Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CHLOPAKI Z FORUM????KOGO POPIERAMY???skoro nie PIS???!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:11, 15 Lip 2006    Temat postu:

w51 napisał:
Zuchwała napisałaś czy cytowałaś:

„nie szukał ludzi mądrych, uczciwych czy sprawiedliwych”, opierał się natomiast na „wszelkiego rodzaju szujach i karierowiczach”

Odwieczny zwykły mechanizm rządów...autorytarnych określany kiedyś mianem BMW a obecnie ....TKM

Ci pierwsi na każdym kroku i wszelkimi metodami tępili "reakcjonistów", z odbieraniem im życia włącznie

Obecnie reakcjonistów czyli wszystkich, którzy nie zgadzają się z wizją obecnej siły przewodniej zastąpiono ... łże-elitami. Ale czasy na szczęście się ucywilizowały i wyroki śmierci fizycznej zastąpiono wyrokami śmierci cywilnej wyrokowanych przez IPN /projekt/ a więc organ w istocie kapturowy

niewygodnych członków partii, przeszeregowania odpowiednio w górę i w dół, urabianie mentalności i poglądów, zastraszanie

dokładnie ten sam .....proceder zastosowano ostatnio w przypadku Marcinkiewicza i Gosiewskiego

Także Zuchwała czasy się zmieniają ale ... nihil novi sub sole


Pozdrawiam :?b

Gościu ... to był dowcip czy ...wysiłek jezor


w51
„Odwieczny zwykły mechanizm rządów...autorytarnych określany kiedyś mianem BMW a obecnie ....TKM”

Widziałeś teatrzyk kukiełkowy? A kto pociąga za sznurki, począwszy od Okrągłego Stołu? W Polsce nie są rządy autorytarne, ale marionetkowe.

w51
„Obecnie reakcjonistów czyli wszystkich, którzy nie zgadzają się z wizją obecnej siły przewodniej zastąpiono ... łże-elitami. Ale czasy na szczęście się ucywilizowały i wyroki śmierci fizycznej zastąpiono wyrokami śmierci cywilnej wyrokowanych przez IPN /projekt/ a więc organ w istocie kapturowy”

Co to są „łże-elity”? Wyroki śmierci fizycznej po Okrągłym Stole także miały miejsce, lecz teraz znaleziono dla nich inne uzasadnienie. Nie „za coś”.

w51
„dokładnie ten sam .....proceder zastosowano ostatnio w przypadku Marcinkiewicza i Gosiewskiego”

To jest inna gra. Bardziej nowoczesna, hi hi hi!

ps. Gościu jest OK.
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:23, 15 Lip 2006    Temat postu:

To byłeś cały Ty , mój miły w51 . Very Happy
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:28, 15 Lip 2006    Temat postu:

Zgadzam się z W51.
Początek jest dobry i prawdziwy. Później po demokratach i reakcjonistach następują niedomówienia i interpretacje bardziej dyskusyjne niż pewne, by dojść do końcowej konkluzji:
Cytat:
Obie siły uznały, że nie ma czasu do stracenia. Miał być "historyczny kompromis", wypracowany na drodze trudnej, wieloletniej ewolucji. Musiał być bowiem czas na przekonanie coraz bardziej rozgarniętych i podejrzliwych wyborców, że to nie jest kolejna pułapka wyborcza. Zamiast tego mamy jednak "kompromis histeryczny", objawiający się w strategii, którą można streścić krótko: "ratuj się, kto może!" Dotychczas mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem, że pojedyncze osoby ( Katarzyna Piekarska, Andrzej Celiński) lub małe grupki i fragmenty struktur Unii Wolności przechodziły do SLD, bo tam była siła, stanowiska i zaszczyty. Ale to się kończy. Partia Demokratyczna (PD) ma powstać jako zlepek dawnej Unii Wolności, która przygarnie pod swe "nowe" skrzydełka starych towarzyszy, weteranów wspólnej walki i pracy. Dlatego mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym - sygnał dał wicepremier Jerzy Hausner, pozytywne znaki daje też premier Marek Belka, Kwaśniewski też nie jest przeciw.

Ponieważ czasu jest mało, decyduje histeria, bo przecież kto pierwszy, ten lepszy. Ale nie łudźmy się, nowa jakość z tego nie powstanie.

** ** **
, z którą się zgadzam. Czyli początek i wniosek są poprawne. A środek - łącznik z przeznaczył autor na przemycenie własnych myśli. Nie jest to dowod tezy. Mr. Green
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:33, 15 Lip 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:
To byłeś cały Ty , mój miły w51 . Very Happy


Miły, uhm.
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:33, 15 Lip 2006    Temat postu:

Witaj klakierze Panesz , że też zawsze musisz się zgadzać z tymi co za grosz racji nie mają ,a obiektywizmu to już wogóle.Tak trzymać "chłopaki'

Moje uszanowanie Very Happy
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:42, 15 Lip 2006    Temat postu:

Riposta na wpis Panesza i w51

"Rok 1989 przyniósł dla Polski, a w konsekwencji dla całego bloku "demoludów" (tak, tak, satelitarne państwa sowieckie to były przecież "demokracje ludowe") ogromne zmiany. Nie były one jednak takie, jak tego oczekiwali antykomuniści - PRL nie została rozliczona, jej aparat terroru żyje sobie w spokoju, otrzymując sowite emerytury, wielu prominentnych PRL-owców do dziś bryluje w salonach politycznych, pełniąc najwyższe funkcje państwowe, rządowe i polityczne. Nie tak miało być, ale tylko w wyobraźni "reakcjonistów". Zaś "demokraci" tego właśnie chcieli":

Przecież to prawda. „PRL nie została rozliczona, jej aparat terroru żyje sobie w spokoju”. A kogo autor uważa za „reakcjonistów”, jest sprecyzowane w części początkowej artykułu. To przeciwnicy „obozu demokratycznego”. Oczywiście tak zwanego „obozu demokratycznego”, czyli PZPR-u. „Przeciwnicy, wywodzący się głównie z Polskiego Państwa Podziemnego, stali się "obozem reakcji". Autor dokonał podziału na „demokratów” i „reakcjonistów”, ale według kryteriów sowietów. Tak zwani „reakcjoniści” nie takiego antykomunizmu chcieli. I to jest prawda. Ale takiego właśnie antykomunizmu chcieli tak zwani „demokraci.

„żadnych rozliczeń (bo to byłby "zoologiczny antykomunizm"), żadnej lustracji (bo to mogłoby łamać ludziom kariery), żadnego "nieeuropejskiego" odwetu.” Już po 1989 roku zanosiło się na nową jakość w neo-PRL. Ludzie z bogatszą wyobraźnią przypuszczali, że trwa usilna praca nad zlepieniem danego obozu komunistycznego, który przy okrągłym stole "oddawał" władzę (dziś wiemy, jak i komu oddawał), z dawnym obozem "opozycji demokratycznej", która roztoczyła silny parasol ochronny nad swymi przeciwnikami z PZPR.”

Tu pojawia się pojęcie „opozycja demokratyczna”. Ale to jest całkiem co innego niż „reakcjoniści”. I ta „opozycja demokratyczna” „roztoczyła silny parasol ochronny nad swymi przeciwnikami z PZPR”. Obóz komunistyczny „oddawał” władzę (zauważmy, że jest cudzysłów), ale znalazł się pod parasolem ochronnym dawnej „opozycji demokratycznej”. Natomiast ludzie z bogatszą wyobraźnią obawiali się nawet zlepienia z powrotem dawnego obozu komunistycznego z dawną „opozycją demokratyczną”. Czyli ci ludzie z bogatszą wyobraźnią to odpowiednicy „reakcjonistów” z dawnych czasów. Mamy więc trzy główne siły: komuniści, tzw. „opozycja demokratyczna” i tzw. „reakcjoniści”. Mamy więc trzy grupy, a nie dwie. Narodowi podaje się do wierzenia, że są tylko dwie grupy: komuniści i opozycja.

I dalej w artykule autor wykazuje bliskie związki owej „opozycji demokratycznej” z pełnokrwistymi komunistami:

"Czy przeciwnikami? Oto jest pytanie.
W 1993 roku Adam Michnik (prominent "opozycji demokratycznej") i Włodzimierz Cimoszewicz (prominent "obozu komunistycznego") na łamach "Gazety Wyborczej" zamieścili wspólny apel o pojednanie i zasypanie podziałów między PZPR i dysydentami z tej partii (bo tak to oceniło społeczeństwo). Miało to doprowadzić do "historycznego kompromisu", między tymi siłami postępu i walki o demokrację, których drogi kiedyś, z różnych powodów, rozeszły się. Któż dziś jeszcze pamięta, że "Gazeta Wyborcza" miała być wspólnym organem prasowym całego obozu solidarnościowego? Dziś po "S" nie ma tam nawet śladu, w winiecie gazety jest za to czerwony prostokąt (sztandar?), a zamiast zwyczajowego dawnymi laty napisu: "Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!", mamy modernistyczny slogan lewicy: "Nam nie jest wszystko jedno".


Post-komuniści i post-dysydenci przy wspólnej pracy
Usilna praca nad pojednaniem post-komunistów i post-dysydentów trwała przez całe lata, choć my tego nie widzieliśmy. Na płaszczyźnie symbolicznej są to coroczne, rytualne wizyty Adama Michnika w willi generała Jaruzelskiego 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego. Ma to znaczyć mniej więcej tyle, co "przy Tobie Generale stoimy i stać chcemy!" Na płaszczyźnie towarzyskiej są to popijawy w wilii Jerzego Urbana, tuby propagandowej komunistycznego reżimu z okresu rozprawy z Solidarnością. Reszta jest starannie skrywana przed społeczeństwem, ale co jakiś czas widzimy objawy histerii w obawie przed dokonaniem głębokich przewartościowań.”


„...objawy histerii w obawie przed dokonaniem głębokich przewartościowań.”
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 21:51, 15 Lip 2006    Temat postu:

Co ci gościu w moim poście nie pasuje? Uwarunkowania poparcia ewentualnego PiS, czy wstępniak? Prawda w oczy kole, czy zadania za trudne do wykonania?
Nie popierałam SLD. Nie popierałam PiS. Miałam watła nadzieję, że PO coś wymodzi. Teraz nie mam żadnej nadziei. Polska nie ma alternatywy. Aby coś zmienić, trzeba przywrócić podmiotowość wyborcom. Zabrać władzę partiom. Powybijać im "zęby polityczne". Doprowadzić do tego, że poseł musiałby zabiegać o głosy wyborców w swoim okręgu wyborczym wykazując się wymiernymi osiagnięciami. Partie liczace po kilka tysiecy członków, a często bedące - ilościowo - na pograniczu kanapowej partyjki, też musiałyby dbać o zaplecze, o elektorat, realizując wyborcze hasła, bo inaczej wymiotłaby je z kart historii wyborcza kartka. Na dzisiaj układ jest taki, że wyborca jest podmiotem tylko w dniu wyborów. Później nie ma żadnej władzy. Nikt sie z nim nie liczy. Aby sie to zmieniło, trzeba zmienić ordynację wyborczą i niektóre zapisy Konstytucji. Tylko, kto ma to zrobić? Posłowie wywodzacy się z dzisiejszych partii? Partii od lewa do prawa? Nidgy tego nie zrobią. Któż bowiem podcina gałąź na której siedzi? Niby nasi przedstawiciele, nie oddadzą nam wpływu na kluczowe decyzje. Nie oddadzą nam swoich przywilejów. Zróbmy eksperyment. Chcesz być posłem, proszę bardzo. Startuj w JOW, wygraj i reprezentuj wyborców z swojego okręgu, ale za darmo. Społecznie. Bez dotychczasowych apanaży. Bądź jeśli nie masz pracy za średnia krajową ustalaną i ogłaszaną przez GUS. Jak sadzisz, ilu by było chętnych?
Ilu chciałoby posłować za friko, badź tylko za prestiż bycia posłem? Jak sadzisz ilu dzisiejszych przemadrzałych posłów zgłaszałoby projekty ustaw lub projekty poprawek, gdyby wiedzieli, że osobiście odpowiadaliby za negatywne skutki ich wymysłów, dla gospodarki i państwa? Dlaczego w USA np. poprawka nosi nazwisko posła lub senatora, a u nas nie? Bo tam jest demokracja. A u nas feudalne poddaństwo skrywane za fasadą demokracji. A tam gdzie występuje fasadowość, zawsze muszą być jakieś igrzyska i ludzie rzucani na pożarcie tłuszczy, aby móc odwracać uwagę od spraw najistotniejszych. Chciałabym doczekać czasów, w których jakiś rząd nie ważne czy biały, czy czerwony, przyjąłby za idę fix jedną bolączka do załatwienia i zrealizował ją od początku do końca z żelazną konskwencją. Czas ucieka. A my drepczemy w miejscu. Rozlicząć draństwo trzeba. Ale od tego są sądy. Rząd, Sejm, Senat nie jest od rozliczeń, ale od pchania Polski w przyszłość. Realiazji zadań umożliwiających rozwój. A co mamy? Igrzyska, igrzyska i jeszcze raz igrzyska. Ludzie mówia zróbcie to, a oni nie. Bo nie ma pieniędzy, bo jeszcze nie pora, bo to, bo tamto. Jest takie stare powiedzenie: Jeśli nie potrafisz nie pchaj sie na afisz. A niestety, jak widać w polskiej rzeczywistości ostatnich 17 lat, z całej masy tych z afisza, tylko kilku cos potrafiło i to tylko do momentu kiedy panowie politycy i państwo posłowie nie zabrali sie za obrabianie pomysłów tychże z punktu widzenia dobra politycznego ich partii, a nie dobra narodu. SLD, PO, PiS, Samobrona, LPR, to wrzody na skórze narodu. Wrzody toczące te tkankę i doprowadzajace do raka w wielu dziedzinach. Przy upadku komuny mieliśmy około 40 miliardowe zadłużenie. Teraz prawie 160 miliardów. Zadłużenie wewnetrzne w granicach błędu statystycznego, teraz równe kilkuset bilionom złotych. Wszyscy ci politycy z haslami dobra Polski i Polaków na ustach robili i robia z nas baranów. Czego chocby dowodnym przykladem może być mało znana książka:
Tytul Via Bank i FOZZ - o rabunku finansów Polski
Autor Mirosław Dakowski, Jerzy Przystawa
Miejsce wydania Warszawa
Wydano w roku 1992
ISBN
Wydawnictwo Wydawnictwo Antyk - Marcin Dybowski
której fragmenty zamieszczone są w internecie pod linkiem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 21:56, 15 Lip 2006    Temat postu:

Zuchwała

Pozwól, że się odniosę tylko do jednej kwesti

„Post-komuniści i post-dysydenci przy wspólnej pracy”

na przykładzie Modzelewskiego, i ...Michnika.

Nie zaprzeczysz chyba, że PRL dał im fizycznie .....w dupę, trzymając ich przez wiele lat w kryminale.
Ci rzeczywiście mieli realny rachunek krzywd do wyrównania a pomimo tego Modzelewski skwitował to wywiadzie telewizyjnym mniej więcej w ten sposób: ...

my się .... przeciwstawialiśmy komunie, oni nas ...ganiali i wsadzali. I uważaj co dalej.... i ja nie mam do nichj o to ... pretensji, bo taki był wtedy porządek rzeczy.

Pomyśl Zuchwała, wiele lat utraconej młodości, utraconych szans, realna grożba fizycznej likwidacji a pomimo tego on i Michnik ..... nie mają pretensji, w przeciwieństwie do dzisiejszych oszołomów, których jeszcze wielu wtedy na świecie nie było albo innych, którzy mają pretensje do komuny, że ich nie nie prześladowała czy internowała ...vide obecny ...premier... pogromca komuny. a którego teczka jest podobno...cieniutka oj cieniutka i dlatego jest miarą jego ..... rzeczywistego wkładu w walce z... komuną i doznanych krzywd.

Co zaś co do postkomunistów nie będę tego rozwijał bo ... dostatecznie dużo napisałem w ich obronie w różnych tematach a i tak nie przekonam ... nieprzekonywalnych a i Ciebie zapewne też ... nie przekonam.

Na koniec co łączy postdysydentów i postkomunistów.

Bardzo ważna cecha.... skłonność do obiektywnej analizy rzeczywistości, zdarzeń, autorefleksji, rewizja swoich przekonań, próbę zrozumienia poglądów przeciwnej strony i chęć poszukiwania kompromisów jakiekolwiek by one nie były.
A kompromis to podstawa do jednoczenia wysiłków aby osiągnąć ...więcej.
I tego nam właśnie potrzeba... Zuchwała

A przewartościowywać należy ...wszystko co służy budowaniu mostów a nie kopaniu rowów Very Happy

Pozdrawiam :?b
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:19, 15 Lip 2006    Temat postu:

Czytam preferencje W51, mogłabym się zgodzić na taka partię, tyle że ......takiej nie tylko nie ma, ale i nie będzie.
I nie należy ubolewac nad upadkiem polityki i polityków,bo ich poziom wynika z poziomu narodu, z naszych zapotrzebowań. Kaczyński co chwilę zrywa naród do walki z wyimaginowanym przeciwnikiem, ponieważ wie, że naród tego oczekuje - adrenaliny, wywalenia z siebie agresji, odbicia sobie problemów na innych. Widoczne w makroskali naszego kraju i mikroskali naszego Forum.
Skierowanie społeczeństwa na drogę tolerancji i postępu to długi proces i niewdzięczny dla tych, którzy się do niego przyczyniają. Ale nie ma innej drogi. A syndrom Barabasza to własnie to, co jest przeszkodą w takim procesie, cofa demokrację i ,swiadomość społeczną o lata.
Jaga
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:54, 15 Lip 2006    Temat postu:

w51,

Ty chyba nigdy w życiu nie oglądałeś filmu szpiegowskiego. Co z tego, że Michnik i Modzelewski siedzieli w wiezieniu? To wcale nie musi zaprzeczać twierdzeniu, że za komuny byli na etacie „opozycji”. Taką mieli rolę. Obaj otrzymali za nią zapłatę – powodzi im się doskonale. Michnik otrzymał możliwość założenia gazety. Modzelewski też czerpie profity z pozycji społecznej. Otrzymali też zapłatę za publiczny akt wybaczenia. A jeśli nawet byłoby prawdą, że Michnik i Modzelewski szczerze siedzieli w więzieniu, to z tego by wynikało, że zostali odwróceni potem. Może odwrócono ich w więzieniu właśnie. Do „reakcjonistów” nie zaliczają się na pewno.

Teraz może zaczniesz mi udawadniać, że obaj dopracowali się tych osiągnięć samodzielnie? Dobrze wiadomo, że aparat komuny, tajny i jawny, to różne możliwości wspierania bądź prześladowania wybranych osób. Michnik i Modzelewski zostali opłaceni poprzez wsparcie na drodze do sukcesów, pootwierano im różne bramki. Przecież takie wspieranie to nie tylko domena naszego kraju! Aparat reżimu nie zapadł się pod ziemię zaraz po Okrągłym Stole ani nawet w ciągu pierwszych lat.

Tak jak napisał autor artykułu, nie były dwie siły, lecz trzy: komuniści, „opozycja demokratyczna” i „reakcjoniści. „Opozycja demokratyczna” odgrywała tylko rolę antykomunistów, a „reakcjoniści” to faktyczni i prawdziwi patrioci. Okrągły Stół to porozumienie komunistów i odgrywających rolę antykomunistów. „Reakcjoniści” nie zostali dopuszczeni. Prosty schemat.

„Na koniec co łączy postdysydentów i postkomunistów.

Bardzo ważna cecha.... skłonność do obiektywnej analizy rzeczywistości, zdarzeń, autorefleksji, rewizja swoich przekonań, próbę zrozumienia poglądów przeciwnej strony i chęć poszukiwania kompromisów jakiekolwiek by one nie były.
A kompromis to podstawa do jednoczenia wysiłków aby osiągnąć ...więcej.
I tego nam właśnie potrzeba... Zuchwała

A przewartościowywać należy ...wszystko co służy budowaniu mostów a nie kopaniu rowów”


Poszukiwanie kompromisów, jednoczenie wysiłków, budowanie mostów... Ma ktoś miednicę, bo robi mi się niedobrze!?
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:09, 15 Lip 2006    Temat postu:

Zuchwała

O ile miałem jakieś złudzenia, że mozna z Tobą prowadzić jakiś sensowny dialog, tym postem a zwłaszcza jego zakończeniem ... skutecznie mnie ich pozbawiłaś.

Na koniec dedykuje Ci ....syndrom Barabasza .... do przemyślenia w kontekście Twoich ocen Modzelewskiego i Kuronia

Miednicy nie szukaj ... bo Ci już za moją sprawą ... potrzebna nie będzie
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:22, 15 Lip 2006    Temat postu:

w51 napisał:
Zuchwała

O ile miałem jakieś złudzenia, że mozna z Tobą prowadzić jakiś sensowny dialog, tym postem a zwłaszcza jego zakończeniem ... skutecznie mnie ich pozbawiłaś.

Na koniec dedykuje Ci ....syndrom Barabasza .... do przemyślenia w kontekście Twoich ocen Modzelewskiego i Kuronia

Miednicy nie szukaj ... bo Ci już za moją sprawą ... potrzebna nie będzie


w51

Nie tylko ze mną się nie zgadzasz, także z autorem artykułu, który tu powyżej wkleiłam.

A „syndrom Barabasza” to moje sformułowanie, zaznaczam dla porządku. I dla porządku również: nie pisałam o Kuroniu, ale o Michniku.

Polskie syndromy myślenia.
10:50, 13 Lip 2006
http://www.2o.fora.pl/viewtopic.php?t=496
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:28, 15 Lip 2006    Temat postu:

Ślepa wiara w propagandę grozi kalectwem lub śmiercią.

Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:44, 16 Lip 2006    Temat postu:

Modzelewski o Kuroniu
[2004-06-28 20:35:41]

Karol Modzelewski podczas ceremonii pogrzebowej Jacka Kuronia:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kto chce przeczyczyta, kto nie chce.... nie przeczyta
Powrót do góry
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:51, 16 Lip 2006    Temat postu:

Obawiam się , a właściwie jestem pewien , że tym podobe naszej dyskusje do niczego nie doprowadzą.Do takiej diagnozy upoważnia mnie dość długi staż na forum.

Powiem szczerze mam dość tych Waszych wszystkich partii , partyjek , pustej gadaniny , kłamstwa politycznego , oszustwa wyborczego , ciągłych obietnic , pustosłowia , najzwyklejszego szalbierstwa i działania na szkodę Polski i Polaków.Na niektóre mordy nie mogę już patrzeć w spokoju , niektórych ludzi słuchać , gdyż z góry wiem jakie zajmą stanowisko , co powiedzą , za czym się opowiedzą , a względem czego będą przeciw , to staje się nudne i niesmaczne , ale te osoby ciągle się przewijają w mediach ciągle funkcjonują na ekranie i mają się całkiem dobrze. Czy nie ma już innych ludzi w Polsce, innego myślenia o Polsce i Świecie .

Nie chcę już gdybać , liczyć na cuda , na przyzwoitość polityków , przywódców , na to , że ktoś nam coś da , załatwi za nas.Liczą się fakty , liczą się konkretne posunięcia zmierzające do naprawy , rozwoju państwa a co za tym idzie stworzenia lepszych warunków rozwoju , a nie egzystencji dla wszystkich obywateli naszego kraju ,czekam na wyprowadzenie Nas z tego kanału w jaki wpędzono po 89 roku.

Szkoda gadać i pisać.
Każdy kto działa w tym kierunku , kto przybliża nas jako społeczeństwo do wizji państwa przyjaznego , dobrze zarządzanego , rozwijającego się dla dobra wszystkich , liczącego przede wszystkim w pierwszej kolejności na własny polski kapitał , na własne siły , pomysły i przedisębiorczość swych obywateli , kto podejmie próbę , działania w tym kierunku , kto przedstawi realne poropozycje , pomysły i konkretne działanie ten ma moje poparcie.

W chwili obecnej jedyną taką siłą polityczną jest obecna koalicja z PiS i braćmi Kaczyńskimi na czele.Czy się to komuś podoba czy nie ale innej opcji nie widzę.Czy im się uda , czy mają takie intencje jakimi szemują , czyli chodzi im o prawo i sprawiedliwość , dodając do tego konkretne działania dnia codziennego to nie widzę innej alternatywy , którą można by popierać.Czy się sprawdzą i nie zawiodą ?

A co , mam wierzyć kłamcom i obłudnikom , którzy mogli ale nie potrafili, bo tak naprawdę nie chcieli , gdyż o co innego im chodziło.A o co im chodziło , to należy sprawdzić , należy dociekać prawdy , bo to jest nie tylko konieczność ale i obowiązek urzędującej władzy.

Popełniono zbyt wiele jawnych błędów , aby można je uznać za wypadek przy pracy.

Nadszedł czas aby nazwać rzeczy po imieniu !

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin