|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:12, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ZABOJSTWO GENERALA PAPALY!!!!
Nawiążę jeszcze do ostatniej przytoczonej wypowiedzi .
Zabójstwo Papały , temat kontrowersyjny i jednocześnie okryty aurą tajemniczości , prawda której obywatele nie mieli i nie wiadomo kiedy będą mieli szansę poznać a tym bardziej poczuć , że sprawiedliwości stało się zadość .
Sprawa , której wyjaśnienie postawiono sobie za pukt honoru polskiej Policji , wciąż nierozwiązana . Przytoczę tutaj wyniki śledztwa dziennikarskiego w tej sprawie uzyskane przez Latkowskiego,
.. może łatwiej będzie zrozumieć powody 'ociężałości' całej sprawy ale i przyczyny usunięcia Konfrontacji z jesiennej ramówki tv , chyba lepiej zrozumieć specyfikę kraju w jakim żyjemy, jakim jest wciąż jeszcze III RP .
'' - To śledztwo przypomina pusty garnek, który tylko od czasu do czasu pobrzękuje. Nikt się już nim z energią nie zajmie. Nikt nie gryzie trawy, by dopaść winnych śmierci komendanta Papały – mówi były funkcjonariusz MSWiA dla programu Konfrontacja TVP2. Śledztwo w sprawie zabójstwa byłego komendanta Policji nadinsp. Marka Papały trwa już osiem lat. 25 czerwca 1998 roku wieczorem z zimną krwią, jednym strzałem zabito komendanta na parkingu przed jego własnym domem w Warszawie. Wykrycie sprawców uznano za sprawę honoru polskiej Policji. Czas pokazał, że to puste zapewnienia.
Komendant na prochach
Informator z Zarządu Wywiadu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyjawia, że od września 1997 roku, służby, wiedziały o tym, że ówczesny komendant główny policji Marek Papała nie mógł funkcjonować normalnie bez zażywania środków farmakologicznych. Silnych środków uspokajających i innych. Z innych informacji wynika, że prawie co weekend komendant ukrywał się przed światem jak to określił rozmówca z ABW w „ zapchlonej daczy pod Warszawą”. Dlaczego policja i prokuratura nie doszły do dnia dzisiejszego przyczyny takiego fatalnego stanu komendanta policji? Co było tego podłożem? Te informacje każą inaczej spojrzeć na powszechnie prezentowany fakt, że generał Marek Papała tylko w ostatnim okresie, kiedy już nie był komendantem głównym policji, tuż przed śmiercią, był osoba zdenerwowaną, obawiającą się czegoś lub kogoś. W kontaktach korzystał wówczas przede wszystkim z budek telefonicznych, a nie z telefonu domowego.
Leszek Miller był do października 1997 szefem MSW. Marek Papała był jego podwładnym. Razem odbywali wówczas podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie odnotowano zły stan psychiczny komendanta. Pytany, czy dotarła do niego notatka, czy sam nie zauważył niepokojącego stanu Marka Papały, twierdzi, że o niczym nie wiedział. O jego niepokojącym zachowaniu przed śmiercią dowiedział się z prasy. Prokurator Jerzy Mierzewski stwierdził, że ten watek od razu wykluczono na początku śledztwa, pozwoliła na to m.in. sekcja zwłok.
Miller nie czuje się winny, że do dnia dzisiejszego nie ma wyroku dla sprawców mordu na komendancie Papale, na jego jak twierdzi przyjacielu. Kieruje zarzuty w stronę ówczesnego premiera Jerzego Buzka i ministra MSWiA Janusza Tomaszewskiego. Zauważa, że w takich sprawach liczą się pierwsze miesiące, a te zostały zmarnowane. Chciano wykorzystać sprawę Papały do celów politycznych, pogrążeniu lewicy. Fakt, że kolejne lata należały do niego jako premiera jakoś go nie skłaniają do uderzenia się także i w swoją pierś.
Zbadać wszystkie wątki
Ryszard Bieszyński były dyrektor departamentu ABW ds. karnych nie ma wysokiego mniemania o sposobie prowadzenia czynności śledczych przez prokuraturę. Zwraca uwagę, że prokuratura powinna badać wszystkie wątki, a nie prześlizgiwać się po nich. Także osobiste i rodzinne. W tym miejscu wskazuje, że wielu rozmówców mówiło o konflikcie rodzinnym, ale nie chciało tego, tu cytat: „powiedzieć tego na papier.” Między innymi w czasie przesłuchania w UOP wspominał o tym generał Roman Kurnik.
Prokurator Jerzy Mierzewski odpowiada na te zarzuty, że początkowo współpracował z UOP, ale wtedy śledztwo nie szło właściwym torem. Postanowił zrezygnować ze współpracy i oprzeć się na doświadczonych policjantach. Pytany, czy nie widział zagrożenia, że są także doświadczeni w układach policyjnych, odparł, że nie ma zaufania do młodych wilczków.
Według prokuratora Jerzego Mierzewskiego zleceniodawcą jest Edward Mazur. Nasi rozmówcy z ABW i MSWiA jednoznacznie stwierdzają, że jest to osoba, która w aktach służb specjalnych pojawia się już w latach pięćdziesiątych jako współpracownik. Mylą się jednak ci, którzy uważają, że jest on tylko dobrym znajomy ludzi służb związanych z PZPR i SLD. Mazur współpracował z każdą nową ekipą, jaka pojawiała się w służbach. To KM zwerbował go do UOP-u i z tej współpracy był bardzo zadowolony. Edward Mazur jednak to nie tylko współpracownik polskich służb, ale też CIA, jak oświadczają rozmówcy z MSWiA i ABW. Czy to nie jest faktyczna przyczyna problemów z jego deportacją z USA do Polski?
Warto przypomnieć, że 27 lutego 2002 Edward Mazur został zatrzymany w Polsce. Podstawą były zeznania Artura Z. pseudonim Iwan, członka gangu płatnych morderców z Gdańska. To jego Edward Mazur miał namawiać do zastrzelenia Papały. Biznesmenowi jednak nie postawiono zarzutu zlecenia zabójstwa generała, bo sprzeciwiły się temu Ministerstwo Sprawiedliwości i warszawska prokuratura apelacyjna nadzorująca śledztwo w sprawie śmierci Marka Papały. Według tych instytucji nie było wystarczających dowodów winy Edwarda Mazura.
Jakie dowody posiada prokuratura przeciwko Mazurowi? Czy jest tylko zeznanie Artura Z.? Wskazanie bezpośrednie Mazura przez Artura Z.? Z ustaleń wynika, że w zeznaniach nie ma nazwiska Papały, mówi się w nich tylko o „Głównym Psie”. Dowody, że Mazur był w Gdańsku są wątłe. Tak było do niedawna. Teraz według jednego z prokuratorów, dzięki współpracy służb, możliwej po zmianie rządu, wątek sprawczy Mazura jest coraz bardziej silniejszy.
Dwa lata temu prokuraturze udało się po walce stoczonej z ABW uzyskać dostęp do tajnych operacyjnych materiałów służb specjalnych, w których przewija się Edward Mazur. Sprzeciwiał się temu m.in. Ryszard Bieszyński –ówczesny dyrektor departamentu ABW ds. karnych. Zgodę na zapoznanie się z pełnymi aktami wydał Andrzej Barcikowski. Prokurator Jerzy Mierzewski zapoznawał się z nimi w ABW. Z niezrozumiałych powodów zapoznał się tylko z mniejszą częścią, ku zaskoczeniu dwóch moich rozmówców z ABW. Jak to jest możliwe, że prokurator nie chce poznać dokładnie wszystkiego, co na temat Edwarda Mazura mają polskie służby, przy tym uważa go ciągle za najważniejszego podejrzanego w sprawie? Pytany o to Jerzy Mierzewski zaprzecza, stwierdza, że to jest kłamstwo ludzi z dawnego UOP.
Wszyscy bali się tego ruszać
Prokurator Mierzewski nie zajął się wszystkimi tropami śledztwa. Na przykład wątek paliwowy jest dopiero obecnie realizowany. Dlaczego nie był wcześniej? Jak mówi policjant z Centralnego Biura Śledczego – Wszyscy bali się tego ruszać. Prokurator Mierzewski natomiast stwierdza, że dopiero niedawno ten wątek wyszedł w śledztwie.
Zarzuca się śledczym, że obawiano się także przesłuchiwać niektóre ustosunkowane osoby, które pojawiły się w śledztwie. Do dnia dzisiejszego np. nie wyjaśniono co takiego łączyło generała Papałę z ks. Jankowskim? Często razem jeździli na Jasną Górę. Wiadomo, że dwa dni przed śmiercią na prośbę ks. Jankowskiego generał Papała zorganizował spotkanie z Edwardem Mazurem. Odbyło się one w Warszawie, w hotelu Victoria, gdzie zjedli obiad. Ks. Jankowskiemu towarzyszył ochroniarz, który zainteresował śledczych z UOP. Jednak nie mieli oni podstaw służbowych by prowadzić śledztwo w tym kierunku. Sprawdzić kolejny wątek. Prokurator na to nie pozwalał. Prokurator Mierzewski zaprzecza, że niektóre osoby były specjalnie traktowane, ks. Jankowski był przesłuchiwany dwukrotnie.
Czy policja może być sędzią w swojej sprawie?
Czy policja może być sędzią w swojej sprawie? Czy przynajmniej w 2001 roku prokurator nie powinien podjąć decyzji o odsunięciu policji od śledztwa. Natrafilismy na zeznania Anny Marszałek, dziennikarki śledczej Rzeczpospolitej, zeznała ona o informatorze, który wskazał jej nowe tropy w sprawie morderstwa Papały, wskazał by zainteresować się ludźmi policji, wymienił między innym generała Romana Kurnika. Policja i prokurator zlekceważyli jego informacje, podobnie jak dziennikarka, która uznała, że jej informator jest niepoważny, dlatego o tym nie napisała. Sprawą zainteresował się jednak UOP, który uznał, że należy sprawdzić wątek o zaangażowaniu wysokich funkcjonariuszy MSW w zabójstwo generała. Jednak nie doprowadzono tego do końca. Dlaczego? Być może wyjaśnieniem będzie to, że po ostrym przesłuchaniu generała Romana Kurnika przez UOP, ten poskarżył się i zaczął interweniować u zwierzchników. Jeśli UOP miał takie naciski, to o jakich naciskach można mówić na policjantów prowadzących śledztwo, skoro byli podwładnymi generała Kurnika i jego otoczenia?
Leszek Misiak, dziennikarz tygodnika OZON w styczniu 2003 roku otrzymał anonim od warszawskich policjantów, w którym pisali: „Jak wygląda sprawa Marka Papały to mu dobrze wiemy. Nie chodzi tu o narkotyki (celowo błędnie przyjęty ślad), a o handel bronią i sprzętem specjalnym POLICJI. Wykończyli go najbliżsi współpracownicy. Niektórzy zajmują wysokie stanowiska państwowe.. M.Papała wiedział o grożącym mu niebezpieczeństwie i ubezpieczył się na astronomiczną jak dla policjanta sumę tj. 250.000 złotych. My dużo wiemy, ale boimy się mówić, gdyż „Ci” ludzie mogą decydować o naszym losie.”
Z pozyskanych informacji wynika, że była to polisa wystawiona na jego nieletnią wówczas córkę. Opiewała w przypadku śmierci gwałtownej Marka Papały na 300.000. W otrzymaniu tych pieniędzy przez córkę pomógł skutecznie później generał Roman Kurnik.
O zaangażowaniu w sprawę zabójstwa Papały funkcjonariuszy MSW mówił też świadek koronny Piotr. O jego zeznaniach cztery lata temu pisali Maciej Wisniowski i Dorota Paradecka w tygodniku NIE. Zwrócił się do nich, bo twierdził, że prokuratura i policja nie chce go słuchać w kwestii korupcji w MSW i powiązań przestępców ze światem politycznym.
O tym, że z policji musiały być przecieki świadczy fakt, że dwa dni później kiedy ówczesny szef MSWiA Marek Biernacki otrzymał informacje o tym, że śledztwo natrafiło na ślad udziału w morderstwie Niemczyka, ten kilka dni później uciekł.
Dlaczego do dzisiaj wątek udziału w zabójstwie generała Marka Papały wysokich funkcjonariuszy MSW nie został do końca zbadany przez prokuraturę, policję i ABW? Takich pytań jest wiele, kiedy się poznaje kulisy śledztwa, o którym się mówi, że jest najważniejsze, że to sprawa honoru policji, wymiaru sprawiedliwości i państwa polskiego.
Powołać nową ekipę śledczą
– Dżungla – tak miał w 2000 roku prokurator Jerzy Mierzewski określić, jak wygląda śledztwo w sprawie zabójstwa komendanta Papały. Czy przez kolejne lata coś się zmieniło? Im głębiej wchodzi się w ten świat, tym bardziej właściwym wydaje się być określenie – to dżungla, w której nawet nie wiadomo czy można wykarczować ścieżkę prowadzącą do jakiejkolwiek drogi, rzeki. A co mówić do tej właściwej.
Wielu rozmówców wskazuje, że po ośmiu latach trzeba podjąć „męską decyzję” i zmienić ekipę śledczą. Sukcesy są ich wątpliwe. Wątek bezpośrednich wykonawców morderstwa Marka Papały nie był sukcesem prokuratury i policji, jak się uważa powszechnie, ale przyszedł z agentury więziennej. Po tylu latach „uczepili się swojej tezy i są już nieprzesiąkalni na inne tropy”. A w takiej sprawie trzeba sprawdzić wszystko. Teraz trzeba dać szansę innym.
Kto rozliczy śledztwo w sprawie zabójstwa generała Marka Papały? Dokona bilansu? Przejrzy je pod kątem popełnianych błędów? Czy w wymiarze sprawiedliwości znajdzie się ktoś odważny by podjąć zdecydowane działania w sprawie śledztwa, które tylko od czasu do czasu odżywa w mediach?''
22.06.2006
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:05, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gdyby owocnie zakończono śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały, zniknąłby wówczas pretekst do oskarżania Edwarda Mazura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:55, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
--- Te wasze gadanie , ze Kaczynscy to XIX wieczni faszysci , ktorzy dzialaja metodami bolszewickim !! Kto lamal demokracje w latach 92 - 94 w czasie " inwigilacji prawicy " ??? Kto wtedy rzadzil tym panstwem nikczemnie lamiac prawo ! Walesa - prezydent , Milczanowski - MSW , Suchocka - premier , Pawlak - premier , Rokita - szef urzedu rady ministrow !!!! Kto dzialal jak bolszewicy ??????
Do wiadomości: Wałęsy, Suchockiej, Rokity...
Funkcjonariusze UOP analizowali działalność Samoobrony, podobnie jak wcześniej inwigilowali Porozumienie Centrum i Ruch Katolicko-Narodowy oraz inne partie antywałęsowskiej opozycji, mimo że ugrupowania te działały zgodnie z prawem i na podstawie obowiązujących w Polsce przepisów. Tym ciekawiej w tym kontekście wygląda wykaz osób, którym ową notkę, przygotowaną w Zarządzie Kontrwywiadu i Zarządzie Śledczym UOP, miano przekazać. Wśród osób, które miały mieć możliwość zapoznania się z przygotowaną przez UOP analizą, są: Lech Wałęsa, Hanna Suchocka, Jan Rokita, Jan Piątkowski i Andrzej Milczanowski.
Lech Wałęsa, podobnie jak Rokita i Suchocka, zaprzeczyli wczoraj, jakoby posiadali wiedzę na temat działań związanych z prowadzoną przez UOP inwigilacją prawicy czy innych antywałęsowskich ugrupowań, jednak w świetle kolejnych odtajnionych dokumentów z "szafy Lesiaka" takie dementi brzmi równie rozpaczliwie, co niewiarygodnie.
Wojciech Wybranowski
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
casandra bez logowania
Gość
|
Wysłany: Śro 8:42, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ty gościu. Napisz coś własnymi słowami i od siebie. Bo jak na razie jesteś kompletnie niewiarygodny posługując się nieswoimi tekstami. Tu jest forum dyskusyjne na którym wypowiadamy własne poglady, wynikające z własnych przemyśleń. Jeśli juz się podpieramy tekstami innych, to tylko w minimalnym stopniu. Tuby propagandowe mamy na codzień wokół siebie w postaci różnorodnych tabloidów. Czytać umiemy, posługujemy się wzrokiem i słuchem. Rozum jednak mamy swój i nie potrzeba nam "wciskania prawd" rodem z politycznego magla. Mów własnym głosem, a będziesz wysłuchany. Inaczej nie wysilaj się. Nawet podobnie myslący jak ty - oleją cię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:30, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sprawa jest jasna i prosta.Co by nie powiedzieć wszędzie wina lezy po stronie ludzi.Jeśli w "szafie Lesiaka" znajdują się rzeczywiście dokumenty potwierdzające bezspornie stawiane zarzuty , jeśli ludzie służb specjalnych przekroczyli swoje uprawnienia i wpływali na polską scenę polityczną , jeśli upadek rządu Pana Olszewskiego był zamachem stanu
to .....jak napisałem w pierwszym zdaniu.
Wszytscy politycy będący wówczas u władzy powinni zejść ze sceny poltycznej.Jedni że inspirowali takie działania , tolerowali , wiedzieli a nie przeciwdziali ,lub nie wiedzieli a jednak powinni wiedzieć , lub nic nie zrobili w kierunku wyjaśnienia choćby krążących plotek.Już z samego faktu , że byli w takim rzadzie jest wystarczającym powodem udania się na spoczynek , na polityczną emeryturę.
A z byłym Prezydentem Lechem Wałęsą powinna być przeprowadzona cicha jak najbardziej tajna rozmowa , w której dla dobra Polski dla zachowania mitu Solidarności , dla zachowania jego pseudoautorytetu powinien zaprzestać swoich licznych podróży po świecie i czczego gadania w różnych miejscach.Swoje wyjazdy powinien ograniczyć do minimum a słynne wyklady konsulować i uzgadniać.Najlepiej gdyby tego zaniechał z uwagi na stan zdrowia.
Pani Suchocka również powinna mieć obowiązek zjechania do kraju.
Na szczęście to tylko moja opinia.Całej tej plejadzie gadających głów zapewne włos z głowy nie spadnie.Byłbym zdziwiony gdyby było inaczej.
Janusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:46, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
cytuje:
Rokita kłamie - proszę oceńcie sami !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Proszę o ocenę kto mówi prawdę a kto kłamie , przytaczam wypowiedż J. Rokity z dnia z dnia 9 pażdziernika 2006 :
"Ja byłem w tym czasie, to był rok 1992 i 1993, szefem Kancelarii premiera i nie łączyło mnie absolutnie nic ze służbami tajnymi. Nie miałem z nimi żadnego styku." (odpowiedź na zapytanie dziennikarskie)
[link widoczny dla zalogowanych]
-> a teraz wypowiedż J. Rokity, szefa Urzędu Rady Ministrów z dnia 9 październik 1992 :
''Jeśli chodzi o informacje Urzędu Ochrony Państwa, oczywiście korzystam z nich regularnie i są mi znane. Dziękuję bardzo.''
Tę wypowiedż Rokity można łatwo znależć wchodząc na stronę Sejmu ( [link widoczny dla zalogowanych] ) - archiwum - I kadencja - posłowie - Rokita Jan - wypowiedzi - data 09-10-1992 (2 wypowiedż ''zapytanie poselskie'' ostatnie zdanie )
Teraz proszę zastanowić się nad słowami J. Kaczyńskiego czy nie miał racji mówiąc o wiedzy Rokity oraz kto tu tak naprawdę kręci czekając na ujawnienie wszystkich dokumnetów by przygotować skuteczną obronę, kontratak :
'' premier powiedział m.in. "Natomiast zupełnie inaczej widzę odpowiedzialność takich osób jak chociażby pan Andrzej Milczanowski (minister spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej - PAP), Konieczny (Jerzy Konieczny, ówczesny szef UOP), jak pan Jan Rokita. Bo nie mam najmniejszej wątpliwości, że on doskonale się orientował w tych praktykach. Ci ludzie nie tylko łamali prawo i to w kilka lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale dopuszczali się czynów po prostu nikczemnych, zupełnie jakby odwracających to, co przedtem było przedmiotem działalności wielu z nich. Bo nie mówię tu o panu Koniecznym, ale i Rokita i Milczanowski działali w opozycji".
Rokita podkreślił, że do zawartości tzw. szafy Lesiaka będzie mógł się odnieść, gdy zostanie opublikowana całość dokumentów, bo - jak mówił - "opublikowanie części archiwów jest zafałszowaniem zbioru archiwalnego".
"Ja byłem wówczas, to był rok 1992, 1993, szefem kancelarii premiera i nie łączyło mnie absolutnie nic ze służbami tajnymi. Nie miałem z nimi żadnego styku" - mówił Rokita. .''
[link widoczny dla zalogowanych]
Wypowiedź znajduje się dokładnie TUTAJ wychodzi na to że Jasiu miał jednak wiedzę co robi UOP
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:34, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dwa cytaty z Gościa:
Cytat: | z dnia z dnia 9 pażdziernika 2006 : "Ja byłem w tym czasie, to był rok 1992 i 1993, szefem Kancelarii premiera i nie łączyło mnie absolutnie nic ze służbami tajnymi. Nie miałem z nimi żadnego styku." (odpowiedź na zapytanie dziennikarskie) |
Cytat: | -> a teraz wypowiedż J. Rokity, szefa Urzędu Rady Ministrów z dnia 9 październik 1992 :
''Jeśli chodzi o informacje Urzędu Ochrony Państwa, oczywiście korzystam z nich regularnie i są mi znane. Dziękuję bardzo.'' |
Gościu! Czyli czytał, wiedział i... co to go obchodziło? Co miał godać Suchockiej? Żyli całkiem innymi sprawami i ważniejszymi sprawami niż UOP, który... był na ich usługach!
Kog inwigilował, komu przeszkadzał ten aparat władzy? Szukał, kręcił się w miejscu, podejmował inicjatywy, sporządzał jakieś bardzo ważne papióry nie nadające się nawet do ....
Podam jeszcze większą "frajdę"! Niejaki Gorbaczow rozwalił Instytut wielkości MINISTERTWA. nstytut ds Wynalazków! 1200 ludzia poszło na bruk lub na przekształcenie. Tak tworzyli wynalazki, że ich mieli nawet kilkadziesiąt, na które wpadłby nawet sybirak z siekierą! I Bez cały rok ... jeden na skalę instytutu, tylko że zachód już miał!
A śmiać mi się chce jak WSI czy inne ss rozwaliły OPOZYCJĘ? Noto jak to było? W ich naczelnych władzach byli agenci? To oni podzielili opozycję i robili z nimi co chcieli? Czy opozycja była tak słaba czy składająca się z takich kilkuosobowych frakcji, że się sama rozpoadła? A teraz biadolą: to agenci, to RZĄDOWI agenci, że jesteśmy tacy poje....!
To agenci są winni, że nie uchwalimy dziś budżetu! Budżetu, który ma rodowód od ratowania go po AWS-ie przez normalnych ekonomistów, którzy mają dzisiejszych wyszukiwaczy agencyjności wszystkiego, co nie po ich myśli gdzieś... - do reform Gilowskiej. Budżet, który jest najlepszy, na jaki stać obecny rząd, budżet zgodny z przewidywanymi przez nich kierunkami i reformami, czyli budżet przetrwania, ale to jest budżet minimum, więc jak nas nie stać na lepszy, na lepiej opracowany przez ekonomistów i księgowych, to MUSi BYĆ JEDNAK NA TYLE STABILNY!
O ile istnieje korupcja partyjna lub parlamentarna, to dla mnie ona istnieje w PARLAMENCIE lub poza parlamentem, ale mająca wpływy na rządzących i ich obsesję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:12, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ROKITA , PAWLAK I SUCHOCKA TWIERDZA , ZE NIC NIE WIEDZIELI O INWIGILACJI PRAWICY ! TYLKO GORZEJ DLA NICH SKORO O TAKICH LAJDACTWACH NIE WIEDZIELI ! Premierzy i szef urzedu rady ministrow nic nie wiedzieli co sie dzieje w panstwie !!!!! Hehe !!! To sie zajac prostszymi rzeczami w zyciu : cerowaniem skarpetek , ogladaniem seriali a nie kierowaniem i rzadzeniem panstwem , poslowaniem czy ambasadorowaniem !!!!! Oby juz nigdy wiecej nie rzadzili !!!!!!!! Zwyczajnie sie nie nadaja !!!!!!!! Skoro nic nie wiedzieli !! Ale fakty wskazuja jednoznacznie czy wiedzieli !!! To samo Buzek ( teraz w PO ) nie mial zadnej ochoty zalatwic tej sprawy !!! Wyciagnac , rozliczyc !! 17 lat patologii i skandali !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:16, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Zobaczcie wyznawcy POpaplańców, komu bliżej do PZPRu!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zarząd szczecińskiej Platformy Obywatelskiej podjął decyzję, że każdy kto nie był na warszawskiej manifestacji w sobotę musi ponieść konsekwencje finansowe. Sześć osób ma zapłacić od 300 do 800 złotych.
Kwoty zależą od miejsca na listach do rady miasta i sejmiku. Wiceprzewodniczący PO w Szczecinie Cezary Urban powinien zapłacić 600 złotych. Przyznaje, że będzie się odwoływał od tej decyzji, bo nie podoba mu się sposób wyciągania konsekwencji. Zaznaczył, że manifestacja była dobrowolna.
Odwołanie zamierza też złożyć radny Paweł Bartnik, który ma zapłacić 800 złotych. Zaznaczył, że rozumie, iż dla PO było ważne, by na manifestacji stawiło się jak najwięcej osób i chciano w pewien sposób ich zmobilizować. Podkreślił jednak, ze ma prawo się od tego odwołać i dodał, że w czasie manifestacji miał swoje obowiązki.
Poseł Sławomir Mitras protestuje. Twierdzi, że nie jest to kara za to, że ktoś nie pojechał na manifestacje, tylko podjęta wcześniej - jak to określił - "dżentelmeńska umowa". Potwierdza, że to jedyny przypadek w Polsce. Zaznacza, że nie chodzi o kary finansowe, ale dobrowolną rekompensatę.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:52, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Co z tą kasą?!
Tekst sprzed roku, wtedy jeszcze panowała ta epoka, kiedy wmawiano nam - mając nas za matołów - że ekonomicznie jest Polakom ciężko, bo to nieuniknione kłopoty wynikające z transformacji ustrojowej. Czy Balcerowicz z jest z GRU? Ależ skądże!! To jakaś spiskowa teoria dziejów!! To dlaczego efekty jego pracy są satysfakcjonujące dla GRU? Taki prezent?
Cytat: | Leszek Balcerowicz - inteligentny zdrajca
Zdrajców polskiego interesu narodowego mamy w naszej historii sporo. Nigdy jednak w przeszłości nie było takiego okresu, żeby działające na szkodę Polaków osoby były przez nich świadomie gloryfikowane (w takiej skali) i nie budziły jakichkolwiek wątpliwości. Zdrada interesu narodowego kończyła się zazwyczaj karą, łącznie z tą najwyższą. Jeśli nie było możliwości jej wymierzenia, nikt nie miał wątpliwości, co do jej ewentualnej zasadności. Rzeczywistość ostatnich lat zmieniła jednak oblicze takiego podejścia do sprawy. Kraj upada, Polacy zaczynają emigrować jak gdyby obce wojsko z olbrzymimi oddziałami wkroczyło na terytorium naszego państwa, znaczna część społeczeństwa przymiera głodem i w tym wszystkim brak winnych danego stanu rzeczy. Czy jest to normalne? Leszek Balcerowicz odpowiedziałby zapewne, że jest to wywołane naturalnym mechanizmem rynkowym. Możnaby się z nim po części zgodzić - ale tylko cząstkowo. Rynek bowiem nie jest perpetum mobile (w ujęciu czysto technicznym) - żeby działał potrzebni są ludzie. To oni na niego wpływają - w większości w równym stopniu. Są jednak czynniki (poza naturalnymi mechanizmami), które mogą mieć znaczący wpływ na jego działanie - jest to kapitał (wiedzy, informacji i zasobów środków finansowych) no i oczywiście władza (rząd, media). Umiejętne ich wykorzystanie w gospodarce może dać nam wiele pozytywnych rezultatów. Im szerszy do nich dostęp, tym większe ewentualne korzyści. Jeśli są one jednak używane przeciwko państwu, którego jest się obywatelem, można to określić krótko - zdrada.
/.../ |
Za:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|