 |
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 14:03, 02 Lis 2007 Temat postu: Ojczyzna, dobro ojczyzny ... |
|
|
Mówi najważniejszy z braci, postać z owego „biologicznego bytu”, że przegrana PiS-u, nad którą w zaciszu domowym ubolewa druga połowa bliźniactwa, że przegrana w ostatnich wyborach jest skutkiem totalnej mobilizacji politycznego, i nie tylko politycznego, establishmentu. Nikt jednak w tej przegranej formacji nie dopuszcza do świadomości faktu, że to właśnie PiS na czele z Jarosławem Wielkim otoczonym aktywem, którego poczynania albo mocno śmieszyły, albo dla odmiany – jeżyły włosy na głowie licznym, i to nie tylko tutaj w kraju, w Polsce, obserwatorom naszej sceny politycznej. Przecież na wizerunek całej, odchodzącej na szczęście w niebyt polityczny, formacji pracowali usilnie tacy ludzie jak: Fotyga, hetman Edgar z Gosiewa, Louis Dornowaty, Kursko-Karski, Zybertowicz, Macierewicz, Dudziński, Putra, Ziobro, złotousty Cymański, niespełniona w swej miłości ekspertka od tarczy antyrakietowej Szczypińska i wielu, wielu pomniejszych wyznawców jedynego w swej nieomylności Jarosława Wielkiego.
Czy ci ludzie mogli przekonać nieprzemakalnego ideologicznie wodza, że „białe jest białe, a czarne jest czarne” ? Tak, ludzie! To nie była monstrualna i nad wyraz udana manipulacja. To była tak naprawdę tylko ich wytężona i skuteczna ze wszech miar – praca. A wszyscy oni, przekonani o swej dziejowej misji, mający pełne usta dobra Ojczyzny, dobra nas wszystkich, którzy jeszcze stąd do Irlandii nie wyemigrowali nie potrafią z pokorą przyjąć przegranej, tylko z zawziętością tkwią w swoich ultrakonserwatywnych „Okopach św. Trójcy” znanych nam (bez kanonu lektur Końskiego Łba) z „Nie-Boskiej komedii” Zygmunta Krasińskiego. I oczywiście także nie słuchali (pewnie by tego w swoich moherowych berecikach nie pojęli) cytowanego przez wielki autorytet, przez Władysława Bartoszewskiego wiersza Jana Kasprowicza kończącego się słowami:
„Więc się nie dziwcie – ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna –
Że na mych wargach tak rzadki
Jawi się wyraz: Ojczyzna.”
Duże słowa, mocne słowa, może więc w takim razie coś na rozładowanie. Nella-Flanella dostała się do Sejmu. Jako jedyny doradca prezydenta jest ona posłem. I jak oddanym posłem i kochającą żoną. Stwierdziła otóż w jednym z wywiadów, których udziela od paru tygodni na potęgę, że „... jeżeli okaże się, iż nie mogę pogodzić obowiązków rodzinnych z zawodowymi, to może będę zmuszona do rezygnacji ze stanowiska doradcy...” (nie obiecuj miła, nie obiecuj!). A co w takim razie z posłowaniem? Może nic, jak i z powyższą deklaracją, gdyż w innym wywiadzie stwierdza stanowczo, iż prezydenta s kobiet za nic nie opuści. Ot, taka rusko-niemiecka logika. Stara się babina jak może, by nie zmarnować ani jednego dnia bez ... kolosalnej gafy. I wychodzi jej to, dobrze wychodzi!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|