|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:59, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ahron...
Cytat: | ....chodzi mi o tezę, którą chce udowodnić BL że kościół protestancki to rozwój i samo dobro... |
Cóż. Moim zdaniem religie spełniają wszystkie kryteria Partii politycznych. Podlegają tym samym prawom przeobrażeń, dzielenia się na nurty itpitp. Obejmują zasięgiem zainteresowania wszystko to, co partie. Są oczywiście takie religie(i nurty polityczne), które w mniejszym stopniu angażują się w sprawy życia publicznego (doczesności), w organizacje państwa i są stricte filozoficzne (np. Buddyzm - "Zieloni" ) jednakże zawsze mają jakiś wpływ na wiele aspektów życia społecznego. Na przestrzeni wieków od zarania cywilizacji pomimo, iż władze były i są mniej czy bardziej świeckie religia jest liczącą się siłą polityczną.
Dyskusja, która opcja danej religii czy inna religia jest lepsza-gorsza jest ewidentnie podobna do dyskusji nt. porównań Parii politycznych. I podobnie jak w Partiach Religie małe (partie małe) dbają o swój wizerunek często bardziej jak wielkie. Być może bardziej przestrzegają zasad (programów) itp. aby nie zniknąć? Zwykle wraz ze swoim wzrostem pojawiają się w nich "czarne owce", pojawiają się nowi ambitni odnowiciele (duchowi przywódcy) i psuje się toto... i dzieli najpierw na konserwę i neo. , potem dalej.
Tak że dyskusje nt. religii dot. obszarów społecznych są dyskusjami stricte politycznymi. Spory dotyczące natomiast duchowego wzorca, misteriów i "wyższych słuszności" zahaczają już o bardziej zaangażowaną filozofię. Z grubsza tak uważam w temacie dyskusje religijne...
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 3:10, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 3:06, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Prawda. Pietrzak świetnie zahacza o meritum sprawy zawarte w tytule topika. Przy okazji tez wyartykułował znaczenie określenia "patriotyzm". Myślę, że uczynił to trafnie ujmując go w sferach - tych "z nadęciem" (a które z grubsza drażnią) i nieco bardziej przyziemnych, ale praktycznych związanych (w domyśle) ze stanem naszej gospodarki i jej kondycji. W podtekście (a może nawet "chlasnął" prosto z mostu) sposób na własną identyfikację, i najprostszy (a oczywisty) sposób na lepsze jutro. Tzn. gdzie mamy szukać wzorców, co jest naszym interesem i jak budować własną i we własnym interesie rzeczywistość. Całkiem trafnie skojarzył Brukselę z Moskwą. Nawiązując do wątku religijnego dyskusji -można analogicznie w omawianych relacjach religijnych obserwować podobne zjawisko pędu do jakiś centrów, ujednolicania, dyktowania rozwiązań itp. przez religie. Działo się to, dzieje i dziać będzie pewnie długo. Ale i chrześćjaństwo w jakiś sposób zróżnicowało się w poszczególnych Państwach.
A że podstawą każdej polityki jest gospodarka i interesy w/w "wielkich" zawsze się ścierających ze sobą będą one załatwiane kosztem „maluczkich” np. RP. Pietrzak namawia jednak do poszukania wzorca we własnym historycznym dorobku (tu RP). To także nakłanianie do określania granic unifikacji ( a czyni to coraz wyraźniej w wielu obszarach cała Europa i świat). Chodzi także o granice państw, które nie mają służyć ograniczaniu wolności i przemieszczaniu się ludzi, ale "ogarnięciu gospodarki" dzieląc ją na policzalne obszary. Jego słowa są zaprzeczeniem tzw. wolnego rynku, "niewidzialnych rąk" itp. widzianego okiem skompromitowanego już w skali świata ultra liberalizmu(vide LB). Chodzi o uporządkowanie wielu obszarów życia społecznego, życia ludzi i gospodarek. W tym widzi (i słusznie) dobro RP. A co by nie mówić dobrem docelowym jest jednak dobrobyt obywateli danego obszaru i jednak autonomiczna decyzja w sprawach podsytawowych. Jest też ono samoograniczenie wynikiem wyboru zainteresowanych – mieszkańców danego obszaru. Tak rozumiem jego słowa...
Pozdro
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 3:12, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:09, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Weles!
Z jednym.
Jednak Sam sobie zaprzeczasz!
Słusznie...
Cytat: | To także nakłanianie do określania granic unifikacji ( a czyni to coraz wyraźniej w wielu obszarach cała Europa i świat). Chodzi także o granice państw, które nie mają służyć ograniczaniu wolności i przemieszczaniu się ludzi, ale "ogarnięciu gospodarki" dzieląc ją na policzalne obszary. |
i zaraz zaprzeczenie
Cytat: | widzianego okiem skompromitowanego już w skali świata ultra liberalizmu(vide LB). Chodzi o uporządkowanie wielu obszarów życia społecznego, życia ludzi i gospodarek. |
To porządkować czy nie porządkować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 10:09, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Piszesz...
cytując mój post,że ja stwierdzeniem..
Cytat: | Cytat:
To także nakłanianie do określania granic unifikacji ( a czyni to coraz wyraźniej w wielu obszarach cała Europa i świat). Chodzi także o granice państw, które nie mają służyć ograniczaniu wolności i przemieszczaniu się ludzi, ale "ogarnięciu gospodarki" dzieląc ją na policzalne obszary. |
stwarzam zaprzeczenie
Cytat: | i zaraz zaprzeczenie |
pisząc o ultraliberaliźmioe...
Cytat: | Cytat:
widzianego okiem skompromitowanego już w skali świata ultra liberalizmu(vide LB). Chodzi o uporządkowanie wielu obszarów życia społecznego, życia ludzi i gospodarek.
|
????
Pisząc o granicach miałem na myśli pewien porządek określany rynkiem wewnętrznym, a którego znaczenie bagatelizuje, a wręcz pomija doktryna ultrasów. Bilansowanie rynku wewnętrznego i zewnętrznego jest oczywistym miernikiem sukcesów czy klęsk gospodarczych(tu nie ma zmiłuj...). Dotyczy to także autonomii decyzyjnej (jednak wolności) władzy danego obszaru. Oczywiście ta autonomia ma ograniczenia, ale nie może to być ubezwłasnowalnianie narodów pod hasłem "wolny rynek", wolność i coś tam niewidzialnego... Cywilizacja ludzka w swoim rozwoju zawsze dążyła do uporządkowania zjawisk gospodarczych rozładowująca w ten sposób wiele napięć. Jednym z podstawowych środków na to są granice, regiony, powiaty et.cet. i oczywiste zamknięty dom, czy mieszkanie (mają tak nawet liberałowie) Bo przyznasz, że tak widziany świat "mój dom-reszta świata" wcale nie daje wolności więcej niż "mój kraj-reszta świata". I nie jest to żadna fobia, ale możliwość wpływania na szersze i różnorodne otoczenie gospodarcze. Różnorodność ta to właśnie wolność i rywalizacja. Zatem twierdzisz iż liberałowie i ultra... porządkują coś? Jestem zdania, iż dezintegrują i stwarzają masę możliwości na patologię wielu zjawisk, czego wynikiem są potężne kryzysy prawda? Ultraliberalizm i anarchia to bliskie nurty myślenia. Zwalanie tego (kryzysów) na los i siły wyższe, a nie na preferowany "doskonały system" jest tu chyba hipokryzją? I to równą obłedowi ultra komunizmu? Kryzys to coś (w końcu) co dotyka słabszych (znakomita większość ludzkości), a omija rekiny. Czy to ma być normą i obowiązującym wskaźnikiem cywilizacyjnym? Tym bardziej, że motłoch jest nieomal fizycznie sterowany, manipulowany(muszę przekonywać) przez beneficjentów, a będąc głównym wytwórcą ponoszącym największe ryzyko (prawie 100%) ma w tym interes? Czy taka wolność jest i ma być celem wszystkich?
Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie... Cytat: |
To porządkować czy nie porządkować? |
...piszę. Koniecznie trzeba porządkować, czego zaprzeczeniem są jednak sztuczki liberalne. Bo ziemia nie jest już obszarem do podbojów, ale do porządkowania. Ziemia to habitat... i naczynie zamknięte. "Schodzenie" więc do ideologii prymitywnych i przebrzmiałych jest równoznaczne z degradacją cywilizacyjną. Ograniczenia jednostki (i możliwość przez nią wyboru) okazuje się być obiektywnym faktem wynikającym z... tego, iż ziemia jest kulką, a nie płaszczyzną. Wynika też z tego, iż demokracja jest wyższym stopniem rozwoju i właściwszym kierunkiem dla wolności wszystkich mieszkańców globu. Dlatego stwarzając obszary rywalizacji (także gospodarczej) czegokolwiek należy stwarzać jednolite zasady chroniące interesy graczy, a nie ich zasad likwidacja.
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|