|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 9:32, 20 Paź 2008 Temat postu: Podwójny nelson |
|
|
W ostatnich dniach polską opinię publiczną mocno podgrzała sprawa wyjazdu na szczyt Unii Europejskiej naszych czołowych polityków. Pozornie rzecz toczyła się wokół sprawy nie udostępnienia miejsca w samolocie panu Prezydentowi przez pana Premiera, wokół ilości miejsc siedzących przeznaczonych dla każdej reprezentacji w Sali obrad, jednym słowem: wokół kwestii –poleci, czy nie poleci Prezydent na szczyt.
Prezydent poleciał. Premier także.
Tak naprawdę jednak rzecz jest o wiele poważniejsza, bowiem ów na pozór niegroźny konflikt ujawnił istnienie kwestii, nad którymi należałoby się zastanowić. We mnie poczynania obu panów obudziły niesmak i głębokie zaniepokojenie. Fakt, że Premier nie udostępnił głowie państwa miejsca w samolocie, ze w publicznej wypowiedzi nie wahał się powiedzieć, iż pan Prezydent „jest mu na szczycie niepotrzebny”, jest w mojej ocenie absolutnie niedopuszczalny. Z kolei fakt, ze pan Prezydent nie wiadomo, po co uparł się uczestniczyć w obradach PE, chociaż nie miał nic do powiedzenia, nie był przygotowany do tematów tamże poruszanych i w ostatecznym rozliczeniu przyjął pozycję doniczki z paprotką, budzi refleksję, – dlaczego tak bardzo walczył o swój na szczycie pobyt?
Obraz, jaki wyklarował się w wyniku tych wydarzeń jest dość jasny, chociaż wysoce niepokojący. Cóż się bowiem okazuje? Dwaj najwyżsi rangą politycy nie potrafią dojść do porozumienia w prostej w gruncie rzeczy sprawie. Co więcej – swoje prywatne animozje przenoszą na grunt już nie tylko polityki wewnętrznej, ale nie wahają się ich wynieść na forum międzynarodowe ośmieszając nasz kraj, podkopując naszą wiarygodność, jako stabilnego i rzeczowego partnera w dyskusji, stawiając własne ambicjonalne zadęcie wyżej niż interes narodu, któremu przysięgli służyć. Oczywiście, racji, jakie mogliby obaj na swoją korzyść przytoczyć jest tak wiele, że na wołowej skórze by nie spisał… W całym jednak sporze zabrakło jednej racji – racji stanu. Zabrakło także klasy politycznej obu panom, co konstatuję ze smutkiem i rozgoryczeniem. Doprawdy, poziom, na jakim odbywał się ten spór kazał oczekiwać tego, że jeden drugiemu odsunie w ostatniej chwili krzesło, nie poda ręki, albo sięgnie po jakikolwiek inny szczeniacki dowcip. To, że dwóch ludzi może się nie lubić nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie oczekuję, że pan Kaczyński będzie chadzał z panem Tuskiem na piwo, spotykał się z nim w gronie rodzinnym, wysyłał mu kwiaty i czekoladki
z okazji imienin, urodzin i rocznicy ślubu. Prywatnie panowie Ci mogą żywić do siebie wszelkie uczucia i nie moja to sprawa. Jednak w momencie, kiedy zdecydowali się pełnić służbę publiczną powinni dołożyć wszelkich starań, by ich współpraca układała się bodaj tylko poprawnie. Do tego zobowiązuje ich złożona przysięga, a także zaufanie milionów rodaków, tak rozumiem wypełnianie obowiązków. Owszem, trzeba mieć klasę, żeby umieć przedłożyć dobro kraju ponad własne interesy, czasem schować dumę do kieszeni i w sytuacji konfliktu umieć wyjść z niego z twarzą. Tejże klasy jednak naszym panom zabrakło. Kancelarie obu polityków staną teraz na głowie, by z tragifarsy, jaką nam oni zafundowali zrobić dobry użytek, wysmażyć jak najbardziej społecznie strawny farsz do kolejnej kiełbasy wyborczej. Zwolennicy PO i zwolennicy PIS będą z kolejnych wypowiedzi i konferencji prasowych wyłuskiwać pieczołowicie każdy element mogący świadczyć o tym, że to ich racja jest lepsza…a jakże niewielu zastanowi się, że w gruncie rzeczy ten spór był drobiazgiem nie wartym aż takiej zawieruchy. Dzięki niemu jednak mogliśmy się przekonać jak ułomna
i niesprawna jest nasza klasa polityczna, jak jesteśmy bezbronni w obliczu zagrożeń, jakie mogą się nam przytrafić. Logika bowiem nakazuje mniemać, że gdyby zdarzył się konflikt
o wyższej randze – sytuacja nie byłaby inna, a to już nie wywołuje nawet ironicznego uśmiechu.
Szczyt minął, powoli wyciszają się emocje związane ze sporem kompetencyjnym. A ja nie mogę jednak spokojnie czekać na kolejny występ polityczny duetu Kaczyński –Tusk, dlatego, że panowie założyli sobie wzajemnie tytułowego podwójnego nelsona- skompromitowali Polskę w oczach społeczeństwa i opinii międzynarodowej, stracili twarz i doprawdy nie wiem jak będzie dalej przebiegać ich współpraca. Obawiam się, ze nadal aktualna będzie myśl naszego wielkiego poety Jana Kochanowskiego:
Cieszy mię ten rym: Polak mądry po szkodzie:
lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|