|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 10:01, 14 Gru 2009 Temat postu: Pamiętna niedziela ... |
|
|
Grudzień. Ostatni miesiąc w tym roku (i to nie tylko z racji usytuowania w kalendarzu) czczenia różnych naszych „narodowych” rocznic, głównie bardzo tragicznych. Począwszy od styczniowych, coraz częściej pomijanych, rocznic wyzwalania poszczególnych miast poprzez bogoojczyźniane rozpamiętywanie „zaplanowanej” klęski rzekomo najważniejszego w naszych dziejach Powstania Warszawskiego, „cud” nad Wisłą będący wymarzoną wprost dla naszych karłowatych przywódców narodu okazją do potrząsania na wszystkie strony szabelką, paradny wjazd Józefa Piłsudzkiego wieszczący Polakom zrzucenie rozbiorowego jarzma aż do patetycznego wręcz rozczulania się nad losem Polski i Polaków zniewolonych – jak to ujął klasyk – „pachołków Rosji” spod znaku WRON-y pod wodzą gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
I to ostatnie wydarzenie, wprowadzenie w 1981roku stanu wojennego, blisko na dwa tygodnie zdominowało grudniowe doniesienia prasy, radia i telewizji. W dniach poprzedzających rocznicę pamiętnej niedzieli trzynastego grudnia oraz po tej dwudziestej ósmej rocznicy zawieszenia „Teleranka” na falach radiowych i z ekranów telewizyjnych wylewała się wręcz rzeka tragicznych wspomnień naszych rodaków i rozpamiętywania wiekopomnych krzywd wyrządzonych przez . Odnieść można było wrażenie, że czterdzieści milionów Polaków zostało brutalnie pokrzywdzonych – jak to ustalili „wybitni” historycy IPN – przez „związek przestępczy o charakterze zbrojnym”. Że co? Że nas tylu nie ma, i nie było? A co to ma do rzeczy gdy liczą się tylko krzywdy wyrządzone nam tutaj, Polakom, zdrowej tkance bohaterskiego narodu splamionymi krwią rękoma komunistycznych oprawców spod znaku WRON?
I zupełnie też w tej sytuacji nie dziwi, iż z upływem lat rośnie wręcz w postępie geometrycznym liczba pokrzywdzonych, przybywa nam lawinowo różnej maści kombatantów o których tak naprawdę w owym czasie nikt nie słyszał. Słyszę zduszony głos młodej kobiety, która niemal ze łzami w oczach rozczulała się nad swoim rozchwianiem emocjonalnym i szokiem psychologicznym spowodowanym niemożnością oglądania teleranka; to tak naprawdę była „masakra” – wyjaśniała młodzieżowym slangiem.
W latach obowiązywania „stanu wojennego” krążył dowcip, że jedyną dobrą stroną tego tej sytuacji jest fakt, że z końcem jesieni 1982 roku gwałtownie wzrosła liczba urodzeń w Polsce jako efekt godziny milicyjnej i bojkotowania przez naszych rodaków telewizji, która kłamie. Ale to były tylko pogłoski i niesprawdzone informacje, bowiem zupełnie serio jedna z grudniowych kombatantek oznajmiła, że właśnie od owego stanu wojennego zaczął w Polsce spadać wskaźnik przyrostu naturalnego, spowodowany niemocą „twórczą” internowanych i zwierzęco zestresowanych działaczy opozycyjnych. I może to polegać na prawdzie zważywszy obecną liczbę owych podziemnych działaczy opozycyjnych. Nie chciałbym aby to co teraz mówię brzmiało ironicznie lub szyderczo ale jako inżynier (wykształcony w PRL-u jak większość naszej – pożal się Boże – elity politycznej) opierający się na naukach ścisłych nie potrafię pojąć skąd wzięli się ci, którzy zdaniem Kaczyńskich stali po tej drugiej stronie barykady (vide wystąpienie: „Tu byliśmy My, a tam stało ZOMO!).Wiele lat musieliśmy znosić niedogodności związane z wyjazdem za granicę. Ileż to łez – ale, to już przy innych okazjach – wylewali różnej proweniencji poszkodowani i niezadowoleni z PRL-u z powodu odmowy wydania paszportu. Ale w ostatnich dniach niemal jako narodową krzywdę uznano fakt, iż w czasie, i zaraz po stanie wojennym, wielu działaczom umożliwienie emigracji. To, że mogli wyjechać (ja wiem, że to tylko dlatego, by nie bruździli tutaj) i dorwać się do niekontrolowanej przez nikogo rzeki pomocy zagranicznych ośrodków sprzyjających polskiej opozycji, jest w tej chwili dla niektórych wiekopomną krzywdą wymagającą natychmiastowego zadośćuczynienia tak, jak i fakt kilkudniowego (niektórych, ale tych najbardziej obecnie pyskatych) zatrzymania za który należy się sowite odszkodowanie.
Wszyscy działali dla dobra Polski, dla szeroko pojętej wolności; byli ideowymi bojownikami, którzy swoje osobiste cele składali na ołtarzu Ojczyzny ale ... odszkodowanie się należy, bo jak śpiewał Wiesław Gołas:
Czerwone maki, serce, ojczyzna,
„Trzaska koszula, tu szwabska kula,
Tu, popatrz, blizna.”
Już i strach pomyśleć, co się będzie działo za dwa lata przy bardziej okrągłej rocznicy „zamachu na Polskę i Polaków”.
A mnie, kiedy słucham i oglądam ten cały żałosny spektakl, wydaje się, iż żyłem wtedy w innym kraju. Ilustracją może być taki drobny fakt z mojego otoczenia. Mąż wychodzi rano do pracy (pracował w Hucie Baildon). Okolo godziny dziesiątej jego żona zaczyna siać panikę w związku z zapowiedzianym strajkiem w hucie (14 lub 15 grudnia), spazmować i drąc sobie włosy z głowy, biegać po sąsiadach i znajomych z poczuciem wielkiej, niemal dziejowej – krzywdy. Około godziny piętnastej mąż wraca z pracy (strajk zakończył się po trzech-czterech godzinach), żony i ...obiadu nie ma, nieco zdenerwowany wychodzi na ulicę i w tym momencie natyka się na spazmującą żonę:
– To ty żyjesz? – woła żona, która wierzyła bez reszty we własne wizję.
– Jak mogłeś mi to zrobić? Przecież już wszyscy dookoła wiedzą o naszym ... nieszczęściu, o moim wdowieństwie i sieroctwie naszej córki!!!
Teraz ci ludzie mieszkają w Niemczech, bo po kilkudniowym epizodzie związkowym (ale tylko męża, bo żona roztropnie pozostała na uboczu polityki) bardzo szybko znaleźli koneksje (pochodzenie?) niemieckie i diabli wzięli walkę o wolność, o uniezależnienie się od ruskiego brata i wszystkie te szczytne ideały solidarności. I też stworzono im możliwość wypowiedzenia się na temat „stanu wojennego”. Co mówili? Ano, rzewnie rozprawiali o owej nie dającej się zapomnieć „wojennej” traumie tej pamiętnej niedzieli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:13, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tak jest to opis prawdziwy. Sytuacja była skomplikowaną.Były oczywiście koszty...niesłuszne zwalnianie z pracy i inne durnoty lokalnych działaczy ..lub wprost zwykłe skurwysyństwo nie majace nic wspólnego z polityką.A raczej korzystające z okazji do rozlicznej prywaty i niecnych gierek.Ale nie było to tak powszechnym zjawiskiem jak to się dziś przedstawia . W każdej takiej sytuacji są pewne nieuchronne koszty.Tam gdzie są ludzie tam też i są ludzkie przywary i słabości. Dzisiaj urzadza się "szopki" inscenizując sytuacje obrazujące skrajne w swym wymiarze represje stanu wojennego.Czego obecną młodzież uczy historia? Taka interpretacja stanu wojennego jest wysoce nieudaną protezą ówczesnej rzeczywistości.Czy zawsze Polak będzie głupi przed szkodą i po szkodzie.Czy pewne wartości tyczące zjawisk społecznych, ścierania się racji, rozumienia nieuchronnych często procesów przemian społeczno-gospodarczych.Ścierania się etyki przekonań z realizmem i odpowiedzialnością za słowo , czyny, za społeczność w której żyjemy..ma być tematem tabu?. Czy to wszystko jako materiał, inspiracja do przemyśleń zagościło w umysłach młodych ludzi? Na pewno nie.Im przedstawiono wyprany z treści ten trudny okres stanu wojennego.Dla Nich stan wojenny to są obrazki, i to te najbardziej skrajne w swej wymowie.
A chciałoby się aby historia tamtych wydarzeń dała młodemu pokoleniu moralne wskazania jak zapobiegać nieuchronnym często konfliktom, jak szukać porozumienia społecznego.Dobrze byłoby zestawić w takich analizach rok 80-81 z rokiem 89.
A tego dzisiejsi apologeci jedynie obowiązującej prawdy nie chcą dopuścić do wiadomości.
Oczywiście wiadomym jest że jest to dalsza walka o IV RP. W mysl zasady zohydzić gen. Jaruzelskiego ..tym samym tych z Solidarności którzy zasiedli do okrągłego stołu .A tych kojarzymy z III RP i PO. Schemat prosty i czytelny "nieskalani" zostają bracia K. i PiS .Już o to IPN zadba.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 11:36, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:07, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ha ha ha! Witaj, Ojgyn, wracasz w swoim stylu!
Tak to mniej więcej było, może jednak niedokładnie tak, a tylko od przerysowania kreską w jedną lub drugą stronę zależy, jaki powstał obraz rzeczywistości, który utkwił w naszych oczach.. Mój o tym czasie jest nieco inny, ale z częścią dotycząca czasu dzisiejszego zgadzam się całkowicie.. Szczególnie z tą dotyczącą "szwabskiej kuli".. !
Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Bohaterowie dnia wczorajszego są przecież tylko ludźmi, dalej już poleciało normalne życie, gdzie nie ma miejsca na bohaterstwo, a zaczyna się zwykła, szara codzienność walki o byt. Natomiast z blasku czy grozy tamtych dni wielu usiłuje urwać choć cząstkę..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:14, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tak ci "naprawiacze historii" usiłują pozbawić czci nie tylko generała Jaruzelskiego, ale także Wałęsę, i innych uczestników Okrągłego Stołu, a miano "zdrajcy" szafowane jest na prawo i lewo.
Chciałoby się powiedzieć za Ojgynem, że nasz Naród niedługo składać się będzie tylko z tych niewielu Sprawiedliwych i Zdrajców...
Nie ma przypadku w tym, że historia pokazywana jest dzisiaj tak a nie inaczej.
Ale - nie tylko ci dzisiejsi powinni uderzyć się w pierś.. Pierwowzór nie do nich należy.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 0:16, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 6:44, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
dopisałbym też do narodu również ofiary losu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 8:42, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Witam!
Zgadzam się z Jagą (prawie) w zupełności. Faktem jest, że każdy, ale to każdy z nas nieco inaczej pamieta i tamten rok, i lata następne. Ale nie można pozwolić, by część rzekomych kombatantów, która dorwała się do środków masowego przekazu na siłę wpajała młodym ludziom jeden tylko "słuszny" sposób interpretacji.
W tę pamiętną niedzielę byłem mocno dorosłym człowiekiem, nie zaślepionym ideologicznie i słuchając dzisiejszych "ekspertów" wydaję mi się, iż żyłem zupełnie gdzie indziej. Ale to już jest historia a - podając za klasykiem - rzeczywistość SKRZECZY.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|