Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aktualności...za komentarz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Nie 12:14, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Ja to widzę tak -Po wyjściu Z RWPG mieliśmy biedę i cały kraj i trochę długów ,po 16latach transwormacji(złodziejstwa) Mamy biedę ,długi czterokrotnie większe ,70 procent przemysłu sprzedane i 2 miliny polaków na żebrach za chlebem.


I NIE MA WINNEGO :)ANI WINNYCH-BA NAWET NIE WOLNO SIĘ ZAPYTAĆ NIKT NIE JEST GODNY BY ROZMWAIAĆ Z GENIUSZEM.

Media wciskają kit o kosztach transwormacji ,o sądzie kapturowym .TK wydaje wyrok że są w polsce Święte Krowy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:35, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Coraz mniej chce mi się komentować ostatnie wydarzenia jakie odbywają się na polskiej scenie politycznej.Chyba nikt nie zaprzeczy , że trwa bezpardonowa walka polityczna pomiędzy III RP , a frakcją polityczną która wygrała ostanie wybory parlamentarno – prezydenckie pod hasłem budowy IV RP .Jak się układają siły , kto jest kto , do czego zmierza i jak to się ma do tego czego chce polskie społeczęństwo , pozostawiam do przemyslenia każdemu z osobna. Nikt nie mówił , że będzie łatwo . Można powiedzieć czas wyborów jeszcze się nie skończył i się nie skończy tak szybko - rzecz w tym abyśmy mieli możliwość wyboru a nie samego uczestnictwa w głosowaniu. Kiedy zrozumieją to politycy ?

Największą słabością polskiej polityki jest brak myślenia strategicznego. Złośliwi twierdzą, że większość naszych polityków myśli w kategoriach najbliższej audycji telewizyjnej. To ich jedyny horyzont. Jeśli obecny obóz władzy nie zmieni radykalnie tej sytuacji, ma małe szanse na sukces.
A jest o czym myśleć , jest co zmieniać. Tylko ta większość w Parlamencie ? Nie warto raz w życiu zapomnieć o sporach ,a pomyśleć o kraju i żyjących tu ludziach. Kto temu bruździ , tylko ślepiec może tego nie dostrzec.

Ma ten obóz kilka równoległych ważnych wyzwań przed sobą.

Pierwsze - to działania bieżące premiera i gospodarczo - społecznej części rządu: dbanie o gospodarkę, dochody ludzi, pozyskiwanie funduszy z UE, ukrócenie patologii i korupcji w spółkach skarbu państwa i instytucjach rządowych.

Drugie – przejmowanie sznurków władzy, czyli m.in. opanowywanie resortów siłowych plus sprawiedliwości i służb specjalnych. Bez tego nie sposób prowadzić suwerennej polityki państwowej, bo przecież oznacza ona m.in. konieczność eliminacji mafijnych i obcych grup wpływów w państwie i gospodarce III RP. To jest, jak sądzę, i potwierdzają to nominacje personalne, zadanie trzonu politycznego tego rządu, czyli najbardziej zaufanych polityków PiS-u.

Trzecie – wypracowanie strategii i taktyki przekształcania ustrojowego Polski i wzmacniania jej pozycji geopolitycznej. Tutaj, myślę, jest największe i naturalne pole do popisu dla nowego prezydenta.

Myślenie strategiczne jest potrzebą najwyższą, albowiem na naszych oczach rozpadła się polityczna Europa.

Spadek po rządach SLD , AWS , UW w kraju jest bardzo zły, a w sprawach zagranicznych wcale nie jest lepiej. Miniona polityka
„lizydupstwa” nie przyniosła niczego dobrego , nawet tego na co tak bardzo liczono , wielkie pudło , jak na razie.
Mamy złe stosunki w Europie, sojusznicze, nieracjonalne relacje z USA, gdzie zamiast korzystnego dla obu stron partnerstwa było lokajstwo, mamy też fatalne kontakty z Rosją. Co to oznacza dla nas? Co oznacza sytuacja realna w perspektywie najbliższych 10-15 lat – gdy naturalnym terenem ekspansji chińskiej staną się dalekowschodnie terytoria Rosji, a Rosja coraz gwałtowniej – co już widać – będzie szukać swojego miejsca w Europie? Czy i jak możliwe jest, aby Rosja została ucywilizowana przez Europę? Dlaczego nikt nie dopuszcza możliwości wejścia do UE Rosji przed taką Turcją. Czy stale będziemy poddani jako Europa imperialnej ekspansji Rosji, do której tym razem – co trzeba przyznać jest postępem -użyje ona rury gazowej, a nie czołgów? Kiedy ktoś madry przypomni sobie gdzie się zaczyna a gdzie kończy nasz kontynent.

Jak zatem odnaleźć właściwy kierunek polskiej polityki w tym wszystkim ? I w jaki sposób i w jakim kierunku popychać, inspirować, politykę USA ?
Nie jako Polska , bo cóż my znaczymy , mam tu na mysli nasz udział w polityce UE , tak aby nie przeciwstawiać się jednym i nie narażać drugim.Bez praktycznego oparcia w Stanach nasze polskie rozważania – choćby i wsparte jednomyślną uchwałą Zgromadzenia Narodowego - będą miały charakter czysto teoretyczny, studialny. Trzeba być chyba „głupim” i nie zabierać się za politykę kraju średniej wielkości w środku Europy , aby tego nie dostrzegać i nie rozumieć.

Myślenia strategicznego wymaga również polityka krajowa, zwłaszcza przekształcenia ustrojowe, prawne oraz w sferze wolności i swobód (w tym gospodarczych).
Ten obóz władzy pod przywództwem PiS-u i braci Kaczyńskich jest pod bardzo silną presją mass mediów i opozycji. Nie ma zmiłuj się. I to się nie zmieni , chociaż powinno , bo wszystko ma swoje granice - tak jest wszystko powinno mieć swoje granice - i nie o zwykłą przyzwoitość tu chodzi ale o granice regulowane prawem , kulturą , dobrym smakiem , wychowaniem i obyczajem.

Kodeks dziennikarski , chyba jest coś takiego , powinien być odkurzony a jego podstawowe zasady wkomponowane w zasady prawno – karne. To co wyprawiają dziennikarze z politykami , informacją i nie tylko to wymaga uregulowań.

Każdy błąd tej Koalicji odbija się zwielokrotnionym echem. Ba, jak to było już widać np.w sprawie wyboru prezesa IPN, „fakty medialne” mogą przesłaniać fakty, wirtualna rzeczywistość zastępować rzeczywistość, a politycy będą krzykiem zmuszani do ulegania mass medialnym emocjom. To co wyczynia Monika Olejnik to woła o pomstę przynajmniej do Komisji Etyki Moralnej , TA Pani powinna dostawać za swoje występy żólte kartki , aż do czerwonej włącznie i nie chodzi tu o zadawanie trudnch pytań , ale o prezentowanie na antenie swoich preferencji , sympatii politycznych do których prywatnie ma prawo ale nie na antenie gdzie rozmawia z gościem – to nie to miejsce , nie ten czas , jako gospodyni w danej chwili ma mniejsze prawa w studio niż obecny gość , tak nakazują dobre maniery , obyczaj i nasza kultura . Po to aby komuś okazać niechęć i kogoś zbesztać , zgnoić powinna wystąpić w innym programie i w innych charakterze. Niechęć w prasie codziennej , złe i nierzetelne , wręcz kłamliwe oceny mogą być dolegliwe, szkodliwe w kształtowaniu opinii społecznych , ale i nastrojów , mogą być niebezpieczne dla spokoju w kraju.
Przecież do sprawowania władzy nie bierze się ludzi z łapanki, bierze się najlepszych i sprawdzonych , tak nakazuje logika. Z perspektywy czasu i tak najważniejsze będą nie bieżące połajanki, nie zręczność medialna (choć by się przydała!), nie taka czy inna socjotechnika, lecz rezultaty działań strategicznych lub, prowadzących do nich, taktycznych decyzji.
Czy państwo polskie stanie się trochę bardziej praworządne, trochę mniej skorumpowane, system władzy nieco racjonalniejszy, swobody i wolności (w tym gospodarcze i obywatelskie) ciut większe i lepiej gwarantowane, a pozycja Polski w Europie i świecie nieco silniejsza, bezpieczniejsza ? To sie liczy.

Z tego właśnie rozliczymy kiedyś rządzących, a głównie Jarosława i Lecha Kaczyńskiego jako dyrygentów dzisiejszej polskiej polityki. Naszym interesem jako obywateli jest jednak powodzenie sanacji III RP. To lepsze od litanii pretensji, rachunku błędów i zmarnowanych szans. Dlatego powinniśmy namawiać nowy obóz władzy do zerwania z polską, fatalną tradycją myślenia dojutrkowego i przejście na myślenie przyszłościowe i długofalowe dla dobra wspólnego , bez względu na to kto jest u władzy. Droga daleka , długa , uciążliwa i nie łatwa – to było do przewidzenia.

Do zmian potrzebni są odpowiedzialni ludzie. Czy tacy się znajdą , by zmienić konstytucję , zmienić ordynację i całą resztę .....? Ja wierzę , że tak , pytanie tylko kiedy ? Czasu nie ma za wiele, sruba jest dokręcona maksymalnie - czas na poluzowanie , tylko czy budżet wytrzyma ?

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:21, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Widzisz Weles ja wiem jakie jest Twoje zdenie ale dlaczego w takim razie uporczywie twierdzisz że za prawie całe zło winien jest Balcerowicz? Wiem odpowiedzialność zaczyna się od szefa(wiem to z osobistych doświadczeń) ale w tym wypadku nie można tak jednoznacznie piętnować Balcerowicza a gdzie rządowe wypaczenia jego myśli i koncepcji? a gdzie prywata tolerowana przez kolejne rządy? a gdzie obietnice żeby tylko być przy władzy i sprawować ją w błogim spokoju? i co wisieć ma za to Balcerowicz który studził polityczne fanaberie? Wprost przeciwnie dzięki niemu nie mamy Argentyny. Nieudolności kolejnych rządów łatwo było przerzucić na Bank centralny wszyscy teraz umyli ręce, winnych nie ma .Pamiętasz jak Miler zabiegał o redukcję stopy kredytowej? to pokłosie obietnic które dał swoim wyborcom a które gwarantowały spokój. Nie wiem czy warto wspominać 89 rok gdy dzięki właśnie Balcerowiczowi półki sklepowe zaczęły spełniać swoją funkcję. Osobiści mogę też mieć do Balcerowicza pretensję ale nie wolno dopuścić do sytuacji gdy Centralnym Bankiem kierują ludzie nawiedzeni, nieobliczalni i w pełni dyspozycyjni wobec partyjnych szefów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 7:42, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Welesie! Mamy porachunki!
Przede wszystkim dołączam się do głównej myśli Łukasza w temacie: ..., ale nie wolno dopuścić do sytuacji gdy Centralnym Bankiem kierują ludzie nawiedzeni, nieobliczalni i w pełni dyspozycyjni wobec partyjnych szefów.

Przyznaję, że w swoim poście teoretyzowałem i nie podawałem faktycznych danych czy faktycznych sytuacji. Podałem prawo, które samo się rządzi i mówi, że (w innej wersji) z pustego i Salomon nie naleje . Ale i Ty podajesz nieprawdziwe lub sugestywne fakty w odpowiedzi na moje. I z nimi trochę się pobawię.
Czy ktoś kogoś pytał czy należy zmienić ustrój? Czy chociaż jeden z setki postulatów na historycznej już tablicy takie coś sugerował? Była wielka kampania prasowa, gdzie w szyldzie był wizerunek geniusza, guru Balcerowicza który nie za rok, ale za najdalej za trzy lata wprowadzi Polskę do raju... I nie wmawiaj mi, że kiedykolwiek naród był pytany o zdanie... Naród został zmanipulowany ...- To fakt, że nikt się nie pytał, a nawet znikome siły narzuciły
swą wolę. Ale nie było tedyj bezrobotnego, nie było chciwych, nie było nawet pracujących, którzy by się nie zapisali za takową "solidarnością" ku kapitalizmowi. Ci co mogli ukraść, wzbogacić się na "naszym" robili "swoje", a gawiedź nie rozumiejąc to popierała. Ja to zjawisko oceniam nawet na 80-90 %! I co? Miałem dostać po mordzie od włóczących się po ulicach, chcących rozrywki czy inszości, bo stare, to stare? A nowe wabiło! Jeżeli dołożymy do tego stan gospodarczy i oszołomionych "sukcesem" i wybijających się na "zbawicieli" dziennikarzy, to nie było wyproś! Toć ostatnia resztka tych "nawiedzonych" (tzn. PiS) jeszcze próbuje "manipulować" narodem, wmawiając, że przekształceń jeszcze nie było i one... nie będą kosztować. Tylko co udowodnią? (Nie wiem jak do tego ma się PO.)
Zaś Balcerowicz znalazł się w rządzie z "łapanki". Sam tak wspomina, że kolega Mazowieckiego coś o nim słyszał, że ten pracuje nad odpowiednimi zagadnieniami i jest bezpartyjny i... Mazowiecki nie mając nikogo innego na podorędziu, zatrudnił właśnie jego! I to tyle.
Ile więc było za przejściem z socjalizmu na kapitalizm, a ile przeciw? Napisałem, pi* Shocked że połowa.

I jeszcze dodam: system bankowy w Polsce jest z grubsza OK! Nie dosłownie, bo mogło być lepiej, a będzie na pewno gorzej, a gorzej może być, jeżeli nie będzie odpowiedniego nadzoru. Nie ma co podawać przykładu zakładania powierzchni niewymiarowymi płytami. Tak samo jest z bankami. Każdy bank jest inny jak niewymiarowa płyta. I... takich banków jest na razie na tyle, że zakrywają zapotrzebowanie na nie w Polsce. I są mniejsze banki, czy struktury bankowo-rządowo-społeczne, które pokrywają "prawie" w całości wszystkie dyscypliny finansowe. Jest to takowe zapełnianie nisz. I w porównaniu do innych krajów, u nas nie jest najgorzej, chociaż nie mamy najniższych z tego powodu usług bankowych, ale i nie najdroższych nawet w porównaniu z zachodnimi krajami czy kraikami! Wiadomo też, że banki zmieniają się i będą się zmieniać, więc "pokrycia" na zapotrzebowanie trzeba pilnować. I tego obecnie między innymi pilnuje Balcerowicz. Stworzył i... pilnuje. I już.
Ale to co piszesz, że spowodu szybkości transformacji i "usłużności" gro naszych pieniążków ucieka z kraju i również nie sprywatyzowano własciwie, że wystąpiła w tym zakresie "sprzedajność" i korupcja. No to niech Wielce Szanowna Komisja pana A. Zawiszy to wykaże! Bo jak na razie szuka "aktualnych" nieprawidłowości poczynań pana B. tłumacząc się naiwnie, że od czegoś trzeba zacząć! Brak nam strategii. Brak też wyciągania wniosków z przeszłości. Bo mimo, że są prawa, to które obowiązują i będą obowiązywały, to ich nie stosujemy! I prawdę powiada Janiob, że ekipy rządowe pracują wyłącznie na "dzisiejszy sukces telewizyjny". Jak i cały jego post jest warty przeczytania. (PS. oprócz tego o M. Olejnik. Ale niech mu będzie!) Mr. Green _
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:15, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Panesz...

Chyba ominąłem w odpowiedzi Twój post z...Sob 17:46, 23 Wrz 2006

Odpowiadam więc...
Oczywiście, że nie siliłem się na złośliwość pytając o... nawalające ogniwa w zapodanym łańcuchu rzeczywistości. To są fakty, główna przyczyna nieprawidłowości... Bo jak wytłumaczyć "ciszę" gdy gołym okiem od lat było widać, w mediach trąbiili, a prokurator(sejm, rząd i o dziwo opozycja...)) był głuchy, ślepy i niekumaty? Mr. Green Jak tak nie myśleć gdy sprawozdają co rok w sejmie prezesi NIK, a echo tego ginie we mgle? I tak Twoje niemożliwe ciałem się staje... i napewno się stało... Mr. Green

I właśnie szanowne komisje są od tego gdy granice głuchoty i niekumowatości organów do tego powołanych osiągają szczyty absurdu... co miało przez szereg lat miejsce. Ja mówiąc o Balcerowiczu nie zakładam jego winy(tylko wiedzę o zjawisku), bo zdaję sobie sprawę z... ogromu uwarunkowań. Ja w nim widzę sojusznika w rozwiązaniu spraw wielu oczywistych przekrętów, posiada on wiedzę (bo chyba musi) nt. wtedy działania, tworzenia ustaw... i powstawania decyzji, które nie tylko on podejmował. Współwinnym staje się wówczas jak kryje tamte układy. I nie można o nim wiecznie jak o wiecznym Prezesie NBP... Mr. Green On nim jest teraz ..., ale w okresie kiedy piastował stanowiska i decydował o kluczowych sprawach RP, przyspieszało w likwidacjach, powiększaniu zadłużenia, powiększaniu skali prywatyzacji banków(z 30% do prawie 80%...), i rosnącej biedy i bezrobocia... pomimo że wyniki poprzednich decyzji cuchnęły na milę.

Winien się wytłumaczyć, wyjaśnić a nie grać głupa. Będąc u steru wielu decyzji chyba widział wiele i tym winien się podzielić. Jeśli kogoś kryje, to w oczywisty sposób jest współwinny... To jego psi obowiązek wyjaśnić i podzielić się wiedzą. A teraz wielki geniusz gra głupa na wielką skalę Mr. Green zasłaniając się Prezesurą Mr. Green Komisja ma zbadać (być może) i jego w tym radosnym tworzeniu zasługi pod kątem zgodności z prawem, logiką. W końcu decyzje podejmował. Ponadto wykaże zasługi samych ogniw i być może(a powinna) we wnioskach do prokuratury porozliczać ogniwa za ślepotę... Bo sen wymienionych ogniw to chyba fakty... bo dużo lepsze wyniki by na to już wskazywały. Mr. Green

Inną sprawą są składy komisji, które w oczywisty sposób winny też być oceniane. Rolą sejmu jest dobieranie ich składu z najlepszych...i kompetentnych. Komisję też obowiązuje prawo więc nieprawidłowości (na oczach widzów) można wykazać i przywołać do porządku samą komisję. Trzeba pamiętać że Komisja to też Urząd Konstytucyjny rangi najwyższej. Komisja nie jest sędzią tylko stroną być może ze wstępnymi jakimiś ustaleniami (co chyba oczywiste... wzywa się chyba... podejrzanych lub zorientowanych w danej sprawie?). Ponadto komisja (ostateczność) jest wynikiem wielu zaniechań w sferach rządowych. Rząd (i organa kontrolne) powinien się samo-kontrolować w stosowaniu prawa. Ponadto rząd(urzędnicy każdej rangi) musi mieć świadomość, że jego działania muszą być zgodne z prawem, i że sam niezależnie od stopnia zawłaszczenia władzy będzie podlegał sankcjom gdy złamie prawo. System kontrolny jest oczywisty i w naszym interesie nawet jak kontroluje nas... Tak to już jest. Nie jesteśmy pierwszym krajem w którym się takie rzeczy dzieją...

Co do myśli Łukasza....ale nie wolno dopuścić do sytuacji gdy Centralnym Bankiem kierują ludzie nawiedzeni, nieobliczalni i w pełni dyspozycyjni wobec partyjnych szefów. ... pełna zgoda. I być może dlatego trzeba sprawdzić czy tam już nie ma "nawiedzonych i... czy członkowie nie są w pełni dyspozycyjni wobec np. od MFW..., własnego EGO, nieformalnych układów... czy innych. Wyniki makroekonomiczne oślepiają... a to już fakt. Widać zdradę (interesu narodowego) a nie ma zddrajcy Mr. Green

Z dalszych Twoich słów postu wynika, że orientujesz się dość biegle w rzeczywistości lat 90-tych. Łapanka Mazowieckiego w niczym nie umniejsza odpowiedzialności LB za własne decyzje... Jeśli został wkręcony, zmanipulowany niech to udowodni... Jak nie on to KTO?... Chyba samo to nie jest karą. Ma wiedzę o ekonomii jaką się szczyci, stoją za nim racje i osiągnięcia... Mr. Green W czym problem? Niech wykaże że służył RP.... Teraz wiesz czemu ja tak za... Prawem i za jego przestrzeganiem. Trzeba też na przykładzie minionych decyzji pokazać tym przyszłym, także teraźniejszym włodarzom, że Władanie, decydowanie i odpowiedzialność to żywe i działające zjawiska. To tak dla naszego wspólnego interesu...

Pozdro... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:55, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Zwykle słyszymy o procesach, które wytacza Wałęsa tym, którzy wątpią w jego wielkość lub ośmielają się pamiętać wydarzenie odrobinę inaczej niż Wódz. Otóż okazuje się , że procesy to broń obosieczna. Bedąc w czwartek w gdańskim sądzie można było natknąć się na wokandę z Lechem Wałesą w roli głownej, ale tym razem w roli...oskarżonego.

Wałęsa ma proces karny z art 212 par 1 i 2.: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobą prawną lub jednostkę org. nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które moga ją poniżyć w lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalnościpodlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. "

Rozprawa tego dnia się nie odbyła ze względu na chorobę sędziego. Obrońcą oczywiście jest mecenas Wolański. Akt oskarżenia przygotowała prokuratura ze Świecia nad Wisłą.

Czy dziennikarze tak chętnie relacjonujący ataki Wałęsy na Wyszkowskiego i innych kontestujących oficjalnaą wersję historii zainteresują się tym tematem ? Wątpię bez zdziwienia

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 7:30, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Weles bardzo precyzyjnie wyjaśniłeś nasze wątpliwości dlatego może wydać Ci się dziwnym że w dalszym ciągu mam zastrzeżenia otóż piszesz że: Inną sprawą są składy komisji, które w oczywisty sposób winny też być oceniane. Rolą sejmu jest dobieranie ich składu z najlepszych...i kompetentnych. To Weles utopia wiesz doskonale że nigdy tak nie będzie i dlatego mam wielką niechęć i zastrzeżenia do tego czy sejmowe komisje wyjaśnią na końcu cokolwiek. Właśnie rzecz polega na tym że do składów komisji kierowani SA nie ludzie kompetentni ale zasłużeni i w pewną nagrodę, pamiętasz jak Giertych wariował żeby usunąć z komisji swojego przedstawiciela gdy się zorientował jakie to medialne i jak można błysnąć i tak będzie zawsze.
Jeśli chodzi o moją myśl to chciałem przez to powiedzieć że kaczorek za wszelką cenę chce sobie podporządkować Bank Centralny jemu uległy i podległy. Nasza konstytucja zapewnia niezależność Banku a szczególnie jej szefowi i to gryzie i to nie daje spać. Czy możesz sobie wyobrazić że oddajemy Centralną kasę w ręce zwycięskiej partii?. Zgodzie się z e stwierdzeniem że szefa Banku Centralnego rozliczać może tylko NIK i nikt poza tym, jakieś bolszewickie sejmowe komisje nie po to są powoływane żeby cokolwiek wyjaśnić ale po to żeby ugrać dla siebie, no ale wystarczy w tym wątku. Następna sprawa to w przeczytanych postach jasno wynika ze LB winien jest i koniec taką filozofię prezentują właśnie nasi reprezentanci narodu tu nie ma innej opcji tu od razu szubienica i koniec ten cały cyrk jest po to żeby zrobić pozory praworządności. Tak że Weles w ogólnych zarysach jesteśmy blisko jednak w szczegółach różnimy się znacznie.
Miłego dnia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:22, 26 Wrz 2006    Temat postu:

"Rzeczpospolita": Renata Beger jeszcze nie podjęła decyzji, czy zostaje w Samoobronie. "Na razie przyglądam się temu, co się dzieje na scenie politycznej" - mówi posłanka.
A to figlarka, opuścić w potrzebie swojego idola toż to zdrada, ale cóż tam w Polskiej polityce to już pomału norma. Niedługo jak tak dalej pójdzie to Jędrek sam będzie stał na szosie i robił blokady jak nie przymierzając wschodnie udeptywaczki Polskich poboczy.
A tak na marginesie czy Beger to ta od Kofana Anana?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:32, 26 Wrz 2006    Temat postu:

No i pora na pora i poranną pocztę do Ciebie Welesie!

Ja, co do składu Komisji nie mam zastrzeżeń! Każdy zna swoją wartość i wiedzę na temat zagadnienia. Każdy z nich może podeprzeć się ściągami i pomocnikami. Ważniejsze jest dla mnie jak i co sobą reprezentują.
Natomiast o LB piszesz: Winien się wytłumaczyć, wyjaśnić a nie grać głupa. Będąc u steru wielu decyzji chyba widział wiele i tym winien się podzielić. Jeśli kogoś kryje, to w oczywisty sposób jest współwinny... To jego psi obowiązek wyjaśnić i podzielić się wiedzą. A teraz wielki geniusz gra głupa na wielką skalę zasłaniając się Prezesurą . I masz rację. Ale do tej pory W. Sz. Komisyja chciała go udupić za prezesurę! Za nazwisko! A przy okazji zagarnąć stanowisko. Ja to tak widziałem bez względu, które i ile z powyższych opcji było ważnych.

Teraz, gdy W.Sz.K. ma zbadać historyję prywatyzacji czy jej podstawy, to Balcerowicz nie wystąpi już w formie prezesa, ale jako były... I może występować jako świadek czy "podejrzany" (tłumaczący swe decyzje) co nie ma związku z obecną sytuacją pieniądza i jego zarządcy. I... założę się, że nie odmówiłby w takiej sytuacji stawienia się na przesłuchanie, ale do tego już nie dojdzie, bo Komisyji już nie będzie śpieszno przesłuchać go jeszcze za jego kadencji!

Natomiast odpowiedzialności LB za ekonomiczną transformację w Polsce wg doktryny Jeffreya Sachsa nie widzę. Nie problem w doktrynie. Ta doktryna nigdzie nie zdała egzaminum bo jest to doktryna szybkościowa typu dziś socjalizm, jutro kapitalizm. Tylko zę biurokracja za tym nie nadąża. Prawdziwa biurokracja nie nadąża. A co dopiero skorumpowana, żyjąca sama dla siebie. Do tego wielce szanowny Sejm i jeszcze więksi przekształceniowcy niż sam LB lub głupsi od swoich "butów" - haos i tyle.
Samą doktrynę należy uważać za hasło. A przekształcenia na całej płaszczyźnie społeczno-gospodarczej dokonywać mieli wymieniani jak żaróweczki na choince ludziki z frakcji pełnych frazesów, będących za lub przeciw niewiadomo czego i dlaczego.

Ale nadal jestem pełen obaw, że takie coś jeszcze długo się nie skończy. Że jeszcze musi minąc conajmniej 15 lat, aby ludność zrozumiała, że jeżeli mamy mieć kapitalizm, to do niego trzeba dojść, to trzeba obecność tak ukierunkować, aby on zaistniał w formie jak najbardziej do przyjęcia przez największą część społeczeństwa. Bo tera bendizemy się bawić w formy ordynacji. Mieliśmy frakcyjno-proporcjonalną, teraz bieremy sie za "zwycięzca biere wszystko". No to jak nie dojdzie do tego w tych jesiennych wyborach do parlamentu do tej zasady, to będzie jeszcze jeden rząd nieładu. I oby upadł jak najszybciej. I zacznie się. Będą conajmniej dwie kadencje (pełne), gdy nie gawiedź, ale nasi geniusze sejmowi zrozumieją, że ta forma wyborów jest jeszcze gorsza niż obecna. Jakoś nikt nie może wpaść na wybory typu JOW, jeżeli nie zostanią wykorzystane wszystkie inne formy wyboru władz. Ale jak takowe coś, mam umieścić w jakiejkolwiek teorii rozwoju czy ewolucji? Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 18:16, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Nieubłaganie zbliża się 30 września. Już tylko kilka dni do soboty - ostatniego dnia września, i nie cały tydzień do poniedziałku 2 października.

To jedne z najważniejszych dni w polskiej bierzącej polityce. Wtedy, zgodnie z ustawami, zakończą swój żywot WSI. Zakończyć będzie też musiała działalność Komisja Weryfikacyjna, a co za tym idzie Antoni Macierewicz przedłoży Sejmowi obszerne raporty o wszystkim czego weryfikatorzy dowiedzieli się o przestępczej i nieuprawnionej działalności razwiedki , jak zwie ich Stanisław Michalkiewicz lub normalnie Systemu który nami rzadził po 89 roku. Dlaczego o tym teraz ?

Bo tak jakoś się dziwnie składało, że im bliżej było do końca września tym coraz głośniej rozrabiał Lepper – chyba przypadek.

Z kolei pod koniec września Trybunał Konstytucyjny zdecydował się dokonać zamachu stanu ograniczając, a wręcz nawet likwidując nadane Konstytucją RP uprawnienia kontrolne parlamentu – po początkowym szoku , po zastanowieniu - istne kuriozum.

Z kolei Platforma Obywatelska na 7 października, a więc na tydzień po zakończeniu likwidacji WSI postanowiła urządzić antyrządową demonstrację – kolejny przypadek.

Niespotykany zbieg niespotykanie dziwnych przypadków, jak na koniec września. Zazwyczaj końcówki miesiąca, w którym zaczyna się jesień były spokojne w polskiej polityce. Większość rzeczy działo się zimą - “polskie grudnie i lute” lub wiosną - “marce, czerwce”, albo latem - “sierpnie”. Jeśli natomiast na jesieni to tylko raz - w październiku i tylko dlatego, że “wydarzył się czerwiec”. Po raz pierwszy w Polsce
“wydarzenia” dzieją się we wrześniu. To kolejny dziwny zbieg okoliczności związany z nieubłaganym upływem czasu spowodowanym likwidacją razwiedki i przedstawieniem raportu o jej dotychczasowej działalności.

Być może dlatego Jarosław Kaczyński zdecydował się przerwać II Lepperiadę szefa Samozagłady. Postanowił postawić sprawę jasno: chcecie wojny - proszę bardzo, ale wtedy już wszyscy poznają tajemnice skrywane w głowach i sejfach najtajniejszej z tajnych służb. Jeśli dojdzie do kampanii wyborczej to będzie się ona toczyła wokół tego co w swym raporcie napisze Antoni Macierewicz. Dlatego obrońcom III RP na wyborach nie zależy , a raczej nie zależało. Zależy im na jak największym zamieszaniu politycznym by przykryć niekorzystne dla nich następstwa raportu Macierewicza, który już powstaje. Dlatego też Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiadają “plenipotenci” Okrągłostołowego układu, w tym jeden sędzia znajdujący się na tzw. liście Nizińskiego, dokonał zamachu stanu w biały dzień. Wyrzucił do kosza Konstytucję i pozbawił uprawnień kontrolnych parlament. Pozbawił, ponieważ następstwem upublicznienia raportu o likwidacji WSI i zawartym w nim opisie nielegalnej działalności WSI i jej “długich macek” musiało być powołanie kolejnych komisji śledczych. Badałyby one to co w raporcie opisałby Macierewicz. Mogłoby dojść wtedy do niebywałej rzeczy. Komisje Śledcze mogłyby wnioskować o postawienie “autorytetów”, zajmujących konstytucyjne urzędy pod Trybunał Stanu. Trybunał obrony III RP nie mógł na to pozwolić dlatego ograniczył możliwości przesłuchiwania osób prywatnych - szefów różnego rodzaju firm i banków. Zakazał przesłuchiwania i badania działalności nie tylko NBP, ale także innych organów konstytucyjnych np. KRRiT. Dziś Czarzasty, czy Kwiatkowski, szef państwowej telewizji nie musieliby zeznawać przed śledczymi posłami. Dziś komisja śledcza nie mogłaby badać, jak to w KRRiT pisano i fałszowano projekt ustawy. Trybunał Konstytucyjny zakazał więc swym orzeczeniem dalszego, dogłębnego badania przez Sejm tego czego dowiemy się o działalności razwiedki. Zapomniał jednak, że istnieje jeszcze Najwyższa Izba Kontroli, która wszczyna kontrolą na zlecenie Sejmu i jego komisji. Może więc zlecić kontrolę tam gdzie poprzez zamach stanu TK nie można wysłać komisji śledczych. Jednak przesłuchania świadków dokonywane przez kontrolerów NIK nie transmituje telewizja. Dokumenty, ich oryginały, materiały itp. podczas kontroli, nie wypływają do mediów od posłów. Po prostu nikt nie opisuje, nie transmituje działalności kontrolerów NIK, nikomu nie chce się czytać skrupulatnych i bardzo obszernych publikacji wyników kontroli, więc można znacznie więcej ukryć przed obywatelami podczas kontroli przeprowadzanej przez NIK, niż podczas kontroli prowadzonej przez śledczych posłów. Wystarczy jednakże troszkę znowelizować ustawę o NIK. Wystarczy wpisać obowiązek natychmiastowego informowania Sejmu i komisji sejmowych przez kontrolerów już w trakcie dokonywania kontroli, o znaczących dokumentach, materiałach zeznaniach, mających wpływ na funkcjonowanie państwa. Można także nadać Sejmowi i jego komisjom prawo do przesyłania na ich wezwanie materiałów, dokumentów, protokołów przesłuchań itp. z trwającej kontroli NIK-u w jakieś instytucji. W ten sposób przywrócono by kontrolne uprawnienia Sejmu odebrane przez Trybunał w wyniku zamachu stanu. Przywrócono by konstytucyjny porządek. Uniemożliwiono by zatuszowania przestępstw
“autorytetów” WSI, a my poznalibyśmy kto tak naprawdę nami rządził przez ostanie 17 lat. Wyjaśniono by dziwne zbiegi okoliczności. Zlecać więc trzeba NIK-owi kontrolę i sprawdzać dokumenty wykryte przez jego urzędników. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło , że też o tym nikt wcześniej nie pomyślał.

Wracając do zamieszania rządowego i ostatniej zagrywki PO w postaci złożenia wniosku o samorozwiązanie Sejmu wiedząc ,że taki wniosek nie przejdzie. PO chce zachować twarz , że niby chce wyborów , tylko w jakim celu one mają się odbyć przy obecnej ordynacji , co to zmieni , w ten sposób ukrywa się fakt , że wręcz wyborów się boją , przeczuwają co się święci , że swoimi idiotycznymi zagrywkami , jawnymi kłamstwami swych niewiarygodnych przywódców , nieudaczników zostali przez większość społeczeństwa rozszyfrowani ,ileż można kłamać – Oni nas poprowadzą do świetlanej przyszłości , a kto Nas dotąd prowadził i do czego doprowadził – nie Wy Panowie z UW , SLD , AWS a kto stoi na czele PO jeśli nie ludzie z byłej UW. Kogo chcecie bajać.Boją się , to daje się zauważyć , choćby po nerwowym zachowaniu i kolejnych błędach , pomysłach nie z tej ziemi. To prawda , tonący brzytwy się chwyta.

Gdy PiS nie ulęknie się zamachowcom z Trybunału i zacznie tropić i badać wtedy mogą sprokurować przyśpieszone wybory, by jak najmniej stracić. Czynią już działania w tym kierunku , a nuż się uda .Tym bardziej że rządowa większość jeśli powstanie będzie krucha. Poczekajmy więc do połowy października. Wtedy zaczniemy rozumieć jeszcze więcej , wówczas takie rozumowanie albo się sprawdzi , albo legnie u podstaw. Wszystko w rękach Maciarewicza – jaka jest prawda o minionym okresie ?

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
casandra bez logowania
Gość





PostWysłany: Wto 20:25, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Janiob. Ty chyba nie rozumiesz zasad określajacych ramy prawa i systemu stosowania prawa. Zanim zacznę wogóle rozkładać twój tok myslenia na czynniki pierwsze zwrócę ci uwagę na fakt, iż oskarżanie Trybunału Konstytucyjnego o zamach na Sejm, złamanie zasad Konstytucji i stronniczośc może skończyć się przed trybunałem. Wracając jednak do meritum. Stwierdzenie, że Trybunał naruszył prawo wydając wyrok w sprawie U 4/06 w dniu 22.09.2006 r. jest tak śmieszne, że nawet śmiać się nie chce. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego obejmował:
1. Art. 2 pkt 1 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 24 marca 2006 r. w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.

a) w zakresie, w jakim przedmiotem badania czyni prawidłowość i celowość działań Narodowego Banku Polskiego i jego organów oraz Prezesa Narodowego Banku Polskiego jako Przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego, jest niezgodny z art. 227, art. 2, art. 7 w związku z art. 95 ust. 2 oraz z art. 111 ust. 1 Konstytucji,

b) w zakresie, w jakim dotyczy przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej wchodzącego w skład Komisji Nadzoru Bankowego, jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 95 ust. 2 i art. 111 ust. 1 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 227 Konstytucji.

2. Art. 2 pkt 2 i 4 uchwały powołanej w punkcie 1 są niezgodne z art. 2, art. 7 i art. 111 ust. 1 Konstytucji oraz nie są niezgodne z art. 95 ust. 2 i art. 227 Konstytucji.

3. Art. 2 pkt 3 uchwały powołanej w punkcie 1 jestniezgodny z art. 227, art. 2 i art. 7 w związku z art. 95 ust. 2 oraz z art. 111 ust. 1 Konstytucji.

4. Art. 2 pkt 5 uchwały powołanej w punkcie 1 w części, w jakiej dotyczy osób występujących w imieniu Komisji Nadzoru Bankowego oraz Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, jest niezgodny z art. 227, art. 2 i art. 7 w związku z art. 95 ust. 2 i art. 111 ust. 1 Konstytucji.

5. Art. 2 pkt 6 uchwały powołanej w punkcie 1, w części obejmującej wyrazy: "oraz innych osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe", jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 95 ust. 2, art. 111 ust. 1 i art. 227 Konstytucji.

6. Art. 2 pkt 7 uchwały powołanej w punkcie 1 jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 95 ust. 2 i art. 111 ust. 1 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 227 Konstytucji.

7. Art. 2 uchwały powołanej w punkcie 1 w częściach, w jakich ustala zakres czasowy przedmiotu badania na okres od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r., jest niezgodny z art. 2 Konstytucji.

8. Art. 2 uchwały powołanej w punkcie 1 nie jest niezgodny z art. 175 ust. 1 oraz art. 203 ust. 1 Konstytucji.

Ponadto Trybunał postanowił na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 w związku z ust. 2 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym umorzyć postępowanie w zakresie dotyczącym badania zgodności art. 1 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 24 marca 2006 r. w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r. ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia.

Wykaż teraz, publicznie bezprawność powyzszych stwierdzeń. Wykaż, że Trybunał w sentencji wyroku oparł sie na błędnych, a więc przedmiotowo bezprawnych przesłankach. Zaznaczam, że żaden z konstytucjonalistów z prof. Winczorkiem na czele niczego takiego nie stwierdził. Wręcz odwrotnie.
Trybunał Konstytucyjny wydając wyrok dotyczący uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 24 marca 2006 r. w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r. stwierdził, że uchwały Sejmu mogą mieć zróżnicowany charakter prawny. Uchwały będące aktem stosowania prawa i mające charakter indywidualny i konkretny - nie podlegają kontroli TK. Uchwały o charakterze normatywnym (np. regulamin Sejmu) - podlegają. Występują też w praktyce uchwały mieszane, zawierające w swej treści postanowienia o charakterze jednostkowym i konkretnym (kontroli ze strony TK niepodlegające), jak również postanowienia o charakterze przepisów prawa, o normatywnym charakterze, które Trybunał może kontrolować z punktu widzenia ich zgodności z Konstytucją.

Artykuł 1 tzw. "uchwały bankowej" nie ma charakteru normatywnego. Kreuje on organ Sejmu ad hoc, co łączy się z jednoczesnym nadaniem takiemu organowi jego nazwy indywidualnej. Akt powołania komisji jako akt kreacyjny ma charakter indywidualny i jednostkowy, jest aktem stosowania prawa (podobnie jak inne akty powołujące komisje sejmowe) i nie podlega kontroli konstytucyjności sprawowanej przez Trybunał Konstytucyjny. Będąc aktem indywidualnym, nie mieści się w żadnej z kategorii aktów podlegających kontroli Trybunału wskazanych w art. 188 Konstytucji. Dlatego Trybunał nie kontrolował art. 1 uchwały i w tym zakresie umorzył postępowanie.

Normatywny charakter ma natomiast art. 2 uchwały, który jest przepisem wskazującym na zakres przedmiotowy ("sprawę" , czego wymaga art. 111 Konstytucji), w obrębie której Komisja Śledcza może korzystać - w konstytucyjnie niewadliwy sposób - ze swych kompetencji, określonych w Konstytucji i ustawie z 21 stycznia 1999 r. o komisji śledczej. Art. 2 uchwały jest przepisem mówiącym o zakresie działania (norma generalna) wykreowanego przez art. 1 Uchwały. Art. 2 uchwały Sejmu jest zbiorem przepisów (norm), dotyczących działania ciała wykreowanego aktem indywidualnym Sejmu, podjętym - w założeniu - na podstawie art. 111 Konstytucji oraz ustawy o komisji śledczej. Przepisy uchwały, definiujące zakres i przedmiot ("sprawę") w obrębie której będą podejmowane śledcze działania Komisji, podlegają kontroli Trybunału na mocy art. 188 pkt. 3 Konstytucji. Uchwała sejmowa daje kompetencję do zastosowania działań wykrywczych i śledczych (co stanowi nowość normatywną) w ramach dopuszczalnego zakresu kontroli parlamentarnej, skądinąd określonej Konstytucją i ustawami. Komisja Śledcza działa władczo wobec osób trzecich (osoby wezwane przez komisję); także te osoby są więc adresatami uchwały i to m. in. także decyduje o jej normatywnym charakterze.

Sejm jako jeden z organów władzy państwowej może "dużo" lecz nie może "wszystkiego". Konstytucja i ustawy uchwalone w prawidłowy sposób tworzą granice władzy Sejmu. Sejm nie może więc wykreować organu, który mocą własnych decyzji o tym, w jakim zakresie ma działać zmieniałby porządek konstytucyjny i ustawowy. Uchwała o utworzeniu Komisji Śledczej musi więc uprzednio zakreślać przedmiot działania w sposób wyodrębniony, sprecyzowany i wiadomy dla wszystkich potencjalnych podmiotów zobowiązanych do stawienia się przed komisją albo przedstawienia żądanych przez nią materiałów i informacji.

Zdaniem Trybunału zakres działań komisji śledczej, nie może wykraczać poza zakres kontroli parlamentarnej sprawowanej przez Sejm. Tym samym Trybunał nie podzielił poglądu jakoby Sejm powołując Komisję Śledczą wykreował organ, autonomiczny, o szerszym (podmiotowo i przedmiotowo) zakresie kontroli, niż to służy samemu Sejmowi. Zakres kontroli parlamentarnej jest określony w szczególności przez art. 95 ust. 2 Konstytucji ("Sejm sprawuje kontrolę nad działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami Konstytucji i ustawami"). Zakres kontroli parlamentarnej określają jednak także inne przepisy Konstytucji, np. przepisy ustrojowe, wiążące się z pozycją konstytucyjnych organów, dotyczące poszanowania pozycji jednostek (wobec których może działać Komisja prowadząca swoje działania śledcze). Zakres kontroli parlamentarnej jest określony także zasadami konstytucyjnymi: zasadą podziału władz, zasadą miarkowania działań władzy publicznej wynikającą z istoty demokratycznego państwa prawnego oraz zasadą racjonalności działania organów państwa. Art. 111 Konstytucji (dopuszczający możliwość powołania Komisji Śledczej) nie ma bowiem pozycji nadrzędnej ani autonomicznej w stosunku do innych norm konstytucyjnych.

Badana uchwała ma niekonstytucyjny charakter w zakresie, w jakim przedmiotem badania czyni prawidłowość i celowość działania Narodowego Banku Polskiego i jego organów. Okoliczność ta powoduje częściową niekonstytucyjność art. 2 pkt 1 uchwały. Zasadniczym elementem statusu NBP i jego organów jest niezależność od innych organów państwa. Konstytucyjna zasada niezależności jest przesłanką poprawnego realizowania zadań konstytucyjnych i ustawowych przypisanych Narodowemu Bankowi Polskiemu. Jest to element modelu demokratycznego państwa prawnego, którego fundamentem jest rozdzielenie różnych władz i organów. Ponieważ co innego nie wynika wprost z Konstytucji RP, żaden organ, a więc także Sejm, nie ma pozycji nadrzędnej lub dominującej wobec innych organów; zarazem każdy organ powinien respektować określone prawem kompetencje innych organów. Ani sam NBP, ani jego organy nie wchodzą w skład Rady Ministrów, nie są częścią podległej Radzie Ministrów administracji publicznej; nie odpowiadają politycznie przed Sejmem; nie podlegają we wskazanym zakresie kontroli parlamentarnej na mocy szczególnego przepisu Konstytucji lub ustawy. Obowiązek NBP przedstawiania informacji i udzielania wyjaśnień parlamentowi jest elementem gwarancji współdziałania NBP z odpowiednimi organami państwa w zakresie kształtowania i realizacji konstytucyjnych zadań NBP, co w żadnym razie nie uchyla istoty niezależności NBP wobec parlamentu. Konstytucyjna odpowiedzialność Prezesa NBP, przed Trybunałem Stanu - organem władzy sądowniczej, odrębnej od innych władz - nie stanowi podstawy do wyprowadzania wniosku o istnieniu ustawowej podstawy kontroli parlamentarnej wobec NBP i jego organów. Prezes NBP nie ma "immunitetu" w zakresie swojej działalności, ale to nie oznacza, że dopuszczalne jest tworzenie sytuacji wywołującej wrażenie nacisku politycznego. Takie wrażenie może mieć negatywny "efekt mrożący" dla realizacji ustawowych kompetencji organów niezależnych od parlamentu.

Wyrok Trybunału stwierdza, że Sejm nie jest upoważniony do powołania komisji śledczej do zbadania działalności Narodowego Banku Polskiego, Prezesa NBP lub innych organów NBP (Zarząd NBP). Uchwała Sejmu w sprawie powołania Komisji Śledczej tworzy bowiem nowy, nie oparty na Konstytucji i ustawach, układ relacji między Sejmem a Narodowym Bankiem Polskim.

Uchwała o powołaniu Komisji Śledczej w zakresie, w jakim dotyczy przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej wchodzącego w skład Komisji Nadzoru Bankowego, jest niezgodna z Konstytucją (częściowa niekonstytucyjność art. 2 pkt 1 uchwały). Zakres kontroli parlamentarnej nie rozciąga się na działania Prezydenta Rzeczpospolitej. Za akty urzędowe Prezydenta, z wyjątkiem określonych w art. 144 ust. 3 Konstytucji, odpowiedzialność polityczną ponosi Prezes Rady Ministrów.

Nie każde powołanie komisji i określenie jej jako komisji śledczej prowadzi do konstytucjonalizacji jej statusu w ramach art. 111 Konstytucji. Aby ocenić, że określając zadania komisji śledczej utrzymano się w granicach kontroli parlamentarnej, niezbędne jest zachowanie przesłanki "określoności sprawy". Wymaga tego art. 111 ust. 1 Konstytucji. Badana uchwała sejmowa tego konstytucyjnego wymogu nie spełnia. W szczególności nie ma podstaw pogląd, że komisja może sama, wedle własnej oceny celowości i potrzeby takiego działania, określić to, co musi z góry wynikać z uchwały sejmowej o jej powołaniu, tj. co będzie przedmiotem jej badania (niedopuszczalność scedowania kompetencji Sejmu na rzecz komisji w zakresie ustalenia "określoności" sprawy). Subdelegacja kompetencji konstytucyjnie zarezerwowanej dla Sejmu czyli określenia sprawy mającej być przedmiotem działania komisji śledczej, na rzecz komisji śledczej jest niedopuszczalna. Konieczność określenia "sprawy" przez Sejm wynika m. in. stąd, że prowadząc działania śledcze komisja może wzywać świadków (osoby fizyczne), którzy muszą mieć gwarancję, iż będą z góry wiedzieli, do jakiej sprawy zostają powołani. Nadto nieokreśloność zakresu działania komisji uniemożliwia osiągnięcie celu jej powołania.

Także z powodu wykroczenia poza ramy kontroli parlamentarnej przy określaniu zakresu kompetencji komisji w art. 2 pkt 5 uchwały, uznano częściową niekonstytucyjność tego przepisu w zakresie dotyczącym "innych osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe".

Zakres czasowy badanego okresu został określony w sposób nie powiązany z przedmiotem działania komisji. Narusza to art. 2 Konstytucji (w państwie prawa prawo nie może być stanowione arbitralnie). Podane daty graniczne nie dają się bowiem racjonalnie wyjaśnić celem powołania komisji i jej zadaniami. Dlatego art. 2 uchwały w tym zakresie został uznany za niekonstytucyjny.

Konflikt interesów między rolą Prezesa Narodowego Banku Polskiego jako Przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej i Przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego w sposób w jaki został ujęty w uchwale, dotyczy rozwiązań prawno-instytucjonalnych. Użycie nazw własnych dwóch organów państwa świadczy, że przedmiotem kontroli nie jest działalność konkretnych, określonych w uchwale osób, lecz przyjęty przez ustawodawcę model funkcjonowania organów państwowych. Trudno jednak byłoby przyjąć hipotezę, że dwa organy państwa reprezentują czy realizują interesy pozostające w konflikcie (tzn. realizacja jednego z nich utrudnia lub uniemożliwia realizację drugiego interesu).W tej sytuacji należałoby tu raczej dopatrywać się błędu ustawodawcy, którego ustalenie i usunięcie nie wymaga ze strony Sejmu stosowania nadzwyczajnych instrumentów kontroli do jakich zalicza się komisja śledcza. który powinien być naprawiony w zwykłym postępowaniu legislacyjnym. Z tej przyczyny orzeczono niekonstytucyjność art. 2 pkt 4 uchwały.

Trybunał stwierdził, że niedopuszczalne jest tworzenie komisji śledczych dla kontroli działania osób prywatnych lub przedsiębiorców. Konstytucyjna wolność jednostki i jej konstytucyjne prawa mogą być ograniczone - ale tylko w drodze ustawy, wyłącznie ze względu na wartości określone w art. 31 ust. 3 Konstytucji i w takim zakresie, który nie skutkuje naruszenia istoty wolności lub prawa. Dlatego zakres kontroli sejmowej, w szczególności realizowanej przez komisje śledczą, nie dotyczy osób prywatnych i przedsiębiorców. Dotyczy natomiast ministrów, jako organów wobec których Sejm sprawuje kontrole polityczną. Jest dopuszczalne badanie działań ministrów przez komisję śledczą pod kątem, czy był na nich wywierany nieuprawniony wpływ ze strony osób prywatnych i przedsiębiorców czy ewentualnie doszło do poddania się temu wpływowi. Przedmiotem kontroli mogą być zatem działania ministrów, a nie osób prywatnych i przedsiębiorców. Nie oznacza to, że wyłączona jest możliwość wezwania przez komisje osób prywatnych lub przedsiębiorców, ale tylko ze względu na fakt, że przedmiotem kontroli są działania ministrów. Z tej przyczyny orzeczono niekonstytucyjność art. 2 pkt 7 uchwały.

Konsekwencją orzeczenia Trybunału jest dalsze istnienie Komisji Śledczej, powołanej art. 1 uchwały sejmowej z dnia 24 marca 2006 r. Niekonstytucyjne natomiast są określające jej kompetencje: art. 2 pkt 1 (częściowo), art. 2 pkt 2 - 4, 7 (w całości ) , art. 2 pkt 5 (częściowo), art. 2 pkt 6 (częściowo) oraz art. 2 uchwały w zakresie, w jakim określa ramy czasowe sprawy.

Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Monitorze Polskim.


Masz główne elementy sentencji, abyś nie musiał szukać. Pokaż mi, gdzie, w którym miejscu i z jakiej przyczyny, bądź niecnych przesłanek TK dokonał zamachu na Sejm. Złamał prawo i obowiązującą Konstytucję. Trybunał nie naruszył praw Sejmu do powoływania komisji śledczych. Zwrócił jedynie uwagę na fakt, że komisja będąca organem wyłonionym przez parlament nie ma prawa przejmować działań będących jedynie przypisanymi Sejmowi jako całości. Zwrócił uwagi, że Sejm jako organ władzy ustawodawczej w świetle konstytucyjnego podziału władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą nie może sobie uzurpować prawa kontroli nad organami władzy, którym Konstytucja przypisuje i gwarantuje niezawisłość. To, że Sejm wyłania członków poszczególnych gremiów niezależnych i w głosowaniu ustala składy tych gremiów nie oznacza, że może ingerować w wewnętrzną sferę działalności tych gremiów naruszając zasadę ich niezawisłości. Państwo prawa powinno przestrzegać zasady niezawisłości organów prawa inaczej nie można mówić o praworządności. Moim zdaniem cała wrzawa wokól wyroku TK wzięła się, bierze się stąd, że wyrok TK wskazał na fakt, że koniunkturalne poczynania polityków nie mogą wpływać na ład prawny, a prawo jako takie nie może sankcjonować politycznego widzimisie kogokolwiek. Złamanie tej zasady prowadzi wprost do państwa totalitarnego i nierównego traktowania wszystkich obywateli wobec prawa. Dlatego też łączenie stanowisk Ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest złamaniem niezawisłości dwóch podstawowych elementów egzekwowania prawa. Dlatego też powinny być rozdzielone.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Wto 20:47, 26 Wrz 2006    Temat postu:

To nie chodzi że dokanał zamachu na sejm.

Ale czy odwlekanie przesłuchania swiętej krowy balcerowicza jest zgodne z Polską Racją Stanu???????????????i wywody paragrafy i artykuły nie mają najmniejszego znaczenia-istnieje uzasadnione podejrzenie nieprawidłowości i tego że nie działał zgodnie z interesem naszego kraju.

Że go bronią żydowskie czy inne zagraniczne gremia finansowe i media to ja rozumiem ,gdyż działał w ich interesie ,ALE DLA CZEGO GO BRONIĄ POLACY MAJĄCY SWIADOMOŚĆ -TEGO NIE ROZUMIEM.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
casandra bez logowania
Gość





PostWysłany: Wto 21:51, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Ahron. Ja Balcerka nie bronię. Wkurza mnie facecik. Ale prawo ma być prawem. Jak przestanie być Prezesem NBP, niech go wówczas przepuszcza przez maszynke i przerobia na Wiskas. Ale jeśli TK stwierdza, że w chwili w której pełni te funkcje jest nietykalny. To jest. I mało istotne jest czy mi sie to podoba czy nie. Sad tak orzekł i tak ma być. Inaczej całe prawo można o kant d... rozbić. Nie może być tak, żeby byle polityk krytykował lub wykpiwał wyroki sądowe. Prawo ma być prawem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:56, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Casandro ale się napracowałaś , godne podziwu. Być może ja czegoś nie rozumiem , zgoda , być może jest to zbyt skomplikowane jak dla mnie , nic na to nie poradzę. Ale Ty Casandro nie rozumiesz , albo nie chcesz zrozukieć spraw bardzo prostych , podstawowych , takich , które toczą się na naszych oczach wbrew naszym polskim interesom. Nie będę Cię uświadamiał , chyba jest na to za późno.

Tak ,w moim rozumieniu prawa , orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Komisji Śledczej jest kuriozalne. Ponadto wprowadza swoisty bałagan prawny w polski system prawa.TK powinien być daleki od polityki.

Trybunał uznał, iż NBP i jego organy, jakim jest także prezes NBP, nie podlegają kontroli sejmowej. To jakaś bzdura prawna ! Jeśli przeczytamy konstytucję oraz inne ustawy, w których mowa jest o kontrolnych działaniach Sejmu to bez wątpienia uznamy, iż Trybunał swym wyrokiem zakwestionował inne przepisy ustaw i samej Konstytucji! Nie da się logicznie uzasadnić wyroku TK w odniesieniu do pozbawienia Sejmu funkcji kontroli nad legalnością działań prezesa NBP, Komisji Nadzoru Bankowego i RPP.

Oto mamy artykuł 202 Konstytucji RP, który jasno stanowi, iż Najwyższa Izba Kontroli podlega Sejmowi i jest naczelnym organem kontroli państwa. Z kolei w art. 203 ust. 1 czytamy: “Najwyższa Izba Kontroli kontroluje działalność organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych z punktu widzenia legalności, gospodarności, celowości i rzetelności.”.
Wyraźnie Konstytucja określa, iż NIK podległy Sejmowi może kontrolować NBP, a co za tym idzie także jego organy, nie tylko pod kątem legalności ale również rzetelności, celowości i gospodarności. Ustawa zasadnicza jasno podporządkowuje NIK Sejmowi. Weźmy więc teraz ustawę o NIK, która zgodnie z delegacją konstytucyjną określa działalność Izby. Co ona stanowi ?
Otóż w art. 6 ust. 1 “Najwyższa Izba Kontroli podejmuje kontrole na zlecenie Sejmu lub jego organów, na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesa Rady Ministrów oraz z własnej inicjatywy.”. Organami Sejmu zgodnie z Konstytucją są sejmowe komisje, w tym Komisja Śledcza. Z kolei art. 7. ust. 1 pkt. 6 ustawy o NIK stanowi: “Najwyższa Izba Kontroli przedkłada Sejmowi: wystąpienia zawierające wynikające z kontroli zarzuty, dotyczące działalności osób wchodzących w skład Rady Ministrów, kierujących urzędami centralnymi, Prezesa Narodowego Banku Polskiego i osób kierujących instytucjami.” Idźmy dalej. Na podstawie art. 29 pkt. 2 lit. d) urzędnicy NIK wykonujący kontrolę mają prawo do wzywania i przesłuchiwania świadków. Każda osoba wezwana w charakterze świadka musi się stawić na przesłuchanie. Reasumując Sejm, bądź komisja sejmowa może zlecić NIK kontrolę NBP, następnie NIK dokonuje kontroli, jeśli urzędnik-pracownik NIK dokonujący tej kontroli uzna za stosowne to wzywa na przesłuchanie w charakterze światka… prezesa NBP. Prezes NBP musi się stawić na przesłuchanie. Po przeprowadzeniu kontroli NIK przedstawia Sejmowi wyniki kontroli, w tym ewentualne zarzuty dotyczące działalności prezesa NBP.
Logiczni wniosek jest jeden: Sejm i komisje sejmowe mają prawo kontrolować działalność NBP i jego organów za pomocą NIK. Istnieje więc w prawie konstytucyjnym norma prawna nadające Sejmowi uprawnienia do kontroli działalności NBP.
Jakim więc prawem Trybunał w swym wyroku uznał cyt.: (…)Wyrok Trybunału stwierdza, że Sejm nie jest upoważniony do powołania komisji śledczej do zbadania działalności Narodowego Banku Polskiego, Prezesa NBP lub innych organów NBP (Zarząd NBP). Uchwała Sejmu w sprawie powołania Komisji Śledczej tworzy bowiem nowy, nie oparty na Konstytucji i ustawach, układ relacji między Sejmem a Narodowym Bankiem Polskim (…).” - uzasadnienie wyroku TK.
Na jakiej podstawie Trybunał uznał, że nie ma oparcia w Konstytucji i ustawach układ relacji między Sejmem a NBP-em w dziedzinie uprawnień kontrolnych, skoro takie uprawnienia nadaje Sejmowi Konstytucja i ustawa o NIK? Dlaczego Trybunał uznał, iż prezes NBP ma obowiązek zeznawać przed urzędnikiem państwowym (kontrolerem NIK), który kontroluje NBP na zlecenie Sejmu bądź sejmowej komisji, ale prezes NBP nie ma prawa zeznawać przed Komisją Śledczą, która jest specjalnym, kontrolnym organem Sejmu? Dlaczego posłowie nie mogą przesłuchać prezesa NBP, a kontroler NIK-u, działający na polecenie parlamentu już może? Czy to jest zdaniem Trybunału państwo prawa ? Gdybym był posłem PiS-u natychmiast bym zgłosił wniosek w Komisji Finansów Publicznych o wszczęcie kontroli przez NIK celowości i rzetelności działań NBP, w tym prezesa. Ciekawe, czy wtedy Trybunał uznałby także, iż kontrolerzy NIK nie mają prawa przesłuchiwać prezesa NBP ? Ciekawe, czym by to wytłumaczył ?
Trybunał swym wyrokiem zakwestionował także przepisy ustawy o Trybunale Stanu. Konstytucja w art. 198 stanowi, iż do odpowiedzialności konstytucyjnej za swe bezprawne działania przed Trybunałem Stanu może być pociągnięty prezes NBP na wniosek Sejmu. Natomiast ustawa o Trybunale Stanu jasno wskazuje w art. 6 ust. 3, iż wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej prezesa NBP może złożyć Komisja Śledcza. To samo może uczynić także grupa 115 posłów. Nadto ustawa nakazuje, by ów wstępny wniosek spełniał warunki aktu oskarżenia zgodnie z Kodeksem postępowania karnego (art. 6 ust. 5). Każdy prawnik – karnista , wie, że akt oskarżenia musi zawierać wyjaśnienia oskarżonego, chyba, iż oskarżony sam odmówił ich składania. Nadto musi zawierać dowody, bądź łańcuch poszlak, wskazujący na popełnienie czynów zabronionych. Jak więc Komisja Śledcza, nie mówiąc o grupie 115 posłów, może złożyć wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa NBP jeśli nie tylko nie może go przesłuchać ale co więcej w ogóle nie może kontrolować działalności NBP w tym prezesa banku?!!
Trybunał Konstytucyjny zakwestionował więc owe przepisy ustawy. Pośrednio stwierdził ich niekonstytucyjność ! Praktycznie wyrok Trybunału oznacza, iż nie można postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, choćby w biały dzień łamał Konstytucje i prawo !
Doprawdy dziwne jest rozumowanie sędziów Trybunału. Konstytucja zarówno poprzez przepisy o NIK, jak i przede wszystkim o Trybunale Stanu jasno nadają Sejmowi uprawnienia kontrolne wobec NBP i jego organów, w tym prezesa (zgodnie z art.227 Konstytucji prezes NBP jest organem banku centralnego). Z kolei ustawy o NIK, jak i o Trybunale Stanu, jasno nadają uprawnienia Sejmowi i jego organom do zlecania kontroli NBP lub bezpośrednio ich przeprowadzania. Poprzez swój wyrok Trybunał wprowadził więc zamęt prawny w przepisach ustaw dot. NIK i Trybunału Stanu. Nie wiadomo więc, czy NIK może przesłuchiwać prezesa NBP i nie wiadomo także, czy Komisja Śledcza może występować z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa NBP. Jeśli nie mogą, to kto i w jaki sposób może wykryć łamanie prawa przez NBP i jego prezesa ? Prokuratura ? Dobrze. Niech prokuratura kontroluje działalność NBP. Kto jest zwierzchnikiem prokuratur ? Minister Sprawiedliwości będący z urzędu Prokuratorem Generalnym. Wchodzi on w skład Rady Ministrów. Kto zatwierdza skład Rady Ministrów ? Sejm. Art. 95 ust. 2 Konstytucji stwierdza ponad to, iż Rada Ministrów i jej członkowie podlegają kontroli Sejmu. Jasne? Znów pośrednio Konstytucja nadaje kontrolne uprawnienia wobec NBP parlamentowi. Jak więc można uznać, iż Sejm i jego organ, jakim jest Komisja Śledcza nie sprawuje kontroli nad bankiem centralnym?
Trybunał zakwestionował pośrednio także regulamin Sejmu RP, na mocy którego komisje sejmowe mogą przeprowadzać kontrolę wykonywania ustaw i wprowadzania ich w życie. Jak teraz, po orzeczeniu Trybunału, komisja ma przeprowadzić kontrolę wykonywania ustawy o NBP lub ustawy Prawo bankowe skoro Trybunał Konstytucyjny uznał iż bank centralny, który wykonuje ustawę o NBP oraz ustawę Prawo bankowe nie podlega parlamentarnej kontroli ? By sprawdzić realizację powyższych ustaw niezbędne jest otrzymanie wyjaśnień i informacji, w tym ustnych od prezesa NBP. Jak Sejm ma to uzyskać, skoro Trybunał Konstytucyjny dał NBP prawo ignorowania działalności kontrolnej Sejmu?
Sędziowie Trybunału zapewne zdawali sobie sprawę z tych wszystkich przesłanek prawnych. Dlaczego je zignorowali ? Według mnie wzięła chęć dokopania sejmowej większości. Górę wzięły sympatie i antypatie sędziów, a nie normy prawne. Tym bardziej, iż dwóch sędziów Trybunału znalazło się w nim dzięki protekcji prof. Leszka Balcerowicza. Zostali wybrani, bo to on, jako szef Unii Wolności postanowił desygnować ich do Trybunału. Wcześniej byli posłami i ministrami z ramienia UW. Dwóch innych sędziów to protegowani SLD - wcześniej posłowie i senatorowie SLD w parlamencie.
Ten kuriozalny wyrok, to wybicie zębów Komisjom Śledczym, nie tylko tej, ale i przyszłym. Posłowie SLD byli i obecni, Miller oraz Czarzasty (członek KRRiT) plują sobie teraz w brodę, że nie zaskarżyli uchwały o powołaniu komisji ds. Rywina i komisji ds. Orlenu do Trybunału. Wtedy TK mógłby orzec, iż członkowie KRRiT nie podlegają kontroli Sejmu, bo też są konstytucyjnym organem, niezależnym od parlamentu, na który to organ nie rozciąga się parlamentarna kontrola. Bo jak przeczytamy Konstytucje, to na podstawie tych samych przesłanek, które uzasadniły obecny wyrok Trybunału można wykazać, iż KRRiT nie podlega sejmowej kontroli, a więc członkowie Rady nie mogą być kontrolowani przez Komisję Śledczą. Z kolei komisja ds. Orlenu też działała nielegalnie badając kwestie powoływania Rady Nadzorczej PKN Orlen, bo to prywatna firma jest i Kulczyk nie powinien stawić się na przesłuchanie. Mało tego. Komisja orlenowska bezprawnie badała działalność mafii paliwowej, bo jak dziś uznał Trybunał - Komisja Śledcza i w ogóle parlament nie mogą badać prywatnej działalności osób i firm w kontekście ich działalności na osoby pełniące funkcje publiczne!
Cytuję orzeczenie TK: “Trybunał stwierdził, że niedopuszczalne jest tworzenie komisji śledczych dla kontroli działania osób prywatnych lub przedsiębiorców. Dlatego zakres kontroli sejmowej, w szczególności realizowanej przez komisje śledczą, nie dotyczy osób prywatnych i przedsiębiorców. Dotyczy natomiast ministrów, jako organów wobec których Sejm sprawuje kontrole polityczną. Jest dopuszczalne badanie działań ministrów przez komisję śledczą pod kątem, czy był na nich wywierany nieuprawniony wpływ ze strony osób prywatnych i przedsiębiorców czy ewentualnie doszło do poddania się temu wpływowi. Przedmiotem kontroli mogą być zatem działania ministrów, a nie osób prywatnych i przedsiębiorców. Nie oznacza to, że wyłączona jest możliwość wezwania przez komisje osób prywatnych lub przedsiębiorców, ale tylko ze względu na fakt, że przedmiotem kontroli są działania ministrów.”
Jasno więc TK zabronił tworzenia komisji ds. mafii paliwowej i badania jak prywatne firmy i osoby bogaciły się na bezprawnej działalności, bo smarowały urzędników. Orlenowska komisja badała tą sprawę bezprawnie!
Komisja Rywina też nie powinna powstać, no bo przecież osoba prywatna - Rywin, przyszedł do władz prywatnej spółki - Rapaczyńskiej, Michnika i złożył im prywatną ofertę handlową - dacie 17,5 mln dolców to pogadam z kim trzeba i będzie ustawa taka jak chcecie. Dlaczego więc ta prywatna działalność, prywatnych osób legła u podstaw powołania Komisji Śledczej? Dziś wiemy że legła bezprawnie. Trybunał zakazał Komisji Śledczej badania takich spraw. Moje gratulacje! Rywin i reszta grupy ma jakąś tam satysfakcje. Ale plują sobie w brodę, że nie poszli z tym do Trybunału. Teraz śpią spokojnie bankowcy i Balcerowicz. Mam nadzieję, że nie na długo.
Co teraz mają zrobić posłowie, którzy chcą wyjaśnić legalność działań prezesa NBP. Zawnioskować o kontrolę NIK-u w NBP-ie. Ciekawe, czy znów ktoś nie skieruje sprawy do Trybunału, by i tę kontrolę uwalić. I co zrobi Trybunał? Jeśli wybije zęby NIK-owi i nie pozwoli kontrolować NBP-u to będziemy mieli zamach stanu.
Z kolei Komisji Finansów Publicznych radzę na podstawie regulaminu Sejmu wszcząć kontrolę wprowadzania w życie i realizowania ustaw: o NBP i prawo bankowe. Ciekawe co będzie wtedy się działo!
Trybunał w swym orzeczeniu napisał, iż Sejm może “dużo”, ale nie “wszystko”. Te słowa też odnoszą się do sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Cisną się na usta brzydkie słowa. Sadzę , że ta sprawa tak łatwo się nie rozmyje. Przyjdzie na to czas !.

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Wto 22:19, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Jeżeli prawo paragrafy działają wbrew interesowi społecznemu powinny być natychmiast zmienione i co najwyżej takie powinien być wniosek TK

Jeszcze nie dawno gwałciciel wychodził wcześniej z aresztu nisz ofiara gwałtu ze szpitala i działo sie to w majestacie prawa i żaden z autorytetów prawaniczych nie widział w tym nic złego!

Ja widze analogię ofiarą gwałtu-oszustwa jest naród ,a głównemu nazwijmy go świadkowi nie można zadać pytania????????????

Gdyby padł cień zarzutów tego rodzaju na Prezesa Dojcze Banku,albo Banku USA sądzisz żę jakikolwiek trybunał byłby wstanie wydać taki wyrok?
A czy prasa tych krajów nie rozszarpała b
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 7 z 37

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin