POLITYKA 2o

Niezależny

Posłankom i posłom PSL, Ruchu 2050 oraz Lewicy, którzy noszą się z zamiarem poparcia kandydatury Witek na funkcję wicemarszałka Sejmu radzę odsłuchać jeszcze raz piątkowe przemówienie Kaczyńskiego w czasie obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej.
Szokujące i haniebne słowa, jakie usłyszała cała Polska, wypowiedział wprawdzie Prezes, a nie Witek. Ale wśród zebranej tam całej "wierchuszki" partii niemal wszyscy, a już na pewno właśnie Witek, całkowicie utożsamiają się z tym, co powiedział ich obłąkany wódz i guru.
Nie będę tu przytaczać fragmentów tej wypowiedzi, bo przecież niemal wszyscy ją słyszeli. A już na pewno słyszeli ją nowo wybrani posłowie koalicji. I niech im te słowa Kaczyńskiego, obecność w pierwszym rzędzie „widowni” właśnie Witek i brawa, jakimi nagradzała swojego Prezesa, dadzą do myślenia… Niech zadadzą sobie również pytanie, dlaczego Kaczyński z takim uporem forsuje akurat kandydaturę Witek na fotel wicemarszałka Sejmu. A zupełnie nie bierze pod uwagę Brudzińskiego, Gosiewskiej, Terleckiego lub Kuchcińskiego, którzy w przeszłości też przecież zasiadali w Prezydium parlamentu. Już sam fakt, że ten socjopata i zbrodniarz wybrał właśnie Witek jest wystarczającym powodem, by właśnie jej kandydaturę zdecydowanie odrzucić! Tym bardziej, że jest cała góra formalno-prawnych powodów, by to uczynić.

Nigdy bym nie pomyślał, że będę musiał z obawami oczekiwać na wybór wicemarszałków Sejmu! Nigdy bym nie pomyślał, że będę musiał apelować (a właściwie stanowczo domagać się) o odrzucenie kandydatury wielokrotnej przestępczyni na tak wysokie stanowisko! Nigdy bym nie pomyślał, że posłowie, którzy jeszcze niedawno zgodnie deklarowali szybkie i bezwzględne rozliczenie PIS-owskich przestępców, mają tak krótką pamięć i przykładają tak małą wagę do tego, co jeszcze niedawno obiecywali milionom swoich wyborców! Jeśli oni jutro poprą tę kandydaturę, to nie Witek będzie winna, że została wybrana wicemarszałkiem. Tylko ludzie, którym dopiero co zaufaliśmy i których wybraliśmy do Sejmu…
Już wielokrotnie pisałem w swoich komentarzach, że sam fakt, iż w 2019 r. Kaczyński to właśnie Witek uczynił szefową MSWiA wystawia jej fatalne świadectwo.
Bowiem wszyscy bez wyjątku zbrodniarze i dyktatorzy w historii na czele swoich resortów represji stawiali wyjątkowe kanalie, zdeprawowane i o bardzo specyficznych predyspozycjach moralnych, wykazujące się wyjątkową bezwzględnością, cynizmem, a jednocześnie lojalnością i ślepym posłuszeństwem w wykonywaniu poleceń. I Witek w ostatnich latach udowodniła wielokrotnie, że jest taką właśnie osobą. Nie było żadnego przypadku w tym, że Kaczyński powierzył jej nadzór nad całym aparatem represji, a następnie nad Sejmem, gdzie zastąpiła inne PIS-owskie indywiduum, Kuchcińskiego. Bez takich ślepo wykonujących polecenia podwładnych, jak Witek, Kuchciński, Kamiński lub Błaszczak, Kaczyński byłby bezradny, a nasze państwo i demokracja dużo bezpieczniejsze. Przypomnę, że w Norymberdze na ławie oskarżonych zasiedli niemal sami wykonawcy poleceń…
Jeśli kogoś nie przekonuje zarządzona przez Witek „reasumpcja” głosowania w Sejmie, anulowanie przez nią innego (przegranego przez PIS) głosowania, ani zatajanie list poparcia dla kandydatów do neo-KRS, to może przekonają go doniesienia na Witek do prokuratury złożone przez NIK. W których zawarte są zarzuty niedopełnienia przez nią obowiązków polegającego na blokowaniu wyboru nowych członków Kolegium NIK. Witek chciała w ten sposób uniemożliwić zatwierdzanie planów kontroli Izby oraz raportów pokontrolnych i tym samym faktycznie sparaliżować jej prace, a dziesiątkom swoich partyjnych koleżków-przestępców zapewnić spokojny sen i poczucie bezkarności.
Ani pseudoprokuratura Ziobry, ani sparaliżowana NIK nie mogły im wyrządzić krzywdy…
Jeśli teraz niektórzy posłowie PSL, Ruchu 2050 lub Lewicy poprą kandydaturę tej kanalii argumentując to jakąś rzekomą tradycją lub dobrymi sejmowymi obyczajami, to będziemy mieć prawo podejrzewać, że w przyszłości ci sami posłowie zablokują również możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności czołowych polityków PIS! Oni zagłosują razem z posłami PIS! I będą używać tych samych dętych, żałosnych argumentów… Ustalony obyczaj parlamentarny lub brak precedensu w przeszłości nie są przecież żadnymi argumentami! Albo inaczej… Są argumentami wyłącznie dla ciemnoty. Kilka milionów inteligentnych Polaków, którzy oddali swoje głosy na partie opozycyjne, w takie brednie o „precedensach” lub „braku precedensów” oraz w naciągane, mętne tłumaczenia nigdy nie uwierzy.
Nie zgodzą się więc zapewne na uchylenie immunitetu Kaczyńskiemu (w związku z aferą „dwóch wież”), bo takie działanie też byłoby bezprecedensowe!
Nigdy przecież nie uchylono immunitetu żadnemu szefowi partii! Żaden szef partii nigdy nie stanął przed sądem! Spokojnie będą mogli spać także Cep i Sasin, Błaszczak i Gliński. Bo byłym premierom i wicepremierom też nigdy nie uchylono immunitetów i nie stanęli przed prokuratorem. Brakiem precedensu będzie można również storpedować postawienie Glapińskiego przed Trybunałem Stanu oraz zawieszenie go w prawach i obowiązkach szefa NBP. Podobnie będzie z Przyłębską… Itd., itp. Te 8 lat rządów „dobrej zmiany” po każdym względem było anormalne. Większość działań Kaczyńskiego i jego partyjnych podwładnych nie miała wcześniej precedensów! Nie można więc przy ich ocenianiu i wyciąganiu konsekwencji prawnych kierować się normalnymi kryteriami oraz zasadami!

Wiarygodność władzy i zaufanie do niej ze strony obywateli są w państwach demokratycznych fundamentem tej władzy. Jeśliby to zaufanie zostało podważone jeszcze przed objęciem przez nową ekipę rządów, byłby to fatalny zwiastun na przyszłość. Utrata zaufania części wyborców jeszcze przed formalnym przejęciem władzy byłoby działaniem wyjątkowo głupim i samobójczym, szczególnie w kontekście kolejnych wyborów, które nas czekają za kilka miesięcy. Jest sporo programowych rozbieżności pomiędzy partiami tworzącymi koalicję, sporo ważnych zagadnień, co do których nie ma wśród nich jednomyślności. Ale rozliczenie polityków PIS do niedawna wydawało się tematem nie podlegającym dyskusji i mało kontrowersyjnym. Natomiast rozliczenie setek PIS-owskich przestępców to nie tylko wsadzenie ich do więzień. Wielu prominentnych polityków PIS nigdy nie pójdzie siedzieć, bo nie będzie ku temu podstaw prawnych... Oni sami i całe armie zatrudnionych przez nich adwokatów będą przekonywać, że działali zgodnie z prawem! I tak rzeczywiście często było. Tylko, że było to „prawo” wprowadzone przez PIS. Czyli już samo to „prawo” było bezprawiem! Prokuratorom będzie bardzo trudno udowodnić przed sądami popełnienie przestępstw, skoro jakieś działanie było zgodne z obowiązującymi w danym momencie przepisami.
Ale rozliczanie tych setek PIS-dzielców musi polegać także na ujawnianiu ich skandalicznych działań i ich piętnowaniu! Uświadamianiu milionom obywateli, którzy wciąż żyją w totalnej niewiedzy, skali zła, jakiego PIS się dopuściło. Jak z tak pojmowanym rozliczaniem PIS-dzielców połączyć poparcie dla kandydatury Witek na fotel wicemarszałka Sejmu?! To będzie przecież jak rozgrzeszenie jej i nagrodzenie, a nie ukaranie! I tak miliony Polaków to odbiorą… Opozycja zgodnie do niedawna twierdziła, że Witek dopuściła się ciężkich przestępstw. Opozycja przejęła władzę i okazuje się, że część tej opozycji zaczyna diametralnie zmieniać zdanie. Albo te przestępstwa Witek przestaje uznawać za przestępstwa, albo przyjmuje zasadę, że przestępcy mogą nadal bezkarnie funkcjonować w naszym społeczeństwie i to na najwyższych stanowiskach.
Brak precedensu, tradycja lub dobre obyczaje sejmowe nie mają w tym przypadku większego znaczenia. Bo to nie jest kwestia jakiejś wydumanej tradycji. Tylko tego, że obiecywano nam, iż przestępcy już nigdy więcej nie będą rządzić w naszym kraju! Po prostu miliony uczciwych i przyzwoitych obywateli nie życzą sobie, by nimi rządzili wielokrotni przestępcy. I m.in. dlatego oddali swoje głosy na partie opozycyjne.
Radziłbym politykom koalicji o tym nie zapominać

Ekor

Komentarz ciekawy w ocenie zaszłości. Jak rozwinie się sytuacja w przyszłości to czas pokaże.