|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:24, 28 Wrz 2006 Temat postu: Czwarta czy już pierwsza.... |
|
|
Gdy oglądam niektóre telewizje , patrzę na znanych , cenionych dziennikarzy , którzy robią sobie można powiedzieć żarty z niektórych polityków , gdy słucham wywiadów i wyczynów Pani Olejnik to przychodzą mi do głowy dziwne pomysły.
Czy to jest jeszcze dziennikarstwo , czy to jest najzwyklejsze politykierstwo wiadomego kierunku. Czy to są jeszcze dziennikarze czy już politycy , opcje nietrudno ustalić. Prawdziwym chyba stwierdzeniem było by , że oto powstał nowy twór dziennikarza na zamówienie polityczne , czyli najnormalniej można rzec sprzedajnej k.....wy dziennikarskiej , która dostaje zlecenie za duże pieniądze i go wykonuje , wszystko inne dla nich nie ma żadnego znaczenia.
Dziwię się politykom , że idą do takiej czy innej stacji , na zaproszenie takiego czy innego dziennikarza , lgną tam jak przysłowiowe muchy na lep. Dobrze gdy reprezentują wysoki poziom wiedzy , intelektu , wygadania i potrafią w jakiś sposób utemperować zapędy "pytacza" to jeszcze wypadają jako tako w opinii publicznej.
Uważam , iż ten problem , problem dziennikarstwa na zamówienie , dla skompromitowania aktualnych polityków władzy ,a więc i samego Rządu i Premiera powinien być poruszony na najwyższych szczeblach. Pewne stacje , dziennikarze powinni być bojkotowani z uwagi na brak rzetelności , obiektywizmu i wyraźnego negatywnego celu swego działania , którym nie zależy na przesłuchaniu delikwenta , wysłuchanie jego odpowiedzi na zadane pytanie , ale celem jest zgnojenie , skompromitowanie swego nie lubianego adwersarza wobec tych wszystkich , którzy program słuchają czy oglądają.
A więc media to jeszcze czwarta , czy już pierwsza Władza ?
Popularny dotąd mit mówił, że media są czwartą władzą mającą kontrolować pozostałe – ustawodawczą , wykonawczą i sądowniczą. Tak było kiedyś , dziś to idea rodem z lamusa – duże media są obecnie faktyczną władzą, to one mają znacznie większy wpływ na rozwój wydarzeń, podejmowane decyzje, a przede wszystkim kształtowanie sposobu myślenia obywateli niż przeciętnej wielkości reprezentacja poselska. Jeden z najbardziej przenikliwych intelektualistów polskiej prawicy, Cezary Michalski , tak podsumował tę sytuację przed kilkoma laty na łamach „Życia” w tekście pod znamiennym tytułem „Państwo bez władzy”:
„Niektórzy dysponenci mediów świadomie traktują je jako instrument uprawiania czystej polityki. Ukrywają się przy tym, dość cynicznie, za etykietą niezależności mediów , za należącym już do przeszłości obrazem mediów jako instytucji w imieniu obywateli kontrolującej jedynie instytucje władzy politycznej. Tymczasem media partycypują dzisiaj w układzie władzy politycznej i to często z pozycji dominującej”.
Niestety, jego prawicowi koledzy nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków i dziś wysługują się Michnikowi w atakach na publiczne media. Sądzę, że jeszcze gorzko pożałują swojej postawy – ale wtedy GW będzie miała już taką pozycję , że nie zatrudni ich nawet w charakterze chłopców na posyłki.
Jeśli ktoś uważnie obserwuje rzeczywistość, to bez trudu przypomni sobie wielokrotne prasowe i telewizyjne kampanie, które pogrążały lub wynosiły na wyżyny określone persony, pozwoliły wcielić w życie lub torpedować określone rozwiązania itp. – i nie odbywało się to bynajmniej w próżni, lecz było określane przez interesy i polityczne sympatie właścicieli i twórców tychże medialnych molochów. Działo się to wszystko wedle decyzji osób, których nikt nie wyłonił w wolnych wyborach , którym nikt nie dał mandatu do sprawowania władzy i którzy nie są przed nikim odpowiedzialni, ani z czegokolwiek rozliczani.
Kto w Polsce dopuścił do opanowania całego kraju przez prywatne , finansowane z zagranicy media tak w działce prasowej jak i telewizyjnej ? Kto doprowadził do powstania takich molochów , będących poza wszelką kontrolą wewnętrzną. Które państwo może sobie pozwolić na taką beztroskę , aby i media państwowe przyjmowały postawę nieprzychylną do poczynań demokratycznie wybranych organów rządzenia i sterowania państwem. Czy nie inną rolę powinny odgrywać publiczne środki masowego przekazu , to znaczy wykazywać się dużo większą obiektywnością - tak trudno zrozumieć , że słuchacz , widz to rozumne stworzenie i chce czasami usłyszeć inną muzykę , a nie tylko bębny , które wszystko zagłuszają.
Janusz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:15, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie Janusz kto do tego dopuścił a jak myślisz? To między innymi dzisiejsi włodarze, tak nie kto inny tylko też oni. Prasa jak to prasa ,komercja się liczy przecież tak miało być. Komuna podobno krępowała wolność wypowiedzi a teraz lament? A co niby w mediach chciałbyś żeby było? prognoza pogody i kaczy dekret? Nawet za Begergete odpowiedzialnym nie jest korumpujący polityk tylko oczywiście media czyż nie tak? A ja jestem zadowolony z tego że w prasie mogę przeczytać o plugastwie, krętactwie, politycznych wymiotach, mogę sobie prze to wyrobić swoje zdanie, rzecz w tym co czytam i jak rozumiem przeczytane zdanie problemów z tym raczej nie mam. Białoruski jak i Kubański dyktator problem z nieprzychylna prasą rozwiązali jednym pociągnięciem a my ciągle narzekamy że dziennikarz na stronie zwyczajowo przyjętej dla nekrologów napisał kaczyński z małej litery, a pies go drapał jak napisał i tak wiem o kogo chodzi.
I przestańcie w końcu za całe zło obwiniać media, cyklistów ufoludków i żydów, prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Ciekawe że RM zbudowane w części za przemycone dojczmarki jest według Was rdzennie Polskie i jedynie słuszne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Czw 20:05, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W naiwności swej wierzyliśmy że nie ważne kto czyje ,ale żeby się kreciło ,decydenci zapewniali nas że kapitał nie ma narodowości,my czekaliśmy na Zachód przez 50lat -idealizując go .
A Zachód zamiast przytulić, wydmucha........... nas-przykre ,ale prawdziwe.
To jednak już się stało-owszem trwa ,ale straszne jest to że nie którzy nie mają tego świadomości,a jeszcze gorsze że część polityków uważa że nic się nie stało i wszystko jest OK-dalej gęby mają pełne frazesów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
casandra bez logowania
Gość
|
Wysłany: Czw 20:49, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Janusz. Tak to już niestety jest, że media realizują swoja wizję programową. Każda stacja TV ma swoją wizję programu i realizuje założenia programowe wypracowane przez jej geremium zarządzające. Dotyczy to zwłaszcza stacji komercyjnych, które prześcigają sie w uzyskiwaniu jak największej oglądalnośći, a więc siła rzeczy gonią za sensacją. jeśli jej nie ma wówczas same ją preparują ( vide panowie z "Teraz My"). Inną sprawą jest, że prowokacja polityczna, czy też manipulacja mają określone ramy i czemuś służą. W tym przypadku wykazano dwulicowość polityków PiS-u i wykazano, że ich hasła są tylko hasłami, które za sobą w zasadzie nic nie niosą. Nie ma więć podstaw, aby mieć pretensje o to, że herbata jest gorąca skoro wodę gotowano na ogniu. Inną sprawą jest kwestia, polityczności mediów publicznych. W całym świecie jest tak, że media publiczne, w mniejszym lub większym stopniu są kontrolowane przez władzę. W polskim grajdołku wręcz są ręcznie sterowane ( przykład red. Gawryluk ). Mówi się u nas o niezależności mediów. Politycy wytoczyli z swoich usteczek miliardy słów na ten temat. Tyle, że te słowa są tylko ściekiem nierzeczywistych półprawd i zaklinania rzeczywistości. Politycy doskonale wiedzą, że ten kto kontroluje media publiczne ma władzę nad duszami narodu. Kiedyś ukuto takie stwoerdzenie, że polityk, który nie jest pokazywany w mediach, choćby był najlepszy w zasadzie nie istnieje. Nie dziw się zatem, że lgną do mediów. Wsadzają te swoje gadające głowy choćby w najniejszą szparkę, w której operuje urządzenie zwane kamerą. Pojęcie niezależnych dziennikarzy też można schować między bajki. Ci z publicznej są sterowani przez władzę, reprezentowaną poprzez jej przedstawicieli w zarządzie. Ci z stacji komercyjnych realizują linię programową tych stacji. W polskich mediach można na palcach jednej ręki policzyć dziennikarzy realizujących rzetelną publicystykę. A i to i tak ci niezadowoleni przypinają i łatkę "stronniczości". Nie ma recepty na niezależną publicystykę telewizyjną. Wiele wody w Wiśle upłynie zanim dorobimy się stacji na miarę CNN czy BBC, niezależnych, choć przez tych, których krytykują i obnażają, oskarżanych o stronniczość i "kolaborację" z władzą.
Co prawda w twoim poście w warstwie podskórnej buszuje żal do TVN o to, że spostponował twoją ulubioną partię, że nie ma siły, która mogłaby zamknąć usta "takiej" publicystyce, ale to jest chyba jedyny sukces w naszej demokracji, że mamy przynajniej w tej dziedzinie pluralizm poglądów i możliwość konfrontowania poglądów z różnych, często przeciwstawnych żródeł. Cała reszta to już nasze przemyślenia i umiejętność odzielania obiektywnej prawdy od fałszywych plew.
Uczymy się tego. Wielu już potrafi rozrównić nieprawdę od prawdy i rzetelność dziennikarską od stronniczości dziennikarskiej. I naprawdę nie ma znaczenia to kto jest włąścicielem danej stacji. Ważne, aby TV publiczna była nasza i tylko nasza. Jak podały dzisiejsze widomości, sprawę PiS-u oglądało w TV publicznej dwa razy więcej widzów, jak w TVN, czy Polsacie. Widać z tego, że telewizyjna publika wierzy w rzetelność telewizji publicznej i w to, że jedynie ona podaje prawdzie wiadomości. A mimo to pan J. Kaczyński uważa, że jest przez nią ostro atakowany. To taki rodzaj krytyki mediów jak oskarżenie służb specjalnych, będących w rękach PiS-u o to, że nagrały tetatet Begerowej z Lipińskim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:10, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Casandro odpowiem Ci tak.
powiedział-witajcie!
i powitali
rzekł-wstańcie!
i powstali
zawołał-niech się stanie!
i stało się
zapragnął- niech odnowi!
i odnowił
kiedy przeszedł
jasność się stała
rzesza wiernych naiwnych
aż oniemiała
i pospadały
berety moherowe
na brudny chodnik
to są chwile dziejowe!
a przybysz tylko
mało przytomnie
uśmiechnął się mile
i zaraz odjechał
przyrzekali że w pyle
dało się widzieć
zupełnie inną postać
też białą
tyle że w aureoli
jeszcze za życia
wznieśli pomnik
by padać przed nim
na kolana
bo to figura nieskalana!
i nie myśleli
czy w pierwszym szeregu
cudzych bogów mają
natchnieni ideą
sami świętych wyznaczają
i kreują
nowe symbole
kto się przyłączy?
dziękuję ja postoję
Janusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:17, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Bajka na dobranoc dla naszych polityków.
Opowiem Wam bajkę
słuchajcie uważnie
usiądżcie tuż obok
przy ogniu - nie zgaśnie
rozświetlą ogniki radośnie Wam twarze
a ja Wam krainę nadziei pokażę
Nie działo sie to dawno
gór,rzek też nie było
nie miasto to wielkie
i nie w wiosce było
To działo się w sercach,
umysłach ich dwoje
nie mieli swego skrawka
choć kochali się oboje
Bo Świat ten okrutnik
miejsca im nie przyznał
błąkali się ,wtedy w umyśle
to była miłości , ich własna ojczyzna
Jednym tam językiem władali oboje
jedną sprzężeni myślą trwali
wierząc,że oboje
pokonają wszystko co na drodze stanie
Nikt ich nie rozdzielił - to było kochanie
On niczym Romeo,ona niczym Julia
lecz z czary nikt nie wypił
śmierci samolubna
Otulili sie własną miłością i siłą
wciąż wierzyli w siebie i wierzyli w miłość
A kto z taką siłą i takim uporem ciągle wierzy,czeka
wiele dostac może
Nadzieja bywa tarczą, wiara bywa siłą
a miłość jest jak klamra
potężne spoiwo
Tak ,więc moje dzieci
miejcie na uwadze,
że to rozum rządzi
z sercem idąc w parze,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ahron
Gość
|
Wysłany: Czw 21:20, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Casandro-wiesz na czym polegała polityka kolonialna?????
Było mnie wiecej tak taka anglia -fizycznie nie była by w stanie utrzymać imperium ok połowy globu-to było by poprostu nie wykonalne-więc prowadziła politykę skłucania wewnątrz jakiegoś kraju i tym sposobem pewno 20 milionawa angla mogła panowac nad np Indiami,Kraje Kolonialne rywalizowały czasami ze sobą ,ale stosunek do tubylców mieli podobny
Ty piszesz tu o założeniach programowych itp ,a to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia trwa normalna wojna.
UE -tym się różni od USA że w USA jeden stan nie chce wykożystać drugiego,a w UE sama wiesz .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
casandra bez logowania
Gość
|
Wysłany: Czw 21:42, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Janusz, Ja też postoję. Żaden dziennikarzyna nie narzuci mi swoich poglądów. Mam swoje normy etyczne i moralne. Mam wpojone i przyjete warości, które uważam za wlaściwe i porządane. Mam wreszcie swój rozum i umiejetność oceny zjawisk i zdarzeń, łacznie z umiejetnością wyciągania niezawisłych i niezależnych wniosków. Umiem czytać między wierszami i odzielać prawdę od fałszu. Nikt mi nie wmówi, że kolumna Zygmunta stoi w Krakowie a nie w Warszawie. A dyskutować mogę z każdym. Byleby dyskusja oparta była na racjonalnych, a nie demagogicznych przesłankach, a przytaczane racje miały rzeczywiste i namacalne umocowanie. Nowomowa, pseudointelektualne ględzenie mnie nie interesuje. Wypowiedź warta jest uwagi jeśli ma w swojej treści choć odrobinę sensu i nie trąci zaślepieniem politycznym. Wynika z własnych, przemyslanych przekonań, a nie jest papugą treści narzuconych, bądź wdrukowanych przez politycznych guru.
Ja staram się być sobą. Nie jestem klakierem ani lewej, ani prawej nogi naszej pożal się boże politycznej niwy. Wiem czego chcę i czego oczekuję od polityków, ale tych z dużym "P" na początku słowa, a nie kundelków szczekających w opłotkach poszczególnych "panów i władców" Rzeczypospolitej. Tego samego i wam życzę. Sarkazm na tym forum w dzisiejszej rzeczywistości jest polityczną głupota, bądź próbą deprecjonowania wolności słowa i poglądów. Krytyka owszem. Ale nie krytykanctwo. Te dwa pojęcia bowiem mają zasadniczo rózne zabarwienie. Jako inteligentni ludzie, a za takich was uważam, powinniście sobie z tego zdawać sprawę. Bez urazy. Idę walnąc browca. W końcu mamy równouprawnienie. Nieprawdaż panowie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 10:09, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To właśnie lubię Casandro. Możemy mieć inne zdanie w wielu sprawach , można mieć inne sympatie , antypatie itd. itp , ale nie wychodzimy za pewne ramy , obowiązujące normy etyczno - moralne , które odróżniają nas ludzi , od świata zwierząt...............i polityki.
Mam wielki szacunek do ludzi którzy swoich poglądów nie przekładają na "osobiste wycieczki" , potrafią powiedzieć co myślą , dopiec swemu adwersarzowi w sposób kulturalny , dowcipny , na pewnym ogólnie przyjętym za przyzwoity poziomie i nie żywić do niego urazu z tytułu różnicy poglądowych. To cenna umiejętność.
Czuję przesyt polityki , szczególnie tej nie szczerej , brudnej i brutalnej.
Pozdrawiam.
Janusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:15, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Casandro...
Sorki, że się wcinam w wasze gadu-gadu... Ale pozwolę się odnieść do fragmentu Twojego postu...
Inną sprawą jest, że prowokacja polityczna, czy też manipulacja mają określone ramy i czemuś służą. W tym przypadku wykazano dwulicowość polityków PiS-u i wykazano, że ich hasła są tylko hasłami, które za sobą w zasadzie nic nie niosą. Nie sądzę abym wyrwał te zdania z kontekstu... bo piszesz dość klarownie i zwięźle.
Oceniając PiS od strony dwulicowości... Realia widzę tak...
Grupa ludzi z zapałem idzie do władzy realizować swoje wizje z góry już POukładana. Wspomnę o drobnym szczególe z poprzedniej kadencji - walkę nowego narybku prawników walczących z korporacją (pewnego rodzaju wrzodem jeśli chodzi o niezachwianą szemraną w dobieraniu się klanu ludzi). Wiem, że ci (chyba już) zorganizowani prawnicy weszli w skład PiS i sądzę, że liczyli na obecne wybory i na wpływ jaki to może mieć na ich interes (zbieżny chyba z naszym, działanie i lepsze prawo) i że w jakiś sposób są uwikłani w PiS. Ja nie oczekuję fajerwerków gospodarczych, bo widzę co jest. Ale sądziłem, że młodzież i częściowo wk... i odstawieni przez lata Kaczyńscy pogonią wreszcie sprawę egzekwowania Prawa (bo qrna prawnicy z górnych półek z zapleczem młodych i sfrustrowanych dotychczasową sprawiedliwością). Tym bardziej, że Kaczory i PiS jest skłócony ze wszystkimi, a posiadają o wewnętrznych mechanizmach tam „na zapleczu góry” wiedzę ogromną. Na jedną kadencję mogłoby się to okazać pomimo oczywistych niewygód dość przydatne początkując rodzaj rzeczywistej agresji(nawet wojny) w rozliczanie się, a nie od wyborów do wyborów "cicha zmowa" i skoki na zarządy np. spółek . A PiS... pewnie zaskoczony wyborami (bo co by nie mówić zrobił ogromny skok w popularności) i nastawiony na "dogadany" już układ z PO naprędce szukał kadr, albowiem „szlachetne” PO pewnie nie chciało stołków. W obecnej sytuacji trudno posądzać PiS o... uważanie samą Berger za kogoś cennego. Jej wartością był jej głos... Taka jest ordynarna rzeczywistość.
I tym wydarzeniom, na tle tego co robili z koalicjantami (zdominowali ich... co ja odbieram jako zaletę i dowód jakiegoś celu) trudno zarzucać odejście od haseł i celów. Policzyli na paluszkach i... kombinują co z drobnicą (to co robią wszystkie Partie na świecie). Pewnie, że styl naganny(raczej nieładny)..., ale w polityce liczy się skuteczność i cel. Szantaż (a wiele tak można nazwać), naciski to nic nowego... A w tym wypadku znaczenie tego i nazywanie korupcją to przegięcie. A wyskoki i ministrowania dziwne koalicjantów, które PiS musi z racji układu tolerować umieszczając oszołomów w mało strategicznych sferach i jakoś niwelując wyskoki niepokornych oraz oszołomów ze swego grona produkujących absurdy. Zresztą ich (oszołomów) obecność równie mnoga była w dotychczas. PO, prasa... i naciski z zagranicy (za mniejszą spolegliwość) w sposób ewidentny szkodzą Polsce co umyka często naszej uwadze. Jakoś ci wielcy nie umieją prać brudów we własnym gronie, co czynią wszystkie i wcale nie spokojniejsze nacje. To nasi E-deputowani i PO nagłaśniają gdzie tylko mogą robiąc koło pióra PiS wszędzie. I wcale nie mam pewności czy obraz nam pokazany(film z Berger w roli głównej)... nie był o niebo lepszy od tego jaki skrywano przez lata „sukcesów” gospodarczych przy hura-aplauzie tych samych sił. Jeśli docierało do nas (a to fakty) bodaj w r. 1997... prasa zachodnia napomykała szydząc (czy bez podstawnie?) coś o cenniku ad. uchwalania ustaw dook. gospodarczych obowiązującym w naszym Sejmie. To teraz można sobie wyobrażać wymierną wagę i znaczenie określenia korupcja. Dla mnie dowodem(który oficjalnie się pojawił) są nie tylko pazerność pana Millera (wynikła już z konieczności szukania winnych, bo wyniki śmierdziały a czasy pachniały pytaniami o efekty), ale i osiągnięcia których ocena poraża....
Ja na dziś nie widzę opcji, która byłaby sprawniejsza (zdolna do rozruszania na górze błogiej bezkarności), co proszę nie mylić z moim tej opcji oddaniem(to raczej środek). Dla gospodarki stanie się dobrze jak usprawnią wymiar sprawiedliwości, uruchomią wzajemne rozliczania i trochę rozluźnią gorsety korporacyjne paru uprzywilejowanych grup zawodowych. Byłoby to dość wymierne i ważne, bo może to zmienić na lepsze całą scenę polityczną co warto brać pod uwagę. A oszołomstwa paru z nich trzeba uznać jako substrat niewiele kosztujący gospodarkę (nie dotyczy naszego samopoczucia).
I żeby było jasne... Wyrażam tu swoje zdanie, a nie przekonuję. Tak to widzę. W tym wypadku nie widzę rozbieżności celu (rzeczy do której się dochodzi...) i metod. I chyba pod tym względem trzeba oceniać tym bardziej, że mają od 89-go najbardziej skomasowaną i bezwzględną opozycję... i to międzynarodową co widać gołym okiem.
Dla przykładu działania podobnych metod można podać nasze wiekopomne sojusze z historii (kiedy wielokroć byliśmy bezprzykładnie wydymani i zmanipulowani), skryte knowania itp. I jakoś się nikt nie wstydzi... niejasnych celów i metody( i to na skalę m. nar) Tylko tu ma być jak w Watykanie... (a może jest?). Tak że Casandro ja nie przedkładam formy nad cel z tym, że to intymne (i na pewno wstydliwe) strony polityki i na pewno nie korupcja. Rywin poszedł po kasę za zapis w ustawie.... Berger „chciała pracować” i służyć głosem w sprawie RP legalnie wybranej opcji. A dylematy moralne to jej sprawa. I tak kryje się całkiem pokaźne belki we własnym oku... Można to oczywiście zkodyfikować ale... podobnie jak JOW. Będą opory...
Z pozostałymi zagadnieniami postu zgoda..., bo też tak to widzę.
Pozdro... ... ja już po :partyman
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|