|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:09, 07 Maj 2008 Temat postu: Co z żołnierzami z Nangar Khel? |
|
|
To już jest skandal.
Wojsko odpowiada, że na żadne misje nie pojedzie, jeżeli będą odpowiadać oskarżani o każde użycie broni. Kolejna misja afgańska ledwo została uformowana. Brakuje chętnych, głównie dowódców, pilotów i ... lekarzy!
Ile może trwać proces i oskarżanie żółnierzy. Wczorajszy protest żon oskarżonych żółnierzy z Nangar Khel w Warszawie ma przyśpieszyć działania prokuratury, która wnioskuje o przydłużenie ich aresztu. Niby to prokuratura jeszcze nie zebrała przesłuchań, niby to jeszcze można w tej sprawie mataczyć! To jest skandal, to jest nadużycie władzy przez prokuraturę. Porkuratura dopiero wczoraj otrzymała wynikie psychologów pola walki, psychologów badających oego żołnierzy! A co do tej pory robiła? Jeszcze mają dostać opinie ekspertów co do skuteczności i celności używanego sprzętu na polu walki! A maczugi może też będa badać, bo to też sprzęt bojowy.
Jeszcze potrzebny będzie piasek z Afganistanu, aby ustalić stabilność, jak armata/moździerz zachowuje się przy pierwszym wystrzale, czy utrzymuje celność przy następnym, jak należy postępować i czy opłaca się "tracić pociski" wystraeliwując ich więcej, bo pierwszy, co każda armia wie, moździerze są mniej celne niż broń laserowa, jak długo mierzyć, obliczać na kalkulatorkach czy podawać namiary do centrum obliczeń w Warszawie lub Waszyngtonie, i jak otrzymywać zezwolenie z prokuratury wojskowej. I tak dalej i tak dalej!
Trzeba ekspertów, aby napisać nową instrukcję obsługi jak strzelać z moździerzy, policzyć ich celność i zabronić strzelania z moździeży, jeżeli nie jest się pewnym, że na pewno pocisk poleci tam gdzie jest wysłany i afgan będzie stął cały czas w miejscu!
Ps. Jest w to zamieszany PiS, to on to zaczął w imię sprawiedliwości. PO nie chce popełnić błędu i narqazić się PiSowi...., A Prokuratura Wojskowa nie wie, co z tym zrobić. Stąd ta paranoja!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:20, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedyś pisałem na ten temat wyrażając opinię sprowdzajacą się do tego że prokuratura wojskowa chce .."ukręcić łeb sprawie."Chce aby sprawę wyciszyć itd. a to w trosce o bezpieczeństwo dalszych misji w Afganistanie. Dziś taki pewien już nie jestem. Co do meritum sprawy ..to powiedziałbym tak ; to jest wojna, nie doszukujmy się w trakcie prowadzenia walk ......tego , co tam nie zawsze być może. Żołnierze to też są ludzie ,poddawani są róznym emocjom. Oni walczą. Skutki wojny zawsze mają wymiar tragiczny. Jeżeli w imię pewnych celów stara się zza biurka poprzez przepisy rosądzić to co działo się tam ,tam daleko. To bądźmy pewni że skutkiem tego będzie obniżenie naszej skuteczności bojowej podczas misji, a nawet może to spowodować większe straty osobowe po naszej stronie.
Jako państwo nie jesteśmy w stanie rozwiązywać takie problemy, owszem pogrzeby z asystą wojskową , pustosłowie nad grobem tak. Ale gdy przyjdzie zmierzyć się z takim problemem jak ten w Nangar Khel to nie potrafimy. Zaczynaja się wewnętrzne rozgrywki, dymisje dowódców itd.
To tez jest wyznacznikiem kondycji państwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:01, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Sytuacja wręcz analogiczna do możliwości użycia broni przez policjanta.
W obu wypadkach, gdyby żołnierz lub policjant, zamiast wykonywać zadanie, wymagające błyskawicznych reakcji, rozpoczynał szczegółową analizę sytuacji i otrzymanych rozkazów, mielibyśmy ceremonialnyh pogrzeb żołnierza lub policjanta, nie bandyty.
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:21, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
i w ten sposób ładyujemy gola do własnej brami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 6:52, 09 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziwnym w sprawie jest to, że tym zajęła się prokuratura, a nie było i nie ma odzewu wojskowego. Czyli w wojsku nie wyciągnięto wniosków dyscyplinarnych! Inaczej, w wojsku jest to incydent decyzyjny (niezgranie dowódcze) w kilku stopniach dowodzenia. Tak by to wynikało, bo brak jest wykazania popełnienia błędu przez jedną osobę czy jeden szczebel.
Również prokuratura nie kto zawinił za ostrzał afgańskiej wioski.
Czy to była samowolka i na jakim szczeblu. Od pojedyńczego szaleńca po oddział, który samowolnie wyruszył w teren po dokładny rozkaz. Prokuratura nie wie, w jakim celu wyjechał oddział z bazy, co spowodowało, że wykonał ostrzał wioski. I dlatego prokuratura przetrzymuje wszystkich żołnierzy, którzy mieli cokolwiek współnego z ostrzałem i szuka wobec nich zarzutów. Czy tak się postępuje? Na to możemy się zgodzić? Jest w państwie prawa taki terrorystyczny zwyczaj prokuratorski?
Drugą sprawą jest ów raport "psychiatryczny", który mówi z przecieków, że dowódca był "terroryzowany" przez swego zastępcę. (Porucznik bał się chorążego lub sierżanta, czy coś takiego bo widzę, że niektóre serwisy informacyjne stronią od tej informacji, nie podają jej lub ją kamuflują)
Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. Doświadczony sierżant i na codzień zżyty z oddziałem, lepiej znający żołnierzy ich zdolności i wiedzący co i jak potrafią, potrafi lepiej wykonać z oddziałem zadanie. Nowy dowódca, jedynie nabuzowany wiedzą, ale nie znających do końca realiów i pierwszy raz znajdujący się w nieprzećwiczonej sytuacji jest pewne, że będzie pod wpływem nie tylko zastępcy, ale i pozostałych żołnierzy. Jeżeli rozkaz ostrzału (strzelania - jest to właściwsze) wydał zastępca, bo w końcu on prowadził akcję, to dowódca nawet niedoświadczony mógł powstrzymać działanie oddziału, wydać inne dyspozycje zastępcy, lub, jak było, zgodzić się z decyzją swego zastępcy nawet jako jedną z więcej, ale MOŻLIWYCH. I to w wojsku i nie tylko w nim - obowiązuje. Nawet w cywilu. Nawet w każdym zakładzie przedsiębiorstwie, Nawet prywatnie!
Jest jedno pewne, że zadanie, jakie wykonali żołnierze, było wykonane nieprecyzyjnie, niewłaściwie lub było spartaczone. I to należy wykazać. I to jest sprawa WOJSKA, a nie jakichkolwiek prokuratur!
Prokuratura wkroczyła w to, bo zamieszani byli w "aferę" cywile o ile nie tylko PiS. I teraz sprawdza banialuki. Do czego tu się przy.... Może psychiczkę? Kogo i dlaczego? Będzie sprawdzała moździerzye ich wykresy balistyczne (batalistycznych też nie wykluczałbym)! Czy były sprawne, jak sprawne, czy zakurzone, może piasek z ... zamku , może coś było w nich nieidealne, niewypolerowane i tym podobne sprawy. Jak się z nich strzela, też trzeba sprawdzić. I takie ekspertyzy nie wiem czemu mają służyć. Jedynie temu co już napisałem !
Cytat: | Jest w to zamieszany PiS, to on to zaczął w imię sprawiedliwości. PO nie chce popełnić błędu i narqazić się PiSowi...., A Prokuratura Wojskowa nie wie, co z tym zrobić. Stąd ta paranoja! |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 7:04, 09 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 7:53, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zwolniono z aresztu trzech bezpośrednich "wykonawców" ostrzału wioski Nangar Khel, którzy będą odpowiadać z wolnej stopy. Czyli sąd doszedł do wniosku, że nie będą mataczyć.
[link widoczny dla zalogowanych] Część podejrzanych żołnierzy z Afganistanu może liczyć na złagodzenie kary
Wreszcie dotarło do prokuratury wojskowej pojęcie szok poakcyjny.
Cytat: | "Uznano, że niektórzy żołnierze, wskutek stresu na polu walki działali w warunkach ograniczonej poczytalności co może spowodować nadzwyczajne złagodzenie kary" - powiedział w sobotę PAP mec. Piotr Kruszyński, adwokat jednego z żołnierzy. |
(Spotkałem się też z czymś podobnym, nawet jeżeli nikt nie uwierz, to tak jest i już)
Ale musi jeszcze dotrzeć do świadomości prokuratury, a także do prawa pojęcie "syndromu pola walki", "syndrom grupowego myślenia" i "sprawa odpowiedzalności grupowej".
Przecież akcja przebiegała szybko, nie było czasu na zastanawianie się, czy łączność z ośrodkami decyzyjnymi wysyłaniu im zdjęć miejsca, gdzie oddział przebywa, opisywania co się dzieje i pytanie, co mają robić w tej sytuacji. Zwłaszcza, że też każdy się bał o własne i kolegów życie.
Tu musi dojść do ... odpowiedzialności zbiorowej. I to te pojęcia lub jedno z nich ma się udowadniać? I to w wojsku? Aż dziw bierze.
W takich warunkacj jedna niewłaściwie podjęta decyzja nieważne przez kogo z nich, rodzi kolejną decyzję, ale już po fakcie tamtej. Każdy z tych żołnierzy podporządkowuje się grupie, jeżeli ma zdrowe zmysły, jeżeli siedzi mu w świadomości, że tylko zbiorowo mogą coś osiągnąć. Jeżeli wie, że jeżeli postąpi coś indywidualnie, to będzie panikarzem, narazi się sam, a nawet całą grupę. Nawet nielogicznie czy niekonsekwentne do poprzednich działań działanie naraża ich! Każdy z nich wie, ze do końca, jeżeli już zaczęli muszą być konsekwentni!
A toto prokuratorzy nie wiedzą. Udają głupów. Trzymają się prawa. I na prawie się skończy ... przy największym z możliwych złagodzeniu kary!
Chyba tak sprawa się zakończy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 8:13, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wreszcie dotarło do prokuratury wojskowej |
Witam Panesz ,myślę że wreszcie cokolwiek do nich dociera. Śledzę ten temat na bieżąco nie zawsze się wypowiadam jest to bardziej działka Ekora jednak powiem tyle że jest rzeczą niesłychaną karać żołnierzy którzy użyli na froncie broni. Według pana prokuratora popijającego kawkę w ciszy swojego gabinetu żołnierze powinni zastosować znaną formułkę Stój kto idzie ,stój bo będę strzelał trzy strzały w powietrze a następnie celować poniżej kolan najlepiej w piętę zdziczałego taliba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 8:33, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam Niezależny.
A ja się zastanawiam, po co tam byli ..... "ludzie Macierewicza"? Czyli oficerowie wiwiadu. Ludzie po specjalnym 17-sto dniowym szkoleniu! To oni nie wiedzieli, że wojsko polskie nie ma instrukcji jak .... rozpoznawać uzbrojonego taliba od nieubrojowego? Jak ma wtedy postępować wojsko? Strzelać w przeciwnym kierunku, aby ich przestraszyć, aby odrzucili broń, jeżeli mają, nie różnią się ani trochę od cywili talibów, jeżeli strzelają do nich i kryją się w wiosce stanowiącej dla nich osłonę, gdy broniący się są na terenie otwartym!
Jak blisko, czyli jak daleko od nich miały padać pociski moździerzowe? Jak skuteczni mieli być nasi, aby naszych nie wyśmieli, aby wiedzieli, że polskie wojsko im nigdy im nie zaszkodzi, że PW to tylko atrapa, nawet sami się ukarają za przypadkowe zabicie któregoś z nich! W przyszłości nawet zrezygnują z chowania się za dzieci i kobiety.
Jeśli strzelano do naszych, a nasi odpowiedzieli ogniem, to winę powinien ponosić ten, co zaczął! Nie uważasz tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 8:46, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że tak uważam, poza tym trzeba sobie zadać pytanie po co oni tak w ogóle pojechali? Oficjalna wersja to misja stabilizacyjna czyli pokojowa, z karabinem gotowym do strzału? A może powinni wyjść w kierunku Talików z białą ą flagą i pokojowo przekonać ich do wyższości kultury europejskiej. W Iraku czy nawet w Afganistanie wojska Amerykańskie nie robią takiej hecy z tego że ich żołnierze strzelając wybili Talikowi szyby, oni koszą tych terrorystów niczym Boryna żyto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:08, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie frustrują trochę takie widoki jak ...
Prowadzenie żołnierzy(ochotników i wybrańców narodu) w kajdankach jak pospolitych przestępców. Już osądzonych, medialnie skazanych. Sądzę, że wtakich wypadkach, stanu wojny (jednak) wszystko winno się odbywać w w relacjach armia-państwo (nawet w formie, jak armia mówi Państwu "pocałujcie nas w tylny zderzak") i nie powinno się do tego mieszać nawet cienia cywilnego wymiaru sprawiedliwości. W podobnych jak ten przypadkach (w temacie misje, wojsko) wprowadziłbym szczególnie ostre rygorystycznie egzekwowane przepisy prasowe (medialne). Zakazać pismakom mięszania się do tych spraw. A tym bardziej ochraniaie ich "podczas pracy" na miejscu narażając żołnierzy. W Iraku sami Irakijczycy troszkę nauczyli poniektórych domorosłych bohaterów dystansu do tych spraw, i jakoś cichusio tam teraz bez hiciorów z pierwszej linii.
A w tej konkretnej sprawie... stworzyłbym spec oddział "wszystko wiedzących"( z tych wszystkich, którzy się otarli o sprawę), powołał bym ich do służby i wysłał tam na "misję stabilizacyjną", aby pokazali jak działa się na nowoczesnym polu bitwy. Aby przed wyjazdem się "nie migali" od służby... poluzowałbym nieco kryteria medyczne ograniczając się do sprawdzenia, czy nie są zawiruszeni katarem, co zresztą można by leczyć w szpitalu polowym w miłej atmosferze Afagańskiego klimatu.
Zastanawiam się (tu daję możliwości dywagacji Niezależnemu, mocno emocjonalnie z nim związanemu), czy nasz prezio Bonaparte nawet teoretycznie ma taką możliwość - stworzyć spec-grupę Rambo-Gromów w określonym składzie?
Tak już poważniej : ...zgadzam się z Ekorem i resztą. Trzeba jednak pomyśleć o przyszłości także w kontekście załatwiania takich spraw, aby nie przyjmowały takich form, które szkodzą wizerunkowi WP, RP, czego zdają się nie zauważać niektóre głąby z naszego Władztwa. Oby to nie było celowe... co można by też zbadać.
Pozdro....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|