|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:09, 05 Maj 2008 Temat postu: Współpraca AK-WiN i OUN-UPA |
|
|
Wołodymyr Wjatrowycz "Próby porozumenia polsko-ukraińskiego w latach Drugiej Wojny światowej. Pozycje stron"
Historia stosunków narodów ukraińskiego i polskiego miała wiele okresów wzajemnej wrogości i walki. Jednak nawet podczas najdramatyczniejszych chwil narody-sąsiady pragnęły współpracować. Po czwartym rozbioru Państwa Polskiego we wrześniu 1939 roku Ukraińcy i Polacy okazali się, faktycznie, w jednakowej sytuacji narodów ujarzmionych. Przed polskim kierownictwem pojawił się ten samy problem, co i przed kierownictwem ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego, - przeszkodzenie pragnieniom Berlina i Moskwy zniszczyć ukraiński i polski naród. Więc, warunki, które wynikły na początku Drugiej Wojny Światowej, sprzyjały pojednaniu Polaków i Ukraińców.
Kwestia współpracy ukraińskiego i polskiego ruchów wyzwoleńczych już nie raz badana była przez historyków obu krajów [Sztendera J. W poszukiwaniu porozumenia (Podziemie ukraińskie i polskie w latach 1945-1947. Współpraca pomiędzy UPA i WIN) // Zeszyty Historyczne. - 1985. -№71.- С 153-164; Ковалевський 3. Польське питання у повоєнній стратегії УПА // Україна. Наука i культура. - Bun. 26-27. - 1993. - С.200-233; Бондаренко К, Киричук Ю. Відомості про політичні контакти УПА та АК на Закерзонні у 1945 р.// Дрогобицький краєзнавчий збірник. Спецвипуск. -Дрогобич, 2002. - 543-550; Partacz Cz. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego na terenie kraju w latach II wojny światowej //Polska-Ukraina: trudne pytania Materiały międzynarodowego seminarium „Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej”. - Warszawa, 3-5 listopada 1999 / Opracred. R. Nedzielko. - Warszawa, 2000 -T.6. - S. 17-52; Kyrychuk J. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego w latach II wojny światowej// Ibidem.- S.53-74. ; Motyka G. Wnuk R. Próby porozumenia polsko-ukraińskiego wobec zagrożenia sowieckiego w latach 1944-1947 // Builetyn instytutu Pamięci Narodowej. - Nr.8. - 2001- S.26-31; Motyka G. Wnuk R. Pany i rezuny. Współpraca AK-WiN i UPA.- Warszawa: Oficyna Wydavnycza Volumen, 1997].
Pozycje, które reprezentowały na rokowaniach dwie strony, były określone polityką zewnętrzną, orientacją na pewne siły w życiu międzynarodowym.
Za kluczowy zewnętrznopolityczny obowiązek rząd polski uważał powrót Polski do granic przedwojennych. Polacy w ciągu całej wojny reprezentowali pro-angielską orientacją. Po utworzeniu koalicji antyhitlerowskiej, jednym z założycieli której była Wielka Brytania, pojawiła się skomplikowana sytuacja ponieważ wśród aliantów był ZSRR, który wysuwał roszczenia do terenów, które przed wojną należały do Polski. Więc, Polacy byli zmuszoni lawirować pomiędzy wywalczeniem “status quo ante bellum” a dotrzymaniem polityki aliansu antyhitlerewskiego. Ze względu na to, polski rząd uważał ukraińskie pytanie, w szczególności problem Zachodniej Ukrainy za problem wewnętrzny.
W listopadzie 1939 roku była przyjęta uchwała Komitetu Ministrów do Spraw Kraju, która, mimo, iż nie była oficjalną deklaracją rządu, jednak miała służyć za podstawę dla ukraińsko-polskich rokowań. W niej mówiło się, że Polacy uznają nie tylko możność porozumienia z ukraińskim ruchem nacjonalistycznym, ale i potrzebę stworzenia z nimi mocnego frontu dla walki przeciw okupantom. Według dokumentu, planowało się stworzenie Państwa Ukraińskiego, wschodnie granicy którego będą określone wkrótce. Na zasadach równości nowe państwo miało być częścią Federacji Polskiej, mniejszości ukraińskiej na polskich terenach gwarantowało się szerokie prawa i swobody [Torzecki R. Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolytej - Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993. – S. 101].
Jednak nawet takie obietnice, według polskiego premiera Sikorskiego, były zbyt śmiałe, a alianci nie mogli zgodzić się na to. Dlatego, oficjalna deklaracja rządu, wydana 18 grudnia 1939 roku, zawierała tylko zasady o równoprawności mniejszości narodowych. Rząd polski nadal mówił o potrzebie ukraińsko-polskich rokowań, lecz głosił , że rozmawiać można tylko z Ukraińcami zza Zbruczu, ale nie z „kresów”, przecież Polska nie może prowadzić rokowań ze swoimi obywatelami [Partacz Cz. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego na terenie kraju w latach II wojny światowej // Polska-Ukraina... - S. 19]. Na pewno, w związku z tym rząd polski pragnął znaleźć kontakty z działaczami URL, choć ci nie mieli żadnych pozycji w Ukrainie i nie mogli prezentować sobą jakiejś wpływowej organizacji ukraińskiej.
Więc, od samego początku Drugiej Wojny Światowej, nie zważając na utratę niepodległości, strona polska nie była gotowa do równoprawnego dialogu z Ukraińcami. Chociaż logika wydarzeń skłaniała do rokowań z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym, polski rząd i konspiracja okazały się niezdolne przestąpić przez własne ambicje i wysuwały cały szereg warunków dla rokowań, które od początku hamowały ten proces.
Ukraiński ruch wyzwoleńczy miał własną strategię zewnętrzno-polityczną. Ona opierała się na przekonaniu, że stworzenie Państwa Ukraińskiego nie jest polskim albo rosyjskim problemem i jest możliwe tylko jak rezultat szerokich zmian w międzynarodowo-prawnym systemie. Systemem, który będzie sprzyjać odrodzeniu i rozwoju Ukrainy, zdaniem nacjonalistów ukraińskich, miało być połączenie niepodległych nacji-państw, zbudowanych w etnicznych granicach. W taki sposób, w podstawach międzynarodowej koncepcji ruchu wyzwoleńczego pojawiła się zasada narodowego samookreślenia. Realizację tej zasady przy pomocy jakiejś z imperii nacjonaliści ukraińscy uważali niemożliwą, dlatego proponowali opierać się na siły, zainteresowane w tym najwięcej, - na ruchy wyzwoleńcze narodów ujarzmionych. Według ideologów OUN, akurat one, a nie światowe imperie, będą określać przyszłość światowego porządku [В'ятрович В. Закордонні рейди УПА в контексті реалізації антитоталітарної національно-демократичної революції народів Центрально-Східної Європи. Дисертація на здобуття паукового ступеня кандидата історичних наук. - Львів, 2003].
Formowanie tej międzynarodowej koncepcji ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego przypada akurat na lata 1939-1941. Jej głównymi wyrazicielami byli przedstawiciele młodego skrzydła OUN, którzy później stali się podstawą OUN(B). Właśnie sprzeczności co do orientacji zewnętrzno-politycznej uwarunkowały rozłam OUN. Starsze pokolenie trzymało się proniemieckiej orientacji, a młodzi członkowie organizacji uważali Niemców tylko jako tymczasową siłą pomocniczą, która pomoże rozbić istniejący ustrój międzynarodowy. Podstawą polityki zewnętrznej banderowców była idea zjednoczenia wysiłków narodów ujarzmionych, która przewidywała współpracę także z Polakami jako najbliższym sąsiadem i jednym z narodów podbitych. Nie darmo jeden z twórców tej koncepcji Iwan Mitringa pisał 1940 roku: „Razem z Polakami, Francuzami, narodami ZSRR za wolną Europę przeciw Hitlera i Stalina – to nasze miejsce” [Левицький Б. Національний рух під час Другої світової війни. Інтерв’ю // Діялог. - 1979. -Ч. 2. -С. 17].
W drugiej połowie 1941 r. ukraiński ruch, który przeszedł do walki podziemnej przeciwko niemieckim okupantom, otrzymał jeszcze jeden bodziec do naprawienia kontaktów z Polakami. We wrześniu 1941 r. odbyła się poprzednia rozmowa z polskimi przedstawicielami z udziałem Włodzimierza Horbowego i Borysa Łewickiego. Jak zaznaczał Łewicki, warunkiem wstępnym naprawienia rokowań miało być wzajemne przerwanie propagandy, skierowanej przeciwko sąsiedniemu narodowi; oprócz tego ukraińska delegacja obiecała zmienić negatywny stosunek Ukraińców do Polaków [Siwicki М. Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich. - Warszawa, 1992. - T.2 - S.42]. Polski historyk Czesław Partacz uważa, że to była niespełniona obietnica, jego zdaniem, akurat OUN siała antypolskie nastroje w ukraińskim społeczeństwie [Partacz Cz. Próby porozumienia...- S.22]. Na prostowanie tego możemy powołać uchwałę II Konferencji OUN (kwiecień 1942 roku) co do polskiego pytania: „Stoimy na załagodzeniu stosunków polsko-ukraińskich w nowoczesny moment sytuacji międzynarodowej i wojny na platformie wolnych państw i uznania panowania prawa narodu ukraińskiego na ziemiach Zachodnioukraińskich” [ОУН у світлі постанов Великих Зборів, Конференцій та інших документів з боротьби 1929-1955. — Видання Закордонних Частин Організації Українських Націоналістів, 1955].
Więc, OUN rozpoczęła konkretną politykę, skierowaną na zbliżenie z polskim ruchem na platformie niepodległych państw obu narodów. W ciągu całej historii Drugiej Wojny Światowej i pierwszych lat powojennych kierownicy organizacji nadawali dużo uwagi temu pytaniu, jego opracowaniem zajmowali się główni ideolodzy ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego [„Ідея i Чин" - Ч. 4 за 1943 p.: Борович (Василь Мудрий). Україна i Польща //Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 1995. - Т.24. - С 190-197; 4.1 за 1944 р.: Карпатський Л.М. (Палідович Михайло). До польсько-українських взаємин // Tam samo. - С. 271-276; Ч.7. за 1944 р.: Садовий О. С. (Мирослав Прокоп). Куди прямують поляки //Tam samo. -С. 298-305. Окрему брошуру цьому питанню присвятив i Василь Галаса; Зенон Савченко. Українсько-польські взаємини на тлі історії. Машинопис. 1945. //ЦДАВО України, ф. 3833, on. 1, спр.215, арк. 1-31. "Думки в справі урегулювання полъсъко-укралнсъких відносин та в справі організації спільного визвольного фронту"//За свободу народів. Із документів краєвої боротьби. - Прага - Відень: Українське представництво в АБН, 1946.- С. 69-70; та "Короткі вказівки для тих, які зустрічаються з поляками"// Tam samo - С. 67-68].
Natomiast, polska strona - nadal występowała przeciwko rokowaniom. W specjalnych materiałach analitycznych Biura Wschodniego akcentowała się niepotrzebność, nawet szkodliwość kontaktów z OUN [Partacz Cz. Próby porozumienia...- S 25]. Mało tego, z polskiej strony nie było żadnego oficjalnego oświadczenia, które świadczyło by o pragnieniu załagodzenia konfliktu. W ukraińskim zagadnieniu rząd emigracyjny w Londynie zajął wyczekującą pozycję. Jak przypomina Marian Gołębiowski, członek Inspektoratu AK-WiN Zamość, jak w emigracji, tak i w ojczyźnie wśród Polaków nie było żadnej siły politycznej, która miała by dokładny plan rozwiązania ukraińskiego zagadnienia . 28 sierpnia 1942 roku w Wielkiej Brytanii odbyło się spotkanie Sikorskiego z polskimi konspiratorami, wśród których był i Gołębiowski. Co do ukraińskiego zagadnienia Sikorski zawiadomił, że odda Ukrainę Stalinowi. Na prośbę o sprecyzowanie, czy chodzi o odmowie od tzw. Wschodnich Kresów, czy tylko o przesiedleniu Ukraińców, odpowiedział: „Za dużo chcecie wiedzieć” [Gołębiowski M. Sojusz z Ukraińcami i sojusz narodów ujarzmionych // Dialogi - Biuletyn polsko-ukraiński. - 1987 - №7-8 - S. 5].
Tym czasem, ukraińska strona starała się realizować uchwalone na Drugiej konferencji dekrety co do naprawienia przyjaznych stosunków z Polakami. W ciągu 1942 roku udało się przeprowadzić szereg rokowań, w których brali udział najwyżsi przedstawiciele ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego, członkowie Prowodu OUN Jewhen Wreciona, Zynowij Matła, Myrosław Prokop, Wasyl Ochrimowycz, Mychajło Stepniak. Ten fakt zaświadcza, jakiego wielkiego znaczenia Ukraińcy nadawali rozmowom z Polakami [Kyrychuk J. Próby porozumienia polsko-ukraińskiego w latach Л wojny światowej // Polska-Ukraina; trudne pytania... - S. 59-60].
Ukraińska strona wymagała od polskiego rządu uznania prawa Ukraińców do niepodległego państwa w granicach ukraińskich terenów etnicznych. Razem z tym Ukraińcy proponowali podpisać ugodę o wspólnej walce przeciw niemieckich i radzieckich siłom. Polacy byli gotowi mówić tylko o wspólnej walce przeciwko Niemcom. No i tutaj polska strona nie była szczera: we wrześniu 1942 r. dowódca AK gen. Rowecki podpisał plan antyniemieckiego powstania, gdzie zaznaczało się, że oprócz Niemców „dodatkowymi przeciwnikami uważam w pierwszej kolejności Ukraińców, a w drugiej – Litwinów. Istnieje możliwość walki z Ukraińcami w rejonie bazy od pierwszego dnia powstania. Od samego początku będziemy zmuszeni walczyć z Ukraińcami we Lwowie” [Ковалевський 3. Польське питання у повоєнній стратегії УПА // Україна. Наука i культура. - Bun. 26-27. - 1993. - С.204]. Mało tego, dowództwo AK uważało przedłużenie ukraińsko-polskich rokowań za taktyczny manewr dla neutralizacji ukraińskiego ruchu. Jeden z kierowników polskiego podziemia Filipkowski akcentował, że celem podtrzymywania rozmów z Ukraińcami jest pragnienie „zdezorganizować OUN-UPA od wewnątrz” [Torzecki R. Polacy i Ukraińcy... - S.257].
Więc, polska strona liczyła przede wszystkim na siłowe rozwiązanie konfliktu, które w następnym 1943 roku spowodowało ukraińsko-polską rzeź. W tym temacie nie będziemy dokładnie zatrzymywać się na tym: ostatnim czasem te wydarzenia dosyć głęboko badane są przez ukraińską i polską historiografię. Warto tylko zaznaczyć, że przed wydarzeniami 1943 r. w strukturach polskiej władzy, w szczególności w tych, które zajmowały się ukraińskim zagadnieniem, odbyły się ważne zmiany. Tak, po aresztowaniu Jana Piekałkiewicza i gen. Roweckiego przewagę w rządzie uzyskały prawicowe - endeckie siły, które występowały za radykalnym rozwiązaniem ukraińskiego zagadnienia.
Pewno, do siłowego rozwiązania konfliktu skłaniało się i kierownictwo ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego. Jeden z działaczy OUN, Wasyl Mudryj, który przed wojną był Vice-marszałkiem Polskiego Sejmu i 1939 roku wzywał Ukraińców wykonać swój obowiązek przed Rzeczpospolitą i obronić ją, przez 4 lata pisał: „Paktować z Polakami o pokojowym współżyciu tylko wtedy, kiedy w naszych rękach jest co najmniej taka siła, jak u nich. Tylko wtedy oni będą szanować nasze prawo na życie, i tylko wtedy bodaj na niektóry czas oni będą respektować podpisywane z nami umowy. Chwilowe osłabienie oni zawsze wykorzystają dla siebie, na co w historii nigdy nie szliśmy my. Polaków do lojalności partnera można nakłonić tylko siłą...” [БоровичЯ. В. Україна та Польща //Літопис Української Повстанської Армії. - Т. 24. - С. 20].
Otóż ognisko konfliktu rozpaliło się, jego skale szybko wzrastały i wreszcie przetworzyły się w kolejną ukraińsko-polską wojnę. Spróbujemy wyjaśnić, jak oceniali te wydarzenia w środowisku ukraińskiego i polskiego ruchów narodowych. W lipcu 1943 roku, kiedy konflikt osiągnął apogeum, Prowid OUN wydał ulotkę-odezwę do Polaków: „Wspólna dola, która nas pojednała, i nasza walka przeciw zdobywców Berlina i Moskwy za własne państwa wymaga porozumienia obu narodów. Naród ukraiński jest zawsze gotów do takiego porozumienia. Nie mamy żadnych wrogich planów do narodu polskiego i nie chcemy żadnej piędzi polskiej ziemi. Uznajemy prawo każdego narodu na samookreślenie, na własne państwo. Nasz stosunek do narodu polskiego jest oparty na przyjaźni i pragnieniu współpracy” [Polacy! Odezwa OUN // Siwicki M. Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich. - Warszawa, 1992. -T. 2. -C. 171-172].
W odpowiedź Krajowa Reprezentacja Polityczna wydała 30 lipca tego ż roku odezwę do ukraińskiego narodu. Dokument jest przepełniony zarzutami za to, że Ukraińcy współpracują z Niemcami, a także groźbami ukarania powstańców kiedy będzie odbudowane Polskie państwo. Jedynym pozytywnym elementem było oświadczenie polskiego rządu o tym, że on pozytywnie ocenia pragnienia Ukraińców do własnej państwowości. Ale równocześnie z tym się zaznaczało: „Oświadczamy, że nie odmówimy się od wschodnich ziemi Rzeczypospolitej, w południowej części której od wieku mieszkają Polacy obok z Ukraińcami, gdzie Polska Nacja w ciągu wieków czyniła olbrzymi cywilizacyjny i ekonomiczny wkład” [Зверенення Краєвої Політичної Реперезентації до українського народу (30 липня 1943 р.) //ї. Культурологічний часопис. 4.28 - 2003: Волинь 1943. Боротьба за землю. -Львів. 2003. - С. 80]. Oczywiście, takie oświadczenie nie sprzyjało polepszeniu stosunków pomiędzy dwoma narodami, ją nie przyjęły ani ukraińskie koła, ani polskie siły szowinistyczne. Polski badacz Torzecki nazywał tę odezwę zabawami z ogniem i prowokacją, przecież ona tylko dolała oliwy do ognia ukraińsko-polskiego konfliktu [Torzecki R. Polacy i Ukraińcy... - S.272].
W październiku 1943 roku Prowid OUN wydał specjalny Komunikat co do wydarzeń na Wołyniu. W tym dokumencie, w szczególności, zaznaczało się:
„1. OUN... niejednokrotnie w swoich oficjalnych publikacjach wyrażała przychylne ustosunkowanie do polskiej ludności na ukraińskich ziemiach i do ukraińsko-polskich stosunków wzajemnych w ogóle, a swoje negatywne podejście do tych form walki, które wspomniane wydarzenia ujawniają.
2. Ni naród ukraiński, ni Organizacja nic wspólnego z tymi masowymi morderstwami nie mają.
3. Rzeź polsko-ukraińska leży dzisiaj w interesie Niemiec, a najpierw w interesie bolszewickiej Moskwy, która w sposób wzajemnego wyniszczenia fizycznego Ukraińców i Polaków pragnie do lżejszego ujarzmienia narodów podbitych i opanowania ich ziemiami.
Prowid OUN osądza fakty wzajemnych masowych morderstw, skąd by one nie pochodziły, i wzywa obywatelstwo ukraińskie być ostrożnym do wrogiej inspiracji” [Провід ОУН СД: Комунікат (Відозва, 1943) //Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 364].
Z polskiej strony, na odwrót, żadnego wezwania do wstrzymania walki nie było. W ulotkach, zwróconych do Ukraińców, mówiło się: „Pamiętajcie, że zbrodnicza działalność doprowadzi Wasz naród do trybunału, w którym sędziami będziemy my, Polacy [...] Jesteśmy tak dalece mocni, że za każdą zbrodnię zemścimy się trzykrotnie” [Miejscowy komendant Polskich Oddziałów Zbrojnych. Ukraińcy! // Tam samo. - С. 362].
W grudniu 1943 roku ukraińska strona zawiadomiła polską, że na platformie „Odezwy do narodu ukraińskiego” nie może być mowy o współpracy. Lecz to nie zaprzeczało potrzeby przedłużenia rokowań. Według kierownictwa OUN, ich podstawą mogłoby być zawarte w polskiej odezwie rozumienie walk wyzwoleńczych ukraińskiego narodu. W liście do Delegata Rządu w przygranicznych regionach Rzeczypospolitej od 21 stycznia 1944 nacjonaliści ukraińscy zaznaczali, że podstawą porozumienia między Polakami a Ukraińcami może być uznanie walk wyzwoleńczych sąsiada za odbudowę suwerennego państwa na etnicznym terytorium według z prawem narodów na samookreślenie i Kartą Atlantycką [Реферантура зовнішніх зв'язків при Проводі ОУН: до пана делегата уряду на край Речипосполитої Польської (27.01.1944) // Там само. - С. 366].
W lutym 1944 roku rozpoczęły się kolejne rokowania, które trwały do lipca. Już w pierwszej podpisanej umowie, wydawało się, iż osiągnięto znaczny rezultat: obie strony uznały, że „pokojowa zgoda polsko-ukraińskich stosunków jest możliwa tylko przy wzajemnym szacunku walki za państwową niezależność obu narodów i nieposiadania ziemi jednej czy drugiej strony [...] Zagadnienie ostatecznego określenia granic między Ukrainą i Polską będzie zdecydowane przez rządy obu państw – ukraińskiego i polskiego”.
Jednak, jak okazało się, podpisanie tego protokołu Polacy uważali środkiem neutralizacji Ukraińców podczas akcji „Burza”. Konflikt już ogarnął Hałyczynę (Galicję), jednak rokowania trwały. Ukraińska strona wymagała od polskiego rządu oficjalnego oświadczenia o pozytywnym ustosunkowaniu do Ukraińców i ich walk wyzwoleńczych. Lecz Polacy odmówili się, bo, według ich słów, takie oświadczenie byłoby skierowane przeciwko ZSRR, oficjalnego sojusznika Polski.
Latem 1944 roku AK zaczęła akcje wojskowe wspólnie z Armią Czerwoną, spodziewając, że udział w walkach o „Wschodnie Kresy” zdecyduje o powojennej przynależności tych ziem do Polski. Ze względu na to, Ukraińcy znowu stali się wrogami, a aktywna kampania propagandowa przeciwko nim była wznowiona. W ulotce „Ukraińcy za Zbrucz” (czerwiec 1944 r.) Polacy nazywali „naród ukraiński ... całokształtem katów i zbrodniarzy, których trzeba najsurowiej pokarać” [Ukraińcy za Zbrucz // Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 2001. - Т. 26. - С 386]. W lipcu Komitet obrony Lwowa zwrócił się do polskich żołnierzy z anty-ukraińskim wezwaniem: „Idźcie karać, ale nie wroga, a buntownika, nie wrogiego żołnierza, a bandyta [...] Tylko argumenty wyjątkowej siły mają wpływ na brudne ukraińskie dusze” [Do oddziałów odsieczy Lwowa // Tam samo].
Stawka na współpracę z ZSRR okazała się mylna: ziemie Ukrainy Zachodniej weszły do ZSRR, NKWD zaaresztowało zdekonspirowanych żołnierzy AK, a polskiemu podziemiu zadano takie uderzenie, z którego ono już nigdy się nie podniosło.
Rozmowy między przedstawicielami Londyńskiego rządu i Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej trwały w Rzymie, jednak żadnych porozumień osiągnąć się nie udało. Polska strona była niewzruszona: „Od granic 1939 roku polski rząd odejść nie może ze względu na podstawy polskiej polityki zewnętrznej. „Statusu quo” 1939 roku trzyma się polski rząd jeszcze i dlatego, że z takim stanowiskiem są związane też poczuwania polskiego obywatelstwa” [Український протокол з українсько-польських переговорів (Рим, 26.IV.1945) //Літопис Української Повстанської Армії. - Львів-Торонто, 2001. - Т 26 - С 391].
Pozycja dziwna, bo na ten czas żadne państwo świata nie zamierzało gwarantować jej utrzymanie, a granice Polski już od dawna były określone. Informując o przebiegu rokowań za granicą, Stefan Bandera pisał do Romana Szuchewycza: „Będziemy stać na tych pozycjach, które mieliśmy na przeszłych rokowaniach. Jednakże trzeba porozumieć się z nimi. Trudności będą te same, co i wcześniej, - na bazie terenów spornych. Możliwie było by zamiast etnograficznej zasady przyjąć formę wolnego samookreślenia z propozycjami co do realizacji niektórego przesiedlenia, które zobowiązane będą urzeczywistnić państwa okupacyjne. Niektórzy nasi ludzie mają obawy, że to miałoby zły odzew wśród Ukraińców. Moim zdaniem, taka formuła nic nie zmienia, przecież nasz terytorium samookreśla się do Ukrainy. A takim ujęciem tej kwestii stawimy Polaków w sytuację, przy której im ciężko będzie zaprzeczać tę zasadę” [Телеховський Ю. Українсько-польські відносини: деякі факти та міркування щодо об'єктивної оцінки минулого//3 архівів ВУЧК-ГПУ-НКВД-КГБ. - 2001.-№2- С 4]. Więc, ukraińska strona była gotowa pójść na kompromis dla podpisania umowy o współprace ukraińskiego i polskiego ruchów narodowych. Jednak nawet takie kroki okazały się marnymi.
Natomiast udało się osiągnąć sukces w rokowaniach z miejscowymi komendantami AK, a także i WiN na Zaker’zoniu. No jeśli ukraińską stronę reprezentowały najwyższe instancje, to z polskiej strony rokowania prowadzili na swoją odpowiedzialność i ryzyko miejscowi komendanci. Jednym wśród nich był Marian Gołębiowski, który wszelako dążył do naprawienia kontaktów z UPA. Gdy wiosną 1945 r. to nareszcie się udało i on zawiadomił o tym swego wyższego komendanta Jana Mazurkiewicza, ten tylko lekkomyślnie machnął ręką i powiedział: „Z chamami nie ma o czym mówić” [Gołębiowski M. Sojusz z Ukraińcami i sojusz narodów ujarzmionych // Dialogi - Biuletyn polsko-ukraiński. - 1987 - №7-8 - S]. W listopadzie 1945 r. dowództwo AK wydało rozkaz, który kategorycznie zabraniał rokowania z UPA. Jednak Gołęmbiowki naruszył tę zakaz i kontynuował podtrzymywanie związków z Ukraińcami. Sprawa doprowadziła nawet do wspólnych ukraińsko-polskich akcji wojskowych.
Jedną z najważniejszych wspólnych operacji został szturm Hrubieszowa przez zjednoczone siły UPA i polskiego podziemnego ugrupowania WiN [Motyka G. Wnuk R. Рапу i rezuny. Współpraca AK-WiN i UPA. - S.155-181]. Nie zważając na sukces wojskowy, akcja nie miała politycznych skutków. Na kolejnych ukraińsko-polskich rokowaniach, które odbyły się już po tej operacji, komendant Zamojskiego inspektoratu WiN Stanisław Książek – „Wyrwa” (następca Mariana Gołęmbiowskiego po aresztowaniu ostatniego na początku 1946 r.) poinformował swego ukraińskiego kolegę komendanta taktycznego oddziału UPA „Danyliw” Jewhena Sztenderę – „Prirwę”, że rząd w Londynie występuje przeciwko podpisaniu jakichkolwiek umów z UGRW i o współpracy polskiego i ukraińskiego podziemia, a także zabrania oddziałom WiN wykonywać wojskowe działania razem z Upowcami [Ковалєвський 3. Польське питания у повоєнній стратеги УПА // Україна. Наука i культура. - Bun. 26-27. - 1993. - С.223]. Jednak już niebawem ta kwestia przestała być aktualna: do końca 1946 roku polska konspiracja praktycznie zwinęła swoją działalność, a więc, kontynuować z nią współpracę było niemożliwie.
Jak widzimy, ukraiński ruch wyzwoleńczy bardzo poważnie odnosił się do możliwości naprawienia kontaktów z polskim ruchem narodowym. Jak platformę współpracy obu ruchów Ukraińcy proponowali własną koncepcję walki narodów ujarzmionych przeciw imperialistom, a celem tej walki było stworzenie nowego systemu międzynarodowego, opartego na zasadzie narodowego samookreślenia. Polskich sąsiadów OUN-UPA uważały za strategicznych sojuszników w realizacji tej koncepcji, szczególnie po II Wojnie Światowej, kiedy polski ruch narodowy znalazł się w takim samym położeniu, jak i ukraiński.
Jednak polski rząd emigracyjny, jego przedstawiciele w Ukrainie Zachodniej, zbrojne podziemie AK-WiN okazały się niegotowe do współpracy z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym. Jak warunek dla rokowań Polacy wysuwali zachowanie status quo ante bellum, co było całkiem nie do przyjęcia dla Ukraińców. Przecież wejście Ukrainy Zachodniej do Polski pozbawiłoby ukraiński ruch jego głównej materialnej i kadrowej bazy, a to uniemożliwiłoby dalsze walki wyzwoleńcze. Oświadczenia polskiej strony o wsparciu i zrozumieniu ukraińskiej walki wyzwoleńczej, ale tylko za Zbruczem, było dyplomatycznym gadaniem, bo Polacy dobrze rozumieli: bez Zachodnio-ukraińskich ziem stworzenie ukraińskiego państwa jest niemożliwe. Taka pozycja Polaków miała zewnętrzno- i wewnętrzno-polityczną podstawę. Po-pierwsze, polska elita polityczna nie opracowała planu własnej międzynarodowej strategii i nie zdobyła dla swego kraju należnego miejsca w nowych geopolitycznym warunkach. Całkowita orientacja na Wielką Brytanię wreszcie spowodowała pełny krach polityki rządu emigracyjnego. Po-drugie, wszystkie warstwa polskiego obywatelstwa były ogarnięte Ukraino-fobią. Szczególnie to było widać w kwestii przynależności Ukrainy Zachodniej. Publicyści ukraińskiej konspiracji nazywali ten problem progiem, który polska elita polityczna była niezdolna ani przestąpić, ani ominąć. Jak zaznaczał Osyp Diakiw – „Tornowy”, „nadto mocno polskie koła imperialistyczne otruły duszę swojego narodu, żeby on (naród) mógł tak szybko pozbyć się go, żeby mógł zwolnić się od wpływów tego szowinizmu, jego myślenia i działania” [Гончарук О. Українська Повстанца Армія - носій ідей визволення i дружби народів//Літопис Української Повстанської Армії. -Львів-Торонто, 1992. - Т.24. - С.233]. Jak widzimy z nowoczesnych wydarzeń, związanych z tzw. uczczeniem Wołyńskiej tragedii, to otrucie propagandą i teraz daje się we znaki.
Źródło:
Володимир В’ятрович. Спроби українсько-польського порозуміння в роки Другої світової війни. Позиції сторін // Науковий збірник «Український визвольний рух». Зошит 2. Українсько-польський конфлікт 30-40-ві роки XX ст. – Центр досліджень визвольного руху, Львів, 2003. – С. 127-137.
Linki:
OD WROGOŚCI DO WSPÓŁPRACY
Jehwen Sztendera
Współpraca między UPA i WiN
[link widoczny dla zalogowanych]
PRÓBY POROZUMIENIA POLSKO-UKRAIŃSKIEGO WOBEC ZAGROŻENIA SOWIECKIEGO W LATACH 1944-1947
Grzegorz Motyka
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:40, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
takowe porozumienie szanowny Mistralu, przy polityce OUN skompromitowałoby ostatecznie każdą organizację niepodległosciową
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:38, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Rumcajs napisał: | takowe porozumienie szanowny Mistralu, przy polityce OUN skompromitowałoby ostatecznie każdą organizację niepodległosciową |
takowe porozumienie szanowny Rumcajsu, przy polityce AK skompromitowałoby ostatecznie każdą organizację podległosciową
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 7:15, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
OUN powstał i obrósł w siłę na fali walki z polakami. Nie na fali narzucanej polonizacji Ukrainy zachodniej. Polacy nigdy też nie występowali przeciwko narodowi ukraińskiemu. Poza tym jaki był OUN? Czy występował, co potwierdzał nawet akcjami terrorystycznymi, parł ku wyzwoleniu się spod władzy Warszawskiej? Czy był tylko anty radziecki i nie widział sprzymierzeńców we wrogu polaków, czyli w niemcach? Przecież jaki był OUN, jak postępował zależało tylko od konkretnej sytuacji i miejsca.
Z tak chwiejną i niepewną co zrobi organizacją nawet możliwe, że bratobójczą AK i Rząd Polski na Uchodźstwie nie chciał, nie mógł sobie pozwolić na współpracę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 16:39, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | OUN powstał i obrósł w siłę na fali walki z polakami. |
W jaki sposob?
UPA nie wspolpracowala z Niemcami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 16:47, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrze by bylo, gdyby 1943-go Polacy uznali za Ukraincami ich tereny etniczne i AK polaczyla sily z UPA, dalibysmy Niemcom i Rosjanom odsieczy. Tak otoz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:55, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mistral napisał: | Panesz napisał: | OUN powstał i obrósł w siłę na fali walki z polakami. |
W jaki sposob?
UPA nie wspolpracowala z Niemcami. |
a ja z kolei doczytałem się, u historyków niemieckich czegoś takiego- skrót:
23 marca 1944r. w Galicji (Małopolsce) Wschodniej, gdzie sytuacja wyglądała niemal identycznie, przedstawiciel Centralnego Prowodu OUN-B o. Iwan Hrynioch – „Harasymowśkyj” odbywał drugą rundę rozmów z komisarzem SD Bernhardem Papee. Już wcześniej, 5. marca, wielebny Hrynioch przekonywał Niemców, że „walka UPA nie jest skierowana przeciwko Niemcom, lecz bolszewikom”. Akcje przeciwko Polakom przedstawiał jako odwet za rzekomy „polski terror”. Zaoferował “bezwarunkową i pełną lojalność” UPA wobec Niemców oraz współpracę wywiadowczą przeciwko Sowietom i Polakom. Hrynioch obiecywał pozostawienie Polaków w spokoju, pod warunkiem, że zajmą się nimi sami Niemcy, oczywiście z życzliwym wsparciem banderowców.
Niemcy nie bardzo wierzyli w dobre intencje UPA wobec polskiej mniejszości w Galicji, gdyż zażądali zaprzestania działań przynoszących szkodę interesom Niemiec, w tym przyjmowania dezerterów z SS „Galizien” oraz wszelkiego terroru wobec ludności polskiej [sic!]. Oczywiście nie był to wynik jakiegoś nagłego przypływu sympatii nazistów do Polaków, lecz wyraz dbałości o swój „stan posiadania”, za którego część uznawali eksploatowaną na różne sposoby ludność.
Na spotkaniu w dniu 23. marca o. Hrynioch nie ustawał w staraniach o uzyskanie zgody Niemców na rozprawę z Polakami. Akceptując niemieckie warunki odnośnie współpracy, jednocześnie postawił żądanie, by okupant zezwolił UPA na samodzielne uporanie się z „polskimi bandami”. Zgoda Niemców oznaczałaby w rzeczywistości przyznanie banderowcom licencji na eksterminację ludności polskiej.
Nic nie wskazuje na to, że Niemcy pozwolili UPA w Galicji na realizację tego ludobójstwa. Najprawdopodobniej to sprawiło, że „antypolska akcja” miała tam mniej radykalny przebieg (przynajmniej jeśli chodzi o odsetek zabitych) niż na Wołyniu. Natomiast rozmowy o. Hryniocha zaowocowały w późniejszym czasie współpracą wywiadowczą Niemców z UPA, dostawami broni dla tejże, wspólnymi akcjami dywersyjnymi przeciw Sowietom, wypuszczeniem z więzień banderowskich aktywistów itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:58, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mistral napisał: | Dobrze by bylo, gdyby 1943-go Polacy uznali za Ukraincami ich tereny etniczne i AK polaczyla sily z UPA, dalibysmy Niemcom i Rosjanom odsieczy. Tak otoz... |
generalnie wtedy już karty były rozdane. w walce z Rosjanami nawet gdyby zawarto takie porozumienie, to połączone sily AK, NSZ, UPA czy innych ukraińskich oddziałów nie dałyby rady Armii Czerwonej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:44, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wojna 1943-44 miedzy Ukraincami i Polakami byla wygodna Niemcom i Stalinowi, mozliwie, ze bron podrzucali z obu stron.
UPA chciala sie porozumiec. Polacy zaznali sie, bo nie chcieli uznawac prawo Ukraincow na Wschodnia Galicje i Wolyn, - akurat dlatego AK i UPA nie polaczyly sie. Sadze, ze razem moglismy poradzic z Armia Czerwona, przeciez UPA zostala zlikwidowana tylko 1960 roku, a powstania AK w takiej nowej sytuacji mogly byc sukcesowne.
Polakom i Ukraincom warto przegarnac te strone historii, wybaczyc sie i isc dajej. Isc na zblizenie, jak by tego nie chcialy nowoczesne Niemcy i Rosja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:57, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mistral napisał: | Wojna 1943-44 miedzy Ukraincami i Polakami byla wygodna Niemcom i Stalinowi, mozliwie, ze bron podrzucali z obu stron.
UPA chciala sie porozumiec. Polacy zaznali sie, bo nie chcieli uznawac prawo Ukraincow na Wschodnia Galicje i Wolyn, - akurat dlatego AK i UPA nie polaczyly sie. Sadze, ze razem moglismy poradzic z Armia Czerwona, przeciez UPA zostala zlikwidowana tylko 1960 roku, a powstania AK w takiej nowej sytuacji mogly byc sukcesowne.
Polakom i Ukraincom warto przegarnac te strone historii, wybaczyc sie i isc dajej. Isc na zblizenie, jak by tego nie chcialy nowoczesne Niemcy i Rosja. |
a ostatniego partyzanta estonskiego zlikwidowano koło 1975 roku, zas ostatni zołnierz japoński wyszedł z dzungli w 1974... i co z tego?
poza tym jak Polska mogłaby uznać prawo Ukrainców do wschodniej Galicji? do Lwowa? ja widze tu analogie do wspólczesnego konfliktu na bliskim wschodzie.
jeszcze raz mówie- za wcześnie na wspólne jedzenie kutii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:54, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Rumcajs napisał: | poza tym jak Polska mogłaby uznać prawo Ukrainców do wschodniej Galicji? do Lwowa? |
UPA proponowala, zeby tereny sami sie okreslili, w jakim panstwie chca zyc. To jest podzielic po granicam etnicznym. Lwow moglby byc anklawem w panstwie ukrainskim, ale wtedy czesci Nadsiania, Chelmszczyzny i Podlasia byly ukrainskie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:20, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mistral napisał: | Rumcajs napisał: | poza tym jak Polska mogłaby uznać prawo Ukrainców do wschodniej Galicji? do Lwowa? |
UPA proponowala, zeby tereny sami sie okreslili, w jakim panstwie chca zyc. To jest podzielic po granicam etnicznym. Lwow moglby byc anklawem w panstwie ukrainskim, ale wtedy czesci Nadsiania, Chelmszczyzny i Podlasia byly ukrainskie. |
wiesz doskonale,że z enklawy by nic nie wyszło. poza tym, za bardzo nie wierzę w szczere intencje UPA. wspominany przeze mnie wielebny prowadzący rozmowy z hitlerowską SD marzył o samostijnej siegającej po Rzeszów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:08, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytaj artykul powyzej. UPA jeszcze miala opcje pewnego wzajemnego przeszedlenia. Wiec, mogli sie umowic o granicach, jakie zaraz sa. Tylko wiesz, ze z tym nic by nie wyszlo. Jaki tam Lwow czy Galicje oddawac??? Co najwyzej oddac Ukraincom tereny na wschod od Zbruczu!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 18:11, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kingastefanow
Dołączył: 20 Sty 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 10:51, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Witam, Co u Ciebie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|