POLITYKA 2o

bujanylas

Ważny temat, coraz częściej poruszany na prawej stronie.

https://www.youtube.com/watch?v=Yj5xpX09ErE&t=6s

Pozwoliłem podsumować ten filmik tak: "Wykład głupi i niebezpieczny. W ten sposób zrobimy sobie wrogów w Litwinach i Białorusinach. O banderowcach to już w ogóle nie wspomnę... Jak dr. Krajski sobie to w ogóle wyobraża? Z dnia na dzień Polska odzyskuje Kresy Wschodnie, a przy tym "zyskuje" ok. 20 mln. nowej - wrogo Polsce nastawionej ludności? Przy czym, jeśli chodzi o Ukraińców, łatwo można sobie wyobrazić zbrojne powstanie, którego terror rozlewa się na cały kraj (ostatecznie to już będą "obywatele" polscy z polskimi paszportami itd..). Wymordujemy ich? Zamkniemy w obozach? Deportujemy całe miliony za Dniestr? Nie. Myślę, że jedynym sposobem na powrót polskości do tych ziem jest cierpliwa i MĄDRA ekspansja kulturowa i ekonomiczna. Przy tym dbanie o jak najlepsze stosunki z tymi państwami, odnoszenie się do wspólnego etosu Rzeczpospolitej - z zaznaczeniem traktowania ich nie jako "poddanych Polski", ale w prostej linii spadkobierców Wielkiego Księstwa Litewskiego. Sentymenty a nawet tęsknota za tą naszą wspólną historią jest wbrew pozorom coraz silniejsza w tych krajach. Jeśli inteligentnie to wykorzystamy, z czasem zyskamy nawet więcej niż przedwojenne kresy ;) Poniżej link do ciekawej debaty w białoruskiej TV, ze specjalną dedykacja dla dr. Krajskiego.. https://www.youtube.com/watch?v=9W7ar9T4-lw&t=2218s

Ekor

W tym przypadku zgadzam się z bujanym. Moim zdaniem resentymenty dotyczą tylko pewnych zagadnień życia społecznego , jak i faktów historycznych.
Kresy to tereny które My Polacy kolonizowaliśmy . Ta ekspansja na wschód była naturalną i zrozumiałą. Kto zna historię ten wie. Po zmianach jakie dokonały się po II WŚ nastąpił exodus ze wschodu na zachód. Jak zwykle w takich przypadkach pozostaje pamięć , sentyment , zostawione ziemie. Ale to się stało. Tego się nie wróci. Podłoże resentymentu ma, miało, swoje solidne podstawy . Oczywiście w pewnych kręgach społecznych. W Polsce porozbiorowej na terenie zachodniej Galicji istniały silne ośrodki polskości , ale były to nieliczne ośrodki miejskie. W zaborze austriackim intelektualnym trójkątem był Wiedeń-Kraków - Lwów. Właśnie Lwów był tym ośrodkiem polskiej nauki , kultury. Znamy wybitnych naukowców , artystów. W zaborze rosyjskim , czy też pruskim były całkiem inne warunki. Ale oprócz Lwowa i paru mniejszych miast polskość była kultywowana wśród ziemiaństwa . Podstawowa masa społeczna to byli Rusini byli oni biedni, na równi z Polakami . Schemat był taki ; wieś była we władaniu ziemianina Polaka, znajdziemy tam niemal wszystkie znane nazwiska Obertyńskich ,Łączyńskich , Zamojskich itp.. Większość mieskańców to Rusini, ok.20% Polacy . Prawdą jest że polscy chłopi byli trochę inaczej traktowani przez pana , dziedzica. Co oczywiście rodziło pewne niesnaski w wiejskiej społeczności. Taka była rzeczywistość.
W zawirowaniu wojennym , dokonał się pogrom Polaków na Kresach. Pan , dziedzic , zawsze się ewakuował , Polak mieszkający w mieście był raczej bezpieczny. Rzeź Polaków dokonywała się na terenie wsi. To chłopi byli ofiarami.
Dziś spadkobiercy majątków ziemskich i innych nieruchomości, bardzo chętnie wróciliby na swoje posiadłości. Ale pokolenia tych deportowanych którzy najbardziej ucierpieli, nie widzą siebie na tamtych terenach. Patrzą raczej na zachód. Reasumując , uważam że należy zachować pamięć , dokonania przodków , ale nie rozbudzajmy nadziei , nie budujmy nierealnych miraży. Należy tworzyć warunki dla podróży szlakiem przodków, pomagać w restauracji obiektów zabytkowych związanych z kulturą polską.Tyle.