|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:03, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
gość w.... napisał: |
Więc o co chodzi ? Ano o zwykłą ludzką przyzwoitość , solidarnoość koleżeńską , o to , że mozna spojrzeć w lustro bez czerwienienia się po same uszy , w końcu o to aby takie "szmaty" wiedziały o tym , że są rozszyfrowani , aby nie zgrywali bohaterów , aby pozostali w cieniu , nie wychodzili przed szereg , nie chodzili z głową podniesioną do góry , żeby wiedzieli gdzie ich miejsce.Za błedy zawsze trzeba płacić , tak już ten świat jest urządzony.
|
A także dlatego, żeby raz na zawsze było wiadomo, że zbrodnie wynikajace z kunktatorstwa, spolegliwości wobec aktualnie panujacej władzy nigdy i w żadnym wypadku nie będą przedawnione, zpomniane i darowane. Żeby się po prostu nie opłacało. Ale jako sprawiedliwość,a nie odwet.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:59, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A także dlatego, żeby raz na zawsze było wiadomo, że zbrodnie wynikajace z kunktatorstwa, spolegliwości wobec aktualnie panujacej władzy nigdy i w żadnym wypadku nie będą przedawnione, zpomniane i darowane. Żeby się po prostu nie opłacało. Ale jako sprawiedliwość,a nie odwet. |
Jago. Tacy ludzie byli, są i będą. Jak napisałem, "poszkodowany" niech wystąpi do IPN, aby zbadał jego sprawę... A teraz panuje tendencja udostępniania akt IPN i apele o nieujawnianie "agentów", którzy nawet nie wiedzą, że byli nimi nie wiedząc, kto ich wymienił i dlaczego i na kogo "donosili". O to nawet apeluje tenże IPN!
Nie wiem, o co chodzi rządzącym z tą lustracją i dlaczego jest ona taka dla nich ważna. Czyżby oprócz zapisów w teczkach nie było innych "sladów przestępstw prokomunistycznych", nie ma ich widocznych skutków i przez 20 lat nadal są niezauważalne, niewidoczne? Przez 20 lat wytropiono na przykład Jaruzelskiego i nie czepiają się już jego ze względu na wiek. Ponadto ten człowiek cały czas żył wartościami narodowymi, które w jego życiu coś znaczą, a dziś olewane przez wszystkich "mądrych" Kwaśniewski jeszcze za młody! Wałęsa, ich człowiek i z nim walczono, a właściwie wmanewrowano go w te śmieci! Teraz okazuje się, że niejaki minister kazał śledzić dziennikarzy....
A właściwie cała obława ustawodawcza, medialna i bohatersko-narodowo-wildsteinowska idzie do przyp... sie do Kiszczaka! Wyrok już jest! Brak dowodów.
Jakaś koleżanka posądza byłego prezydenta Warszawy, że przyjmował do pracy ludzi niesprawdzonych, którzy dorobili się na swoich stanowiskach, a ją pominął. A kto wtedy nie korumpował? A kogo mógł przyjąc? A kto nie korumpuje jak może lub musi, albo won! Nawet na tym pięknym i żyjącym nie ze swego Zachodziejest całkiem tak samo!
Po to pisze się ustawy, mitręży czas Sejmu, aby złapać "płotkę" lub ich dwie sztuki (oczywiście - liczba mnoga musi obowiązywać!), bo więcej nie da rady, i to złapać na zasadzie domysłów, domniemań, a po prawniczemu - na podstawie poszlak - tak jest najpoprawniej? Po to są komisje sejmowe, aby przyłożyć komuś, odwrócić publikę od problemów dzisiejszych, zająć ja "komunizmem". Bo w komuniźmie był oprócz dobrze określonego wroga, też niezdefiniowany wróg, którym mógł być każdy.
A ja mam tego tematu w czasie śledzenia i dochodzenia do tego wroga już powyżej... i wolę każdą komisję śledczą do spraw dlaczego gospodarka kuleje, jak zmniejszyć bezrobocie lub "coś zróbmy, coś zaróbmy" od byle komisji szukającej haka na kogoś, aby było śmieszniej!
PS. Bujany - pisz nawet niegrzecznie. Odpiszę. Nie ma sprawy, a jest tylko regulamin!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 11:03, 02 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:59, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jago, Janiobie i wszyscy inni ... podobnego zdania
Nie traktujcie tego osobiście, ale istnieje jak wiecie, takie popularne powiedzenie, że punkt widzenia zależy od … punktu siedzenia.
Nie znam Waszych życiorysów, zatem nie wiem przed jakimi realnymi problemami i dylematami stanęliście w swoim życiu i w związku z tym jakich dokonaliście wyborów.
Ale aby się odnieść do Waszych ocen, zechciejcie rzetelnie odpowiedzieć na to co byście zrobili w sytuacji z lat 70 czy 80:
1.jesteście ludźmi ….nieobznajomymi z prawem i pewnego pięknego dnia
otrzymujecie … wezwanie na ówczesną …..milicję
2. Zostajecie a jakże … wylegitymowani
3. Zostajecie poinformowani, że z powodu … bylejakiego ale nie
dotyczącego Was osobiście, jest prowadzone …….dochodzenie
4.Zostajecie … pouczeni o konsekwencjach składania … mówienia prawdy i o
konsekwencji składania fałszywych zeznań
5.W dobrej wierze odpowiadacie na pytania o x,y,.....sińskiego i ich zachowanie w
w aspekcie konkretnych zdarzeń w których braliście udział
6.Odpowiadacie na inne z pozoru niewinne zadawane pytania
6.Dostajecie do podpisu … protokół
Zechciejcie ustosunkować się do każdego pytania osobno
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Czw 20:41, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Mój znajomy opowiadał to inaczej ,pracował w telekomunikacji,został wezwany przez dyrektora do gabinetu,tam siedziało dwóch panów ,dyrektor się wycofał ,rozmawiali trochę oróznych rzeczach i "dobrowolnie" się zgodził,chodziło o podsłuchiwanie rozmów tz miał przełaczać cos tam-miał wybór, albo zmieni prace ,albo awansuje-nikogo nie musiał denuncjować, ani o nikim opowiadać ,rozmawialismyo tym kiedy to miało miejsce-według jego oceny w dziale telekomunikacji co pracował było tzw agentami jeszcze kilka osób.Drugą taka firmą co zatrudniała duzo agentów były drukarnie.
Można było zastraszyć ,czy przekupić , zaszantażować ,albo się zaprzyjaźnić ,osobiście uważam że bardzo mało jest ludzi którzy by nie ulegli.w większości przypadków to już nie ma znaczenia.
Bedziemy oczyszczeni ,sprawdzeni i zlustrowani----Tylko głodni i biedni ,co piniektórzy-BEZ SENSU.---Temat w obecnej naszej sytuacji marginalny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 9:19, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pomimo, że temat bezpośrednio związany z ..... receptą obecnej przewodniej siły Narodu jako podstawowy warunek ... naszej świetlanej przyszłości ... osunął się, .....jestem w sumie zadowolony.
Sądząc bowiem z "dużego zainteresowania" i "ożywionej" dyskusji" generalnie można potwierdzić wniosek, że Naród ma .... w dupie cały ten cyrk. I słusznie
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:46, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Naród może i ma W51. Politycy nie. Sprawa lustracji, to przede wszystkim sprawa dotycząca ludzi władzy. Ludzie władzy tę sprawę drążą, manipulują nią i wykorzystują na wszelkie możliwe sposoby. Pytanie. Po co? I w jakim celu? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Gruba kreska Mazowieckiego nie wzięła się z nikąd. Już wówczas wiedziano, a jeśli nie, to zdawano sobie sprawę z tego, że SB-ckie materiały zbierane przez poszczególne wydziały tej niesławnej instytucji w większości wypadków zawierają zmanipulowane treści. Materiały operacyjne, to zbitka różnych informacji przedstawiana w świetle ( jedynie słusznym ) stwierdzeń agenta prowadzącego z SB. Chyba nikt nie sądzi dzisiaj, ani wówczas, że agent mający udowodnić jakąś z góry założoną tezę, zbierając materiały na kogokolwiek, lub w jakiejkolwiek sprawie, będzie dochodził rzeczywistej prawdy. Agent miał za zadanie znależć, jak to dzisiaj nazywamy " kwity na...", wykazać się. Prawda o człowieku, czy o zdarzeniu miała mniejsze znaczenie. Jeśli nie znaleziono jakiegokolwiek haka na kogoś, lub okazywało się, że rozpracowywane zdarzenie miało całkowicie inny przebieg niż zakładano, tworzono "fikcyjną fabułę" do której dopasowywano fakty w taki sposób, aby wykazać naruszenie obowiązującego prawa. Co prawda ówczesne powiedzenie: dajcie mi człowieka, a ja już paragraf na niego znajdę nie zdewaluowało się i dzisiaj, ale powstało wówczas i jest dowodnym przykładem na sposób pracy ówczesnych organów ścigania. Tak więc gruba kreska Mazowieckiego jak każde zdarzenie w życiu człowieka, czy narodu miała podwójne dno.
Pierwsze: pragmatyczne. Materiały SB nie mogą stanowić o prawdzie rzeczywistej, a jedynie historycznej.
Drugie: cyniczne. Materiały SB są znakomitym środkiem walki politycznej, wykorzystanym w odpowiednim momencie i czasie. Wyciągnięcie "kwitów SB" na kogokolwiek "załatwia kwestie" bowiem obrzucony błotem nie ma żadnej możliwości obrony, vide: Wałęsa jako Bolek, czy Oleksy jako Olin. Manipulacja SB była tak daleko posunieta, że Wądołowski, Gwiazda i Walentynowicz do dnia dzisiejszego są święcie przekonani, iż Wałęsa był agentem. Oleksemu niczego nie udowodniono, a agentem jest nadal.
Przecietnego Polaka mało co obchodzi, czy pani Zosia dawała d... oficerowi SB jednocześnie donosząc na panią Krysię, że wynosi kalkę maszynową z biura, a przypominam, że to było za komuny dość ciężkie przestępstwo, zwłaszcza w stanie wojennym, czy też pan Karol podsmarowywał swojego sąsiada za to, że z "pensji" wybudował dom i kupił malucha. Mało też przeciętnego Polaka obchodzi to, że w środowisku KOR-u, na czterech zebranych u np. Kuronia w jego mieszkaniu na "wieczorku politycznym", trzech było agentami SB, a czwarty CIA. Jedynym czystm był Kuroń święcie przekonany, że robi dobrą opozycyjną robotę. To poprzednie zdanie jest nieco przerysowane, ale oddaje mniej więcej wówczas panujący układ. Gruba kreska i nie doprowadzenie do lustracji zaraz po "rewolucji" 1989 roku wzięła się również stąd, że ówczesna opozycja dochodząca do władzy " bała" się tyc materiałów. Nie wiedząc co zawierają bała się otworzyć puszkę pandory. Woleli się z nimi zapoznać. Tyle, że to zapoznanie przybrało wybiurczy charakter i śladem systemu pracy operacyjnej poprzedników nabrało charakteru walki politycznej. Pierwszym tego przykładem byyły kwity rządu Olszewskiego przygotowane przez Maciarewicza, który uwierzył ( bez weryfikacji danych, a więc bez konieczności dochodzenia rzeczywistej prawdy - zobaczcie jak historia lubi sie powtarzać ) w prawdziwość SB-ckich kwitów, wyciągnał je i upublicznił w postaci sławnej Listy Maciarewicza. Ten moment sprawił, że lustracja stała się języczkiem u wagi, wszelkiej maści polityków. Od tego też momentu kwity SB zaczęły funkcjonować jako narzędzie w walce politycznej. Lista Wildsteina, to ucywilnienie tej walki. Przeniesienie jej z szczytów i salonów warszawki do remizy w Pcimi Dolnym. Głównym celem nie była prawda o nas, ale chęć udowodnienia tezy stanowiacej jednen z podstawowych filarów kampanii wyborczej PiS-u ( w poczatkowej walce z SLD, a później z PO ), pokazującej niby zgniliznę systemu i niepodważalną konieczność naprawy państwa jako całości. A więc od stosunków pod kołdrą Kowalskich po stosunki na salonach warszawki. Lustraccja miała sens w 1990 - 1991 roku. dzisiaj jest bezsensownym z punktu widzenia zwykłego obywatela działaniem, ale całkowicie sensownym z punktu widzenia władzy. Przy pomocy SB-ckich kwitów uzasadnić można każdą prawdziwą i nieprawdziwą tezę. Jedyne sensowne rozwiazanie to wieloletnia praca archiwistów IPN i historyków przedmiotu zakończona rzetelnym i całkowicie obiektywnym raportem, z możliwością zgłoszenia votum separatum przed niezawisłym sądem przez zainteresowane osoby czy instytucje. Tylko czy my dzisiaj mamy obiektywnych historyków? Czy też w ślad za reżimowymi i opozycyjnymi dziennikarzami mamy dokładnie takich samych historyków. poskie piekło było, jest i będzie. Agenci, byli, są i będą. I dam sobie rękę obciąć, choć szkoda mi tej mamomny jaką wydaję na tipsy, ze rzeczywiści agenci z całą pewnościa nie figuruja w kwitach IPN, a ich teczki zostały w odpowiedniej chwili albo ukryte, albo zniszczone.
Chciałabym aby nasze życie publiczne było czyste. Aby były czyste układy polityczne i politycy mogli działać nie obawiając ię, że ktoś gdzieś w szufladzie trzyma "teczkę" na jego temat. tyle, ze to tylko moje chicejstwo. po tylu latach i po tylu błędach w tej kwestii nie jest to juz mozliwe. Każdy kto będzie mnie próbował przekonać, że jest inaczej to albo idiota, albo nowy, manipulujacy agent. To co napisałam, to moje zdanie. Mozna sie z nim nie zgadzać. Czy ma sens oceni historia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:26, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Casandro napisałś
To co napisałam, to moje zdanie. Mozna sie z nim nie zgadzać. Czy ma sens oceni historia.
Oczywiście, że Twoje zdanie ma sens i dlatego nie sposób sie z nim nie zgodzić.
Co zaś do oceny przez ... historię?
Nie ma to żadnego znaczenia, albowiem ... głupi Polak przed ...szkodą, głupi po.....szkodzie.
Pozdrawiam
Ps
a'propos grubej ... kreski a w istocie ... grubej linii, oryginalny cytat
"Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania."
"Według Tadeusza Mazowieckiego te słowa oznaczały odcięcie się pierwszego niekomunistycznego rządu od komunistycznej ciągłości władzy.
Jego przeciwnicy, skupieni początkowo wokół Lecha Wałęsy, a następnie wokół rządu Jana Olszewskiego w świadomy sposób przekręcili znaczenie słów Mazowieckiego i interpretowali "grubą kreskę" jako symbol niechęci wobec historycznych rozliczeń, lustracji i dekomunizacji oraz akceptację wobec funkcjonowania środowisk postkomunistycznych w polskiej polityce oraz gospodarce."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:13, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Józef Kuraś ps. Ogień .... bohaterem narodowym
a Prezydent RP bierze uddział w tej ... hucpie
Ja mógłbym zrozumieć gdyby ten "bohater" .... rżnął tylko i wyłącznie komuchów.
Ale żeby z prekursora .... terroryzmu a na dodatek koniunkturalisty robić bohatera to nijak tego zrozumieć nie umiem. [-(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:46, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Trybuna
Pomnik dla mordercy
SKANDAL * Kaczyński gloryfikuje watażkę
Obecny prezydent odsłonił w Zakopanem pomnik Józefa Kurasia „Ognia”, powojennego watażki działającego na Podhalu, który według obliczeń Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej zamordował ok. 450 osób, w tym wielu Żydów i Słowaków. Dziś Kuraś lansowany jest przez rządzącą prawicę na bohatera walczącego z komunistyczną władzą.
Uroczystość miała chwilami groteskowy przebieg – pod pomnikiem słynącego z bezwzględności i chorobliwego antysemityzmu Kurasia zgromadzili się przedstawiciele władz, Kościoła, wojska, weterani i harcerze. Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, przekonywał, że „Ogień” „nigdy nie był kontrowersyjną postacią”, a jego żołnierzom trzeba „zwrócić pamięć i honor”. Odczytujący apel poległych major Wojska Polskiego grzmiał natomiast, że członkowie oddziału Kurasia „walczyli z okupantami sowieckimi i ich poplecznikami” oraz ginęli „za wiarę przodków”. Punktem kluczowym tej antykomunistycznej imprezy stało się odsłonięcie pomnika Kurasia przez obecnego prezydenta i Zbigniewa Kurasia, syna „Ognia”.
Kim był człowiek, któremu wczoraj oddano w Zakopanem cześć? W czasie okupacji Kuraś działał w podziemiu. AK wydała na niego wyrok śmierci za opuszczenie wyznaczonej pozycji, w wyniku czego zginęło kilku partyzantów. Wykonania wyroku uniknął dzięki podporządkowaniu się Batalionom Chłopskim. Potem Kuraś ściśle współpracował z Armią Ludową i radziecką partyzantką w wyzwalaniu Podhala. Z nową władzą związał się na tyle, że w marcu 1945 r. został kierownikiem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu. Pozostawał jednak w ostrym konflikcie z miejscowymi strukturami PPR, która nie akceptowała Kurasia. Zaczęto badać wojenną przeszłość „Ognia”. Gdy Kuraś dowiedział się o wszczęciu śledztwa przeciwko niemu, zdezerterował zakładając w górach kilkusetosobowy oddział mordujący przedstawicieli władzy ludowej, Żydów, Słowaków oraz osoby, które odmawiały współpracy z jego ludźmi.
Kuraś słynął z antysemityzmu. W odezwach do ludności pisał o „najeźdźcach bolszewickich” i „przeklętym żydostwie”. „Pluskwy żydowskie” i „opryszki ze służby bezpieczeństwa” – takie wyzwiska padały w jego pismach. Nie kończyło się na słowach. 29 lutego 1946 r. jego ludzie zamordowali w Zakopanem Józefa Oppenheima, przewodnika i szefa Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Powodem było „niepolskie” brzmienie nazwiska znanego naukowca. W swoim dzienniku pod datą 3 maja 1946 r. Kuraś zapisał: „W nocy samochód z Żydami. Mieli być przeprowadzeni przez granicę. Przed Krościenkiem do rowów. Salcia krzyczy: Panie Ogień, taką nieładną demokrację pan robi. Ucięto język”. Wszystkich pasażerów autobusu zamordowano.
W Maniowach oddział Kurasia zabił cztery osoby, które jego dowódca podejrzewał o współpracę z władzą ludową. Ale z jego ręki cierpieli także „swoi” – jako szef PUBP brał udział w represjach wymierzonych w byłych żołnierzy AK. W lutym 1947 r. Kuraś zginął otoczony przez oddział KBW w Ostrowsku.
Nic dziwnego, że przeciwko uhonorowaniu Kurasia protestowali kombatanci, w tym byli żołnierze AK, a także środowiska żydowskie. W 1996 r., gdy pojawiły się pierwsze poważne próby rehabilitacji Kurasia, środowisko żydowskich kombatantów wydało oświadczenie pt. „Ilu Żydów trzeba zamordować, by zostać narodowym bohaterem?”. Przeciwko gloryfikacji „Ognia” opowiadają się także historycy słowaccy, dla których właściciel pomnika w Zakopanem jest autorem czystek etnicznych na Orawie i Spiszu i wypędzenia stamtąd 6,5 tys. Słowaków. Przez kilka lat budowę pomnika próbowali blokować niektórzy radni Zakopanego. Tylko częściowo osiągnęli sukces – monument stanął nie w centrum miasta, ale w bardziej oddalonym od szlaków turystycznych miejscu – niedaleko dworca PKS
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:43, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jest to pomysł na "nieśmiertelność" pomysłów. Potem, po zmianie partii na tą samą lub podobną J. Kurski zaproponuje zdjęcie z pomnika posągu za to, za co został tam postawiony!
A jak na razie ( [link widoczny dla zalogowanych] ) apeluje "niech Grass odda honorowe obywatelstwo Gdańska".
To w końcu dostał honorowe obywatelstwo za co? Za to, że nie służył w Waffen SS, czy za... dokonania dla Gdańska?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 9:29, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A mnie się wydaje, ze PiS cosik w ... piętkę goni bo z jednej strony odsłania pomnik ...Kurasia a z drugiej Grassa ...gromi.
A przecież tenże bedąc w SS na froncie wschodnim też .... rżnął komuchów.
Rozumiecie coś z tego
Pozdrawiam :?b
|
|
Powrót do góry |
|
|
|