: | wiekszosc ludzi, bez wzgledu na system i tak zawsze bedzie mentalnie szla za kuniem. |
... Powiem, jedno z paru Twoich uogólnień, pod którym podpisuję się 4-ma łapami . Dla mnie hicior... i już.
Pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:46, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie , bardzo mądrze i inteligentnie , szczególnie dla takich co nie myślą samodzielnie , jako dyskusja intelektualna Ok.
Tylko wydaje mi się , że udowodnienie wpływu kościoła Katolickiego czy protestanckiego na rozwój społeczeństw jest tak samo logiczna jak udowodnienie że wpływ hodowli motyli odpowiada za ocieplenie globalne klimatu .
Uważam że KK nigdy nie miał takiego wpływu na ludzi jak próbuje mi się to wmówić , był czas że KK pomagał w sprawowaniu władzy (tak samo jak i KP) było to wówczas za nim wymyślono media -z chwilą powstania prasy , radia -Kościoły jakie by nie były, przestały być potrzebne rządzącym i od tego czasu raczej stały się obiektem krytyki laickiej władzy .
To że Kościół nigdy nie pokonał ludzkiej natury opisał już dawno Nitsche.
Czy jesteście mi w stanie podać przykład działania kościoła Katolickiego które było nie logiczne ekonomicznie ?Wyprawy krzyżowe czy co kolwiek - wszystko był podporządkowane ekonomi inaczej kościół Katolicki Chrześcijaństwo by nie przetrwało .
Interlokutorzy natomiast ignorują kasę i odkrycie nowego świata, co prawda przewija się Pizarro , ale epizodycznie o imperium Brytyjskim , Francuskim nie wiele .
Czy sadzicie naprawdę że państwa kolonialne dokładali do koloni ?????????????????????????????
Uważam że całą rewolucje przemysłową sfinansowało odkrycie nowego świata !!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdyby podbite narody przez państwa kolonialne mogły wydać głos TO TEGO JĘKU BY NIKT NIE WYTRZYMAŁ !
Wyjdź Bujany na rynek w Brukseli -popatrz się na przepych tych budynków , a usłyszysz jęk milionów niewolników -czarnych , żółtych , czerwonych i białych.
Sadzę że Polska będzie miała jedynie epizodyczną rolę w Europie -dopóki nie zastąpi się myślenia intelektualnego GOSPODARSKIM.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:54, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ahron
... wybacz, że się wcinam, ale trudno mi się zgodzić z...
Cytat: | udowodnienie wpływu kościoła Katolickiego czy protestanckiego na rozwój społeczeństw jest tak samo logiczna jak udowodnienie że wpływ hodowli motyli odpowiada za ocieplenie globalne klimatu |
Zerknąwszy na cały świat, na obszary występowania religii trudno( a raczej nie trzeba) cokolwiek udowadniać, co w oczywisty sposób rzuca się w oczy. To jest tak oczywiste, że aż w d... szczypie. Oczywiście same religie również ulegały modyfikacjom pod potrzeby władzy, ale generalnie to religie wszędzie były zalążkiem (także ośrodkiem) struktur władzy, nauki, oświaty, sztuki... i centrum rozwoju najogólniej cywilizacji. W początkach i późniejszych okresach historii ludzkości były jedynym motorem rozwoju społeczeństw i do dziś mamy tego ślady w Prawie, mentalności i zwyczajach (a te różnią się na świecie), w kulturze, w organizowaniu (nawet) produkcji i wielu innych dziedzinach ewidentnie będących fundamentem rozwoju społeczeństw. Fakty rewolt (tu RF) są także dowodem na to co w/w. Były to rewolty(jak każde inne) z określonych przyczyn, a ich celem była poprawa (tylko modyfikacja) istniejącego stanu rzeczy i w oparciu o istniejącą bazę-wiedzę i strukturę społeczną. Nic nie działo się w próżni. Można więc twierdzić, że teraźniejszość jest również w/w zjawisk produktem, dorobkiem. I to z dużym ładunkiem wartości pochodzenia żywcem z religii obejmującej dany obszar.
Sama ekonomia, racjonalność nie jest dowodem na brak wpływu religii jakiejkolwiek na rozwój społeczeństw. Bo akurat trzeba tu podejść do zagadnienia jako zjawiska nie tylko obszaru katolickiego, ale ogólnie. To religia uczyła racjonalnego podejścia do Prawa, gospodarki. Przecież wszelkie święte księgi są w zasadzie kodeksami postępowań, nakazów i to całego wachlarza życia społecznego z gospodarką włącznie. To do dziś w większości społeczeństw Prawo tworzone jest często (najczęsciej) z powoływaniem się właśnie na religie, tradycje et.cet.
Pozdro
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 1:05, 28 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 1:01, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Weles za przeproszeniem pewna nieścisłość z mojej strony.
Nie chodzi mi o to że Religia nie ma wpływu na rozwój społeczeństw, gdyż ma , chodzi mi o tezę którą chce udowodnić BL że kościół protestancki to rozwój i samo dobro , a Kościół katolicki to BE i moherowe berety - ja się tylko z tym nie zgadzam .
Gdyż uważam że całą rewolucje przemysłową sfinansowało odkrycie nowego świata i żadne różnice w religiach nie miały większego lub żadnego znaczenia znaczenia .
Zapytam inaczej .
Gdzie Europa by była gdyby nie było żadnego NOWEGO ŚWIATA i jakie były by różnice .
Mówienie że gdyby nie katolicyzm , a przeszli byśmy na protestantyzm i byli byśmy mocarstwem jest bez sensu.
Dyskusja na ten temat z całym szacunkiem dla dyskutantów nie porusza istoty tematu to błędny taniec chochoła .
Jest Algieria i są Emiraty Arabskie w obu państwach religia ta sama i odgrywa bardzo dużą rolę , jakże inne światy.
Bym nawet nie zaglądał do tematu gdyby dyskusje prowadzili inni userzy ,ale z szacunku dla Waszej (nawet jak się z Wami nie zgadzam) i mojej inteligencji musiałem się wtrącić .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:45, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | chodzi mi o teze która chce udowodnic BL ze kosciól protestancki to rozwój i samo dobro, a Kosciól katolicki to BE i moherowe berety |
Nie ujelem tego tak. Jeszcze raz powtorze o czym ciagle mowie: katolicyzm w sredniowieczu cywilizacyjnie pchnal nas o cala epoke do przodu. Mozliwe, ze bez chrzescijanstwa polskie tereny i niezjednoczone jeszcze plemiona przedchrzescijanskiej Polski zostalyby podbite przez Niemcow i Czechow, albo wchlonieci zostalibysmy (i tez raczej ulomni narodowo) przez wschodni krag kulturowy. Stalismy sie silni wlasnie dzieki przymierzu z Watykanem i tym samym wejsciu w krag cywilizacji Zachodu. Tej pozytywnej dla nas roli KK w zadnym wypadku nie da sie zaprzeczyc.
Niestety, wiele wiekow pozniej, kiedy jasne bylo, ze to raczej wlasnie narody zreformowane sa kolem napedowym zachodniego postepu, my dalej trwalismy w sredniowiecznych anachronizmach. Modernizowalismy sie bardzo powoli, a jesli juz, to nie >od wewnatrz< ale na skutek wlasnie zachodnich wplywow. Zreszta, w sumie, ta smutna tradycja do dzisiaj u nas pokutuje. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nasze polozenie na >murach obronnych< Cywilizacji. Porownujac do dwoch innych narodow katolickich ¨na skraju¨, wydaje mi sie, ze nasze polozenie bylo lepsze
od polozenia takich Chorwatow, ale juz gorsze od Hiszpanow, ktorym wystarczylo zepchnac Saracenow z polwyspu Iberyjskiego, przez co zapewnili sobie na pewien czas swietne geopolitycznie warunki rozwoju - zwlaszcza w epoce kolonilizmu. (O Wlochach juz nie wspomne - ci wiadomo, mogli sie obawiac co najwyzej jakichs morskich piratow) My zawsze mielismy te wschodnie rubieze bardzo niepewne. Skuteczna ich kolonizacja, ze tak powiem, wymagala protestanckiej wytrwalosci i sprytu a nie katolickiego melodramatyzowania i anarchizowania. Potrafilismy zatrzymac Turkow w imie Ojca, Syna i Ducha Swietego, ale do niczego wiecej nie bylismy zdolni.
A nawiasem, owszem - wierze w weberowska koncepcje >protestanckiej etyki pracy< . Do dzisiaj nie znalazlem wystarczajacych argumentow, ktore by podwazyly ta teze.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 7:08, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 7:38, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już niezauważenie podałem, powstanie państwa z czymś się wiąże.
Państwo, to władanie terenem i ludźmi na tym terenie, więc bogactwo, więc świetność, majętność i to nie jednego, króla, cesarza czy cara, ale pewnej już grupy!
Jest jeszcze druga przyczyna, któr ajednoczy grupy społeczne, jak plemiona, księstwa czy narody: wspólna obrona, równowaga siły.
I tak za Mieszka i Chrobrego nie religia i to obca terenowi połączyła polskie plemiona, ale obrona przed ekspansją niemiecką. A przyjęcie katolicyzmu było spowodowane odebranie Niemcom atutu jakim było krzewienie katolicyzmu. No bo należy się zastanowić, czy prawie na siłę wprowadzanie innej wiary nie powoduje buntów nie osłabia więzi wspólnoty religijnej?
Ale zgadzam się, z tym, że jeżeli duchowieństwo jest przy władzy, jeżeli czerpie z tego korzyści, to ... jarzmi swój naród. Zgadzam się, że jeżeli duchowieństwo w panującej religii sprawuje władzę, czy ma silny wpływ, to rozwija swoje interesy i na tym tle niezgodności ze społeczeństwem dochodziło do niejednej bastylii.
Również zauważam, że opór przeciwko duchowieństwu katolickiemu było na tyle postępowe, na tyle wiara katolicka była uciskana, że tworzył się w Eurpie ruch protestu i dlatego zwany protestantyzmem. I musząc być silniejszy, musząc być lepszy, silniejszy i akceptowalny od wiary katolickiej miał, bo musiał mieć, swoje wewnętrzne rygory spajające, jak i nieuwzględnianie ciemiężstwa katolicyzmu rzymskiego.
Dodam jeszcze że inkwizycje czy niby wprowadzanie chrześcijaństwa wobec podbijanych narodów, to były jedne z najkrwawszych i najterrorystycznych metod sprowadzania swoich "katolickich" porządków nie mających porównania z innymi religiami.
Dla mnie o wiele ważniejsza jest wpływ religii na wschodnią stronę Polski na przestrzeni wieków. A głównie w oparciu o brak i słabość narodów słowian wschodnich (rosjan, białorusińców, ukraińców i rusinów do własnej państwowości. I tu (jako brak dążeń tych ludów do jednoczenia się) upatruję jako główny powód, słabość państwowości. I dopiero w dzisiejszych czasach, gdy dopiero teraz potrzebują własnej jednolitej polityki opierają się na własnych dziejach i własnym dość sztucznym nacjonaliźmie! I nie ma tu większego znaczenia religia tych terenów, czyli kościół grekokatolicki, który jest mniej restrykcyjny od kościała rzymskiego, więc mniej przyczyniał się tworzenia struktur państwowych. Ma to też odzwierciedlenie, że im głębiej w Azję, po najdalszwy zakątek Azji, religie są mniej restrykcyjne wobec wierzących niż europejskie.
Tak więc rozpatrywanie wpływu religii na państwowość jest bardziej statystyczne niż przyczynowe. Może i istnieje pewna zasada, która wynika z ekspansywności samej religii i ich "państwowych" krzewicieli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:11, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie mam nic przeciwko Weberowskiej koncepcji pracy, co więcej uważam że jeżeli jest idea która może pomóc należy ją adoptować -Uczyć się należy od każdego.
Pogląd że jesteśmy marnym narodem lansowano już za komuny -mechanizm był taki, to nie system i władza (partia ) jest zła to naród jest do dupy im większa miernota tym głośniej o tym mówiono , aż w końcu ktoś zapytał o NRD??? Dla czego jedni Niemcy produkują mercedesy a drudzy trabanty .
Dla czego o tym piszę . Otóż dla tego że długi czas po cichu miałem poglądy podobne do BL . Cechy które wmawia nam się za narodowe i przynależne do nacji (słowian) tacy niby bochaterowicze , ale raczej lenie i banda cwaniaków , ciemny i zakompleksiony naród - to są cechy narodu podbitego opisał to bardzo dobrze P.K. Dick w człowieku z wysokiego zamku-nigdy nie widział Polski, a opisał wszystkie cechy i kompleksy przypisywane Polakom , a tak naprawdę są to cechy jak by globalne i przynależne każdej podbitej nacji .
Czy w historii zdarzyło się że w podbitej nacji rodził się Dostojewski , czy M. Anioł ? Ja nie pamiętam może jest taki przypadek .
To że jesteśmy od 200 lat krajem zniewolonym nie trzeba chyba udowadniać to są ostatnie godziny naszych pięciu minut w najnowszej historii- teraz w dobie globalizacji nawet nie wiemy pod czyim jesteśmy panowaniem .
Odnośnie naszego położenia geopolitycznego , uważam że lepszego nawet trudno sobie wyobrazić W olbrzymim skrócie myślowym, wystarczy siedzieć i pobierać myto. UE nie zaproponowała nam nic innego niż zaproponował Hitler i bez Polski poszerzenie UE było nie zasadne wg interesów UE należało Polskę zneutralizować jako gracza i tak się stało .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:00, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Trudno kwestionować rolę K.K. jako swoistej organizacji miedzynarodowej.Pozwoliła ona scalić rózne plemiona w mniej czy bardziej udany organizm państwa oraz wskazać przynależność do pewnej cywilizacji.Ale tez nie należy przeceniać roli K.K szczególnie jeżeli chodzi o wewnętrzny rozwój społeczeństwa.Reformacja K.K miała mocne moralne podstawy.Był bowiem taki okres w" życiu" K.K w którym władza zwierzchnia- Watykan był uosobieniem wszelkiego zła.Reformatorzy K.K większą wagę przykładali do doskonalenia się człowieka jako obywatela pewnej społeczności na rzecz tej społeczności.To uwypukliło kryteria doskonałości człowieka własnie w tym życiu ziemskim.
My pozostając wiernymi K.K chodziliśmy z głową w niebiosach potykając się o "bałagan ziemski" wokół Nas.Chociaż należy przyznać że K.K w tej kwestii powoli reformuje się.
W ocenie znaczenia K.K. należy zachować umiar w pochlebstwie jak i naganie.Gdyby nie K.K...to życie nie znosi pustki.
Państwowość POLSKI nie nalezy sprowadzać tylko do roli i znaczenia K.K.
To czy zasługujemy na państwowość zależy od ..PAMIĘCI NARODU.
Resztę można "dośpiewać", każdy na swój głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|