POLITYKA 2o

Gość

Szczygło chce wymienić całe kierownictwo AMW

Całe kierownictwo Agencji Mienia Wojskowego do wymiany - taką decyzję podjął minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. To reakcja na zatrzymanie przez CBŚ trzech funkcjonariuszy agencji, podejrzanych o korupcję i oszustwa przy przetargach.

Szczygło poprosił już premiera o odwołanie całego kierownictwa agencji - prezesa i dwóch wiceprezesów. Poza tym chce też skontrolowania AMW. Decyzja premiera ma być znana jutro.

Wcześniej szczecińskie CBŚ zatrzymało w Warszawie trzech pracowników AMW, w tym zastępcę prezesa. Wszystkich przewieziono do Szczecina, gdzie mają składać wyjaśnienia. Śledczy oskarżają ich o przestępstwa majątkowe i korupcję, a przede wszystkim o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. I nie wykluczają, że zatrzymań będzie więcej.

Gość

Jak chronić dobre imię bohaterów walki o niepodległy byt państwa polskiego?
Pogrobowcy UB w akcji

Dnia 8 lutego minęła 56. rocznica śmierci mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", jednego z najwybitniejszych oficerów powojennej, antykomunistycznej konspiracji zbrojnej, skazanego na śmierć przez komunistów i zamordowanego na Mokotowie wraz z trzema innymi oficerami wileńskiej Armii Krajowej. Ich ciała posypano wapnem i wdeptano w ziemię w nieznanym miejscu.
Nie bacząc na to, że sąd w wolnej Polsce unieważnił wyrok śmierci na majora, uznając, że ten oficer Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari walczył o niepodległy byt państwa polskiego; nie bacząc na to, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uczcił pamięć majora Szendzielarza specjalną uchwałą w marcu zeszłego roku, wydawana w Bydgoszczy "Gazeta Pomorska", dawny organ KW PZPR, nazwała majora, w anonimowej, niepodpisanej przez nikogo wypowiedzi, bandytą, mordercą i terrorystą! Stało się to dokładnie w 56. rocznicę śmierci "Łupaszki" na Mokotowie. Ponieważ nie wiadomo, kto tak uważa, należy domniemywać, że jest to stanowisko redakcji gazety i jej właściciela. Tak to interpretuje prawo prasowe. Tym bardziej że przed paru laty ta sama gazeta zamieściła na swych łamach listy znieważające majora i jego żołnierzy. Trudno mówić o przypadku. Powstaje pytanie, w jaki sposób możemy się bronić przed podobnymi "odkryciami historycznymi". Czy ludzie, którzy umierali za Polskę, rzucając "swój życia los na stos", wierząc do końca, że sowiecka dominacja jest tylko stanem przejściowym, mają prawo do obrony pamięci i czci? Czy można publicznie znieważać ich pod płaszczykiem "telefonicznej opinii czytelników"? Czy można bezkarnie upowszechniać w Polsce roku 2007 obelgi sformułowane przez aparat UB i PPR?

Nasze wojsko
Przez całe lata major i jego żołnierze byli obiektem zaciekłych ataków propagandy komunistycznej - tak jakby się ich bano nawet po śmierci! Trudno się temu dziwić. Podczas kampanii prowadzonej w roku 1946, przed zaplanowanymi na styczeń 1947 r. wyborami, szwadrony "Łupaszki" zdobyły sobie poparcie ludności terenów, na których działały. Ludność informowała o funkcjonariuszach i konfidentach UB, aktywistach PPR i innych szkodnikach sowieckiego chowu, którzy przyczyniali się do umacniania uzurpatorskiej władzy komunistów i przyspieszania sowietyzacji Polski. Wielu z tych ludzi cierpiało potem w więzieniach i kazamatach UB. Zdarzały się wyroki 10 lat więzienia za przyjęcie patrolu łupaszkowców na kolacji i niedoniesienie o tym UB! Starsi doskonale pamiętają, że mawiało się wówczas: "siedzi z paragrafu 'wiedział, nie powiedział'"... To cierpienie sprawiło jednak, że później, gdy system coraz bardziej dawał się ludziom we znaki, rozkwitała legenda żołnierzy i ich dowódcy - prawdziwego Wojska Polskiego, przeciwstawianego wojsku "ludowemu", dowodzonemu przez sowieckich politruków lub ich wychowanków. Ludzie z Borów Tucholskich, z Kociewia i Kaszub, gdzie operowały lotne szwadrony wileńskie, nie dali się nabrać propagandzie, która nazywała naszych żołnierzy "bandytami", "mordercami", szydziła z ryngrafów z wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej, które łupaszkowcy nosili na lewej kieszeni mundurów. Było wielu dzielnych ludzi, którzy nie wahali się z dalej idącą pomocą.

Z notesu dowódcy
Ze wzruszeniem zaglądam do zachowanego notesu dowódcy szwadronu, w którym służyła sanitariuszka "Inka", przypomniana w niedawnym spektaklu Teatru Telewizji "Inka 1946". Olgierd Christa "Leszek" zanotował, że w Konarzynach, w powiecie Czersk, ludzie przechowują łupaszkowcom pepeszę i mauzera. W Osowie, kolonia Kujawy, 3 magazynki do MG i 300 sztuk amunicji. W Lubikach pepeszę przechowuje Edmund Lubiński. Amunicja jest też u Alojzego Osowieckiego w Hucie. Na kolonii Pólko jest 1000 sztuk amunicji do mauzera, bęben i 300 sztuk amunicji do pepeszy. W Brusach u Rekowskiego 3 pepesze, 2 MP, 6 ładownic, magazynki i 5000 sztuk amunicji. W Parzynie u Orłowskiego sten, magazynki do pepeszy i do mauzera, rakietnica i maszyna do pisania. W leśniczówce Parzyn u Rajmunda Bera 2 skrzynki amunicji, 1 MG, 1 beretta, 2 MP. W Parzynie u sołtysa 2 pepesze, 1 "derkacz", 2 ładownice, skrzynka z amunicją, 2 MP, 3 magazynki do pepeszy i aparat telefoniczny. W Bączu u sołtysa 1 MG, pepesza. U Klawikowskiego "dziekciar" i pepesza. W kolonii Rzym pod Mirachowem płaszcze, ładownice i pasy amunicyjne. W Polesiu ładownice, pasy, magazynki. W Boryszewie pod Tczewem pepesza, magazynki, bębny i amunicja. U "Babci", koło stacji kolejowej Szałamaje, 1 MP, pepesza, 4 "derkacze", kabury, torby, magazynki, bębny, amunicja. W Kamiennych Łąkach 2 pepesze, 1 beretta, torby i magazynki. Prawdziwy polski arsenał, potrzebny do czasu "aż czerwoni pójdą sobie precz"!

Spraw, Boże, by Naród przejrzał na oczy...
Aż ręka świerzbi, by zacyto wać z notesu nazwiska tych, którzy wysługują się UB! To oni donosili na takich ludzi jak Orłowski, Klawikowski i inni. To oni wydawali ich ubowcom. To oni informowali o miejscach pobytu leśnych żołnierzy i ściągali na nich obławy UB, KBW, wojska i milicji. Na cichych bohaterów ostatniej, beznadziejnej w ówczesnych warunkach politycznych walki o Polskę "czystą jak łza" - jak głosiły słowa jednej z najpopularniejszych piosenek, śpiewanych w szwadronach 5. Wileńskiej Brygady AK. Powojenne szwadrony były kontynuacją działań zbrojnych tej brygady. By zrozumieć cele, jakie przyświecały temu niezwykłemu, leśnemu wojsku, nie trzeba zbyt wiele. Wystarczy polskie serce... Trochę wyobraźni. Zajrzyjmy raz jeszcze do notesu dowódcy szwadronu. Co śpiewali przy ogniskach, jakie słowa pomagały im w refleksji nad tym, co dzieje się w Polsce?
"W lasach wileńskich grzmią strzały, a u nas w Polsce wesele. Co krok to huczy kapela, aż ręce grajkom pomdlały. Za Niemnem, Bugiem wróg hula, a u nas z wrogiem przymierze, chociaż najlepszych Jej synów wroga morduje wciąż kula. Spraw, litościwy nasz Boże, by naród przejrzał na oczy, nim się na samo dno stoczy, nim się obudzi w obroży" (s. 25). "Nie wolno czekać, gdy naród ginie, ni szukać w tłumie ducha - giganta. To nic, że płacze matka po synie, bo Polskę stworzy krew partyzanta. To nie jest ważne - order na piersi i bez znaczenia szumne przemowy. My mamy życie, a ci najlepsi leśnej mogiły krzyżyk brzozowy" (s. 48). "Na znojną walkę, krwawy bój z wrogami, każdego z nas sumienia wezwał głos, przebojem iść, a los iść musi z nami, a jeśli nie, to przełamiemy los"...
Czy to piosenki i wiersze "terrorystów"? "Bandytów"? "Morderców"? Trzeba nie mieć serca lub trzeba być skończonym głupcem, by się na coś takiego zdobyć dziś, gdy tyle już wiemy o powojennej konspiracji niepodległościowej. "Nie jesteśmy żadną bandą, jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. Niejeden z Waszych ojców, braci i kolegów jest z nami. My walczymy za świętą Sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę!" - to słowa samego majora kolportowane w Gdańsku w marcu i kwietniu 1946 roku.
Bohater dla Chojnic
W tym samym czasie, gdy "Gazeta Pomorska" w swej chojnickiej mutacji znieważała majora "Łupaszkę", rada miejska Chojnic nadała tytuł honorowego obywatela miasta byłemu redaktorowi tej gazety z czasów, gdy była ona organem KW PZPR. Towarzysz redaktor nie lubił nigdy "leśnych bandytów". Ich propagandowe akcje przed wyborami 1947 r. nazywał "rabunkami", "morderstwami", które "wywoływały strach i oburzenie mieszkańców tego rejonu". Wzburzony pisał, że "komendantowi posterunku w jego mieszkaniu zabrali broń i ostrzegli, że za przynależność do PPR grozi śmierć, lecz darowali mu życie". Biedaczysko! Tak się przestraszył. A przecież on tylko budował Polskę sowiecką! Swoją przyszłą karierę w PZPR! Jak można było tak się obchodzić z "bohaterami walk o utrwalenie władzy ludowej"! Proszę sobie nie wyobrażać, że ja tu cytuję teksty z czasów PRL. Redaktor Ostrowski wypisywał te podłe rzeczy w roku 2002, w reakcji na przygotowaną przez gdański IPN wystawę "Za świętą Sprawę - żołnierze "Łupaszki""! "Gazeta Pomorska" ochoczo drukowała każdą brednię, nawet wypowiedź oburzonego czytelnika o tym, jak mu "Łupaszko" zamordował kogoś z rodziny, w roku... 1951.
Po wojnie na Pomorzu pełno było uzbrojonych bandytów, na przykład sowieckich maruderów, którzy napadali na wioski i terroryzowali ludność. Ubowcy usłużnie przyjeżdżali do takich wsi i tłumaczyli, że to żołnierze "Łupaszki". Wygląda na to, że kłamstwa UB przeżyły UB. A może chodzi po prostu o to, by bronić tego, co się kiedyś wypisywało i za co się było wynagradzanym na akademiach z okazji rocznicy rewolucji październikowej?
Jeszcze raz stawiam pytanie: Jak chronić dobre imię bohaterów walki o niepodległy byt państwa polskiego?
Piotr Szubarczyk, IPN Gdańsk

Gość

Armii Krajowej cześć!

Przed 65 laty, 14 lutego 1942 r., z rozkazu generała Władysława Sikorskiego - premiera, naczelnego wodza, ministra spraw wojskowych rządu RP na uchodźstwie - siły zbrojne w okupowanym kraju przybrały nazwę Armia Krajowa. Warto pamiętać o tej rocznicy, ponieważ z nazwą AK wiążą się najpiękniejsze karty polskiej walki o niepodległość - zarówno w okresie wojny, jak i po niej, gdy już po formalnym rozwiązaniu AK pojawiły się oddziały antykomunistycznej konspiracji zbrojnej, nawiązujące do tradycji Armii Krajowej. Rozkaz generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" o rozwiązaniu Armii Krajowej (19 stycznia 1945 r.) nie był rozkazem o zaniechaniu walki, lecz zachętą do jej kontynuowania w innej formie: "Żołnierze Armii Krajowej. Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości (...). Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego".
Armia Krajowa jest bliska każdemu Polakowi także dlatego, że była po wojnie znieważana przez propagandę komunistyczną, nie tylko na haniebnym plakacie o "zaplutym karle reakcji". Oficerowie AK, nawet jeśli nie kontynuowali po 1945 r. walki z komunistami, byli znieważani, przesłuchiwani i więzieni. Wielu z nich skazano na śmierć.
AK nie była tylko jedną z wielu organizacji konspiracyjnych Polskiego Państwa Podziemnego. Była zasadniczą częścią Sił Zbrojnych RP, działającą na obszarze okupowanego kraju. Podlegała naczelnemu wodzowi i rządowi RP na uchodźstwie, była więc de facto zakonspirowanym Wojskiem Polskim w kraju. Kontynuowała zadania wyznaczone Służbie Zwycięstwu Polski (utworzonej już 27 IX 1939 r.) i Związkowi Walki Zbrojnej (od 13 XI 1939 r.).
Zadaniem Armii Krajowej była odbudowa państwa polskiego poprzez usunięcie obu okupantów z jego terytorium. Od początku okupacji dowództwo AK przygotowywało ogólnonarodowe powstanie, które miało się rozpocząć w momencie decydującym o losach wojny. To planowane powstanie przybrało postać operacji "Burza". Kulminacją operacji było Powstanie Warszawskie - nieudane tylko dlatego, że z powodów politycznych Sowieci postanowili pozostawić walczących na łaskę i niełaskę Niemców. W czasie powstania AK występowała już jako Wojsko Polskie. Zakończył się okres wojennej konspiracji.
Przypomnijmy, że dowódcami AK byli wybitni oficerowie Wojska Polskiego: generał Stefan Rowecki "Grot" (1942-1943), generał Tadeusz Komorowski "Bór" (1943-1944), a na końcu generał Leopold Okulicki "Niedźwiadek" (1944-1945), aresztowany przez NKWD, "osądzony" w Moskwie i zamordowany w tamtejszym więzieniu 24 XII 1946 roku.
Armii Krajowej cześć!
Piotr Szubarczyk

Gość

Gość

Gość

KACZORY IDA W DOBRYM KIERUNKU. OCZYSZCZAC PANSTWO ROZLICZAC PILNOWAC GOSPODARKI , ROZWALAC UKLADY ZAWODOWE , JEZELI JEST TAKA MOZLIWOSC TO WSPOMAGAC NAJMNIEJSZYMI KWOTAMI TYCH NAJBIEDNIEJSZYCH OKRADAC SPOLECZENSTWO WYPROWADZANIEM PUBLICZNYCH PIENIEDZY NA PRYWATNE WLASNE KONTA ) I GLOSNO ORAZ KONSEKWENTNIE MOWIC NA ARENIE MIEDZYNARODOWEJ !!!

Wypunktowałem cały sens z postu tego fanatyka bo takie jest coraz wyraźniejsze przesłanie braci K kierowane do Polaków. Tak na marginesie, a czego się Ekor spodziewałeś po ludziach w desperackiej sytuacji którym grunt spod nóg ucieka niczym wybudowane przez nich autostrady pod kołami samochodu, szczególnie zabawne jest wspominanie o gospodarce ,no cóż to tylko pis, to taki mroczny epizod w historii Polski.

Gość

Zabójstwa w szpitalu MSWiA w Warszawie

To może być afera porównywalna z "łowcami skór". W klinice kardiochirurgii dochodziło do tajemniczych zgonów. Minister Zbigniew Ziobro stwierdził, że przynajmniej jeden przypadek jest dobrze udokumentowany. Za aferą stał według prokuratury ordynator oddziału dr Mirosław G.

Gość

Rzeczpospolita: Płk Kukliński jednak patriotą
2007-02-14 07:00

W miarę upływu lat zmienia się stosunek Polaków do PRL-owskiego oficera, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego - pisze "Rzeczpospolita" prezentując wyniki sondażu, który na zamówienie redakcji przygotowała GfK Polonia.

Trzy lata po śmierci płk. Kuklińskiego prawie trzy czwarte Polaków uważa, że przekazując Stanom Zjednoczonym tajne materiały Układu Warszawskiego działał z pobudek patriotycznych. Przeciwnego zdania jest blisko 17% respondentów. Według 62% Polaków, postawa pułkownika uratowała nasz kraj przed interwencją radziecką, a dla ponad połowy uczestników sondażu postać Kuklińskiego to wzór do naśladowania - informuje dziennik.

Gdy w 1998 r. pułkownik po raz pierwszy od ucieczki i świeżo po uchyleniu ciążącego na nim peerelowskiego wyroku śmierci odwiedził Polskę, uznanie dla jego postawy wyrażało jednoznacznie tylko 18% badanych. - Zmiana opinii Polaków to szerszy proces związany z debatą o PRL - uważa historyk PAN Paweł Machcewicz. - Mogę tylko wyrazić satysfakcję, że opinie na temat pułkownika Kuklińskiego są wreszcie kształtowane przez historyków, a nie przez głos generała Jaruzelskiego - powiada rozmówca "Rzeczpospolitej".

(PAP)

Gość

Będzie autolustracja Krawczyka
Będzie autolustracja byłego podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Krawczyka - podał Sąd Lustracyjny.

No to zaczynają gryźć własny ogon zamotali się chłopcy z tą lustracją niedługo zlustrują Zbiorę i Macierewicza a nie mówiłem że to początek końca, ale numer przyszły zięć z komuszym rodowodem a zastępca ? szkoda gadać.To już pomału agonia.

Gość

Afera w szpitalu MSWiA - mogło dojść też do zabójstwa!!

W śledztwie dotyczącym korupcji kierownika kliniki kardiochirurgii szpitala MSWiA Mirosława G. są też dowody na popełnienie zabójstwa - powiedział szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński.
Ordynatorowi oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA Mirosławowi G. postawiono zarzut zabójstwa - poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dodał, że nie przyznaje się on do winy.

Ziobro podkreślił też, że ordynator próbuje "w sposób niejasny" tłumaczyć powody swojego postępowania. - Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie jest jednak bardzo wyrazisty - podkreślił.

- Okazało się, że pan dr Mirosław G. jest bezwzględnym cynicznym łapówkarzem. Zebrane w tej sprawie dowody mogą też świadczyć o tym, że mogło tez dojść do zabójstwa - dodał Kamiński.

Minister Sprawiedliwości określił dowody zebrane w sprawie jako "wstrząsające". Podkreślił, że jeden z postawionych zarzutów dotyczy zabójstwa.

W poniedziałek funkcjonariusze CBA zatrzymali trzech lekarzy z kliniki kardiochirurgii MSWiA, w tym ordynatora. Jeden z nich po złożeniu wyjaśnień został zwolniony.

Zbigniew Ziobro zaapelował, by do prokuratury zgłaszały się osoby, które zostały zmuszone do wręczania łapówek ordynatorowi oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA Mirosławowi G. w zamian za operacje przeszczepów.

Ziobro dodał, że osoby, które same ujawnią przypadki korupcji, nie poniosą żadnej odpowiedzialności karnej; tym, do których funkcjonariusze CBA dotrą pierwsi, grożą zarzuty. Na specjalnej konferencji podano numer telefonu pod który można się zgłaszać: 0 665 674 734.

Ziobro poinformował, że ze względu na zakres sprawy, powołano do niej specjalny zespół pięciu prokuratorów.

Sprawa korupcji w szpitalu klinicznym MSWiA dotarła do Centralnego Biura Antykorupcyjnego dzięki inicjatywie samego środowiska medycznego - podał szef CBA Mariusz Kamiński.

W poniedziałek w trakcie przeszukania mieszkania Mirosława G. znaleziono około 90 tys. zł w gotówce, także w walutach obcych i niezwykle cenne przemioty, które - jak przypuszcza CBA - są podarunkami od pacjentów. Zabezpieczono także samochód BMW, należący do kardiochirurga.

Obecnie - jak poinformowano - trwają czynności zmierzające do zabezpieczenia nieruchomości Mirosława G.

BRAWO KAMINSKI ! BRAWO CBA ! BRAWO KACZORY !

Gość

BREDZISZ ZALOSNY BLAZNIE Z MIESCINY. ZWYCZAJNIE ZALOSNIE BREDZISZ !-))))))))))))

Gość

No cóż rozumiem Twoje rozgoryczenie Twoją frustrację miało być tak dobrze niebo po prostu a wyszła kicha może daliście i becikowe ale tylko dlatego żeby ktoś inny nadrobił to czego nie potrafiło Wasze słoneczko. Tak to już jest w agonii każdy desperacko walczy o każdy promyk słońca niestety jest tak jak przedstawił to rysownik, bardzo trafnie i bardzo obrazowo niestey musisz się pogodzić z tym że to po prostu koniec, KONIEC powtarzam.
Oto jak przedstawia się wasza IV RP musisz się z tym pogodzić czy Ci się to podoba czy nie nie ma to już znaczenia

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Hehe...w51.. Mr. Green

Ty mi tu z bajkami nie wyjeżdżaj Mr. Green

bo ja okres ... dojrzewania też mam dawno za sobą ... prayer

Nie mniej bajką może okazać się każda wiara w stałość polityczną dynamicznej rzeczywistości. To nam dowiodła historia nie jeden raz. Moja wiara w coś ogranicza się do wiedzy wynikającej z doświadczenia... nt. pewnej bezwładności zjawisk. Nie chodzi mi o ideologiczne racje z gruntu (w zasadzie) pozbawione sensu w przerabianej formie, a będące główną materią przerabianą przez opcje wszelakie... jako spec-argument. Bo czym różni się komunizm od liberalizmu? Z grubsza strukturą gospodarczą... Można być za lub przeciw. Przypisywanie opcji jednej lub drugiej spec-przestępczości to HIT dla ślepych. Nawet ostatnie (i te przyszłe lata) pokazują, że korupcja we wszelkich odmianach jest ponadpolityczna. Szermowanie przymiotnikami nt. jednej czy drugiej strony są... iracjonalne. Podstawą do ocen winno być Prawo i wyniki gospodarcze... A nie ideowe pienia. Bo gra się albo w pokera albo w Piotrusia...

Dla mnie informacje gabree są dość interesujące, ale już zupełnie nie trawię jego ocen ad. oponentów... To jest błąd w sztuce propagandy i rodzaj samobuja, którym podważa swoją wiarygodność. Nie obraża się bowiem na tych, których chce się przekonać... Lekceważyć oponentów i to w liczbie znacznej to też rodzaj pogardy dla rzeczywistości... Racją najwyższą jest branie pod uwagę inności reszty... co się nie da przeskoczyć. Każdą nawet najsłuszniejszą ideowo sprawę należy przeprowadzać licząc się z rzeczywistością, aby sama nie stała się fikcją. Chyba, że ktoś sugeruje metody Stalinowskie... zatem dziwnie tu ganione. Jeśli ktoś sobie nie uświadamia dynamiki tego stanu rzeczy może być pewien że...., może zdarzyć się wszystko, a jego najsłuszniejsze cele przejdą w stan dłuuuugiej hibernacji.

Trochę wskazówka dla gabree... być może lekko poruszonego docinkami. Fakty faktami, ale można je skutecznie przysłonić niepotrzebnymi scysjami. W wielu zapodanych w twoich postach zdarzeniach nie widać ideowości i polityki. Cieszy mnie udział w tym Prawa, determinacji w jego stosowaniu... tylko należy pamiętać. Prawo obowiązuje wszystkich...
Wycieczki osobiste, oceny w większości tych, którzy budowali (z większym czy mniejszym skutkiem) obecną RP skutkującą sporym dorobkiem, a w której opcja PiS teraz rządzi i ma obowiązek rozliczać nieprawidłowości, wszelkie odkryte fakty łamania Prawa... Przyjmując jednak możliwą utratę władzy musi się liczyć też z rozliczeniami... co winno skłaniać do bycia niemal świętym. Należy pamiętać, iż historia i Prawda nie zaczyna się od nas...

Pozdro... Partyman

Gość

Brawo Łukasz , jesteś niezawodny. Super

Te dwa ludziki podtrzymujące filary III RP i wywalające IV RP są nazbyt widoczne , aby nie rozumieć ich roli. Nie wiem kim jest ten drugi ?Szkoda mi ich. Zauważ , że obaj polegli. Tylko nie mów , że to Kaczyńscy , to do nich nie podobne , aby działali na swoją szkodę. Oni burzą III RP i budują IV , odwrotnie niz to jest na obrazku..Już podejrzewano tych Panów o kradzież księżyca , co okazało się kłamstwem.Uwierzyli tylko ci co w niebo nie patrzą.

Janusz 2 man down