POLITYKA 2o

Gość

Ależ w tej piosence nazw przyrodniczych! Proszę - posłuchajcie!

[link widoczny dla zalogowanych]
(S.Przybylska - Słodkie fijołki)
A poniżej pozwoliłem sobie umieścić jej treść!

Słodkie

, słodsze niż wszystkie

Calutkie wzgórze od stóp do głów
Zmieniło się w słodki bukiecik

Ten

, gdzie spotkać się z nim wybiegłam, gdy mgiełka wiosenna się snuła
Wśród

jak dym i muszki bzykały
Jest ziemia za bardzo wilgotna dziś nam, by siąść, złożyć główkę na twoim ramieniu
Toć wierz mi, ja na tym się znam, to zmieni się wkrótce, zanim się;

Słodkie fiołki, słodsze niż wszystkie róże
Pagórek leśny okryły nam poezji serwetką
Dla pragnień mych

Nie wzdychaj, najdroższy, za dzionek lub trzy, zakwitną

,

I

i

,

, lecz wierzaj, ni

Ni

, co się pnie, ni

ni

, ni

ni

Nie dają nam tyle co fiołki!

! Słodsze niż wszystkie róże
Zgasną w powodzi zielonych traw
Lecz będą się długo pamiętać nam

Ten lasek liściasty, gdzie wiosną się z nim spotkałam i gdzie mnie całować próbował
Powoli zamieniał się w gąszcz; W dyskretny raj, w którym

! Niestety, komary, chmurami, tak! O nosie mój twardy jak

!
Skąd nastrój intymny, gdy tną? Przez płótno żaglowe i przez te;

Słodkie fiołki, słodsze niż wszystkie róże
Co kryły wzgórze od stóp do głów
Co nas tu zwabiły

Słodkie fiołki, słodsze niż wszystkie róże
Calutkie wzgórze od stóp do głów
Zmieniło się w słodki bukiecik ...ach

Gość

Aaaach!

Wszystko, co lubię!
Tylko... nie czuję zapachu fiołków.. taki rodzaj daltonizmu węchowego.
Pachną mi ziemią i wilgocią.

Pozdrawiam, Jaga

Gość

Gość

Faktycznie, ogrodowe, Lakoszu!
No to muszę czekać na następną Wiosnę!

Pozdrawiam, Jaga

Gość

Niby znany i cukierkowaty utworek z dawnej epoki, ale słuchając go obecnie, zwróciłem uwagę, na wielość specyficznych nazw botanicznych, czego nie słyszałem łonegdaj, gdy prawie codziennie to słyszałem. Stąd ten mój pomysł.
Niestety, zapachowym karaoke nie dysponujemy. Poza tym, las może i pachnie, ale poszczególne roślinny, oprócz marzanny, to raczej słabo lub nie.
W znalezionym tekście (??) są też niedokładności typu "szczyrk", zamiast szczyr-u.
Podam więc zastąpione nazwy roślin. (widać że autor tekstu znał się trochę na nich!

Nie wzdychaj, najdroższy, za dzionek lub trzy, zakwitną turzyce, łuskiewnik różowy
I jaskier kosmaty i szczyr, ziarnopłon wiosenny, lecz wierzaj, ni wonna marzanna
Ni bluszcz, co się pnie, ni zerwa kłosowa ni leśny sałatnik, ni żankiel zwyczajny ni chmiel
Nie dają nam tyle co fiołki!

Viola arvensis!(fiołek polny) Słodsze niż wszystkie róże ....
i jeszcze nos - jak czosnek niedźwiedzi!

A o fiołkach, tych prawdziwych i... "fałszywych" mogę napisać, ale już innym razem. Mr. Green

Gość

Panesz, ten żankiel zwyczajny jest taki wstydliwy, że musiałam go wyciągnąć z zestawu, aby dał się obejrzeć!
Za nic nie chciał się pokazać przy innych... Razz

Pozdrawiam, Jaga

Za wcześnie się cieszyłam, ciągle go nie widzę.. A jak Wy? Klikałam na ikonkę i też nic!

Gość

Podmieniłem żankiela. W czasie umieszczania zdjęć był, potem znikł. Myślę, że teraz będzie lepiej.

A co do fiołków, to odsyłam do wikipedii: [link widoczny dla zalogowanych]
Z wyróznionych tam fiołków występuje fiołek polny (Viola arvensis) śpiewany przez Przybylską i zamieszczony w karaoke.
Bratki to też fiołki - Viola x wittrockiana. Są to tzw fiołki ogrodowe, ale kwitną z reguły raz w roku lub góra 2. Są też drobne fiołki ogrodowe (drobne) kwitnące prawie ciągle. Mankament, że są mało widoczne.

A fiołki fałszywe?
To z reguły fiołek afrykański - sępolia. A co gorsze, to wikipedia rozdziela je, chociaż pisze poprawnie w obu przypadkach.
Często cyklamen perski nazywany jest fiołkiem, w dodatku - alpejskim. A to jest nieprawda, bo to są różne kwiaty!
Też często używana jest nazwa "fiołek" na drobne skrętniki (nie ma w wikipedii), ale w góglach są! I są bardziej podobne do fiołków niż, co też już słyszałem, - kalanchoe. Czego to ludzie nie wymyślą! Mr. Green

Gość

Żankiel - jest!
A fiołek to fiołek... musi być fiołkowy i niewielki. Zawsze się dziwię, że tyle krzyku o takie małe coś!
Kalanchoe - trzeba by mieć bardzo bujną wyobraźnię, żeby to nazwać fiołkiem...
Jakby nie było, jak dotrę do Dziupli, zabieram się z Małymi za moje encyklopedie kwiatów polnych. Co roku jakieś inne dominują na łąkach.

Pozdrawiam, Jaga