|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:20, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Kogo bym nie podał , to nie bedzie Twój typ |
Tak to bywa, jak to mówił imć ... Zagłoba "zali waćpanu ... konceptu brakuje?"
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:09, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Raczej waćpanu i to nie od dzisiaj. Najczęściej waćpan w spory wchodzisz,żerując na tym co inni spłodzili. Polot wraz z wiekiem sie wypala , ai pomyslunek nie ten.Nic nie gadaj waćpan wstydu oszczędz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:37, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | . Najczęściej waćpan w spory wchodzisz,żerując na tym co inni spłodzili. |
A wchodzę.
Bo to jest ....forum dyskusyjne a nie Hyde Park, w którym ze skrzynki po piwie osiągając z tej racji wyżyny... pseudointelektu, można wygłaszać dowolne ... tyrady.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
w51 bezlog
Gość
|
Wysłany: Nie 20:39, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Qrczę, ze zdenerwowania zapomniałem sie zalogować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:14, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Coś waćpan taka ciapa na stare lata , to i nerwy puszczają , czy tylko nerwy .A jak z bąkami ?
Pozdrawiam w ten zimowy bo styczniowy wieczór.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:48, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wporzo, bo biorę prewencyjnie ... Espumisan
Ale Tobie Gościu i chyba jednak Janiobie , ... obawiam się, że nie pomoże, albowiem cierpisz na ... przewlekłe zaparcie
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:14, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Panowie szlachta...
Troszkę ustosunkuję się do zapodanego artykułu... Na wstępie w osobistej ocenie minionych lat od 89(uważam) najczarniejszego (i naj.... właściwe wpisać) naszej historii. Był to okres bezprecedensowego upadku Polski w sferze gospodarczej, intelektualnej... Złamano wszystkie (niekoniecznie czerwone) zasady funkcjonowania Państwa. Mam nadzieję, że może lata obecne lub najbliższe będą początkiem budowy... Przy czym uważam stosując kryteria gospodarcze że lata 93-97 były jaśniejszym punktem gospodarki przy udziale jednak SLD... Reszta to już kompletne bagno.
Wracając do artykułu...
Piszesz... realia systemu monopartyjnego. Nie oszukujmy się... Każda partia (także PiS) ma ciągotki do wyniszczania oponentów i do jedynie słusznych racji. Naszym wspólnym interesem jest chołubić Komunistów, liberałów, kapitalistów... wszelkich odmian. To bardziej czy mniej udanie załatwia demokracja.
Najbardziej bawi mnie zaklinanie komunizmu i przypisywanie komunizmowi (a nie jego rzeczywistym sprawcom) total zbrodniczości. Nie sądzę aby ów komunizm zawierał w swoich ideologicznych założeniach wszystkie cechy kryminalne, które się mu zarzuca. Szczególnie jak się przeanalizuje historię Polski od 2 wojny. Nadużywa się tu dla celów typowo politycznych propagandy w skali równej tej którą używano za PRLu.
Mnie już nie bawią durnoty już wypisywane nt. naszej historii... Ciekawym języczkiem uwagi są barwy komunistów przyjęte zapewne z dobrobytu płynącego z kapitalizmu w NY i tam wielu ofiar???. Takie postawy są wręcz groźne dla samych wyznawców nowej oszołomskiej rewolucji... Im bardziej komunizmem się będzie straszyć tym bardziej staje się pewny jego huczny powrót... Dla mnie to wynika już z moich obserwacji, bo są to (rewolucje w lewo, prawo) super okazje do okradania ludzi, całych społeczeństw. Za jakiś czas okradną obecnych dorobionych, potem znowu tych co mają wszystko wspólne... i tak w koło. A wszystkiemu temu przewodzą ci, którym się nie udaje w zastanym systemie.
I tak będziemy sądzić następnych, którzy starają się nie łamać Prawa (bo dziwnym trafem jest zawsze zbrodnicze i złe.... nawet nieczytane ), będziemy oceniać postawy szeregowców w wojsku i legalnych służbach Państwa , legalnych urzędników nawet jak nie kradną. Po prostu.... tak za bycie w niesłusznym systemie kimś więcej jak sprzątaczką. Wygodny sposób na wycinkę groźnej (bo zwykle mądrzejszej konkurencji). I tak powstają mity nt. bankructwa kraju(PRL), który legitymował się mniejszymi dziesiątki razy długami nawet będąc pod skrzydłami pazernych przyjaciół(ZSRR). Coraz trudniej będzie można udowodnić zło na tle obecnych osiągnięć w otoczeniu obecnych przyjaciół. To się dzieje... i to dzisiaj. A czym jest nasza obecna ocena już lat od 89... i dalej?. Czym będzie ocena lat 2005 i dalej? O tym winni pamiętać obecni włłodarze..., bo obudzili temidę (ich zasługa), która być może pokaże swój pazur... także w przyszłości.
Czas leci a zarzuty ad. PRL są coraz mniej wiarygodne. Skąd to wiem? Ano słucham czasem motłochu... Czy będę chętny do nowego PRL i dobra wspólnego? Na pewno nie, bo znowu ktoś to rąbnie... A swoimi poglądami będę kluczył racjonalnie.... raz w lewo, raz w prawo w zależności od sytuacji gospodarczej. Ja nie mówię o skrajnościach ale o pewnej sytuacji którą określa powiedzenie iż... prawda leży pośrodku. Nie lubię być kołowany i bujany (raz w lewo, raz w prawo)przez natchnionych z obu stron często tych samych. Dlatego jestem zwolennikiem kryminalnego rozliczania a nie politycznego. Działa to sprawniej i nie tumani ludzi...
Ad. artykułu... Tam są prawdy, półprawdy... i g... prawdy. Rzeczywistość postrzegana bez przydechu ideologicznego jest nad wyraz wyraźna i troszkę inna...
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 10:23, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Poczułem sie poniękąd wywołany do tablicy poniższą wypowiedzią, którą w dużej części (choć nie w całości) uważam za stek bzdur:
Był to przypadek szczególny w historii... Z jednej strony trudny do przewidzenia układ ustroju państwowego na tle obowiązującej wolności ad. samostanowienia Narodu, nacji (powstanie ustroju Niemiec) ... uderzającego w podstawowe wartości reszty Narodów. Z drugiej po poniesionych kosztach... reakcja tychże na szkodliwość w/w... dla ustalonych i dość trwałych wartości. Zdelegalizowano Faszyzm w oparciu także o istniejące wartości. Tłem dla w/w wydarzeń był po prostu szeroko rozumiany racjonalizm. Ustawy Norymberskie co prawda działały na okoliczność określoną, ale także wniosły wiele uregulowań do Praw międzynarodowych.
Najwyraźniej mylisz Ustawy Norymberskie z Procesem Norymberskim i ustawami denazyfikacyjnymi. Te pierwsze to najzupełniej legalne w świetle PRAWA uregulawania legislacyjne mające na celu marginalizacje Żydów w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym Niemiec z roku bodajże 1936. Było to legalnie uchwalone, przez legalne organy państwowe, legalnego państwa prawo, które zgodnie z tym co twierdzisz należało będąc porządnym Niemcem przestrzegać. Według mnie nie, bo przestrzeganie prawa nie decyduje o wartości człowieka. Idealne prawo zbieżne jest z kanonem moralnym z którego bierze swój początek. W tym konkretnym przypadku będziemy zgodni. Zwykle jednak wieki "kultury prawnej" sprawiły, że kanon" obrósł w często absurdalne uregulowania, biorące się z chęci prawodowców do chorobliwej regulacji wszystkiego i wszystkich do okoła. Historia świata i różnych systemów prawnych pełna jest przypadków, w których to jednostki NIE PRZESTRZEGAJĄCE PRAWA BYŁY TYMI SPRAWIEDLIWYMI - np. sprawiedliwi wśród narodów świata...
... i z regóły jest to zbieżne z Prawem obowiązującym... Ale dotyczy to głównie zrębów Prawa... Są dość duże obszary prawa, których kształt zależny jest od wielu czynników... z których czynnik realizmu, racjonalizmu jest kluczowym. To reguluje spore poletko różnic moralnych dość kolorowego skłądu społeczeństwa pozostawiając jeszcze obszar na tzw. wolności... I to jest całkiem spore poletko...Jak mawia niejaki Gwiazdowski - Uwolnijmy Panowie nasze umysły od nieskończonego brnięcia w szczegóły.. A istniejące Prawo przestrzegać trzeba... To racjonalne.
Może i racjonalne, bo jest to niejako pójście po najmniejszej linni oporu - "Tak mi każą, tak jest zapisane w kodeksach - więc po co mam myśleć, trzeba tak robić i już". Wileu ludzi tak robi i zachowuje się tym samym jak stado baranów. Przy czym nie nawołuje do nieprzestrzegania prawa, twierdzę jedynie, że prawo jak każda rzecz stworzona przez człowieka podlega naszej idywidualnej ocenie. Nie przestrzega się prawa stojącego w jawnej opozycji do wartości, które uznajemy z fundamentalne. Tak właśnie upadały imperia, bo prawa przez nie stworzone uzane zostały za niesprawiedliwe i jako takie nie były przestrzegane. W końcu konkretne działania konkretnych ludzi, które w wyniku doprowadziły do upadku PRL, były w świetle obowiązującego prawa nielegalne...
Właśnie jako szkielet cywilizacyjny jest fundamentem Państwa, jest wartością(dorobkiem wielu pokoleń) i podstawowym narzędziem. Prawo nie kreuje porządanych wartości, ale ogranicza w ramy, reguluje wszelkie istniejące zjawiska.
Po części masz rację jest fundamentem państwa, upierać się jadnak będę że prawo jest zwykłym produktem (żadną wartością) nie jest niczym ponad czasowym (dobre prawo zawsze musi być solidne zakotwiczone w konkretnych realiach w konkretnej "czasoprzestrzeni"). Wartości są ponadczasowe to na nich buduje się zręby prawa, wartościuje uczynki i kładzie się wyrażną granicę między tym co złe a tym co dobre. Reszta w prawie to narośl powstała w wyniku konkretnych zapotrzebowań jego twórców w konkretnym czasie i miejscu. Dodam jeszcze, że te dodatki są właśnie tym co kreuje PORZĄDANĄ rzeczywistość polityczną, gospodarczą i społeczną. To przecierz prawo decyduje o ustroju, systemie gospodarczym i stosunkach społecznych - nieprawdaż?
Trudno legalnie nieprzestrzegać Prawa... na rzecz dowolnie przez kogokolwiek nazwanych rzeczy ważniejszych. Bo różnimy się trochę?...Prawda?
Nie nieprawda, nieprzestrzeganie prawa może być przez ogół uzane za sprawiedliwe. Taka sytuacja delegitymizuje niejako system prawny czyni go nielegalnym w oczach ogółu a nieprzestrzeganie jego zapisów z automatu staje się cnotą. Fundament prawa czyli kanon moralny nie jest "rzeczą dowolną" jest konkretną, choć nie zapisaną oceną ogółu postaw na dobre i złe. Powyżej wymieniłem kilka przypadków w których nieprzestrzeganie prawa było "sprawiedliwe".
To źródła prawa kształtują Prawo, więc samo hierarchizowanie tych dwu rzeczy jest nieracjonalne. Źródło prawa nie może być narzędziem działania, natomiast Prawo nim jest... Cofanie się (czy?) do tych samych źródeł jest dość ordynarną próbą manipulacji Prawem... Jest także pretekstem do zmarnowania racjonalnego dorobku pokoleń.... nie chwili.
Żródła prawa nie kształtują prawa stanowią raczej jego fundament i odniesienie. Historia zna wiele przykładów praw, które w swej istocie były sprzeczne ze źródłami prawa jako takimi. To tak samo jak byś powiedział, że plemniki Twojego ojca wciąż Cię kształtują - powiedzmy nadały Ci formę, którą jednak wypełniasz dowolnie - możesz być dobry i sprawiedliwy jak uczył Cię ojciec możesz jednak puścić te nauki mimo uszu...
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 10:56, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
He, he, he Weles bo napisałeś:
A swoimi poglądami będę kluczył racjonalnie.... raz w lewo, raz w prawo w zależności od sytuacji gospodarczej.
Nie dziwię się, albowiem w naszym uroczym kraju to praktyka bardzo często stosowana zwłaszcza jezeli ... dużo naoobiecują
I dlatego mamy ...
przysłowiowe ... od sciany do ściany
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:33, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gość...
Najwyraźniej mylisz Ustawy Norymberskie .... (z 1935- trzy sztuki...hehe) z Procesem Norymberskim i ustawami denazyfikacyjnymi.... Masz rację. Mój błąd... Aczkolwiek starając się zawrzeć w jednym zdaniu to co zamierzałem przekazać (okazuje się zostało to właściwie zrozumiane) popełniłem "w biegu" ten błąd.
To co piszesz...Było to legalnie uchwalone, przez legalne organy państwowe, legalnego państwa prawo, które zgodnie z tym co twierdzisz należało będąc porządnym Niemcem przestrzegać. znajduje jakieś równoważne znaczenie w tym co napisałem...Był to przypadek szczególny w historii... Z jednej strony trudny do przewidzenia układ ustroju państwowego na tle obowiązującej wolności ad. samostanowienia Narodu, nacji (powstanie ustroju Niemiec) ... uderzającego w podstawowe wartości reszty Narodów.
A więc nastąpiło tu zderzenie pewnych (oczywistych) sprzeczności... co zaowocowało dość konkretnymi zdarzeniami (wojna, i cd... w legislacji Prawa m.nar.)
Piszesz...Zwykle jednak wieki "kultury prawnej" sprawiły, że kanon" obrósł w często absurdalne uregulowania, biorące się z chęci prawodowców do chorobliwej regulacji wszystkiego i wszystkich do okoła. . Wiesz... chorobliwą regulacją wszystkiego można nazwać wszystko... z czego zapewne zdajesz sobie sprawę i jest to dość powszechna ciągotka niemal każdej opcji, jednostki.
"Tak mi każą, tak jest zapisane w kodeksach - więc po co mam myśleć, trzeba tak robić i już"... Właśnie tak kolego(bo nie jesteśmy tuzami prawa?...prawda?). Czy to jest faktycznie dobry argument, czy tylko rozdrabnianie racji? Czy to nie jest przypadkiem cofanie się w rozwoju w imię jednostkowo "odkrytych" racji? Czy to nie kolejne prawo martwe (bo jakbyś sam zmusił do jego przestrzegania oponentów?). Wymieniłeś kilka przypadków w których nieprzestrzeganie prawa było "sprawiedliwe". ... Ja ci wymienię jeden dość uniwersalny przypadek wpływający na czynienie Prawa doskonalszym... . Demokracja, wybory ciała m.in. ustawodawczego, które to zjawisko wyklucza łamanie Prawa jako narzędzia słusznego, bo kilka przypadków w których nieprzestrzeganie prawa było "sprawiedliwe". nie może decydować o Prawie, których przypadków sprawiedliwości jest o wieeeele więcej niż tych, na których opierasz swoją opinię? Rozum podpowiada chyba jasno?
Piszesz na moje określenie tego zjawiska (przestrzeganie prawa)...Może i racjonalne, bo jest to niejako pójście po najmniejszej linni oporu.... Właśnie to... Nie będziesz zmuszał przecież wszystkich do nauki Prawa? Ja nie jestem Prawnikiem, ty być może też. Demokratyczne Państwo (w ogóle cywilizacja) wymyśliła sobie podział ról... czemu zawdzięcza potęgę, ład. Nad Prawem pracuje nieliczna grupa specjalistów zaakceptowana przez resztę społeczeństwa w demokratycznych procedurach, którzy pracują nad Prawem w instytucjach, organach stworzonych przez demokratyczne Państwo. Jedyne co nam pozostaje to dość racjonalne zachowanie... Przestrzeganie prawa. Jedyna racjonalna rzecz, którą możemy zrobić(Ty i ja)... a która też wymaga rozumu, to wybory właściwych ludzi lub zaangażowanie się polityczne z równoczesną nauką (rzecz często pomijana przez naszych wybranych)...
A skróty w tym wypadku to... mityngi uliczne a nie przestrzeganie prawa.. To że... nieprzestrzeganie prawa może być przez ogół uzane za sprawiedliwe jest dość lichym argumentem ...przyznasz na łamanie Prawa? Ale jakie chwytliwe???
Mam nadzieję że nie uznasz moich tu wypocin jako... stek bzdur? A zawsze myślałem że tylko mogę nie mieć racji...
w51...
A czy kluczenie to musi być irracjonalne? Czy ty mi sugerujesz podpieranie ścianek?... Czyli skrajności? Ja biegam tam gdzie rozum mi podpowiada... z dala od oszołomst stronn... A dużo obiecują tym pod ściankami... a nie kluczącym.
Zapraszam do kluczenie.... po świerzym powietrzu...
Pozdro...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:44, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Twój błąd rzeczowy dotyczący wyżej wspomnianych ustaw w zasadzie jest bez znaczenia. O niebo istotniejszym jest fakt, że nie potrafisz wyciągać wniosków płynących z klarownych, historycznych precedensów. Piszesz:
"A więc nastąpiło tu zderzenie pewnych (oczywistych) sprzeczności... co zaowocowało dość konkretnymi zdarzeniami (wojna, i cd... w legislacji Prawa m.nar.)"
No więc rzeczywiście - zderzenie! Tylko w 1935 przeciętny Niemiec nie dysponował zdolnościami jasnowidczymi, nie mógł wiedzieć nic o długofalowych skutkach tych i innych ustaw. Jedyne czym mógł się kierować to własne sumienie, rzecz co prawda zawodna ale w podobnych sytuacjach pozostająca tą jedną i jedyną zaporą, która odgradza nas od stania się zwykłymi bydlakami. Dodam jeszcze, że używania tegoż to sumienia zdajesz się wzbraniać ludzkiej masie, której jedynym przywilejem pozostaje słuchać (według Ciebie oczywiście).
"Wiesz... chorobliwą regulacją wszystkiego można nazwać wszystko... z czego zapewne zdajesz sobie sprawę i jest to dość powszechna ciągotka niemal każdej opcji, jednostki."
Masz oczywiście rację, każda władza a stanowienie prawa to jest władza w pełnym tego słowa znaczeniu - ma pewne właściwości nowotworu - tzn. Przerzuca się na każdą niuregulowaną dziedzinę życia (sferę wolności), która jest w stanie dosięgnąć. Oczywiście nie zmienia to sensu w tym co mówiłem wcześniej.
""Tak mi każą, tak jest zapisane w kodeksach - więc po co mam myśleć, trzeba tak robić i już"... Właśnie tak kolego(bo nie jesteśmy tuzami prawa?...prawda?). Czy to jest faktycznie dobry argument, czy tylko rozdrabnianie racji? Czy to nie jest przypadkiem cofanie się w rozwoju w imię jednostkowo "odkrytych" racji? Czy to nie kolejne prawo martwe (bo jakbyś sam zmusił do jego przestrzegania oponentów?). Wymieniłeś kilka przypadków w których nieprzestrzeganie prawa było "sprawiedliwe". ... Ja ci wymienię jeden dość uniwersalny przypadek wpływający na czynienie Prawa doskonalszym... . Demokracja, wybory ciała m.in. ustawodawczego, które to zjawisko wyklucza łamanie Prawa jako narzędzia słusznego, bo kilka przypadków w których nieprzestrzeganie prawa było "sprawiedliwe". nie może decydować o Prawie, których przypadków sprawiedliwości jest o wieeeele więcej niż tych, na których opierasz swoją opinię? Rozum podpowiada chyba jasno?"
Znowu dajesz przykład nabożnego traktowania prawa (oczywiście to Twój wybór jakkolwiek pozbawinym sensu miałby być). Prawo jest stanowione przez ludzi tak samo ułomnych, małostkowych, głupich jak my sami być możemy, dlatego jak wszystko inne podlega indywidualnej ocenie. Mogę mówić i nie będzie to obrazoburczym, że dany przepis jest głupi, że wymyślił go debil, że nie mam zamiaru tego przestrzegać - bo to moja indywidualna ocene wypocin jakiegoś urzędniczego wypierdka, który w niczym nie jest lepszy ode mnie. Prawo właśnie w sposób opisany przeze mnie podlega ciągłej ewolucji, swoistej oddolnej presji i dlatego ciągle się zmienia. Stosując Twoją logikę nadal funkcjonowalibyśmy w oparciu o kodeks Hammurabiego - miałbyś swojego niewolnika albo sam byś nim był. Systemy prawne ewoluują, murszeją rozpadają się, tworzą się nowe, to proces ciągły, będący niejako motorem cywilizacji. Zastój w tej sferze równał się będzie cywilzacyjnemu "uwiądowi starczemu". Dalszy ciąg Twojej wypowiedzi to wybacz ale "bełkot" zupełnie nie rozumiem dlaczego demokratycznemu wyborowi przypisujesz atrybut nieomylności - wręcz przeciwnie, wybór taki zwykle (ze względu na średnią oczekiwań społecznych, czy choćby walorów intelektualnych motłochu) jest racjonalie głupi, niemądry lub nawet niebezpieczny (wrócę tutaj do Hitlera, który przecież został wybrany DEMOKRATYCZNIE i to dwa razy...). Argument, że przypadków gdy prawo działa zgodnie z naszymi sumieniami jest więcej niz w sytuacjach przeciwnych więc zawsze powinniśmy działać zgodnie z literą prawa jest bez sensu analogicznie można uzasadnić grę w rosyjską ruletkę - grajmy bo przypadków gdy możemy sobie strzelić w łeb jest znacznie mniej niz przeciwnych. Mi w takich sytuacjach rozum rzeczywiście podpowiada co mam robić, Ty chyba zdajesz się na probablistykę i nie tracisz energii na zbędne rozmyślania.
"Właśnie to... Nie będziesz zmuszał przecież wszystkich do nauki Prawa? Ja nie jestem Prawnikiem, ty być może też. Demokratyczne Państwo (w ogóle cywilizacja) wymyśliła sobie podział ról... czemu zawdzięcza potęgę, ład. Nad Prawem pracuje nieliczna grupa specjalistów zaakceptowana przez resztę społeczeństwa w demokratycznych procedurach, którzy pracują nad Prawem w instytucjach, organach stworzonych przez demokratyczne Państwo. Jedyne co nam pozostaje to dość racjonalne zachowanie... Przestrzeganie prawa. Jedyna racjonalna rzecz, którą możemy zrobić(Ty i ja)... a która też wymaga rozumu, to wybory właściwych ludzi lub zaangażowanie się polityczne z równoczesną nauką (rzecz często pomijana przez naszych wybranych)..."
No właśnie ja nikogo nie zmuszam do nauki kodeksów, każdy oprócz tomów kodeksów ma własny mózg i sumienie, które powinno mu podpowiadać jak ma się zachować, żeby być w porządku wobec siebie i innych. Tzn. żeby być uczciwym i sprawiedliwym człowiekiem. Jeśli przy okazji jego postawa zgodna będzie z kodeksowymi paragrafami to świadczyć będzie jedynie o właściwej konstrukcji prawa. Pozostaje mieć nam nadzieję, że prawo właśnie takie jest, jeśli nie cóż.. nie róbmy z siebie bezmyślnych baranów i postarajmy się je zmienić lub po prostu ich nie przestrzegać (martwe przepisy same znikają...).
"To że... nieprzestrzeganie prawa może być przez ogół uzane za sprawiedliwe jest dość lichym argumentem ...przyznasz na łamanie Prawa? Ale jakie chwytliwe??"
Nie nie jest lichym argumentem jest jak najbardziej racjonalnym i naturalnym procesem, który pewno z racji na swój wiek niejednokrotnie w swoim życiu zaobserwowałeś.
PS. Nie mając racji pleciesz bzdury, wypisując wiele bzdur, popełnisz stek bzdur. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:42, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gościu...
Dzięki za wybaczenie mi pewnych perturbacji ad. Norymbergii...
Twój zarzut ad.... że nie potrafisz wyciągać wniosków płynących z klarownych, historycznych precedensów
Precedens - wyrok sądu w sprawie(a ty coś o... omijaniu Prawa?), w której zastosowano niespotykaną dotąd interpretację prawa.
W mowie potocznej precedens oznacza nietypowe zdarzenie lub decyzję, która może się zdarzyć wielokrotnie w przyszłości. Jest to jeden z mechanizmów tworzenia Prawa a nie oparte o łamanie prawa działania.
Warto zauważyć, że w krajach gdzie prawo tworzy się w oparciu o precedensy, nie istnieją reguły dotyczące tworzenia ustawodawstwa znane na przykład z Europy kontynentalnej (Polska, Francja, Niemcy, itd.), gdzie prawo stanowione jest na drodze procesów legislacyjnych w ministerstwach odpowiedzialnych za dziedzinę życia, której tworzona ustawa dotyczy. Czy to tak trudno zrozumieć?
Ciekawe czy ty zdajesz sobie sprawę, że używasz określenia precedens niewłaściwie go rozumiejąc? Na twoim miejscu skojarzył bym ściśle to określenie z Prawem a nie z łamaniem prawa, bo to rzuca się w oczy.
Dobrze zauważyłeś u mnie jak piszesz...zdajesz się wzbraniać ludzkiej masie, której jedynym przywilejem pozostaje słuchać z przyczyn podobnych szewcowi zabraniam piec chleb a kolejarzom prowadzić samolot . Ludzka masa tylko chce dobrze(abra kadabtra... ma być dobrze) a nie bardzo wie co jest realne, racjonalne i... jakie chcesz.
Pisząc...Znowu dajesz przykład nabożnego traktowania prawa... Prawo nie jest nabożne, ale najbardziej racjonalnym sposobem unikania sporów, linczów... i regulacją wielu zagadnień społecznych. Ty nawołujesz wprost do powrotu form wspólnoty pierwotnej. A tak nawiasem... Skąd u ciebie taka niechęć do Prawa? Czyś ty jest anarchistą? A może siedziałeś?
Już pomijam Twoje wielkie przekonanie o wybitnej swojej mądrości... obdarzając mnie dość niewybredną dawką określeń miast argumentów. Gdybyś mnie znał bliżej być może uznałbyś to za stratę energii... Jestem cierpliwy i pełen wiary w podstawy edukacji.
PS. Twój wywód ad. bzdur... hmmm stek bzdur . Ty po prostu lubisz się bić miast myśleć
Pozdrawiam sedecznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:39, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gościu
Nie sposób odmówić racji Twoim ogólnym rozważaniom na temat prawa, nie mniej zechciej mi wyłożyć swoje stanowisko w kwestii obecnych zapędów typu ...dekomunizacja, deubekizacja i innych de... skoro napisałeś:
O niebo istotniejszym jest fakt, że nie potrafisz wyciągać wniosków płynących z klarownych, historycznych precedensów.
Tylko w 1935 przeciętny Niemiec nie dysponował zdolnościami jasnowidczymi, nie mógł wiedzieć nic o długofalowych skutkach tych i innych ustaw. Jedyne czym mógł się kierować to własne sumienie, rzecz co prawda zawodna ale w podobnych sytuacjach pozostająca tą jedną i jedyną zaporą, która odgradza nas od stania się zwykłymi bydlakami.Dodam jeszcze, że używania tegoż to sumienia zdajesz się wzbraniać ludzkiej masie, której jedynym przywilejem pozostaje słuchać (według Ciebie oczywiście).
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 2:31, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
w51...
Gotów byłem też Gościowi przyznać rację ad... ogólnym rozważaniom na temat prawa, jego ocenie, realiów tych obecnych i byłych, wynaturzeń, obecności nie zawsze kumatych urzędników i wybranych przez nas...
Facet zupełnie nie kuma, że to co on widzi.... widzę i ja. Ale trudno mi sobie wyobrazić iż można stanowić prawo na ulicy je łamiąc. Po jaką cholerę nam prawo którego się nie przestrzega... Zapodaję mu instrumenty obowiązujące... a efekty dyskusji jak widać.
Nadal twierdzę iż jedyną sensowną drogą dochodzenia do "mądrych praw" jest zgodne z Prawem działanie. Inna droga jest nierealna i nieracjonalna. O logice już nie wspominam... Chyba że się ma zawsze racje
Pozdro....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:30, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Najpierw odpowiem welesowi:
Słowa "precedens" użyłem z premedytacją dobrze znając jego znaczenie. W sensie ogólnym. Różne słowa mają to do siebie że można je używac w wielu kontekstach. To Twój problem, że wszysko Ci się "kojarzy". Aplikacja też ma swoje "prawnicze" znacznie a Ty zasiadając codzień przed kompem zawsze jakąś włączasz :)).
"...z przyczyn podobnych szewcowi zabraniam piec chleb a kolejarzom prowadzić samolot . Ludzka masa tylko chce dobrze(abra kadabtra... ma być dobrze) a nie bardzo wie co jest realne, racjonalne i... jakie chcesz..."
nie pisałem o ludzkich kompetencjach a ludzkich sumieniach - to dwie różne sprawy. Jestem daleki od oddawaniu w ręce durnej masy spraw związanych z wieloma różnymi aspektami życia. W zasadzie jakby się zastanowić to nawet większości. Moje poglądy są naprawdę kurewsko dalekie od demokratycznych (zresztą jak mi się zdaję w przeciwieństwie do Ciebie). Jednak nawet najbardziej durna jednostka z tej masy ma prawo do oceny rzeczywistości zgodnie z własnym (małym) rozumem i własnym sumieniem. Odbierając im to prawo kastrujesz ich niejako z człowieczeństwa. Zlewasz ich w jakąś makabryczną, totalniacką, szarą masę automatów.
"Prawo nie jest nabożne, ale najbardziej racjonalnym sposobem unikania sporów, linczów... i regulacją wielu zagadnień społecznych. Ty nawołujesz wprost do powrotu form wspólnoty pierwotnej. A tak nawiasem... Skąd u ciebie taka niechęć do Prawa? Czyś ty jest anarchistą? A może siedziałeś?"
Znowu się muszę zgodzić. Prawo jest a może powinno być takie jak piszesz w pierwszym zdaniu ale co jeśli nie jest? Co mamy robić jako ludzie obdarzeni wolną wolą i sumieniem, kiedy ktoś uchwala np. obowiązek donoszenia na swoich rodziców, co byś zrobił? Czyżbyś w imię swoich przekonań został kolejnym Pawką Morozowem? Czytaj kolego co piszę, ja wcale nie nawołuje do odrzucenia prawa, nie jestem przestępcą ani anarchistą. Wiem, że prawo to filar każdego państwa czy społeczeństwa. Pisze jedynie, że jako wolni ludzi mamy prawo do oceny i kierowania się własnym sumieniem. Jako tacy mamy prawo do nieakceptowania niesprawiedliwości nawet gdyby była zapisana w paragrafach. Czasem drogi Welesie więzienia są pełne ludzi uczciwych i sprawiedliwych. Sam przecież wiesz...
Jeśli już piszemy o argumentach to oprócz bzdurnych zarzutów dotyczących użycia słowa "precedens" nie zauważyłem abyś odnosił się w jakikolwiek sposób do większości spraw, które poruszyłem w poprzednim poście.
W51
Dla mnie sprawa jest czytelna, wszystkie te UB, SB działały się w zgodzie z ówczesnym prawem sama przynależność do tych organów nie powinna byc karana. Wszystkie te de- powinny polegać na ujawnieniu prawdy i poddaniu jej indywidualnej ocenie każdego zgodnie z własnym sumieniem. Tylko tyle i aż tyle. To, że UB-ek donosił na ludzi, którzy potem gnili w ubeckich katowniach, tylko dlatego bo myśłał, że PRL będzie wieczna, nie sprawia, że jest on uczciwym człowiekiem. Subiektywnie (bo wedle mojej oceny) rzecz biorąc czynił źle, nie był uczciwym i sprawiedliwym człowiekiem tylko zwykłą gnidą i mendą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|