POLITYKA 2o

Gość

Wracam z uroczystości Dnia Zwycięstwa. Refleksja to dewaluacja święta. Z jednej strony czas nieubłaganie robi swoje, z drugiej ta polityka która wchodzi , pcha się drzwiami i oknami. Nie tu wśród kombatantów ale tam na górze, w mniejszej czy większej centrali. Z drugiej strony mamy tą wolność a historię mamy w … głębokim poważaniu. Chyba że jest purpura , kropidło, da się dokonać ostrych podziałów , komuś dokopać. Jeżeli tego nie ma to ; w przelocie i pośpiechu odfajkowuje się DATĘ. Nawet to odrodzone harcerstwo, ogólnie młode pokolenie gdzieś w” podziemiu”.
Co my możemy zrobić? Na co czekają kombatanci i Ci ze wschodu, Ci z zachodu jak i Ci z Kampinosu.? Czekają na chwilę poświęcenia im chwili uwagi, na ciepłe , przyjazne słowo. Im już wiele nie potrzeba. A jak najmniej polityki.
Co o tym myśleć?;
A może czas wypracować jakąś formułę na przyszłość według której pielegnowalibyśmy naszą historię. Istotne daty , wydarzenia, czas ucieka a gubimy pewne wartości nic w tym kierunku nie robiąc.
Dziś monopol na historię przejął IPN wraz ze swoimi zasobami teczek, co nie pasuje to na śmietnik historii.