Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A wystarczyło wejść do Kowalskiej i zapytać... hehe.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:48, 14 Maj 2008    Temat postu: A wystarczyło wejść do Kowalskiej i zapytać... hehe.

Cytat:
Cytat:
ZACYTUJ POLSKICH EKONOMISTÓW - np.LIBERAŁÓW - ZACYTUJ TE HASŁA ZE SZTANDARÓW. W Polsce - na model niemiecki - powoływali się - no kto ??
... A poczytaj sobie historyczne mundrości "guru" LB..., sztandaru światłej ekonomii... Ja sztandarów nie kolekcjonuję. Ciekawa rzecz... Zjawisko dziś wypierania się prawd objawionych.. i tekstów np. "druga Japonia", "niemiecka jakość", "tak jak w USA" (Wałęsa nawet w Izbie Kongresu na występach bąknął o wypowiedzeniu wojny USA i poddaniu się... hihi), później "Irlandia", Korea... A jeszcze przy tym lawina idiotyzmów jak.. "szokowe przekształceniach", które dziś nawet świat naukowy uznaje za błąd. A wystarczyło wejść do Kowalskiej i zapytać... hehe. Dlatego proszę cię... Nie dokładaj mi argumentów reprezentując (może niezawiniony) kolejny hicior amnezji liberałów, którego mienisz się być kontynuatorem. Jak chcesz wiedzieć KTO??? A np. wtedy, często drzemiąca w sejmie wówczas młoda kacza gwiazda z KLD.


To Balcerowicz coś pisał o niemieckim systemie ubezpieczeń społecznych ????
Widać, że nic nie czytasz L.B.!
„druga Japonia” -to 1981r. - nie wiedziałem, że L.Wałeśa to liberalny ekonomista. Japońska gospodarka - wtedy to był zresztą bardzo atrakcyjny model.

„niemiecka jakość” - wyrobów przemysłowych - czyżby to nie było nadal aktualne ??????
Czyżby Irlandia - nie była dobrym wzorem gospodarczym ??

Czyżby Polska - nie osiągnęła dużego sukcesu gospodarczego ????
"tak jak w USA" - jak na razie - to Polska jest na poziomie gospodarczym USA z początku lat 50-ych XX wieku. Jak do tej pory w USA żyje się zamożniej niż w Polsce - więc twoja uwaga jest taka „emerycko zrzędliwa”.


Cytat:
... A jeszcze przy tym lawina idiotyzmów jak.. "szokowe przekształceniach", które dziś nawet świat naukowy uznaje za błąd.


Wiesz coś o tym ??
Zacytuj - bo na razie to nic naukowego nie napisałeś.

Skoro jesteś taki ekonomicznie zorientowany - to zapewne jesteś bardzo zamożny - wszak dobry ekonomista wszystko wie ex ante - bo ex post - to każdy głupi jest mądry. !! LOL


Cytat:
A np. wtedy, często drzemiąca w sejmie wówczas młoda kacza gwiazda z KLD.


Widać tu kulturę polityczną - cóż wymagać od zrzędy emeryta !


Polska - najszybciej wyszła z kryzysu lat 1989/90 - z wszystkich krajów postsocjalistycznych i nieprzerwany wzrost PKB trwa od 1992r.
Nie wszystkie kraje postsocjalistyczne miały to szczęście - mieć nieprzerwany wzrost PKB.

Kraj Poziom PKB w 1999
1989=100
Czechy 95
Polska 122
Węgry 99


Źródło: Transition Report Update 2001, EBRD, London 2001. s. 15.

Faktem jest, że spadek PKB był w Polsce w latach 1990- 91 a np. w Czechach w latach 1990 – 1992 i 1997,1998 i 1999.

Terapia szokowa kojarzona z planem Balcerowicza okazała się bardziej skuteczna niż terapie łagodniejsze zaaplikowane u naszych południowych sąsiadów. Ukraina, Białoruś i Rosja - gdzie transformacja była najbardziej łagodna - notowały wręcz katastrofę (na Ukrainie w ciągu sześciu lat PKB spadł o dwie trzecie, w Rosji o połowę).


Ta Kowalska - to chyba coś z Lenina - który bajdurzył o państwie i kucharce - „Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem. Władimir Lenin .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:35, 14 Maj 2008    Temat postu: Re: A wystarczyło wejść do Kowalskiej i zapytać... hehe.

Jonasz napisał:
[................
Czyżby Polska - nie osiągnęła dużego sukcesu gospodarczego ????
"tak jak w USA" - jak na razie - to Polska jest na poziomie gospodarczym USA z początku lat 50-ych XX wieku. Jak do tej pory w USA żyje się zamożniej niż w Polsce - więc twoja uwaga jest taka „emerycko zrzędliwa”................


.


Porównanie do poczatku lat 50 -tych. W czym i według jakich wskaźników.? Może na początek przyjmiemy równoważnik 1 cm= 1 cal, 1litr = 1 galon .Może jakąś skalę porównawczą znajdziemy.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:37, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:51, 15 Maj 2008    Temat postu:

Jonaszku... Mr. Green

Nie wiem jak się odnieśc do postu, w którym jest dość sporo haosu. Dla tych , którzy wtedy byli dorosłymi moje skróty są czytelne. Czasy wielkiego LB okraszone były wieloma bzurnymi sloganami-pewnikami ..., które kwitły także w TV jako prawdy objawione i oczywiste oczywistości. Sam LB przekonywał, że będzie supcio za 3-lata, potem że za 6.... a okazuje się, Mr. Green że za 100 będzie trudno. W jego przewidywaniach makroekonomicznych, gdy siedział u żłobu i zarządzał nie zdarzyło mu się nigdy pomylić w prognozach mniej jak 100% (np. zamiast 5% wzrostu... było 1,5%, zamiast inflacja 6.... 16%) Wiadomo. Trudne czasy, ale fachowość do czegoś zobowiązuje, a wyniki na pewno też o czymś świadczą. O panu Leszku napisałem tu sporo, Gdzieś jest calusi topik o nim, i nie chce mi się już poszukiwać. Zerknę przy czasie i wkleję do niego namiary... poczytasz sobie.

Nawet w temacie...
Cytat:
...
Cytat:
A jeszcze przy tym lawina idiotyzmów jak.. "szokowe przekształceniach", które dziś nawet świat naukowy uznaje za błąd.



Wiesz coś o tym ??
Zacytuj - bo na razie to nic naukowego nie napisałeś.


Jednocześnie zwracam uwagę, że to jest forum, a nie seminarium naukowe. Więc ze zrozumiałych względów nie przyodziewam się w szaty naukowca, ale pełnię rolę dyskutanta, który ma już jakieś własne poglądy, własne zdanie. Mam do tego prawo, uzasadniam swoje zdania nikomu z adwersarzy nie ubliżając i nie dezauwyjąc ich opinii dość tanimi chwytami. Staram się coś dla siebie wynosić z każdej dyskusji i nawet zapalczywość jaka i mnie się przydarza nie wykracza poza pewne ramy. A jeśli już, to jak wielu tu znas umiem przeprosić.

Piszesz...
Cytat:
Terapia szokowa kojarzona z planem Balcerowicza okazała się bardziej skuteczna niż terapie łagodniejsze zaaplikowane u naszych południowych sąsiadów. Ukraina, Białoruś i Rosja - gdzie transformacja była najbardziej łagodna - notowały wręcz katastrofę (na Ukrainie w ciągu sześciu lat PKB spadł o dwie trzecie, w Rosji o połowę).
... Mr. Green
a u nas szacuje się na 40%... czyli jakby słaba podpórka... Ciekawe ile Rosja ma długu i pozostali? Ale to margines..
Odsyłam nadal do topika o LB i jego dokonaniach...

Pozdro... Partyman
PS. jak mi się uda ten topik namierzyć... wkleję tu namiary

... oto namiary na ten topik.
http://www.2o.fora.pl/polska,30/balcerowicz-najlepszy-ekonomista-wsrod-polskich-politykow,3378-75.html
Możesz go reaktywować... po przeczytaniu.

I wystrzegaj się...
Cytat:
Widać tu kulturę polityczną - cóż wymagać od zrzędy emeryta !
. Potraktuj to jako pierwsze ostrzeżenie... za brak kultury właśnie pomimo napomnień (Weles-moderator)

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 2:19, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:02, 15 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Czasy wielkiego LB okraszone były wieloma bzurnymi sloganami-pewnikami ..., które kwitły także w TV jako prawdy objawione i oczywiste oczywistości. Sam LB przekonywał, że będzie supcio za 3-lata, potem że za 6.... a okazuje się, że za 100 będzie trudno. W jego przewidywaniach makroekonomicznych, gdy siedział u żłobu


Takie określenia -to przykład braku kultury politycznej -oraz osobistej.

Stwierdzenie na temat 100 lat - brak podstawy do takiej tezy.

Temat szacunków makroekonomicznych, ekonometrii itp. - bardzo ciekawy - może jest tu ktoś kto zna się na tym.

Z tego co czytam wynika, iż w Niemczech - każdy ośrodek ma swoje szacunki wzrostu PKB , inflacji itp. dotyczące przyszłych zdarzeń - które regularnie są korygowane. Ekonomia to niestety nie jest czysta matematyka.

Nawiasem mówiąc - takich danych - nie wylicza nigdy ani minister finansów ani prezes NBP -do tego są powołane ośrodki analityczne - dokonujące skomplikowanych wyliczeń ekonometrycznych.Może jest tu jakiś ekonometryk -który coś na ten temat napisze.

Dlatego uważam zacytowany na wstępuie zarzut - jako całkowicie chybiony - świadczący jedynie o popularnej w niektórych mediach "wiedzy".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:52, 15 Maj 2008    Temat postu:

Prawnik napisał:
Cytat:
Czasy wielkiego LB okraszone były wieloma bzurnymi sloganami-pewnikami ..., które kwitły także w TV jako prawdy objawione i oczywiste oczywistości. Sam LB przekonywał, że będzie supcio za 3-lata, potem że za 6.... a okazuje się, że za 100 będzie trudno. W jego przewidywaniach makroekonomicznych, gdy siedział u żłobu


Dlatego uważam zacytowany na wstępuie zarzut - jako całkowicie chybiony - świadczący jedynie o popularnej w niektórych mediach "wiedzy".


Weles.. zgodziłabym się z Prawnikiem.
Ogólnie rzecz biorąc, w naszym społeczeństwie pokutują dwie wersje opinii o Leszku Balcerowiczu i jego działalności. W dużym stopniu zależne od tego, kim jesteśmy, jak jego działalność wpłynęła na nasze życie, lub na życie środowiska, w którym żyjemy. Bez podstaw konkretnej wiedzy ekonomicznej, tą posiada niewielu.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 15:00, 15 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
I wystrzegaj się... Cytat:
Widać tu kulturę polityczną - cóż wymagać od zrzędy emeryta !
. Potraktuj to jako pierwsze ostrzeżenie... za brak kultury właśnie pomimo napomnień (Weles-moderator)



Cytat:


Wysłany: Sob 21:40, 10 Maj 2008


Weles
Moderator



Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 2522

Pomógł: 70 razy
pokaż historię
Ostrzeżeń: 0/4
pokaż historię

Skąd: Jastrzębie zdrój








Nie komentuję serii pytań pseudo-ynteligenta... Wybacz. Rżnięcie głupa masz opanowane. Rzadko mi się zdarza kogoś tak potraktować... tzn. tak jak piszę. Zasłaniasz się szkółką, z której niewiele wynosisz... poza kosmicznymi głupotami. Jeśli chcesz mnie porazić... raczej się zawiodłeś. Na szczęście ludzie myślą (ja o tych średniakach... czyli z pułapu dla ciebie w najbliższym czasie nieosiągalnego). Ależ naiwny jesteś kolego...

Pozdrawiam serdecznie, bo zdrowie... dla ciebie rzecz jednak kluczowa...







Daj sobie ostrzeżenie.


Takich ślicznych kwiatków jest więcej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:39, 15 Maj 2008    Temat postu:

Jonaszu... Mr. Green

Ty... o drogę pytasz pisząc to? Czy nie uważasz, że to zahacza o bezczelność?
Cytat:

Takich ślicznych kwiatków jest więcej.
... Zapominasz chyba że ja je siałem jak Twoje już przekwitały... Głębokie ukłony dla logiki prayer Ciekawe ilu uda ci się zmanipulować Mr. Green , ale próbuj perełko Mr. Green

Drogi Jonaszu. Zacząłeś pierwszy, prosiłem parokrotnie, próbowałem też podobnie, bo umiem też być dowcipny, aby ci uświadomić groteskę takich metod dyskusji. Byłeś (i mam nadzieję nie jesteś) odporny na wielokrotne uwagi. A ja jak na dłoni widziałem, że prowokujesz, próbujesz poustawiać sobie pozycję cierpiętnika i pokrzywdzonego. Zacząłeś, więc masz... Oczywiście mało poważne jest oczekiwanie Twoje, iż ja sobie wlepię "mandat"... Ale wystąp do "szefa", może uzna, iż mnie się należy "mandat" za krzywdę, jakiej doznałeś Mr. Green Werdykt przyjmę z pokorą i bez urazy. Nie wiem doprawdy jak mam cię przekonać, iż twoje złośliwości spływają po mnie bez śladu. Kto mnie trochę zna to wie. Czy jako człek praktyczny nadal będziesz strzępił klawisze? Komu to potrzebne?

Szanowni adwersarze ( Tu Jago i Prawniku... i reszta ew. oponentów)...

Niebycie prof. ekonomii, ba... niemanie nawet świstka papieru świadczącego, że prześliznąłem się przez ekonomiczną szkółkę wyższą jest wystarczającym powodem do trzymania mojej buzi na kłódkę w sprawach jednak fundamentalnie mnie dotyczących, tu ekonomii stosowanej w RP? Jest to forum. Abstrahując ad. kultury wypowiedzi o... Kimś trzecim. Nie rozumiem bardzo częstego tu na forum podziałów "obiektów" dyskusji (zakładam o działaniach osób). Np. bezgranicznie "kulturalne" wyrażanie się o... np. panu wicepremierze Andrewie, porównując do pełnej kulturalnej wrażliwości na fakt, gdy ja wyrażam się o innym wicepremierze nie używając nawet połowy błyskotliwych epitetów używanych przez tu kulturalnie wrażliwych, jakich ów pierwszy wice... od tu kulturalnych doświadcza. Prosiłbym o nie generalizowanie, bo tyczy to określonych osób. Mr. Green

Jago...
Całkiem słusznie piszesz...
Cytat:
Ogólnie rzecz biorąc, w naszym społeczeństwie pokutują dwie wersje opinii o Leszku Balcerowiczu i jego działalności.
Mam tego świadomość i czasem zaglądam sobie na opinie o nim (LB) równorzędnych mu naukowo... i niekoniecznie po mojej myśli.
Piszesz też...
Cytat:
W dużym stopniu zależne od tego, kim jesteśmy, jak jego działalność wpłynęła na nasze życie, lub na życie środowiska, w którym żyjemy.
co jest prawdą. Ale prawdą jest też, że to on decydował o losach kies wszystkich Polaków. To on decydował, kiedy zacząć... Itp, itp. A na pewno zapoczątkował pewien proces...

Zakładasz, że ...
Cytat:
Bez podstaw konkretnej wiedzy ekonomicznej, tą posiada niewielu.
Zastanawiam się, kto to niby miałby być? Myślę o tych "niewielu"? Wyłącznie jego zwolennicy? Mr. Green A może wyrzucimy poza nawias m.in. Kornaja(jakby bliskiego ideowo, ale bardziej refleksyjnego) cieszącego się większym od LB. uznaniem i realniejszym stosunkiem do rzeczywistości. A dlaczego ja, zwykły szary człowiek, w kraju demokracji mam na ślepo nie patrząc na łapy wielkich ( czy tylko wiedzą i kwalifikacjami, czy może też układami?) poddawać się jak baran i pozwalać bezkrytycznie kierować swoim losem?

Poza tym... żyjąc lat sporo i my (ja tak) permanentnie zdobywamy wiedzę, jesteśmy w sercu (tu) obszaru jego(LB) działań. Ekonomia nie jest jego własnością. Ekonomia jest udziałem każdego z nas. Każde z nas jest bardziej czy mniej w temacie "zabrany". Każde z nas jest decydentem jakiegoś budżetu, zastanawia się, dlaczego tak, po co, obserwuje zjawiska. Więc przy odrobinie dobrej woli, wyobraźni, lat doświadczeń i podstaw ekonomii nabytej (przypuszczam) na każdym kierunku studiów i nie tylko... Jesteśmy w nią wkomponowani czy nam się to podoba czy nie. Nie może być tak, że ktoś może mi zakazać, czy uznać za niewłaściwe mówienie nawet o wodzach źle, gdy owoce ich pracy porównywane przez nawet analogię, (bo i takie mechanizmy są w ekonomii) dotykają bezpośrednio mnie, moje dzieci i moje położenie egzystencjalne. Uważam, że mam prawo krytykować wszystkich (chwalić też) używając argumentów, pytań. Mam prawo przedstawiać sposób swojego rozumienia zjawisk, świata i czegokolwiek. I z tego prawa tu korzystam...

Prawnik pisze...

Cytat:
Takie określenia -to przykład braku kultury politycznej -oraz osobistej.
. Gdybym to słyszał jako głos... Zapytałbym niebotycznie zdziwiony..."Słucham???"

Twierdzisz, że Czasy wielkiego LB nie były okraszone wieloma bzdurnymi sloganami-pewnikami ??? Mr. Green To, co? Śniło mi się, że 1-szy milion trzeba ukraść? Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). A podejrzewam, że realizował świetlane hasło lat 80-tych.. "Im gorzej, tym lepiej". Mr. Green Ja kolego pamiętam tamte czasy, co się działo, jak się działo... i hasła i slogany. I nie zamierzam zapominać. W tym punkcie zarzutu ad. mojej wypowiedzi wydajesz się dziwny. A to chyba, dlatego że jesteś jego zwolennikiem. Wybacz, ale takie w zasadzie enigmatyczne argumenty stwarzają wrażenia nadętych i mało czytelnych. Widać jestem za prymitywny... prayer panie kulturalny.

Cytat:
Stwierdzenie na temat 100 lat - brak podstawy do takiej tezy.
.... Taaaak. Takie podejście do tego zwrotu wyjasnia mi wiele Prawniku Mr. Green A ja myslałem, że to zwrot retoryczny... W sumie mogłem napisać 99, 111, 1000 Mr. Green

Hihi...
Cytat:
Temat szacunków makroekonomicznych, ekonometrii itp. - bardzo ciekawy - może jest tu ktoś kto zna się na tym.
... bo reszcie mówić nie wypada, czy zakazano? A czemu nie mogą pisać o tym debile? (piśmienni... Ja o sobie... więc proszę mi tu nie machać kulturą). Myślę Prawniku, że nadużywasz powagi. Powagi wielkiej rangi, powagi, którą próbujesz zamknąć usta zwykłym konsumentom nieszczęsnej "światłości" dokonań guru, którego prawdopodobnie jesteś wyznawcą (przesadzam, zwolennikiem). Wybacz. Tego typu argumentacja, mnie... szarego człowieka trochę bawi i to nawet, gdybyś podpierał się (wzorem naszego uczonego i kulturalnego Jonasza) tytułem nawet profesorskim. Moje siwe włosy pozwalają mi już formułować własne zdania i opinie. Czy one są słuszne, czy są prawdziwe nie przesądzam. Właśnie dyskutując upewniam się w nich, lub koryguję. Tak mi nakazuje doświadczenie. Pouczenia w podawanej przez ciebie kolego formie trochę zaskakują mnie i zastanawiają. Ale to Twój problem.

I dla jasności, który to fakt być może dotrze do np. Jonasza. Wypowiadam się tu nie jako ekonomista, ale o ekonomii, co chyba mi wolno. O innych sprawach podobnie. Nie mam zamiaru być tu autorytetem i zbierać od was szanowni adwersarze "achów i ochów" zachwytu nad swoją genialnością. Piszę, co myślę o tym, czy owym oczekując być może nowych faktów, argumentów, a nie pouczeń wielce zadowolonych z siebie "specjalistów". Póki problem będzie mnie tyczył (a poruszany temat jednak mnie tyczy) nikt mi nie zabroni, wyrażać swoich opinii.

Mam teraz taką sugestię... Aby powyższe gremium jednak zajęło się kulturalną analizą dyplomowanego Jonasza jako uzupełnienia swoich wrażliwości na kulturę dyskusji nie stosując takich para-górnolotnych sformułowań jak w powyższych cytatach Prawnika. I nie bierz kolego Prawniku tego do siebie. Sam nie czuję się urażony i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem. Po prostu czasem jestem dość bezpośredni... i raczej nie do zmanipulowania.

Pozdro... Partyman


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 23:07, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 23:08, 15 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Mam prawo przedstawiać sposób swojego rozumienia zjawisk, świata i czegokolwiek. I z tego prawa tu korzystam...


Drogi Welesie... czy Ktoś Ci broni przedstawiać swój punkt widzenia?!
Inna sprawa, ze możemy się z Tobą nie zgadzać, lub przypuszczać, że czynniki zewnętrzne wpłynęły na Twój, lub mój osąd tego polityka.

Natomiast z przyjemnością potwierdzę, że wszystkie złośliwości spływają po Tobie na ogół bez śladu. Czasami mam wrażenie, że wkurzasz się bardziej z obowiązku, niż z przekonania....
Tylko, Jonasz aż się prosi, żeby ktoś się wreszcie na Niego wkurzył...
Czy Ty, Jonasz, jesteś na jakimś musiku ciągłego zwracania uwag - innym?!

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 12:47, 17 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Twierdzisz, że Czasy wielkiego LB nie były okraszone wieloma bzdurnymi sloganami-pewnikami ??? To, co? Śniło mi się, że 1-szy milion trzeba ukraść? Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). A podejrzewam, że realizował świetlane hasło lat 80-tych.. "Im gorzej, tym lepiej".



1. Można zacytować kilka tych sloganów ?
2. Kto powiedział o tym Pierwszym milionie ……. ? Leszek Balcerowicz ??
3. Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). - Dzwonią w kościele -tylko nie wiadomo w którym ??
Misz masz - świadczący o braku orientacji - „rujnując miejscowy biznes” - a to już totalna bzdura.
4. A podejrzewam, że realizował świetlane hasło lat 80-tych.. "Im gorzej, tym lepiej".- pewnie dlatego Polska jako pierwsza z krajów postsocjalistycznych stanęła na nogi.


„Aż 55 proc. obywateli (wobec 12 proc. mających przeciwne zdanie), uważa bowiem, że Polacy są zawistni wobec najbogatszych. Ponadto 41 proc. z nas jest zdania, że najbogatsi przedsiębiorcy są nieuczciwi z natury. Takie opinie głoszą jednak przede wszystkim najsłabiej wykształceni, bezrobotni i mało zarabiający. Pozostali poczuli sympatię do tych, którzy odnoszą spektakularne sukcesy w biznesie.”



Cytat:


Forum: Polska Wysłany: Pią 2:05, 25 Kwi 2008 Temat: Persona non grata ale już tylko trzy lata.


Weles


Odpowiedzi: 82
Wyświetleń: 522
W normalnym kraju ten "człowiek honoru" po zdegradowaniu, by wisiał. :(... pewnie obok LB i szeregu innych, dzięki którym setki bezdomnych zamarzło... (ok 100 rocznie), a miliony Polaków wyb ...




Daj sobie pochwałę -za wysoką kulturę polityczną.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 17:07, 17 Maj 2008    Temat postu:

Jonaszu... Mr. Green

Na cytat z mojego postu o treści...

Cytat:
Twierdzisz, że Czasy wielkiego LB nie były okraszone wieloma bzdurnymi sloganami-pewnikami ??? To, co? Śniło mi się, że 1-szy milion trzeba ukraść? Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). A podejrzewam, że realizował świetlane hasło lat 80-tych.. "Im gorzej, tym lepiej".


zadajesz pytania (skądinąd słuszne):
Cytat:
1. Można zacytować kilka tych sloganów ?

A proszę bardzo... "niewidzialna ręka rynku", "rynek to sam wyreguluje", "wolny rynek..."(oczywiście w formach LB-rowskich)..., "ścieżki rozwoju" itp, itp. A pleczyska miał wtedy sine od... poklepywania na salonach.... Mr. Green Już wtedy małem go ochotę poklepać piętro niżej dolną łapą Mr. Green
Cytat:
2. Kto powiedział o tym Pierwszym milionie ……. ? Leszek Balcerowicz ??
Muszę chyba ci dowyjaśnić pewien drobiazg, który zapewne razi tych, którzy nie czytali kiedyś moich wyjaśnień. Możesz odnieść wrażenie, że osoba LB jest jakąś moją fobią, czy imiennym celem. Nie do końca... Był autorytetem milionów Polaków, początkowo nawet ja wiązałem pewne nadzieje... Zapoczątkował pewne radykalne zmiany ustrojowe w czasie kompletnego bezprawia, z marszu jak gówniarz (bo raczej... Nim był)... Normalny człowiek (nie wódz) w jego wówczas wieku raczej tak podchodzi do rozwiązywania spraw ważnych. Czasem się uda, a czasem nie. Różnica polega na tym, że np. tobie jak coś spieprzysz, ktoś pomoże. A Polsce, kto? I tu nie można pozwalać sobie na takie ryzyko i eksperymenty. I pisząc gdziekolwiek LB traktuję to jako opis pewnego systemu(myśli) jego autorstwa, zjawisk po jego inicjacji. I tak nam tłuczono, że niemal samo hasło "prywatyzacja" wydawało się Polakom jego własnością. A przecież nie on pierwszy i jedyny. Ale w końcu nasze, jedyne światełko do niebios.

Jasne, że nie był sam i miał zaplecze, jasne, że nie jestem tu za odpowiedzialnością jednoosobową. Miał sporo zapalonych klakierów i dmących triumfalnie w fanfary. A ludzie szybko budzili się z wolnościowego oszołomienia, jak zobaczyli, co wokół się dzieje.... wielu z ręką w nocniku.

Nie wspominam o... dość silnym, ale pomijanym przez media głosie jego krytyków. I to nie mojej miary... No Miarą jego wielkości i to wiele mówiącą o kierunkach jego przydatności jest długa lista zasług i odznaczeń... nie Polskich. A tam altruistów nie ma (tłumaczę... TAM-nie Polska). Jeśli to nie jest dla ciebie jakąś informacją i to znaczącą, to masz jeszcze sporo czasu do nazwania siebie dojrzałym...(jeszcze nie ekonomistą) Mr. Green

Myślę ponadto, że chyba nawet po już pierwszych oznakach zbyt wielkich kosztów w połowie lat 90-tych, gdy już nie był w Rządzie... mógł wyartykułować z siebie..."przepraszam, nie udało się". (Jak to zrobił Kornaj, też radykalny erudyta z tej strony) . Jak potłuczony upierał się pomimo coraz gorszych wyników i faktów mizerii- wyników. Potem na Bis... schładzał, aby się nabierającemu rozpędowi sektorowi Państwowemu przypadkiem nie udało. Przy okazji dostało się sporej grupie Polskich Przedsiębiorców z tych, co wzięli " w swoje ręce"(też hasełko... hihi).
Cytat:
3. Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). - Dzwonią w kościele -tylko nie wiadomo w którym ??
Mnie nic nie dzwoni... Mr. Green Spróbuj sobie poszperać w necie i poszukać materiały z tamtych lat? Spróbuj dokopać się do danych GUS lat np. 70-tych(wątpię czy znajdziesz, niewidzialna ręka rynku dba... hihi). Kłamstwa pewnie? Na wiele dni przed tą "czarną dziurą", którą władny był zatkać LB rozporządzeniem wlała się masa towaru... nieoclona i często podróby za półdarmo. Jesteś ekonomistą to wiesz chyba co znaczą dla gospodarki takie zastrzyki. Chyba że rozumiesz wolny rynek jak nasi praprzodkowie, alebo w "samoregulację"? Mr. Green I nie chodzi o ten jeden raz... i jego wydźwięk gospodarczy. Była to przy okazji wskazówka dla szemranego byznesu, jak można szybko i łatwo się dorobić. Jesteś podobno specem od liczenia i zjawisk gospodarczych. Więc zostawiam ci to do analizy. Może dla ciebie jest (bo na pewno nie był... z uwagi na pieluchy)...
Cytat:
Misz masz - świadczący o braku orientacji - „rujnując miejscowy biznes” - a to już totalna bzdura.
. Polecam uczyć się dalej i zacząć intensywniej myśleć, ale tak samodzielnie... Wcale cię nie namawiam do przytakiwań, aplauzu mojemu zdaniu. Tylko ruszaj czasem miejscem na czapkę...
Cytat:
4. A podejrzewam, że realizował świetlane hasło lat 80-tych.. "Im gorzej, tym lepiej".- pewnie dlatego Polska jako pierwsza z krajów postsocjalistycznych stanęła na nogi.
...

Wiesz kolego ekonomisto? Długi, 70% sprzedanego majątku narodowego (to Polska), zakładam, że znaczna część to jednak kapitał zachodni... Razem to przecież mniej jak mieliśmy przedtem(ja o stanie posiadania). Mr. Green Oczywiście to na dziś PKB w RP. Ale na ile one jest nasze? Jesteś tak naiwny, że nie kojarzysz ile z tego stanu wynika prawdziwej demokracji i wolności? Samostanwienie staje się fikcją kolego. Jeszcze troszkę a postoimy... ale za bramą Polski (co częściowo już ma miejsce)...

Chciałbym ci jeszcze podziękować za... normalność w dyskusji. Widzisz Mr. Green Można być z lekka złośliwym? I można pogadać sobie bez spec inwektyw... Ok!

Cytat:
„Aż 55 proc. obywateli (wobec 12 proc. mających przeciwne zdanie), uważa bowiem, że Polacy są zawistni wobec najbogatszych.
Taaa.... tarata. Takie sloganiki można wciskać wszystkim na świecie. Mr. Green Czy złodziejstwa (ja o pospolitym), w których Polska nie jest wcale na topie nie jest pochodną tego?
Cytat:
Ponadto 41 proc. z nas jest zdania, że najbogatsi przedsiębiorcy są nieuczciwi z natury.
Wiesz... po taaaakiej prywatyzacji i przedostających się na bruk (broń boże w mediach słusznych) weściach, gdy z nikąd pojawiają się Byznesmeni mocno pachnący polityką (broń boże produkcją czegokolwiek), trudno nie być podejrzliwym. Człek pospolity traci robotę, widzi bezdomnych (czasem znajomych), w kieszeniach pusto. Znajduje gazetę w śmietniku i czyta szczęśliwy o rozwoju... Mr. Green
Cytat:
Takie opinie głoszą jednak przede wszystkim najsłabiej wykształceni, bezrobotni i mało zarabiający.
No i dopisałeś sobie sam sloganik do pytania nr 1. Dopowiem ci że wymuszone już ilością rzucającą się w oczy, pierwsze szeregi bezrobotnych były nazywane i szeregowane podobnie. A początkowo to podobno nawet ludzie marginesu. A marginesik miał wtedy dziejowy raj... i go wykorzystuje do dzisiaj. A dziś wykształcenie, pozycja to całkiem dobre narzędzie w pewnym fachu.
Cytat:
Pozostali poczuli sympatię do tych, którzy odnoszą spektakularne sukcesy w biznesie.”
...

Podsumowując... trudno potraktować poważnie taaakie rewelacje. Jasne, my najgorsi, złodzieje, bandyci, mamy fobie, antysemityzm, razizm, mieliśmy obozy, odpowiadamy i przepraszamy za zbrodnie. Ile w tobie dumy kolego... Mr. Green A gdy się upominamy, po łapach... Do jednej narodowej cechy mogę się przyznać. Jesteśmy po prostu głupi i naiwni, dajemy wodzić się za nos. Czasem rozmiar tego mnie poraża i wprowadza w stan najwyższego zdumienia...


Cytat:
Cytat:
W normalnym kraju ten "człowiek honoru" po zdegradowaniu, by wisiał. :(... pewnie obok LB i szeregu innych, dzięki którym setki bezdomnych zamarzło... (ok 100 rocznie), a miliony Polaków wyb ...

Daj sobie pochwałę -za wysoką kulturę polityczną.


Już cię chwaliłem za rzeczowość... a nieco mi to zbladło... prayer Dla wiedzy czytających wyjaśniam, że tekst brązowy jest mój i pochodzi z mojego postu, a cytat bez barwy to dzieło innego usera. Zatem moje brązowe jest dopiskiem do dość radykalnego stryczkiem potraktowania I Prezydenta RP(a balcerka nie wolno wieszać wirtualnie...., boooo jest się z kulturą pod górkę). Mr. Green Hicior... hehee
A co do zamarzniętych... Nie chce mi się bulić za wejście do archiwów prasowych, aby ci wyciągać kwiatki statystyczne (kiedyś okresowo modne) nt. ilości zamarzniętych, wywalonych z mieszkań, głodnych i sytych. I to w czasach, gdy wszystkim było (i jest) lepiej. Ostatnio "w zamarznięciach" pewnie statystyka się poprawia, ale to raczej natura ludzi wspiera...

Wiesz kolego Jonaszu? Trochę nie rozumiem ludzi mających tak specyficzny sposób pojmowania zjawisk. Bez urazy, ale zmień zawód, albo przynajmniej
Cytat:
Daj sobie pochwałę
.

Pozdro... Partyman


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 17:27, 17 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:33, 17 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Jak potłuczony upierał się pomimo coraz gorszych wyników i faktów mizerii- wyników.



1.To gdzie te coraz gorsze wyniki ekonomiczne ??



Polska - najszybciej wyszła z kryzysu lat 1989/90 - z wszystkich krajów postsocjalistycznych i nieprzerwany wzrost PKB trwa od 1992r.
Nie wszystkie kraje postsocjalistyczne miały to szczęście - mieć nieprzerwany wzrost PKB.

Kraj Poziom PKB w 1999
1989=100
Czechy 95
Polska 122
Węgry 99



Źródło: Transition Report Update 2001, EBRD, London 2001. s. 15.

Faktem jest, że spadek PKB był w Polsce w latach 1990- 91 a np. w Czechach w latach 1990 – 1992 i 1997,1998 i 1999.

Prawda jest taka, że PKB w Polsce od roku 1990 do 2004, a więc w ciągu trzynastu lat, wzrósł o 62,2 procent.

1.To który kraj postsocjalistyczny radził lub radzi sobie lepiej niż Polska ??

Konkretny argument - KTÓRE KRAJE ????

2.To w którym kraju postsocjalistycznym - prywatyzacja nie oznacza sprzedaży - w tym dla kapitału zagranicznego ??

Konkretny argument - KTÓRE KRAJE ????


Cytat:
3. Śniło mi się, że zapomniał wydać rozporządzenie skutkiem, czego tysiące ton towarów wjechało do Polski rujnując miejscowy biznes (szkodząc). - Dzwonią w kościele -tylko nie wiadomo w którym ??
Mnie nic nie dzwoni... Spróbuj sobie poszperać w necie i poszukać materiały z tamtych lat? Spróbuj dokopać się do danych GUS lat np. 70-tych(wątpię czy znajdziesz, niewidzialna ręka rynku dba... hihi). Kłamstwa pewnie? Na wiele dni przed tą "czarną dziurą", którą władny był zatkać LB rozporządzeniem wlała się masa towaru... nieoclona i często podróby za półdarmo. Jesteś ekonomistą to wiesz chyba co znaczą dla gospodarki takie zastrzyki. Chyba że rozumiesz wolny rynek jak nasi praprzodkowie, alebo w "samoregulację"? I nie chodzi o ten jeden raz... i jego wydźwięk gospodarczy. Była to przy okazji wskazówka dla szemranego byznesu, jak można szybko i łatwo się dorobić. Jesteś podobno specem od liczenia i zjawisk gospodarczych. Więc zostawiam ci to do analizy. Może dla ciebie jest (bo na pewno nie był... z uwagi na pieluchy)...



A co mają do tego lata 70 - te ??
Rzeczywiście - nie było wtedy „niewidzialnej ręki rynku” -dlatego w 1976r. - była widzialna ręka premiera Jaroszewicza. Co skończyło się Radomiem. Problemy z zaopatrzeniem - zaczęły się już w 1975r. - dlatego była ta „operacja cenowa”.

Cytat:
Na wiele dni przed tą "czarną dziurą", którą władny był zatkać LB rozporządzeniem wlała się masa towaru... nieoclona i często podróby za półdarmo.



Znów dzwonią -tylko nie wiadomo w którym kościele !!
W którym to roku - rzekomo było ???
Jakie branże zostały wtedy zrujnowane ??

Ciągle nie mogę doczekać się KONKRETNYCH - argumentów merytorycznych !!!

Btw. cytacik
„Dobrobyt widać w naszych domach i na parkingach. W 2005 roku samochód ma 57 procent rodzin ( 2006 roku przybyło chyba ok. 1.000.000 miliona samochodów a w 2007r. przybyło 1.200.000 samochodów) , komputer 44 procent (prawie połowa kupiła go rok albo dwa lata temu), a w niegdysiejsze luksusy – jak pralka czy kolorowy telewizor – zaopatrzonych jest ponad 97 procent Polaków."

Od momentu wejścia Polski do struktur unijnych sprowadzono w sumie 3 mln 494 tys. samochodów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:57, 17 Maj 2008    Temat postu:

Dane statystyczne można odczytywać w wieloraki sposób. W statystyce mozna ukryc wiele.
PKB jest to jakiś w miarę uniwersalny wskaźnik, Nalezy umieć go tylko nalezycie odczytać.PKB nie uwzględnia istotnych dla społeczeństwa czynników. Pierwszy z brzegu wycena czasu wolnego. W jakim wymiarze czasowym po 90 roku pracowało się? Jak było z godzinami nadliczbowymi , o ile wogóle ktoś chciał się upomnieć. PKB ukrywa dysproporcje społeczne jeżeli chodzi o dochody obywateli, jak rosły szybko forytuny tych zaradnych , często "zaradnych inaczej".
Dynamika wzrostu PKB powinna współgrać ze zmniejszeniem się stopy bezrobocia.Ta korelacja była bardzo nikła.
A sprawa takich gałężi gospodarki jak budownictwo, jak wielkośc nakładów na środki trwałe też ukryte są we wskaźniku PKB. Sam wskaźnik daje jakieś pojęcie ogólne , ale szary obywatel bardzo często inaczej to w praktyce odbiera. To tak jak z tymi taniejącymi lokomotywami.Nie neguje oczywiście wzrostu , jego dynamiki.Przykładowo PKB wyrażany poprzez parytet siły nabywczej za 2006 r stawia Polskę na 25 miejscu a przed Nami są m.in. Iran , Argentyna, Turcja , Meksyk i oczywiście państwa G7

Mija juz 18 lat transformacji. O tym że jest to szmat czasu nie muszę przypominać. Można dla porównania wziąść dane gospodarcze w zestawieniu 1963 r. do 1945 r. Porównać wskaźniki ich dynamikę.
Standard życia , trudno aby cofać się w środku Europy. Telewizory kolorowe, komputery itp. Nie jest to adekwatne do poziomu życia . Po rozwaleniu PGR zaroiło się w blokowiskach popegerowskich od anten satelitarnych , czy wideo.Czy to może byc wartościowy wskaźnik?
Smochody , owszem jest dużo , ale proszę te ilości zestawić z danymi dilerów w tym czasie .Gro to laweta i za Odrę lub dalej często po złom użytkowy. Prosze porównać ceny tych samochodów po roku , czy dwóch , już od 1000 zł.
Reasumująć , nie neguję postępu, ale też nalezy widzieć to w pewnym szerszym kontekście i perspektywie na przyszłość. A wskaźniki pomocne są do procesu planowania i ocen globalnych. Dla przeciętnego obywatela proza codziennego życia jest wskaźnikiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:19, 18 Maj 2008    Temat postu:

Jonaszu.... Mr. Green

Post Twój "poszatkowałem" starając się o dość szczegółową odpowiedź mając nadzieję odpowiedzieć wyczerpująco... A Ty...
Cytat:
Ciągle nie mogę doczekać się KONKRETNYCH - argumentów merytorycznych !!!

Nie dysponuję rzeszą pracowników obsługujących moje poglądy, a skleroza zapewne też ma w tym swój udział, więc proszę o trochę wyobraźni u ciebie i nie mnożenie coraz szczegółowszych swoich oczekiwań merytorycznych. Nadomiar mnożysz to jeszcze w formie jakbym pomijał odpowiedzi na Twoje pytania i nieomal dyktujesz "głębię merytoryki"... w moich odpowiedziach. To nadużywanie form dyskusji...

Sprawa druga... Pytasz
Cytat:
A co mają do tego lata 70 - te ??
...

Można to było odczytać z mojej aluzji...
Cytat:
Spróbuj sobie poszperać w necie i poszukać materiały z tamtych lat? Spróbuj dokopać się do danych GUS lat np. 70-tych(wątpię czy znajdziesz, niewidzialna ręka rynku dba... hihi).
... Sugerowałem tu nieśmiało (ad. lat 70) pewien polityczny filtr informacyjny i nic po za tym. Tobie, zapalonemu ekonomiście (a ona, ekonomia ma ścisły związek m.in. z polityką) winny takie drobiazgi też wpadać w oko, zastanawiać. A przecież tamten okres dozbrojony w wyczerpujące dane byłby wyśmienitym materiałem porównawczym, punktem odniesienia? A tak... pozostają często na wodzie palcem pisane "komuna beeee", do której to merytoryki nie masz zastrzeżeń. Natomiast z dostępnych danych (i raczej trudniejszych do kamuflowania) robiąc volty i trochę manipulując powtarzasz się troszeczkę zadając ponownie te same pytania i wklejając te same argumenty-dane.

Do reszty dość prowokacyjnych pytań pod hasłem "Prawda jest taka..." (choć precyzyjniej było by "Faktem jest...", bo chyba źródła prawd z nas i kogokolwiek liche, tym bardziej w dyskusji)... odniosę się później.

Ale o tym... dopowiem za 2 tyg... Sorki, wyjazd.

Pozdro... Partyman


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:22, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 5:05, 16 Cze 2008    Temat postu:

Mr. Green

Cytat:
Ciągle nie mogę doczekać się KONKRETNYCH - argumentów merytorycznych !!!
... Taaaak.

No to z kapelusza... Od pocz. b.r. koszty utrzymania w gospodarstwach domowych wzrosły o ok. 10%. Pytanie Mr. Green Ilu to % obywateli dotknęło? Ile % obywateli doświadczyło w tym okresie 10% wzrostu płac? Może pielęgniarki, pocztowcy??? A ty nadal...
Cytat:
Btw. cytacik
„Dobrobyt widać w naszych domach i na parkingach.
nie zastanawiając się w ilu domach zaciśnięto pasa (bo na parkingach "nastoletni złom w przewadze)
Cytat:
W 2005 roku samochód ma 57 procent rodzin ( 2006 roku przybyło chyba ok. 1.000.000 miliona samochodów a w 2007r. przybyło 1.200.000 samochodów) , komputer 44 procent (prawie połowa kupiła go rok albo dwa lata temu), a w niegdysiejsze luksusy – jak pralka czy kolorowy telewizor – zaopatrzonych jest ponad 97 procent Polaków."
... A spróbuj o mieszkaniach samodzielnie kupionych, o stabilizacji. Czy z bogacącego się kraju w zapodanym tempie się ucieka???? Piszesz "kolorowy telewizor"... LCD na połowę ściany czy zabytek?

Samo stwierdzenie ....

Cytat:
Od momentu wejścia Polski do struktur unijnych sprowadzono w sumie 3 mln 494 tys. samochodów.
ma być dowodem dobrobytu? A ile społeczeństwa ma długi (chodzi o % społeczeństwa)? Ile długu ma państwo?

A tak języczkiem uwagi wyrazem szczególnego stosunku do zapędów Unii są wybory samych Irlandczyków-wzorca do naśladowania. Czy to nie zastanawia? A może oni teraz głupi?

Myślę, że do spraw ocen bogactwa i dobrobytu należy stosować inne kryteria. Podstawy egzystencji takie jak utrzymanie, mieszkanie, zdrowie, bezpieczeństwo, oświata (a dziedziny te mocno dołowane), pomimo iż przetrzebiono socjal na maxa nie zmniejszając obciążeń. Czy to nie zastanawia? Stawka podatku Kowalskiego na poziomie wprowadzonej przez Gierka, składka ZUS podobnie.... I plus do tego VAT jako nowość... Mr. Green Sama radość. Wszystko "tanieje", bo konkurencja...(?) hihihi, zarobki żółwim tempem... do góry (nieudolnie ścigając się z inflacją) Bo nie każdy zarabia w "kominie". Czyli coraz lepiej Mr. Green

Pozdro... Partyman


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 11:52, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:25, 16 Cze 2008    Temat postu:

Komu potrzebne są pieniądze?
Nowobogaccy je mają. Jest ich stać na wszystko. Nie tylko na wymianę 10-cioletnich samochodów, ale na a wymianę mebli, ubrań itd. Zwłaszcza że muszą się ... prezentować. I w czym rzecz? Póść i .. poprosić o ... stare? I są tacy! Są menele i to dobrze ubrani! Właśnie tak robią, a i robią przysługę nowobogackiemu, że tenże pozbywa się niepotrzebnych rzeczy nie wyrzucając "porządnych" rzeczy na śmietnik, co raziłoby innych, tych zwłaszcza, co mają jedne portki na sobie i na drugie ich nie stać!
Nawet meble, czy wersalki. Jak się je pozbyć? Do kontenera się nie mieszczą, więc takowy menel załatwia mu ... miejsce dostawy i ma aligancki sprzęt bez jakichkolwiek kosztów. Menel ma i porządny telewizor. A co? Nie stać go? Przecież nowobogackiego stać na ...kino domowe!
Kto dziś zbiera puszki po piwie i coraz więcej napojach puszkowanych? Ten co ma jedne postki i nie starcza mu na życie, płaci za wszystko, co zarządają, płaci odsetki, kredyty i ma... coraz mniej pieniędzy. Kto żebrze? Żebrzący po mieszkaniach dostanie jedynie ... kilo mąki, cukry czy ryżu..., ewentualnie litr mleka. (A są punkty przypomocowe czy przykościelne, gdzie ... każdego nakarmią, położą, pozwolą wytrzeźwieć, itd.) Przecież tym się nie wyżywi. Ile i po co tego uzbiera. Jakby chciał kilo ryzu, mąki czy cukru, to poszedłby do księdza czy do bylejakiej pomocy społecznej i dostał... przeterminowane, bo tego mają na tony i pozbyć się nie mogą! A pomoc humanitarna ma na to pieniądze. Skąd? Nie wiem, ale ma. Nie ma na transport i rozporwadzenie tego. WIęc łapią przygodnych kierowców i porszą ich o dostawę tam i tam. Ten jedzie, ale punkty rozdawnictwa tego mają w nadmiarze i... nie chcą. Więc sam je, rozdaje znajomym i napotkanym ziomkom bądź wyładowuje gdzieś pośrodku zaniedbvanych wsi.
Najgorzej mają ci, co starają się być samodzielni, zarobić na siebie, mają na utrzymaniu rodzinę i... starają się żyć za pieniądze.

Czyli można chodzić po "Kowalskich" i pytać się jak się im żyje. I nie znajdzie się takowego, który by... na coś tam nie narzekał!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin