|
POLITYKA 2o Twoje zdanie o...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:22, 05 Cze 2008 Temat postu: Coś z Boy'a |
|
|
„Znowum wrócił z wyprawy po życie
Do mej cichej, samotnej komórki;
Wytarzałem się w nim należycie,
Zachłysnąłem się po same dziurki.”
Dlaczego dziś po bardzo długiej przerwie tak właśnie zaczynam mój felietonik, moje nieszczęsne wypociny? A dlaczego nie właśnie tak? Byłem naprawdę zdegustowany naszą sceną polityczną. Wydawało się, iż po ostatnich wyborach parlamentarnych nareszcie wróci normalność, nareszcie skończy się polityczny kabaret. Wiele osób tak właśnie myślało jak ja. Ale był to błąd. Błąd popełniany permanentnie przez nas, myślących (tak mi się wydaje). Bo ile razy można zaczynać od nowa, z nową wiarą w to, że wreszcie coś się w tej naszej Polsce zmieni? Ile razy łudzić się można, że to wreszcie jest ten czas którego naiwnie oczekiwaliśmy. Mam już swoje latka ale nieodmiennie łapię się na tym, że ciągle jeszcze wierzę w możliwość jakiejś radykalnej zmiany naszego postrzegania świata, naszego dążenia do zmian na lepsze. Przecież przeżyłem szczytne obietnice z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, rozbuchanych nadziei osiemdziesiątego roku zaprzepaszczonych przez wygórowane nadzieje, oczekiwania i ... żądania, których nikt nie miał zamiaru spełnić a wręcz wybił nam to z głowy ów niespodziewany aczkolwiek możliwy do przewidzenia „stan wojenny”. Potem był „okrągły stół” sprowadzany obecnie przez niektórych do miana zdrady narodowej. Kolejne kampanie wyborcze z najbardziej kretyńską wpadką 2005 roku, skutkującą przemożnym strachem trzeźwiejszej części społeczeństwa. I wreszcie rok 2007. Szczęśliwe odsunięcie od władzy tych wszystkich mikroorganizmów politycznych, którzy swoje kompleksy leczyli pohukiwaniem i straszeniem wszechobecnym, wszechogarniającym niczym olbrzymia ośmiornica układem, z którym tylko wybrańcy bogów w postaci bliźniaczego bytu politycznego wspomaganego przez różnych Antków Policmajstrów, sfotygowanych Ziobrów, Wassermanów i Szczygłów o oczach jak niezapominajki w spirytusie mogli, i chcieli walczyć. Odeszli a jakby nigdzie się z miejsca nie ruszali. Są, trwają na posterunkach tak wytrwale, że komuś niezorientowanego w meandrach naszej polityki zdawać by się mogło, że wciąż jeszcze rządzą. Na nic spokojna (może za spokojna, za leniwa) praca nowego rządu, nowej koalicji – panowie i mocno zużyte panie (różne Kempy, nie nadążające za własnymi myślami kapeluszniczki Nelly) z owej „Prawie Sprawiedliwości” buńczucznie stawiają warunki. To ultimatum, którego termin mija dziś o 24, jest tego najgłupszym przykładem. Szczycąc się takim osiągnięciem rządu Jarosława Corazmniejszego jak znaczne podniesienie akcyzy na paliwa teraz stawia się bezdyskusyjny warunek jej obniżenia. Toż to kabaret najczystszej wody. Ale też można doprawdy „pęc” ze śmiechu słuchając najbardziej rozgadanej, czupurnej (i czeszącej się u tego samego fryzjera co nieszczęsna, upośledzona fonetycznie Fotyga) minister od rzeczy najmniej potrzebnych Jupitery. Po humbugu jakim był osławiony raport w sprawie Mariusza Kamińskiego i jego sztandarowej służby ABW wypaliła kolejna rozreklamowana bzdura, zorganizowana bujda, lipa i szalbierstwo w postaci „Raportu o ... „ , no o czym? O dwudziestu z okładem tysiącach polskich złotówek wydanych przez oficjeli na byle co i szybko, w miarę postępu pracy Jupitery, wpłacanych do rządowej kasy.
A mnie, po zwyczajowym włączeniu telewizora, cisną się na usta kolejne strofki mojego ulubionego Autora:
„Bywają dni, że człowiek
Strasznie jest siebie pewny,
Rad, od otwarcia powiek
Jak prosię w deszcz ulewny.”
I tylko jedno jeszcze:
„Tak głowę dręczę biedną,
Gdy myśl się jakaś czepi:
Ach, czyż to tylko jedno
Mogłoby tu być lepiej ...”.
Kiedy normalny człowiek obserwuje tak zwane „wszystko”, naszą skrzeczącą rzeczywistość, czyli to agresywne, chamskie „lansiarstwo”, idiotyczne reklamy, gęgających jak nie przymierzając kaczki (bez obrazy tego skądinąd smacznego drobiu) polityków, pełne zapyziałych frazesów na gębach radiopiernikowych ministrantów można dojść do wniosku, że lepiej zostać seryjnym mordercą, by po wyroku, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku odpocząć w więzieniu lub tam właśnie popełnić samobójstwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:34, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj, Ojgyn!
Co do nadziei na radykalną zmianę... ciągle stwierdzamy, że zawiedliśmy się w swoich oczekiwaniach, a mimo to posuwamy sie do przodu! Bo przecież nie powiesz, że jest gorzej niż w latach 60-tych, 70-tych....
Jaga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:15, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mamy wprawdzie wiecej wolności niż w latach dwie, trzy dekady wcześniej ale ... czy naprawdę potrafimy ją wykorzystać. Przecież w zastraszającym tempie nasza polityka (wróć! politykierzy od siedmiu boleści, i to wszelkiej maści!) coraz bardziej chamieją ... a to oni rzekomo nas reprezentują !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 6:14, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
SLD coś rozumie zmieniając trochę szyki. Ciekawym jest czy tylko szyki, czy jeszcze trochę więcej.
Natomiast całkowitą porażkę przedstawia PiS. Jak ta nacja musi wymrzeć, to nie doczekamy się, aby było lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|