POLITYKA 2o

Incognita

Wczoraj wieczorem zrobiliśmy sobie wycieczkę po Krakowie...

[link widoczny dla zalogowanych]

tutejsze towarzystwo Jaga, Esprit, Kejra i Weles było potwornie niezdysplinowane (ja byłam grzeczna jak zawsze Mr. Green

) i z pozowaniem do zdjęć były problemy...
za to Delta była zdyscyplinowana za bardzo i wcześnie do domu wróciła...

Kraków nie zawiódł i był mniej ruchliwy...
[link widoczny dla zalogowanych]
Kwiaciarki "czekały na cud..."
[link widoczny dla zalogowanych]
i oczywiście Sukiennice..
[link widoczny dla zalogowanych]
a tam...wiadomo...krakowsko...
[link widoczny dla zalogowanych]
spowrotem była taka alternatywa...
[link widoczny dla zalogowanych]
chyba jest słabo widoczna, znajdę inną...
ale wybraliśmy spacer.... brak autoryzacji

Gość

Zdjęcia ładne , ciekawe . Towarzystwo zapewne miłe, A więc i spacer przyjemny.
Gratuluję.

Gość

Na jednym ze zdjęc dostrzegłam jakieś znajome sylwetki Mr. Green

Incognita

Się nie trzeba było aż tak przyglądać.. Mr. Green

miotali się przed tym obiektywem wszyscy chaotycznie jakoś... Cisza

następnym razem Was w pęczki powiążę...

Ekorze... dziękujemy...
masz słuszność..przyjemny spacer, doskonałe towarzystwo... Ok!

tylko mało nas...Welesowi przydałoby sie wsparcie... Ya winkles

Gość

Wszyscy macie rację, bo i ja widzę jakies takie znajome..... i miło faktycznie było, i przydałoby się...... Ya winkles

Naprawdę się udało to spotkanie Ok!

Gość

Aaaaaaaa-aaaaaaa!!!!!!!! Welesie!!! ja wygrałam!!!!! Hurra

poraz pierwszy w życiu mi się zdarzyło

"trójkę" tylko, ale zawsze to jakieś początki Ok!

A Tyyyy???????? Mr. Green

Gość

Proponuję wydzielić osobny temat, żeby się nie wymieszało jak w tygielku

Gość

Na koźle dorożki zapewne to Weles siedzi. Ledwo Go widać. Prawdopodobnie potrzebne było mu wsparcie.Chociaż jako męzczyzna mierzony w kilku metrach powien dać sobie radę.Byłem duchem z moim przyjacielem .Ale święto , w defiladzie(kombatantów) uczestniczyłem .Same rozumiecie, najpierw obowiazek , potem przyjemność. Czasami udaje się w życiu jak wiecie "ożenić" obowiazek z przyjemnością.

Incognita

Rozumiemy...[link widoczny dla zalogowanych]
datę następnego spotkania tak umyślimy, żeby i Twój "duch" Ekorze mógł się zmaterializować.. [link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Autoryzuję!!!

Byłoby jeszcze piękniej, gdyby nie było tak krótko!
No i gdyby Weles miał jakieś męskie wsparcie!
Co prawda nie widziałam, czy miał jakiś sztandar i czy go dzielnie trzymał w górze, w każdym razie, wytrzymał, nie uciekł, i nawet przyznawał sie do nas na spacerze!!!! Super

Jakby nie było, Kochani, to była tylko zakąska, która zaostrzyła nam apetyt - na więcej, na dłużej, i na cieplej - to ostatnie odnosi się wyłącznie do pogody. Pierwsze lody / których nie było!/ zostały przełamane. Dziękuję Wszystkim... za ciepło, za pogodę ducha, za dobry humor, silną wolę spotkania.

Pierwszy Sabat Krakowski ogłaszam za odbyty!

Pierwszy i nie ostatni!

Jaga

Gość

... i mały upominek z Krakowa, dla tych wszystkich, których tam nie było...

[link widoczny dla zalogowanych]

Jaga

Gość

Taaak

Sabat przeżyty... Mr. Green

I posłużę się słowami Jagi... Byłoby jeszcze piękniej, gdyby nie było tak krótko! Mr. Green

Myślę, że na takie miejsca jak Kraków przydałoby się z 2-3 dni (i to pełne)... Przy okazji muszę pogratulować Jadze logistyki Ok!

, było supeer. Już na ulicach Krakowa przejęła pełną kontrolę nad stadkiem... niczym CBA Mr. Green

. Gdy dojeżdżając na miejsce kierowany przez Inco, (wyjątkowo jak na damy umiejącą czytać z mapy) łapnąłem za telefon i zameldowałem się. Usłyszałem śmiech i pytanie..."czy to coś niebieskiego to Twój samochód?"... Okazało się, że eskortowała mnie przez Kraków... hehe.

Pomimo, iż byłem tam sam jako niekobieta było milusio pobiesiadować Mr. Green

Miałem oczywiście emocje typu... "pierwszy raz" i konfrontacje z własnymi wyobrażeniami o paniach Ya winkles

Jagę oczywiście znałem już, więc o niej malusio. Bycie w realu oko w oko z Inco, Deltą, Kejrą i Esprit wydało mi się jako perspektywa niemal groźne dla mojego wrażliwego serduszka. Mr. Green

Ale przeżyłem... Wiem już komu można proponować współudział w "kradzieży koni" Mr. Green

Inco okazała się milusią osóbką z wieloma "zaletami" damskiego charakteru..., o które ją zresztą podejrzewałem (miodzio), Kejra tak samo, choć prawdę mówiąc moje wyobrażenie o jej osóbce było inne. Zostałem mile zaskoczony brakiem powagi, iż jest podobnie zakręcona jak reszta panienek. Mr. Green

Esprit też mi się wpasowała w wyobrażenie o swojej osóbce bez spec zaskoczeń Ok!

Delcik nas troszkę zasmucił, bo był krótko, ale to wystarczyło mi na nabranie do niej równie dużej sympatii, co było już faktem w stosunku do pozostałych panienek. I jak tu nie marzyć o ponownym spotkaniu? Mr. Green

Dobrze, że i Jaga jest podobnego zdania...ad. sabatu Pierwszy i nie ostatni!. Milusio mi było w nim uczestniczyć, a profanacja jego (sabatu) przez moją osobę... to wyłącznie z powodu bliskiej lokalizacji. Zresztą oprzeć się TAAAAKIM czarownicom Mr. Green

to wręcz niemożliwe i coś w środku woła... jeszcze... Mr. Green

Esprit... Aaaaaaaa-aaaaaaa!!!!!!!! Welesie!!! ja wygrałam!!!!!... Gratuluję Hurra

. Ja też wygrałem, ale nie w totka... Byłem, zobaczyłem i czuję się wygranym.

A uwaga ad. bycia z nami Ekora słuszna. Z autopsji wiem, że to człek wielce użyteczny towarzysko, co nawet przy oczywistej rywalizacji nie przeszkadzałoby nam (już) mieć was pełne garście Mr. Green

z pożytkiem dla ludzkości Ya winkles

Dochodząc jeszcze do równowagi po takiej dawce emocji Yar good

...

Pozdrawiam... cieplutko

Gość

Próbowałam odpisać Welesowi, ale po kilku podejściach zrezygnowałam z odnoszenia się do konkretnych słów. Powiem więc tylko, że przyłączam się do pochwał pod adresem naszej wspaniałej Jagi Hurra

. Należy Ci się pełne uznanie, a wielkie podziękowania osobie, która z oddalenia przyczyniła się do tego sukcesu Applause

Natomiast zastanowiło mnie (nawet mocno) stwierdzenie Welesa o koniach Think

A już jak mi szczęka opadła na słowa

Gość

No i masz,wyszło że jestem wielce niepoważną osobą,Welesie przy następnym spotkaniu Guy with axe

No a teraz serio,było super,towarzystwo częściowo znane nie zawiodło mnie,a i tą mniej znaną częścią nie jestem zaskoczona.Jago,bardzo dziękuję za wspaniałą organizację,Welesowi za transport

,mam nadzieję że szybko spotkamy sie ponownie Razz

Kejra

Gość

Dziękuję bardzo, ale, oczywiście, przesadzacie mocno z tymi moimi zasługami!
Inspiracja była Incognity, zbiegła się z ogólnym zapotrzebowaniem... Reszta dołożyła się udziałem i organizacyjnie, jak mogła.
Grunt, że było, że jesteśmy zadowoleni, że mamy apetyt na więcej, no i że to spotkanie zostało utrwalone w pamięci, fotkami, i tutaj na Forum.
Dodam, że skrzyknęłyśmy się nieco lokalnie, ale oczywiście tak w tym, jak i w każdym innym przypadku wspólnych forumowych zlotów, każdy z Was, kto ma ochotę spotkać się, jest mile widziany. Nie ma klubów czy kółek zamkniętych, im więcej nas, tym lepiej!

Czyli - dosiego! Do następnego!

A jak się nieco rozejrzę, co moja ulubiona Siła Przewodnia w międzyczasie nawywijała, to wkleję Wam parę fotek, żeby pokazać, jak beznadziejnie smutny i szary był Kraków bez Was...
Po porównaniu z fotkami Incognity nie będziecie już mieli żadnych złudzeń! Było super! Ok!

Jaga